Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Siedemnasta książka, którą miałem przyjemność przeczytać w 2024 roku, to "Gniew Północy" autorstwa Daniela Komorowskiego. Jak ją oceniam? Zdecydowanie zasługuje na 9/10! To fenomenalna kontynuacja historii Ivara i jego przygód. Nowe wątki dodają głębi fabule, a stare są zakończone w naprawdę mistrzowski sposób.

Synowie Ragnara zdobywają sławę, każdy na swój unikalny sposób. To niesamowite, jak autor oddał różnorodność ich charakterów i motywacji. Nie zdradzając za dużo fabuły, mogę powiedzieć, że śmierć jednej z kluczowych postaci świata wikingów przynosi rewolucyjne zmiany. To wydarzenie stawia wojowników z Północy w nowej, zupełnie odmiennej sytuacji, a autor znakomicie przeplata wątki fabularne, tworząc fascynującą opowieść.

Komorowski z wielką dbałością o szczegóły rozwija bohaterów, nadając im wyraziste barwy i charakter. Każda z postaci jest unikalna i posiada swoje wyzwania, dzięki czemu czytelnik czuje z nimi emocjonalną więź. Ten tom to wciągająca podróż przez świat pełen intryg, przygód i wikingowskiej chwały.

Autor świetnie prowadzi narrację, a każde zdanie płynie naturalnie, wciągając czytelnika coraz głębiej w opowieść. „Gniew Północy” to zdecydowanie godna polecenia kontynuacja. Jestem pełen ciekawości, co przyniosą kolejne tomy, i z pewnością sięgnę po nie. Dziękuję wydawnictwu Replika oraz autorowi za podesłanie mi tej książki.

Siedemnasta książka, którą miałem przyjemność przeczytać w 2024 roku, to "Gniew Północy" autorstwa Daniela Komorowskiego. Jak ją oceniam? Zdecydowanie zasługuje na 9/10! To fenomenalna kontynuacja historii Ivara i jego przygód. Nowe wątki dodają głębi fabule, a stare są zakończone w naprawdę mistrzowski sposób.

Synowie Ragnara zdobywają sławę, każdy na swój unikalny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Stephen King jest znany ze swoich umiejętności tworzenia fascynujących i przerażających historii, a „IT” jest jednym z najbardziej znanych i cieszących się popularnością jego dzieł. Ta powieść, wydana w 1986 roku, wciąga czytelników w skomplikowaną fabułę, która balansuje na granicy horroru i przygody. Zaczyna się od sielankowego miasteczka Derry w stanie Maine, którego spokojna fasada kryje w sobie mroczną i krwawą historię. To właśnie tam dzieci zaczynają ginąć w tajemniczych okolicznościach, a jedną z pierwszych ofiar jest mały Georgie Denbrough, który zostaje zwabiony do kanału przez złowrogiego klauna o imieniu Pennywise.

Fabuła „IT” rozwija się w dwóch równoległych liniach czasowych. W jednej śledzimy losy siedmiorga dzieci, które nazywają siebie „Klubem Frajerów”, walczących z potworem w latach 50. W drugiej widzimy te same postacie już jako dorosłych, którzy powracają do Derry w latach 80., by ponownie stawić czoła koszmarowi. Ten podział czasowy pozwala Kingowi zgłębić wpływ traumy na życie człowieka i pokazuje, jak przeszłość może wpłynąć na dorosłe życie.

King doskonale oddaje atmosferę małego miasta, gdzie każdy zna każdego, a tajemnice chowają się pod powierzchnią codziennych wydarzeń. Przez ponad 1100 stron autor wprowadza nas w złożony świat, gdzie lęki i traumy dzieciństwa splatają się z wyzwaniami dorosłego życia. Każdy z bohaterów zmaga się z własnymi demonami, ale łączy ich wspólna trauma i odwaga, by walczyć z uosobieniem zła, jakim jest Pennywise.

„IT” to nie tylko horror, ale także powieść o przyjaźni, dorastaniu i sile wspólnoty. Bohaterowie, choć różnią się od siebie charakterami i doświadczeniami, tworzą zgraną grupę, która może stawić czoła każdemu zagrożeniu. King z mistrzostwem buduje napięcie, tworząc klaustrofobiczny świat, gdzie nie można nikomu ufać, a zagrożenie czai się w każdym zakątku.

Pennywise, klaun, który wciela się w różne kształty, jest jednym z najbardziej przerażających antagonistów stworzonych przez Kinga. Jego zdolność do wywoływania najgłębiej skrywanych lęków czyni go niesamowicie skutecznym przeciwnikiem. Jego manipulacje psychologiczne i fizyczne terroryzowanie dzieci są źródłem nieustającego napięcia, które utrzymuje czytelnika na krawędzi aż do ostatniej strony.

Jednakże, mimo imponującej długości i rozmachu powieści, czasami odczuwa się, że niektóre fragmenty mogłyby być bardziej zwarte. Rozciągnięcie historii na ponad tysiąc stron sprawia, że tempo opowieści momentami zwalnia, co może zniechęcić niektórych czytelników. Jednak King nadrabia to doskonałym budowaniem postaci i atmosfery.

Podsumowując, „IT” to monumentalne dzieło, które oferuje zarówno mrożący krew w żyłach horror, jak i głębokie refleksje nad przyjaźnią, odwagą i wpływem traum na ludzkie życie. To obowiązkowa lektura dla fanów Stephena Kinga i miłośników horroru. Z pewnością zasługuje na solidne 8/10 za niesamowitą fabułę, pełnokrwiste postacie i nieustanne napięcie, które trzyma czytelnika w napięciu aż do samego końca.

Stephen King jest znany ze swoich umiejętności tworzenia fascynujących i przerażających historii, a „IT” jest jednym z najbardziej znanych i cieszących się popularnością jego dzieł. Ta powieść, wydana w 1986 roku, wciąga czytelników w skomplikowaną fabułę, która balansuje na granicy horroru i przygody. Zaczyna się od sielankowego miasteczka Derry w stanie Maine, którego...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Thor i rękawice mocy Julio Fajardo, Juan Carlos Moreno
Ocena 7,3
Thor i rękawic... Julio Fajardo, Juan...

Na półkach: ,

"Thor i rękawice mocy" to dziewiąty tom serii "Mitologia Nordycka" wydawnictwa Hachette Polska. Książka opowiada o Thorze, który zmaga się z kontrolą nad mocą swojego młota Mjollnira, i Lokim, który jest zafascynowany magią Jotunheimu. Lokiego prowadzą sny, które sugerują, że zostanie władcą olbrzymów. Wyrusza więc w podróż do Jotunheimu, gdzie popełnia poważny błąd, stawiając Thora w obliczu trudnego wyzwania, które pozwoli mu wykazać się siłą i odwagą.

W tym tomie najbardziej podoba mi się to, że Thor pokazuje znaczny rozwój jako postać, dojrzewa i uczy się panować nad swoimi emocjami. Relacja między Thorem, Lokim i Odynem jest jednym z najciekawszych elementów tej opowieści, pokazując ich dynamikę w bardzo ludzkim świetle.

Podobały mi się również opisy organizacji społeczności wikingów, które dodają realistyczny kontekst do mitologicznej historii. Chociaż informacje o budownictwie i życiu codziennym w czasach wikingów mogą nie być interesujące dla każdego, doceniam to tło historyczne.

Ogólnie uważam, że to przyzwoita książka, choć poprzednie tomy serii były bardziej porywające. Mimo to warto ją przeczytać dla ważnych wątków rozwoju postaci i dynamicznych relacji między bohaterami. Moja ocena to 7/10.

Podsumowując, "Thor i rękawice mocy" to wciągająca opowieść pełna mitologicznych przygód, która oferuje czytelnikom głębszy wgląd w relacje między bogami Asgardu. Mimo że książka nie osiąga poziomu wcześniejszych tomów serii, to wciąż stanowi wartą uwagi lekturę dla miłośników mitologii nordyckiej i fanów dynamicznej akcji. Zakończenie pozostawia nas z przemyśleniami nad tym, jak historia Thora i Lokiego rozwinie się w przyszłości, a jednocześnie inspiruje do dalszego odkrywania tego fascynującego świata.

"Thor i rękawice mocy" to dziewiąty tom serii "Mitologia Nordycka" wydawnictwa Hachette Polska. Książka opowiada o Thorze, który zmaga się z kontrolą nad mocą swojego młota Mjollnira, i Lokim, który jest zafascynowany magią Jotunheimu. Lokiego prowadzą sny, które sugerują, że zostanie władcą olbrzymów. Wyrusza więc w podróż do Jotunheimu, gdzie popełnia poważny błąd,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Michała Narożniaka, "Niewolnicy Modernizacji. Między pańszczyzną a kapitalizmem", jest prawdziwą hybrydą nowoczesności i tradycji, która w głęboki i przemyślany sposób analizuje złożoność zmian społeczno-ekonomicznych na przestrzeni XIX wieku. Autor zabiera nas w podróż do kieleckich osad górniczych, gdzie tradycyjne metody pracy pańszczyźnianej mieszają się z narastającym kapitalizmem, co stwarza unikalny i dynamiczny krajobraz społeczny.

Narożniak skupia się na codziennym życiu chłopów, które pełne jest pracy na roli, trudów i nieustającej walki o przetrwanie. Chłopi, zmagający się z pańszczyzną, chorobami i głodem, są przedstawieni z niesamowitą dokładnością i empatią. Książka rzuca światło na ich zmagania i sposoby, w jakie próbują oni stawić czoła narzuconym im warunkom, często poprzez bunt, który bywa zarówno indywidualny, jak i zorganizowany.

W tle tych wszystkich zdarzeń pojawia się również postać księdza Piotra Ściegiennego, który swoją utopijną wizją idealnego społeczeństwa dodaje książce filozoficznej głębi. Autor zadaje trudne pytania o sprawiedliwość i równość, sugerując, że odpowiedzi mogą znajdować się w trudno dostępnych archiwach zagranicznych.

Narożniak podkreśla także znaczenie źródeł historycznych, takich jak dokumenty z Archiwum Kieleckiego, co jest nie tylko dowodem na ogromne zaangażowanie autora w temat, ale także zapewnia solidną podstawę dla jego narracji. Bogata bibliografia i przypisy dodatkowo wzbogacają tekst, oferując czytelnikom możliwość dalszego zgłębiania tematu.

Co interesujące, książka ta, mimo swojej bogatej treści, ma zaskakująco skromną objętość. Czytelnicy mogą czuć niedosyt, pragnąc więcej informacji i głębszej analizy opisanych procesów. Niewątpliwie, jest to lektura wymagająca skupienia i refleksji, jednak jak pokazują opinie użytkowników, jej wartość edukacyjna i społeczna jest nieoceniona.

"Niewolnicy Modernizacji" to książka, która zmusza do myślenia i pozwala spojrzeć na historię z innej perspektywy. Michał Narożniak udowadnia, że zrozumienie przeszłości jest kluczowe dla interpretacji teraźniejszości i przyszłości. Dla każdego, kto interesuje się historią społeczną Polski, ta publikacja będzie cennym i inspirującym źródłem wiedzy.

Książka Michała Narożniaka, "Niewolnicy Modernizacji. Między pańszczyzną a kapitalizmem", jest prawdziwą hybrydą nowoczesności i tradycji, która w głęboki i przemyślany sposób analizuje złożoność zmian społeczno-ekonomicznych na przestrzeni XIX wieku. Autor zabiera nas w podróż do kieleckich osad górniczych, gdzie tradycyjne metody pracy pańszczyźnianej mieszają się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy bierzesz do ręki „W sidłach diabła” wydawnictwa Replika, od razu czujesz, że masz do czynienia z książką niecodzienną. To dzieło, które nie tyle co wpada w ręce, co raczej chwyta za gardło i pociąga w mroczną głębię historii, z której trudno się wydostać. To historia pełna krwi, potu, łez i brudu, ale także niezwykle ludzka i realna. Jest to opowieść, gdzie każdy detal ma swoje znaczenie, a atmosfera dawnych lat tętni w każdej zdań.

Początkowo możemy odnieść wrażenie, że w „W sidłach diabła” autor podąża wydeptanymi ścieżkami gatunku, oferując nam kolejną historię o rywalizacji, zemście i walkach o władzę. Jednak szybko okazuje się, że książka ta ma znacznie więcej do zaoferowania. Fabuła, choć zakorzeniona w historii Polski, przenosi nas w miejsce uniwersalne, gdzie dobro i zło nie są już tak łatwo rozróżnialne.

Bohaterowie książki, Stanisław Stadnicki i Łukasz Opaliński, są jak magnesy, które przyciągają uwagę czytelnika swoją charyzmą i złożonością. Stadnicki, zwany „Diabłem”, to postać, którą można by nazwać szekspirowską – jest w nim coś z Makbeta, coś z Ryszarda III. To człowiek, który jest równocześnie fascynujący i odrażający, jego działania są przesiąknięte mroczną aurą fatalizmu. Z drugiej strony Opaliński, choć przedstawiony jako antagonista, w wielu momentach budzi sympatię, co sprawia, że konflikt nabiera głębi i staje się bardziej wielowymiarowy.

Narracja w „W sidłach diabła” jest intensywna i dynamiczna. Autor z umiejętnością mistrza operuje językiem, tworząc obrazy, które są zarazem brutalne, jak i piękne. Opisy palonych wiosek, dymiących ruin, krwawych potyczek są tak plastyczne, że aż można poczuć zapach spalenizny i krwi. Równocześnie jednak, książka oferuje momenty refleksji, pokazując wewnętrzne rozterki bohaterów, ich lęki i nadzieje.

Dialogi w książce są szorstkie, pełne życia i autentyczności. Skontrastowane z wysublimowanymi opisami, dodają one dynamiki narracji, a miejscami są jak cięcia szabli – krótkie, ostre i kończące sporą przed jego prawdziwym rozpoczęciem. Mocno oddziałują na wyobraźnię i pozwalają lepiej zrozumieć motywacje postaci.

Książka jest również studium psychologicznym. Pokazuje, jak daleko można się posunąć w imię zemsty, ambicji czy po prostu przetrwania w brutalnym świecie. Autor nie unika trudnych tematów, takich jak moralność w czasach konfliktu, trudność dokonywania wyborów i ich konsekwencje. Ta głębia moralna i etyczna to coś, co wyróżnia „W sidłach diabła” na tle innych powieści historycznych.

Reasumując, „W sidłach diabła” to książka dla tych, którzy lubią literackie wyzwania. Nie jest to łatwa czy lekka lektura, ale z pewnością jest wartą uwagi. Zanurzenie się w jej strony to jak podróż w czasie

Kiedy bierzesz do ręki „W sidłach diabła” wydawnictwa Replika, od razu czujesz, że masz do czynienia z książką niecodzienną. To dzieło, które nie tyle co wpada w ręce, co raczej chwyta za gardło i pociąga w mroczną głębię historii, z której trudno się wydostać. To historia pełna krwi, potu, łez i brudu, ale także niezwykle ludzka i realna. Jest to opowieść, gdzie każdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pieśń o Achillesie" autorstwa Madeline Miller to wyjątkowe spojrzenie na jedną z najbardziej epickich historii starożytności, które odmalowuje znane wydarzenia wojny trojańskiej w niezwykle osobisty sposób. Ta powieść, będąca debiutem Miller, zaskakuje głębią emocjonalną i świeżością interpretacji, skupiając się na relacji między Achilles'em i Patroklosem.

Miller, która jest znawczynią klasyki, z niesamowitą precyzją i wrażliwością rewitalizuje postacie, które często były przedstawiane w sposób jednowymiarowy. Przez jej pióro Achilles nie jest tylko niezwyciężonym wojownikiem, ale również skomplikowaną postacią, rozdartą pomiędzy obowiązkiem a pragnieniem serca. Patrokles, często marginalizowany w innych adaptacjach, tutaj staje się głosem narracji, przez co historii nadaje się głęboko ludzki wymiar.

Styl pisania Miller jest zarówno poetycki, jak i dostępny. Jej zdolność do budowania intensywnych, emocjonalnie naładowanych scen jest godna podziwu. Opisy bitew są równie sugestywne co momenty spędzone na rozmowach między bohaterami, co sprawia, że książka ma charakter zarówno epicki, jak i intymny.

"Pieśń o Achillesie" to także nowoczesne przemyślenia na temat honoru, miłości, straty i tożsamości, które rezonują z czytelnikiem długo po zakończeniu lektury. Miller udało się stworzyć dzieło, które jest jednocześnie hołdem dla Homera, jak i zupełnie oryginalną opowieścią, której głębia i piękno zapadają w pamięć.

Dla tych, którzy kochają mitologię, ale szukają świeżych interpretacji, jak również dla tych, którzy pragną zanurzyć się w emocjonalnie bogatą opowieść, "Pieśń o Achillesie" jest lekturą obowiązkową.

"Pieśń o Achillesie" autorstwa Madeline Miller to wyjątkowe spojrzenie na jedną z najbardziej epickich historii starożytności, które odmalowuje znane wydarzenia wojny trojańskiej w niezwykle osobisty sposób. Ta powieść, będąca debiutem Miller, zaskakuje głębią emocjonalną i świeżością interpretacji, skupiając się na relacji między Achilles'em i Patroklosem.

Miller, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nauczyciele. Wielki zawód" to bezkompromisowy reportaż, który z dużą dozą wnikliwości oraz staranności wciąga nas w świat polskiego nauczania. Autorka, Joanna Sokolińska, przeprowadziła kilkadziesiąt rozmów z nauczycielami, którzy bez owijania w bawełnę opowiadają o swoich doświadczeniach, drodze zawodowej oraz o wyzwaniach, z którymi muszą się mierzyć każdego dnia. Książka ta pozwala nam zrozumieć, ile trudu, poświęcenia, ale i rozczarowań wiąże się z tym zawodem.

Zawartość książki porusza szereg ważnych kwestii, jak proces stawania się nauczycielem w Polsce, realia zarobków, wakacje, które nie zawsze są takie, jakie się wydają, a także relacje z rodzicami i uczniami. Szczególnie interesujące są porównania między szkołami państwowymi a prywatnymi oraz wgląd w to, jak nauczanie wygląda w innych krajach, na przykładzie Finlandii. Wszystko to składa się na obraz edukacji, który jest daleki od ideału, ale i skłania do głębszej refleksji nad systemem oraz rolą, jaką w nim odgrywają nauczyciele.

Co więcej, książka nie stroni od trudnych tematów. Pandemia i nauczanie online, polityka w szkolnictwie, roszczeniowi rodzice - to wszystko znajdziemy na jej stronach. Przez to "Nauczyciele. Wielki zawód" może być nieco trudną lekturą, szczególnie dla osób myślących o karierze pedagogicznej. Jednak właśnie ta szczerość i bezpośredniość czyni ją tak wartościową.

Na koniec warto wspomnieć o formie książki. Jest napisana przystępnie, co sprawia, że pomimo trudnej tematyki, czyta się ją szybko i przyjemnie. To ponad 200 stron, które mogą zmienić sposób, w jaki postrzegamy nauczycieli i edukację w Polsce.

"Nauczyciele. Wielki zawód" to książka, która nie zostawia czytelnika obojętnym. Zmusza do refleksji i daje unikalną możliwość zrozumienia wyzwań, z którymi na co dzień zmaga się ten zawód. To smutna, ale ważna historia o byciu nauczycielem w dzisiejszych czasach. Moja ocena? Solidne 7 na 10. Polecam każdemu, kto chce zagłębić się w realia polskiej edukacji i zrozumieć, przed jakimi wyzwaniami stoją nauczyciele.

"Nauczyciele. Wielki zawód" to bezkompromisowy reportaż, który z dużą dozą wnikliwości oraz staranności wciąga nas w świat polskiego nauczania. Autorka, Joanna Sokolińska, przeprowadziła kilkadziesiąt rozmów z nauczycielami, którzy bez owijania w bawełnę opowiadają o swoich doświadczeniach, drodze zawodowej oraz o wyzwaniach, z którymi muszą się mierzyć każdego dnia....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako pasjonat opowieści wzbogaconych o elementy mitologiczne, z dużym zainteresowaniem sięgnąłem po ten tytuł, szukając zarówno rozrywki, jak i wiedzy o świecie nordyckich legend.

Książka zabiera nas w surowe i mroźne krainy Skandynawii, gdzie życie codzienne splata się z pragnieniem wiecznej chwały i honoru. Przez pryzmat przygód Ragnara i jego synów, Komorowski oferuje czytelnikom nie tylko historię o podbojach i bitwach, ale także głęboki wgląd w kulturę i wierzenia wikingów. Co szczególnie mnie urzekło, to sposób, w jaki autor potrafił ożywić mitologię nordycką, czyniąc ją niemal namacalną dla czytelnika.

Fabuła książki jest niezwykle dynamiczna. Od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń, które pędzą z zawrotną prędkością, nie pozwalając na moment nudności. To, co wyróżnia "Furię Wikingów" na tle innych książek o podobnej tematyce, to bez wątpienia złożoność postaci. Ragnar, Ivar oraz pozostali bohaterowie przedstawieni są w sposób wielowymiarowy, co pozwala czytelnikowi na nawiązanie z nimi głębszej emocjonalnej więzi.

Daniel Komorowski z dużą biegłością operuje mitologią, splatając ją z losami swoich postaci. Jako czytelnik, byłem zafascynowany tym, jak legendy nordyckie zostały wplecione w fabułę, nadając jej unikalnego charakteru i głębi. Warto też zauważyć, że książka nie ogranicza się jedynie do przedstawienia postaci męskich – postacie kobiece również są wyraziste i mają znaczący wpływ na rozwój wydarzeń.

Oprócz wartkiej akcji i mitologicznych wątków, "Furia Wikingów" oferuje również przemyślenia na temat honoru, lojalności i rodziny. Relacje między bohaterami są skomplikowane i ewoluują wraz z fabułą, co sprawia, że książka zyskuje dodatkową głębię psychologiczną.

"Furia Wikingów" Daniela Komorowskiego to lektura, która z pewnością przypadnie do gustu nie tylko fanom mitologii nordyckiej, ale wszystkim tym, którzy szukają w literaturze emocji, przygód i niezapomnianych postaci. To książka, którą czyta się jednym tchem, a po zakończeniu pozostaje się z niecierpliwością oczekującym na kolejne tomy. Gorąco polecam każdemu, kto gotów jest zanurzyć się w fascynujący świat dawnych wojowników i bogów.

Jako pasjonat opowieści wzbogaconych o elementy mitologiczne, z dużym zainteresowaniem sięgnąłem po ten tytuł, szukając zarówno rozrywki, jak i wiedzy o świecie nordyckich legend.

Książka zabiera nas w surowe i mroźne krainy Skandynawii, gdzie życie codzienne splata się z pragnieniem wiecznej chwały i honoru. Przez pryzmat przygód Ragnara i jego synów, Komorowski oferuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W świecie, który nieustannie testuje naszą wytrzymałość, „Człowiek w poszukiwaniu sensu” Viktora E. Frankla wyrasta jak feniks z popiołów przeszłości, oferując nie tylko lekcje przetrwania, ale także głębokie przemyślenia na temat życiowych priorytetów. To książka, która bez względu na to, ile razy zostanie przeczytana, za każdym razem odkrywa przed nami nowe warstwy mądrości i inspiracji. Dzięki niej zrozumiemy, że każdy moment naszego życia, nawet ten najciemniejszy, ma swoją wartość i może nas czegoś nauczyć.
W pierwszej części tej autobiograficznej opowieści, Frankl zabiera nas w podróż do najciemniejszych zakamarków ludzkiej egzystencji – nazistowskich obozów koncentracyjnych. Opisuje surową rzeczywistość życia w obozach, ale robi to z perspektywy człowieka, który mimo wszystko nie traci wiary w ludzki potencjał do dobra i zdolności do znalezienia sensu nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach. Przez jego słowa doświadczamy transformacji – od strachu i rozpaczy do głębokiego przekonania o niezłomności ducha ludzkiego.

Następnie, w drugiej części, Frankl przedstawia naszym oczom kontury swojej teorii logoterapii – terapii przez poszukiwanie sensu. To tu, na tle swoich doświadczeń, kreśli mapę drogową do psychicznej i duchowej odporności. Podkreśla, że to nie my jesteśmy pytaniem, na które życie musi odpowiedzieć; to życie pyta nas, a naszą odpowiedzią jest sposób, w jaki żyjemy.
„Człowiek w poszukiwaniu sensu” to więcej niż książka; to przewodnik po labiryncie ludzkiej psychiki, który pomaga nam odnaleźć drogę do własnej wewnętrznej siły. Frankl nie tylko podarował światu świadectwo niewyobrażalnej tragedii, ale także przekazał nam narzędzia, dzięki którym możemy zmierzyć się z własnymi problemami, znajdując w nich sens i cel.

W świecie, który nieustannie testuje naszą wytrzymałość, „Człowiek w poszukiwaniu sensu” Viktora E. Frankla wyrasta jak feniks z popiołów przeszłości, oferując nie tylko lekcje przetrwania, ale także głębokie przemyślenia na temat życiowych priorytetów. To książka, która bez względu na to, ile razy zostanie przeczytana, za każdym razem odkrywa przed nami nowe warstwy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi" autorstwa Rebecci Myers to nie lada gratka dla tych, którzy lubią literaturę, która porusza, szokuje, ale też skłania do głębokich przemyśleń. Książka zabiera nas prosto do murów jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii, gdzie młoda, dwudziestodwuletnia terapeutka, Rebecca Myers, stawia pierwsze kroki w zawodzie, mając za zadanie pracy z ludźmi, których czyny przerażają i budzą odrazę.

Rebecca, świeżo upieczona absolwentka psychologii, wpada w wir pracy z ponad ośmiuset skazanymi - mordercami, seryjnymi gwałcicielami, pedofilami. Jej zadanie? Przeprowadzenie terapii mającej na celu zrozumienie motywów stojących za ich przerażającymi czynami oraz próba zapobiegania ich powtórzeniu. Czy można wywołać empatię u seksualnych drapieżców? Czy traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa faktycznie nie pozostawiły im wyboru? Czy młoda terapeutka nie da się oszukać swoim pacjentom?

Podczas lektury można niemal namacalnie poczuć atmosferę więziennej celi, smród, strach, a nawet obawy autorki przed zostaniem sam na sam z więźniami. Książka stawia pytania o możliwość resocjalizacji, o granice ludzkiej psychiki i o to, czy i jak bardzo nasze dzieciństwo kształtuje naszą dorosłość.

Rebecca wprowadza nas w świat terapii SOTP (Sex Offender Treatment Programme), która nie zakłada leczenia, a raczej uczenie przestępców rozpoznawania szkodliwych schematów myślenia i zachowania. Opisuje trudne relacje z więźniami, próby zbudowania zaufania, a także momenty, kiedy to, co teoretyczne, staje się brutalnie realne.

Książka nie jest tylko suchym raportem z terapii. To także opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, o trudach pracy psychologa w ekstremalnych warunkach, o próbach zrozumienia tego, co ludzka psychika ma najbardziej mrocznego. Przy okazji czytania można również sporo dowiedzieć się o sobie, o własnych schematach myślenia i przywiązań.

Napisana przystępnym językiem, z dokładnymi objaśnieniami trudniejszych terminów, "Więzienna terapeutka" to książka, która wciąga. Rebecca Myers nie stara się idealizować siebie ani minimalizować trudności. Wręcz przeciwnie, otwarcie mówi o błędach, wątpliwościach, a także o sukcesach.

Choć momentami treść może wydawać się przesadzona, ma to na celu wywołanie silniejszych emocji u czytelnika, co bez wątpienia się udaje. "Więzienna terapeutka" to książka nie dla każdego – jej treść bywa brutalna i przerażająca, ale dla tych, którzy nie boją się zaglądać w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki, będzie to fascynująca i pouczająca podróż.

Podsumowując, "Więzienna terapeutka" to mocna, ale i ważna pozycja. Daje do myślenia, uczy empatii i pokazuje, że świat nie jest czarno-biały. Niezależnie od tego, czy wierzysz w możliwość resocjalizacji, czy też jesteś sceptykiem, ta książka zmusza do refleksji. Moja ocena? Solidne 7/10, z pewnością polecam dla tych, którzy nie boją się trudnych tematów.

"Więzienna terapeutka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi" autorstwa Rebecci Myers to nie lada gratka dla tych, którzy lubią literaturę, która porusza, szokuje, ale też skłania do głębokich przemyśleń. Książka zabiera nas prosto do murów jednego z najcięższych więzień w Wielkiej Brytanii, gdzie młoda, dwudziestodwuletnia terapeutka, Rebecca Myers, stawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Jak dawniej leczono, czyli plomby z mchu i inne historie" autorstwa Nathana Belofsky'ego to jedna z tych książek, która sprawia, że jesteś wdzięczny za to, że żyjesz w czasach nowoczesnej medycyny. Wydawnictwo RM zaserwowało nam tu podróż przez historię medycznych zmagania, ale zamiast triumfów nauki, częściej mamy do czynienia z metodami, które wywołują mieszankę śmiechu i przerażenia.

Przedstawienie leczenia bólu zębów przez wkładanie martwych myszy do ust w starożytnym Egipcie czy próby leczenia jąkania poprzez trzymanie kamieni w ustach może brzmieć jak fragment scenariusza do filmu grozy. I właśnie w takim tonie Nathan Belofsky przedstawia historię medycyny - jako zbiór najdziwniejszych, a momentami najbardziej absurdalnych praktyk, które były stosowane na przestrzeni wieków.

Co fascynujące, książka nie ogranicza się tylko do opisu tych błędnych i czasem śmiertelnych metod. Autor zabiera nas w podróż od starożytności, przez średniowiecze, aż po czasy nieco nam bliższe, pokazując, jak myślenie o medycynie ewoluowało - często kosztem pacjentów. Belofsky przypomina, że wielu uznanych w swoich czasach lekarzy i naukowców, z perspektywy dzisiejszej wiedzy, bardziej przypominało eksperymentatorów niż rzeczywistych uzdrowicieli.

Styl, w jakim ta książka jest napisana, sprawia, że jest to lektura zarówno pouczająca, jak i niezwykle wciągająca. Autor zręcznie łączy fakt z anegdotą, edukując czytelnika, ale robiąc to w sposób lekki i dostępny. To sprawia, że "Jak dawniej leczono" czyta się jednym tchem, chociaż nie brak w niej momentów, które mogą wywołać ciarki na plecach.

Jednak książka ta nie jest pozbawiona wad. Czasami można odnieść wrażenie, że materiał został zebrany nieco chaotycznie, co może prowadzić do wrażenia pewnego zamieszania w narracji. Pomimo tego, jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się nie tylko historią medycyny, ale także ludzką zdolnością do popełniania błędów w pogoni za leczeniem.

Dając książce solidne 7/10, podkreślam, że mimo drobnych niedociągnięć, jest to fascynująca i wartościowa lektura. "Jak dawniej leczono" to przestroga przed ślepym zaufaniem do autorytetów i przypomnienie o tym, jak ważny jest postęp naukowy, który odciągnął nas od czasów, kiedy leczenie często było gorsze od choroby.

"Jak dawniej leczono, czyli plomby z mchu i inne historie" autorstwa Nathana Belofsky'ego to jedna z tych książek, która sprawia, że jesteś wdzięczny za to, że żyjesz w czasach nowoczesnej medycyny. Wydawnictwo RM zaserwowało nam tu podróż przez historię medycznych zmagania, ale zamiast triumfów nauki, częściej mamy do czynienia z metodami, które wywołują mieszankę śmiechu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka "Najgłupsi przestępcy świata" autorstwa Alaina Bauera, wydana przez Wydawnictwo RM, to prawdziwa perełka dla tych, którzy cenią sobie nie tylko kryminalne zagadki, ale przede wszystkim dobrą dawkę humoru. Zbiór 300 anegdot na temat najbardziej nieudolnych, pechowych, a przede wszystkim niezwykle zabawnych przestępców sprawia, że trudno jest odłożyć tę książkę na bok. Od brawurowych prób sprzedaży kokainy policjantowi, przez włamywacza zasypiającego na miejscu "przestępstwa", po złodzieja, który myślał, że diamenty są podróbkami i spłukał je w toalecie - każda historia jest jak kolejny odcinek serialu komediowego, w którym nie brakuje absurdalnych zwrotów akcji.

Ta książka to gwarancja świetnej zabawy i rozluźnienia po ciężkim dniu. Historie są krótkie, lekkie i napisane przystępnym językiem, co sprawia, że książka świetnie nadaje się na krótkie sesje czytelnicze. Zaskakujące i często abstrakcyjne przypadki przestępców, którzy na każdym kroku pokazują, że kryminalny świat nie zawsze jest tak poważny, jakby się mogło wydawać.

Ocena 7/10 wydaje się być sprawiedliwa. "Najgłupsi przestępcy świata" to super luźna lektura na wieczór, która doskonale sprawdza się jako sposób na odstresowanie i pośmianie się z nieudolności innych. Mimo że niektóre historie mogą wydawać się zbyt absurdalne, by były prawdziwe, dodają one książce charakteru i są świetnym przypomnieniem, że w życiu warto zachować poczucie humoru. Polecam każdemu, kto szuka czegoś lekkiego, zabawnego i niezobowiązującego - idealnego na relaksujący wieczór.

Książka "Najgłupsi przestępcy świata" autorstwa Alaina Bauera, wydana przez Wydawnictwo RM, to prawdziwa perełka dla tych, którzy cenią sobie nie tylko kryminalne zagadki, ale przede wszystkim dobrą dawkę humoru. Zbiór 300 anegdot na temat najbardziej nieudolnych, pechowych, a przede wszystkim niezwykle zabawnych przestępców sprawia, że trudno jest odłożyć tę książkę na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Próby ognia" to drugi tom serii "Więzień labiryntu" autorstwa Jamesa Dashnera, który, mimo iż moja ocena oscyluje wokół solidnej siódemki na dziesięć, wywołuje mieszane uczucia. Dashner ponownie zabiera czytelników w szaloną jazdę pełną adrenaliny, utrzymującą napięcie, ale nie można uciec od wrażenia, że pierwszy tom miał więcej świeżości i oryginalności.

"Próby ognia" zaczynają się niemal natychmiast po zakończeniu pierwszej części, rzucając Thomasa i jego przyjaciół w ręce tajemniczej organizacji. Ich świat, już i tak nieprzyjemny, staje się jeszcze bardziej brutalny i nieprzewidywalny. Dashner z łatwością przenosi akcję z klaustrofobicznych murów Labiryntu do otwartej, ale równie śmiercionośnej Pustyni, gdzie bohaterowie muszą stawić czoła nowym wyzwaniom.

Podoba mi się, jak autor rozwija swoich bohaterów. Thomas, Teresa, Minho, i inni stają przed trudnymi wyborami moralnymi, co dodaje głębi ich postaciom i relacjom. W "Próbach ognia" poznajemy również nowe postacie, wprowadzające świeże dynamiki i perspektywy do fabuły.

Jednakże, to, co było siłą serii – tajemnica i niewiadoma, tym razem staje się nieco przewidywalne. Dashner trzyma się sprawdzonej formuły, przez co niektóre zwroty akcji wydają się mniej zaskakujące. Mimo to, narracja jest na tyle płynna i wciągająca, że trudno się od książki oderwać.

Fabuła "Prób ognia" koncentruje się na przetrwaniu i poszukiwaniu odpowiedzi, jednak z mniejszą ilością zagadek niż w "Więźniu labiryntu". Brak nowych zagadek sprawia, że książka czasami wydaje się rozciągnięta.

Mimo drobnych mankamentów, "Próby ognia" to solidna kontynuacja, która zadowoli fanów pierwszej części. Dashner zręcznie łączy akcję z emocjami, tworząc historię pełną napięcia, która, choć nie dorównuje nowatorskości "Więźnia labiryntu", nadal dostarcza solidną dawkę rozrywki.

"Próby ognia" są jak emocjonujący rollercoaster – pełne wzniesień i spadków, ale ostatecznie pozostawiają uczucie satysfakcji. Chociaż pierwsza część była lepsza, trzymając czytelnika w większym napięciu i oferując bardziej oryginalną fabułę, drugi tom nadal jest wart polecenia dla tych, którzy szukają dynamicznej akcji i chcą kontynuować przygodę z Thomasem i jego przyjaciółmi. Moja ocena to 7/10 – za utrzymanie tempa, rozwój postaci i umiejętne budowanie świata, choć z lekkim niedosytem za brak nowości i większej nieprzewidywalności.

"Próby ognia" to drugi tom serii "Więzień labiryntu" autorstwa Jamesa Dashnera, który, mimo iż moja ocena oscyluje wokół solidnej siódemki na dziesięć, wywołuje mieszane uczucia. Dashner ponownie zabiera czytelników w szaloną jazdę pełną adrenaliny, utrzymującą napięcie, ale nie można uciec od wrażenia, że pierwszy tom miał więcej świeżości i oryginalności.

"Próby ognia"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Więzień Labiryntu" autorstwa Jamesa Dashnera to jedna z tych książek, które potrafią wciągnąć czytelnika od pierwszych stron, a następnie nie puścić aż do końca. Opowieść rozpoczyna się w momencie, gdy główny bohater, Thomas, budzi się w windzie, nie pamiętając niczego oprócz swojego imienia. Winda ta prowadzi go do tajemniczego miejsca zwanego Polaną, otoczonego przez ogromny, zmieniający się labirynt. Thomas szybko dowiaduje się, że nie jest jedyny – Polana jest domem dla grupy chłopców, którzy tak jak on, stracili wspomnienia i próbują znaleźć sposób na ucieczkę z labiryntu.

Co sprawia, że "Więzień Labiryntu" jest tak wciągający? Przede wszystkim, tajemnica. Od samego początku czytelnik, podobnie jak Thomas, jest zmuszony do zgłębiania tajemnic Polany i labiryntu. Kto je stworzył? Dlaczego? I co najważniejsze – jak stamtąd uciec? Dashner mistrzowsko dawkuje informacje, zachęcając do dalszego czytania.

Kolejnym elementem, który przyciąga uwagę, są postacie. Każda z nich, mimo utraty wspomnień, ma wyraźnie zarysowaną osobowość i historię, co dodaje głębi całej narracji. Interakcje między bohaterami, ich konflikty i sojusze, tworzą realistyczny, dynamiczny świat, w którym łatwo się zatracić.

"Więzień Labiryntu" to także książka o przetrwaniu, odwadze i poszukiwaniu tożsamości. Thomas, wraz z nowo poznanymi przyjaciółmi, musi stawić czoła nie tylko niebezpieczeństwom czającym się w labiryncie, ale również własnym lękom i niepewności. Ta wewnętrzna podróż, równoległa do fizycznej próby ucieczki, nadaje historii dodatkowej głębi.

Oceniając tę książkę na 8 na 10, muszę podkreślić, że choć jest ona niewątpliwie wciągająca i pełna niespodzianek, miejscami mogą pojawić się momenty przewidywalne dla doświadczonych czytelników literatury dystopijnej. Niemniej, "Więzień Labiryntu" to doskonała propozycja dla tych, którzy szukają nie tylko akcji i przygody, ale także głębszych refleksji na temat ludzkiej natury i społeczności.

"Więzień Labiryntu" to książka, którą trudno odłożyć na półkę. Pełna tajemnic, akcji i realistycznie przedstawionych postaci, z pewnością zadowoli czytelników w każdym wieku, szukających emocjonującej ucieczki od rzeczywistości.

"Więzień Labiryntu" autorstwa Jamesa Dashnera to jedna z tych książek, które potrafią wciągnąć czytelnika od pierwszych stron, a następnie nie puścić aż do końca. Opowieść rozpoczyna się w momencie, gdy główny bohater, Thomas, budzi się w windzie, nie pamiętając niczego oprócz swojego imienia. Winda ta prowadzi go do tajemniczego miejsca zwanego Polaną, otoczonego przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

.
Wyobraź sobie książkę, która jest jak wejście bez pukania do mieszkania pełnego życiowych historii, które większość z nas wolałaby omijać szerokim łukiem. "Patożycie" Piotra Matysiaka to właśnie taki niezapowiedziany wizyt w świecie, o którym słyszeliśmy, ale wolelibyśmy myśleć, że jest daleko.

Autor, kurator sądowy z krwi i kości, oprowadza nas po miejscach, które na pierwszy rzut oka wydają się z innej planety. To podróż przez popegeerowskie wsie, gdzie czas się zatrzymał, przez brudne dzielnice, w których życie toczy się według innych zasad, aż po stare kamienice, w których każde piętro kryje inną historię. Matysiak pokazuje nam świat, w którym "patola" to nie tylko słowo rzucone na wiatr, ale codzienność ludzi, z którymi pracuje.

Ale co sprawia, że "Patożycie" wyróżnia się na tle innych książek? Przede wszystkim język. Autor nie używa skomplikowanych metafor ani wyszukanych słów. Jego opowieść jest prosta, bezpośrednia, pełna ulicznych zwrotów i wulgaryzmów, które są tam nie po to, by szokować, ale by oddać realia opisywanego świata. To jak rozmowa ze znajomym, który nie owija w bawełnę i mówi wprost, co myśli.

Książka jest też pełna emocji. Matysiak nie boi się pokazać, że praca kuratora sądowego to nie tylko wypełnianie dokumentów i odhaczanie punktów na liście. To codzienne zmagania z systemem, który często zdaje się pracować przeciwko ludziom, którym ma pomagać. Ale to także radość z małych zwycięstw, kiedy udaje się coś zmienić na lepsze, nawet jeśli to tylko kropla w morzu potrzeb.

"Patożycie" to również opowieść o ludziach. O tych, którzy stracili nadzieję, ale i o tych, którzy wciąż walczą o lepsze jutro. To portrety alkoholików, osób bezdomnych, rodzin zmagających się z przemocą - wszystkich tych, którzy z różnych powodów znaleźli się na marginesie społeczeństwa. Autor nie ocenia swoich bohaterów; po prostu opowiada ich historie, zostawiając ocenę czytelnikowi.

.
Wyobraź sobie książkę, która jest jak wejście bez pukania do mieszkania pełnego życiowych historii, które większość z nas wolałaby omijać szerokim łukiem. "Patożycie" Piotra Matysiaka to właśnie taki niezapowiedziany wizyt w świecie, o którym słyszeliśmy, ale wolelibyśmy myśleć, że jest daleko.

Autor, kurator sądowy z krwi i kości, oprowadza nas po miejscach, które na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Grube wióry" Rafała Paczesia to coś więcej niż tylko śmiech i stand-up na papierze. W tej książce Pacześ, znany z podbijania sceny komediowej, zabiera nas w podróż pełną życiowych zwrotów akcji, prawdziwych emocji i, oczywiście, jego charakterystycznego humoru.

Książka skupia się na historii dwóch gości, Oskara i Wiktora. Oskar to młody koleszka, który jeszcze nie do końca ogarnął, co zrobić ze swoim życiem. Ma swoje problemy, nieudane związki i cały ten bajzel z ojcem. Z kolei Wiktor to starszy facet, który również nie ma lekko. Jego życie to mix alkoholu, problemów rodzinnych i zawodowych.

Gdzie ich drogi się przecinają? Ano, w momencie, kiedy wpadają na szalony plan, który ma odmienić ich losy. I tu zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki, bo ich pomysł to nie tylko wyprawa do Norwegii, ale i coś o wiele bardziej szalonego. To wszystko sprawia, że "Grube wióry" to nie tylko książka o błędach, przyjaźni i poszukiwaniu siebie, ale też o tym, jak czasem w życiu robimy rzeczy totalnie odjechane.

Pacześ nie boi się dotykać ciężkich tematów, a jednocześnie robi to z takim luzem i swadą, że ciężko się od książki oderwać. Postacie są takie... no, prawdziwe, wiecie? Jakbyś mógł ich spotkać na ulicy. A historia? Mieszanka komedii, dramatu i sensacji, z których każda strona to nowa niespodzianka.

"Grube wióry" to nie jest jakaś tam zwykła komedyjka. To solidny debiut Paczesia w literaturze, pełen życiowych prawd, nieoczekiwanych zwrotów akcji i – jak to u Paczesia – humoru, który potrafi trafić. Daję tej książce mocne 8 na 10, bo to naprawdę coś więcej niż tylko rozrywka. To historia, która może Was czegoś nauczyć, rozbawić i dać do myślenia.

"Grube wióry" Rafała Paczesia to coś więcej niż tylko śmiech i stand-up na papierze. W tej książce Pacześ, znany z podbijania sceny komediowej, zabiera nas w podróż pełną życiowych zwrotów akcji, prawdziwych emocji i, oczywiście, jego charakterystycznego humoru.

Książka skupia się na historii dwóch gości, Oskara i Wiktora. Oskar to młody koleszka, który jeszcze nie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Harlan Coben, znany ze swojego mistrzostwa w pisaniu thrillerów, w "Nie mów nikomu" oferuje czytelnikom kolejną porcję emocjonującej akcji i zagadki kryminalnej. Na przestrzeni stron Coben zręcznie splata elementy dreszczowca z głębokim dramatem osobistym bohaterów.

Historia rozpoczyna się od tragicznych wydarzeń, które rozgrywają się w życiu doktora Davida Becka. Strata żony, Elizabeth, wydaje się definiować całe jego istnienie. Jednak osiem lat po jej śmierci, David otrzymuje szokujące informacje, które podważają jego dotychczasowe przekonania. Pojawia się nadzieja, że Elizabeth może wciąż żyć, co stawia Davida w centrum niebezpiecznego wiru intryg.

Książka Cobena wciąga od pierwszych stron, dzięki czemu trudno się od niej oderwać. Fabuła, choć miejscami może wydawać się przewidywalna, zaskakuje złożonością i bogactwem postaci. Autor mistrzowsko łączy wątki kryminalne z osobistymi dramatami bohaterów, tworząc historię, która jest jednocześnie emocjonująca i poruszająca.

Główny bohater, David Beck, jest postacią złożoną i autentyczną. Jego ból i determinacja w poszukiwaniu prawdy są wiarygodne i budzą sympatię. Niemniej, niektóre postacie poboczne, jak choćby przyjaciel Becka, mogą wydawać się stereotypowe, co nieco osłabia wiarygodność narracji.

Powieść, mimo swojej krótkości, oferuje dynamiczną akcję, pełną zwrotów i niespodzianek. Coben umiejętnie balansuje między szybkim tempem a głębszym rozwojem postaci. Mimo że niektórzy czytelnicy mogą odczuwać brak głębszego rozwoju psychologicznego bohaterów, to jednak narracja utrzymuje wysoki poziom napięcia i zainteresowania.

Zakończenie, choć dla niektórych może wydawać się zbyt uproszczone, stanowi zadowalające rozwiązanie skomplikowanej sieci intryg i tajemnic. Coben udowadnia, że potrafi zaskoczyć czytelnika, nawet jeśli niektóre elementy fabuły zdają się być przewidywalne.

W "Nie mów nikomu" Coben stworzył thriller, który trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Pomimo pewnych niedociągnięć w rozwoju postaci i zbytniej uproszczeniu niektórych wątków, książka ta stanowi solidny przykład gatunku. Jest to lektura obowiązkowa dla fanów Cobena, jak i dla tych, którzy cenią sobie dobrze skonstruowane thrillery z zaskakującymi zwrotami akcji.

Harlan Coben, znany ze swojego mistrzostwa w pisaniu thrillerów, w "Nie mów nikomu" oferuje czytelnikom kolejną porcję emocjonującej akcji i zagadki kryminalnej. Na przestrzeni stron Coben zręcznie splata elementy dreszczowca z głębokim dramatem osobistym bohaterów.

Historia rozpoczyna się od tragicznych wydarzeń, które rozgrywają się w życiu doktora Davida Becka. Strata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Podpalaczka" autorstwa Stephena Kinga to powieść, która wciąga czytelnika w świat paranormalnych zdolności i moralnych dylematów. Centralną postacią jest Charlie McGee, dziewczynka obdarzona pirokinezą, zdolnością do wzniecania ognia przy pomocy myśli. Jej niezwykłe umiejętności są wynikiem eksperymentu, w którym brali udział jej rodzice - Vicky i Andy. Wplątani w tajemniczy projekt rządowy, zostali wyposażeni w nadnaturalne talenty, włączając telekinezę i telepatię.

King zręcznie buduje świat, w którym osobiste tragedie rodziny McGee splatają się z mrocznymi interesami tajnej organizacji rządowej, zwaną Sklepikiem. Po śmierci Vicky, Andy i Charlie stają się celem pościgu, który prowadzi bezwzględny John Rainbird. King portretuje tę postać jako zabójcę z zimną krwią, dla którego polowanie na Charlie staje się obsesyjnym celem.

Powieść oscyluje między thrillerem a opowieścią science-fiction, utrzymując dynamiczne tempo i skupiając się na głęboko ludzkich emocjach. King skupia się na relacji ojca i córki, ich wzajemnym wsparciu oraz wyzwaniach, jakie stawia przed nimi nieustanny pościg. Zręczne przeplatanie elementów akcji i psychologicznej analizy postaci dodaje powieści wielowymiarowości.

Charlie, jako postać centralna, jest wyraźnie nakreślona i złożona. Jej walka z własnymi mrokami i odkrywanie potęgi, jaka w niej drzemie, stanowi oś narracji. King nie tylko przedstawia ją jako ofiarę, ale także jako osobę posiadającą niezwykłą siłę i determinację.

Choć "Podpalaczka" nie jest uważana za szczytowe osiągnięcie Kinga, stanowi solidny dodatek do jego bogatego repertuaru. Dla miłośników autora, książka oferuje wszystko, co najlepsze w jego stylu - napięcie, złożone postacie i przemyślaną fabułę. Dla nowych czytelników, jest to przystępne wprowadzenie do jego twórczości.

"Podpalaczka" to interesująca lektura, oferująca zrównoważoną mieszankę emocji i akcji. Moja ocena to 7/10 - pozycja godna uwagi, choć nie bez drobnych mankamentów, które nieco hamują jej potencjał.

"Podpalaczka" autorstwa Stephena Kinga to powieść, która wciąga czytelnika w świat paranormalnych zdolności i moralnych dylematów. Centralną postacią jest Charlie McGee, dziewczynka obdarzona pirokinezą, zdolnością do wzniecania ognia przy pomocy myśli. Jej niezwykłe umiejętności są wynikiem eksperymentu, w którym brali udział jej rodzice - Vicky i Andy. Wplątani w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Amityville Horror" to książka, która mrozi krew w żyłach. Na wstępie muszę przyznać, że Jay Anson stworzył coś więcej niż zwykły horror. To mieszanka reportażu z elementami fikcji, oparta na rzekomo prawdziwych zdarzeniach.

Historia zaczyna się, gdy rodzina Lutzów wprowadza się do starego domu przy Ocean Avenue 112 w Amityville, gdzie wcześniej doszło do makabrycznej zbrodni. Szybko okazuje się, że ich nowy dom to coś więcej niż tylko mur i dach. Zaczynają dziać się rzeczy nie do wytłumaczenia - niewytłumaczalne zimno, dziwne dźwięki, przemieszczające się przedmioty, a nawet fizyczne przeobrażenia.

Co ciekawe, Anson przedstawia tę opowieść w sposób, który balansuje na granicy pomiędzy faktem a fikcją. Narracja jest płynna, choć miejscami chaotyczna, co dodaje historii pewnego rodzaju autentyczności. Czytając, łapiemy się na myśli, że to wszystko mogło się naprawdę wydarzyć.

Książka wciąga, choć niektóre fragmenty mogą wydać się przesadzone. Wiele osób podczas czytania z pewnością będzie zadawać sobie pytanie, na ile te wydarzenia były prawdziwe. Anson zostawia to otwarte, co tylko potęguje uczucie niepewności i tajemniczości.

Jednym z najmocniejszych punktów książki są postaci. Lutzowie są przedstawieni jako zwykła rodzina, która niespodziewanie wpada w sam środek paranormalnej zawieruchy. Ich reakcje, strach, niepewność, a czasem nawet desperacja, są bardzo ludzkie i prawdziwe.

Wydanie książki przez Vesper jest na wysokim poziomie, z kilkoma intrygującymi ilustracjami, które dodatkowo budują klimat. To niewątpliwie dodaje książce dodatkowego uroku.

"Amityville Horror" to świetna propozycja dla fanów gatunku i tych, którzy lubią ponura atmosferę. Książka zdecydowanie zapewnia dreszczyk emocji i sprawia, że zastanawiamy się nad granicą pomiędzy rzeczywistością a fikcją. Dla mnie to solidna 7/10.

"Amityville Horror" to książka, która mrozi krew w żyłach. Na wstępie muszę przyznać, że Jay Anson stworzył coś więcej niż zwykły horror. To mieszanka reportażu z elementami fikcji, oparta na rzekomo prawdziwych zdarzeniach.

Historia zaczyna się, gdy rodzina Lutzów wprowadza się do starego domu przy Ocean Avenue 112 w Amityville, gdzie wcześniej doszło do makabrycznej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Piekło kobiet" Darii Górki to niezwykle aktualna i poruszająca lektura, która ukazuje rzeczywistość Polski po zmianach w prawie aborcyjnym z 2020 roku. Autorka z ogromną wnikliwością i empatią opisuje osobiste dramaty kobiet zmagających się z decyzją o przerwaniu ciąży w obliczu poważnych wad płodu. Ta książka to nie tylko historie matek, córek, żon, lecz także spojrzenie na szerszy kontekst – brak wsparcia systemowego, hipokryzję polityków i Kościoła.

Jedną z największych zalet tej pozycji jest jej wieloaspektowe podejście. Górka nie ogranicza się do jednej perspektywy, prezentuje zarówno głosy zwolenników, jak i przeciwników zmiany przepisów. W ten sposób książka staje się platformą do głębszej refleksji nad tematyką aborcji, ukazując jej złożoność i wpływ na życie wielu osób.

Niezaprzeczalną mocną stroną jest szczegółowe i ludzkie przedstawienie trudnych historii. Autorka nie stroni od trudnych tematów, takich jak ból, żal, cierpienie i poczucie osamotnienia. Jednocześnie książka ta jest przekonującym głosem w dyskusji publicznej, podkreślającym potrzebę szerszego spojrzenia na problematykę aborcyjną w Polsce.

Warte uwagi są również wywiady z różnymi ekspertami - lekarzami, prawnikami, psychologami, które wzbogacają narrację i dostarczają czytelnikowi fachowego spojrzenia na problem. Książka ta nie tylko informuje, ale także uczy empatii i zrozumienia dla różnych punktów widzenia.

Podsumowując, "Piekło kobiet" to książka, która zasługuje na uwagę każdego, kto chce zrozumieć skomplikowane i wielowymiarowe konsekwencje zmian w prawie aborcyjnym w Polsce. Choć miejscami przytłaczająca, stanowi ważny głos w debacie społecznej i zachęca do refleksji nad wartościami, którymi kierujemy się jako społeczeństwo. Moja ocena to mocne 8/10 - za odwagę w podejmowaniu trudnych tematów, za empatię i za przedstawienie tej trudnej problematyki w sposób przystępny i angażujący czytelnika.

"Piekło kobiet" Darii Górki to niezwykle aktualna i poruszająca lektura, która ukazuje rzeczywistość Polski po zmianach w prawie aborcyjnym z 2020 roku. Autorka z ogromną wnikliwością i empatią opisuje osobiste dramaty kobiet zmagających się z decyzją o przerwaniu ciąży w obliczu poważnych wad płodu. Ta książka to nie tylko historie matek, córek, żon, lecz także spojrzenie...

więcej Pokaż mimo to