-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2023-11-27
2023-10-30
2023-07-05
2020-11
2020-05-01
2019-09-28
2017-12-21
Po pierwsze - brawa dla tłumacza! Bez niego ta książka nie byłaby tak doskonała.
Ja dałabym jej tytuł "Historia o facecie, który przegrał życie i prawie się nie zorientował". No, ale ja nigdy nie dostałam Nobla, z pokorą więc uznaję, że Ishiguro wie lepiej :)
Fascynująca historia człowieka, który zapomniał o tym co w życiu ważne. A może nigdy nie wiedział? Człowieka tak skoncentrowanego na sobie, że nie potrafił przyznać, że świat, w którym żyje nie jest idealny. Musiał taki być, bo tylko wtedy jego zycie miało sens.
Biedny, durny Stevens.
Pięknie jest ta książka napisana. Pięknie i mądrze. Daje czytelnikowi szansę dojścia do swoich własnych wniosków. Niczego nie narzuca, niczego nie podaje na tacy.
A jako bonus - przedwojenne klimaty angielskiej arystokracji. Cymes!
Po pierwsze - brawa dla tłumacza! Bez niego ta książka nie byłaby tak doskonała.
Ja dałabym jej tytuł "Historia o facecie, który przegrał życie i prawie się nie zorientował". No, ale ja nigdy nie dostałam Nobla, z pokorą więc uznaję, że Ishiguro wie lepiej :)
Fascynująca historia człowieka, który zapomniał o tym co w życiu ważne. A może nigdy nie wiedział? Człowieka tak...
2016-09-12
Równie dobra jak pierwsza. I bardzo do pierwszej podobna. Styl i sposób narracji ten sam. I tematyka właściwie ta sama. Tam mieliśmy wyniesienie na tron Anny Boleyn, tu mamy jej upadek.
Pomijając fakt, że czyta się jak najlepszą powieść kryminalną, to po przeczytaniu naszła mnie refleksja - czemu takich książek nie omawia się w szkole? Dobra literatura i kawal wiedzy historycznej w jednym. Zamiast wkuwać zony Henryka VIII na pamięć i starać się zrozumieć tło historyczne epoki, można to wszystko mieć niejako przy okazji i na pewno z przyjemnością.
Oczywiście, może tak być, że Brytyjczycy są mądrzejsi od Polaków i omawiają w szkole takie książki. Polskie dzieci takiego szczęścia nie mają. A przecież my też mamy świetnych autorów książek historycznych.
A tak na marginesie, kiedy byłam małą dziewczynką bycie królową wydawało mi się być szalenie atrakcyjne. Każda dziewczynka chciała być królową. Hilary Mantel pokazuje jak smutne było to życie i jak niebezpieczne.
Świetna książka. Naprawdę świetna.
Równie dobra jak pierwsza. I bardzo do pierwszej podobna. Styl i sposób narracji ten sam. I tematyka właściwie ta sama. Tam mieliśmy wyniesienie na tron Anny Boleyn, tu mamy jej upadek.
Pomijając fakt, że czyta się jak najlepszą powieść kryminalną, to po przeczytaniu naszła mnie refleksja - czemu takich książek nie omawia się w szkole? Dobra literatura i kawal wiedzy...
2015-11-15
Wydawco, miej litość!!
930 stron, 7cm grubości, ponad 1kg wagi.
(kiedyś był taki piękny zwyczaj, żeby takie obszerne książki wydawać w dwóch tomach)
Niby nie ocenia się książki po wyglądzie, ale w tym wypadku to ważne. Ta książka jest za gruba i za ciężka, żeby ją wziąć w podróż czy do poczekalni u dentysty. Za gruba, żeby czytać w wannie (ja uwielbiam!) czy podczas gotowania obiadu (wiem, nie powinno się, ale oj tam, oj tam).
Mało tego. Ta ksiązka jest tak nieporęczna, że ciężko znaleźć pozycję, w której można ją poczytać przez dłuższy czas. A tak właśnie należy ją czytać - najlepiej jednym ciurkiem.
W przeciwnym razie czytelnik zmuszony będzie (tak jak ja byłam) cofać się do poprzednich rozdziałów, czytać je ponownie, żeby odnaleźć zapomniane szczegóły.
A szczegóły są tutaj ważne, bo to piękna obyczajowa powieść kryminalna. Niezwykle wciągająca, z misternie utkaną historią, w której jak w pajęczynie pojedyncze ogniwa łączą się nie tylko z poprzednim i następnym, ale także z wieloma po bokach. Czytamy, czytamy i nadziwić się nie możemy jak pięknie wątki łączą się ze sobą, aby na samym końcu zrozumieć, co w tę naszą pajęczą sieć się złapało.
Książka jest taka długa, bo tych wątków tak wiele, połączeń mnogość, postaci całkiem sporo, i każdy szczegół ma znaczenie :)
I w gratisie niepowtarzalny klimat XIX-wiecznej Nowej Zelandii ogarniętej gorączką złota.
Nie lada wyobraźni trzeba, żeby tak zaplątaną historię wymyślić.
Nie lada talentu trzeba, żeby tak pięknie to opisać.
Jest jeszcze dodatkowa płaszczyzna - warstwa astrologiczna, która zorientowanym dołoży dodatkowego smaczku. Ja się niestety na astrologii nie znam i ta część historii, ze smutkiem to stwierdzam, mnie ominęła.
A zatem:
Najlepiej czytać w ebooku, żeby przerwy nie były zbyt długie
Koniecznie zwracać uwagę na szczegóły.
I daty, daty są ważne!
Wydawco, miej litość!!
930 stron, 7cm grubości, ponad 1kg wagi.
(kiedyś był taki piękny zwyczaj, żeby takie obszerne książki wydawać w dwóch tomach)
Niby nie ocenia się książki po wyglądzie, ale w tym wypadku to ważne. Ta książka jest za gruba i za ciężka, żeby ją wziąć w podróż czy do poczekalni u dentysty. Za gruba, żeby czytać w wannie (ja uwielbiam!) czy podczas...
2015-02
2003
2013
2003
2013
Czekałam z czytaniem tej książki kilka lat. Mogłam poczekać jeszcze kilkanaście. Może na bezludnej wyspie z braku laku byłaby ok?
Nie dokończyłam, bo chciaż tematyka poważna, i ogólnie miałam wrażenie, że dobry pisarz ją napisał, to kompletnie mnie nie interesowało co jest na nastepnej stronie.
Nie byłam jedyna. Na spotkaniu DKK nikt się nie zachwycał, a takich "niedokończonych" czytelników było więcej.
Booker nie zawsze jest gwarancją jakości.
Czekałam z czytaniem tej książki kilka lat. Mogłam poczekać jeszcze kilkanaście. Może na bezludnej wyspie z braku laku byłaby ok?
więcej Pokaż mimo toNie dokończyłam, bo chciaż tematyka poważna, i ogólnie miałam wrażenie, że dobry pisarz ją napisał, to kompletnie mnie nie interesowało co jest na nastepnej stronie.
Nie byłam jedyna. Na spotkaniu DKK nikt się nie zachwycał, a takich...