Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Mega dobra książka! Noc nieprzespana gwarantowana. Piszę noc (nie noce), bo tak bardzo wciąga, że hej! Larry Niven przyrównał tę książkę do "Robinsona Crusoe". Zgodzę się z tym. "Marsjanin" to taki "Robinson Crusoe" tylko zamiast wyspy jest planeta. Baaaardzo daleko od Ziemi. Co zachwyca w tej książce? Na pewno szczegóły naukowe. Opisane w każdym detalu. Autor dobrze przygotował się do pracy. Jak to mówią Amerykanie "odrobił pracę domową". I humor. W obliczu śmierci główny bohater ma poczucie humoru. I to nieziemskie. Co mnie rozczarowało? To hollywoodzkie......... Nie powiem. Sami sprawdźcie. Szczerze polecam! Choćby dlatego, by wiedzieć co zrobić i jak się zachować gdy pewnego dnia obudzimy się na obcej planecie, zdani tylko na siebie. Miłego dnia!!!

Mega dobra książka! Noc nieprzespana gwarantowana. Piszę noc (nie noce), bo tak bardzo wciąga, że hej! Larry Niven przyrównał tę książkę do "Robinsona Crusoe". Zgodzę się z tym. "Marsjanin" to taki "Robinson Crusoe" tylko zamiast wyspy jest planeta. Baaaardzo daleko od Ziemi. Co zachwyca w tej książce? Na pewno szczegóły naukowe. Opisane w każdym detalu. Autor dobrze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dłuuugo czekałem na tę książkę (jak większość z fanów "Metra"). Wreszcie nastąpiła premiera i biegiem do księgarni. Kupiłem ją z myślą czy się nie zawiodę? No i nie zawiodłem się. No może troszkę. Tak tyci, tyci. Ale do rzeczy. Fabuła w tej części "Metra" nie jest tak mroczna jak w poprzednich tomach. De facto smród, brud i krzyki dręczonych ludzi uderzają w czytelnika z każdej strony tej książki ale brakuje w niej tego mroku tuneli, dziwnych dźwięków (niekoniecznie mutantów) i czerwonego światła lamp alarmowych. Autor bardziej skupił się na ludzkich dramatach, pokazując nam permanentną walkę Artema z kłamstwem rządzących. Glukhovsky całe szambo naszego świata (finansistów, polityków i innych spasionych oficjeli) zamknął w jednym schronie (Metro-2 dla ciekawskich) i zrobił z Artema Don Kichota. Bez wątpienia jest to ciekawy zabieg autora. Co mnie rozczarowało? Jak już wspomniałem brak tych mrocznych elementów wywołujących niepokój u czytelnika. Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie raziła. Prowadzenie dialogu za pomocą równoważników zdań. Jest ich po prostu za dużo! Definitywnie. Za. Dużo. A co do samego wydania, to przydałaby się korekta, bo troszkę błędów jest (literówki i takie tam). Całość książki dopełniają wspaniałe ilustracje. I za to należą się podziękowania dla wydawcy. Wam również dziękuję za poświęcony czas i przeczytanie owej opinii. Pozdrawiam!

Dłuuugo czekałem na tę książkę (jak większość z fanów "Metra"). Wreszcie nastąpiła premiera i biegiem do księgarni. Kupiłem ją z myślą czy się nie zawiodę? No i nie zawiodłem się. No może troszkę. Tak tyci, tyci. Ale do rzeczy. Fabuła w tej części "Metra" nie jest tak mroczna jak w poprzednich tomach. De facto smród, brud i krzyki dręczonych ludzi uderzają w czytelnika z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Genialna, rewelacyjna!!! Jak na chwilę obecną najlepsza i najdoskonalsza książka Glukhovsky'ego. Wooooooow!!!! Jestem pod mega - ogromnym wrażeniem tej powieści. Z chęcią do niej wrócę. Polecam każdemu, bez względu na pasję lub zainteresowania. Wybaczcie, że tak krótko ale wieczór wolny i piwko robią swoje :-)

Genialna, rewelacyjna!!! Jak na chwilę obecną najlepsza i najdoskonalsza książka Glukhovsky'ego. Wooooooow!!!! Jestem pod mega - ogromnym wrażeniem tej powieści. Z chęcią do niej wrócę. Polecam każdemu, bez względu na pasję lub zainteresowania. Wybaczcie, że tak krótko ale wieczór wolny i piwko robią swoje :-)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A drugim jest...

Drugim tom opowiadań o wiedźminie dosłownie mnie zamurował. Jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Autor zrezygnował ze wstawek "Głos rozsądku" mimo to też czyta się tę książkę jak powieść. Gdy kończymy jedno opowiadanie a zaczynamy czytać drugie, odnosimy wrażenie, że w czasie pomiędzy opowiadaniami nie wydarzyło się nic szczególnego. Dzięki temu akcje z poszczególnych opowiadań łączą się ze sobą w jednolitą fabułę. Nie zabraknie w tej książce momentów zabawnych, przerażających i smutnych, przy których łza się kręci w oku. Pojawiają się nowi bohaterowie, których losy na stałe połączą się z losami Geralta. Polecać tej książki nie trzeba, bo kto przeczytał 1 tom opowiadań sięgnie po ten. Chociażby dlatego, by przekonać się, co jest drugim ostrzem miecza przeznaczenia. Pozdrawiam.

Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A drugim jest...

Drugim tom opowiadań o wiedźminie dosłownie mnie zamurował. Jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Autor zrezygnował ze wstawek "Głos rozsądku" mimo to też czyta się tę książkę jak powieść. Gdy kończymy jedno opowiadanie a zaczynamy czytać drugie, odnosimy wrażenie, że w czasie pomiędzy opowiadaniami nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznę od takiej niecodziennej prośby. Drodzy Czytelnicy, zachęcam was gorąco i serdecznie do nazywania tego zbioru dzieł Pana Sapkowskiego cyklem, nie sagą. Saga w swoim znaczeniu odnosi się do bohaterów staronordyckich, a to jest polskie, słowiańskie dzieło oparte (tak myślę) na wierzeniach i bajaniach starych słowian. Ma o tym świadczyć chociażby postać rusałki, która występuje tylko w mitologii słowiańskiej. Nie będę miał za złe jeżeli nadal będziecie używali słowa saga, bo wiem jak trwale się ono utrwaliło w naszej nomenklaturze. Teraz do rzeczy. Dziękuję Panie Sapkowski za tak wspaniałą przygodę z wiedźminem. Żadna chwila spędzona z książką o Geralcie z Rivii nie była chwilą straconą. Książka jest naprawdę wybitna. Co prawda "Ostatnie życzenie" to zbiór opowiadań lecz dzięki wstawkom "Głos rozsądku" czyta się ją jak powieść. Wszytko tu ze sobą współgra. Charaktery bohaterów idealnie się wzajemnie uzupełniają. Z jednej strony Geralt szlachetny, waleczny, zabijający potwory (zgodnie z Kodeksem) zagrażające ludziom, honorowy. Z drugiej Jaskier (jak go ładnie podsumował Gwynbleidd) oszust, kłamca i ku....rz. Przepraszam za wyrażenie ale tak było w książce. Polecam ten cykl (sagę ;-)) każdemu bez względu na upodobania. Dzięki takim utworom możemy być dumni, że ludzie postrzegają nas inaczej niźli stereotypowo. Pewien Nilfgaardczyk (tak nazwę mieszkańca państwa, które wyrządziło nam dużo szkód i bólu) zapytał mnie skąd jestem. Odpowiedziałem, że z Polski, a on na to: aaa, z kraju wiedźmina. Dumny byłem z tego, że pokojarzono mnie z wiedźminem, nie z pijaństwem i innymi takimi. Raz jeszcze dziękuję Panie Sapkowski. Pozdrawiam.

PS. Wydawnictwo mogło by bardziej zabezpieczyć okładkę. Rysunki są piękne na okładkach lecz druk łatwo się ściera, najbardziej na grzbiecie.

Zacznę od takiej niecodziennej prośby. Drodzy Czytelnicy, zachęcam was gorąco i serdecznie do nazywania tego zbioru dzieł Pana Sapkowskiego cyklem, nie sagą. Saga w swoim znaczeniu odnosi się do bohaterów staronordyckich, a to jest polskie, słowiańskie dzieło oparte (tak myślę) na wierzeniach i bajaniach starych słowian. Ma o tym świadczyć chociażby postać rusałki, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To chyba sztandarowa powieść Grishama. Książka jest naprawdę dobra. Trzymająca w napięciu akcja, świetnie zapętlona fabuła. Moim zdaniem jedna z najlepszych książek XX wieku. Ocena byłaby wyższa jednak książka ta ma swoje minusy, które wpływają na jakość. 1) to niepotrzebne, za długie i notorycznie powtarzane cechy ubioru bohaterki, np. seksowna blondynka w krótkiej, obcisłej, ukazującej nogi, czarnej, skórzanej spódniczce. Potem jest akcja i budowanie napięcia by w końcu na nowo opisać tą seksowną blondynkę w seksownej, krótkiej, obcisłej, ukazującej nogi, czarnej, skórzanej spódniczce. Definitywnie raz taki opis by wystarczył. A 2) to błędy stylistyczne i logiczne, których niestety jest dużo. Korektor wydawnictwa się nie popisał. Mimo wszystko polecam tę książkę wszystkim, w szczególności osobom zaczynającym swą przygodę z Grishamem. Pozdrawiam.

To chyba sztandarowa powieść Grishama. Książka jest naprawdę dobra. Trzymająca w napięciu akcja, świetnie zapętlona fabuła. Moim zdaniem jedna z najlepszych książek XX wieku. Ocena byłaby wyższa jednak książka ta ma swoje minusy, które wpływają na jakość. 1) to niepotrzebne, za długie i notorycznie powtarzane cechy ubioru bohaterki, np. seksowna blondynka w krótkiej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niewątpliwie jedna z najlepszych i najważniejszych książek w historii literatury. Autor wykazuje się ponadprzeciętną znajomością historii z okresu średniowiecza. Idealnie wplata w nią fikcyjną fabułę. Dzięki temu czytelnik odnosi wrażenie, że to działo się naprawdę. Dodatkowo w książce - oprócz rewelacyjnej akcji - mamy do czynienia z filozofią. Może ona nie jest zbytnio wysublimowana (chodzi mi o trudność rozpraw filozoficznych, bo wiadomo, czytelnicy są zróżnicowani) ale przy dywagacjach głównego bohatera trzeba się zatrzymać, by nie pogubić się w lekturze. Mało tego, Umberto Eco spokojnie z zawartej w "Imieniu róży" filozofii mógłby spisać osobne traktaty filozoficzne: np. traktat o śmierci, miłości, wierze, życiu, śmiechu.

Po lekturze warto się zastanowić nad znaczeniem tytułu. Moim zdaniem tytuł "Imię róży" odnosi się do trzech kwestii poruszonych w książce. 1) kobieta: róża to piękny kwiat, który potrafi zranić jeżeli obchodzimy się z nią nie ostrożnie. Tak samo jest z ową dzieweczką, która zraniła bohatera (jego ciało, umysł, serce i duszę), bo nie obchodził się z nią odpowiednio delikatnie. Pamiętać należy, iż nie znamy jej imienia, toteż możemy postawić sobie pytanie jakie imię miała ta róża? 2) wiara: wiara w okresie średniowiecza prezentowała się przyzwoicie. Przynajmniej na zewnątrz. Wielkie opactwa, mnisi żyjący skromnie, cicho w zgodzie z regułą zakonu. Lecz gdy wchodzimy głębiej w istotę wiary, nie jest tak kolorowo. Ta wiara zaczęła kaleczyć bardzo mocno. Wielu ludzi wylało krew a nawet straciło życie za wiarę (inkwizycja, święte oficjum etc.). 3) śmierć. Wszystko przemija, a gdy przeminie zostaje tylko po tej rzeczy nazwa. Świeży kwiat róży wstawiamy do wazonika. Po jakimś czasie róża więdnie, opada. Wyrzucamy ją. Nie pamiętamy jak wyglądała lecz wiemy tylko, że była to róża.

Niewątpliwie jedna z najlepszych i najważniejszych książek w historii literatury. Autor wykazuje się ponadprzeciętną znajomością historii z okresu średniowiecza. Idealnie wplata w nią fikcyjną fabułę. Dzięki temu czytelnik odnosi wrażenie, że to działo się naprawdę. Dodatkowo w książce - oprócz rewelacyjnej akcji - mamy do czynienia z filozofią. Może ona nie jest zbytnio...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Arcydzieło! Bez dwóch zdań. Pani Lee porusza w tej książce problem uprzedzeń rasowych w Ameryce. Choć od ukazania się książki minęło już ładnych parę lat, to problem uprzedzeń pozostał. Autorka pokazuje nam jak bardzo nienawidzono Afroamerykanów i jak wyglądało życie białych, nieprzejawiających oznak rasizmu. Widzimy to nie z perspektywy dorosłych ludzi lecz oczami dziecka. Sześcio-, siedmio- w końcu ośmioletniej dziewczynki. Wprowadzając do fabuły tak maleńkiego narratora Harper Lee trafiła w dziesiątkę. Dlaczego? Bo małe dzieci, gdy poznają coś nieznanego, zasypują rodziców pytaniami: -Tato, tato co to jest? lub -Mamo, mamo co to znaczy? Tak samo jest z rasizmem. Co to jest? Co on znaczy? Odpowiedź jest ukryta w książce. Przeczytajcie, a ją znajdziecie.

Proszę się nie śmiać jeśli powiem, że książka jest w pewien sposób magiczna. Czytając o perypetiach małej Skaut i jej brata Jema jakie mieli podczas długich ferii letnich, sam przenosiłem się do tego świata, który dawno zostawiłem za sobą. Do świata pełnego radości, beztroski i wielogodzinnych włóczęg. Do świata, w którym co roku we wakacje czekałem na tą drugą osobę, dzięki której tamten świat był bardziej kolorowy. Aż pewnych wakacji nie przyjechała. Już nigdy jej nie zobaczyłem. Zabili mojego drozda. I to jest właśnie magia tej książki - sprawia, że wspomnienia nadal są żywe.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!!! Żadna chwila spędzona z tą książką nie będzie chwilą straconą. Z pewnością sam do niej wrócę. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam!!!

Arcydzieło! Bez dwóch zdań. Pani Lee porusza w tej książce problem uprzedzeń rasowych w Ameryce. Choć od ukazania się książki minęło już ładnych parę lat, to problem uprzedzeń pozostał. Autorka pokazuje nam jak bardzo nienawidzono Afroamerykanów i jak wyglądało życie białych, nieprzejawiających oznak rasizmu. Widzimy to nie z perspektywy dorosłych ludzi lecz oczami dziecka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co tu dużo mówić. Nie za gruba książka z lekką fabułą. Idealna na wieczór. Polecam na tzw. "odmóżdżenie".

Co tu dużo mówić. Nie za gruba książka z lekką fabułą. Idealna na wieczór. Polecam na tzw. "odmóżdżenie".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest naprawdę REWELACYJNA! Świetna, wciągająca fabuła, perfekcyjnie uknuta intryga i niesamowicie zaskakujące zakończenie. Ponadto łagodny język (bez zbędnych wulgaryzmów, jakie to pojawiają się w książkach o "twardzielach") i doskonała narracja. To tyle jeśli chodzi o stylistykę i budowę książki. Natomiast jeśli ktoś zastanawia się nad problemem poruszonym w książce, to powiem tak: Forsyth - bez owijania w bawełnę - przedstawia brudną politykę, polegającą na przekupstwach, mataczeniu, fałszerstwie, w której dominują wielkie pieniądze. W tą politykę wplątuje głównego bohatera, by wykonał brudną robotę za panów pod krawacikiem.
Warto zauważyć, że Forsyth mistrzowsko przeplata fikcję z rzeczywistością ( takie osoby jak Hoare, Shramme, Denard istniały naprawdę i faktycznie brały udział w wydarzeniach w Biafrze, Bukavu czy Katandze). Autor również z iście charakterystyczną dla siebie szczegółowością przekazuje nam mechanizmy działania prywatnych armii. Gorąco polecam ale uprzedzam: samej wojny jest tam "jak na lekarstwo". Pozycja obowiązkowa! Dzięki za uwagę, pozdrawiam i wychodzę, nucąc "Spanish Harlem".

Książka jest naprawdę REWELACYJNA! Świetna, wciągająca fabuła, perfekcyjnie uknuta intryga i niesamowicie zaskakujące zakończenie. Ponadto łagodny język (bez zbędnych wulgaryzmów, jakie to pojawiają się w książkach o "twardzielach") i doskonała narracja. To tyle jeśli chodzi o stylistykę i budowę książki. Natomiast jeśli ktoś zastanawia się nad problemem poruszonym w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Battlefield 3: Rosjanin Peter Grimsdale, Andy McNab
Ocena 7,4
Battlefield 3:... Peter Grimsdale, An...

Na półkach: ,

De facto fabuła w książce jest podobna do tej z gry lecz (jak sam autor wskazał w przedmowie: książka może wiele wyjaśniać). I wyjaśnia. W grze postać Dimy Majakowskiego poznajemy epizodycznie, natomiast w książce jest bardziej rozbudowana. Jego historia jest świetnie skonstruowana i rewelacyjnie wpleciona w fabułę. Przyjemnie się czytało, choć momentami raził w oczy żargon wojskowy za bardzo "sprostaczony" (prostacki). Faktycznie, przeczytawszy książkę zmienimy sposób postrzegania Dimy Majakowskiego, inaczej ocenimy jego decyzje podejmowane w chwilach ekstremalnego zagrożenia. Polecam. Dobra lektura na wieczór.

De facto fabuła w książce jest podobna do tej z gry lecz (jak sam autor wskazał w przedmowie: książka może wiele wyjaśniać). I wyjaśnia. W grze postać Dimy Majakowskiego poznajemy epizodycznie, natomiast w książce jest bardziej rozbudowana. Jego historia jest świetnie skonstruowana i rewelacyjnie wpleciona w fabułę. Przyjemnie się czytało, choć momentami raził w oczy żargon...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zwierzchnik Tom Clancy, Mark Greaney
Ocena 7,2
Zwierzchnik Tom Clancy, Mark Gr...

Na półkach: ,

Książka jest rewelacyjna! Świetna fabuła, szybkie tempo i adrenalina - stopniowa zwiększana tak, jak robi to mistrz gatunku Tom Clancy. Należy się wielki pokłon w stronę autorów za świetną analizę polityczną dzisiejszych mocarstw (wydarzenia opisane w książce z 2013 roku sprawdziły się w minimum 50% w roku 2014). Nie żałuję kupna i polecam ją każdemu miłośnikowi takowej literatury i nie tylko!!! Dziękuję i pozdrawiam

Książka jest rewelacyjna! Świetna fabuła, szybkie tempo i adrenalina - stopniowa zwiększana tak, jak robi to mistrz gatunku Tom Clancy. Należy się wielki pokłon w stronę autorów za świetną analizę polityczną dzisiejszych mocarstw (wydarzenia opisane w książce z 2013 roku sprawdziły się w minimum 50% w roku 2014). Nie żałuję kupna i polecam ją każdemu miłośnikowi takowej...

więcej Pokaż mimo to