rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Bardzo osobista, niosąca w sobie głębszy przekaz, dająca do myślenia o życiu, o rzeczach błahych i tych najważniejszych. To wielka literatura, taka która nas dotyka i sprawia, że zmieniamy postrzeganie pewnych spraw.

Bardzo osobista, niosąca w sobie głębszy przekaz, dająca do myślenia o życiu, o rzeczach błahych i tych najważniejszych. To wielka literatura, taka która nas dotyka i sprawia, że zmieniamy postrzeganie pewnych spraw.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Głos głównej bohaterki Anny wydał mi się taki szczery, brutalnie szczery i prawdziwy; niejednokrotnie zabawny i sarkastyczny. Anna opowiada o tych pięknych i tych trudnych momentach bycia żoną, matką, naukowcem i o próbach godzenia tych ról. O tych skrajnych uczuciach, kiedy dla własnych dzieci jest się gotowym na wszystko i jednocześnie przy tym morzu miłości, chce się od nich uciec i tęskni się za odrobiną prywatności i potrzebą znalezienia czasu dla własnego rozwoju. Anna wciągnęła mnie w swój świat, własne rozterki, problemy, kryzysy i szczęście... Zachwyt! „Nocne czuwanie” to ponad 500 stron kameralnej opowieści młodej matki fantastycznie przeplatanej watkami historycznymi i naukowymi. Moss opisała sprawy bardzo przyziemne w niezwykle inteligentny sposób. Bardzo polecam!

Głos głównej bohaterki Anny wydał mi się taki szczery, brutalnie szczery i prawdziwy; niejednokrotnie zabawny i sarkastyczny. Anna opowiada o tych pięknych i tych trudnych momentach bycia żoną, matką, naukowcem i o próbach godzenia tych ról. O tych skrajnych uczuciach, kiedy dla własnych dzieci jest się gotowym na wszystko i jednocześnie przy tym morzu miłości, chce się od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Inna niż wszystkie. „Ucieczka z Pajęczej Głowy” i „Dziewczęta Sempliki" rewelacyjne!

Inna niż wszystkie. „Ucieczka z Pajęczej Głowy” i „Dziewczęta Sempliki" rewelacyjne!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Wojna i terpentyna” to chyba najważniejsza powieść w dorobku flamandzkiego pisarza (jedyna wydana w języku polskim, chociaż mam nadzieję, że będą też inne książki tego autora). Najważniejsza, bo niezwykle osobista, niezwykle intymna i przepełniona emocjami. Jest to opowieść wnuka o tym jak postrzegał swojego dziadka – jako niezwykłego, silnego i wartościowego człowieka, którego nie były w stanie złamać nawet najgorsze momenty w życiu. Człowieka, który po tym jak przeżył piekło, wciąż potrafił cieszyć się z życia, biegając beztrosko z wnukiem po plaży. Książka Hertmansa to również coś więcej niż tylko wspomnienie życia ukochanego dziadka. Autor przedstawia tu obraz epoki, bolesną historię Belgii, a także pokazuje jak wyglądało życie rodzinne w tym okresie. Pomimo wszelkich okropności, które kryją się za tą historią, jest to niezwykle piękna i wartościowa powieść.

„Wojna i terpentyna” to chyba najważniejsza powieść w dorobku flamandzkiego pisarza (jedyna wydana w języku polskim, chociaż mam nadzieję, że będą też inne książki tego autora). Najważniejsza, bo niezwykle osobista, niezwykle intymna i przepełniona emocjami. Jest to opowieść wnuka o tym jak postrzegał swojego dziadka – jako niezwykłego, silnego i wartościowego człowieka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta cieniutka książeczka jest niezwykle ciepła, pełna magii i piękna. Urocza i wciągająca. To powrót do lat dzieciństwa; do świata który już dawno utraciliśmy, ale dzięki Tove możemy na chwilę oszukać czas i znaleźć się w krainie, gdzie sen miesza się z jawą, a fantazja z rzeczywistością.

Ta cieniutka książeczka jest niezwykle ciepła, pełna magii i piękna. Urocza i wciągająca. To powrót do lat dzieciństwa; do świata który już dawno utraciliśmy, ale dzięki Tove możemy na chwilę oszukać czas i znaleźć się w krainie, gdzie sen miesza się z jawą, a fantazja z rzeczywistością.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Swoją debiutancką powieść „Haweswater” z 2002 r., brytyjska pisarka Sarah Hall napisała inspirując się historią powstania tytułowego zbiornika w latach 30. XX wieku. Decyzja o zalaniu doliny spadła na mieszkańców Mardale niespodziewanie, niczym deszcz z prawie bezchmurnego nieba. Decyzja nieodwołalna, podjęta bez udziału zamieszkującej wioskę społeczności. Dla niewzruszonych pięknem, nie wiedzących co to znaczy zapuścić korzenie administratorów z Przedsiębiorstwa Wodociągów Miejskich z Manchesteru, budowa zapory to zwyczajny postęp, to wkroczenie w kolejny wiek, to inwestycja na przyszłość. Jednak dla miejscowych farmerów, zamieszkujących te tereny od wieków, nowoczesny świat oznacza zagładę doliny. Z dnia na dzień mieszkańcy są zmuszeni do pogodzenia się z własnym losem i przesiedlenia.
Tym co najbardziej urzeka w „Haweswater” to możliwość przeniesienia się oczami wyobraźni do maleńkiego miasteczka Mardale, niemalże zapomnianego przez resztę świata, gdzie czas się zatrzymał, a ziemia i ludzie nie zaznali modernizacji. Można poczuć magię i czar tego miejsca, odnaleźć urodę kumbryjskiego i westmorlandzkiego krajobrazu, doświadczyć uroków życia z taką intensywnością, jak jego mieszkańcy. Stosując technikę milieu, Hall drobiazgowo i precyzyjnie opisuje otoczenie bohaterów, przestrzeń, w której się znajdują, przedmioty, których używają. Ten zabieg wskazuje na przywiązanie ludzi do tradycji, do kultury i historii tego miejsca. To rodzaj pośredniej charakterystyki mieszkańców doliny. Dzięki temu możemy później zrozumieć ich uczucia, kiedy idylliczny świat zaczyna się rozpadać.
„Haweswater” to powieść smutna i wzruszająca. Opowiada o życiu, miłości i śmierci. O tym, że „nowe” nie zawsze znaczy „lepsze”. Chociaż to nie historia chwyciła mnie tutaj za serce, ale przyroda, która zazwyczaj stanowi tło dla opowiadanej historii. U Hall natura gra zdecydowanie pierwsze skrzypce. Cała powieść jest upleciona z tych plastycznych opisów, przy nich dialogi, czy sama fabuła wypadają nieco blado. W Wielkiej Brytanii historia została doceniona przez krytyków Commonwealth Writers Prize w kategorii debiutu. Dlatego, żałuję ogromnie, że książka wślizgnęła się na rynek polski praktycznie niezauważona i od tamtej pory już tak pozostało. Książka, jak każda ma swoje słabsze momenty, ale można je wybaczyć początkującej, wówczas, pisarce. Powieść ta z pewnością nie zasługuje na to, by popaść w zapomnienie.

Swoją debiutancką powieść „Haweswater” z 2002 r., brytyjska pisarka Sarah Hall napisała inspirując się historią powstania tytułowego zbiornika w latach 30. XX wieku. Decyzja o zalaniu doliny spadła na mieszkańców Mardale niespodziewanie, niczym deszcz z prawie bezchmurnego nieba. Decyzja nieodwołalna, podjęta bez udziału zamieszkującej wioskę społeczności. Dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybym miała ją opisać jednym słowem, powiedziałabym: dziwna. Ale nie muszę, więc dodam jeszcze parę: niezwykła, surrealistyczna, groteskowa, absurdalna. Bułhakow namieszał tu jak tylko mógł. Rzeczywistość przeplata się z fantastyką, historia z teraźniejszością, a sen z jawą. Po ulicach grasuje diabeł ze swoją świtą, a z głównej bohaterki Małgorzaty robi królową szatańskiego balu (kto by nie chciał takiej koronacji, skoro okazuje się, że szatan to w sumie równy gość). Dużo się dzieje i dzieje się na opak. Dlatego to takie fajne :)

Gdybym miała ją opisać jednym słowem, powiedziałabym: dziwna. Ale nie muszę, więc dodam jeszcze parę: niezwykła, surrealistyczna, groteskowa, absurdalna. Bułhakow namieszał tu jak tylko mógł. Rzeczywistość przeplata się z fantastyką, historia z teraźniejszością, a sen z jawą. Po ulicach grasuje diabeł ze swoją świtą, a z głównej bohaterki Małgorzaty robi królową...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W oparach tropikalnego słońca, na wybrzeżu Ameryki Południowej, małym kolumbijskim miasteczkiem i ich mieszkańcami rządzą demony. Zniewolenie i handel ludźmi to jeden, hiszpańska inkwizycja to kolejny, ale miłość to największy demon ze wszystkich. Bo tam miłość to potężna siła, to pasja, to żądza, która targa ludzkimi emocjami, zaślepia rozum i zmysły.

„O miłości i innych demonach” to opowieść dość kontrowersyjna, ale i magiczna. Márquez czaruje tutaj słowem i prostotą przekazu. Tworzy niezwykłą atmosferę, klimat, oddziałuje na zmysły czytelnika. Szokuje i prowokuje, kreując bohaterów, którzy na swój sposób próbują zmierzyć się z „demonem miłości”, który nie oszczędza marquezowskich bohaterów, prowadząc jedynie do zgubnych skutków takiego opętania. I chociaż jest to demon najbardziej krzyczący ze stron powieści, czytając książkę z pewnością usłyszycie jeszcze wiele innych, takich jak wiara, samotność, szaleństwo i pożądanie.

W oparach tropikalnego słońca, na wybrzeżu Ameryki Południowej, małym kolumbijskim miasteczkiem i ich mieszkańcami rządzą demony. Zniewolenie i handel ludźmi to jeden, hiszpańska inkwizycja to kolejny, ale miłość to największy demon ze wszystkich. Bo tam miłość to potężna siła, to pasja, to żądza, która targa ludzkimi emocjami, zaślepia rozum i zmysły.

„O miłości i innych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Są książki, które przebijają się przez zgiełk świata, chwytają cię za kołnierz i opowiadają tylko o rzeczach najprawdziwszych.” Taką właśnie książką jest „Intryga małżeńska” Jeffreya Eugenidesa. Chwyta czytelnika za kołnierz, by przenieść w czasie do lat 80. XX wieku i otwiera bramy do kampusu Uniwersytetu Browna w Providence w Stanach Zjednoczonych. Tam, czytelnik poznaje trójkę głównych bohaterów: Madeleine, Leonarda i Mitchella, a także szczegóły rozgrywki miłosnej pomiędzy nimi i problemy z jakimi muszą się zmierzyć stojąc u progu dorosłości. Jeffrey Eugenides stworzył wspaniałą, nostalgiczną opowieść o miłości, o namiętności, o prawdziwych problemach, a także o młodości i dorastaniu.

„Są książki, które przebijają się przez zgiełk świata, chwytają cię za kołnierz i opowiadają tylko o rzeczach najprawdziwszych.” Taką właśnie książką jest „Intryga małżeńska” Jeffreya Eugenidesa. Chwyta czytelnika za kołnierz, by przenieść w czasie do lat 80. XX wieku i otwiera bramy do kampusu Uniwersytetu Browna w Providence w Stanach Zjednoczonych. Tam, czytelnik poznaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po raz kolejny dałam się zatopić w klasycznej powieści o poszukiwaniu miłości. I po raz kolejny dałam się oczarować niesamowitym klimatem wiktoriańskiej Anglii: deszczowym, mglistym krajobrazom, groźnej scenerii wrzosowisk, posępnemu urokowi ogromnych rezydencji. Czytając „Dziwne losy Jane Eyre” autorstwa Charlotte Brontë, razem z główną bohaterką powieści, cierpliwie odkrywałam prawdę o niej samej, o tym co skrywa jej serce. Towarzyszyłam jej w trudnej i krętej drodze przez życie – od dzieciństwa po dorosłość – poznając przy tym wszelkie problemy, smutki i tęsknoty.

Brontë przedstawia tu miłość w nieco jaśniejszym świetle niż jej siostra Emily w „Wichrowych wzgórzach” i o wiele bardziej pasjonująco niż współczesna jej Jane Austen. Tutaj miłość jest wielka, szalona, bezgraniczna i trwała, co w rezultacie jest w stanie odmienić los obojga bohaterów. Historia piękna i ponadczasowa, w sam raz dla wielbicieli klimatu XIX-wiecznej Anglii i klasyki romansu.

Po raz kolejny dałam się zatopić w klasycznej powieści o poszukiwaniu miłości. I po raz kolejny dałam się oczarować niesamowitym klimatem wiktoriańskiej Anglii: deszczowym, mglistym krajobrazom, groźnej scenerii wrzosowisk, posępnemu urokowi ogromnych rezydencji. Czytając „Dziwne losy Jane Eyre” autorstwa Charlotte Brontë, razem z główną bohaterką powieści, cierpliwie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niezwykle ciepła i mądra opowieść. Historia opowiedziana głosem dziecka, a jednak dotyka trudnych spraw: kwestii rasowych, społecznościowych, wydarzeń mających miejsce w Alabamie lat 30. ubiegłego wieku, a więc wtedy kiedy to Stany były mocno podzielone na nieco tolerancyjną Północ i rasistowskie Południe. Książka poruszająca, ważna, wartościowa - taka która zmusza do refleksji i którą trzeba w życiu poznać!

Niezwykle ciepła i mądra opowieść. Historia opowiedziana głosem dziecka, a jednak dotyka trudnych spraw: kwestii rasowych, społecznościowych, wydarzeń mających miejsce w Alabamie lat 30. ubiegłego wieku, a więc wtedy kiedy to Stany były mocno podzielone na nieco tolerancyjną Północ i rasistowskie Południe. Książka poruszająca, ważna, wartościowa - taka która zmusza do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Poniedziałkowe dzieci” to poruszająca historia miłosna. To pożegnanie przyjaciela. To fascynujący obraz jednej z największych metropolii świata, a także świadectwo narodzin wielkich artystów. Nie tylko zawartość książki, ale również dbałość o szczegóły i styl pisania zdradzają poetycką duszę Patti Smith. Ponadto inteligencja i wrażliwość autorki sprawia, że powieść czyta się z zapartym tchem. Po prostu świetna!

„Poniedziałkowe dzieci” to poruszająca historia miłosna. To pożegnanie przyjaciela. To fascynujący obraz jednej z największych metropolii świata, a także świadectwo narodzin wielkich artystów. Nie tylko zawartość książki, ale również dbałość o szczegóły i styl pisania zdradzają poetycką duszę Patti Smith. Ponadto inteligencja i wrażliwość autorki sprawia, że powieść czyta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W wielu domach (zwłaszcza tych zamieszkanych przez mole książkowe) co roku, podczas magicznego okresu świątecznego, duch dickensowskiej idei wypływa spośród kartek „Opowieści wigilijnej”, by zadomowić się w sercach wiernych czytelników. W tym roku, u mnie również zagościł, niosąc z sobą wspomnienie lektury z dzieciństwa i przypomnienie o tym co w czasie świąt i w ogóle w życiu jest najważniejsze.

„Opowieść wigilijna” to przypowieść moralizująca. A sam Dickens jest tu przewodnikiem wyznaczającym drogę do szczęścia. Przypomina, że miłość i przyjaźń są o wiele ważniejsze niż zbijanie fortuny. Że to właśnie ludzi powinniśmy kochać, a nie brzęk złotych monet. Że każdy jest w stanie stopić nawet największy lód w sercu i odnaleźć w sobie wrażliwość na los innych, zwłaszcza tych potrzebujących. I nie ma lepszej pory roku na tą zmianę niż Boże Narodzenie.

W wielu domach (zwłaszcza tych zamieszkanych przez mole książkowe) co roku, podczas magicznego okresu świątecznego, duch dickensowskiej idei wypływa spośród kartek „Opowieści wigilijnej”, by zadomowić się w sercach wiernych czytelników. W tym roku, u mnie również zagościł, niosąc z sobą wspomnienie lektury z dzieciństwa i przypomnienie o tym co w czasie świąt i w ogóle w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wyznaję" to powieść wyjątkowa! Opowiedziana historia wzrusza, forma zaskakuje, a całość zachwyca. Im bardziej zagłębiałam się w odmęty wspomnień Adriana, im pilniej przysłuchiwałam miłosnemu wyznaniu do ukochanej Sary i im dłużej podążałam szlakiem tajemniczych skrzypiec, tym mocniej czułam, że zatonęłam w morzu wyznań przelanych na papier przez katalońskiego pisarza. A po skończeniu lektury chciałam zanurzyć się w niej ponownie, poczuć jeszcze raz ten niesamowity klimat, przeżyć losy bohaterów i lepiej zrozumieć liczne wątki patrząc już na wszystko jak na całość. „Wyznaję” to prawdziwa uczta dla każdego mola książkowego. Kto jeszcze nie czytał musi szybko nadrobić!

"Wyznaję" to powieść wyjątkowa! Opowiedziana historia wzrusza, forma zaskakuje, a całość zachwyca. Im bardziej zagłębiałam się w odmęty wspomnień Adriana, im pilniej przysłuchiwałam miłosnemu wyznaniu do ukochanej Sary i im dłużej podążałam szlakiem tajemniczych skrzypiec, tym mocniej czułam, że zatonęłam w morzu wyznań przelanych na papier przez katalońskiego pisarza. A po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Lew Miss Mary i inne opowiadania” to 3 afrykańskie opowieści Ernesta Hemingwaya zainspirowane złotymi czasami polowań na safari. W 1933 roku, pisarz i jego druga żona Pauline udali się na wyprawę do Afryki. Bliskość z naturą, tropienie zwierzyny wśród wysokich traw i buszu, nocowanie w namiotach i wieczory przy blasku ogniska skłoniły Hemingwaya do stworzenia opowiadań: „Śniegi Kilimandżaro”, oraz „Krótkie szczęśliwe życie Franciszka Macombera”. W 1954 roku, pisarz powrócił na rozgrzany od słońca kontynent Afryki, tym razem z jego czwartą żoną Mary, a jej upór by przyćmić łowieckie trofea Pauline i upolować potężnego „króla puszczy”, upamiętnił w opowiadaniu „Lew Miss Mary”.

Talent tego autora się kocha albo nienawidzi. Przez wzgląd na „męski” styl pisania, a także niesamowitą scenerię dzikiej przyrody, zachęcam do przedarcia się przez tą hemingweyowską dżunglę i osądzenia samemu.

„Lew Miss Mary i inne opowiadania” to 3 afrykańskie opowieści Ernesta Hemingwaya zainspirowane złotymi czasami polowań na safari. W 1933 roku, pisarz i jego druga żona Pauline udali się na wyprawę do Afryki. Bliskość z naturą, tropienie zwierzyny wśród wysokich traw i buszu, nocowanie w namiotach i wieczory przy blasku ogniska skłoniły Hemingwaya do stworzenia opowiadań:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z jakiegoś powodu, po „Wichrowych wzgórzach” spodziewałam się romansu wszech czasów, historii miłosnej tak pięknej, że wyciśnie łzy z oczu do ostatniej kropli. Jakim zaskoczeniem jest opowieść o Catherine i Heathcliffie, gdy okazuje się, że niemal z każdej strony powieści zieje wszechogarniająca nienawiść, ból i cierpienie…

Z jakiegoś powodu, po „Wichrowych wzgórzach” spodziewałam się romansu wszech czasów, historii miłosnej tak pięknej, że wyciśnie łzy z oczu do ostatniej kropli. Jakim zaskoczeniem jest opowieść o Catherine i Heathcliffie, gdy okazuje się, że niemal z każdej strony powieści zieje wszechogarniająca nienawiść, ból i cierpienie…

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wszystkie najgorsze rzeczy jakie człowiek jest sobie w stanie wyobrazić, a nawet to czego nie jest, skumulowane zostało na kartkach jednej powieści. Tak jak mały bohater zostaje uwięziony w tym niewiarygodnym piekle, tak czytelnik wpada w pułapkę koszmarnych, brutalnych, wręcz bestialskich wizji, które wzbudzają jedynie szok, obrzydzenie i przerażenie.

Nie jest to powieść dla wrażliwych czytelników. Niestety te przykre obrazy na długo zapadają w pamięć.

Wszystkie najgorsze rzeczy jakie człowiek jest sobie w stanie wyobrazić, a nawet to czego nie jest, skumulowane zostało na kartkach jednej powieści. Tak jak mały bohater zostaje uwięziony w tym niewiarygodnym piekle, tak czytelnik wpada w pułapkę koszmarnych, brutalnych, wręcz bestialskich wizji, które wzbudzają jedynie szok, obrzydzenie i przerażenie.

Nie jest to powieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Opowieści Ewy Luny” autorstwa Isabel Allende, to zbiór 23 barwnych i ekscytujących historii, które tytułowa bohaterka, współczesna Szeherezada, opowiada swojemu kochankowi przed zaśnięciem. Są to opowieści o emocjach, marzeniach, potędze natury, miłości i magii obecnej w życiu każdego. Przepełnione skandalem, przemocą, zepsuciem i śmiercią, a także sprawiedliwością, lojalnością i wolnością.

W rzeczywistości, skandal to kluczowy element, który przyciąga oko czytelnika i pozwala bez tchu zagłębić się w świecie pełnym intryg i namiętności. Allende zgrabnie kreuje bohaterów, przedstawiając osobistości wywodzące się z różnych środowisk: partyzanci i wróżki, tyrani i piękne damy, chłopi i dziwki. Akcja ma miejsce w egzotycznych wioskach lub małych miasteczkach , gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Takie wiejskie środowisko to idealna sceneria dla powieści napisanej w konwencji realizmu magicznego. Tutaj bohaterowie żyją w rzeczywistości, w której granica pomiędzy światem realnym, a magicznym nie istnieje.

Każda z opowieści to odzwierciedlenie krajobrazu, kultury i struktury społecznej Ameryki Południowej. Niesamowite baśnie dla dorosłych, czasami wulgarne i brutalne, pełne niepohamowanych namiętności i erotyzmu, magii i okultyzmu. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów „Ewy Luny”!

„Opowieści Ewy Luny” autorstwa Isabel Allende, to zbiór 23 barwnych i ekscytujących historii, które tytułowa bohaterka, współczesna Szeherezada, opowiada swojemu kochankowi przed zaśnięciem. Są to opowieści o emocjach, marzeniach, potędze natury, miłości i magii obecnej w życiu każdego. Przepełnione skandalem, przemocą, zepsuciem i śmiercią, a także sprawiedliwością,...

więcej Pokaż mimo to