-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać325
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
RECENZJA ZNAJDUJE SIĘ TAKŻE NA BLOGU http://czytam-z-pasja.blogspot.com/
Druga próba. Drugie podejście. Zachwyt dopiero za drugim razem. Po Złodziejkę książek sięgnęłam kilka lat temu, chyba w 1 gimnazjum. Oddałam do biblioteki, przeczytawszy 29 stron, nie zainteresowana losem Liesel Meminger. Było to jeszcze przed zekranizowaniem jej i nowym wydaniem, zanim zrobił się wokół niej należyty szum. Myślę, że ten czas, który minął był mi potrzebny, abym była gotowa na tę powieść. I oto po przerobieniu II wojny światowej, a raczej w trakcie jej przerabiania, znowu sięgnęłam po Złodziejkę i tym razem pokochałam ją od pierwszych słów.
Liesel Meminger to złodziejka. Swoją pierwszą książkę ukradła po pogrzebie braciszka. Był to "Podręcznik grabarza", ale to właśnie głównie dzięki niemu nauczyła się pisać i czytać, odkryła wartość słów. W swoim życiu dopuściła się jeszcze kilku kradzieży. Na swojej drodze spotkała kilkoro wspaniałych ludzi, dzięki którym życie w niebezpiecznej codzienności, stało się bardziej znośne.
Nie należy wiedzieć dużo o tej powieści, kiedy się po nią sięga. Najlepiej wiedzieć jak najmniej i odkrywać kolejne fakty wraz z jej biegiem. Ja właśnie tak zaczęłam. Pamiętałam tylko, że narratorem była Śmierć, a główną bohaterką dziewczynka, której umiera braciszek.
Wspomniałam już o narracji, więc może zacznijmy od tego właśnie. Jest dość nietypowa, ponieważ w niewielu książkach, a myślę, że w żadnej jeszcze, autor nie przedstawił narratora jako Śmierć. Bardzo oryginalne posunięcie. Trzeba też dodać, że narracja jest prowadzona tak, że czytelnik naprawdę ma wrażenie, że mówi do niego właśnie Ona albo On, jak to w przypadku Zusaka.
Jak już jesteśmy przy Śmierci to nie należy zapominać, że niejednokrotnie serwuje czytelnikowi spoilery. Myślę, że to czysta intryga, aby czytający nie mógł się oderwać od lektury i podążał za akcją, aby odkryć zaspoilerowany moment. No i trzeba przyznać, że udała Ci się Marcusie!
Główna bohaterka to mała dziewczynka, a mimo to lektura zdecydowanie dla młodszych nie jest odpowiednia. Uważam też, że kiedy sięgamy po tę pozycję, powiniśmy mieć odpowiedni staż historyczny, aby zrozumieć główne aspekty w powieści.
Styl autora jest tak leciutki, że płyniemy po tych kilkuset stronach. Marcus Zusak obdarzył Śmierć mrocznym humorem, co bardzo mi się spodobało. Wielokrotnie uśmiechamy się przy tej książce, ale na zakończenie należy się ubezpieczyć w paczkę (albo dwie) chusteczek.
Marcus Zusak funduje czytelnikowi ogromnego kaca książkowego po przeczytaniu tej powieści. Na jej kartach serwuje, jak w najdroższej restauracji, same specjały. W przejmujący sposób opisuje życie zwykłych ludzi w czasie II wojny na terenie III Rzeszy. Stereotypowe myślenie co niektórych, że wszyscy Niemcy byli źli i mordowali, zostało zatarte. Marcus Zusak przedstawił nam bolesną rzeczystość w tamtych czasach i chociaż sam nie żył w nich, idealnie to oddał. Ból matek, żon i córek, kiedy mężczyżni i chłopcy szli na front. Przemarsze Żydów do obozów koncentracyjnych ulicami miast. Głód i bieda. Konflikt idei w rodzinie między indoktrynowanymi dziećmi a rodzicami. Szczera przyjaźń żołnierzy na froncie. Cierpienie po stracie syna, brata, przyjaciela. Dziecięca przyjaźń po grób. Strach ludzi w schronach podczas nalotów. To wszystko można znaleźć właśnie na kartach Złodziejki.
Jeżeli jeszcze jej nie czytaliście, to koniecznie zróbcie to jak najszybciej. Ta poruszająca historia to najlepsza książka z przeczytanych przeze mnie w tym roku. Marcus Zusak stał się w moich oczach geniuszem i arcymistrzem w swoim fachu. Jak wielki trzeba mieć dar, żeby wywoływać w ludzkich głowach zamęt, dopracować do łez i wtrząsać nimi(ludźmi, nie łzami). To niby tylko słowa, które nienawidziła i kochała Złodziejka książek, ale jak wielką mają moc!
RECENZJA ZNAJDUJE SIĘ TAKŻE NA BLOGU http://czytam-z-pasja.blogspot.com/
Druga próba. Drugie podejście. Zachwyt dopiero za drugim razem. Po Złodziejkę książek sięgnęłam kilka lat temu, chyba w 1 gimnazjum. Oddałam do biblioteki, przeczytawszy 29 stron, nie zainteresowana losem Liesel Meminger. Było to jeszcze przed zekranizowaniem jej i nowym wydaniem, zanim zrobił się...
W czasie przerwy wiosennej Britt wcale nie zamierza jechać na Hawaje, jak większość znajomych. Postanawia wraz Korbie i jej chłopakiem udać się w góry Teton do letniej rezydencji rodziców przyjaciółki. Towarzyszyć im ma niestety brat Korbie, który jest jednocześnie byłym chłopakiem Britt. Dziewczynie nie podoba się ten pomysł, ponieważ nadal nie jest pewna swoich uczuć do niego. Mimo zapowiadanych burz przyjaciółki wyruszają. Warunki pogodowe pogarszają się do tego stopnia, że zmuszone są do poszukania innego schronienia niż własny samochód. Oddychają z ulgą, kiedy znajdują małą chatkę, w której spotykają dwóch niesamowicie przystojnych mężczyzn. Z czasem okazuje się, że to zbiegi, a dziewczyny stały się ich zakładniczkami i przeżyją tylko, jeśli wyprowadzą ich z gór.
Black Ice było moim pierwszym spotkaniem z tą autorką. Na początku - do piątego rozdziału - książka nie interesowała mnie do tego stopnia, że nie mogłam się od niej oderwać. Później z każdym kolejnym rozdziałem byłam ciekawa, czy Britt uda się wybrnąć z tej beznadziejnej sytuacji.
Styl Becci bardzo mi się spodobał. Na pewno sięgnę po inne książki jej autorstwa.
Fitzpatrick dopracowała bohaterów w każdym calu. Spodobało mi się, że mieli swoje nawyki, a ich nastroje były szczegółowo opisane.
To thriller pełen zwrotów akcji. Były momenty, kiedy sama już gubiłam się we własnych myślach i przypuszczeniach. Nie bez powodu możemy przeczytać z tyłu okładki napis: NIE DAJ SIĘ ZWIEŚĆ POZOROM. Autorka udowadnia jak prawdziwe jest stwierdzenie, że pozory mylą. Wielokrotnie "obstawiałam", kto jest mordercą i nie trafiłam ani razu.
Jeżeli szukacie lekkiego romansu na letnie dni to Black Ice nie jest dla Was. To książka, która zmrozi Waszą krew w żyłach i sprawi, że nawet w upalne popołudnie zrobi Wam się chłodno. Black Ice bardzo mi się spodobała. To nieprzewidywalny w żadnym stopniu thriller. Najlepszy jaki czytałam.
http://czytam-z-pasja.blogspot.com/
W czasie przerwy wiosennej Britt wcale nie zamierza jechać na Hawaje, jak większość znajomych. Postanawia wraz Korbie i jej chłopakiem udać się w góry Teton do letniej rezydencji rodziców przyjaciółki. Towarzyszyć im ma niestety brat Korbie, który jest jednocześnie byłym chłopakiem Britt. Dziewczynie nie podoba się ten pomysł, ponieważ nadal nie jest pewna swoich uczuć do...
więcej mniej Pokaż mimo to
August ma dziesięć lat i przeszedł już 27 operacji z powodu zdeformowanej twarzy. Jest inteligenty i dowcipny, a na punkcie Gwiezdnych wojen ma obsesję. Do tej pory chłopiec uczył się w domu, w tym roku jednak rodzice postanowili wysłać go do szkoły. Auggie musi zmierzyć się z okrutnością świata i przeróżnymi reakcjami ludzi na jego widok. Jakie skutki poniesie ze sobą decyzja rodziców chłopca? Czy Augustowi uda się znaleźć prawdziwych przyjaciół?
Przy tej pozycji nie trzeba wiele mówić. To książka, która powinna znajdować się na liście powieści, które każdy z nas musi przeczytać. Świetnie napisana, niezwykle poruszająca i skłaniająca do refleksji lektura o walce z przeciwnościami losu. Autorka tak dokładnie opisała całą akcję, że żaden reżyser nie miałby problemu, jeśli zechciałby zekranizować Cud chłopaka, a i my możemy podczas czytania bardzo dokładnie sobie wszystko wyobrazić. Spodobało mi się to, że Palacio dostosowała styl pod osobę, w imieniu której pisała. Rozdziały są króciutkie, więc lektura jest przyjemna i lekka.
Cud chłopaka na pewno umieściłabym w must have na lato. Ta książka jest absolutnie niesamowita. Zachwyciła mnie i na pewno dołączę ją do mojej ogromnej listy książek, które w przyszłości chcę mieć u siebie. Jeżeli jeszcze jej nie czytaliście to koniecznie idźcie do biblioteki, pożyczcie od znajomych, kupcie i przeczytajcie!
http://czytam-z-pasja.blogspot.com/
August ma dziesięć lat i przeszedł już 27 operacji z powodu zdeformowanej twarzy. Jest inteligenty i dowcipny, a na punkcie Gwiezdnych wojen ma obsesję. Do tej pory chłopiec uczył się w domu, w tym roku jednak rodzice postanowili wysłać go do szkoły. Auggie musi zmierzyć się z okrutnością świata i przeróżnymi reakcjami ludzi na jego widok. Jakie skutki poniesie ze sobą...
więcej mniej Pokaż mimo to
Od wydawcy: "Czasami odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej niż wiara w kłamstwa. To właśnie uświadamia sobie siedemnastoletnia Sky, kiedy spotyka Deana Holdera. Chłopak dorównuje jej złą reputacją i wzbudza emocje, jakich wcześniej nie znała. W jego obecności Sky odczuwa strach i fascynację, ożywają wspomnienia, o których wolałaby zapomnieć. Dziewczyna próbuje trzymać się na dystans - wie, że Holder oznacza jedno: kłopoty. On natomiast chce dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Gdy Sky poznaje Deana bliżej, odkrywa, że nie jest on tym, za kogo go uważała, i że zna ją lepiej, niż ona sama. Od tego momentu życie Sky bezpowrotnie się zmienia."
Przyznam, że chyba pierwszy raz odkąd piszę recenzje zdarzyło mi się, że kiedy chciałam streścić książkę, miałam w głowie za dużo myśli i za wiele z nich było spoilerami. Dlatego posłużyłam się opisem od wydawcy. Do pisania tej recenzji zbierałam się kilka dni, a mimo to teraz siedzę przy klawiaturze i nie mam pomysłu, co napisać. TA KSIĄŻKA MNIE ZMIAŻDŻYŁA! Nie bezpodstawnie obawiałam się jej. Nie mogłam robić nic innego, musiałam ją czytać. Kiedy tylko po nią sięgnęłam, poczułam się wessana w świat Sky.
Pokochałam styl pisania autorki. Sposób, w jaki opisuje wszystko, jest niesamowity. Mimo że pojawia się w niej motyw miłosny, nie jest to banalny romans. Autorka mistrzowsko nakreśliła nam całą akcję. Spodobało mi się, iż mimo że Colleen poruszyła poważne tematy, nie zapomniała o dawce humoru. Nie jest to łatwa historia, ale naprawdę warto po nią sięgnąć. Czytało mi się bardzo przyjemnie. Nawet łapałam się na tym, że odkładam ją, żeby tak szybko nie skończyć, mimo że umierałam z ciekawości.
Kojarzycie może moment w niektórych filmach, kiedy jakaś osoba dotyka przedmiotu i widzi przeszłość lub przyszłość? Ja, kiedy dotykam tej książki, jeszcze raz jestem przy Sky i Holderze. Ich postacie były dopracowane. Są idealnymi przykładami książkowych bohaterów. Tacy jak oni powinni być wszyscy!
To książka, po której na pewno nie pozostaniecie obojętni. Wywoła u Was wszystkie możliwe emocje! Strach, smutek, radość, złość - to wszystko jest na kartach tej powieści. Będziecie myśleć o niej, kiedy nie będziecie jej czytać. Zapomnicie o całym świecie, bo będziecie przy Sky. Wszyscy, którzy jeszcze jej nie czytaliście, idźcie pożyczcie, kupcie, po prostu PRZECZYTAJCIE! Nie mam już słów, żeby nadal mówić o tej książce. Autorka pokazała w niej swój geniusz i na pewno sięgnę po kolejną część Hopeless i inne powieści Colleen Hoover.
Od wydawcy: "Czasami odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej niż wiara w kłamstwa. To właśnie uświadamia sobie siedemnastoletnia Sky, kiedy spotyka Deana Holdera. Chłopak dorównuje jej złą reputacją i wzbudza emocje, jakich wcześniej nie znała. W jego obecności Sky odczuwa strach i fascynację, ożywają wspomnienia, o których wolałaby zapomnieć. Dziewczyna próbuje...
więcej mniej Pokaż mimo toTo co stworzyła Cassandra Clare - ten świat, w tej książce powinno nosić miano geniuszu! Książka tak zachwycająca, że nie można się od niej oderwać ani na chwilę. Pochłania się ją jednym tchem :) Serdecznie polecam!
To co stworzyła Cassandra Clare - ten świat, w tej książce powinno nosić miano geniuszu! Książka tak zachwycająca, że nie można się od niej oderwać ani na chwilę. Pochłania się ją jednym tchem :) Serdecznie polecam!
Pokaż mimo to2014-07
Historia bardzo wciągająca. Czyta się lekko i szybko. Po skończeniu pierwszej części nie można doczekać się następnej. Polecam!
Historia bardzo wciągająca. Czyta się lekko i szybko. Po skończeniu pierwszej części nie można doczekać się następnej. Polecam!
Pokaż mimo to
RECENZJA ZNAJDUJE SIĘ RÓWNIEŻ NA BLOGU http://czytam-z-pasja.blogspot.com/
Cath i Wren. Niby bliźniaczki, podobne do siebie wyglądem, ale posiadające kompletnie różne charaktery. Wyjeżdżają do college'u, co sprawia, że zostają rozdzielone. Cath - zawsze spokojnej, trochę wycofanej, oddanej Simonowi Snow'owi i fanfikom o nim, których jest autorką i które mają tysiące wyświetleń dziennie, trudniej przychodzi zaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Tęskni za tatą i bliskością siostry, która nie chciała zamieszkać z nią na kampusie. Na jej drodze los stawia kompletne przeciwieństwa dziewczyny - Reagan (gdzie ona znika na noc? czy ktoś w ogóle potrafią z nią normalnie rozmawiać?) i Leviego (czy on uśmiecha się nawet, kiedy śpi? Jak może zadawać się z kimś takim jak Reagan?). Ten rok będzie dla Cath bardzo emocjonujący...
Fangirl było moim drugim spotkanie z powieściami Rainbow Rowell. Po Eleonorze i Parku byłam nastawiona dość pesymistycznie (tak znowu XD) do jej książek. Przyzwyczaiłam się, że jest wokół nich robiony sztuczny szum, a książki są takie sobie. Tymbardziej, że nawet o Fangirl słyszałam różne opinie. Tak więc podchodziłam do niej troszkę z rezerwą.
Na samym początku nie spodziewałam się wiele, jak to po Rainbow Rowell. Jak wielce się myliłam!
Już od pierwszego rozdziału jesteśmy wprowadzeni do świata studentów, poznajemy Cath w momencie, kiedy dociera do swojego pokoju na kampusie. Akcja jest rozwinięta prawidłowo, nie to, co w Eleonorze i Parku. Czytając, miałam wrażenie, że kartki same biegają mi między palcami. Zostałam tak zassana w powieść, że kiedy miałam uczyć się historii czy pp, to odkładałam lekcje i szłam czytać. Kolejnym aspektem przy akcji (i w sumie powinnam od tego zacząć) jest fabuła. Rainbow Rowell wreszcie napisała książkę o czytelnikach. O tym, jak ogromna potrafi być nasza miłość do bohaterów książek. To naprawdę oryginalny pomysł!
Bohaterowie. Muszę Wam coś wyznać - tak naprawdę to autorka, tworząc Cath, wzorowała się na mnie. Hihi! Naprawdę odniosłam takie wrażenie! Czytałam o sobie. Niejednokrotnie Cath zachowywała się jak ja. Jeżeli teraz dostanę pytanie o bohatera, z którym się utożsamiam będzie to Cath. Kolejną postacią jest Wren, której po prostu nie znoszę, ponieważ jest samoludna i nie podoba mi się jej traktowanie ludzi. Uprzedzam, że nic tego nie zmieniło XD Postać Leviego pokochałam i skoro stał się znajomym Cath to moim także jest ♥ Kocham go! Mój nowy książkowy mąż! Trzymajcie się z dala od niego!!! Nawet po skończeniu książki wciąż byłam z nimi i przez kilka dni towarzyszył mi kac - całkowicie odmienne zachowanie niż przy wyzej już wspominanej powieści.
Kolejny ważny aspekt, który muszę poruszyć, to Simon Snow, a dokładnie fragmenty powieści i fanfików o nim, które sprawiły, że zechciałam przeczytać całość, której niestety nie ma. Pomijam już fakt, że nieprawdopodobnie przypominał Harry'ego Pottera... To tylko fragmenty, więc nie ma o co się czepiać.
Ostatnia już sprawa, która wymaga oddzielnego akapitu. Jest nią zakończenie. Nie mam pojęcia, czy autorka zrobiła to celowo, czy nie, ale pozostawiła wiele aspektów niewyjaśnionych. Być może ma to być prowokacja do napisania fanfiku o Fangirl! :D
Podsumowując! Przy Fangirl spędziłam naprawdę kilka cudownych godzin, z pewnością wrócę do tej książki. Czytało się ją szybko i lekko. Rainbow Rowell ma swobodny styl i umie dobrać język, który będzie odpowiedni dla szerokiego grona odbiorców. Koniecznie jeszcze wspomnę, że po przeczytaniu Fangirl mam ogromną motywację do pracy nad swoimi tekstami. Nie mam oczywiście zbyt wiele czasu, ale chcę poprawić swój styl, sposób pisania i to własnie postać Cath mnie do tego skłoniła. Zapomniałam o tym, że kilka razy zanosiłam się śmiechem, czytając dialogi bohaterów! Postacie są tak realistyczne, że gdyby można było wyjąć Leviego z książki, to z pewnością już by tam nie wrócił, nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego :D Już kończąc, chcę napisać jeszcze o wydaniu - ma przepiękną okładkę, czcionka jest wygodna, a wprowadzenie fragmentów z Simonem przemyślane. No! Mam nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po tę książkę. Jest naprawdę godna przeczytania, chociażby tylko ze względu na to, że Cath także kocha czytać i pisać, jak wielu z nas. Tak więc, właśnie teraz, odejdź od komputera (czy czegokolwiek, na czym czytasz ten post) i odnajdź Fangirl!
RECENZJA ZNAJDUJE SIĘ RÓWNIEŻ NA BLOGU http://czytam-z-pasja.blogspot.com/
więcej Pokaż mimo toCath i Wren. Niby bliźniaczki, podobne do siebie wyglądem, ale posiadające kompletnie różne charaktery. Wyjeżdżają do college'u, co sprawia, że zostają rozdzielone. Cath - zawsze spokojnej, trochę wycofanej, oddanej Simonowi Snow'owi i fanfikom o nim, których jest autorką i które mają tysiące...