-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant23
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-05-08
2024-05-07
2024-05-05
2024-05-03
2024-05-02
2024-05-01
2024-04-30
2024-04-29
2024-04-28
2024-04-27
W najnowszej antologii "Lady Whistledown kontratakuje", autorstwa Julii Quinn, Suzanne Enoch, Karen Hawkins i Mii Ryan czytelnicy ponownie przeniosą się w czasy regencji i przeczytają o intrygach, romansach i ukrytych tajemnicach. Żaden sekret nie będzie tu bezpieczny, bo nieuchwytna Lady Whistledown czuwa i gdy tylko coś ciekawego przyuważy – nie omieszka się wspomnieć o tym w swojej kronice! A będzie miała o czym wspominać, bo podczas jednego z wystawnych przyjęć Lady Neeley dojdzie do niefortunnego zdarzenia — zniknięcia jej nowej bransoletki z rubinami. To zdarzenie będzie głównym tematem pozostałych wydarzeń towarzyskich w tym sezonie i oczywiście będzie również komentowane przez najbardziej plotkarską reporterkę w całym Londynie. Czy Lady Whistledown uda się rozwiązać zagadkę?
Antologię otworzy Julia Quinn „Pierwszym pocałunkiem” i zaprezentuje czarujący romans pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji. Główny bohater, łowca posagów, wpada w sidła miłości, która stawia go przed wyborem: zdobyć majątek czy serce ukochanej? Quinn jak zawsze mistrzowsko maluje obraz regencyjnego społeczeństwa, gdzie miłość jest równie nieprzewidywalna, jak los na salonowych tańcach. Drugie opowiadanie „Ostatnia pokusa” Miai Ryan jest delikatną opowieścią o zakazanej miłości między szarmanckim księciem a młodą kobietą marzącą o prowadzeniu własnego biznesu. Mezalians jak się patrzy! Suzanne Enoch w „Najlepszy z obu światów” opowiada historię młodej dziewczyny, która przez całe życie przestrzegała zasad rodziców i społeczeństwa, aby uniknąć wszelkiego rodzaju skandalów. Jej życie zmieni się, gdy najbardziej znany libertyn w całym Londynie zacznie się o nią zabiegać. I muszę tu wspomnieć, że ta historia podobała mi się najmniej z całej antologii. Całość zamyka „Dla mnie jedyny” Karen Hawkins, w którym autorka wprowadza czytelników w świat małżeństwa, które ma zostać anulowane. Hawkins ukazuje skomplikowane relacje między małżonkami, przeplatane nutą nostalgii i nadziei na nowy początek.
Każdy rozdział tych czterech historii poprzedza fragment z Kroniki Towarzyskiej Lady Whistledown. To ona snuje wątki, splata historie bohaterów i ukazuje czytelnikowi kulisy towarzyskiego życia Londynu. Jej obecność nadaje opowieściom dodatkowego smaczku i tajemniczości, czyniąc lekturę niezwykle pociągającą. Co więcej, fakt, że w każdym z opowiadań autorki nawiązują do zaginięcia bransoletki Lady Neeley, sprawia, że nie można odłożyć książki do samego końca, gdyż dopiero na ostatnich stronach zostaje ujawniony sprawca kradzieży cennego przedmiotu.
"Lady Whistledown kontratakuje" to znakomita lektura dla miłośników romansów historycznych, którzy pragną zanurzyć się w świat pełen namiętności, intryg i niezwykłych miłosnych przygód. Suzanne Enoch, Karen Hawkins, Julia Quinn i Mia Ryan stworzyły antologię, który z pewnością zadowoli nawet najbardziej wymagających czytelników, zapewniając im niezapomniane doznania literackie i emocjonalną podróż w czasy, gdzie miłość była równie niebezpieczna, co porywająca.
W najnowszej antologii "Lady Whistledown kontratakuje", autorstwa Julii Quinn, Suzanne Enoch, Karen Hawkins i Mii Ryan czytelnicy ponownie przeniosą się w czasy regencji i przeczytają o intrygach, romansach i ukrytych tajemnicach. Żaden sekret nie będzie tu bezpieczny, bo nieuchwytna Lady Whistledown czuwa i gdy tylko coś ciekawego przyuważy – nie omieszka się wspomnieć o...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-26
W powieści „Klątwa Czarnoboga” Adama Wyrzykowskiego autor przenosi swoich czytelników do malowniczego miasteczka, które z dnia na dzień staje się areną niezwykłych zdarzeń. Ta młodzieżowa książka (ale spokojnie mogą ją czytać i starsi i także będą czerpać radość z opowieści) o młodych bohaterach, których codzienność zostaje przemieszana ze światem duchów, demonów i starożytnych tajemnic wciągnęła mnie bardzo i w sumie ostatnie słowa jednego z bohaterów wywołały uśmiech na twarzy, bo są zapowiedzią kontynuacją tej przygody! A musicie wiedzieć już na wstępie, że ta debiutancka powieść fantasy wchodzi w skład cyklu Bliskie spotkania czarciego stopnia i zapowiada się naprawdę dobrze!
Czy lubicie się ciągle przeprowadzać? Ja nie lubię zmian i współczuję głównemu bohaterowi trzynastoletniemu Makaremu, że przez pracę ojca nie mógł jeszcze zapuścić nigdzie korzeni. Częste przeprowadzki i co za tym idzie — zmiany szkół skutkują, że chłopiec jest przede wszystkim samotny. Ale to wkrótce się zmieni, bo odkopanie tajemniczego posągu przez robotników sprawi, że w miasteczku zapanuje niepokój i chaos, a chłopiec znajdzie się w centrum uwagi. Dzięki temu jednak zyska przyjaciół: Oskara i Liwię i wraz z nimi spróbuje odnaleźć porwaną siostrę Oskara, Berenikę. Obserwacja ich niezwykłych poczynań wciągnie czytelnika w labirynt niezwykłych wydarzeń, w których ważną rolę odegrają wierzenia słowiańskie i mitologia! Uwielbiam takie magiczne elementy w książkach, więc taka mieszanka to strzał w dziesiątkę! Autor zadbał, by na czytelnika czekało wiele niespodzianek i wielu niezwykłych bohaterów, stąd poznamy też choćby Leszego, czy Babę Jagę! A to dopiero początek, czy odważycie się wraz z Makarym do podziemi szkoły?
Adam Wyrzykowski w „Klątwie Czarnoboga” doskonale ukazał atmosferę tajemniczości i niepokoju, na spokojnie w pierwszych rozdziałach dał czytelnikowi czas na zapoznanie się z bohaterami i małym miasteczkiem. Tempo na początku nie będzie szybkie, ale ciekawość: jakie istoty magiczne tutaj spotkamy, w jakie kłopoty wplącze się Makary i czy misja uratowania Bereniki się powiedzie, nie pozwoli na odłożenie książki. Główny bohater z nowymi przyjaciółmi staną w obliczu nadprzyrodzonych wyzwań i niebezpieczeństw. To właśnie ich determinacja, odwaga i zdolność do współpracy z duchami i demonami ze słowiańskich legend sprawią, że czytelnik z zapartym tchem będzie śledził każdy ich krok i trzymał kciuki za ich sukces. Dodatkowo autentyczność relacji między Makarym, Oskarem i Liwią nadaje powieści głębi i emocjonalnego wymiaru, młodsi czytelnicy na pewno bez problemu będą mogli się utożsamić z nastolatkami.
Jednym z największych atutów „Klątwy Czarnoboga” jest nie tylko fascynująca fabuła, ale także niezwykle wyrazisty i sugestywny język, który przenosi czytelnika w świat pełen magii i słowiańskich wierzeń. A skoro też tu już o nich mowa – ten fantastyczny świat został bardzo ciekawie wykreowany, przenika się z naszym rzeczywistym i sami zdecydujecie, czy to lepiej, że w naszej rzeczywistości nie można porozmawiać ze skrzatem, a i z podziemi nagle na powierzchnię nie wyjdą niezbyt przyjemne stwory. Adam Wyrzykowski w sposób mistrzowski zbudował cały ten świat i ukazał zarówno piękno, jak i grozę słowiańskiego folkloru. Mimo że mamy tutaj do czynienia z debiutem literackim, to na trzeba koniecznie docenić sposób wykreowania bogatego, złożonego świata, który wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala mu oderwać się od lektury.
„Klątwa Czarnoboga” Adama Wyrzykowskiego będzie niezwykłą podróżą przez mroczne zakamarki słowiańskiej mitologii, która naprawdę warto przebyć wraz z bohaterami. To więcej niż tylko książka — to opowieść o przyjaźni, odwadze i walce dobra ze złem, która budzi skryte pragnienie odkrywania kolejnych tajemnic. Polecam ją wszystkim miłośnikom literatury fantasy oraz fanom słowiańskiej mitologii.
W powieści „Klątwa Czarnoboga” Adama Wyrzykowskiego autor przenosi swoich czytelników do malowniczego miasteczka, które z dnia na dzień staje się areną niezwykłych zdarzeń. Ta młodzieżowa książka (ale spokojnie mogą ją czytać i starsi i także będą czerpać radość z opowieści) o młodych bohaterach, których codzienność zostaje przemieszana ze światem duchów, demonów i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-25
2024-04-24
2024-04-23
Nic tak nie cieszy czytelnika, jak powrót bohaterów literackich jego ulubionej serii! A jeśli jest to kontynuacja przegenialnego cyklu kryminalnego „Kolory zła” Małgorzaty Oliwii Sobczak, to radość powinna być podwójna! Z wielkim uśmiechem na ustach zaczęłam lekturę czwartej części tej wspomnianej serii, a „Żółć” dostarczyła mi sporych wrażeń! Kolejny raz autorka zabrała mnie w podróż po mrocznych zakamarkach ludzkiej psychiki, a zagadka kryminalna była niezwykle intrygująca. Ekscytująca przygoda śledcza nie mogłaby się obyć bez bohaterów i towarzyszyli mi w niej znani już z wcześniejszych serii prokurator Leopold Bilski oraz nieustraszony duet policjantów: Pająk i Kita.
Akcja „Żółci” rozgrywa się w Sopocie, gdzie w wynajętym mieszkaniu zostają odnalezione zwłoki mężczyzny. Ślady na miejscu zbrodni sugerują, że nie był to zwykły samobójca, lecz mężczyzna padł ofiarą makabrycznego morderstwa. Prowadzący szkołę uwodzenia, Błażej Konarski, który, choć został bestialsko zamordowany, zachował świadomość do ostatnich chwil życia i chyba ta świadomość jest najstraszniejsza. Autorce udało się stworzyć atmosferę pełną napięcia i tajemnicy od pierwszych stron książki. Śmierć Błażeja Konarskiego to tylko początek gęstej sieci kłamstw, zdrad i zbrodni, której rozplątanie staje się misją dla prokuratora Leopolda Bilskiego oraz jego niezwykle barwnych towarzyszy – policjantów Pająka i Kity. Co takiego mężczyźni jeszcze odkryją?
Małgorzata Oliwia Sobczak umiejętnie rysuje portrety swoich bohaterów, ukazując ich zmagania zarówno w sferze zawodowej, jak i osobistej. Leopold Bilski, jako główny bohater, stanie w obliczu nie tylko trudnej zagadki kryminalnej, lecz poruszony zostanie także wątek osobisty, związany z partnerką Anną. Dwa fragmenty sprawiły, że ogarnęło mnie ogromne wzruszenie i szczęście, a następnie te uczucia zamieniły się w wielki smutek. Co takiego wydarzyło się w tym związku? Nie obawiajcie się jednak, życie osobiste prokuratora nie dominuje w fabule, bohater głównie skupiony jest wokół morderstwa. Policjanci Pająk i Kita to z kolei duet, którego dynamika i niezłomne poświęcenie dla sprawiedliwości stanowią istotny filar tej opowieści. Jak ja lubię tych policjantów! Intrygujące są również liczne wątki poboczne, które stopniowo wprowadzają czytelnika w świat skomplikowanych relacji międzyludzkich i ukrytych tajemnic bohaterów. Rzeźbiarka z darem synestezji oraz popularna instatrenarka to postacie, które dodają tej historii głębi i wielowymiarowości. Ale to oczywiście nie koniec, bo w „Żółci” pojawi się o wiele więcej niespodzianek, przeszłość będzie współgrać z teraźniejszością i na jaw wyjdą naprawdę ciekawe tajemnice. Przez całą książkę czytelnik ma wrażenie, że każdy z bohaterów kryje w sobie coś więcej, niż jest w stanie ujawnić. Tylko co?
Zagadka kryminalna, która skupiona jest wokół śmierci Konarskiego, jest misternie skonstruowana i pełna zwrotów akcji, które zaskoczą nawet najbardziej wymagających czytelników. Jednak to nie tylko świetnie poprowadzona fabuła czyni z "Żółci" lekturę wartą uwagi. To także styl autorki, precyzyjny i sugestywny, który w mgnieniu oka przenosi czytelnika w odległe zakątki miasta, wciągając go w wir wydarzeń i emocji. Dodatkowym smaczkiem jest sposób, w jaki autorka wprowadza elementy codzienności i współczesności do swojej powieści. Od klubów nocnych po media społecznościowe, wszystko jest starannie wplecione w fabułę, tworząc realistyczny obraz świata, w którym toczy się akcja. Autorka przyzwyczaiła też mnie do tego, że w jej książkach poruszane są bardzo ważne problemy i tak też jest w „Żółci”. Tym razem doświadczymy z bohaterami przemocy psychicznej, mężczyźni jawić się tutaj będą w ponurych barwach i właściwie poza głównymi bohaterami – żaden z bohaterów pobocznych nie będzie miał cech pozytywnych. Wielokrotnie z rozdziałów wylewać się będą opisy związane z okrucieństwem, którego doświadczają kobiety.
"Żółć" to kolejna udana odsłona serii kryminalnej Małgorzaty Oliwii Sobczak. Świetnie wykreowana zagadka kryminalna, emocjonująca akcja oraz powrót ulubionych bohaterów sprawiają, że lektura tej książki to prawdziwa gratka dla miłośników gatunku. Autorka nie zawodzi, trzyma czytelnika w napięciu do ostatnich stron i jednocześnie zmusza go do refleksji nad złożonością ludzkiej natury i motywacjami, które kierują naszymi decyzjami.
Nic tak nie cieszy czytelnika, jak powrót bohaterów literackich jego ulubionej serii! A jeśli jest to kontynuacja przegenialnego cyklu kryminalnego „Kolory zła” Małgorzaty Oliwii Sobczak, to radość powinna być podwójna! Z wielkim uśmiechem na ustach zaczęłam lekturę czwartej części tej wspomnianej serii, a „Żółć” dostarczyła mi sporych wrażeń! Kolejny raz autorka zabrała...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-22
Jeśli miałabym wyrazić jednym słowem moje uczucia po lekturze "Wszystko, co widziałeś" Cyryla Sone, byłoby to słowo: zachwyt. Ta książka to kwintesencja doskonałego kryminału, który wciąga od pierwszej strony i nie puszcza do ostatniej kropki. Sone w swojej czwartej i niestety ostatniej odsłonie przygód Konrada Kroona przekracza granice gatunku kryminału, serwując czytelnikowi mieszankę zawiłej fabuły, napięcia, i psychologicznych niuansów, które nie pozwalają o sobie nawet na chwilę zapomnieć. Treść dosłownie wżera się w mózg, to było po prostu coś! Myślałam, że skoro za mną trzy części tej serii to teraz nie dam się już aż tak zaskoczyć, a tu ogromna niespodzianka i autor naprawdę przeszedł samego siebie!
Może to zabrzmieć zbyt wydumanie, ale fabuła tej książki to prawdziwa uczta dla umysłu. Z pozoru zwykłe śledztwo w sprawie samobójstwa trzech uczniów jednego z gdańskich liceów przerodzi się w labirynt intryg, zaskakujących zwrotów akcji i grozy, której źródła szukać należy w najgłębszych zakamarkach ludzkiej psychiki. Śmierć Norberta, Sary i Tomka mogłaby zostać uznana za tragiczne wydarzenie, jednakże, gdy sprawę tę przejmie prokurator Kroon, szybko okaże się, że mamy do czynienia z czymś znacznie bardziej skomplikowanym. Prokurator Konrad Kroon, kolejny raz poprowadzi śledztwo z determinacją i uporem i nie spocznie, póki nie rozwiąże tej bardzo skomplikowanej zagadki. Jaki związek ze śmiercią nastolatków będą miały tajemnicze liczby pozostawione przy ciałach i kto jeszcze zginie? Czy da się przechytrzyć zabójcę?
„Kość do kości. Krew do krwi. Ciało do ciała.” - te słowa wielokrotnie wywoływały na mojej skórze ciarki, nie będę zdradzać też wszystkiego, ale szokujących fragmentów będzie tutaj sporo! Autor wychodzi od samobójstwa nastolatków i śmierć sama w sobie zawsze jest wydarzeniem smutnym i tragicznym, jednak gdy mówimy o nastolatkach, którzy mieli przed sobą całe życie, to wydarzenie staje się jeszcze bardziej wstrząsające. Cyryl Sone dawkuje napięcie i im dalej będziemy w tej „pokręconej” historii, ilość tragizmu będzie wzrastać! W czytelniku powinny cały czas buzować emocje, dodatkowy nastrój stworzy gęsta atmosfera i pojawiający się już na samym początku niepokój. Tajemniczy i psychopatyczny sprawca nie dawały mi spokoju, w sumie też bardzo szybko się poddałam i nie próbowałam na własną rękę zgadywać, kto za tym wszystkim stoi, postawiłam na zawodowca: Konrada Kroona! Niełatwe miał zadanie, policjanci bardzo szybko umorzyliby wszystkie sprawy, lecz tylko on czuł, że wszystkie zabójstwa ze sobą się łączą! Będzie mi brakowało Kroona, jego determinacji i odwagi. Oprócz nieustępliwego prokuratora w treści pojawią się też inni bohaterowie, którzy zapadają w pamięć, choćby policjantka Flara. Postaci te nadadzą powieści dodatkowych barw i głębi.
Lubię styl pisania Cyryla Sone, dialogi są tu ostre jak brzytwa, a opisy pełne detali, które bez problemów stają przed oczami czytelnika. Każda z części była mocna, lecz mam wrażenie, że ta ostatnia jest już nie tak wulgarna. Autor stosuje naprzemienne narracje, każdy ważny bohater dostaje swój głos i rozdziały są krótkie, co wpływa na dynamikę. Nie ma tu czasu na zapychacze, zbędne opisy, tempo jest duże i dzięki czemu nie można się nudzić. Tę Trójmiejską przygodę na pewno zapamiętam na długo! Ciekawostką jest to, że w fabule bardzo dużą rolę odegra książka znanego gdańskiego autora, ale niech to teraz dla Was będzie zagadką. Może sami zgadniecie, skąd pochodzą pewne fragmenty. „Wszystko, co widziałeś” była idealnym zakończeniem serii, choć każdy, kto pokochał Konrada Kroona, na pewno będzie niezadowolony z tego, że to już koniec. Zdecydowanie warto zagłębić się w jego świat i trzymam kciuki za autora, niech kolejne książki będą tak samo dobre!
Jeśli miałabym wyrazić jednym słowem moje uczucia po lekturze "Wszystko, co widziałeś" Cyryla Sone, byłoby to słowo: zachwyt. Ta książka to kwintesencja doskonałego kryminału, który wciąga od pierwszej strony i nie puszcza do ostatniej kropki. Sone w swojej czwartej i niestety ostatniej odsłonie przygód Konrada Kroona przekracza granice gatunku kryminału, serwując...
więcej Pokaż mimo to