-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać55
Biblioteczka
2023-12-31
2023-12-31
2023-12-31
2020-12-10
2019-02-15
2018-11-14
2018-05-23
2017-09-16
2017-05-03
2016-11-16
Niestety nie dałam rady przeczytać do końca. Nie dlatego, że powieść ta jest jakoś szczególnie zła, ale raczej z powodu zblazowania, które mnie ostatnio dopada, i nad czym ubolewam, bo nie pozwala mi ono cieszyć się byle czym jak dziecko. Ale nie tylko o to chodzi.
Z tyłu na okładce widnieją pochwalne okrzyki typu "Zdumiewające arcydzieło!", i rzeczywiście, książka jest zdumiewająco... wtórna i przewidywalna. Nie ma w niej nic nowego, ciekawego, a mimo to otrzymała Nagrodę Pulitzera. Oprócz tego, że jest napisana w stylu "na poważnie", wymuszając niejako od czytelnika czytania z uduchowioną miną, w pozycji siedzącej i z rękami na stole, jako że obcuje z tajemnicą ludzkiej egzystencji, z silnymi i wyjątkowymi bohaterami, to na dodatek miejscami bywa tandetna - rzuciłam ją w kąt po tym jak przeczytałam fragment o patrzeniu w gwiazdy, które wskazują zagubionym drogę /vomit/.
Gdyby "Inny świat" pretendował do kategorii "czytadła", co do których co do zasady nic nie mam (z licznymi wyjątkami - inny to jednak temat), to pewnie uznałabym, że jest całkiem w porządku, spełnia swoje funkcje, a nawet ma pewne walory edukacyjne, w końcu opisuje niewolnictwo w Ameryce.
Ale przecież powieść ta otrzymała jedną z najbardziej prestiżowych nagród literackich.
Nie, nie zgadzam się! Buntuję się przeciwko temu! Czuje się oszukana. Kolejny sposób na poszukiwanie wartościowych lektur można wywalić na śmietnik. Ten mój żałośnie emocjonalny wpis jest moim protestem przeciwko odzieraniu z prestiżu prestiżowych nagród literackich, co dotyczy też Nike, Bookera, Nagrody Prezydenta W-wy;), a nawet Nobla, i etc.
Niestety nie dałam rady przeczytać do końca. Nie dlatego, że powieść ta jest jakoś szczególnie zła, ale raczej z powodu zblazowania, które mnie ostatnio dopada, i nad czym ubolewam, bo nie pozwala mi ono cieszyć się byle czym jak dziecko. Ale nie tylko o to chodzi.
Z tyłu na okładce widnieją pochwalne okrzyki typu "Zdumiewające arcydzieło!", i rzeczywiście, książka jest...
Dotrwałam do 110 strony. Nawet nie dotarłam do akcji na farmie, ale zakładam, że wzmożona groza, przemoc i dalece odstające od normy życie sekty, nie spowoduje, że autorka nagle dostanie ataku talentu. Książka Jest reklamowana jako pozycja dla czytelników "Przekleństw niewinności" Jeffreya Eugenidesa, ale moim zdaniem nawet nie stała w okolicy poziomu, który reprezentuje Eugenides. Pozwolę sobie nie zastanawiać się, czy w związku z taką reklamą, wyrządzono autorce krzywdę, być może tak się właśnie stało. Słaba, tudzież przeciętna, psychologicznie, fabularnie i językowo. Niewciągająca. Typowa masówka, jak mi się wydaje z pretensją do bycia czymś więcej. Szkoda, bo temat jest samograjem.
Dotrwałam do 110 strony. Nawet nie dotarłam do akcji na farmie, ale zakładam, że wzmożona groza, przemoc i dalece odstające od normy życie sekty, nie spowoduje, że autorka nagle dostanie ataku talentu. Książka Jest reklamowana jako pozycja dla czytelników "Przekleństw niewinności" Jeffreya Eugenidesa, ale moim zdaniem nawet nie stała w okolicy poziomu, który reprezentuje...
więcej Pokaż mimo to