-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-05-03
2024-01-15
Świetnie wyegzekwowana książka. Jestem fanem dojrzałości z jaką pisze Glukhovsky. Nawet przedstawiając historię mogące wydawać się błahe. Nawet pisząc o świecie widzianym oczami nastolatków. Nawet wtedy jest w stanie zachować niesamowity wgląd wgłąb życia. Czytanie niektórych scen zawartych w tej książce to czysta przyjemność. Symbolika obecna na każdym kroku zmusza do zastanowienia się i wprawia w zachwyt. Kolejny świetny przykład, że fikcja oprócz samych walorów fabularnych ma do zaoferowania naprawdę bardzo wartościowe przekazy. Książka o marzeniach, cenie którą się za nie płaci i o życiu. Po prostu o życiu. Bez upiększania go.
Świetnie wyegzekwowana książka. Jestem fanem dojrzałości z jaką pisze Glukhovsky. Nawet przedstawiając historię mogące wydawać się błahe. Nawet pisząc o świecie widzianym oczami nastolatków. Nawet wtedy jest w stanie zachować niesamowity wgląd wgłąb życia. Czytanie niektórych scen zawartych w tej książce to czysta przyjemność. Symbolika obecna na każdym kroku zmusza do...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-26
No i powrócił stary dobry Glukhovsky. Po niewypale jakim było w moim odczuciu ,,metro 2035” autor przyniósł coś naprawdę wartego uwagi. ,,Outpost” mimo ze nie jest typowa książka postapo, urzeka całkowicie i nie pozwala człowiekowi oderwać się od czytania. . Może to właśnie ta wyjątkowość w morzu powielanych cały czas pomysłów okazała się czymś na tyle pociągającym. Na początku wydawało mi się, że trafiłem znowu na tak zwane masło maślane. Uderzyło mnie podobieństwo fabuły do innych znanych tytułów, a nawet i do samego ,,metra 2033”. I nie mówię tego w superlatywie. Drętwe dialogi - jakby nieumiejętnie kreowane na młodzieżowy wydźwięk. Krótko mówić przygotowywałem się już na duże rozczarowanie. Jednak coś się zmieniło. Brnąłem w książkę coraz dalej. Strona za strona. Oczekując nagłego wybuchu akcji. Jak to zazwyczaj dzieje się w podobych książkach. Jednak autor umiejętnie bawi się z czytelnikiem. Buduje napięcie, którego nie powstydziłby się niejeden autor horrory i thrillerów. Uchyla rąbka tajemnicy, żeby zaraz potem zabrać czytelnikowi nadzieje na jej poznanie. Zamiast powtarzalnej akcji pełnej niewiarygodnych przygód, koszenia wrogów z automatów i bohaterskich czynów dostajemy coś niby przyziemnego a zarazem bardzo wyjątkowego. Powolna stabilna, ktoś mógłby powiedzieć nudna akcje. Jednak dla mnie to był strzał w dziesiątkę. Za który wybaczyć mogę nawet słabo wykreowane postaci
No i powrócił stary dobry Glukhovsky. Po niewypale jakim było w moim odczuciu ,,metro 2035” autor przyniósł coś naprawdę wartego uwagi. ,,Outpost” mimo ze nie jest typowa książka postapo, urzeka całkowicie i nie pozwala człowiekowi oderwać się od czytania. . Może to właśnie ta wyjątkowość w morzu powielanych cały czas pomysłów okazała się czymś na tyle pociągającym. Na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-21
Na początku książka wydała mi dziwna. Trochę z kosmosu. Czytałem kolejne strony z rozczarowaniem myśląc sobie, że nie tego oczekiwałem. Jednak dałem jej szanse - i zupełnie nie żałuje tej decyzji. Książka z początku wydająca sie być abstrakcyjna okazała sie zgrabnie ułożona i szczegółowo przemyślana historia w której żaden element nie jest przypadkowy. Każdy z nich gdzieś się łączy. Druga polowe tytułu pochłonąłem na jednym wdechu, zszokowany głębia która sie w nim kryła. Tyloma metaforami i ukrytymi zgrabnie za symbolami przekazami. Nie jest to pozycja idealna ale skrzywdzilibym autora wystawiając jej niższa ocenę. Mało która książka tak dobrze potrafi przedstawić obraz ludzkich motywów, charakterów. Tego co ludzi napędza, ale i tego co potrafi podciąć im skrzydła i przykuć do ściany
Na początku książka wydała mi dziwna. Trochę z kosmosu. Czytałem kolejne strony z rozczarowaniem myśląc sobie, że nie tego oczekiwałem. Jednak dałem jej szanse - i zupełnie nie żałuje tej decyzji. Książka z początku wydająca sie być abstrakcyjna okazała sie zgrabnie ułożona i szczegółowo przemyślana historia w której żaden element nie jest przypadkowy. Każdy z nich gdzieś...
więcej mniej Pokaż mimo to
Niesamowita opowieść o domu. Domu, który może być gniazdem, w którego bezpieczeństwie człowiek rozpościera po raz pierwszy skrzydła i uczy się latać. Ale który może być również mokradłem pełnym gnoju, które wciąga kończyny utrzymując wiecznie przy ziemi - nie pozwalając oddalić się, raz zapoznawszy się z ich właścicielem. Nie wypuszczającym ze swoich objęć. Tyle historii. Tyle twarzy.
Tak dobrej książki naprawdę dawno nie było mi dane uświadczyć. Kuczok pisze tak lekko, z taką gracją kreuje postaci, świat. Wszystko jest do szpiku realistyczne. Wszystko mrozi w żyłach ostatnie krople krwi. W nonszalanckie mogłoby się wydawać zdania, wpląta on myśli które już takie nonszalanckie nie są. Wszystko tu jest przemyślane. Przekazy. Symbolika. Jestem po prostu oczarowany. Przerażony również. Ale w tym przerażeniu nie sposób ukryć zachwytu. Oglądałem wydmuszki ludzi. Ludzi, którzy bali się żyć. Tych którzy żyć chcieli ale nie mogli. Oraz tych którzy żyli tylko na pokaz. A w tym wszystkim ten dom.
Niesamowita opowieść o domu. Domu, który może być gniazdem, w którego bezpieczeństwie człowiek rozpościera po raz pierwszy skrzydła i uczy się latać. Ale który może być również mokradłem pełnym gnoju, które wciąga kończyny utrzymując wiecznie przy ziemi - nie pozwalając oddalić się, raz zapoznawszy się z ich właścicielem. Nie wypuszczającym ze swoich objęć. Tyle historii....
więcej Pokaż mimo to