-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać292
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2018
2018
2018
2018
2009
2009
Na drugim roku, Harry'emu udało się pokonać skrytego w podziemiach szkoły Bazyliszka oraz zniszczyć dziennik Lorda Voldemorta. Tradycyjnie, trzeci już tom serii zaczniemy od wakacyjnych dni w domu przy Privet Drive. Harry - po niezbyt udanej wizycie siostry Vernona Dursleya, zakończonej rzuceniem na nią nieprzyjemnego w skutkach zaklęcia - ucieka od wujostwa i po kilku przeżyciach przedostaje się na teren czarodziejów. Nie dochodzą do niego zbyt dobre wieści - jak się okazuje, z Azkabanu (najlepiej strzeżonego magicznego więzienia) uciekł niebezpieczny przestępca, Syriusz Black. To właśnie on miał być tym, który zdradził rodzinę Potterów i przyłączył się do Czarnego Pana. Plotki głoszą, że teraz - będąc na wolności - jego następnym celem jest Harry...
"Więzień Azkabanu" - z tego, co zauważyłam - dla wielu czytelników jest ulubionym tomem z całej serii. Ja sama uważam go - wraz z "Komnatą Tajemnic" i "Czarą Ognia" - za jedną z moich ulubionych części. Styl pisania Rowling nie zawodzi, a wręcz przeciwnie - z każdą kolejną książką rozwija się, a przynajmniej ja tak uważam.
Przy dwóch pierwszych tomach, "Harry Potter" miał jeszcze pewien dziecięcy urok - jednak im dalej zagłębiamy się w akcję i im starsi są główni bohaterowie, tym mniej go jest. "Więzień Azkabanu" obfituje w mroczne wątki i zwroty akcji. Pojawiają się "Huncwoci", Dementorzy, czy też wilkołaki - dzięki temu poznamy fakty na temat, m.in. ojca Harry'ego, Jamesa.
Sam główny bohater dorasta - jak widać, staje się coraz odważniejszy z każdym rokiem i nie daje sobą pomiatać. Idealnym przykładem są jego sceny z Dursleyami - o ile w pierwszym tomie przed poznaniem magicznego świata był cichy i nie sprzeciwiał się, tak tutaj wyraźnie daje do zrozumienia, że nie podoba mu się takie traktowanie.
Z nową częścią pojawiają się nowe postacie - jedną z najważniejszych na pewno jest Syriusz. By nie spoilerować na siłę - wspomnę tylko, że kiedyś miał bliskie relacje z Jamesem Potterem. Wszyscy widzą w nim tylko zbiegłego przestępcę i zdrajcę, który czyha na życie Harry'ego, ale prawda może być zupełnie inna. Niemniej jednak, Syriusz jest jedną z moich ulubionych postaci w całej serii. Poznamy także Remusa Lupina - tegorocznego nauczyciela obrony przed czarną magią, który bardzo pomoże Harry'emu w pozbyciu się zmory pod postacią Dementorów.
Trzecia część jest jedną z moich ulubionych. Podobają mi się dodane tu wątki oraz postacie, a także fakt, że poznani już bohaterowie rozwijają się i odkrywają kolejne elementy "układanki".
Na drugim roku, Harry'emu udało się pokonać skrytego w podziemiach szkoły Bazyliszka oraz zniszczyć dziennik Lorda Voldemorta. Tradycyjnie, trzeci już tom serii zaczniemy od wakacyjnych dni w domu przy Privet Drive. Harry - po niezbyt udanej wizycie siostry Vernona Dursleya, zakończonej rzuceniem na nią nieprzyjemnego w skutkach zaklęcia - ucieka od wujostwa i po kilku...
więcej mniej Pokaż mimo to2009
2009
Mija rok od wydarzeń z pierwszej książki. Harry Potter spędza wakacje w domu Dursleyów, oczekując na powrót do Hogwartu. Dni mijają w dość spokojnej (jak na tamtejsze warunki) atmosferze - do czasu, aż w pokoju Harry'ego pojawia się...Zgredek. Jest on domowym skrzatem, który przybył do "Wybrańca", by ostrzec go przed czyhającym na niego niebezpieczeństwem. Chce, by młody czarodziej nie powracał w tym roku do szkoły magii i czarodziejstwa dla swojego dobra - Harry nie bierze jednak jego słów na poważnie. Zgredek postanawia wykorzystać inne metody - rujnuje kolację Dursleyów z pracodawcą Vernona tak, by wina spadła na Harry'ego. Harry'emu udaje się uciec z pomocą Weasleyów, jednak po pewnym czasie przekona się, że w słowach Zgredka kryło się ziarno prawdy...
Druga część "Harry'ego Pottera" - podobnie jak pierwsza - wciąż ma w sobie pewien bajkowy, dziecięcy urok. Mimo wszystko jednak, fabuła zaczyna powoli nabierać mroku - główna w tym zasługa odkrywania historii Lorda Voldemorta, pojawienia się tajemniczego notatnika oraz legendy Bazyliszka, która powoli staje się prawdą. Jako to niespełna jedenastoletnie dziecko naprawdę się bałam tych fragmentów - a zwłaszcza, kiedy jakaś postać zostawała po raz kolejny unieruchomiona przez czającego się w głębi szkoły potwora.
Pojawiają się nowe ważniejsze postacie, o których być może była mowa w poprzedniej książce - wcześniej wspomniany Zgredek, który budzi sympatię czytelnika (chociaż jego próby przekonania Harry'ego do zmiany decyzji mogą irytować nas tak samo jak głównego bohatera), czy też Lucjusz Malfoy, który jest ojcem znanego nam już Draco. Na chwilę obecną sprawia dość niepozorne (a jednak wciąż niezbyt przyjemne) wrażenie, jednak w przyszłości odegra jeszcze swoją rolę.
Druga część "Harry'ego Pottera" zapowiada już pewien poważniejszy główny wątek. Wciąż jednak ma swoją magię i należy do jednych z moich ulubionych tomów.
Mija rok od wydarzeń z pierwszej książki. Harry Potter spędza wakacje w domu Dursleyów, oczekując na powrót do Hogwartu. Dni mijają w dość spokojnej (jak na tamtejsze warunki) atmosferze - do czasu, aż w pokoju Harry'ego pojawia się...Zgredek. Jest on domowym skrzatem, który przybył do "Wybrańca", by ostrzec go przed czyhającym na niego niebezpieczeństwem. Chce, by młody...
więcej mniej Pokaż mimo to2009
Zanim przeczytałam pierwszą część "Harry'ego Pottera", byłam sceptycznie nastawiona do książek. Uważałam je za coś nudnego, patrząc jedynie przez pryzmat szkolnych lektur, które w większości nie należały do najciekawszych pozycji. Aż w końcu, któregoś dnia sięgnęłam po pierwszy tom z tej serii - dodam, że było to jeszcze przed moimi jedenastymi urodzinami. I...dałam się ponieść magii.
Akcja książki zaczyna się w 1981 roku, przy ulicy Privet Drive 4 w miejscowości Little Whinging. Małżeństwo Dursleyów wiedzie tam spokojne, pozbawione dziwactw życie wraz z rocznym synkiem - a wszystko to zmienia się w ciągu jednego dnia. Pan domu, Vernon Dursley, napotyka kilka dziwnych zjawisk podczas pracy - są to, m.in. dziwnie ubrani ludzie mówiący o niejakim Harrym Potterze. Samo nazwisko brzmi dla niego znajomo - nosi je bowiem siostra jego małżonki. Kilka godzin później, w nocy, pod drzwiami ich domu zostaje zostawiony chłopiec z blizną w kształcie błyskawicy na czole. Ponieważ jest on synem siostry pani Dursley - tytułowym Harrym - zostaje przez nią i Vernona przygarnięty. Jednak jego życie przez kolejne dziesięć lat nie jest usłane różami - służy jedynie za "dziecko na posyłki", często poniżane przez "pociechę" małżeństwa, Dudleya. Przed jedenastymi urodzinami Harry'ego zaczynają dziać się kolejne dziwne zjawiska - aż w końcu wychodzi na jaw, że jest on czarodziejem i wkrótce będzie mógł rozpocząć naukę w szkole magii i czarodziejstwa, Hogwarcie.
Styl pisania książki jest dość prosty, a jednak przyjemny w odbiorze - czyta się szybko i bez większych błędów. Przy czym wzrasta mój szacunek do J.K. Rowling - głównie dlatego, że całą lekturę spisała na dość starej maszynie i nie mogła tak po prostu usunąć nawet najdrobniejszych pomyłek.
Prawie wszystkie postacie przedstawione tutaj byłam w stanie polubić - w tym "główną trójcę", w której każdy przypadł mi do gustu. Harry jest sympatycznym i odważnym jedenastolatkiem, także ciekawym magicznego świata, którego częścią tak nagle się stał. Ron Weasley to jego pierwszy przyjaciel w nowej szkole - w przeciwieństwie do głównego bohatera, on żyje w nieco ubogiej, aczkolwiek szczęśliwej rodzinie czarodziejów. Jest nieco tchórzliwy i czasami najpierw mówi, a potem myśli. "Żeńską osobowością" jest tutaj Hermiona Granger - dziewczynka, która mimo mugolskiego* pochodzenia jest jedną z najbardziej utalentowanych uczniów.
Klimat książki jest wręcz baśniowy - tych, którzy mają pierwszą styczność z nią w nieco starszym wieku może to zrazić. Wraz z każdym kolejnym tomem, robi się coraz poważniej i mroczniej, dlatego też fani (w tym ja) tytułu lubią powracać do pierwszej części, gdzie nie było jeszcze rozdzierających serce scen i bitw, w których "ktoś" traci życie.
"Harry Potter" ze wszystkimi siedmioma książkami sprawił, że pokochałam czytanie. Dzięki tej serii zrozumiałam jak wiele zabawy można z niego czerpać oraz że zrozumiałam znaczenie cytatu "Kto czyta - żyje wielokrotnie".
* - Mugol, to w uniwersum "Harry'ego Pottera" osoba, która nie posiada magicznych mocy, a często także nie ma pojęcia o ich istnieniu.
Zanim przeczytałam pierwszą część "Harry'ego Pottera", byłam sceptycznie nastawiona do książek. Uważałam je za coś nudnego, patrząc jedynie przez pryzmat szkolnych lektur, które w większości nie należały do najciekawszych pozycji. Aż w końcu, któregoś dnia sięgnęłam po pierwszy tom z tej serii - dodam, że było to jeszcze przed moimi jedenastymi urodzinami. I...dałam się...
więcej mniej Pokaż mimo to2009
Harry'emu udaje się poznać prawdę na temat Syriusza - jak się okazuje, to nie on był zdrajcą rodziny Potterów. Kiedy sprawy zostają już wyjaśnione, Harry kończy trzeci rok i powraca do domu Dursleyów. Po pewnym czasie jednak udaje się do rodziny Weasleyów - wraz z nią udaje się na mistrzostwa świata w quidditchu. Kiedy rozgrywki dobiegają końca, pole namiotowe zostaje zaatakowane przez zwolenników Czarnego Pana - Śmierciożerców. Kilka tygodni po tym wydarzeniu rozpoczyna się kolejny rok w Hogwarcie - podczas niego ma odbyć się Turniej Trójmagiczny. Udział w nim biorą uczniowie z trzech szkół - Durmstrangu, Beauxbatons i Hogwartu. Reguły mówią, że udział mogą wziąć jedynie uczniowie powyżej 17. roku życia - dlatego też nikt nie wie, jakim cudem do rozgrywek dostał się Harry...
"Czara Ognia" jest moim ulubionym tomem - wszystko ze względu na atmosferę (bardzo dobrze opisanego, swoją drogą) turnieju. Już sam początek książki budzi napięcie - zaczynamy od krótkiej sceny w dawnej rezydencji Riddle'ów, gdzie dowiadujemy się o powrocie postaci Lorda Voldemorta. Dopiero po niej przenosimy się do domu Dursleyów.
Co mnie najbardziej urzekło - wszystkie te wydarzenia ukazujące kulturę czarodziejów. Mam tu na myśli mistrzostwa quidditcha czy też turniej i Bal Bożonarodzeniowy. Wszystkie miały swój unikalny klimat - czytelnik aż sam chciałby wziąć w czymś takim udział.
Najlepsze w tym wszystkim było jednak zakończenie - niespodziewane, mroczne...Mniemam, że niektórzy nie poznaliby w tym "Harry'ego Pottera" z pierwszej części, gdzie "finałowa walka" sprawia teraz wrażenie niewinnego starcia.
"Czara Ognia", jak wyżej wspomniałam, jest moim ulubionym tomem. Poznawanie kultury czarodziejów, klimat turnieju oraz nowe, charakterystyczne postacie sprawiają, że seria dojrzewa i staje się coraz poważniejsza.
Harry'emu udaje się poznać prawdę na temat Syriusza - jak się okazuje, to nie on był zdrajcą rodziny Potterów. Kiedy sprawy zostają już wyjaśnione, Harry kończy trzeci rok i powraca do domu Dursleyów. Po pewnym czasie jednak udaje się do rodziny Weasleyów - wraz z nią udaje się na mistrzostwa świata w quidditchu. Kiedy rozgrywki dobiegają końca, pole namiotowe zostaje...
więcej mniej Pokaż mimo to2010
Końcówka czwartego roku nie zakończyła się najlepiej dla Harry'ego - podczas ostatniego zadania Turnieju Trójmagicznego był świadkiem śmierci Cedrica Diggory'ego oraz pełnego przywrócenia Lorda Voldemorta. Po tych wydarzeniach, Potter zostaje poddany obserwacji Zakonu Feniksa na czas wakacji oraz odcięty od magicznego świata. Sytuacja zmienia się, kiedy on i Dudley zostają zaatakowani przez Dementorów - zjaw mających pilnować więźniów w Azkabanie. Harry - by ratować siebie i swojego kuzyna - używa zaklęcia Patronusa, łamiąc zasadę o nieużywaniu magii poza szkołą do czasu ukończenia pełnoletności. W rezultacie, młody czarodziej ma zostać wydalony z Hogwartu. Tymczasem sam Czarny Pan przygotowuje plan przechwycenia przechowywanej w Ministerstwie Magii przepowiedni dotyczącej przyszłości jego i Wybrańca...
"Zakon Feniksa" to jedyna część serii, przy której najpierw obejrzałam film. A jako, że uważam go do tej pory za najgorszą ekranizację spośród wszystkich siedmiu (ośmiu?), nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona do książki. Oczywiście był to spory błąd z mojej strony, ponieważ całość wypadła - jak zwykle - fantastycznie. Dużo akcji, dużo interesujących wątków...Tradycyjnie już nie mam do czego się przyczepić.
Bohaterowie dojrzewają, a więc nie dziwne, że pojawią się "pierwsze miłości". W wielu książkach irytują mnie główne pary, których romans zaczyna się po bardzo krótkim czasie znajomości i od razu jest przesycony słodkimi momentami. W przypadku takiego Harry'ego i Cho nie odczuwałam specjalnego niezadowolenia - wręcz przeciwnie, czułam, że to póki co tylko zauroczenie...No i oni sami znali się przynajmniej rok, a nie dwa tygodnie...
Piąty tom "Harry'ego Pottera" jest jednym z najdłuższych. Nie jest to minus - bo dzięki temu zmieści się więcej opisów i wątków, a akcja nie będzie ruszała zbyt szybko do przodu. Co do nowych postaci - "Zakon Feniksa" w końcu dał mi kogoś, kogo mogę z czystym sercem nienawidzić i życzyć najgorszego. A jest to oczywiście Dolores Umbridge, która ze swoim okropnym charakterkiem i przesadnym różem nie pasuje do Hogwartu.
Książka ta mile mnie zaskoczyła. Spodziewałam się, że będzie pierwszym tomem "Harry'ego...", który nie przypadnie mi do gustu - stało się inaczej i jest tak samo dobra jak inne części.
Końcówka czwartego roku nie zakończyła się najlepiej dla Harry'ego - podczas ostatniego zadania Turnieju Trójmagicznego był świadkiem śmierci Cedrica Diggory'ego oraz pełnego przywrócenia Lorda Voldemorta. Po tych wydarzeniach, Potter zostaje poddany obserwacji Zakonu Feniksa na czas wakacji oraz odcięty od magicznego świata. Sytuacja zmienia się, kiedy on i Dudley zostają...
więcej Pokaż mimo to