-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Czytałam to z telefonu podczas pedałowania na rowerku stacjonarnym na siłowni, i stwierdzam, że nawet w tak anty-horrorowym klimacie nieźle trzepało portami. W całej historii przeplatały się chwile obyczajowe, czasami filozoficzne, z dokładnymi opisami rodem z najlepszych horrorów. Dużo ciekawych spostrzeżeń, skłaniających do myślenia wstawek. To książka, której zadaniem ewidentnie nie jest tylko przestraszyć i zostać zapomnianą. Chwilami ścinało krew w żyłach, chwilami było melancholijnie - ogółem książka jak najbardziej warta przeczytania. Wywołuje skrajne emocje i zapada głęboko w pamięć. Pewnie jeszcze do niej wrócę - może w nieco bardziej przyzwoitych warunkach :)
Czytałam to z telefonu podczas pedałowania na rowerku stacjonarnym na siłowni, i stwierdzam, że nawet w tak anty-horrorowym klimacie nieźle trzepało portami. W całej historii przeplatały się chwile obyczajowe, czasami filozoficzne, z dokładnymi opisami rodem z najlepszych horrorów. Dużo ciekawych spostrzeżeń, skłaniających do myślenia wstawek. To książka, której zadaniem...
więcej mniej Pokaż mimo to
Gdy ogłoszono, że autobiografia Marka Webbera wyjdzie także w Polsce, dostałam głupawki. I trzeba przyznać, że książka wręcz przerosła moje oczekiwania.
Webber opisał całą swoją karierę w szczegółach, od początkowych startów przez serie juniorskie do F1 i potem WEC, bardzo szczerze i z charakterystycznym dla siebie humorem, a jego refleksje i wyznania dają do myślenia i w pewien sposób definiują go jako człowieka. Webber wydarzenia i ludzi, którzy się do nich przyczynili opisał prosto z mostu, bez jakichkolwiek ,,upiękniaczy", przedstawił sprawy tak, jak wyglądają. Dotyczy to głównie historii z Red Bull Racing. Opisał jasno i konkretnie to, z czym musiał się tam borykać, jak zachowywali się decyzyjni ludzie w tej ekipie i do jakich idiotycznych sytuacji dochodziło z ich winy. W książce znalazły się wszelkie skandale z tamtego okresu i ich rozwinięcie jak i sporo nowych faktów. Webber rozwiał wszelkie wątpliwości do co funkcjonowania Red Bulla oraz tego, kto w rzeczywistości trzęsie tam całą ekipą i w zasadzie zjechał z góry na dół Sebastiana Vettela i dr. Marko (co osobiście bardzo mi się podobało...).
Co jasne, Webber nie koncentrował się tylko na tym, opowiedział historię swojego dzieciństwa i początki kariery, opisał też szczegółowo wszystkie swe lata w F1, sypiąc przy okazji całą masą fajnych, nieznanych historii związanych z kierowcami i ludźmi pracującymi w F1 z okresu swoich startów.
Cała biografia Webbera w jego opisie jest bardzo klimatyczna i nieco emocjonalna, a wiele z przedstawionych tu wydarzeń zmieniły moje spojrzenie na pewne osoby ze świata F1, i to zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. A co do samej osoby Webbera, jak zawsze bardzo go lubiłam, szanowałam i kibicowałam mu, to mój szacunek i sympatia do jego osoby stały się jeszcze większe. Na pewno jeszcze nie raz zajrzę do tej książki :)
Gdy ogłoszono, że autobiografia Marka Webbera wyjdzie także w Polsce, dostałam głupawki. I trzeba przyznać, że książka wręcz przerosła moje oczekiwania.
Webber opisał całą swoją karierę w szczegółach, od początkowych startów przez serie juniorskie do F1 i potem WEC, bardzo szczerze i z charakterystycznym dla siebie humorem, a jego refleksje i wyznania dają do myślenia i w...
To jest książka z gatunku tych, które kończy się czytać, po czym zastaje się dookoła kompletną pustkę i chce się ryczeć, że już koniec. Książka długa, ale wciąga. King ma zdolność nie tylko do tworzenia fascynujących historii, których dokładność i uwaga zwrócona na każdy detal są godne podziwu, ale również do tworzenia wyrazistych, niemal fizycznie istniejących postaci. Super historia, super klimat, skończyłam to kilka godzin temu a dalej nie mogę mentalnie wrócić z wyspy Duma Key... i nie chcę wracać :)
To jest książka z gatunku tych, które kończy się czytać, po czym zastaje się dookoła kompletną pustkę i chce się ryczeć, że już koniec. Książka długa, ale wciąga. King ma zdolność nie tylko do tworzenia fascynujących historii, których dokładność i uwaga zwrócona na każdy detal są godne podziwu, ale również do tworzenia wyrazistych, niemal fizycznie istniejących postaci....
więcej Pokaż mimo to