rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mroczny thriller, który zabiera nas w ciemne zaułki ludzkiej psychiki…

Kilka książek @katarzyna_wolwowicz_pisarka miałam już okazję czytać i za każdym razem byłam zadowolona z intryg, które uknuła. Byłam bardzo ciekawa, jak będzie tym razem, w końcu czytałam kilka pozytywnych opinii o „Jaskiniach umarłych” i wiecie co? Do mnie ta pozycja też trafiła, świetna lektura.

Zaczyna się mocno. W jednej z jaskiń zostaje odnalezione okaleczone ciało kobiety. Nie będę zdradzać szczegółów, bo to było brutalne morderstwo, a ofiara wykrwawiła się. Nie jest to jedyne zabójstwo. Niedługo później zostaje odnalezione kolejne i kolejne ciało. Ale czy to jeden, seryjny morderca? A może kilku? Sprawa nie jest prosta.

Carmen przeprowadza się do Jeleniej Góry, gdzie rozpoczyna pracę w policji. Ma za zadanie stworzyć portret psychologiczny sprawcy. Kobieta sama boryka się z dziwnymi sytuacjami w swoim życiu i zaburzeniami świadomości, przez które nie możemy być niczego pewni. Autorka sprytnie podrzuca nam tropy, które wyprowadzają czytelnika w maliny. Bardzo lubię taki zabieg w książkach i trzeba przyznać, że @katarzyna_wolwowicz_pisarka świetnie się to udało. Mamy tu zawiłe śledztwo, mnóstwo zakrętów i zaskakujący finał, którego się po części spodziewałam, jednak przez to, jak autorka mieszała, podejrzewałam już każdego.

@katarzyna_wolwowicz_pisarka kolejny raz pokazała, że potrafi pisać, ma na to świetny pomysł i umie stworzyć intrygę, która wciąga i trzyma w napięciu od pierwszej, do ostatniej strony. Takich autorów potrzebujemy na naszym rynku. Liczę na kontynuację, czy się doczekam? Mam ogromną nadzieję, że tak będzie. Polubiłam się z tymi bohaterami i myślę, że fajnie byłoby się wybrać z nimi na ponowne śledztwo, w końcu jaskinie mogą skrywać wiele sekretów, a samo zakończenie wiele nam sugeruje 😜
Koniecznie sprawdźcie sami.

Mroczny thriller, który zabiera nas w ciemne zaułki ludzkiej psychiki…

Kilka książek @katarzyna_wolwowicz_pisarka miałam już okazję czytać i za każdym razem byłam zadowolona z intryg, które uknuła. Byłam bardzo ciekawa, jak będzie tym razem, w końcu czytałam kilka pozytywnych opinii o „Jaskiniach umarłych” i wiecie co? Do mnie ta pozycja też trafiła, świetna lektura....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„W jakiś prze­dziw­ny spo­sób pod­skór­nie wie­dzia­ła, co robić. Jak kształ­to­wać ener­gię i do­pa­so­wy­wać ją do swo­ich myśli. Jakby to ro­bi­ła od za­wsze.”

Fantastyka. Czytacie, czy raczej jesteście na nie?
Kiedyś czytałam tylko fantastykę, uwielbiałam to, że nigdy nie można być pewnym, co się stanie i gdzie zaprowadzi nas autor. Z biegiem lat odeszłam trochę od tego gatunku, otworzyłam się na inne, ale kiedy trafiam na taką perełkę, jak teraz, przypomina mi się, za co kochałam ten gatunek, chcę więcej!

@adamska.mag to debiutantka. Zaskoczyło mnie to. Książka jest bardzo dopracowana, pomysł genialny, a cała historia absolutnie nieodkładalna. Przeczytanie jej zajęło mi jeden wieczór, kiedy już do niej usiadłam, a czekałam na nią długo, nie mogłam jej odłożyć nawet na moment. Magda świetnie poprowadziła to wszystko, ciekawie wykreowała światy i ich bohaterów.

Tutaj nic nie jest pewne. Mamy masę tajemnic, mało odpowiedzi, a autorka powoli odkrywa przed nami karty. Jest to idealna książka młodzieżowa, która zabierze nas w świat, który dostarcza mnóstwa wrażeń. Jane, nasza główna bohaterka, dostrzega odkształcenia przestrzeni i śni powtarzające się sekwencje wzorów. Jej dar jest wyjątkowy, a dziewczyna nie może być pewna komu ufać, a komu nie. W końcu przeszłość odgrywa dużą rolę w tym, co się dzieje. Czy odnajdzie się w tym wszystkim?

Chciałabym wam tak wiele opowiedzieć o fabule, ale mam wrażenie, że wszystko co teraz napiszę, będzie spojlerem. Ten fantastyczny świat warto zgłębiać samemu, ale jedno jest pewne, to bardziej złożona opowieść, niż może Wam się wydawać. Dajcie porwać się tej magicznej przygodnie.

Polecam Wam z całego serca ten debiut. @adamska.mag bardzo przyłożyła się do tej pozycji i już nie mogę się doczekać, co pokaże nam następnym razem, a wierzcie mi, widać że ma wiele pomysłów w głowie.

CZYTAJCIE!

„W jakiś prze­dziw­ny spo­sób pod­skór­nie wie­dzia­ła, co robić. Jak kształ­to­wać ener­gię i do­pa­so­wy­wać ją do swo­ich myśli. Jakby to ro­bi­ła od za­wsze.”

Fantastyka. Czytacie, czy raczej jesteście na nie?
Kiedyś czytałam tylko fantastykę, uwielbiałam to, że nigdy nie można być pewnym, co się stanie i gdzie zaprowadzi nas autor. Z biegiem lat odeszłam trochę od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym debiutem i kolejnym autorem, który jest praktycznie niewidoczny na bookstagramie, co według mnie jest nie do przyjęcia. Książka „Ogrody Ciszy” @marekadamgrabowski to ciekawie napisana pozycja, gdzie fabuła może Was trochę zaskoczyć. U mnie właśnie tak się stało, nie spodziewałam się tego, co tutaj przeczytałam. Pan Marek zaskakuje.

Panie @marekadamgrabowski , dlaczego to jak takie krótkie?! Przecież ta historia powinna być rozciągnięta przynajmniej na trzysta stron! Nie zgadzam się, żeby tak szybko się skończyła! Chciałabym chociaż przeczytać historię, lub ciąg dalszy widziany oczyma Arete, to byłoby coś.

Dawno nie przeczytałam tak szybko książki. Orfeusz pracuje jako psycholog w Ogrodach Ciszy, w miejscu, które pokazuje, że śmierć jest czymś dobrym. Jest to obóz koncentracyjny, a ludzie to zwykłe numerki, z których robi się dereż, a z dereżu powstaje wiele rzeczy, takich jak np lakiery do paznokci, pasty do butów, i mnóstwo innych takich. Autor wykazał się wielką wyobraźnią, mamy tu elementy fantastyki, obóz koncentracyjny, a to wszystko zawarte w kilkudziesięciu stronach i to mi się nie podoba! Ta historia serio powinna być dłuższa, bo autor pokazał, że jego wyobraźnia działa na najwyższych obrotach i ta lektura aż prosi się, żeby dopisać do niej sceny.

Powiem Wam jedno, dawno nie czytałam tak pokręconej historii. Ale pokręconej w dobry sposób i podoba mi się to, o czym tu przeczytałam.

Moją ulubioną postacią jest bez wątpienia żona Orfeusza, Arete, która była zwyczajnie głupia. Nie zliczę ile razy śmiałam się pod nosem, ta kobieta jest mistrzem. Jest to zupełne przeciwieństwo męża, który wydaje się mieć głowę na karku. Mieli oni także syna, którego trzymali w słoiku życia, rozumiecie to? Dziecko w słoiku, któremu mamusia kupowała zabawki 🫣

Przy tej lekturze nie ma czasu na nudę, dzieje się tutaj wiele, akcja jest szybka i ciekawa, dlatego tak nie mogę przeżyć, że czyta się ją w moment. Muszę przyznać, że autor sobie to ciekawie wymyślił, a przede wszystkim zmusił swojego czytelnika do refleksji, a wiem, że lubicie takie pozycje.

Polecam!

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym debiutem i kolejnym autorem, który jest praktycznie niewidoczny na bookstagramie, co według mnie jest nie do przyjęcia. Książka „Ogrody Ciszy” @marekadamgrabowski to ciekawie napisana pozycja, gdzie fabuła może Was trochę zaskoczyć. U mnie właśnie tak się stało, nie spodziewałam się tego, co tutaj przeczytałam. Pan Marek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Patronat medialny 🌺

‚‚Chłop­cze, to jest młoda brzo­za. Drze­wo, które chcę ci po­da­ro­wać. Bę­dzie tylko twoje. Każdy męż­czy­zna powinien mieć w swoim życiu wła­sne drze­wo. Za­sadź je i o nie dbaj. Patrz, jak ro­śnie i jak zrzu­ca li­ście je­sie­nią oraz jak wy­pusz­cza młode wio­sną. Ob­ser­wuj, jak sobie radzi, gdy miota nią wiatr. Jak re­agu­je na słoń­ce. Czerp siłę z jej soków i szu­kaj przy niej wy­tchnie­nia”.

Książki Kasi znam doskonale i każda z nich trafia głęboko do mojego serca. Jestem dumna, że mogę mieć pod swoimi skrzydłami kolejną historię spod jej pióra. Dziękuję Kasiu za zaufanie ❤️

„Dom przy brzozie” to kontynuacja „Werandy pachnącej jaśminem”. Cieszę się, że taka historia powstała, byłam ciekawa co stanie się z córką Ani, jak sobie poradzi ze stratą matki, oraz to, jak Łukasz odnajdzie się w tym wszystkim, co się stało. Podoba mi się to, że @kasia.przybysz_autor nie koloryzuje w swoich dziełach. Tutaj wszystko jest bardzo życiowe.

Tym razem poznajemy lepiej historię Marty, siostry Ani. Wraz z mężem Miłoszem kupuje dom w Konstancinie. Są oni rodziną zastępczą Jagody, która ma już dwanaście lat. Wydaje się, że ich życie jest poukładane, ale czy napewno? Kobieta dowiaduje się, że jej mąż skrywa tajemnicę, o której nie chce mówić. Czy małżeństwo Miłosza i Marty przetrwa próbę czasu?

To nie jest łatwa lektura, nie mamy tutaj kwiatków i motylków. Kasia zawsze narzuca sobie ciężki temat. Czytamy o życiu po stracie Ani, która miała za sobą ciężkie życie. Już sam fakt, że kobieta nie przeżyła tego strasznego morderstwa sprawił, że pękło mi serce. Cieszę się, że jej córka trafiła na ludzi, którzy ją kochają i że został przy niej Łukasz.

Kasia pokazuje nam, jak ważna jest rozmowa i do czego może doprowadzić jej brak. Ta książka zmusza do refleksji, a końcówka tej pozycji jak zawsze zaskakuje czytelnika. Pokochałam Marcela, to świetny mężczyzna. Jestem ciekawa co tym razem wymyśli autorka. Jedno jest pewne, jest to moja ulubiona pisarka i kocham jej książki. Kasiu, pisz więcej ❤️

Patronat medialny 🌺

‚‚Chłop­cze, to jest młoda brzo­za. Drze­wo, które chcę ci po­da­ro­wać. Bę­dzie tylko twoje. Każdy męż­czy­zna powinien mieć w swoim życiu wła­sne drze­wo. Za­sadź je i o nie dbaj. Patrz, jak ro­śnie i jak zrzu­ca li­ście je­sie­nią oraz jak wy­pusz­cza młode wio­sną. Ob­ser­wuj, jak sobie radzi, gdy miota nią wiatr. Jak re­agu­je na słoń­ce. Czerp...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam jedno ważne pytanie… Czy @gorzka.czekolada.wydawnictwo wydaje tylko książki, które łamią serce?
Kolejny raz udało im się sprawić, że po moim policzku poleciały łzy 🥹🥹

Zaczyna się mocno… Ember traci ojca, który zginął na wojnie. Dziewczyna nienawidzi wojska, chociaż jej tata nie był żołnierzem, a lekarzem, który ratował ich życie. Niestety, jego życia nie udało się uratować. Dziewczyna musi być silna, bo jej matka się rozpadła, a przecież ma jeszcze siostrę i młodszego brata… W jej życiu pojawia się Josh, który pomaga jej w trudnych chwilach. Ale czy jest w stanie poradzić sobie z żałobą?

Co to była za historia 🥹 smutna i jednocześnie dająca nadzieję na lepsze jutro. Było mi strasznie żal Ember, która musiała być silna, nie mogła się rozkleić i która straciła tak wiele. Okazuje się także, że dziewczyna też wiele zyskała, bo Josh to chodzący ideał. Czy można skreślać kogoś za jego przeszłość? Pewnie można, ale czy nie są ważniejsze czyny i zachowanie, jakie ma teraz?

Nie jest to łatwa pozycja. Uroniłam na niej trochę łez i kiedy już myślałam, że wszystko skończy się dobrze, przeszłam mini zawał. Chciałabym Wam zdradzić ten olbrzymi plot twist, ale musicie dojść do tego samodzielnie, powiem Wam jedno, zaczęłam krzyczeć ze złości. Ile złego może przejść jedna osoba, żeby zaznać w końcu szczęścia?

W książce elementy militarne, trochę hokeja i historię miłosną, która powoli dojrzewa. Co prawda bohaterowie rzucają się na siebie już w początkowych scenach, jednak wszystko poszło w zupełnie inną stronę, niż myślałam i to był ciekawy zabieg.

Autorka ma fajne pióro, czytałam zaledwie garstkę jej książek, ale wiem, że chętnie sięgnę po resztę, bo potrafi ona zachęcić czytelnika. To jedna z tych lektur, od których ciężko było mi się oderwać i muszę Wam powiedzieć, że chłonęłam ją każdym skrawkiem duszy. Wciągnęłam się niesamowicie i chociaż nie jest to łatwa historia, zostanie w moim sercu na dłużej.

Uwaga! Ta książka zmusza do refleksji!

Polecam Wam, jest warta poznania. To jedna z tych pozycji, obok której nie można przejść obojętnie.

Mam jedno ważne pytanie… Czy @gorzka.czekolada.wydawnictwo wydaje tylko książki, które łamią serce?
Kolejny raz udało im się sprawić, że po moim policzku poleciały łzy 🥹🥹

Zaczyna się mocno… Ember traci ojca, który zginął na wojnie. Dziewczyna nienawidzi wojska, chociaż jej tata nie był żołnierzem, a lekarzem, który ratował ich życie. Niestety, jego życia nie udało się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Pewnego dnia znowu się spotkamy…”

Ostatnio cztery razy trafiłam na książki, które rozerwały moje serce. Rzadko płaczę, zazwyczaj oszczędzam łzy, w końcu mam zespół suchego oka, ale czasem się nie da powstrzymać płaczu. Nie przy takiej pozycji…

Przy tej książce potrzeba chusteczek, nie da się przy niej nie wylać łez, przynajmniej ja nie dałam rady.

Pierwsze co, chciałabym wam powiedzieć, jest to, żebyście doceniali to, co macie. Życie jest strasznie przewrotne i może zmienić się w moment. Ta pozycja zmusiła mnie do refleksji i nie potrafię sobie wyobrazić tego, przez co przeszedł Josh, to doprowadza mnie do kolejnej fali łez. Myślę, że ta książka trafiła do mojego serca, bo nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża, ogromnie doceniam to, co mam, a że jest to mój największy fan, wiem, że to przeczyta. Dawid, kocham Cię.

Już na samym początku moje serce pękło. Nie wiem co mam Wam napisać. Chciałabym, żeby wystarczyło „ta książka jest warta poznania, sięgnijcie po nią, tylko nie zapomnijcie o chusteczkach.” To jak, takie coś Wam wystarczy?
Wiem, że dla wielu tak, jednak napisze Wam coś więcej…

Ta historia to prawdziwa bomba emocjonalna. Listy Lauren łamały moją duszę. Cieszę się, że kobieta miała czas, żeby je napisać. Josh bez słów od niej był wrakiem człowieka, a te listy wyciągały go na powierzchnię. Piękne jest to, że żona dba o niego nawet zza grobu. O niego i o ich pieska. Czekałam na te kilka słów od niej, tak samo jak jej mąż. Były one najlepszą częścią tej książki.

Nie dałam rady przeczytać tej lektury na raz. Za bardzo mnie poruszała, musiałam przy niej usiąść, pomyśleć, docenić to co mam, żeby za moment wrócić do lektury i tak przez trzy dni. Wiem, że ta historia zostanie w moim sercu na długo. Takich emocji się nie zapomina, takie książki zapamiętuje się na długo.

Sprawdźcie, takie dzieła warto znać, warto się przy nich zatrzymać i pomyśleć, docenić to, co mamy obok siebie, na wyciągnięcie ręki.

„Pewnego dnia znowu się spotkamy…”

Ostatnio cztery razy trafiłam na książki, które rozerwały moje serce. Rzadko płaczę, zazwyczaj oszczędzam łzy, w końcu mam zespół suchego oka, ale czasem się nie da powstrzymać płaczu. Nie przy takiej pozycji…

Przy tej książce potrzeba chusteczek, nie da się przy niej nie wylać łez, przynajmniej ja nie dałam rady.

Pierwsze co,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaczęło się niewinnie, wręcz spokojnie, żeby z czasem wydarzenia zmieniły się w coś niespotykanego. Bardzo podoba mi się taki zabieg. Ta historia, sprawia, że ciężko jest się od niej oderwać i chociaż ma ponad 500 stron, połknęłam ją na raz i nie chciałam odłożyć jej nawet na moment.

Polecam Wam tę pozycję, tutaj nic nie jest oczywiste. Są momenty grozy, a także takie, przy których można się pośmiać. Czy wiecie, że można załatwić potwora, który wychodzi spod łóżka, krówkami? Tak, zwykłymi, słodkimi krówkami. Nie powiem, uśmiechnęłam się pod nosem podczas czytania. Miejscami jest zabawnie! Sprawdźcie to sami.

Zaczęło się niewinnie, wręcz spokojnie, żeby z czasem wydarzenia zmieniły się w coś niespotykanego. Bardzo podoba mi się taki zabieg. Ta historia, sprawia, że ciężko jest się od niej oderwać i chociaż ma ponad 500 stron, połknęłam ją na raz i nie chciałam odłożyć jej nawet na moment.

Polecam Wam tę pozycję, tutaj nic nie jest oczywiste. Są momenty grozy, a także takie,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki The Songs Youve Never Heard Becky Jerams, Ellie Wyatt
Ocena 7,6
The Songs Youv... Becky Jerams, Ellie...

Na półkach:

Meg żyje w cieniu swojego brata Caspara, który jest gwiazdą popu. Nawet jej rodzice skupiają się bardziej na sławnym bracie, a ona zostaje zepchnięta na drugi plan. Dziewczyna jest influencerką, a każda marka chce z nią współpracować, w końcu jej brat to wielka gwiazda. Pomyślicie, że to przecież idealne życie, nie? Dziewczyna dostaje za darmo wszystko, co tylko chce, wystarczy, że pokaże to w Internecie, czego chcieć więcej? No właśnie to tak nie do końca, jak może się wydawać. Meg nie czuje się z tym dobrze, uważa, że znalazła się w pułapce rodzinnej marki McCarthy. Ciągle jest porównywana do brata i nękana przez internetowych hejterów. Ukrywa przed światem swoją miłość i talent do muzyki. Nawet jej najbliżsi nie wiedzą, jaki sekret skrywa.

Pierwszy raz spotkałam się z taką książką. Tutaj muzyka gra główne skrzypce i nawet na moment nie została zepchnięta na bok, co jest mało spotykane. Owszem, są inne wątki, ale wszystko kręci się w koło nutek. Polubiłam zarówno Meg, chociaż na początku się na to nie zapowiadało, a także Alanę, która odegrała ważną rolę w tej historii, nie tylko jako nowa przyjaciółka Meg, ale także osoba, która najbardziej ją wspierała, podczas odkrywania kart.

Lekturę czyta się szybko, dzięki temu, że mamy tu krótkie rozdziały, które poruszają trudne tematy. Mamy tu między innymi doskonały przykład tego, do czego może doprowadzić hejt w sieci. Pamiętajmy, że po drugiej stronie monitora też jest człowiek, który ma uczucia i chociaż potrafi wiele znieść, jego tama może w końcu pęknąć.

Według mnie jest to świetna młodzieżówka. Bez dwóch zdań jest to historia, po którą mogą sięgać młodsze osoby. Ta pozycja otwiera oczy na wiele kwestii. Widzimy jak bohaterowie przekraczają swoje granice, jak przełamują bariery. Znajdziemy tu także rozterki miłosne, które okazywane są w różny sposób.

Polecam Wam sięgnąć po ten tytuł, chociaż początkowo nie zapowiadało się na tak dobrą historię, okazuje się, że z czasem taka właśnie wyszła. Dajcie zanurzyć się w świecie pełnym muzyki.

Meg żyje w cieniu swojego brata Caspara, który jest gwiazdą popu. Nawet jej rodzice skupiają się bardziej na sławnym bracie, a ona zostaje zepchnięta na drugi plan. Dziewczyna jest influencerką, a każda marka chce z nią współpracować, w końcu jej brat to wielka gwiazda. Pomyślicie, że to przecież idealne życie, nie? Dziewczyna dostaje za darmo wszystko, co tylko chce,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Marion żyje w slamsach. Jej życie nie jest kolorowe. Kiedy dziewczyna trafia na ogłoszenie, w którym poszukiwana jest krwionpanna, wie doskonale, że to jest szansa dla niej na lepsze życie. Chociaż początki są wręcz idealne, a jej życie faktycznie się zmienia, to dziewczyna nie jest gotowa na to, co czeka na nią w domu Pożądania, do którego trafiła.

Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Z jednej strony mi się faktycznie podobała, jednak z drugiej czuję niedosyt. Czekałam na krwawy horror i faktycznie mamy tu masę krwi, w końcu krwiopanny ciągle ją oddają, to ten horror rozpętał się na samym końcu i trzymał w napięciu. Początek był trudny. Nie mogłam się wciągnąć w historię. Dopiero w momencie, kiedy Marion przekroczyła Dom Pożądania, zaczęło robić się lepiej. Ciekawiły mnie reguły tam panujące i autorka ciekawie to przedstawiła.

Podoba mi się, że mamy tutaj nawiązanie do Elżbiety Batory. Uważam, że to bardzo ciekawy zabieg. Co do Marion, to mam do niej mieszane uczucia. Miejscami była mocno irytująca, zachowywała się jak niedojrzała nastolatka. Mamy też masę scen, w których dziewczyna pokazuje, jak bliska stała się jej Lisavet. Baronowa również okazuje jej uczucie, możecie domyślić się, do czego to prowadzi.

Sam pomysł na fabułę jest bardzo fajny. Mamy trochę tajemnic, które wybuchają na ostatnich stronach. Żałuję jednak, że tak szybko to się kończy, bo faktycznie ten wątek mocno mnie przyciągnął. Jest krwawo, bardzo krwawo. Gęsia skórka murowana.

Polecam Wam sięgnąć po ten tytuł i wyrobić sobie zdanie na jego temat. Były momenty, kiedy faktycznie odnalazłam się w tym gotyckim klimacie. Może i Wy się odnajdziecie? Kto wie! Warto to sprawdzić !

Marion żyje w slamsach. Jej życie nie jest kolorowe. Kiedy dziewczyna trafia na ogłoszenie, w którym poszukiwana jest krwionpanna, wie doskonale, że to jest szansa dla niej na lepsze życie. Chociaż początki są wręcz idealne, a jej życie faktycznie się zmienia, to dziewczyna nie jest gotowa na to, co czeka na nią w domu Pożądania, do którego trafiła.

Mam mieszane uczucia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy sięgacie po książki autorów, którzy nie są wcale tak popularni?
Jak wiecie, u mnie znajdziecie masę takich pozycji. Uwielbiam poznawać nowych autorów, a z Markiem Marcinkowskim miałam okazję zapoznać przy okazji jego książeczek dla dzieci, które polubiła moja córka. Swoją drogą, jeśli macie w domu maluszka, przyjrzyjcie się im bliżej!

„Wiele do stracenia. Cienie przeszłości” to druga część historii o nowojorskim finansiście. Andrew Freshet to ciekawa postać. Ja, jak to ja, zaczęłam poznawać go właśnie od tej części i wiecie co? To nie było dobre, dlatego zaczęłam czytać pierwszą część, która bardzo rozjaśniła mi obraz całej historii. Mam tam wiele kluczowych scen, które zmieniły życie Andrew i wpłynęły na to, jaki był w tej części. Świat w którym opłaca się mężczyzna jest pełen wielkich pieniędzy, ale także niebezpieczeństwa.

Tematyka tej książki jest mi zupełnie nieznana. Chciałam się przekonać jak działa giełda i inwestowanie wielkich pieniędzy. Nie mam pojęcia, czy to, o czym tutaj przeczytałam to prawda, chociaż podejrzewam że tak, bo autor przemycił w lekturze sporo smaczków dla takich laików jak ja. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Wiecie, że nie zabrakło tu nawet krwawych momentów? Tak, dobrze czytacie, ta pozycja nie jest oczywista. Nie ma przy niej czasu na nudę.

Po tym jak wciągnęłam się w historię, co zrobiłam dopiero po tym, jak nadrobiłam jedyneczkę, czytałam książkę z dużym zainteresowaniem. Muszę Wam powiedzieć, że dzieje się tutaj dużo, mamy kilka postaci, których losy się ze sobą splatają. Świat wielkich pieniędzy wcale nie jest taki kolorowy, jak się może wydawać. W to wszystko wpleciony jest ciekawy humor. Niejednokrotnie uśmiechnęłam się pod nosem, za co daje dodatkową gwiazdkę.

Zachęcam Was do sięgnięcia po oba tomu tej lektury, @pisarzmarek wykonał kawał dobrej roboty. Książka nie tylko wizualnie jest świetnie wydana, środek mocno ciekawi. Nic tu nie jest oczywiste. Polecam!

Czy sięgacie po książki autorów, którzy nie są wcale tak popularni?
Jak wiecie, u mnie znajdziecie masę takich pozycji. Uwielbiam poznawać nowych autorów, a z Markiem Marcinkowskim miałam okazję zapoznać przy okazji jego książeczek dla dzieci, które polubiła moja córka. Swoją drogą, jeśli macie w domu maluszka, przyjrzyjcie się im bliżej!

„Wiele do stracenia. Cienie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiem, że wielu z Was sięga po książki zagranicznych autorów, argumentując to tym, że lepiej odnajdujecie się w ich stylu pisania i pomysłach. A co, jeśli Wam powiem, że polscy autorzy również potrafią sprawić, że czytelnik poczuje się zaintrygowany? Przykładem takiego pisarza jest właśnie @lukaszkonopczak , którego książkę miałam przyjemność poznać.

Jest to debiut. Już niejednokrotnie podkreślałam, że bardzo je lubię. Raczkujący autorzy potrafią przelać na kartki mnóstwo świeżości i to właśnie odnalazłam w tej lekturze.

Autor zabiera nas do Japonii. Ostatnio coraz częściej podróżuje literacko w te rejony i powiem wami że to miła odmiana. „Śpiew Stali” zabiera Czytelnika w fascynującą i brutalną podróż do serca średniowiecznej Japonii, gdzie mitologia miesza się z rzeczywistością, a losy bogów oraz ludzi łączą w dramatyczną sagę. To epicka opowieść o honorze, spiskach, zemście i sile woli niezłomnej jak stal.

Już od pierwszej strony zostałam wciągnięta w wir wydarzeń i absolutnie nie przeszkadzał mi fakt, że ta cegiełka ma ponad 650 stron. Mamy tu tyle zwrotów akcji, że ciężko jest oderwać się nawet na moment od lektury. Z tą książką siedziałam dwa wieczory, a to chyba coś znaczy?

Łukasz wykazał się kreatywnością. W ciekawy sposób przeplata boski świat z samurajami. Mamy wrażenie, że jawa miesza się ze snem. Niejednokrotnie uśmiechnęłam się pod nosem podczas lektury. O ironio, ile Cię tu mamy! Uwielbiam!

Uwaga, miejscami jest brutalnie, dlatego ważne jest, żeby po tę pozycję sięgały pełnoletnie osoby.

Autor ma ciekawy styl pisania i mnóstwo pomysłów w głowie, co nam doskonale zademonstrował. Nigdy nie możemy być pewni, co przyniesie kolejna kartka tej powieści, bo dzieje się tutaj ogrom! Nie jest to idealna pozycja, jednak jest to bardzo dobry debiut i jak dla mnie @lukaszkonopczak ma olbrzymi potencjał, który mam nadzieję wykorzysta na kolejne książki.

Nie pozostało mi nic innego jak zachęcić Was tego, żebyście zasiedli do tej literackiej uczty.

Wiem, że wielu z Was sięga po książki zagranicznych autorów, argumentując to tym, że lepiej odnajdujecie się w ich stylu pisania i pomysłach. A co, jeśli Wam powiem, że polscy autorzy również potrafią sprawić, że czytelnik poczuje się zaintrygowany? Przykładem takiego pisarza jest właśnie @lukaszkonopczak , którego książkę miałam przyjemność poznać.

Jest to debiut. Już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak doskonale wiecie, zawsze chętnie sięgam po książki @ada.tulinska . Kiedy tym razem przeczytałam, że mamy tu silnych bohaterów i motyw hate-love, widziałam, że szybko poznam tę historię.

Nie zliczę ile razy podczas lektury zaśmiałam się pod nosem. Uwielbiam Holly i jej poczucie humoru, a w duecie z naszym Reidem, jest ciekawie, nawet bardzo. Chociaż początkowo nie polubiłam mężczyzny, z czasem zyskał on moją sympatię i na koniec okazało się, że jest to ciekawy facet, kto by pomyślał!

@ada.tulinska , kocham Cię za te wstawki o insulinooporności. Fajnie, że przemyciłaś w takiej książce takie małe smaczki. Zachwalam Was do przeczytania tego, co autorka na koniec ma nam do powiedzenia, to bardzo ciekawe informacje.

Holly zaczyna nowy etap swojego życia. Do nowego startu wybrała Nowy Jork, w którym otwiera swoją galerię sztuki. Kobieta poznaje tajemniczego mężczyznę, który bardzo interesuje się jej lokalem, nawet za bardzo. Coś tutaj śmierdzi. Kiedy na jaw wychodzi kto to jest, Holly nie ma już żadnych złudzeń, czeka ją ciężka walka o swoje nowe miejsce.

Ta książka już od pierwszych stron mnie zainteresowała. Przeczytałam ją w moment i ciężko było mi się rozstać z bohaterami. Absolutnie nie przeszkadzało mi to, że jest to przewidywalna historia, potrzebowałam czegoś takiego na odprężenie. Holly i Dave sprawili, że spędziłam z nimi świetny czas.

Zarówno ona, jak i on to silne postacie, co gwarantuje nam niezapomniane wrażenia. Nie mamy tu styczności z szarą myszką, co to, to nie. Nasza główna bohaterka potrafi walczyć o swoje i niejednokrotnie pokaże swój pazur, w końcu walczy o swoje marzenia.

Podoba mi się relacja pary. Nie rzucają się oni na siebie od pierwszej strony. Napięcie rośnie z każdą kolejną stroną. Ogromnie doceniam, że Ada poszła w tą stronę, bo z napięciem czekałam, kiedy to wszystko wybuchnie, a jak już wybuchło, to…. Ufff! Co za ogień!

Jest to idealna pozycja dla osób, które lubią, kiedy w książce robi się gorąco, a jednocześnie trochę dłużej mogą czekać na sceny zbliżeń. A mówię wam, czekanie popłaca!

Polecam z całego serca 💋

Jak doskonale wiecie, zawsze chętnie sięgam po książki @ada.tulinska . Kiedy tym razem przeczytałam, że mamy tu silnych bohaterów i motyw hate-love, widziałam, że szybko poznam tę historię.

Nie zliczę ile razy podczas lektury zaśmiałam się pod nosem. Uwielbiam Holly i jej poczucie humoru, a w duecie z naszym Reidem, jest ciekawie, nawet bardzo. Chociaż początkowo nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ile jesteś w stanie poświęcić, dla drugiego człowieka, który tak bardzo Cię potrzebuje? Czy jesteś w stanie oddać wszystko nieznajomemu, za cenę bezpieczeństwa finansowego dla Ciebie i osoby, którą otaczasz opieką?

Lottie tylko przez chwilę musiała się nad tym zastanawiać. Dziewczyna nie ma łatwego życia. Kilka lat wcześniej zmarła jej mama, a ona została sama z bratem, o którego musi dbać, a to wcale nie jest takie proste zadanie. Kobieta musi poświęcić się dla niego, szczęście w nieszczęściu, że trafia na mężczyznę, którego zna z przeszłości.

Jest to bez wątpienia książka dla dorosłych czytelników. Mamy tu mnóstwo scen zbliżeń, które są czasem wulgarnie opisane. Jak dla mnie był tego przesyt, wolę te bardziej subtelne historie, jednak jak najbardziej rozumiem zamysł tej lektury. Dziewczyna w końcu sprzedaje swoje ciało, musi być gorąco.

Podoba mi się, że oprócz tych zbliżeń mamy też historię, która nie nudzi. Nie wszystko jest czarno-białe, a kiedy zaczyna robić się za słodko, wkraczają tajemnice, które zmieniają wszystko. Widzimy jak ważna jest rozmowa, jak wiele może zepsuć jej brak i jak gorzkie potrafią być słowa.

Lottie to według mnie prawdziwa superbohaterka. Jest w stanie poświęcić wiele, dla swojego młodszego brata. Ogromnie to doceniam. Tak samo jak wszyscy bohaterowie, ja również go pokochałam, jest cudowny 🥹

Relacja pary, chociaż burzliwa, ma w sobie coś, co sprawia, że czytelnik chce się zagłębić w ich relacje. Kocham hate-love, a tutaj właśnie to dostałam. Lottie i Lincoln mają żal do siebie za przeszłość, która może okazać się zupełnie inna, niż myśleli. Lin, chociaż początkowo nie zdobył mojej sympatii, z czasem ją zyskał.

Jeśli lubicie pikantne treści, ta książka będzie dla Was idealna. Już się nie mogę doczekać, kiedy w czerwcu będę mogła przeczytać „Ultimatum”, które opowiada o Harrisonie, który w tej części mnie mocno zaintrygował.

Ile jesteś w stanie poświęcić, dla drugiego człowieka, który tak bardzo Cię potrzebuje? Czy jesteś w stanie oddać wszystko nieznajomemu, za cenę bezpieczeństwa finansowego dla Ciebie i osoby, którą otaczasz opieką?

Lottie tylko przez chwilę musiała się nad tym zastanawiać. Dziewczyna nie ma łatwego życia. Kilka lat wcześniej zmarła jej mama, a ona została sama z bratem, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem zaskoczona tym, na jakie pozycje trafiam w ostatnim czasie. Mam ogromne szczęście do powiewów świeżości, przynajmniej w moim odczuciu. Jakiś czas temu otworzyłam się na gatunki książek, po które kiedyś bym nie sięgnęła i to było dobre posunięcie, nie czuję nudy, nie czytam ciągle tego samego, a trafiam na lektury, które są urozmaiceniem, przynajmniej dla mnie.

Kiedy tylko usłyszałam, że możemy obejrzeć serial „problem trzech ciał” wiedziałam, że muszę najpierw przeczytać książkę. Nie wiem jak Wy, ale u mnie zawsze jest najpierw literatura, a dopiero później film. Teraz jestem ciekawa jak się od siebie różnią i najprawdopodobniej w weekend to sprawdzę.

Już od pierwszych stron czułam się zaintrygtwawana. Kto by pomyślał, że zainteresuje mnie lektura związana z matematyką i fizyką? Ostatnio polubiłam się z science fiction i byłam ogromnie ciekawa co zastanę w tej książce. Trochę obawiałam się naukowych terminów, jednak jak widać, niepotrzebnie, chociaż nie powiem, momentami trzeba się skupić na tym, co się czyta. Nie jest to ten typ literatury, przez który można przelecieć bezmyślnie.

Mamy tutaj coś, co bardzo lubię, a mianowicie intrygę, która przesuwa się przez kartki powieści, a co za tym idzie, są zwroty akcji. Ciężko jest się nudzić przy tej książce, chociaż przeczytanie jej nie zajęło mi dnia, czy dwóch, muszę wam powiedzieć, że mimo wszystko bawiłam się przy niej nieźle. Podoba mi się to, że mamy dwie linie czasowe. Jest współczesność i rewolucja kulturowa w Chinach, co jest ciekawym powodzeniem.

Jak możemy przeczytać na okładce, George R.R. Martin określił tę książkę tymi słowami i ja się pod tym podpisuję.
„Bardzo oryginalna książka, wyjątkowe połączenie spekulacji naukowych i filozoficznych, polityki i historii, teorii spiskowych i kosmologii, w której królowie i cesarze znani z dziejów Zachodu i Chin łączą się w onirycznym świecie gry, a gliniarze i fizycy zajmują się światowymi spiskami, morderstwami i najazdem przybyszów z kosmosu w świecie rzeczywistym”.

Nie pozostaje mi nic innego, tylko zachęcić Was do sięgnięcia po ten tytuł, a ja zabieram się za drugą część.

Jestem zaskoczona tym, na jakie pozycje trafiam w ostatnim czasie. Mam ogromne szczęście do powiewów świeżości, przynajmniej w moim odczuciu. Jakiś czas temu otworzyłam się na gatunki książek, po które kiedyś bym nie sięgnęła i to było dobre posunięcie, nie czuję nudy, nie czytam ciągle tego samego, a trafiam na lektury, które są urozmaiceniem, przynajmniej dla mnie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy potrafisz wyobrazić sobie sytuację, w której nie możesz zaufać nawet najlepszym przyjaciołom? Kiedy wiesz, że każdy z nich może być… mordercą?

Muszę Wam powiedzieć, że ta pozycja wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Mamy tu grupę przyjaciół, mniej lub bardziej przyjaźnie do siebie nastawionych i chłopaka, który jest zupełnie obcy. Nastolatkowie wyjeżdżają na wspólny weekend i oddają się libacji alkoholowej, a następnego dnia okazuje się, że doszło do morderstwa, a mordercą jest jeden z nich. Brzmi upiornie.

Nie przewidziałam takiego zakończenia. Autorka sprytnie manipuluje faktami, podrzuca nowe tajemnice, które wychodzą na światło dzienne. Mamy wrażenie, że każdy tu jest winny, a przecież zakończenie nie może być tak oczywiste. Mackenzie razem z Blakiem prowadzi swoje własne śledztwo, które ujawnia wiele, ale czy morderca faktycznie zostanie skazany? A może to wszystko to jedna wielka manipulacja. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi…

Mamy tu masę plot twistów, dzięki czemu nie wiadomo, czego się spodziewać. Ta pozycja to jedno wielkie napięcie, za co daję dodatkową gwiazdkę. Nie nudziłam się nawet przez chwilę, próbowałam razem z naszymi bohaterami rozwiązać zagadkę, co jak wiecie, nie udało mi się. Mamy tu sprytnie utkaną intrygę, która nie chce wyjść na światło dzienne. Ogromnie doceniam takie pozycje, bo mam wrażenie, że ostatnio jest ich coraz mniej na polskim rynku książki.

Okazuje się, że Courtney i Josh to nie jedyni nastolatkowie w otoczeniu Mackenzie, którzy zginęli. Czy to przypadek? Może to nasza narratorka jest winna temu wszystkiemu? Jesteście gotowi układać te puzzle? Ostrzegam! Układanka jest bardzo skomplikowana.

Mogę z czystym sumieniem polecić Wam ten tytuł. To jedna z tych pozycji, które na dłużej zostaną w mojej pamięci.

Nie zastanawiajcie się, czytajcie!

Czy potrafisz wyobrazić sobie sytuację, w której nie możesz zaufać nawet najlepszym przyjaciołom? Kiedy wiesz, że każdy z nich może być… mordercą?

Muszę Wam powiedzieć, że ta pozycja wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Mamy tu grupę przyjaciół, mniej lub bardziej przyjaźnie do siebie nastawionych i chłopaka, który jest zupełnie obcy. Nastolatkowie wyjeżdżają na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki @mmsuchar_autorka znam doskonale i bardzo je lubię. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jedna z lepszych polskich autorek i po jej książki sięgam z wielką chęcią. Jedno jest pewne, Monia ma mnóstwo pomysłów w głowie, a jej historie są gorące!

Kiedy tylko zobaczyłam, że @lovebook_stronymilosci wydaje „Skradzioną tożsamość”, widziałam, że muszę to przeczytać! Moja wewnętrzna okładkowa sroka krzyczy z radości! Ta oprawa graficzna jest przepiękna i już widzę oczyma wyobraźni jak ta książka będzie wyglądać kiedy trafi w ręce @very.little.book.nerd , a wierzcie mi, Paula tworzy cuda z brzegami

To ten typ lektury, które czyta się na raz. W jednym momencie do niej usiadłam, w drugim z niedowierzaniem i wielką złością zamykałam książkę. Grrr, jak można tak zakończyć historię?! Kontynuacja potrzebna na wczoraj! To się nie może tak skończyć! Chcę więcej!

Historia to jak dla mnie powiew świeżości. Monika zabiera nas do Japonii, a przecież Japonia nazywana jest Krajem Kwitnącej Wiśni. Wiosna to idealny moment na wydanie tej historii!

Już od samego początku zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Żałuję, że ta książka nie ma na początku więcej rozdziałów. Bawiłam się świetnie podczas czytania scen z Milą i Holly i ogromnie żałuję, że tak szybko się skończyły, ale dzięki temu ta pozycja nabiera tempa. Powoli, razem z Milą, odkrywamy tajemnice jej siostry, która okazała się zupełnie inna, niż kobieta przypuszczała. Czy jest możliwe, że bliźniaczka nie widziała o siostrze praktycznie nic? Okazuje się, że tak. Mila, a może już Holly rozpoczyna nowe życie, życie swojej zmarłej siostry.

Przy tej pozycji nie da się nudzić. Dzieje się wiele, a przy tym nie tworzy się chaos. Autorka świetnie przeprowadziła pierwsze spotkanie Mili i jej nowego szefa. Shin zaintrygował mnie od samego początku. To człowiek zagadka, który chce mieć pod kontrolą wszystko i wszystkich. Ale nie bez powodu. W końcu w tej książce pojawia się mafia i to nie byle jaka! Nasza Mila, wcielając się w siostrę nie przypuszczała jakie czeka ją zadanie. W końcu miała być guwernantką dla Hirokiego, a prawda okazała się zupełnie inna. Tak, dobrze myślicie, jest gorąco, uffff!

Podoba mi się to, że Monika po drodze nie zgubiła wątku chłopca, który okazał się zupełnie cudowny. Mila radzi sobie z nim wyśmienicie. Chłopczyk, chociaż początkowo wystraszony, czuje się świetnie w jej towarzystwie, a moje serce rosło za każdym razem, kiedy ten maluszek się pojawiał. Przeszedł wielką zmianę, a to wszystko zasługa jego nauczycielki. Ale najważniejszym wątkiem tej książki jest relacja Mili i Shina. Nikt, tak jak @mmsuchar_autorka nie potrafi rozpalić czytelnika. To trzeba przeczytać! Ale uwaga, jest to pozycja dla dorosłego czytelnika. Mamy tu też wątki mafijne, które nie są przeznaczone dla wrażliwego czytelnika. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jest coś takiego jak Gang Yakuzy. Okazuje się, że to coś zupełnie innego, niż mafie o których wcześniej czytałam i za to daje dodatkową gwiazdkę! Jeśli lubicie poznawać nowe rzeczy, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję, jest warta poznania!

Książki @mmsuchar_autorka znam doskonale i bardzo je lubię. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jedna z lepszych polskich autorek i po jej książki sięgam z wielką chęcią. Jedno jest pewne, Monia ma mnóstwo pomysłów w głowie, a jej historie są gorące!

Kiedy tylko zobaczyłam, że @lovebook_stronymilosci wydaje „Skradzioną tożsamość”, widziałam, że muszę to przeczytać! Moja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak wiecie, uwielbiam słuchać audiobooków. Jest to moja ulubiona forma poznawania książek. Słucham wszędzie, gdzie tylko mogę i kiedy mogę. Kiedy dostałam informację, że dzieło @konrad.makarewicz_autor jest właśnie w tym formacie, widziałam, że muszę ją poznać.

Miałam okazję zaznajomić się już wcześniej z autorem, spodobał mi się jego styl pisania i głowa pełna pomysłów. Okazało się, że „Najmroczniejsza jesień” to debiut, który doczekał się teraz audiobooka, w dodatku jest to fantastyka, już zostałam kupiona.

Autor zabrał mnie do świata wykreowanego na średniowieczny. Spodobało mi się to, jakim językiem została napisana ta lektura, poczułam ten klimat. Dla mnie jest to bardzo ważne, a tutaj mogłam oddać się książce. Owszem, nie wszystko było też idealne, jednak jak mówiłam, jest to debiut i można przymknąć oko na pewne kwestie. Chciałabym np, żeby autor dodał kilka rozdziałów, bo ta pozycja jest krótka i prosi się o więcej. Ciężko było mi rozstać się z tym światem, który mocno mnie zaintrygował.

@konrad.makarewicz_autor czaruje słowem. Od pierwszej strony zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Tutaj nie ma czasu na nudę. Mamy tu mnóstwo akcji, czyli coś, co bardzo lubię w takich pozycjach. Książkę przesłuchałam na dwa razy. Początkowa wersja audio miała niestety trochę błędów, ale spokojnie, już to zostało naprawione i możecie w pełni zatopić się w lekturze.

Vins jest postacią, która może wzbudzać w czytelniku różne emocje. Można go polubić, ale może też irytować, w końcu ma niebywały talent pakowania się w kłopoty. Dla mnie osobiście jest to plus, bo nie miałam czasu na nudę i nigdy nie mogłam być pewna, w którą stronę potoczy się akcja.

Jeśli lubicie zatopić się w fantastycznym świecie, ta pozycja jest dla Was! Gwarantuje Wam, że warto poznać się z piórem autora.

Spokojnie, jeśli nie lubicie słuchać audiobooków, możecie poznać książkę w papierze, lub ebooku. Od koloru, do wyboru 🤫

Jak wiecie, uwielbiam słuchać audiobooków. Jest to moja ulubiona forma poznawania książek. Słucham wszędzie, gdzie tylko mogę i kiedy mogę. Kiedy dostałam informację, że dzieło @konrad.makarewicz_autor jest właśnie w tym formacie, widziałam, że muszę ją poznać.

Miałam okazję zaznajomić się już wcześniej z autorem, spodobał mi się jego styl pisania i głowa pełna pomysłów....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„- Powiedz, żebym został - rozkazuje Warren.”

Są książki, przez które można bezmyślnie przelecieć i je zapomnieć, ale są też takie, które poruszają ciężkie tematy i które zostają w naszej pamięci na zawsze. A jak było z historią Chloe i Warrena?

To nie jest łatwa lektura, chociaż język, jakim jest napisana pokazuje coś zupełnie innego. Jest to jedna z tych pozycji, które zapuszczają korzenie głęboko w sercu i nie chcą dać się z niego usunąć. Ta lektura jest naładowana emocjami. Na jednej stronie pękło mi serce, żeby na kolejnej poskładać je na nowo. Cierpienie dziecka zawsze wzbudza we mnie emocje, a tutaj cierpiało wiele dzieci.

Zarówno Chloe jak i Warren nie mieli łatwego dzieciństwa, jednak chcieli zmienić cos w życiu swojego rodzeństwa. Los chciał złączyć ich razem i chociaż początkowo nie zapowiadało się na to, żeby mieli się dogadać, z czasem nauczyli się ze sobą żyć. Wielkie brawa należą się autorce, która nie zgubiła wątku Willow i Luke’a i nie skupiła się tylko na miłości głównych bohaterów. Dzięki temu ta pozycja jest tak cudowna. Mamy tu pokazane osoby z niepełnosprawnością i szczerze ta historia złapała mnie za serce. Ze wzruszeniem obserwowałam bohaterów, patrzyłam jak odnajdują się w nowej dla siebie sytuacji, a to nie było łatwe zadanie, w końcu na pokładzie znajdował się nastolatek, który nie słyszał, a także niemowlak z problemami zdrowotnymi.

Chloe i Warren zostali świetnie wykreowani. Czuć napięcie pomiędzy nimi, które stopniowo narasta. Bawiłam się wyśmienicie obserwując to, jak się do siebie zbliżają małymi kroczkami, jak wspólnie układają sobie życie, aż w końcu, jak wspólnie tworzą swoją rodzinę, bo to nie więzy krwi są przecież najważniejsze.

Jest to jedna z tych pozycji, po ktore warto sięgnąć i ogromnie zachęcam Was do tego. Ta historia na długo zapadnie mi w pamięci i na pewno znajdzie się w topce moich ulubionych pozycji z tego roku. Już nie mogę się doczekać kolejnej pozycji spod pióra autorki.

„- Powiedz, żebym został - rozkazuje Warren.”

Są książki, przez które można bezmyślnie przelecieć i je zapomnieć, ale są też takie, które poruszają ciężkie tematy i które zostają w naszej pamięci na zawsze. A jak było z historią Chloe i Warrena?

To nie jest łatwa lektura, chociaż język, jakim jest napisana pokazuje coś zupełnie innego. Jest to jedna z tych pozycji, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

@nathalie.k.flower.writer jest jedną z tych autorów, którzy zajmują specjalnie miejsce w moim sercu. Miałam zaszczyt objąć patronatem jej cztery poprzednie książki, przy tej pozycji nasze drogi się rozeszły, czego żałuję, jednak wiem, że bez dwóch zdań ta pozycja trafiłaby pod moje skrzydła, bo jest tak samo dobra, a nawet lepsza niż poprzednie. Natalka znowu to zrobiła, napsiała cudowną historię i na ten moment mam ogromny problem, żeby wybrać swoją ulubioną historię, bo mam wrażenie, że jej każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej. Tak, poprzeczka jest postawiona wysoko.

Kiedy tylko doszła do mnie informacja, że „Bestia i Bestia” jest już na @czytamzlegimi , rzucałam wszystko i zaczęłam czytać. Wiecie co? Nie mogłam się od niej oderwać przez kilka godzin.

To nie jest łatwa, cukierkowa historia. Autorka porusza tutaj ciężkie tematy. Jest jednak coś, co jest znakiem rozpoznawczym @nathalie.k.flower.writer … Potrafi tworzyć absolutnie cudowne męskie postaci i tym razem także to zrobiła. Daniel pomimo swojej zewnętrznej brzydoty okazał się świetnym mężczyzną, który wyciągnął dame z opresji. Niczym rycerz na białym koniu uratował ukochaną, która nie miała pojęcia o jego uczuciach. Ale zapomniałam wspomnieć wam o najważniejszym! Ta owa dama to Hanna. Dziewczyna, które w przeszłości została dotkliwie zraniona, która nosi na twarzy blizny, po wydarzeniach, które zmieniły ją bezpowrotnie.

@nathalie.k.flower.writer porusza tu ciężkie tematy, takie jak gwałt, okaleczenie, a także niezrozumienie rodziny, czy trauma. Nie jest to łatwa historia. Jest pełna emocji. To istny rollercoaster emocjonalny. Podczas lektury byłam zła, rozgoryczona, szczęśliwa. Uroniłam także łezkę. Tak, Natalka umie w emocje.

Oprócz głównych bohaterów, mamy postaci poboczne, które są różne. Mamy ojca Hanki, który początkowo nie wzbudził mojej sympatii, jednak z czasem ją zyskał. Mamy też matkę kobiety i jej siostrę, które działały mi na nerwy. One do końca historii się nie zmieniły, dzięki czemu końcówka tej książki nie zrobiła się przesłodzona. Jest także wujek, który… A zresztą, sami musicie go poznać, bo budzi on różne emocje w czytelniku.
Podoba mi się to, że @nathalie.k.flower.writer nie rzuca od razu bohaterów w swoje ramiona. Tutaj wszystko jest powolne, tak jak lubię najbardziej. Nic nie jest tu na siłę, nic nie jest pospieszne. Mamy powolnie rozkwitające uczucie, które nie przyćmiło fabuły. Autorce należą się wielkie brawa za to, że stworzyła coś tak pięknego i pokazała, że nie liczy się to, co widzimy, najważniejsze jest to, co mamy w środku. Czytajcie! To jedna z tych pozycji, które powinny znaleźć się na waszych półkach. Książka dostępna jest także na @czytamzlegimi ❤️

@nathalie.k.flower.writer jest jedną z tych autorów, którzy zajmują specjalnie miejsce w moim sercu. Miałam zaszczyt objąć patronatem jej cztery poprzednie książki, przy tej pozycji nasze drogi się rozeszły, czego żałuję, jednak wiem, że bez dwóch zdań ta pozycja trafiłaby pod moje skrzydła, bo jest tak samo dobra, a nawet lepsza niż poprzednie. Natalka znowu to zrobiła,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię książki, w których występuje rodzina królewska. Nie spodziewałam się jednak, że doczekam czasów, kiedy to Królowa Elżbieta II będzie prowadziła śledztwo! Już to sprawiło, że sięgnęłam po tę pozycję.

Tuż przed 90. urodzinami królowej, po jednym z przyjęć w Windsorze, w pokoju gościnnym zostaje znaleziony martwy pianista, który poprzedniego dnia uczestniczył w uroczystej kolacji. Scotland Yard i policja starają się rozwikłać zagadkę morderstwa, jednak bezskutecznie. Kiedy podejrzenia padają na lojalnych służących i personel dworski, Jej Królewska Mość wie, że śledztwo podąża w niewłaściwym kierunku. Bierze więc sprawy w swoje ręce i dyskretnie naprowadza policję na właściwy trop. Od lat bowiem wykorzystuje swe zdolności do rozwiązywania zagadek kryminalnych i sugeruje śledczym kolejne kroki. Robi to tak umiejętnie, że nikt nie odkrył jeszcze jej sekretu. W pracy detektywistycznej pomaga jej wierna asystentka Rozie. Czy panie zdołają ujawnić mordercę, nie dając się przy tym złapać?

Trzeba przyznać, że jest to ciekawa pozycja. Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał. Jako fanka zarówno Królowej, jak i kryminałów, nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Ta lektura mnie pochłonęła. Trudno było mi się od niej oderwać i zanim się obejrzałam, przerzucałam ostatnią stronę. Muszę wam powiedzieć, że jest zaskakująco. Niejednokrotnie też uśmiechnęłam się pod nosem. Okazuje się, że Królowa to całkiem fajna starsza pani.

Podoba mi się to, że lektura wciąga od pierwszej strony i jest napisana przystępnym językiem. Do tego mamy tu wartką akcję. To jedna z tych pozycji, przy których nie można się nudzić. Jest tylko jedna rzecz, której żałuję… Ta historia za szybko się skończyła.

Co mogę powiedzieć Wam więcej? Jest to lekka pozycja, na rozluźnienie, chociaż jest to kryminał, który zwykle niekoniecznie nadaje się na rozluźnienie. Tutaj robotę robi ta nutka brytyjskiego humoru, która sprawia, że przez książkę się płynie. Z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić.

Bardzo lubię książki, w których występuje rodzina królewska. Nie spodziewałam się jednak, że doczekam czasów, kiedy to Królowa Elżbieta II będzie prowadziła śledztwo! Już to sprawiło, że sięgnęłam po tę pozycję.

Tuż przed 90. urodzinami królowej, po jednym z przyjęć w Windsorze, w pokoju gościnnym zostaje znaleziony martwy pianista, który poprzedniego dnia uczestniczył w...

więcej Pokaż mimo to