rozwińzwiń

Ogrody ciszy

Okładka książki Ogrody ciszy Marek Adam Grabowski
Okładka książki Ogrody ciszy
Marek Adam Grabowski Wydawnictwo: BookEdit kryminał, sensacja, thriller
98 str. 1 godz. 38 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
BookEdit
Data wydania:
2023-10-02
Data 1. wyd. pol.:
2023-10-02
Liczba stron:
98
Czas czytania
1 godz. 38 min.
Język:
polski
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
526
514

Na półkach:

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym debiutem i kolejnym autorem, który jest praktycznie niewidoczny na bookstagramie, co według mnie jest nie do przyjęcia. Książka „Ogrody Ciszy” @marekadamgrabowski to ciekawie napisana pozycja, gdzie fabuła może Was trochę zaskoczyć. U mnie właśnie tak się stało, nie spodziewałam się tego, co tutaj przeczytałam. Pan Marek zaskakuje.

Panie @marekadamgrabowski , dlaczego to jak takie krótkie?! Przecież ta historia powinna być rozciągnięta przynajmniej na trzysta stron! Nie zgadzam się, żeby tak szybko się skończyła! Chciałabym chociaż przeczytać historię, lub ciąg dalszy widziany oczyma Arete, to byłoby coś.

Dawno nie przeczytałam tak szybko książki. Orfeusz pracuje jako psycholog w Ogrodach Ciszy, w miejscu, które pokazuje, że śmierć jest czymś dobrym. Jest to obóz koncentracyjny, a ludzie to zwykłe numerki, z których robi się dereż, a z dereżu powstaje wiele rzeczy, takich jak np lakiery do paznokci, pasty do butów, i mnóstwo innych takich. Autor wykazał się wielką wyobraźnią, mamy tu elementy fantastyki, obóz koncentracyjny, a to wszystko zawarte w kilkudziesięciu stronach i to mi się nie podoba! Ta historia serio powinna być dłuższa, bo autor pokazał, że jego wyobraźnia działa na najwyższych obrotach i ta lektura aż prosi się, żeby dopisać do niej sceny.

Powiem Wam jedno, dawno nie czytałam tak pokręconej historii. Ale pokręconej w dobry sposób i podoba mi się to, o czym tu przeczytałam.

Moją ulubioną postacią jest bez wątpienia żona Orfeusza, Arete, która była zwyczajnie głupia. Nie zliczę ile razy śmiałam się pod nosem, ta kobieta jest mistrzem. Jest to zupełne przeciwieństwo męża, który wydaje się mieć głowę na karku. Mieli oni także syna, którego trzymali w słoiku życia, rozumiecie to? Dziecko w słoiku, któremu mamusia kupowała zabawki 🫣

Przy tej lekturze nie ma czasu na nudę, dzieje się tutaj wiele, akcja jest szybka i ciekawa, dlatego tak nie mogę przeżyć, że czyta się ją w moment. Muszę przyznać, że autor sobie to ciekawie wymyślił, a przede wszystkim zmusił swojego czytelnika do refleksji, a wiem, że lubicie takie pozycje.

Polecam!

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym debiutem i kolejnym autorem, który jest praktycznie niewidoczny na bookstagramie, co według mnie jest nie do przyjęcia. Książka „Ogrody Ciszy” @marekadamgrabowski to ciekawie napisana pozycja, gdzie fabuła może Was trochę zaskoczyć. U mnie właśnie tak się stało, nie spodziewałam się tego, co tutaj przeczytałam. Pan Marek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
252

Na półkach:

Marek Adam Grabowski
"Ogrody ciszy"
@bookedit.pl

* " - Strach jest zawsze, kiedy idziemy ku jakiemuś celowi. Jest tym większy, jeśli cel jest słuszniejszy. Nie boimy się tylko przy ucieczce."

To opowieść o Orfeuszu, który pracuje w obozie koncentracyjnym jako psycholog. Uświadamia ludzi, że śmierć jest dla nich dobra i przyjemna.

Dostaniemy wizję przyszłości umieszczoną w okresie drugiej wojny światowej i obozów koncentracyjnych. Autor bardzo inspirował się tamtym okresem.

Całej historia jest wizją autora to jak może wyglądać przyszłość, jeżeli zapomnimy o tym co działo się w przeszłości. I to jak bardzo dobra manipulacja ma wpływ na postrzeganie świata i tego co czeka człowieka.

Plusem jest to, że książka skłania do refleksji. No nie ukrywam, że podczas czytania, zastanawiałam się chwilę nad tym co działo się w książce i czy to mogłoby się stać naprawdę.

Drugi plus, to główny bohater, którego poznamy. I to jak się zmienia, jak zaczyna rozumieć to co dzieje się wokół niego i to co dzieje się z innymi. Widać, że autor skupił się na wykreowaniu jego w jak najlepszym sposób i to wyszło bardzo dobrze! Rozterki głównego bohatera potrafią dać wiele do myślenia.

Emocje jakie towarzyszyły mi podczas czytania były dziwne, naprawdę. Czułam pewien dyskomfort, niepokój i pewną dziwną słabość do tej historii. Nie było tu większego zachwytu, czy większych i głębszych emocji. Ot taka historia, której za bardzo się nie przeżywa.

A teraz powiem Wam, że nie do końca mnie ta historia przekonała, jakoś nie bardzo potrafiłam sobie wyobrazić tego co faktycznie działo się w książce. Czytałam i nie potrafiłam zrozumieć jak można wpaść na taki pomysł, nie do końca zły, bo jak widziecie są plusy. Jednak najbardziej co mnie uderzyło to podejście do ludzi, do kobiet, mężczyzn i dzieci. No nie do końca to do mnie przemówiło. Nie napisze co, bo nie lubię za dużo zdradzać.

Jest to debiut autora, któremu nie mówię stanowczo nie. I z pewnością sięgnę po inną historie i wizję świata, jeżeli takowa powstanie.

Perun czuł się trochę dziwnie podczas historii, ale podobały mu się dialogi oraz opisy, chociaż niektóre były naprawdę przerażające inaczej.

Podsumowując jeżeli ciekawi Was jak może wyglądać przyszłość. Nie boicie się trudnych tematów. To ta historia może okazać się dla Was idealna.

Marek Adam Grabowski
"Ogrody ciszy"
@bookedit.pl

* " - Strach jest zawsze, kiedy idziemy ku jakiemuś celowi. Jest tym większy, jeśli cel jest słuszniejszy. Nie boimy się tylko przy ucieczce."

To opowieść o Orfeuszu, który pracuje w obozie koncentracyjnym jako psycholog. Uświadamia ludzi, że śmierć jest dla nich dobra i przyjemna.

Dostaniemy wizję przyszłości umieszczoną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
30

Na półkach:

Mój mąż Orfeusz ma wszystko. "Mieszkanie, cudowną żonę, syna i misję, którą pełni dla Ojczyzny". Dzięki temu ja również mam wszystko. Tak, tą cudowną żoną jestem oczywiście ja! Nasz cudowny mały synek żyje w Słoiku Życia. Czasem, jak idziemy na spacer przekładam go do probówki, tak łatwiej mi go ze sobą zabrać.
Jest malutkim, pływającym embrionem. Bardzo lubię się z nim bawić i mówić do niego. Ostatnio trochę się o niego z Orfim kłócimy. Powiedziałam mu, że bardziej niż jego kocham naszego synka. On zarzucił mi, że zbyt szybko wyjęłam go z macicy i zamknęłam w Słoiku Życia. Chciałam nadać małemu imię, ten mi mówi, że imiona mają dzieci już urodzone. Przechodząc obok wytwórni dzieci chciałam zamówić jedną dziewczynkę. Tak bardzo zapaliłam się do tego pomysłu, że aż piszczałam z radości! On od razu mnie zgasił. Powiedział, że nie ma po co zamawiać dziecka skoro już jedno stworzyliśmy sami a ja nawet go nie urodziłam. Powiedział mi, że skoro chcę dzidziusia to mam włożyć naszego synka ze Słoika Życia, spowrotem do brzucha. Rozumiecie? On nic nie rozumie. Ja chciałam córeczkę! Chłopiec wystarczał mi w wersji embrionalnej. Dziewczynki to było coś. Nikt nie chciał chłopców, ci powstawali drogą naturalną a i tak większość ludzi albo wkładała ich do Słoików Życia albo ich abortowali. Dziewczynki naturalnie rodziły się tak rzadko, że trzeba było je specjalnie produkować. Muszę rozważyć aborcję naszego synka. To chyba będzie dla niego najlepsze. Ale wracając do mojego męża! Powiem wam, że jestem z niego bardzo dumna. Jest terapeutą i pracuje w Ogrodach Ciszy. Humanitarnym obozie koncentracyjnym. Studiował psychologię seksizmu - uczył się na niej o głupocie kobiet, a i miał również zajęcia z socjologii seksizmu czyli naukę o małej przydatności kobiet w społeczeństwie. A teraz w pracy czuwa nad ludźmi, z których robi się dereż. A ja uwielbiam korzystać z rzeczy z dereżu!


Dereż powstaje własnej tam, gdzie pracuje mój kochany mąż.


Robi się z niego pasty do butów, szminki, maści, lakiery do włosów i tysiące innych produktów. No powiedzcie sami czy to nie cudowne zostać zabitym i przerobionym na lakier do włosów, dla kogoś takiego jak ja?! To musi być spełnienie marzeń dla tych ludzi!

Kochani jesteście ciekawi co zdecydowałam się zrobić z naszym synkiem dryfującym spokojnie w wodach płodowych w Słoiku Życia? Jak myślicie zabortowałam go, a może zdecydowałam się urodzić albo pozostawiłam w Słoiku? Jesteście ciekawi pracy mojego męża? Na czym ona dokładnie polega, czym się zajmuje? Ja już nie zdradzę wam tutaj więcej ale ohh tak bym chciała się pochwalić jego osiągnięciami. A może intryguje was nasz obecny świat? Mam nadzieję, że tak! Wy to ponoć żyjecie zupełnie inaczej. Orfi mi o tym opowiadał. I ponoć nawet zupełnie inaczej jecie. Bo wiecie, my na przykład jemy kanapki "na chlebie z glutenu bezglutenowego, wysmarowane pastą z ryby-telefonu i z masłem od dwugłowej kozy!" Bardzo zdrowe i smaczne kochani.

Ja wam tu jeszcze zostawię jedną sytuację z pracy mojego męża. Na pewno jeszcze bardziej was zaciekawi!

"W czyn problem? - zapytał Orfeusz
- Ja się boję...
- Ale czego? - Orfeusz musiał dopytać. - Przecież tutaj jesteś w pełni bezpieczny.
- Tylko ja się nie boję tego co jest, ale tego, co będzie - wyjaśnił numer.
Orfeusz spojrzał mu prosto w oczy
- Czyżbyś się bał swojego przeznaczenia, swojej roli?
- Dokładnie tak - wykrztusił ledwo z siebie numer.
- To typowe (...) Strach jest zawsze kiedyś jedziemy ku jakiemuś celowi. Jest tym większy, jeśli cel jest słuszniejszy. Nie boimy się tylko przy ucieczce. Ja również się bałem, zanim tutaj przyszedłem. A teraz uwielbiam moją pracę.
- To chyba nie są podobne sytuacje.
- Wszystko jest z pozoru inne, a naprawdę podobne"

Co to była za historia! W jaką pokręconą wizję przyszłości autor nas zabrał! Ta książka, ta historia jest świetna. Wkręciłam się w nią tak, że nie mogłam się oderwać. A schowana jest pod tak niepozorną okładką, która przyznam szczerze totalnie mi się nie podoba. A wiecie albo i nie, że jak okładka mi się nie podoba to czasem nawet nie daję książce szans i po prostu po nią nie sięgam. Cieszę, że w tym wypadku coś, mimo tej okładki, mnie do niej pchnęło. Świetnie wykreowani bohaterowie, głupiutka Arete - żona Orfeusza, zwracająca uwagę jedynie na dobra materialne, bardzo powierzchowna, jakby nie mająca swojego rozumu kobieta. Oraz jej mąż Orfeusz - terapeuta, pracownik obozu koncentracyjnego, ku Chwale Ojczyzny. Czy świat może dojść do tego miejsca gdzie aborcję będzie uważało się za najlepsze co można zrobić nienarodzonemu dziecku? Czy może do tego gdzie będziemy sobie wybierać dzieci, jak lalki ze sklepowych półek i wystaw? Czy jest możliwe, że dojdzie do tegoż, że władza będzie w stanie tak zmanipulować ludzkość aby myśleli, że zabicie ich i przerobienie na lakier do włosów to najlepsze co może ich spotkać? Pochwała głupoty, jednotorowe myślenie mas, zero własnego zdania, roboty i marionetki w rękach władzy. Tacy są ludzie w świecie stworzonym przez Marka Grabowskiego. A wiecie jakie było moje zdziwienie jak otrzymałam książkę? Byłam pewna, że ma ona coś około 300-400 stron czyli tak standardowo. Nic bardziej mylnego. Książka ma zaledwie 98 stron. Co sprawia, że przeczytacie ją w zaledwie dwie godziny albo i miej. Ale pozostanie z wami zdecydowanie na dłużej, tego możecie być pewni. Fabuła zmusza do refleksji, wiele można z niej wyciągnąć dla siebie, czytając między wierszami. Zakończenie! Cóż to było za zakończenie. Takie zdecydowanie do głębszej analizy. Znów trafiła mi się książka, która mogłaby być analizowana jako lektura szkolna w liceum lub na studiach, na zajęciach z filozofii. Już widzę te interpretacje, motywy literackie i analizę treści. Znajdziecie tutaj również przekrój społeczny, podział klasowy, inne spojrzenie na obozy koncentracyjne, aborcję oraz wiele innych ważnych życiowych kwestii.

Mój mąż Orfeusz ma wszystko. "Mieszkanie, cudowną żonę, syna i misję, którą pełni dla Ojczyzny". Dzięki temu ja również mam wszystko. Tak, tą cudowną żoną jestem oczywiście ja! Nasz cudowny mały synek żyje w Słoiku Życia. Czasem, jak idziemy na spacer przekładam go do probówki, tak łatwiej mi go ze sobą zabrać.
Jest malutkim, pływającym embrionem. Bardzo lubię się z nim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
258
94

Na półkach:

Recenzja ,,Ogrody ciszy" Marek Grabowski
4,5/5
Na początku muszę stwierdzić, że jest to bardzo udany debiut, ale książka nie będzie dla każdego. Porusza bowiem tematy, które dla niektórych mogą być bardzo wrażliwe, jak aborcja czy koncepcja obozów koncentracyjnych w przyszłości, które zdają się cieszyć akceptacja społeczną ... Jak jesteś otwarta/ty to bardzo polecam 😁
„Ogrody ciszy” Marka Adama Grabowskiego to książka, która mimo swojej zwięzłości - zaledwie 98 stron - zawiera w sobie gęstość i intensywność, rzadko spotykaną w tak krótkich formach literackich. Autor zabiera nas w podróż do makabrycznej wizji, nowej rzeczywistości, gdzie życie ludzkie znajduje się na krawędzi znaczenia, a codzienność jest przesiąknięta niepokojem o przyszłość.

W świecie, gdzie śmierć stała się normą, autor z niezwykłą precyzją i ekonomią słowa rysuje psychologiczną podróż Orfeusza - bohatera, która mierzy się z moralnymi dylematami w świecie, który nieustannie testuje granice wytrzymałości i przekonań. Niezwykłe jest to, jak autor manipuluje językiem, by każde słowo było realistyczne i odpowiednie do sytuacji.

Akcja książki rozgrywa się w szybkim tempie, nie pozwalając czytelnikowi na moment wytchnienia. To, co w "Ogrodach ciszy" dzieje się między wierszami, jest równie ważne, co to, co zostało wyraźnie napisane. Autor zmusza nas do refleksji nad wartościami, które w komfortowych warunkach uznajemy za oczywiste, rzucając wyzwanie naszym wyobrażeniom o przetrwaniu, ludzkości i nadziei.

Pod koniec książki staje się jasne, że „Ogrody ciszy” to nie tylko historia o przetrwaniu, ale przede wszystkim o sile, która tkwi w głębi każdego człowieka - zdolności do adaptacji, miłości i poświęcenia. To opowieść o poszukiwaniu światła w najciemniejszych zakątkach ludzkiej egzystencji, co czyni tę pozycję nie tylko fascynującą lekturą, ale także ciekawym głosem w dyskusji o naturze ludzkości. Dla miłośników powieści dystopijnych będzie idealna .☠️📚

Recenzja ,,Ogrody ciszy" Marek Grabowski
4,5/5
Na początku muszę stwierdzić, że jest to bardzo udany debiut, ale książka nie będzie dla każdego. Porusza bowiem tematy, które dla niektórych mogą być bardzo wrażliwe, jak aborcja czy koncepcja obozów koncentracyjnych w przyszłości, które zdają się cieszyć akceptacja społeczną ... Jak jesteś otwarta/ty to bardzo polecam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
489
332

Na półkach:

"Uśmiechnijcie się! Śmierć trzeba przyjąć radośnie!"

Moi Drodzy
➡️Taka niespodzianka - zupełnie nieplanowana lektura i recenzja. Otrzymałem książkę od autora z propozycją napisania recenzji, opis wydał się niezwykle intrygujący, zatem przeczytałem i niniejszym recenzuję. Powieść bardzo krótka, 100 stron, na jeden wieczór.
➡️Zacznijmy od okładki, którą pomyliłem z obrazami Boscha, tymczasem jest to "Tryumf śmierci" Pietera Bruegla Starszego, jak dowiedziałem się od autora. I zdecydowanie pasuje do klimatu książki. Niepokojący, straszny, dziwny. Właśnie.
➡️"Idę obejrzeć naszego synka!
Podeszła do stolika, na którym leżała biała poduszka, a na niej Słoik Życia z embrionem."
Autor wkroczył w dziedziny życia, które bolą najbardziej i najbardziej są podatne na antyutopijne rozważania. Zrobił to śmiało, zrobił to skutecznie i zrobił to cholernie mocno, żeby nie powiedzieć przejmująco. W teorii fantastyka, która w każdej chwili, dzięki szaleństwu stale toczącemu ludzkość może stać się tragiczną rzeczywistością. Stop. Już nią była. No dobra, bardzo podobną.
➡️Społeczeństwo anty-demokratyczne, podzielone na uprzywilejowane kasty, obywateli pierwszej kategorii i odrzuty. Służba bliżej nieokreślonym ideom i jedynym słusznym przekonaniom. Kojarzy mi się ta książka z "Nowym wspaniałym światem" Huxleya.
➡️Fragment życia urzędnika, kapitana właściwie. Normalny dzień. Normalna praca. Infantylna, piękna żona. Dom. Obowiązki. No i syn w słoiku. Życie, z którego Orfeusz jest dumny i które napawa go niejako szczęściem. A które mnie napawa grozą i przerażeniem.
➡️Gdzie pracuje Orfeusz? Humanitarny obóz koncentracyjny nr 4. Co robi? Pomaga. Komu? Więźniom. W czym pomaga? W pogodzeniu się ze śmiercią. Dobry człowiek.
Obowiązkowo wysłuchuje przemówień Ministra do Spraw Ludobójstwa.
"Macie zaszczytną misję do wykonania; misję eksterminacji części społeczeństwa."
Właśnie.
➡️"Zabijamy tylko tych, dla których lepiej jest nie żyć!"
"Ale czy oni wszyscy chcą umierać?
Niektórzy na początku nie chcą. Ale każdemu można wytłumaczyć, że zabijamy go tylko dla dobra jego samego."
Tu jest masa świetnych cytatów. Zasadniczo jest to książka idealna dla @po_czytajmy która uwielbia pisać recenzje złożone w dużej mierze z cytatów.
➡️Pomimo koszmarnych założeń i treści tę powieść czyta się bardzo dobrze. Daje nam dwa ważne powody, dla których chcemy ją czytać: uświadomienie sobie komfortu życia w społeczeństwie, które nie dopuszcza do takiego postępowania (póki co) i drugi - tę myśl, że jeszcze mamy szansę. Szansę, żeby świat nie pobiegł w tym kierunku.
➡️Tak na marginesie - dziwię się, że jeszcze kobiety się nie wkurzyły za przedstawienie ich w tej książce jako kompletnych idiotek. "Psychologia seksismu była nauką badającą głupotę kobiet." I jeszcze kilka nauk, które tu udowadniają, że kobieta to byt niższy. No cóż, zachęcam kobiety do wnikliwego czytania tej powieści. Może to mi się tylko coś roi 🙈 Dajcie znać.
Przy okazji - Arete stanowczo nadużywa słowa "zajebiście". Innych słów wyrażających silne emocje najwyraźniej nie zna (jeszcze "kurwa"). Tak wiem, to celowo. Byt niższy 🙈
"Póki ci staje na jej widok, to ignoruj jej debilizmy. Jak przestanie, to wyrzuć na bruk."
Ja to tylko cytuję.
Wiecie, to jest konwencja. Ona tu pasuje. No ale ocenicie same 😉
➡️Wykorzystanie wszystkiego, co pozostaje z eksterminowanego człowieka to nic nowego.
"Może chciałabyś zostać przerobiona na lakier do włosów? Tak, myślę, że byłby z ciebie niezły lakier."
To już było. Tutaj również to jest, pokazane jako coś absolutnie najbardziej normalnego i naturalnego. PRAWIDŁOWEGO. KORZYSTNEGO dla ofiary. To właśnie Ogrody Ciszy. Gdzie umiera się z przekonaniem, że to dla nas dobre.
➡️A kapitan Orfeusz nam to uświadamia. Pozwala nam zrozumieć, że ludobójstwo to proces naturalny, najlepszy, korzystny i stosowany dla naszego dobra. I dobra ojczyzny.
"Za moment umrzecie, ale przysłużycie się w ten sposób społeczeństwu. Będą z was dobre produkty: kleje, paliwo i inne potrzebne rzeczy."
➡️Co mi się rzuciło w oczy na samym początku, to pewna zawierucha w konstrukcji zdań. Tak jakby niektóre były nie do końca zaplanowane, nie do końca przemyślane, nie do końca takie, jakie być powinny. Być może to kwestia nie najlepszej redakcji. Tak bym obstawiał. Korekta w każdym razie leży.
"Dokładnie tak - wykrztusił ledwo z siebie numer.".
➡️Generalnie jest to też dość prosta opowieść. Opowieść bazująca na pewnych doskonale znanych wzorcach i wydarzeniach, na reakcjach człowieka, który doświadcza całkowitej dehumanizacji, o której wiele razy czytaliśmy. O której doskonale wiemy. Autor przesuwa to krok dalej, czyniąc z tego standard. Czyniąc z tego świat. Normę. Humanizując anty-humanizm. To wystarczy, aby stworzyć antyutopijny manifest.
"Płody wręcz uwielbiają aborcję". Opisany proces aborcji mnie dobił. Jego absurdalność była miażdżąca.
"Tak się bałam o nasze dziecko. W tym słoiku nie jest ono bezpieczne. Musimy z tym skończyć. Chcę aborcji!"
➡️To społeczeństwo to absolutna groteska. To koszmarna karykatura. To rak. To, zebrane przez autora na 100 stronach wszystko co najgorsze. Podane w sposób racjonalny i rzeczowy. I te znamienne słowa:
"Piękny byłby świat, gdyby wszyscy, tak jak ty, zupełnie nie myśleli. Takich obywateli potrzebuje państwo. Niemyślących". Aha. Czyżby poradnik dla władz?
➡️Wszystko zatem byłoby znakomicie, ale u Orfeusza pojawiają się wątpliwości. Pojawiają się koszmary senne. Jeden numer w Ogrodach Ciszy jest bardzo niepokorny. Nie daje się przekonać, że powinien umrzeć i powinien się z tego cieszyć. Czyż nie robię tego, co dla nich najlepsze? Tego, co najlepsze dla numerów? Przekonajcie się sami, nie odbiorę Wam tego. Zobaczcie, jak dobry kapitan Orfeusz poradzi sobie z tymi wątpliwościami.
➡️"Ogrody Ciszy" to dobry, niepokojący debiut. Debiut, który daje do myślenia, trąca czułe struny, a przez swoją chwilami wręcz absurdalność (a już na pewno groteskę) jest tak bliski rzeczywistości, że strach. Dlaczego absurdalność? Nam, normalnym istotom ludzkim (o ile są takie) sytuacje opisywane przez autora wydadzą się koszmarem, który wszak nie ma prawa się wydarzyć. Nie ma?
➡️Co by na to powiedzieli Niemcy z czasów II wojny światowej? Anioł śmierci, obozy koncentracyjne (niestety nie do końca humanitarne jak u Autora),eksperymenty na ludziach, wszystko to mamy zapisane na dumnych kartach historii rasy panów. Zresztą nie tylko u nich. Wszystko to było absolutnie normalne dla twórców tego systemu (czy obozów, czy gułagów, czy jak to tam zwać). Zupełnie tak samo, jak u Orfeusza. A prawda, on jest tym dobrym człowiekiem, (przecież byli tacy, Pianistę każdy oglądał) który pomaga. Umierać. Czyni umieranie wręcz przyjemnością i napełnia ofiary poczuciem dobrze spełnionego, obywatelskiego obowiązku. Dobry człowiek. Fachowiec.
"Gdyby ten Bóg żył teraz, to byłby numerem."
I to jest książka o tym, jak jeden człowiek, nie, jeden numer może zacząć zmieniać świat.
➡️To była niezwykle interesująca opowieść. Mocna. Zdecydowanie będę czekał na kolejne powieści autora. Oby to poszło właśnie w tym kierunku. A tymczasem w mojej ocenie 7/10 (mocny debiut). I myślę, że byłoby jeszcze lepiej, gdyby tak poważny temat nie został zamknięty w zaledwie stu stronach to raz, a dwa - redakcja i korekta. W każdym razie - ja polecam. To wygląda na swego rodzaju eksperyment, a czy udany - ocenicie sami.
PS. Klasyfikacja na LC: kryminał, sensacja, thriller. Nie dajcie się zwieść.
PPS. Zapamiętałem sobie jedną myśl: "Nikt zdrowy po lodach i piwie nie rzyga." 🙈 Muszę sprawdzić 😂
PPPS. Ostrzegam bardziej wrażliwych: język, opisywane kontrowersyjne sytuacje (aborcja, rola kobiety, śmierć, ludobójstwo, wiara). Uważajcie. Ale warto.
PPPPS. "Kapitanie Apeiron, jest pan przyszłością Ogrodów Ciszy, powiem mocniej - przyszłością ludobójstwa."

"Uśmiechnijcie się! Śmierć trzeba przyjąć radośnie!"

Moi Drodzy
➡️Taka niespodzianka - zupełnie nieplanowana lektura i recenzja. Otrzymałem książkę od autora z propozycją napisania recenzji, opis wydał się niezwykle intrygujący, zatem przeczytałem i niniejszym recenzuję. Powieść bardzo krótka, 100 stron, na jeden wieczór.
➡️Zacznijmy od okładki, którą pomyliłem z obrazami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
233
231

Na półkach:

Orfeusz jest psychologiem w humanitarnym obozie koncentracyjnym "Ogrody ciszy" nr4. Jego zadaniem jest przekonać ludzi, że chcąc nie chcąc zostaną uśmierceni i że tak będzie dla nich lepiej. Stara się dobrze spełniać swoją misję, w końcu dla ojczyzny jest w stanie zrobić wszystko.
Orfeusz wraz z żoną Arete mają synka, jednak zaraz po zapłodnieniu zostaje wyciągnięty z macicy i umieszczony w Słoju Życia, gdyż póki co nie podjęli decyzji co do porodu.
Psycholog dopiero po pewnym czasie zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę bierze udział w wielkim oszustwie...



"Ogrody ciszy" to książka z niezwykle oryginalną fabułą, fabułą, która wciąga momentalnie, dosłownie od pierwszych stron, jednak ma ona ich niespełna sto, zrobiła na mnie duże wrażenie.
Autor przygotował nietuzinkową historię poruszającą trudne tematy typu aborcja i in-vitro a jak wiadomo w naszym realnym świecie są różne poglądy na ten temat.
Pełna emocji, zdecydowanie warta uwagi powieść, szkoda tylko, że tak szybko się skończyła, ja chcę więcej! 🔥

To jak macie chęć poznać tą pokręconą, oczywiście w pozytywnym znaczeniu, przygodę?😉
A uwierzcie mi, warto!

Orfeusz jest psychologiem w humanitarnym obozie koncentracyjnym "Ogrody ciszy" nr4. Jego zadaniem jest przekonać ludzi, że chcąc nie chcąc zostaną uśmierceni i że tak będzie dla nich lepiej. Stara się dobrze spełniać swoją misję, w końcu dla ojczyzny jest w stanie zrobić wszystko.
Orfeusz wraz z żoną Arete mają synka, jednak zaraz po zapłodnieniu zostaje wyciągnięty z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
230
228

Na półkach:

„Strach jest zawsze, kiedy idziemy ku jakiemuś celowi.”

Jesteś kimś niesamowicie ważnym w hermetycznym, futurystycznym (i na wskroś opresyjnym, choć tego akurat jeszcze sobie nie uświadomiłeś) państwie. Pełnisz zaszczytną rolę, będąc terapeutą i psychologiem dla tych, którzy mają spokojnie „wylogować się z tego świata”, aby przysłużyć się ojczyźnie. Choć oznaczeni są jedynie numerami, dbasz o to, aby ich śmierć była komfortowa. W związku z piastowanym stanowiskiem, należy Ci się mnóstwo apanaży, całkowicie niedostępnych dla przeciętnych osób. To właśnie z ich powodu ceni Cię piękna żona – choć chciałbyś wierzyć, że jest zupełnie inaczej. Jako przykładny obywatel, realizujesz powierzone zadania bez zadawania żadnych pytań. Wszystko to jednak do czasu…

„- Czyżbyś bał się swojego przeznaczenia, swojej roli?
- Dokładnie tak.”

Powietrzne metro, którym docierasz do miejsca swojej pracy, nazywanego dumnie humanitarnym obozem koncentracyjnym czy górujący nad miastem pomnik belgijskiego króla Leopolda II, jednego z największych zbrodniarzy minionych czasów, mającego na koncie śmierć sześciu milionów ludzi (lekką ręką licząc),już od dawna Cię nie zaskakują. Właściwie obecnie mało co jest już w stanie wzbudzić u Ciebie zdumienie. Nie czyni tego nawet fakt, iż Twoja żona zdecydowała się nie urodzić Waszego syna, a umieściła jego płód w słoiku – w którym od kilku lat spokojnie czeka w sztucznych wodach, aż kobieta postanowi to zrobić. Puste to jednak mrzonki – póki co przecież doskonale realizuje się we własnym mniemaniu jako matka… piastując znajdujące się w szkle maleństwo, niemające nadal żadnej świadomości, niczym maskotkę. Ignorujesz także jej zachciankę, aby kupić dla Was… sztucznie wyprodukowaną dziewczynkę. Jakiekolwiek emocje budzi w Tobie dopiero to, co dostrzegasz w oczach jednego z więźniów obozu. Twoja diagnoza jest sprzeczna z doktryną państwa, ale jednak dla Ciebie ostateczna: ten człowiek przeznaczony jest do życia, a nie do rozpuszczenia w piekielnym kotle, na co przygotowałeś psychicznie wiele innych osób. Nie chcesz uspokajać go przed śmiercią, jak to czyniłeś wcześniej z jemu podobnymi i skierować go do machiny, po wyjściu z której jego ciało zostanie przerobione na produkty codziennego użytku. Po raz pierwszy w życiu się buntujesz. Pomimo tego, że jako Orfeusz o pięknym imieniu i nieskazitelnej reputacji, pełniący funkcję wysoko postawionego oficera, dotychczas nie miałeś podobnych grzechów na koncie… masz pełną świadomość tego, co opresyjne państwo, którego ułudę zaczynasz w końcu w pełni dostrzegać, robi z niepokornymi jednostkami… Czy warto stracić życie w imię wzniosłych idei? A może jednak nie warto egzystować, żyjąc jedynie… mirażem?

„Może lepiej jest nie analizować świata, lepiej nic nie wiedzieć!”

Czy jako fanka futurystycznego serialu „Black mirror” i powieści dystopijnych byłam przygotowana na to, co zastanie mnie za oryginalną okładką „Ogrodów ciszy”? Niekoniecznie. Lektura pierwszych stron przyniosła mi podniesienie brwi mniej więcej do linii włosów i wytrzeszczenie i tak naturalnie sporych rozmiarów oczu. W związku z dynamiczną akcją, szybko jednak dałam się porwać temu bez mała niesamowicie oryginalnemu światu, który w swojej książce wykreował Grabowski. Przywiódł mi on na myśl skojarzenie skrzyżowania zbrodniczej rzeczywistości niemieckiej Trzeciej Rzeszy właśnie z futurystycznymi miejscami, występującymi we wcześniej wspomnianym serialu… może jeszcze z odrobinką starożytności, z uwagi na imiona głównych bohaterów. Autor poważył się na niesamowicie odważny krok, nie tylko mieszając (jednak w pełnym ładzie) różne realia, ale także gatunki. Powieść historyczna (lub coś jej podobnego) sprytnie przeplata się z fantasy i nutką kryminału, posiadając przy tym również… cechy komedii. Znajdujący się w niej humor również jest dość oryginalny – jednak definitywnie pokrywa się z moim. „Ogrody ciszy”, z których płynie również istotne przesłanie i pewna przestroga (ich odkrycie pozostawię jednak Tobie),będą dobrą rozrywką dla każdej osoby o otwartym umyśle, która lubi wyobrażać sobie inne rzeczywistości, zastanawiać się: „jak by było, gdyby…” i co może kiedyś czekać ludzkość – a może, tak naprawdę, co już ją kiedyś spotkało. W tej oryginalnej i napisanej świetnym językiem historii mierziły mnie w zasadzie tylko przekleństwa – choć było ich kilkanaście i zazwyczaj przystawały do sytuacji, myślę, że książka znacznie zyskałaby, gdyby zastąpić je innymi słowami. Minus ten nie zmienia jednak faktu, że ta bez mała unikatowa historia przypadła mi do gustu, stając się kolejną oryginalną perełką, którą zdążyłam już odkryć w tym roku. 7/10

„Czym innym jest miłość do osoby, a czym innym miłość do abstrakcyjnego bytu.”
instagram.com/thrillerly

„Strach jest zawsze, kiedy idziemy ku jakiemuś celowi.”

Jesteś kimś niesamowicie ważnym w hermetycznym, futurystycznym (i na wskroś opresyjnym, choć tego akurat jeszcze sobie nie uświadomiłeś) państwie. Pełnisz zaszczytną rolę, będąc terapeutą i psychologiem dla tych, którzy mają spokojnie „wylogować się z tego świata”, aby przysłużyć się ojczyźnie. Choć oznaczeni są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
143
143

Na półkach:

Ogrody ciszy to współczesna forma obozów koncentracyjnych, w których dochodzi do masowego ludobójstwa. Każdy z przebywających tam numerów, czyli ludzi, docelowo kierowanych na śmierć, jest w 100% przekonany o słuszności swojej misji. A misją tą jest przerobienie swojego ciała na substancję zwaną dereż, która wykorzystywana jest na szeroką skalę w różnych gałęziach przemysłu. Numerami są nie tylko mężczyźni, ale również kobiety i dzieci.
Orfeusz jest psychologiem i wzorowym pracownikiem Ogrodów, którego zadaniem jest praca nad odpowiednim nastawieniem numerów do kwestii śmierci. Wszystko idzie sprawnie do czasu, gdy na swej drodze spotyka wyjątkowy numer 812713, dzięki któremu, uświadamia sobie tak wiele …
**
Sięgając po „Ogrody ciszy”, miałam pewne obawy. Obawy przed makabrą, przed wyjątkowym okrucieństwem, którego mam, przyznaję, chwilowy przesyt. Jakże zdziwiła mnie lekkość tej lektury. Rzeczywistość, wykreowana przez autora, jest szokująca, ale pomimo to, czytelnik wręcz się w niej zatraca. Książka kontrowersyjnie porusza pewne kwestie, typu wiara, aborcja, czy choćby in vitro, więc z pewnością, nie jest dla każdego. Ta lektura daje do myślenia, a jej anty-dystopijny charakter - jak określa ją aktor, determinuje wyjątkową oryginalność. Styl jest świetny, bohaterowie bardzo wyraźni i muszę to przyznać, bardzo żałuję, że ta książka jest taka krótka. Brawo i czekam na więcej!

Ogrody ciszy to współczesna forma obozów koncentracyjnych, w których dochodzi do masowego ludobójstwa. Każdy z przebywających tam numerów, czyli ludzi, docelowo kierowanych na śmierć, jest w 100% przekonany o słuszności swojej misji. A misją tą jest przerobienie swojego ciała na substancję zwaną dereż, która wykorzystywana jest na szeroką skalę w różnych gałęziach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
189
118

Na półkach:

Książka bardzo krótka. Liczy 100 stron, ale gwarantuje, że gdy wczytacie się w treść będziecie żałować, że to koniec.
Serio, tak pokręconej książki emocjonalnie to dawno nie czytałam. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu trzech rozdziałów to: nie wiem co autor bierze, ale chce tego połowę 😁 albo chociaż 1/4 tego.

Do rzeczy.
Mamy tutaj tak pokręcony świat, że ciężko dojść do sedna. W każdym razie. Wybiegamy w przyszłość. Świat zaznał wiele cierpienia i dlatego chcemy by był lepszy. Obozy zagłady jednak są tu bardzo osławione. Potrzebujemy ich aby wykonywać produktu dla tych bardziej uprzywilejowanych. Wbijają ludziom do głowy, że robią to w cywilizowany sposób - za zgodą numerów, bo tego właśnie chcą.
Poznajemy pracującego tam psychologa Orfeusza i jego żonę Aretę, która jest nie do zniesienia od samego początku. 🤭 Kobieta chodząca ze swoim synkiem w słoiku, który wyciągnęli z brzucha, bo ten świat kocha tylko dziewczynki. Dba o niego, pielęgnuje, kocha nad życie.

Ajjj mogłabym się rozpisać za bardzo. Mnie się podobała, a słowo które ją bym opisała to: POKRĘCONA

Zakończenie bomba! Nie ma cukierków, nie ma naginania. Fascynująca książka wpadła w moje rączki niespodziewanie i bardzo dziękuję za egzemplarz autorowi.

Książka bardzo krótka. Liczy 100 stron, ale gwarantuje, że gdy wczytacie się w treść będziecie żałować, że to koniec.
Serio, tak pokręconej książki emocjonalnie to dawno nie czytałam. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu trzech rozdziałów to: nie wiem co autor bierze, ale chce tego połowę 😁 albo chociaż 1/4 tego.

Do rzeczy.
Mamy tutaj tak pokręcony...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    11
  • Audiobook
    1
  • 2024 rok
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ogrody ciszy


Podobne książki

Przeczytaj także