-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus7
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2016-09-23
2016-11-04
2016-10-19
2016-10-27
2016-09-28
2016-09-14
2016-09-08
2016-09-07
2016-08-29
2016-08-27
2016-08-24
2016-08-22
2016-07-25
2016-06-28
2016-03-24
2016-03-20
2016-03-19
2016-03-08
Owa książka jest jakoś tak dziwnie przyswajalna. Niby styl i tropy literackie te same, co zwykle i jakże znajome z tylu poprzednich dzieł Marqueza, które wypadło mi przeczytać, ale coś w tej książce się poniekąd nie udało. Czegoś zabrakło. Jakiś czas temu czytałam "Miłość w czasach zarazy" przy której to książce popłakałam się rzewnie i której to dwa wydania mam teraz na półce. Wcześniej jeszcze miałam w rękach "Sto lat samotności" i mogę śmiało powiedzieć, że w porównaniu z nimi "Rzecz o mych smutnych dziwkach" jest niezwykle płytka, pozbawiona tego "magicznego trzeciego wymiaru" znanego mi ze wspomnianych wyżej dzieł Marqueza.
"Rzecz o mych smutnych dziwkach" nie jest sama w sobie książką złą, ale jeśli rozpatrujemy ją w kontekście innych dzieł Marqueza staje się jasne, że wiele jej brakuje, że wydaje się być niedopracowana.
Owa książka jest jakoś tak dziwnie przyswajalna. Niby styl i tropy literackie te same, co zwykle i jakże znajome z tylu poprzednich dzieł Marqueza, które wypadło mi przeczytać, ale coś w tej książce się poniekąd nie udało. Czegoś zabrakło. Jakiś czas temu czytałam "Miłość w czasach zarazy" przy której to książce popłakałam się rzewnie i której to dwa wydania mam teraz na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-24
2016-02-16
"Kierunek Bagdad" to hybryda książki podróżniczej i reportażu z Bliskiego Wschodu. To także książka, która miała bardzo duży potencjał literacki, który został przez autora zmarnowany.
W swojej relacji z kilkunastomiesięcznej podróży, autor opisuje wyprawę przez Bliski Wschód - od Turcji po Izrael. Opisuje także swoje przeżycia, wspomina ludzi, których poznał oraz snuje refleksje nad różnicami w sposobie postrzegania tego regionu, a jego faktycznym obliczem. Warto jeszcze wspomnieć, że autor jest artystą malarzem, który pragnie podczas tej podróży stworzyć kolekcję prac, która miałaby oddawać specyfikę tego zakątka świata.
Tak streszczona fabuła zachęca do lektury i poniekąd obiecuje wspaniałą literacką przygodę, która nie tylko będzie miała w sobie coś z powieści akcji, ale także zmusi do refleksji na temat kultury i swoistej dychotomii Wschód-Zachód, która towarzyszy nam przecież w życiu codziennym. Jednak pomimo tak ogromnego potencjału książka przynosi ze sobą niemałe rozczarowanie. Autor dosyć często wygłasza na stronach swej książki stwierdzenia, które mogą irytować. Miota się w świecie, którego nie rozumie i w którym jest obcy. Jest zupełnie wyjęty z jakiegokolwiek kontekstu historycznego tego regionu (jak sam stwierdza jest ignorantem i ta właśnie ignorancja ma być pomocna w procesie twórczym), zachowuje się dosyć często jak słoń w składzie porcelany (można by było pomyśleć, że przed tak wymagającą podróżą przydałoby się dowiedzieć czegoś o poszczególnych krajach i ich kulturze), a samą sztukę traktuje w dziwny sposób.
Książka jest ogólnie dobrze napisana, choć fragmentaryczna w swojej wybiórczej narracji, której rytm jest często szarpany i nierówny.
"Kierunek Bagdad" to hybryda książki podróżniczej i reportażu z Bliskiego Wschodu. To także książka, która miała bardzo duży potencjał literacki, który został przez autora zmarnowany.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW swojej relacji z kilkunastomiesięcznej podróży, autor opisuje wyprawę przez Bliski Wschód - od Turcji po Izrael. Opisuje także swoje przeżycia, wspomina ludzi, których poznał oraz snuje...