Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jak na Pratchetta wydała mi się niespecjalna. Nie miałam problemu by się od niej oderwać, niektóre fragmenty były niejasne, nie płakałam ze śmiechu co parę stron. Winiłabym tu z jednej strony tłumaczenie (nie tylko że nieortodoksyjne, czyli nie-Cholewa, ale ogólnie bez polotu), z drugiej strony kiepską jakość wydania - literówka jest już na pierwszej stronie, pojawiają się różne dziwne błędy w stylu przycięte zdania, albo myślniki nie tam gdzie trzeba. Pewnie nie na każdego tak działa, ale mnie takie rzeczy strasznie rażą. Bardzo chętnie przeczytam po angielsku i zmienię zdanie :)

Jak na Pratchetta wydała mi się niespecjalna. Nie miałam problemu by się od niej oderwać, niektóre fragmenty były niejasne, nie płakałam ze śmiechu co parę stron. Winiłabym tu z jednej strony tłumaczenie (nie tylko że nieortodoksyjne, czyli nie-Cholewa, ale ogólnie bez polotu), z drugiej strony kiepską jakość wydania - literówka jest już na pierwszej stronie, pojawiają się...