-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2014-01-12
2015-07-07
Biblia to mój przewodnik po życiu, więcej nie muszę mówić.
Biblia to mój przewodnik po życiu, więcej nie muszę mówić.
Pokaż mimo to2014-06-01
2014-03-16
Książka była warta mojego czasu. Mówi o ważnych, trudnych i strasznych rzeczach. Nałóg to naprawdę ciężka sytuacja. W tej książce widać to idealnie.
Bohaterka przeszła bardzo dużo. Ale walczyła! Co z tego, że upadała wiele razy? Co z tego, że jej walka była naprawdę trudna? Co z tego, że zajęło jej to wiele czasu? Opłaciło się. Bo właściwie z nałogiem wygrała, osiągnęła coś, pomagała ludziom. I to się liczy!
Wniosek? Nie ważne ile razy upadniesz. Ważne, że jestem na tyle odważny, by walczyć.
Dziękuje autorce, bo bardzo potrzebowałam takich słów! Warto walczyć o siebie w każdej sytuacji. Zawsze, ZAWSZE, się to opłaci.
Książka była warta mojego czasu. Mówi o ważnych, trudnych i strasznych rzeczach. Nałóg to naprawdę ciężka sytuacja. W tej książce widać to idealnie.
Bohaterka przeszła bardzo dużo. Ale walczyła! Co z tego, że upadała wiele razy? Co z tego, że jej walka była naprawdę trudna? Co z tego, że zajęło jej to wiele czasu? Opłaciło się. Bo właściwie z nałogiem wygrała, osiągnęła...
2014-01-17
Po prostu coś pięknego!
Fabuła z początku trochę mnie przerażała, brutalne zabójstwo niewinnej czternastoletniej dziewczynki. I co, to ma ujść na sucho? Wiadomo, takie rzeczy się zdarzają i czasem nikt nie ponosi za to odpowiedzialności, ale czytając o tym, czułam się, jakbym sama była zagrożona. W niebezpieczeństwie.
Każdy inaczej przyjmuje niebo. Ta opowieść właśnie to pokazuje, że niebo znaczy co innego dla mnie i dla ciebie, dla każdego z nas. "Jedyne co musisz zrobić to czegoś zapragnąć i jeśli będziesz pragnąć tego wystarczająco mocno i rozumieć dlaczego tego pragniesz, to się stanie." Wydaje mi się, że te słowa mówią wszystko. Bardzo pomogły mi w tej chwili, dały do myślenia i zapewne wielu ludziom dadzą powód do przemyśleń.
Spodobała mi się też zabawa czasem, jaką zastosowała autorka. Przeskakiwała od teraźniejszości do przeszłości co chwilę, ale nawet się nie zgubiłam. Robiła to jasno i czytelnie, więc książkę czytało się jednym tchem, z nutą strachu, ale jednak dawało to uśmiech na twarzy.
Piękna książką, najzwyczajniej w świecie piękna i nie zapomniana. Na pewno jeszcze do niej wrócę!
Po prostu coś pięknego!
Fabuła z początku trochę mnie przerażała, brutalne zabójstwo niewinnej czternastoletniej dziewczynki. I co, to ma ujść na sucho? Wiadomo, takie rzeczy się zdarzają i czasem nikt nie ponosi za to odpowiedzialności, ale czytając o tym, czułam się, jakbym sama była zagrożona. W niebezpieczeństwie.
Każdy inaczej przyjmuje niebo. Ta opowieść właśnie...
„Karty zostały rozdane, ale tym razem nie wiedział, w jakiej grze bierze udział.”
Natknęłam się na tę książkę w pewien sposób, jakby trafiła do mnie sama. Z początku było zupełnie normalnie, jakby ten wstęp miał przygotować mnie na dalszy rozwój wydarzeń. Na pierwszych stronach trochę się nudziłam. Raczej nie przepadam za opisami czyjegoś mieszkania. Jednak od razu zwróciłam uwagę na wątek wskazówek zegara, które miały się cofać, zamiast iść do przodu. Czas to tylko iluzja, jak powiedział Książę Mgły.
Czytając o losach bohaterów szukałam wątków, które miały w sobie coś podejrzanego, a nie powiem, było iść dość sporo. Zegar był tylko namiastką tego, co działo się dalej. Ruszające się posągi z początku mnie przestraszyły, to zdecydowanie dziwne zjawisko; ten cały podejrzany kot też nie wydawał się w zupełności „czysty”; późniejszy wypadek Iriny i opowieść latarnika tylko zbiły mnie z tropu. Ale spodobało mi się to. Niewielu pisarzy potrafi mnie zmylić. Chociaż domyślałam się w większości tego, jak historia się skończy, nie przewidziałam wszystkiego.
Sama postać Kaina wprowadziła mnie w stan głębokiego poruszenia i przerażenia. Nie skłamię, jeśli powiem, że nadal trochę się boję. Książę Mgły, nietuzinkowy Roland, odważny Max, nieodgadniona Alicja i tajemniczy latarnik wprowadzili niesamowity charakter książce. Przeczytałam ją jednym tchem i dalej nie mogę się nadziwić pomysłowości, kreatywności i stylu autora.
Nigdy nie byłam szczególnie zainteresowana tego typu książkami, magią i tym wszystkim, dlatego trudno było mi podejść do, wszędzie polecanej, książki i Księciu Mgły. Jednak po przeczytaniu historii z Maxem w roli głównej, chyba stanę się stałą czytelniczką twórczości Zafon’a. Dziękuję za tę książkę!
„Karty zostały rozdane, ale tym razem nie wiedział, w jakiej grze bierze udział.”
więcej Pokaż mimo toNatknęłam się na tę książkę w pewien sposób, jakby trafiła do mnie sama. Z początku było zupełnie normalnie, jakby ten wstęp miał przygotować mnie na dalszy rozwój wydarzeń. Na pierwszych stronach trochę się nudziłam. Raczej nie przepadam za opisami czyjegoś mieszkania. Jednak od razu...