Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dukaj jak zwykle opowiada w intrygujący, piękny ale i wymagający sposób. "Extensa" wymaga sporej uważności przy czytaniu, bo język, którym posługuje się autor do najłatwiejszych nie należy. Całość wydaje się być nieco zbyt mocno skompresowana. W pewnym momencie fabułą rwie do przodu, by skończyć się nagle bez udzielenia odpowiedzi na wiele pytań czytelnika. Być może autor uniknął w ten sposób potrzeby budowania rozbudowanego uniwersum na potrzeby, było nie było, krótkiej książki, niemniej w mnie "Extensa" pozostawiła mocny niedosyt.

Dukaj jak zwykle opowiada w intrygujący, piękny ale i wymagający sposób. "Extensa" wymaga sporej uważności przy czytaniu, bo język, którym posługuje się autor do najłatwiejszych nie należy. Całość wydaje się być nieco zbyt mocno skompresowana. W pewnym momencie fabułą rwie do przodu, by skończyć się nagle bez udzielenia odpowiedzi na wiele pytań czytelnika. Być może autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka znakomicie napisana. Na każdej stronie widać szacunek, który autor żywił dla swej pracodawczyni. Autor nie wykracza poza ramy swojej współpracy z Szymborską, unika także ferowania jakichkolwiek ocen jej postaci. Największą zaletą książki jest, być może przejęty od samej, jak ją często określa "W.S.", brak patosu i szermowania wielkimi i mocnymi określeniami. Pan Rusinek dzięki opisom prozaicznych i codziennych sytuacji stwarza atmosferę pewnej intymności, która przybliża poetkę bardziej niż jakaś hiperszczegółowa biografia.

Książka znakomicie napisana. Na każdej stronie widać szacunek, który autor żywił dla swej pracodawczyni. Autor nie wykracza poza ramy swojej współpracy z Szymborską, unika także ferowania jakichkolwiek ocen jej postaci. Największą zaletą książki jest, być może przejęty od samej, jak ją często określa "W.S.", brak patosu i szermowania wielkimi i mocnymi określeniami. Pan...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Uwięzieni w słowach rodziców. Jak uwolnić się od zaklęć, które rzucono na nas w dzieciństwie Agnieszka Kozak, Jacek Wasilewski
Ocena 7,1
Uwięzieni w sł... Agnieszka Kozak, Ja...

Na półkach:

Książka bardzo wartościowa. Uważam, że wielu osobom w wieku 40+ lektura mogłaby pomóc zrozumieć wiele aspektów swojego zachowania. W przedstawionych historiach autentycznych postaci z praktyki autorów można odnaleźć mechanizmy funkcjonujące w wielu rodzinach.
Na minus wtręty polityczne, na które, moim zdaniem, nie ma miejsca w książce tego rodzaju.

Książka bardzo wartościowa. Uważam, że wielu osobom w wieku 40+ lektura mogłaby pomóc zrozumieć wiele aspektów swojego zachowania. W przedstawionych historiach autentycznych postaci z praktyki autorów można odnaleźć mechanizmy funkcjonujące w wielu rodzinach.
Na minus wtręty polityczne, na które, moim zdaniem, nie ma miejsca w książce tego rodzaju.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zrób mi jakąś krzywdę" jako debiut Jakuba Żulczyka, autora obecnie szeroko znanego i cieszącego się utrwaloną renomą zadziwia. Przede wszystkim tym, że ktoś dopatrzył się w tej książce i jej autorze potencjału. Widać już w niej sprawność językową autora oraz zaczątki jego autorskiego stylu, ale pierwsze śliwki to zdecydowanie robaczywki.
Książka jest dramatycznie przegadana. Piętrowe porównania i parabole, gęsty sos popkulturowych odniesień oraz cyniczna autoanaliza bohatera nie są w stanie przykryć biedy warstwy fabularnej. Nic tutaj nie trzyma się kupy, a perypetie bohaterów bardziej pasują do internetowej pasty niż do powieści. Motyw romantyczny jest bardzo płytki, a młody wiek obiektu zainteresowań bohatera zamiast dodawać nimbu zakazanej miłości sprawia, że fabuła jest jeszcze mniej realistyczna i spójna. Również zakończenie jest słabiutkie i odstaje od całości. Sam tytuł, chociaż skutecznie budzi zainteresowanie, z treścią ma niewiele wspólnego i po lekturze czujemy się odrobinę nabrani.

"Zrób mi jakąś krzywdę" jako debiut Jakuba Żulczyka, autora obecnie szeroko znanego i cieszącego się utrwaloną renomą zadziwia. Przede wszystkim tym, że ktoś dopatrzył się w tej książce i jej autorze potencjału. Widać już w niej sprawność językową autora oraz zaczątki jego autorskiego stylu, ale pierwsze śliwki to zdecydowanie robaczywki.
Książka jest dramatycznie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sztuka życia dla mężczyzn Przemysław Bociąga, Szczepan Twardoch
Ocena 6,0
Sztuka życia d... Przemysław Bociąga,...

Na półkach:

Książka to typowe czytadło- można przerwać lekturę w każdej chwili i w każdej chwili do niej wrócić. Niby zawiera porady, ale autorzy nie chcą wyjść na bufonów, więc sami umniejszają ich wagę. Niby jest zabawna, ale w sposób nieco wymuszony. Książka, o którą nikt nie prosił i której braku nikt by nie żałował.

Książka to typowe czytadło- można przerwać lekturę w każdej chwili i w każdej chwili do niej wrócić. Niby zawiera porady, ale autorzy nie chcą wyjść na bufonów, więc sami umniejszają ich wagę. Niby jest zabawna, ale w sposób nieco wymuszony. Książka, o którą nikt nie prosił i której braku nikt by nie żałował.

Pokaż mimo to

Okładka książki Polska-Rosja. Historia obsesji, obsesja historii Andrzej Chwalba, Wojciech Harpula
Ocena 8,0
Polska-Rosja. ... Andrzej Chwalba, Wo...

Na półkach: ,

Istotą książki, analogicznie jak w przypadku wcześniejszego dzieła autorów, czyli "Zwrotnic dziejów" oprócz bardzo "treściwego" opisu relacji polsko-rosyjskich jest komentarz przedstawiający kluczowe momenty i alternatywne wersje zdarzeń opierające się o inne, chociaż prawdopodobne decyzje władców, dowódców czy polityków.
Autorzy starają się nie narzucać swoich poglądów, a interpretacje zdarzeń opierają, kiedy jest to tylko możliwe, na dokumentach historycznych.
Największą zaletą książki jest przedstawienie historii inaczej niż w szkole - nie jako listy dat, miejsc i nazwisk, ale raczej procesów i ciągów przyczynowych, które czasami trwają setki lat. Uboczny skutek takiej prezentacji jest taki, że w pewnym momencie orientujemy się, że splot wcześniejszych wydarzeń i określone okoliczności mogą doprowadzić do sytuacji, w której wszystkie karty są już rozdane i wydarzenia po prostu muszą potoczyć się określonym torem.

Istotą książki, analogicznie jak w przypadku wcześniejszego dzieła autorów, czyli "Zwrotnic dziejów" oprócz bardzo "treściwego" opisu relacji polsko-rosyjskich jest komentarz przedstawiający kluczowe momenty i alternatywne wersje zdarzeń opierające się o inne, chociaż prawdopodobne decyzje władców, dowódców czy polityków.
Autorzy starają się nie narzucać swoich poglądów, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka to dowód na to, że czasem kod kulturowy bywa barierą nie do przeskoczenia. Nie chodzi tu o różnicę kilkudziesięciu lat czy chociaż jednego pokolenia. Jestem starszy od autorki o niespełna 10 lat, a już czuję się jak ktoś z innego świata. Nie chodzi tu wyłącznie o sięgający nieba poziom autoironii, która wydaje się być tak sztuczna, że od razu nasuwa się myśl, że jest wyłącznie mechanizmem obronnym. Nie o odwołania popkulturowe czy o graniczącą z cynizmem wizję zarówno świata, jak i własnej rodziny.
Przede wszystkim książka poraża fragmentacja narracji. Pomimo wspólnego motywu, wątki mieszają się bez ładu, urywając znienacka. Ni to dziennik, ni felieton, ni strumień świadomości. Czytelnik ma wrażenie, że autorka po prostu nie potrafi skupić uwagi na dłużej niż piętnaście minut.
Mam świadomość tego, że autorka zmaga się z chorobą psychiczną. Uważam jednak, że sam ten fakt, czy też doświadczenie w krótszych formach, nie oznacza, że powinna pisać książkę. A może po prostu taka książka nie jest adresowana do osób w moim wieku. Na plus - bardzo dobra realizacja audiobooka.

Ta książka to dowód na to, że czasem kod kulturowy bywa barierą nie do przeskoczenia. Nie chodzi tu o różnicę kilkudziesięciu lat czy chociaż jednego pokolenia. Jestem starszy od autorki o niespełna 10 lat, a już czuję się jak ktoś z innego świata. Nie chodzi tu wyłącznie o sięgający nieba poziom autoironii, która wydaje się być tak sztuczna, że od razu nasuwa się myśl, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo interesująca, skutecznie przybliża czytelnikowi różne aspekty życia w Korei Płd. Oczywiście nie jest to monografia a raczej zbiór ciekawostek, bo książka adresowana jest do osób nie posiadających o tym kraju szerszej wiedzy. Styl pisania jest poprawny, autorka z humorem opisuje własne perypetie związane z przeprowadzką do Korei i realiami mieszkania w tym kraju. Odniosłem wrażenie, że książka adresowana jest raczej dla młodszego czytelnika, bo sporo w niej odniesień do koreańskiej muzyki popularnej i seriali. Z drugiej strony, ktoś młodszy mógłby pewnie stwierdzić, że nudne są informacje na temat rynku nieruchomości.
Na minus końcówka książki, którą stanowi de facto lista atrakcji do zobaczenia w Korei. Myślę, że bardzo niewielka część czytelników po lekturze postanowi wybrać się na wycieczkę do tego kraju, a nawet jeśli, to sięgnie raczej po profesjonalny przewodnik

Książka bardzo interesująca, skutecznie przybliża czytelnikowi różne aspekty życia w Korei Płd. Oczywiście nie jest to monografia a raczej zbiór ciekawostek, bo książka adresowana jest do osób nie posiadających o tym kraju szerszej wiedzy. Styl pisania jest poprawny, autorka z humorem opisuje własne perypetie związane z przeprowadzką do Korei i realiami mieszkania w tym...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Umówmy się na Polskę Maciej Kisilowski, Anna Wojciuk, praca zbiorowa
Ocena 7,5
Umówmy się na ... Maciej Kisilowski, ...

Na półkach: ,

"Umówmy się na Polskę" to próba przybliżenia szerszemu grona czytelników wizji reformy ustrojowej przygotowanej przez Inkubator Umowy Społecznej. Książka dzieli się na część teoretyczną, w której przedstawiono zarys instytucji władzy publicznej i ich kompetencji, sposób finansowania oraz obowiązujące je procedury. Druga część to fabularyzowane opowieści o tym, jak mogłoby wyglądać życie w Polsce po przeprowadzeniu proponowanych reform.
To właśnie ta konstrukcja jest w mojej ocenie największą wadą książki. Jeśli część pierwsza jest dla czytelnika zrozumiała, to druga uderza jako pełna powtórzeń. Jeśli czytelnik nie dysponuje aparatem pojęciowym czy podstawową wiedzą z zakresu administracji, to do części fabularyzowanej po prostu nie dotrwa.
Całą ocenę zawyżam o jeden punkt ze względu na unikalny charakter publikacji. Nie znam innej pozycji, w której przedstawiono by tak kompletną wizję ustroju politycznego, łącząc charakter postulatywny książki z edukacyjnym.
Mimo wszystko należy pamiętać, że o ile same propozycje zmian są spójne, dokładnie przemyślane i bardziej sensowne niż program niejednej partii politycznej, to jest to projekt wymagający zmian konstytucji, a tym samym olbrzymiego poparcia politycznego. Dopóki wizja autorów takiego poparcia nie zdobędzie, pozostanie pięknym, ale nierealnym marzeniem.

"Umówmy się na Polskę" to próba przybliżenia szerszemu grona czytelników wizji reformy ustrojowej przygotowanej przez Inkubator Umowy Społecznej. Książka dzieli się na część teoretyczną, w której przedstawiono zarys instytucji władzy publicznej i ich kompetencji, sposób finansowania oraz obowiązujące je procedury. Druga część to fabularyzowane opowieści o tym, jak mogłoby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jeszcze lepsza niż "Kulawe konie". Powieść szpiegowska, dramat i kryminał w jednym. Styl autora jest lekki i błyskotliwy. Książka wprost roi się od ripost, point i ciętych komentarzy.
Fabuła "Martwych lwów" daje przedsmak tego, jak znakomicie zaplanowany i przygotowany jest świat przedstawiony w całym cyklu. Ani na chwilę nie pojawia się wrażenie istnienia "deus ex machina", lecz powolne odkrywanie kolejnych fragmentów złożonej i kunsztownej mozaiki.
Audiobooka czyta Krzysztof Gosztyła, co jest olbrzymią zaletą tej książki, ale i wadą, ponieważ nie zamierzam sięgać po kolejne tomy dopóki nie ukażą się w tej postaci.

Książka jeszcze lepsza niż "Kulawe konie". Powieść szpiegowska, dramat i kryminał w jednym. Styl autora jest lekki i błyskotliwy. Książka wprost roi się od ripost, point i ciętych komentarzy.
Fabuła "Martwych lwów" daje przedsmak tego, jak znakomicie zaplanowany i przygotowany jest świat przedstawiony w całym cyklu. Ani na chwilę nie pojawia się wrażenie istnienia "deus ex...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, choć zachęciła wizją egzotycznej podróży, nie zachwyciła mnie w żadnym aspekcie. Napisana jest poprawnie, językiem przystępnym, ale nie nazbyt uproszczonym. Autorka przeplata wątek własnej podróży fragmentami biografii Alexandry David.
Przede wszystkim nie ma formy reportażu, dominuje forma dziennika, ze wszystkimi tego minusami. Być może fani autorki są zainteresowani jej życiem rodzinnym, preferencjami żywieniowymi albo światopoglądem. Dla mnie to wszystko trąci ekshibicjonizmem rodem z serwisów społecznościowych. Z drugiej strony mało tutaj samodzielnej eksploracji, mamy za to sporo informacji zaczerpniętych z innych źródeł. W lekturze to bynajmniej nie przeszkadza, ale ja uważam to za zapychacz mający na celu ukrycie braku tekstu własnego autorstwa. Druga część tego zarzutu to fakt, że autorka była w Tybecie krótko, a do tego w miejscach znanych i często mało ciekawych.
Największym moim zarzutem wobec autorki jest nieudolne kreowanie się na wywrotowca, walczącego z chińską wszechwładzą. Próbuje wciągać swoich rozmówców w dyskusje polityczne, mogące się skończyć więzieniem., za niemalże bohaterstwo uważa próbę przekazania holywoodzkiego filmu (ciekawe czy przynajmniej jego legalnej kopii), a jednocześnie wykazuje się rażącą ignorancją w kwestii działania Internetu w Chinach.
Reasumując: da się przeczytać, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Tybet w tej książce pozostaje na drugim planie. Autorka jest raczej widzem niż uczestnikiem wydarzeń, zaś spotkania z Tybetańczykami są krótkie i powierzchowne. Największą zaletą książki jest przybliżenie czytelnikowi postaci Pani David.

Książka, choć zachęciła wizją egzotycznej podróży, nie zachwyciła mnie w żadnym aspekcie. Napisana jest poprawnie, językiem przystępnym, ale nie nazbyt uproszczonym. Autorka przeplata wątek własnej podróży fragmentami biografii Alexandry David.
Przede wszystkim nie ma formy reportażu, dominuje forma dziennika, ze wszystkimi tego minusami. Być może fani autorki są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo interesująca. Oprócz wiedzy typowo przyrodniczej mamy tu sporo ciekawostek o prozie życia na dalekiej północy. Autor potrafi opowiadać w sposób, który nie pozwala oderwać się od lektury. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, byłoby to używanie wulgaryzmów, które sprawiają, że książka nie jest całkiem "family friendly".

Książka bardzo interesująca. Oprócz wiedzy typowo przyrodniczej mamy tu sporo ciekawostek o prozie życia na dalekiej północy. Autor potrafi opowiadać w sposób, który nie pozwala oderwać się od lektury. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, byłoby to używanie wulgaryzmów, które sprawiają, że książka nie jest całkiem "family friendly".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza część książki jest całkiem interesująca, ale druga to jakieś nieporozumienie. W założeniu autorka udziela porad rodzicom mającym problemy ze snem swoich pociech. W praktyce udziela każdemu zestawu tych samych wskazówek. Ta książka mogłaby być 40% krótsza, no ale mimo wszystko da się w niej znaleźć coś pożytecznego.

Pierwsza część książki jest całkiem interesująca, ale druga to jakieś nieporozumienie. W założeniu autorka udziela porad rodzicom mającym problemy ze snem swoich pociech. W praktyce udziela każdemu zestawu tych samych wskazówek. Ta książka mogłaby być 40% krótsza, no ale mimo wszystko da się w niej znaleźć coś pożytecznego.

Pokaż mimo to

Okładka książki Sztuka obsługi waginy Andrzej Gryżewski, Jagna Kaczanowska
Ocena 8,1
Sztuka obsługi... Andrzej Gryżewski,&...

Na półkach: ,

Książka zawiera wiele cennych informacji i z pewnością jest dobrym wstępem do bardziej merytorycznych pozycji.
Dużym plusem jest pisanie bez ogródek o intymnej tematyce jak również podkreślanie roli indywidualnych preferencji i potrzeb w kontraście do jakiegoś wyimaginowanego wzorca zachowań.
Na minus przede wszystkim pisanie o konkretnych produktach i ich cenach, przez co książka szybko straci na aktualności. Zbyt dużo dla mnie w książce było również autorów - ich osobistych doświadczeń i poglądów. Zbyt mocno zalatywało to autopromocją.

Książka zawiera wiele cennych informacji i z pewnością jest dobrym wstępem do bardziej merytorycznych pozycji.
Dużym plusem jest pisanie bez ogródek o intymnej tematyce jak również podkreślanie roli indywidualnych preferencji i potrzeb w kontraście do jakiegoś wyimaginowanego wzorca zachowań.
Na minus przede wszystkim pisanie o konkretnych produktach i ich cenach, przez co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Swoją kolejną powieścią Szczepan Twardoch udowadnia, że jako pisarz nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jest kilka jego znaków rozpoznawczych - bohater wywodzący się spod Gliwic, zegarmistrzowska precyzja w opisach broni i maszyn a także żywy, wręcz brutalistyczny sposób narracji.
Oprócz samej historii, która wciąga bardzo skutecznie, docenić należy mistrzowski poziom opanowania języka przez autora. Główny bohater posługuje się charakterystyczną mieszanką śląskiego, rosyjskiego i niemieckiego. Do tego miksu wplatane są słowa z języków rdzennych ludów Arktyki. Powstały koktajl jest spójny i przekonywający, na tyle, że warto przeczytać książkę dla samego jej języka.
Polecam również audiobooka, czytanego przez Bartłomieja Topę. Zaryzykuję stwierdzenie, że przebija poziom Macieja Stuhra czytającego wcześniejsze powieści Autora.

Jakie wady ma książka? Może być nieco hermetyczna, rzucając czytelnika na głębokie wody i to dosłownie, gdyż książka roi się od marynistycznej terminologii, ale nie bawi się w tłumaczenia. Do pełnego zrozumienia wymaga również pewnej wiedzy historycznej. Taki jest styl autora i uważam to za wielką zaletę jego książek.
Poważniejszy, przynajmniej dla mnie, zarzut to fakt, że nie mam ochoty do książki wracać i nie sądzę, żebym miał ją nawet za kilka lat.
Mimo to daję 8/10 i uważam, że Szczepan Twardoch umacnia swoją pozycję w czołówce polskich autorów.

Swoją kolejną powieścią Szczepan Twardoch udowadnia, że jako pisarz nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jest kilka jego znaków rozpoznawczych - bohater wywodzący się spod Gliwic, zegarmistrzowska precyzja w opisach broni i maszyn a także żywy, wręcz brutalistyczny sposób narracji.
Oprócz samej historii, która wciąga bardzo skutecznie, docenić należy mistrzowski poziom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekki i przystępny styl autora ułatwia lekturę, niemniej książkę najlepiej byłoby przeczytać za jednym zamachem, bo prostu nie wciąga. Bohaterowie są już znani, wampirze moce nie mają już uroku nowości.
Książkę ciągnie w górę postać Abby, nastolatki, która chce zostać wampirem.
Z oczywistych względów książka raczej dla fanów autora.

Lekki i przystępny styl autora ułatwia lekturę, niemniej książkę najlepiej byłoby przeczytać za jednym zamachem, bo prostu nie wciąga. Bohaterowie są już znani, wampirze moce nie mają już uroku nowości.
Książkę ciągnie w górę postać Abby, nastolatki, która chce zostać wampirem.
Z oczywistych względów książka raczej dla fanów autora.

Pokaż mimo to

Okładka książki Andrzej Grabowski. Jestem jak motyl Andrzej Grabowski, Jakub Jabłonka, Paweł Łęczuk
Ocena 7,1
Andrzej Grabow... Andrzej Grabowski, ...

Na półkach: ,

Autobiografie mają to do siebie, że autor odsłania przed czytelnikiem tylko te elementy życiorysu, które chce. Szanuję Andrzeja Grabowskiego jako aktora, może dlatego, że nigdy nie widziałem go w roli Kiepskiego. Niemniej gdyby nie fakt, że sam czyta audiobooka, książka byłaby po prostu nudnawa.
Opisy rodzimej Alwerni i sceny z młodości jak najbardziej trzymają poziom, niestety im bliżej współczesności tym bardziej brakuje ciągłości narracji i spójnej chronologii.

Autobiografie mają to do siebie, że autor odsłania przed czytelnikiem tylko te elementy życiorysu, które chce. Szanuję Andrzeja Grabowskiego jako aktora, może dlatego, że nigdy nie widziałem go w roli Kiepskiego. Niemniej gdyby nie fakt, że sam czyta audiobooka, książka byłaby po prostu nudnawa.
Opisy rodzimej Alwerni i sceny z młodości jak najbardziej trzymają poziom,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kawał rzetelnego reportażu. Ryszard Kapuściński przedstawiony bez uniżoności i wybielania. Autor przemierzył pół świata i przebrnął przez olbrzymią ilość źródeł aby stworzyć portret nie tylko realistyczny ale i prawdziwy. Książka rozszerzona o komentarz dotyczący kontrowersji związanych z jej wydaniem.

Kawał rzetelnego reportażu. Ryszard Kapuściński przedstawiony bez uniżoności i wybielania. Autor przemierzył pół świata i przebrnął przez olbrzymią ilość źródeł aby stworzyć portret nie tylko realistyczny ale i prawdziwy. Książka rozszerzona o komentarz dotyczący kontrowersji związanych z jej wydaniem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ciekawa, ale nieco przegadana, pomimo że jeśli odjąć postscriptum opisujące skrótowo ekonomię USA po II Wojnie Światowej, jest to zaledwie broszura. Nie ma w niej również psychologii - a jedynie opis procesów myślowych, które zazwyczaj towarzyszą inwestowaniu.
Jak większość pozycji tego nurtu, nie obyła się bez niczym nieuzasadnionych odwołań do Warrena Buffeta, Billa Gatesa i Benjamina Grahama.
Lektura łatwa i przyjemna, niemniej adresowałbym ją bardziej do młodzieży i osób nie mających pojęcia o finansach.

Książka ciekawa, ale nieco przegadana, pomimo że jeśli odjąć postscriptum opisujące skrótowo ekonomię USA po II Wojnie Światowej, jest to zaledwie broszura. Nie ma w niej również psychologii - a jedynie opis procesów myślowych, które zazwyczaj towarzyszą inwestowaniu.
Jak większość pozycji tego nurtu, nie obyła się bez niczym nieuzasadnionych odwołań do Warrena Buffeta,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia metamorfozy, którą wskutek zbiegu okoliczności przechodzi młodociany przestępca. W ramach prac społecznych trafia do hospicjum kierowanego przez ks. Jana Kaczkowskiego, który to bierze go pod swoje skrzydła i czyni swoim asystentem i pomocnikiem.
Historia opowiedziana w książce jest naprawdę wzruszająca, a do tego bardzo wciągająca. Na mój gust jest jednak zbyt wygładzona i uproszczona. Peany na cześć księdza Kaczkowskiego momentami aż nudzą, podobnie jak malowany przez narratora obraz własnej osoby. Wszystko jest czarno-białe i przesadzone. Czyta się to dobrze, bo książka nie jest obszerna, niemniej nie ma co doszukiwać się w niej wartości literackich.
Ocena może niektórym wydawać się niska, ale brałem pod uwagę wyłącznie książkę, nie zaś jej bohaterów ani ich działalność. Byłoby nieuczciwością oceniać "Johnnego" wyżej niż książki samego Jana Kaczkowskiego.

Historia metamorfozy, którą wskutek zbiegu okoliczności przechodzi młodociany przestępca. W ramach prac społecznych trafia do hospicjum kierowanego przez ks. Jana Kaczkowskiego, który to bierze go pod swoje skrzydła i czyni swoim asystentem i pomocnikiem.
Historia opowiedziana w książce jest naprawdę wzruszająca, a do tego bardzo wciągająca. Na mój gust jest jednak zbyt...

więcej Pokaż mimo to