-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać30
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika1996-05-15
2023-12-17
Moim zdaniem "Pauza Strategiczna" jest aktualnie jedną z najważniejszych książek, z którą każdy obywatel, a w szczególności polityk powinien dokładnie zapoznać się i zrozumieć zawarte w niej: wydarzenia polityczne i militarne oraz ich problematykę, obserwacje oraz wnioski zagranicznych specjalistów i oczywiście Pana Marka Budisza.
Autor wykorzystał wiele źródeł, głównie zagranicznych, a wśród nich takie, które media działajace na terenie Polski pominęły i konsekwentnie pomijają np. stopniowy zwrot prezydenta Macrona w kierunku Polski (przemówienie w Bratysławie). Dzięki lekturze "Pauzy Strategicznej" możemy dowiedzieć się i wyciągnać wnioski, aby lepiej przygotować się i skutecznie stawić opór - cytujac Generała Rajmunda Andrzejczaka "imperialistycznym, kremlowskim gangsterom i zbrodniarzom: Putinowi i Łukaszence", i uniknąć w ten sposób kosztownych błędów oraz utraty wolności.
Pan Marek Budzisz skupił się na opisie: mocnych i słabych stron sił zbrojnych, kierunków i planów modernizacyjnych oraz problematyce finansowo-polityczno-demograficznej m.in. Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, krajów bałtyckich, a także nowych członków Sojuszu Północnoatlantyckiego: Finlandii i Szwecji oraz oczywiście Polski. Szczególnie ciekawy jest rozdział opisujący skuteczną rozbudowę wojsk prowadzoną przez kraje bałtyckie, pomimo małej liczebności ludności i ograniczonych środków finansowych. Prezydent Litwy po konsultacjach z dowódcą sił zbrojnych, uzyskała realne informacje na temat ich stanu i na ich bazie zostały wypracowane w ramach narad i debaty społecznej, porozumienia ponad partyjne, które doprowadziły do szybkiego i skokowego podniesienia zdolności i liczebności litewskiej armii, skutecznej bazy szkoleniowej i zachęt dla rekrutów oraz określeniu strategii wykorzystania budowanej armii. Zebrane doświadczenia i wyniki powinny wzbudzić zainteresowanie polskich władz, zamiast skupiać się nad rozwiązywaniem problemu od końca czyli zakupu specjalistycznego sprzętu wojskowego i dopasowywania do niego strategii obrony kraju (Jestem świadom, że po przekazaniu pomocy wojskowej Ukrainie, musimy pilnie odtworzyć bazę sprzętową, choć większość przekazanego przez nas parku maszynowego była przestarzała).
Czy możemy liczyć na pomoc Amerykanów, którzy mogą być uwikłani w wojnę na trzech forntach jednocześnie (Półwysep Koreański, Tajwan i Europa środkowo-wschodnia) oraz będący w trakcie transformacji swojej armii z armii ekspedycyjnej w strukturę zoptymalizowaną do walki w pełnoskalowym, długotrwałym konflikcie i porównywalnym przeciwnikiem? Czy pomoże nam Francja, która postawiła na małe wojsko ekspedycyjne i odstraszanie nuklearne?
Dający do myślenia i zatrważający stan sił zbrojnych Niemiec, które chcą odgrywać rolę gwaranta pokoju w Europie i przeciwwagę dla Amerykanów. Jednocześnie posiadając zapas ammunicji artyleryjskiej na 2-3 godziny walk o takiej intensywności jak na Ukrainie (zużycie na poziomie 95 tys. pocisków artyleryjskich na dobę). Posiadając 120 sprawnych operacyjnie czołgów na 300 i kilkanaście sprawnych armatohaubic? Jednocześnie zadziwia niechęć społeczeństwa niemieckiego (do 80% przeciwnych) wobec stacjonowania na terenie Niemiec sił amerykańskich i składowanie w ramach programu "Nuclear Sharing" taktycznej broni termojądrowej. Jednocześnie Niemcy posiadając amerykański parasol ochronny środki na utrzymanie zdolności i modernizację armii przeznaczali na rozwój gospodarki i wątliwe sojusze, efekcie będąc jedynym państwem z gospodarką w recesji względem pozostałych państw G7.
Rosja otrzymuje w ramach pomocy wojskowej 1,5 mln pocisków artyleryskich z samej Korei Północnej, tysiące dronów z Iranu i bliżej nieokreśloną ale istotną pomoc ze strony Chin.
Uwadze Pana Budzisza nie umkął fakt, że napaść Rosji na Ukrainę i charakter walk pokazał uległ zmianie. Walka manewrowa traci znaczenie na rzecz działań rozproszonych i mniejszych zgrupowań wyposażonych w rozwiązania technologiczne znacznie zwiększających świadomość sytuacyjną (obserwacja dronowa, sieciocentryczność, elastyczne i pomysłowe prowadzenie działań bojowych). Z drugiej strony powróciło znaczenie masy (jak mawiał Stalin: "ilość czyni jakość") czyli większa skuteczność liczniejszej armii, niekoniecznie wyposażonej w najnowszy i najlepszy (czyt. najdroższy) sprzęt, którego sprawność będzie trudniejsza do przywróćenia w warunkach bojowych (czyt. np. fiasko programu niemiecko-francusko-włoskiego śmigłowca NH-90).
Innym ważnym przykładem poruszonym w "Pauzie Strategicznej" są działania terrorystyczne Rosji np. zaprzestanie zachowywania biernej postawy państw NATO wobec działań poniżej progu wojny kinetycznej np. zerwanie kabla światłowodowego łączącego Śzwecję z Estonią przez "cywilny" okręt, który przez wiele kilometrów ciągnął kotwicę po dnie morskim, rzekomo fakt niezauważony przez kapitana tegoż statku. Takie działania wymagają zapewnienia ciągłego, całodobowego zwiadu, aby uniknąć tego typu agresywnych działań lub powstrzymać (ukarać) sprawcę.
Pan Marek Budzisz nie raz udowodnił, że jest Polakiem-patriotą, zatroskanym o przyszłości Polski. Ta książka jest tego dobitnym przykładem.
Moim zdaniem "Pauza Strategiczna" jest aktualnie jedną z najważniejszych książek, z którą każdy obywatel, a w szczególności polityk powinien dokładnie zapoznać się i zrozumieć zawarte w niej: wydarzenia polityczne i militarne oraz ich problematykę, obserwacje oraz wnioski zagranicznych specjalistów i oczywiście Pana Marka Budisza.
Autor wykorzystał wiele źródeł, głównie...
2011-02-12
To jedna z moich najbardziej ulubionych powieści i jedna z pierwszych książek w pełni przeczytanych w wersji angielskiej. Wspaniałe opisy, fachowa wiedza paleontologiczna, barwni bohaterowie, wartka akcja z wieloma zwrotami oraz... dinozaury. Opowiedziana historia została opisana tak realistycznie, jakby wydarzyła się naprawdę. Jeszcze nie raz powrócę do Zaginionego świata i pierwszej części - Parku Jurajskiego.
To jedna z moich najbardziej ulubionych powieści i jedna z pierwszych książek w pełni przeczytanych w wersji angielskiej. Wspaniałe opisy, fachowa wiedza paleontologiczna, barwni bohaterowie, wartka akcja z wieloma zwrotami oraz... dinozaury. Opowiedziana historia została opisana tak realistycznie, jakby wydarzyła się naprawdę. Jeszcze nie raz powrócę do Zaginionego świata...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-21
2023-12-26
Sięgając po "Kryzys klimatyczny?"ciekaw byłem, jaki postęp względem minionych dwudziestu lat nastąpił w dziedzinie nauki badającej kilmat, szczególnie dotyczący procesu globalnego ocieplenia. Okazuje się, że... żaden, który doprowadziłby do konkretnych wniosków, które z kolei można by przekuć na odpowiednie działania. Pomimo coraz dokładniejszych metod badawczych jak: monitorowanie satelitarne zbierające z większą precyzją i zasięgiem dane, rosnącej mocy obliczeniowej superkomputerów i bardziej zaawansowanych modeli klimatycznych, otrzymujemy... coraz mniej wiarygodne wyniki i prognozy. Co gorsza, aktualne modele klimatyczne podają wyraźnie rozbieżne prognozy dla danych historycznych, sprawiając, że powstajace na ich podstawie wyniki i przewidywania charakteryzują się ogromną niepewnością lub po prostu wprowadzające w błąd. Nadal wiemy niewiele o klimacie, a tym bardziej zbyt mało aby długoterminowo prognować lokalną pogodę, nie wspominajac o globalnym klimacie.
Książka autorstwa naukowca Stevena Koonina, byłego podesekretarza stanu ds. nauki prezydenta Baracka Obamy, głównego naukowca koncernu BP i człnoka kilku najbardziej prestiżowych amerykańskich uniwersytetów (Caltech, Uniwersytet Nowojorski) oraz instytucji badawczych (NAS, Lawrence Livermore, Sandia, Los Alamos), bazuje na analizie raportów klimatycznych IPCC ONZ, NCA, zawartych w nich wykresach, obserwacjach, użytych modelach klimatu i wnioskach. Autor sięga także do danych historycznych i paleoklimatyczych pochodzących m.in. z: EPA (Agencja Ochrony Środowiska), NOAA (Narodowej Administracji Atmosferycznej i Oceanicznej), NASA - są to powszechnie dostępne dane, można je samodzielnie zweryfikować, tak samo jak np. raporty jednostki IPCC wchodzącej w skład ONZ.
Zawarta w książce wiedza została opisana przez autora w sposób przystępny, wyraźnie rozgraniczająca te dotyczące klimatu oraz pogody.
Poza tzw. twardą wiedzą podsumowującą aktualną wiedzę nt. klimatu i zjawiska globalnego ocieplenia, Steven Koonin odniósł się do niemniej ważnych nieetycznych praktyk środowiska naukowego, politycznego, biznesu i mediów.
"Odrzućmy kulturę, w której manipuluje się faktami; kulturę w której fakty są fabrykowane" - Joe Biden, prezydent USA
Sięgając po "Kryzys klimatyczny?"ciekaw byłem, jaki postęp względem minionych dwudziestu lat nastąpił w dziedzinie nauki badającej kilmat, szczególnie dotyczący procesu globalnego ocieplenia. Okazuje się, że... żaden, który doprowadziłby do konkretnych wniosków, które z kolei można by przekuć na odpowiednie działania. Pomimo coraz dokładniejszych metod badawczych jak:...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-28
Zachęcony publikowanymi w Internecie materiałami o powojennej i zimnowojennej historii świata przez Pana Piotra Małeckiego, twórcy kanału "Powojnie" (YouTube https://www.youtube.com/@Powojnie) - chętnie sięgnąłem po pierwszą książkę tego autora: "Powojnie - jak Moskwa oszukała Zachód w 1945 roku". W podobnym stylu do filmów na kanale youtube'owym - przekazywana w książce treść jest w niezwykle przystępnej formie. Objętość książki: 464 strony, znika szybciej, niż czytając najlepsze powieści Ludluma lub Crichtona.
"Powojnie - jak Moskwa oszukała Zachód w 1945 roku" nie jest typowym podręcznikiem historii, pełnym tylko suchych faktów i dat - za to odpowiada przede wszystkim na pytanie - "dlaczego?". Dlaczego władza w Rosji jest taka jaka jest, dlaczego tak postępuje? Dlaczego pod koniec II Wojny Światowej oraz podczas konferencji w Jałcie i Poczdamie taki, a nie inny los spotkał Polskę? Dlaczego powstała Organizacja Narodów Zjednoczonych oraz dlaczego kosztem Polski, jej terytorium i suwerenności? Właśnie na tego typu pytania odpowiada autor, przekazując zebrane informacje i opisując kluczowe wydarzenia oraz cele i zachowania, w tym ambicje polityków: Stalina, Roosevelta, Churchila i Trumana.
Jest to cenna lektura, warta głębokiego przemyślenia i pomagająca zrozumieć czasy minione i te obecne (zbrojna agresja Rosji na Ukrainę). Mimo przemian na świecie na przestrzeni wieków, wysiłków na rzecz powszechnego pokoju, unikania wojen i wspólnego rozwiązywania problemów dotykających nie tylko poszczególne państwa ale tych globalnych także (głód, epidemie, globalne ocieplenie itd.). Wnioski jakie można wyciągnąć, to: światem rządzą tylko i wyłącznie mocarstwa (USA, Wielka Brytania, ZSRR/Rosja, Chiny), ustalając między sobą strefy wpływów, w ich rękach jest los państw słabszych m.in. przebieg granic, brak rozliczania wszystkich odpowiedzialnych i winnych za konflikty wojenne m.in. za wybuch II Wojny Światowej, po prostu brak sprawiedliwości. Oraz to, że wyciągnięcie ręki do ZSRR/Rosji na zgodę lub pójście na kompromis - przez radzieckie/rosyjskie władze jest odbierane jako słabość i zachęta do łamania międzynarodowych postanowień i zwykłych zasad przyzywoitości oraz sprawiedliwości.
Rolę gwaranta światowego pokoju miała pełnić Oragnizacja Narodów Zjednoczonych, która jest bezsilna względem Rosji, ze względu na swoją konstrukcję i ustalone w Jałcie, San Francisko i Poczdamie zasady: prawo weta dla pięciu światowych mocarstw (USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, ZSRR/Rosja), format głosowania, słaby głos państw średnich i rozwijających się. Czyli przyznane prawo weta dla ZSRR i włączenie go do Rady Bezpieczeństwa ONZ zbudowanej z pięciu światowych imperiów - defacto sprawia, że jedno z imperiów może wywołać wojnę, mając prawo weta, może zablokować każde skuteczne działanie w ramach ONZ, aby móc je jako agresora, powstrzymać.
Jak mawiał i czynił Stalin ("doskonały strateg i bezwzględny morderca") - "granice ZSRR są tam, gdzie jest Armia Czerwona".
Wiedza zawarta w książce "Powojnie" i wnioski jakie z niej płyną, z pewnością ułatwią odpowiedź na poniższe pytania:
Czy gdyby nie, ambicjonalne zaangażowanie prezydenta Roosevelta w stworzenie ONZ - Polska nie straciłaby Kresów Wschodnich i nie została wepchnięta w ręce Stalina? Czy wysiłki prezydenta Billa Clintona na rzecz światowego ograniczania arsenałów broni atomowej i rozbrojenie Ukrainy nie zapobiegłoby zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę? Czy zaniechanie i powstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy przez prezydenta Baracka Obamę, aby nie drażnić Rosji oraz uległość i ustępstwa prezydenta Joe Bidena względem Władimira Putina na konferencji w Davos - nie zapobiegłoby rozlewowi krwi, masowemu ludobójstwu w Ukranie?
Zachęcony publikowanymi w Internecie materiałami o powojennej i zimnowojennej historii świata przez Pana Piotra Małeckiego, twórcy kanału "Powojnie" (YouTube https://www.youtube.com/@Powojnie) - chętnie sięgnąłem po pierwszą książkę tego autora: "Powojnie - jak Moskwa oszukała Zachód w 1945 roku". W podobnym stylu do filmów na kanale youtube'owym - przekazywana w książce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-13
Autor książki: „Powojnie. Jak Moskwa przegrała zimną wojnę” - Pan Piotr Małecki, ma niezwykły dar przekazywania ciekawej wiedzy historycznej w przystępnej formie. Książka ma prawie pięćset stron, ale zawarte na jej stronicach informacje, opisywane wydarzenia oraz zachowania i podejmowane przez poszczególne postacie decyzje, powodują, że trudno się od niej oderwać. Jest po prostu wciągająca i jednocześnie merytoryczna. Nie jest typowym, "ciężkim podręcznikiem akademickim".
Ważne jest też to, że czytelnik może wzbogacić swoją wiedzę na dany temat z tejże książki, która nie jest tylko i wyłącznie powieleniem treści materiałów publikowanych na kanale YT: "Powojnie".
PS. Pan Piotr uchylił rąbka tajemnicy, co do tematyki trzeciego tomu "Powojnie" :)
Autor książki: „Powojnie. Jak Moskwa przegrała zimną wojnę” - Pan Piotr Małecki, ma niezwykły dar przekazywania ciekawej wiedzy historycznej w przystępnej formie. Książka ma prawie pięćset stron, ale zawarte na jej stronicach informacje, opisywane wydarzenia oraz zachowania i podejmowane przez poszczególne postacie decyzje, powodują, że trudno się od niej oderwać. Jest po...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-10
2022-09-20
Moje gratulacje Panie Mikołaju - wspaniała książka, pełna wiedzy i ciekawostek ze świata Formuły 1, o kierowcach i torach. Czyta się wyścigowo :)
Poproszę taką samą, o inżynieryjnych przełomach w budowie bolidów Formuły 1 na przestrzeni lat :)
PS. Audiobook czytany przez Pana Andrzeja Borowczyka, ten charakterystyczny akcent nadaje świetny klimat. Poczułem się jak w początkowych latach dwutysięcznych, gdy na antenie TV4, obaj Panowie komentowali zawody GP F1. Pan Andrzej opowiadał o otoczce świata F1, a Pan Mikołaj skupiał się nad rywalizacją na torze i niuansami technicznymi. Harmonijne uzupełnienie.
Moje gratulacje Panie Mikołaju - wspaniała książka, pełna wiedzy i ciekawostek ze świata Formuły 1, o kierowcach i torach. Czyta się wyścigowo :)
Poproszę taką samą, o inżynieryjnych przełomach w budowie bolidów Formuły 1 na przestrzeni lat :)
PS. Audiobook czytany przez Pana Andrzeja Borowczyka, ten charakterystyczny akcent nadaje świetny klimat. Poczułem się jak w...
2017-06-14
2019-02-24
Luis i Walter Alwarez - ojciec i syn. Są świetnymi przykładami, że warto wychodzić poza utarte schematy i oficjalnie zaaprobowane przez środowisko naukowe, wersje wydarzeń czy definicje zjawisk w otaczającym świecie. Gdyby było inaczej, nadal byśmy byli pod wpływem gradualizmu i wierzyli, że dinozaury nieptasie ustąpiły miejsca ssakom i im ptasim kuzynom (czy też dinozaurom ptasim jak mówi obecna klasyfikacja) w toku ewolucji. Walter Alwarez był zaintrygowany nagłym brakiem skamieniałości dinozaurów mimo braku widocznego naruszenia ciągłości warstw geologicznych. Dinozaury nie mogły wyginąć stopniowo w długim okresie czasu, gdyż nie wskazywały na to dane geologiczne. Poza tym Waltera i Luisa zaintrygowała cienka, kilkucentymetrowa warstwa iłu na granicy Kredy i Trzeciorzędu (granica K/T, obecnie K/P - Kreda-Paleogen). To na niej skupili się obaj badacze, którzy w toku analiz i współpracy ze specjalistami z różnych dziedzin - ustalili, że warstwa iłu zawiera znaczną ilość irydu nietypową dla osadów ziemskich... ale charakterystyczną dla ciał pozaziemskich jak asteroidy.
Tak narodziła się hipoteza impaktu.
Walter i Luis konsekwentnie podążali tą ścieżką dokonując kolejnych odkryć na różnych kontynentach, potwierdzających ich wnioski, a czasem powodujących jeszcze większe wątpliwości - jednak najtrudniejszym przeciwnikiem był opór środowiska naukowego. Ukoronowaniem wielu lat badań począwszy od lat sześćdziesiątych, było odkrycie ogromnego krateru pogrzebanego pod młodszymi osadami na Półwyspie Jukatan. Oraz wtórny efekt ich pracy - zmienili nastawienie geologów i paleontologów do możliwości wystąpienia niespodziewanych, gwałtownych zjawisk, mających istotny wpływ na życie organizmów żywych i funkcjonowanie całej planety.
PS. Niejednokrotnie mijałem półkę w czytelni uniwersyteckiej na której znajdowały się "Dinozaury i krater śmierci" i miałem ochotę ją przeczytać. Ale zawsze były inne pilniejsze i ważniejsze powody oraz tematy, więc odkładałem to na później.
Po około dziesięciu latach nadrobiłem tą zaległość. To była bardzo przyjemna lektura - polecam! :)
Luis i Walter Alwarez - ojciec i syn. Są świetnymi przykładami, że warto wychodzić poza utarte schematy i oficjalnie zaaprobowane przez środowisko naukowe, wersje wydarzeń czy definicje zjawisk w otaczającym świecie. Gdyby było inaczej, nadal byśmy byli pod wpływem gradualizmu i wierzyli, że dinozaury nieptasie ustąpiły miejsca ssakom i im ptasim kuzynom (czy też dinozaurom...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-09
Cieszy mnie niezmiernie, że Michael Benton napisał książkę, w której zawarł wiele przełomowych odkryć i powstałych dzięki nim nowych spojrzeń na dinozaury - począwszy od 1980 roku i kończąc na 2018. Nie jest to typowa, popularnonaukowa pozycja jakich wiele, tłumacząca łopatologicznie co to są dinozaury, skąd się wzięły, jakie były ich rodzaje i jak wyginęły. Owszem, autor opisał tego typu podstawy, ale przede wszystkim skupił się na przeglądzie prac naukowych, które zmieniły zasady gry. A bazą dla tej zmiany zasad gry było zastoswanie na szerszą skalę technologii komputerowych i technik badawczych z innych dziedzin nauki. Początek genezy dinozaurów, ewolucja klasyfikacji (zaprzęgniecie superkomputerów do weryfikacji obecnych i poszukiwania nowych drzew), stałocieplność, tempo metabolizmu i wzrostu (badanie struktury kości, badania porównawcze z obecnie żyjącymi gatunkami, tomografia komputerowa), chód-postawa zwierzęcia (mechanika i obliczeniowe techniki komputerowe), wygląd-pokrycie ciała oraz jego kolorystyka (mikroskopia skaningowa, skamieniały ogon zachowany w birmańskim bursztynie), odżywanie (mechanika, wytrzymałość materiałowa, tomografia komputerowa), geneza i klasyfikacja ptaków oraz wymarcie dinozarów i sukces ewolucyjny kilku ocalałych naziemnych gatunków ptaków. Michael Benton zebrał te najważniejsze badania, opisał i zamieścił na kartach swojej książki. Odnoszę jednak wrażenie, że gdyby "Dinozaury odkryte na nowo" miały nie czterysta, a np. pięćset-sześćset stron - badacz mógłby z większym rozmachem rozpisać się o nich lub opisać więcej prac. Jak to było w innej jego książce: "Gdy życie prawie wymarło". Na plus należy także zaliczyć duży nacisk związany z opisem pochodzenia ptaków, sposobów nabycia umiejętności różnych typów latania, oraz cech, które miały linie rozwojowe: "Maniraptora" i ptaków kopalnych oraz tych gatunków ptaków biegających, które przetrwały wielkie wymieranie dając początek ptakom współczesnym. Autor rozwinął także temat impaktu o którym w zasadzie już od dawna prawie wszystko wiadomo - gdyby nie praca pewnego paleobotanika, który udowodnił, że planetoida uderzyła w Ziemię w czerwcu i tuż po odcięciu przez warstwę pyłów dostępu do światła słonecznego - nastały mrozy. Warto zaznajomić się ze spisem wykorzystanych przez naukowca książek, w tym podręczników akademickich. Są w nim nie tylko dobrze znane pozycje jak "Dinosauria", ale i wydane całkiem niedawno bogate w najnowszą wiedzę książki.
Cieszy mnie niezmiernie, że Michael Benton napisał książkę, w której zawarł wiele przełomowych odkryć i powstałych dzięki nim nowych spojrzeń na dinozaury - począwszy od 1980 roku i kończąc na 2018. Nie jest to typowa, popularnonaukowa pozycja jakich wiele, tłumacząca łopatologicznie co to są dinozaury, skąd się wzięły, jakie były ich rodzaje i jak wyginęły. Owszem, autor...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-10-21
Cieszę się, że najnowsza książka Steve'a Brusette pojawiła się w Polsce. Choć miałem w planach zakupienie angielskiego wydania, jak tylko się ono pojawiło. To dobrze, że fachowa (ale jeszcze nie podręcznik akademicki) literatura traktująca o dinozaurach rzadko, jednak pojawia się na półkach polskich księgarni. Odnosząc się do tytułu książki - autor zgrabnie, w przystępny sposób i w miarę wyczerpująco wyjaśnia początki, dominację i upadek oraz potomków tych wspaniałych jaszczurów. Choć staram się być na bieżąco - znalazłem w "Erze dinozaurów" sporo ciekawych i nowych informacji dla mnie. Na plus także trzeba podkreślić aktualność zawartej wiedzy i cytowanie przez autora także najnowszych prac naukowych.
PS. Czytając pierwszy rozdział, przypomniały mi się dawne czasy, gdy studiowałem na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Jedną z rzeczy jaka była dla mnie impulsem aby studiować biologię - była paleontologia i właśnie dinozaury. Za moich czasów zoologia (przedmiot) traktowała kręgowce po macoszemu. Dopiero kilka lat po tym jak ukończyłem studia - katedrę zoologii objął Prof. Jerzy Dzik. Szczerze zazdroszczę studentom, którzy mają przyjemność uczęszczania obecnie na ten przedmiot i zajęcia terenowe oraz mają możliwość bezpośredniego poznania i pracy (oraz możliwość udziału w ciekawych dyskusjach) z Panami: Prof. Jerzym Dzikiem, Grzegorzem Niedźwiedzkim i Piotrem Szrekiem :)
Cieszę się, że najnowsza książka Steve'a Brusette pojawiła się w Polsce. Choć miałem w planach zakupienie angielskiego wydania, jak tylko się ono pojawiło. To dobrze, że fachowa (ale jeszcze nie podręcznik akademicki) literatura traktująca o dinozaurach rzadko, jednak pojawia się na półkach polskich księgarni. Odnosząc się do tytułu książki - autor zgrabnie, w przystępny...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-28
To jedyna książka, którą przeczytałem piętnaście razy. A może nawet więcej? Co poradzić - Michael Crichton maluje piórem, doskonale w ten sposób rozpalając wyobraźnię. Warta docenienia jest także zawartość merytoryczna. W przypadku Parku Jurajskiego i Zaginionego Świata, autor położył duży nacisk na możliwie najwierniejsze przedstawienie dinozaurów, opierając się na najnowszych odkryciach i nowoczesnych założeniach. Ilość prac naukowych jakie przeczytał oraz wywiadów z naukowcami jakie przeprowadził, podczas gromadzenia informacji - robi wrażenie. Owszem sama idea odtworzenia dinozaura w sposób opisany w pierwszej części - jest niemożliwa do wykonania i nigdy nie będzie można w taki sposób uzyskać choćby samego, pełnego zapisu genetycznego (mimo odkrycia np. skrawków skamieniałych tkanek miękkich m.in. wewnątrz kości udowej tyranozaura). Ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, w jak cudowny sposób pisarz ożywił te zwierzęta i umieścił we współczesnych czasach. Powieść odniosła sukces i zapoczątkowała "dinomanię", ale nie tylko. Stała się także katalizatorem dla garstki osób, które bliżej zainteresowały się genetyką i paleontologią, otwierając nowe możliwości i technologie do lepszego poznania tych wspaniałych stworzeń.
To jedyna książka, którą przeczytałem piętnaście razy. A może nawet więcej? Co poradzić - Michael Crichton maluje piórem, doskonale w ten sposób rozpalając wyobraźnię. Warta docenienia jest także zawartość merytoryczna. W przypadku Parku Jurajskiego i Zaginionego Świata, autor położył duży nacisk na możliwie najwierniejsze przedstawienie dinozaurów, opierając się na...
więcej Pokaż mimo to