Zachęcony obejrzanym wywiadem z Panem Prof. Andrzejem Targowskim, przeprowadzonym przez Macieja Kaweckiego, sięgnąłem po książkę zaprezentowaną przez gościa: "Informatyka w służbie ludobójstwa".
Książka autorstwa prof. Andrzeja Targowskiego nie jest tylko i wyłącznie podsumowaniem bądź streszczeniem innej, obszernej pozycji tj. "IBM i Holocaust. Strategiczny sojusz hitlerowskich Niemiec z amerykańską korporacją" - pióra Edwina Blacka. Ale jej rozwinięciem, poruszającym nie tylko zagadnienia historyczne, polityczne/geo-polityczne, które zachęciły Niemcy do rozszerzenia żądanej przez nich przestrzeni życiowej ("lebensraum"), nie poprzestały one na zajęciu terytoriów sąsiednich państw, ale aby tę przestrzeń definitywnie zwiększyć, podjęły decyzję o szeroko zakrojonym, na przemysłową skalę wymordowaniu: Żydów, Słowian i Cyganów. Niemcy, aby wiedzieć kogo dokładnie poddać eksterminacji, gdzie taką osobę odnaleźć, jak dużo jest takich osób na danym obszarze, jak zorganizować transport koleją i zarządzać "zakwaterowaniem" w obozach koncentracyjnych - musieli posiadać narzędzia do wykonania sprawnego spisu ludności wraz z charakterystyką cech m.in.: pochodzenie, stan zdrowia, pokrewieństwo. Z pomocą przyszła amerykańska korporacja ze swoimi urządzeniami tabulacyjnymi i sorterami kart. W efekcie, według studium Pana Prof. Targowskiego, aparatowi trzeciej rzeszy udało się skutecznie zidentyfikować o ponad cztery miliony ludzi więcej, posiadających niepożądane cechy, które zostały one unicestwione. Chciwość krótkoterminowego zysku i brak jakiekolwiek kręgosłupa moralnego, doprowadziły do tak olbrzymiej, zautomatyzowanej zbrodni (od momentu przetransportowania koleją pojmanych ludzi do obozu, przed upłynięciem godziny, większość z nich była martwa).
Prof. Targowski poruszył także polityczne możliwości, które dawały realne szanse na powstrzymanie Niemców i uniknięcie zagłady ludobójstwa. Z częścią z nich nie zgadzam np. sojusz hitlerowskimi Niemcami (Prof. oparł się na jednej z książek Piotra Zychowicza) - Hitler planował rozszerzenie terytorium Niemiec po Ural, mogłoby to doprowadzić do przesunięcia terytorium Polski na wschód i potencjalny kolejny rozbiór gdy Stalin chciałby odbić utracone tereny oraz utratę dostępu do Bałtyku (utrata Gdańska). Za to jednym z realnych i skutecznych rozwiązań była propozycja marszałka Józefa Piłsudskiego z 1933 roku, aby wespół z Francją zmusić Niemcy do przestrzegania Traktatu Wersalskiego, m.in. zaniechania zbrojeń - zostało przez Francję odrzucona. Drugim rozwiązaniem był sojusz wojskowy ze skłóconą z Polską Czechosłowacją (spór o Zaolzie), sumarycznie siły wojskowe (80 dywizji) Polski i Czechosłowacji miały większą siłę militarną niż niemieckie (też 80 dywizji, ale nierozwiniętych, szkieletowych).
Autor zwraca uwagę, że historia może się powtórzyć i warto wyciągać z niej odpowiednie wnioski oraz wprowadzać je w życie w postaci odpowiedniego uregulowania ustawodawczego (jaki zakres danych o obywatelu może być bezpiecznie gromadzony przez rządy i firmy prywatne) i rozszerzenia etyki biznesowej (gromadzenie, wykorzystywanie i handel danymi użytkowników) oraz uświadamiania obywateli, którzy nieświadomi konsekwencji umieszczają w Internecie wiele danych. Informacje, które mogą mieć wpływ na ich życie np. dyskryminacja ze względu na poglądy/pochodzenie/wiarę, zatrudnienie bądź utratę pracy, wykluczanie z możliwości zakupu ubezpieczenia, uzyskania kredytu. Co miał na myśli? "Big Data" i profilowanie użytkowników za sprawą mediów społecznościowych oraz handel tymi danymi. Bardzo ważne jest bezpieczeństwo sposobu przechowywania danych, aby nie trafiłiy w niepowołane ręce. Gdyby książka ta nie była tłumaczeniem wydania opublikowanego w USA w 2014 roku, za pewne zawierałaby także rozdział o AI.
Wyobraźmy sobie sytuację, że jesteśmy zachęceni przez reklamę hipotetycznej firmy opublikowanej w Internecie, która np. oferuje zbadanie genealogii danej osoby lub poszukiwania markerów nowotworowych na podstawie próbki DNA. Nieświadomy konsekwencji klient wysyła swoją próbkę DNA w zaadresowanej kopercie (wcześniej zakłada konto na stronie internetowej tejże firmy podając swoje dane osobowe celem identyfikacji), próbka zostaje zsekwencjonowana i pozostaje w bazie danych tejże firmy, która przesyła do klienta wynik i opis genealogii/pochodzenia lub chorób, które mogą mu grozić. Ale to nie koniec - jeśli zapis sekwencji DNA danej osoby pozostanie w zasobach firmy, może być przetwarzany dalej lub odsprzedawany, choćby zapis o wykrytych markerach nowotworowych lub innych potencjalnych schorzeniach na które dana osoba może w przyszłości zapaść - kopalnia wiedzy dla firm ubezpieczeniowych, medycznych, farmaceutycznych, banków.
Do takich m.in. przemyśleń składania lektura książki Pana Prof. Targowskiego - polecam!
Zachęcony obejrzanym wywiadem z Panem Prof. Andrzejem Targowskim, przeprowadzonym przez Macieja Kaweckiego, sięgnąłem po książkę zaprezentowaną przez gościa: "Informatyka w służbie ludobójstwa".
Książka autorstwa prof. Andrzeja Targowskiego nie jest tylko i wyłącznie podsumowan...
Rozwiń
Zwiń