rozwiń zwiń
kurokamiira

Profil użytkownika: kurokamiira

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 16 tygodni temu
894
Przeczytanych
książek
1 648
Książek
w biblioteczce
36
Opinii
272
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Nadszedł czas na kontynuację dylogii Tracy Banghart opowiadającej o losach dwóch walecznych sióstr, które w obronie praw kobiet i wolności stanęły na czele rewolucji. Pierwszy tom pozytywnie mnie zaskoczył skondensowaną formą, wartką akcją i prostym, łatwym do odczytania przekazem. Drugi tom już mnie nie zaskoczył, ale to nie znaczy, że jego lektura była mniej satysfakcjonująca. Bowiem "Królowa ruin" dostarcza czytelnikom równie dużych wrażeń, co pierwsza część domykając tym samym tą krótką, a jednak znaczącą historię.

Serina i Nomi. Dwie siostry po brutalnej i niesprawiedliwej rozłące spotykają się w końcu ponownie na Górze Zniszczenia. Każda z nich odbyła już swoją walkę, jednak przed nimi kolejne starcia, które nie tylko zadecydują o ich wolności, ale również o przyszłości całego kraju. Kiedy nadchodzi czas ponownego rozstania, siostry ruszają swoimi ścieżkami, wiedząc, że może nie dane im będzie spotkać się ponownie, ale może uda im się zburzyć istniejący porządek i na jego ruinach zbudować nowy, lepszy świat.

Tak jak poprzednia część "Królowa ruin" również jest napisana w sposób treściwy. Nie znajdziecie w tej pozycji dłużyzn, czy też niepotrzebnych scen. Jak wspominałam w recenzji pierwszej części, takie skondensowanie powoduje uszczerbek na głębszym rozwoju postaci oraz świata. Jednakże w tym tomie nie jest to już tak bardzo odczuwalne. Portret dwóch sióstr, walczących o prawa kobiet jest tu, jak najbardziej dopełniony. Można by się przyczepić do kreacji innych bohaterów, jednakże to nie o nich jest ta historia, tylko o Serinie i Nomi. Autorka nawet w trakcie pędzącej na łeb i szyję akcji pozwala sobie wpleść gdzieś obraz tego, jak wygląda królestwo, w którym rozgrywa się akcja. Pozwala to zdecydowanie lepiej poznać ten świat i zagłębić się w tę historię.

W tym tomie możemy już zapomnieć o dworskim życiu i intrygach. Teraz przyszedł czas na rebelię, walkę i obalenie niesprawiedliwych rządów. To czas zmian, poświęceń oraz budowanie podwalin pod nowe jutro, o które przelać będzie trzeba krew. Tracy Banghart stworzyła alternatywny świat przeszłości, w którym kobiety są grupą uciśnioną. Bez prawa do edukacji, bez prawa do posiadania, bez prawa do własnego zdania. Pozbawione pozycji i siły przez panujących Naczelników stały się towarem, zabawką, nikim znaczącym. Taki ucisk, taka tyrania prowadzić może tylko do jednego - do rewolucji. I to właśnie o niej opowiada "Królowa ruin". Jest to książka o walce o lepsze jutro dla pokoleń kobiet, o nadziei na trwałe zmiany oraz o sile idei, za którą jest się w stanie zginąć. Tracy Banghart napisała powieść kobiecą z silnym feministycznym głosem bohaterek inspirującym do walki o równe prawa i sprawiedliwość.

W "Królowej ruin" obserwujemy kontynuację historii walki kobiet z systemem, którą w pierwszym tomie zapoczątkowało przyłapanie sióstr na pozornie nieszkodliwej czynności - czytaniu. To właśnie one - Serina i Nomi stają się symbolami rewolucji i głosem motywującym pozostałe kobiety do walki. To ona stają na czele ruchu kobiet o wolność tym samym przechodząc na stronach drugiego tomu dalszy etap przemiany. W wirze wydarzeń odnajdują one swoją drogę i cel, nie starając się iść przy tym na skróty. Wybory, które muszą podejmować również je kształtują, co sprawia, że jako czytelnicy jesteśmy światkami narodzin nowych, niezależnych i silnych kobiet, które na swych barkach dobrowolnie chcą unieść ciężar walk, przywództwa, poświęcenia i zmian.

Dylogia ta, jak już wspomniałam nie jest objętościowo duża, ale za to jest bardzo bogata w treść, więc jeżeli nie czujecie jeszcze przesycenia opowieściami o uciśnionej grupie walczącej o lepsze jutro, to zdecydowanie powinniście przyjrzeć się tym dwóm książkom spod pióra Tracy Banghart.

Nadszedł czas na kontynuację dylogii Tracy Banghart opowiadającej o losach dwóch walecznych sióstr, które w obronie praw kobiet i wolności stanęły na czele rewolucji. Pierwszy tom pozytywnie mnie zaskoczył skondensowaną formą, wartką akcją i prostym, łatwym do odczytania przekazem. Drugi tom już mnie nie zaskoczył, ale to nie znaczy, że jego lektura była mniej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Anne Bishop po raz kolejny to zrobiła. Stworzyła świat, który pochłonął mnie bez reszty i w który uwierzyłam całym moim czytelniczym sercem. Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Initium postanowiło sięgnąć po jej starszą twórczość, dzięki czemu dane nam będzie w całości poznać trylogię „Tir Alainn”, która jak na razie zapowiada się wyśmienicie!

Przejścia pomiędzy Krainą Czarów – Tir Alainn, a światem śmiertelników zaczynają się zamykać izolując mieszkające za przejściami klany. Kiedy liczba dróg między tymi dwoma światami niebezpiecznie maleje, ignorujący do tej pory sytuację Fae zaczynają się niepokoić próbując znaleźć wyjaśnienie w przychodzących z daleka wieści i pieśniach. Stare Miejsca umierają i tylko odnalezienie Filarów Świata może pomóc w zachowaniu równowagi między światami i ocaleniu potężnych niegdyś Fae. Nadchodzi Letni Księżyc, a wraz z nim ogromne zmiany nie tylko w życiu młodej czarownicy Ari, ale również w całej krainie Sylvalan, do której przybyło ogromne zło…

„Jesteśmy wiedźmami. Nie zaprzeczaj temu. (…) Każda z nas sama musi zdecydować, czy uzna to za dar, czy za brzemię. Ale to tylko słowo, dziecko, i tylko ty możesz zdecydować, co będzie ono oznaczać. Jeśli pozwolisz, by inni określali, kim jesteś, pozwolisz odebrać sobie największą moc ze wszystkich”.

Do Anne Bishop czuję ogromny sentyment. Jej serie zawsze zapewniały mi wiele rozrywki i przyjemności z czytania, zwłaszcza „Czarne Kamienie”, dlatego z ogromną ekscytacją przyjęłam widomość o tym, że będziemy mogli zapoznać się z trylogią fantasy „Tir Alainn”, którą autorka napisała ponad piętnaście lat temu! Uważam, że podkreślenie czasu, w którym ta seria powstała już na wstępie jest bardzo ważne, zwłaszcza na fali ogromnej popularności, którą cieszy się seria „Dwory” Sarah J. Maas. Nie jest tajemnicą, że Sarah J. Maas czerpała inspiracje do swoich powieści od Anne Bishop, co było dla mnie jasne zwłaszcza, gdy dostrzegłam wiele podobieństw między serią „Czarne Kamienie” a Dworami. Jednakże dopiero teraz widzę, jak bardzo autorka, która powołała do życia Feyre i Rhysanda, oparła się na twórczości Anne Bishop. „Filary Świata” są w moim odczuciu bardzo zbliżone do „Dworów”, dlatego poczułam się w obowiązku poinformować czytelników o tym komu w tym wypadku należy się pierwszeństwo w pomyśle na świat i bohaterów.

„Pomyśl o czymś innym, nakazała sobie stanowczo. Twoje myśli są twoją wolą, sprowadzasz na siebie to, czego chcesz.”

„Tir Alainn” jest serią całkowicie magiczną. Mamy tu pięknie przedstawiony świat, który dzieli się na dwa różne – duchowy i naturalny. Autorka podczas całej powieści poznaje nas z prawami rządzącymi tym światem ujawniając fakty, o których nawet sami bohaterowie nie mieli pojęcia. To bardzo bogaty świat, pełen harmonii i piękna, ale który został zatruty przez nienawiść i drzemiące w zdradzonych sercach zło, co stało się katalizatorem do zmian, które w nim zachodzą i do walki, którą muszą podjąć bohaterowie. Anne Bishop ma absolutny talent do czarowania swoich czytelników magią wykreowanych przez siebie światów. Sprawia to, że jej książki czyta się z największą przyjemnością i naprawdę trudno się od nich oderwać i tak samo jest w przypadku „Filarów Świata”. Problemy, które w nich zaszczepia stają się aktualne również i w naszym świecie, dlatego bardzo łatwo wczuć się w sytuacje poszczególnych bohaterów i zrozumieć ich motywacje.

To co charakterystyczne jest dla książek Anne Bishop to, to, że jest to bardzo feministyczne fantasy. Jest to bardzo widoczne w „Czarnych kamieniach” i również w „Tir Alainn”, ale, co warto zaznaczyć, w mniejszym stopniu. W tej nowej serii autorka wręcz umieszcza na przeciwwadze do mocnej kobiecości Czarne płaszcze wraz z głównym antagonistą, czyli Adolfo – brutalnym, skrzywdzonym w dzieciństwie szowinistą. Charakterystyczne dla postaci kobiecych w twórczości Anne Bishop jest to, że w znacznej większości są to kobiety dysponujące ogromną siłą i wyrazistym charakterem. Silne nie tylko na zewnątrz, ale również i w środku wspaniałe kobiety, a nawet i dziewczynki, które w tą kobiecość dopiero wchodzą. Autorka pokazuje nam postacie kobiece doświadczone przez życie, które poddawane są wielu próbom i nierzadko również pisze dla nich okrutny i brutalny scenariusz. To one w jej powieściach grają główne skrzypce i tak samo robią to główne bohaterki „Filarów Świata”. Każda z nich uosabia inny rodzaj kobiecości, inną siłę, co sprawia, że każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. Postacie męskie w pierwszym tomie serii „Tir Alainn” stoją w cieniu do postaci kobiecych, jednakże nie wolno i o nich zapominać, w szczególności o wspaniałym Neallu czy Ahernie oraz tajemniczym i potężnym Lucianie. Ujawnia się tym samym kolejna zaleta tej serii, którą jest mnogość bardzo dobrze przedstawionych bohaterów.

Jeżeli chodzi o samą akcję to płynie ona swoim torem z znacznym przyspieszeniem pod sam koniec powieści. Nie ma się co dziwić temu zabiegowi, ponieważ „Filary Świata” są pierwszym tomem i autorka potrzebowała trochę czasu na zapoznanie czytelnika z tym światem, co moim zdaniem udało jej się perfekcyjnie. Z początku możecie czuć się trochę zagubieni w „Tir Alainn”, jednak zapewniam Was, że wkrótce potem zostaniecie pochłonięci przez ten świat bez reszty. Fabuła moim zdaniem jest bardzo ciekawa i angażująca. Mimo tego, że może wydawać się schematyczna i odkrycie głównego zwrotu akcji nie zajmie uważnemu czytelnikowi długo, zwłaszcza, że śledzimy losy wielu bohaterów naraz, to nie sposób zaprzeczyć, że to, co dzieje się pomiędzy bohaterami i w tym świecie budzi ogromne czytelnicze emocje.

„Z radością się poznaliśmy, z radością rozstaliśmy, z radością spotkamy ponownie.”
"
-> http://www.recenzjezpazurem.pl/2019/01/anne-bishop-filary-swiata.html

"Anne Bishop po raz kolejny to zrobiła. Stworzyła świat, który pochłonął mnie bez reszty i w który uwierzyłam całym moim czytelniczym sercem. Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Initium postanowiło sięgnąć po jej starszą twórczość, dzięki czemu dane nam będzie w całości poznać trylogię „Tir Alainn”, która jak na razie zapowiada się wyśmienicie!

Przejścia pomiędzy Krainą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna odsłona serii Kronik ocalałych Mary E. Pearson. Po całkiem przyzwoitym, jak na serię młodzieżową fantasy, pierwszym tomie nadszedł czas na kolejną część. Przyznam, że autorka wiedziała w jakim momencie zawiesić akcję w „Fałszywym pocałunku”, ponieważ „Zdradzieckiego serca” wprost nie mogłam się doczekać. Moja cierpliwość została nagrodzona i w końcu mogłam poznać dalsze losy Lii, Rafa i Kadena. Czy jestem zadowolona z kontynuacji? O tym przekonacie się czytając moją opinię ;)!

Lia i Rafe trafiają jako jeńcy do królestwa Vendy. W tym barbarzyńskim mieście będą musieli przybrać nowe maski, za którymi ukryją swoje prawdzie oblicza i zamiary. Rozpoczynają grę z Komizarem balansując niebezpiecznie między życiem a śmiercią, ponieważ tylko fakt, że oboje mają coś do zaoferowania silnemu władcy sprawia, że pozostają przy życiu. Czy uda im się wygrać grę pozorów z przebiegłym Komizarem i jakie plany ma władca Vendy wobec Pierszej Córki i jej daru? Wkrótce Lia będzie musiała dokonać wielu wyborów, które zaważą na jej życiu, kraju oraz przeznaczeniu.

„Zdradzieckie serce” okazało się naprawdę bardzo dobrą kontynuacją „Fałszywego pocałunku”. Autorka sprawnie pociągnęła akcję do przodu pokazując czytelnikowi, jak wiele do zaoferowania ma wymyślony przez nią świat. Mimo że akcja dzieje się przez całą książkę tylko w jednym mieście, nie tracimy poczucia odkrywania czegoś nowego. Razem z bohaterami musimy zmierzyć się z nieprzyjaznymi ziemiami, na których roztacza się królestwo Vendy oraz musimy poznać zwyczaje jego mieszkańców. To zderzenie kulturowe ma znaczy wpływ na bohaterów, zwłaszcza na Lię. Okazuje się, że mieszkańcy tych terenów, to nie są w większości okrutni barbarzyńcy, ale prości ludzie żyjący pod restrykcyjnym prawem na nieurodzajnych ziemiach. Lia staje się dla nich symbolem, promykiem nadziei, co zmienia jej podejście do wielu spraw. Odkrywa ona rzeczy, o których wcześniej nie miała pojęcia i uświadamia sobie, że żyła w dużej sieci kłamstw.

Bardzo podoba mi się rozwój głównej bohaterki. Z niewidzącej nic poza czubkiem swojego nosa dziewczyny, zmienia się w świadomą swojej pozycji i daru kobietę, która mimo że może wydawać się słaba, to jednak okazuje się ważnym graczem, w grze o władzę między królestwami. Czuje ona zew przeznaczenia i nie zaprzecza jego istnieniu. Czasami w powieściach spotykamy bohaterów, którzy mimo że poznają teksty mówiące o ich roli w przyszłych wydarzeniach, to po prostu je ignorują albo o nich zapominają. Tego zdecydowanie nie można powiedzieć o Lii. Ona sama te teksty analizuje i zdaje sobie sprawę z tego, że może w przyszłości odegrać bardzo ważną rolę. Ta świadomość sprawia, że jest ona bohaterką pewną siebie przez co znajduje wyjście z każdej szalonej i nieprzewidywalnej sytuacji, w której się znajdzie. Jeżeli chodzi o pozostałych bohaterów, to czuję pewien niedosyt. Mimo że nadal otrzymujemy rozdziały z punktu widzenia księcia Rafa oraz zabójcy Kadena, to czułam, że można by było jeszcze coś o nich więcej powiedzieć. Jednakże wiem, że prawdopodobnie mój apetyt zostanie zaspokojony w trzecim tomie, więc jestem o to spokojna. Zastanawiam się również nad wątkiem Pauline. Rozdziałów poświęconych tej postaci jest bardzo malutko w tej części. Ciekawa jestem jaką rolę do odegrania przygotowała dla niej autorka. Mam nadzieję, że w finalnym tomie znajdzie on swoje satysfakcjonujące rozwiązanie, bo na razie, jak dla mnie wątek ten spełniał bardziej funkcję takiej zapchaj dziury.

Ten tom, tak jak i poprzedni, wypełniony jest grą pozorów i niedomówień. Mamy znacznie większą ilość intryg, bohaterów z różnymi motywami i niespodziewanych wydarzeń. W „Zdradzieckim sercu” akcja bardzo przyspiesza, co prowadzi nad do finału, który był dla mnie niemałym zaskoczeniem. Autorka znowu to zrobiła! Sprawiła, że oczekiwanie na następny tom będzie dla mnie nie lada wyzwaniem. Tyle jeszcze rzeczy zostało do opowiedzenia, że z jednej strony czuję dużą ekscytację trzecim tomem, natomiast z drugiej obawiam się, że Mary E. Pearson nie podoła zadaniu zamknięcia historii Lii w odpowiedni, satysfakcjonujący sposób. Jeszcze dużo zostało do opowiedzenia i liczę na to, że autorka nie pójdzie na skróty i pozwoli czytelnikowi cieszyć się z świetnego finału.
-> http://www.recenzjezpazurem.pl/2018/11/mary-e-pearson-zdradzieckie-serce.html

Kolejna odsłona serii Kronik ocalałych Mary E. Pearson. Po całkiem przyzwoitym, jak na serię młodzieżową fantasy, pierwszym tomie nadszedł czas na kolejną część. Przyznam, że autorka wiedziała w jakim momencie zawiesić akcję w „Fałszywym pocałunku”, ponieważ „Zdradzieckiego serca” wprost nie mogłam się doczekać. Moja cierpliwość została nagrodzona i w końcu mogłam poznać...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika kurokamiira

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [13]

Terry Goodkind
Ocena książek:
7,2 / 10
31 książek
3 cykle
530 fanów
George R.R. Martin
Ocena książek:
7,2 / 10
96 książek
14 cykli
Pisze książki z:
5850 fanów
Licia Troisi
Ocena książek:
7,5 / 10
19 książek
5 cykli
Pisze książki z:
345 fanów

Ulubione

Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Ostatnie życzenie Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Wieża jaskółki Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża Zobacz więcej
John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej
John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Chrzest ognia Zobacz więcej
John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Andrzej Pilipiuk Zaginiona Zobacz więcej
Andrzej Pilipiuk Zaginiona Zobacz więcej
Joanne MacGregor Jej wysokość P. Zobacz więcej
Andrzej Pilipiuk Zaginiona Zobacz więcej
Bogusław Sabuda Ludzie z cukru Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
893
książki
Średnio w roku
przeczytane
36
książek
Opinie były
pomocne
272
razy
W sumie
wystawione
801
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
4 657
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
31
minut
W sumie
dodane
5
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]