rozwińzwiń

Ludzie z cukru

Okładka książki Ludzie z cukru Bogusław Sabuda
Okładka książki Ludzie z cukru
Bogusław Sabuda Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
294 str. 4 godz. 54 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
294
Czas czytania
4 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380836877
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1240
508

Na półkach: , ,

„Przeszłość kształtuje przyszłość”…

Co byś zrobił/-a gdybyś obudził/-a się pewnego dnia w świecie starszym o 88 lat niż Twoja rzeczywistość?

Czarek jest zdezorientowany. Nie wie, gdzie jest. Nie wie, co się stało. Nie wie, co za dziwnie ubrani ludzie go otaczają. Nie wie, gdzie się podziać... Trafia do domu Wilhelma. Tam dowiaduje się, że znalazł się w świecie o 88 lat starszym. Czy Wilhelm będzie w stanie pomóc mu wrócić do domu?

„Ludzie z cukru” to debiut autora. I, w moim odczuciu, debiut udany. Mimo, że można książce zarzucić parę uwag to w ogólnym rozrachunku wypada pozytywnie.

Najbardziej interesujące są poruszane tu koncepcje – teoria dnia ósmego, podróże w czasie, przyszłościowa produkcja dóbr ‘na zawołanie’, pozbawienie ludzkości konieczności spania, by wykorzystywać czas jak najbardziej produktywnie, i to tak charakterystyczne od pewnego momentu powieści stwierdzenie: ‘przeszłość kształtuje przyszłość’ – szeroko omawiane na łamach książki, a nie, jak to czasem bywa, pobieżnie wspomniane tylko. Jednak teorie te były, w moim odczuciu, zbyt ‘wykładane’ przez autora. O wszystkich z nich dowiadujemy się z rozmów Czarka z innymi ludźmi, rozmów, które często wyczerpują temat, co wpada niejednokrotnie w wydźwięku w formę wykładu akademickiego. Wykładu, który z początku nawet najbardziej interesujący, z czasem może zacząć nieco nużyć… To, co jeszcze w tym temacie z chęcią bym przeczytała to bardziej szczegółowy opis społeczeństwa przyszłości i zasad nim rządzących.

Czarek, jako bohater, wypada dobrze. Jego charakterystyka jest spójna. Niemniej jednak brakowało mi trochę informacji na temat jego życia sprzed przeniesienia – jak wyglądała jego codzienność, czym się zajmował, kto był dla niego ważny?

Co do zakończenia. Z jednej strony przedstawione ‘przeskoki’ (nie będę uściślać o co dokładnie mi chodzi, żeby nie spojlerować) były interesujące i logiczne. Jednak przejście z wydarzeń dziejących się niejako ‘na ulicy’ do wydarzeń z więzienia było, w mojej cenie, nazbyt pośpieszone. W ogóle do pewnego momentu nie wiadomo do czego końcowo zmierza fabuła. Niby do powrotu Czarka do domu, jednak cel ten nieco rozmywa się wśród innych zdarzeń. Dopiero od pewnego momentu nabiera tempa.

Siłą tej powieści jest też po części odzwierciedlenie współczesnego świata. Ludzie żyją w coraz większym pośpiechu, starając się jak najwięcej zrobić, nawet kosztem takich niezbędnych fizjologicznych czynności jak sen. Nie jest to dobre i nie jest to zdrowe. Do tego dochodzi stwierdzenie ‘przeszłość kształtuje przyszłość’ – niby banalnie proste, a jednak ilu z nas nie zastanawia się w ogóle, bądź zastanawia się jedynie pobieżnie nad konsekwencją naszych czynów w dalszej przyszłości?

Podsumowując, powieść Bogusława Sabudy to interesująca wizja świata, która zmusza do refleksji nad współczesnym życiem i kierunkiem w jakim ono zmierza. Choć nie jest pozbawiona niedociągnięć to myślę, że warto się z nią zapoznać.

Moja ocena: 5,75/10

https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/

„Przeszłość kształtuje przyszłość”…

Co byś zrobił/-a gdybyś obudził/-a się pewnego dnia w świecie starszym o 88 lat niż Twoja rzeczywistość?

Czarek jest zdezorientowany. Nie wie, gdzie jest. Nie wie, co się stało. Nie wie, co za dziwnie ubrani ludzie go otaczają. Nie wie, gdzie się podziać... Trafia do domu Wilhelma. Tam dowiaduje się, że znalazł się w świecie o 88 lat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
642
545

Na półkach: , ,

Książkę przeczytałam powodowana ciekawością, autor bowiem pochodzi z tej samej wioski, co ja. Niestety nie przypadła mi ona w żaden sposób do gustu. Fabuła jest zupełnie bez polotu - bohater budzi się w obcym świecie, 88 lat później i kompletnie nie widać u niego przerażenia, zdziwienia, zagubienia... Od razu też natrafia na ludzi, którzy są pomocni, mimo, że podobno Cezary trafia do świata, gdzie ludzie nie mają na nic czasu...Końcowe wydarzenia w więzieniu są mocno naciągane. Język książki też nie robi wrażenia, nie dość, że nie jest jakoś literacko dopieszczony, to jeszcze autor używa współczesnych młodzieżowych określeń i jest rozumiany przez ludzi, którzy żyją 88 lat później. Dla mnie jest to jednak niekonsekwencja, bo język ewoluuje i przynajmniej częściowo bohater powinien być niezrozumiany albo nie rozumieć innych.
Krótko - żeby pisać o podróżach w czasie trzeba mieć odpowiednie umiejętności i wiedzę, czego Bogusławowi Sabudzie zabrakło.
Nie polecam tym razem.

Książkę przeczytałam powodowana ciekawością, autor bowiem pochodzi z tej samej wioski, co ja. Niestety nie przypadła mi ona w żaden sposób do gustu. Fabuła jest zupełnie bez polotu - bohater budzi się w obcym świecie, 88 lat później i kompletnie nie widać u niego przerażenia, zdziwienia, zagubienia... Od razu też natrafia na ludzi, którzy są pomocni, mimo, że podobno Cezary...

więcej Pokaż mimo to

avatar
127
15

Na półkach:

Ciekawa wizja świata przyszłości. Zaskoczył mnie brak robotów i przedstawienie społeczności, która jest jeszcze bardziej zaawansowana w postępowym świecie dzięki opanowaniu i realizacji potencjału swojego umysłu. Ludzie pędzą w szaleńczym tempie po swoje cele i choć świetnie posługują się umysłem, to łatwo dotrzec słabości "ludzi z cukru". Historia jest rewelacyjna, fajnie odkrywa się rzeczywistość która spotkała bohatera razem z nim. Kończy się w zaskakujący sposób i pozostawia wiele pytań w głowie po przeczytaniu.

Ciekawa wizja świata przyszłości. Zaskoczył mnie brak robotów i przedstawienie społeczności, która jest jeszcze bardziej zaawansowana w postępowym świecie dzięki opanowaniu i realizacji potencjału swojego umysłu. Ludzie pędzą w szaleńczym tempie po swoje cele i choć świetnie posługują się umysłem, to łatwo dotrzec słabości "ludzi z cukru". Historia jest rewelacyjna, fajnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

"Ludzie z cukru" to fantastyczna opowieść o wspaniałym świecie fantazji. Bohaterem książki jest Czarek, który opowiada nam o zmianach, które zaszły podczas 88 lat. Chociaż science-fiction to nie mój gatunek, to po przeczytaniu "Ludzi z cukru" zupełnie zmieniam zdanie :) Gratuluję autorowi wspaniałej kreacji głównego bohatera. W miarę rozwoju fabuły, poznajemy coraz więcej bohaterów, którzy umiejętnie wprowadzają nas w świat magii i fantastyki. Autor porusz także ważną kwestię ciągłego pośpiechu, w jakim żyjemy w dzisiejszym świecie Polecam książkę wszystkim, którzy na co dzień z powody pędu życia codziennego nie mają czasu zastanowić się nad tym co najważniejsze. To obowiązkowa pozycja na półce każdego mola książkowego. Gorąco polecam!

"Ludzie z cukru" to fantastyczna opowieść o wspaniałym świecie fantazji. Bohaterem książki jest Czarek, który opowiada nam o zmianach, które zaszły podczas 88 lat. Chociaż science-fiction to nie mój gatunek, to po przeczytaniu "Ludzi z cukru" zupełnie zmieniam zdanie :) Gratuluję autorowi wspaniałej kreacji głównego bohatera. W miarę rozwoju fabuły, poznajemy coraz więcej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
122

Na półkach: ,

"Ludzie z cukru" kojarzą mi się z osobami, które żyją w hermetycznie zamkniętej rzeczywistości, a dodatkowo prowadzą beztroską, idealną codzienność. Wszystko w ich świcie jest proste, łatwe i zachęcające. Jednak, jak wszędzie bywa też ten minus, który w moim wyobrażeniu polega na tym, że wystarczy jedno zakłócenie w tej idealności, by ludzie stali się z cukru, ulegli nieodwracalnemu zniszczeniu. Przyznać trzeba, że sam tytuł intryguję i przywołuje na myśl naprawdę kosmiczne interpretacje, czy moja okazała się słuszna? Warto sprawdzić.


Bogusław Sabuda to kolejny debiutant, który w tym roku trafia w moje ręce. Wydawnictwo Novae Res słynie z tego, że spod ich piór wylatuje dużo nowości, dają szansę świeżym w tym fachu twarzą. Z mojej strony okazuje im ogromny ukłon, ponieważ wielu wykorzystuje swoją chwilę i częstuje nas naprawdę świetnym materiałem. Uwielbiam kibicować autorom, jednak tym razem poczułam na języku ogromny smak porażki. Mimo wielkich chęci nie potrafię ocenić tej książki w pozytywnych widełkach. Męczyłam się i długo zastanawiałam nad tym, jak ją opisać.

Główny bohater to Cezary, który z niewyjaśnionych przyczyn budzi się w przyszłości. Wszystko, jak się okazuje, jest nowe i niewyobrażalne w jego dotychczasowym świecie. Ludzie nie śpią za sprawą magicznego urządzenia, które im na to pozwala. Każdy stara się być nad wyraz wydajny. W naszej codzienności mimo wielu obowiązków podejmujemy wielkie trudy, by choć na chwilę przystanąć i zastanowić się nad uciekającym nam czasie. Cezary widzi, że ludzkości nie udało zapanować się nad pogonią za materialnością i pragnieniem własnego rozwoju.

"Sami sobie odbieramy szczęście. Przez to cholerne tempo życia, ciągłe bez wytchnienia, i przez to, że chcemy być lepsi, sławni, mieć więcej pieniędzy. Jest w tym świecie pewna heroizacja tych pieprzonych celebrytów, ludzi mediów, ludzi pieniędzy. Oni robią na każdym wrażenie. Sami chcemy tworzyć bohaterów, nawet w bardzo błahy sposób."

Trzymając książkę w rękach, oczekiwałam ciekawej, trzymającej w napięciu powieści, która przeniesie mnie do świetnie wykreowanego świata. Sam pomysł i opis z tylnej okładki zapowiadał się fenomenalnie, ale niestety wykonanie niekoniecznie. Autor zmarnował ogromny potencjał, a sama fabuła okazała się płytka. Lubię, gdy pisarze używają swojej całej wyobraźni i płynnie dają się jej ponieść. Czytając, czułam jakby Bogusław Sabuda, tworzył w każdym wątku inną historię, upychając je. To tak jakby ktoś dał nam wiersz i sami mielibyśmy go zinterpretować — niby okey, ale po pewnym czasie robi się to nudne, a większa część osób, która go nie zrozumie, po prostu zostawi, na czym tylko ucierpi twórczość. Były momenty, gdzie chciałam jej nie czytać, jednak ze względu na szacunek do książki dokończyłam ją. Przechodząc do bohaterów, tu także przyszło ogromne rozczarowanie. Każdy z nich zlewa się ze sobą, brak im charyzmy i naturalności. Lubię, czytając książki mieć bliższy kontakt z bohaterem, poznać go bądź jego myśli, a tu otrzymujemy tylko czyste, bezpłciowe postacie, które jak roboty wykonują to, co muszą, nie ma w nich uczuć.

Boli mnie serce, kiedy po odłożeniu książki czuję, że one topi się jak z cukru i niestety nie z zachwytu, a żalu i rozpaczy. Myślę, że autor zbyt szybko chciał wydać swoje dziecko na świat, wypchnąć je do ludzi — one było jeszcze niedojrzałe i nie gotowe. Czasem warto je zatrzymać, dopieścić, dać poczuć klimat, wrócić do historii za jakiś czas. To pomaga. Mam nadzieję, że mimo tej klęski autor Bogusław Sabuda nie podda się, a wręcz przeciwnie stanie się to jego motywacją do ulepszania swojego stylu. Lubie polecać książki, jednak tym razem tego nie zrobię. Myślę, że warto wyrabiać sobie własne, subiektywne zdanie, chociaż zdziwiłabym się, gdyby komuś akurat ta propozycja przypadła do gustu.

"Ludzie z cukru" kojarzą mi się z osobami, które żyją w hermetycznie zamkniętej rzeczywistości, a dodatkowo prowadzą beztroską, idealną codzienność. Wszystko w ich świcie jest proste, łatwe i zachęcające. Jednak, jak wszędzie bywa też ten minus, który w moim wyobrażeniu polega na tym, że wystarczy jedno zakłócenie w tej idealności, by ludzie stali się z cukru, ulegli...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
8

Na półkach:

Książka wciąga do innego, przyszłego świata. Ciekawa wizja i świetna fabuła, dobrze rozplanowana, ciągle zaskakuje. Trzymała w napięciu, a zakończenie daje do myślenia. Zdecydowanie dla fanów SF, chociaż daje wrażenie "realności" wydarzeń co spodobało mi się najbardziej.

Książka wciąga do innego, przyszłego świata. Ciekawa wizja i świetna fabuła, dobrze rozplanowana, ciągle zaskakuje. Trzymała w napięciu, a zakończenie daje do myślenia. Zdecydowanie dla fanów SF, chociaż daje wrażenie "realności" wydarzeń co spodobało mi się najbardziej.

Pokaż mimo to

avatar
319
86

Na półkach: ,

Książka jest moja pierwsza przeczytana w tej kategorii aczkolwiek uważam że jest świetna.Przez cały czas jej czytania chęć poznania dalszego losu bohatera skłaniała mnie do zagospodarowania sobie wolnej chwili w tak zabieganym życiu do
skonsumowania kolejnych stron i udało się tego dokonać. Książka budzi emocje natomiast jej końcówka powoduje drastycznie skrajne emocje z którymi czytelnik musi się sam zmierzyć. Osobiście szczerze polecam.

Książka jest moja pierwsza przeczytana w tej kategorii aczkolwiek uważam że jest świetna.Przez cały czas jej czytania chęć poznania dalszego losu bohatera skłaniała mnie do zagospodarowania sobie wolnej chwili w tak zabieganym życiu do
skonsumowania kolejnych stron i udało się tego dokonać. Książka budzi emocje natomiast jej końcówka powoduje drastycznie skrajne emocje z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
893
36

Na półkach:

"Dziś prezentuję Wam przedpremierowo literacki debiut science fiction Bogusława Sabudy – „Ludzie z cukru”. Niestety z bólem serca muszę napisać, że niezbyt udany. Debiut, który w moim odczuciu miał zalążek potencjału, ale gdzieś w procesie twórczym go całkowicie utracił.

Cezary budzi się nagle w mieście przyszłości. Sam nie wie jak trafił do tego miejsca, chyba nie jest to możliwe by przespał aż 88 lat? Kto go tu wysłał i dlaczego? Na te pytania Cezary będzie musiał znaleźć odpowiedzi. Na razie jednak musi on odnaleźć się w nowym, obcym świecie, w którym ludzie za sprawą wszczepionego w ciało tajemniczego urządzenia – ergonomu, nie muszą już spać. Dzięki otaczającej wszystko nowoczesnej technologii, codzienność człowieka przyszłości została usprawniona, co zamiast zwolnić tępo jego życia jedynie je podkręciło. W tym świecie liczy się przede wszystkim wydajność.

Do przeczytania „Ludzi z cukru” zachęcił mnie opis z tyłu książki. Obiecywał on mroczną, tajemniczą powieść science fiction, osadzoną w wykreowanym przez autora świecie przyszłości. Takie historie działają na mnie jak magnes. Uwielbiam zagłębiać się w wykreowanych przez autorów różnych wizjach przyszłości i odkrywać zagrożenia, z którymi w przyszłości może będą musiały się mierzyć przyszłe pokolenia. Jednak przyznam się Wam, że „Ludzie z cukru” zapędzili mnie w kozi róg! Na początku nie za bardzo wiedziałam, co mogę Wam napisać o tej książce, która najpierw mnie do siebie przyciągnęła, a później mocno odepchnęła.

[...]

Pomysł na tą książkę autor na pewno miał, jednak niestety, to jak został on wykonany sprawia, że całość jest trudna w odbiorze. Wydarzenia w powieści wydają się nie mieć ze sobą związku, są do bólu przypadkowe. Miałam wrażenie jakbym miała w ręku kawałki takiej starej plasteliny, które w żaden sposób nie chcą się ze sobą połączyć. Brak jest w powieści pewnej konsekwentności, przez co wizja przyszłości wykreowana przez autora wydaje się nie być przekonująca. Kolejny zarzut mam do bohaterów, których działania nie są niczym umotywowane, a jeżeli już są, to w sposób ledwie wytłumaczony, dlatego tracą oni znacznie na autentyczności. Przede wszystkim główny czarny charakter, którego będę nazywać Ten Zły Super Mocy (w skrócie TZSM) jest zły, bo tak. Autor nie tłumaczy nam w zasadzie, dlaczego stało się tak, a nie inaczej i po co właściwie to całe zamieszanie. Czułam się przez to trochę zagubiona.

Co mnie w tej książce najbardziej poraziło? Nie wiem, czy to zamierzone działanie autora, czy też dość duży zbieg okoliczności, ale nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że autor czerpał inspirację z filmu Riana Johnsona „Looper – pętla czasu”. Przede wszystkim napisanie ostrym narzędziem wiadomości, do przyszłego siebie by mógł ją odczytać z blizn. Dalej motyw Tego Złego Super Mocnego, który włada w sposób ponadprzeciętny psychokinezą, albo motyw ratowania poprzez swoje przeszłe ja miłości swego życia. To są rzeczy żywcem wyjęte z tego filmu.
[...]"

-> fragment recenzji http://www.recenzjezpazurem.pl/2017/08/bogusaw-sabuda-ludzie-z-cukru.html

"Dziś prezentuję Wam przedpremierowo literacki debiut science fiction Bogusława Sabudy – „Ludzie z cukru”. Niestety z bólem serca muszę napisać, że niezbyt udany. Debiut, który w moim odczuciu miał zalążek potencjału, ale gdzieś w procesie twórczym go całkowicie utracił.

Cezary budzi się nagle w mieście przyszłości. Sam nie wie jak trafił do tego miejsca, chyba nie jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
47

Na półkach:

Fantastyka

Fantastyka

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Chcę przeczytać
    14
  • Posiadam
    4
  • 2023
    2
  • Audiobook
    1
  • 2018
    1
  • Audiobook
    1
  • Audiobook
    1
  • Wyzwanie LC 2023
    1

Cytaty

Więcej
Bogusław Sabuda Ludzie z cukru Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także