-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant30
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać372
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel2
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2024-05-31
2024-06-07
2024-06-01
Początek zapowiadał świetną, emocjonalną historię, ale po drodze Yarros rozmieniła ją na drobne i w finale nic już z tego nie zostało. Od mniej więcej połowy jest niesamowicie nudno, książki nie ratuje ani romans (który jest całkowicie niewiarygodny, bierze się znikąd i nie można w niego uwierzyć), ani bohaterowie (którzy im dalej w las, tym bardziej tracą osobowość i stają się karykaturami), ani fabuła, gdzie autorka sięga po najprostsze i najtańsze rozwiązania.
Początek zapowiadał świetną, emocjonalną historię, ale po drodze Yarros rozmieniła ją na drobne i w finale nic już z tego nie zostało. Od mniej więcej połowy jest niesamowicie nudno, książki nie ratuje ani romans (który jest całkowicie niewiarygodny, bierze się znikąd i nie można w niego uwierzyć), ani bohaterowie (którzy im dalej w las, tym bardziej tracą osobowość i stają...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-31
Ma potencjał. Zdecydowanie lepsza jako komedia pomyłek. Nicholas jako cierpiący bohater bardziej przypomina męczybułę, na szczęście Regina ratuje sytuację. Poproszę więcej komediowych nieporozumień, piratów, zaginionych i odnajdywanych dzieci, a przede wszystkim - więcej przekomarzanek rodziny Mallory.
Ma potencjał. Zdecydowanie lepsza jako komedia pomyłek. Nicholas jako cierpiący bohater bardziej przypomina męczybułę, na szczęście Regina ratuje sytuację. Poproszę więcej komediowych nieporozumień, piratów, zaginionych i odnajdywanych dzieci, a przede wszystkim - więcej przekomarzanek rodziny Mallory.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-31
To miał być lekki romans. Tak zapowiada okładka, opis z tyłu książki, ale również porównania do Beach Read czy książek Ali Hazelwood. Tego się spodziewałam, tak też sugerowały pierwsze rozdziały.
A potem się zaczęło. "Jak wykiwać Hollywood" to romans z mocno wprowadzonymi wątkami angstowymi (głównie dotyczącymi alkoholizmu i żałoby). Samo w sobie to nie byłoby nawet złe, lubię takie mieszanki, ale tutaj te dwie warstwy pasują do siebie jak pięść do nosa. Albo idziemy w dramat, albo idziemy w romans - tutaj zdawałoby się, że autorka idzie w to pierwsze (co byłoby fajną decyzją). Niestety w ostatnich rozdziałach pojawia się nagły zwrot akcji i cały nastrój idzie w piach.
Pomijając ten dysonans gatunkowy, problemem są też bohaterowie. Zachowują się infantylnie, jak dzieciaki, trudno też uwierzyć w jakąkolwiek chemię między nimi. Do tego fabuła ciągnie się jak makaron i jest zdecydowanie za długa względem treści, jaką autorka miała nam do zaoferowania.
Zdecydowanie strata czasu.
To miał być lekki romans. Tak zapowiada okładka, opis z tyłu książki, ale również porównania do Beach Read czy książek Ali Hazelwood. Tego się spodziewałam, tak też sugerowały pierwsze rozdziały.
A potem się zaczęło. "Jak wykiwać Hollywood" to romans z mocno wprowadzonymi wątkami angstowymi (głównie dotyczącymi alkoholizmu i żałoby). Samo w sobie to nie byłoby nawet złe,...
2024-05-28
Możliwe, że przeczytałam za wiele powieści Denise Hunter, ale tę powieść przemęczyłam. Z czego to wynika? Z trudnej do udźwignięcia mieszanki cringe'u, denerwującej bohaterki, nudnej fabuły i dziwnych wyborów życiowych. Po 30 stronach odłożyłam i nie mogłam się zmusić przez miesiąc, by wrócić do powieści. Totalna strata czasu.
Możliwe, że przeczytałam za wiele powieści Denise Hunter, ale tę powieść przemęczyłam. Z czego to wynika? Z trudnej do udźwignięcia mieszanki cringe'u, denerwującej bohaterki, nudnej fabuły i dziwnych wyborów życiowych. Po 30 stronach odłożyłam i nie mogłam się zmusić przez miesiąc, by wrócić do powieści. Totalna strata czasu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-27
Ciekawy pomysł, który niestety został kiepsko przedstawiony. Ilustracje są nawet ładne (choć miewają dziwne momenty), jednak warstwa dialogowa bardzo szybko zaczyna męczyć. Dialogi są powtarzalne, bohaterowie powracają do tych samych kwestii ciągle i ciągle od nowa, czasem nawet słowo w słowo.
Do tego charaktery postaci są wymieszane (Fred zamienił się na tożsamość z Kudłatym, Daphne została sprowadzona do wrednej dziennikareczki, a Velma zamieniła się w socjopatkę), a część z nich nie zostaje dostatecznie wykorzystana. Freda mogło by tu równie dobrze nie być, a postać Kudłatego i Scooby'ego można byłoby połączyć w jedną, efekt byłby dokładnie taki sam.
Z ciekawości, dla fabuły, która, choć powtarzalna, wydaje się mieć potencjał, sięgnę po kolejne tomy, by zobaczyć, w jakim kierunku zmierza ta opowieść.
Ciekawy pomysł, który niestety został kiepsko przedstawiony. Ilustracje są nawet ładne (choć miewają dziwne momenty), jednak warstwa dialogowa bardzo szybko zaczyna męczyć. Dialogi są powtarzalne, bohaterowie powracają do tych samych kwestii ciągle i ciągle od nowa, czasem nawet słowo w słowo.
Do tego charaktery postaci są wymieszane (Fred zamienił się na tożsamość z...
2024-05-15
Dzieją się tu dziwne rzeczy, szczególnie jeśli chodzi o tłumaczenia (momentami są tu bardzo dziwne decyzje), zaś cały tom ze spokojem można by rozłożyć między poprzednie dwie części i na to samo by wyszło. Kasten jest na tyle sprytna, by włączać do kolejnych części nowych bohaterów i nowe opowieści, inaczej czytelnicy wraz z nią kręciliby się w kółko wokół takich samych konfliktów trzeci tom. Co prawda nieważne, ile narracji oddamy Grahamowi, faktem pozostaje, że cała jego postać jest moralnie wątpliwa, ale pozostałe wątki są całkiem niezłe. Zakończenie całości można uznać za satysfakcjonujące.
Dzieją się tu dziwne rzeczy, szczególnie jeśli chodzi o tłumaczenia (momentami są tu bardzo dziwne decyzje), zaś cały tom ze spokojem można by rozłożyć między poprzednie dwie części i na to samo by wyszło. Kasten jest na tyle sprytna, by włączać do kolejnych części nowych bohaterów i nowe opowieści, inaczej czytelnicy wraz z nią kręciliby się w kółko wokół takich samych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-21
Nieźle się bawiłam (świetny lektor), ale książka jest zdecydowanie za długo przez co pod koniec miałam już przesyt. Zakończenie średnio satysfakcjonujące, miałam nadzieję na lepszą zagadkę.
Nieźle się bawiłam (świetny lektor), ale książka jest zdecydowanie za długo przez co pod koniec miałam już przesyt. Zakończenie średnio satysfakcjonujące, miałam nadzieję na lepszą zagadkę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-19
Od thrilleru dzielą tę książkę jedynie wymagania gatunkowe - całość jest niezwykle niepokojąca i nieważne jak długo Luca będzie powtarzać jak istotne były dla niego listy od Naomi, to, co robi na przestrzeni całej powieści zakrawa o stalkerstwo i zakaz zbliżania się. Naomi jest tylko kilka kroków za nim, więc prawdopodobnie dobrze się dobrali.
Od thrilleru dzielą tę książkę jedynie wymagania gatunkowe - całość jest niezwykle niepokojąca i nieważne jak długo Luca będzie powtarzać jak istotne były dla niego listy od Naomi, to, co robi na przestrzeni całej powieści zakrawa o stalkerstwo i zakaz zbliżania się. Naomi jest tylko kilka kroków za nim, więc prawdopodobnie dobrze się dobrali.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-15
Drugi tom udowadnia, że "Save Me" ze spokojem mogłoby być jednotomową opowieścią (po prostu nieco dłuższą). Żeby jednak jakoś usprawiedliwić decyzję rozbicia tej historii na trylogię Mona Kasten w kolejnych częściach wprowadza kolejne punkty widzenia. Jest to fajna decyzja, bo czytelnik może zaobserwować wydarzenia z perspektywy innych osób, a także rozwinąć (w przypadku Lydii) lub wprowadzić (w przypadku Ember) nowe wątki.
Do plusów można zaliczyć też stosunkowo zdrową relację Ruby i Jamesa. Mówię stosunkowo, ponieważ oczywiście jest to para z młodzieżowego romansu z całym swoim zestawem wad i problemów, ale można uznać za imponujące, że para się od razu nie schodzi (a nawet przeprowadza ze sobą kilka dość poważnych rozmów o swoich decyzjach).
Ciekawe, w jaki sposób twórcy serialu urozmaicą akcję "Save You" w drugim, potwierdzonym już, sezonie serialu. A ponieważ całkowicie wsiąknęłam w tę głupiutką historię, mogę być absolutnie pewna, że odpalę nowy sezon w dniu premiery.
Drugi tom udowadnia, że "Save Me" ze spokojem mogłoby być jednotomową opowieścią (po prostu nieco dłuższą). Żeby jednak jakoś usprawiedliwić decyzję rozbicia tej historii na trylogię Mona Kasten w kolejnych częściach wprowadza kolejne punkty widzenia. Jest to fajna decyzja, bo czytelnik może zaobserwować wydarzenia z perspektywy innych osób, a także rozwinąć (w przypadku...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-18
Fantastyczna i wstrząsająca historia o uprzedzeniach, nienawiści i niemożliwości dojścia do porozumienia oraz zobaczenia w drugiej osobie człowieka. Niesamowita opowieść o życiu Saamów, a dla mnie świetny wstęp do literatury szwedzkiej.
Fantastyczna i wstrząsająca historia o uprzedzeniach, nienawiści i niemożliwości dojścia do porozumienia oraz zobaczenia w drugiej osobie człowieka. Niesamowita opowieść o życiu Saamów, a dla mnie świetny wstęp do literatury szwedzkiej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
Wbrew temu, do czego próbuje nas przekonać autorka, wydawnictwo i cały marketing, "Nie zapomnij o mnie" nie jest romansem. To powieść obyczajowa z wątkiem romansowym. Czyta się to miło, choć serwowane żarty całkowicie do mnie nie trafiły (tu jednak podejrzewam, że mocno przyczyniło się do tego polskie tłumaczenie), a natłok toksycznych postaci męskich jest wręcz odstręczający. Jest w miarę dojrzale, gdy potrzeba, miło, gdy na to pora, a nawet znalazła się chwila, by móc zapłakać. Z chęcią sięgnę po inne powieści autorki.
Wbrew temu, do czego próbuje nas przekonać autorka, wydawnictwo i cały marketing, "Nie zapomnij o mnie" nie jest romansem. To powieść obyczajowa z wątkiem romansowym. Czyta się to miło, choć serwowane żarty całkowicie do mnie nie trafiły (tu jednak podejrzewam, że mocno przyczyniło się do tego polskie tłumaczenie), a natłok toksycznych postaci męskich jest wręcz...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
Ciekawa pozycja, choć momentami mocno powierzchowna. Oczekiwałam bardziej pogłębionej analizy, tu wielokrotnie ogranicza się ona do emocjonalnych/sentymentalnych reakcji autorki. Wiele z wątków wymaga osobnych badań lub dalszych studiów - tu zabrakło na to miejsca (pewnie z chęci pozostania pozycją popularnonaukową, nie zaś literaturoznawczą). Ogromne plusy za warstwę wizualną - jest kolorowo, pojawia się mnóstwo okładek książek wraz z ich krótkimi komentarzami, całość wyszła estetycznie i nie zamieniło się to w chaos.
Ciekawa pozycja, choć momentami mocno powierzchowna. Oczekiwałam bardziej pogłębionej analizy, tu wielokrotnie ogranicza się ona do emocjonalnych/sentymentalnych reakcji autorki. Wiele z wątków wymaga osobnych badań lub dalszych studiów - tu zabrakło na to miejsca (pewnie z chęci pozostania pozycją popularnonaukową, nie zaś literaturoznawczą). Ogromne plusy za warstwę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-14
Gdyby nie serial nigdy nie zwróciłabym uwagi na tę trylogię. Tytuł kojarzyłam, widziałam go w księgarniach, ale całość wygląda jak kolejna wygenerowana z jednej formy seria dla nastolatków (tu obraz nie odbiega za mocno od rzeczywistości, cała seria jest niezwykle wtórna i powtarzalna). Gdyby nie obejrzany przypadkiem trailer ekranizacji, a potem ciurkiem pochłonięty serial, nigdy w życiu nie przeczytałabym powieści Mony Kasten.
Doceniam serial bardziej niż książkę. Głównie z powodu lepszej dynamiki i wpleceniu wątków z kolejnych tomów (świetnie przełożony tom pierwszy z pogłębionymi postaciami i poprzesuwanymi wątkami, dzięki czemu faktycznie może nam zależeć na bohaterach), a także z powodu samej głównej pary (powiedzmy sobie szczerze, te książki są głównie po to, by poczytać sobie o pięknych ludziach i ich problemach, w serialu możemy sobie jeszcze ich zobaczyć) i ich grze aktorskiej.
Czy "Save Me" jest dobrą lekturą? Oczywiście, że nie. Czy przeczytałam tom pierwszy za jednym zamachem, a potem od razu poszłam szukać tomu drugiego (swoją drogą, dawno tak bardzo nie cieszyłam się z abonamentu w Legimi i możliwości natychmiastowego dodania kolejnych książek)? Oczywiście, że tak.
Powiedzmy sobie szczerze, wszyscy czasem potrzebujemy tego typu historii - nieskomplikowanych literacko opowieści o pięknych, bogatych ludziach i ich problemach. I za każdym razem, gdy trafiam na taką, która wciąga mnie bez reszty - niezależnie od swojej jakości - cieszę się niesamowicie i z radością wciągam się w swoją najnowszą, krótkotrwałą obsesję.
Gdyby nie serial nigdy nie zwróciłabym uwagi na tę trylogię. Tytuł kojarzyłam, widziałam go w księgarniach, ale całość wygląda jak kolejna wygenerowana z jednej formy seria dla nastolatków (tu obraz nie odbiega za mocno od rzeczywistości, cała seria jest niezwykle wtórna i powtarzalna). Gdyby nie obejrzany przypadkiem trailer ekranizacji, a potem ciurkiem pochłonięty...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-10
Fantastyczna książka. Lektorka audiobooka świetnie czyta kwestie francuskie i włoskie (nieco gorzej te anglojęzyczne nazwiska), do tego umiejętnie moduluje głosem i intonacją. Z chęcią sięgnę po kolejne tomy, szczególnie jeśli czyta je te sama lektorka.
Fantastyczna książka. Lektorka audiobooka świetnie czyta kwestie francuskie i włoskie (nieco gorzej te anglojęzyczne nazwiska), do tego umiejętnie moduluje głosem i intonacją. Z chęcią sięgnę po kolejne tomy, szczególnie jeśli czyta je te sama lektorka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-10
Autor na początku przyznaje, że nie jest to jego najlepsza powieść. To niezwykle eufemistyczne określenie na tę absolutną tragedią, jaką jest "Mistyfikacja" - nie klei się nam tu akcja, wszelkie zwroty akcji można przewidzieć kilkadziesiąt stron wcześniej, bohaterowie są tak papierowi, że aż trzeszczą, zaś cała opowieść jest przeładowana i rozwleczona do granic możliwości. Totalna pomyłka.
Autor na początku przyznaje, że nie jest to jego najlepsza powieść. To niezwykle eufemistyczne określenie na tę absolutną tragedią, jaką jest "Mistyfikacja" - nie klei się nam tu akcja, wszelkie zwroty akcji można przewidzieć kilkadziesiąt stron wcześniej, bohaterowie są tak papierowi, że aż trzeszczą, zaś cała opowieść jest przeładowana i rozwleczona do granic możliwości....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-07
"The Midnight Club" to powieść Christophera Pike'a, która pod szyldem horroru sprzedaje egzystencjonalno-mistyczną powieść o umieraniu. Marketingowo promowana jako rasowy horror, stąd niedziwne są głosy zdumionych, którzy odkrywają zupełnie inną powieść niż była im oferowana. Nie jest tak głęboka, jak sądziłby autor, ale Pike'owi udało się do tematu podejść w miarę subtelnie i bez romantyzowania choroby. Całkowicie różna od adaptacji Flanagana, która skupia się na innych elementach.
"The Midnight Club" to powieść Christophera Pike'a, która pod szyldem horroru sprzedaje egzystencjonalno-mistyczną powieść o umieraniu. Marketingowo promowana jako rasowy horror, stąd niedziwne są głosy zdumionych, którzy odkrywają zupełnie inną powieść niż była im oferowana. Nie jest tak głęboka, jak sądziłby autor, ale Pike'owi udało się do tematu podejść w miarę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
2024-05-03
Po opisie spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Jasne, może nie powieści wysokich lotów, ale chociaż jakiegoś zdecydowania ze strony Lindsey. A co dostałam? Toksyczną relację, która jest ledwo ciepła (bohaterowie są jedynie na wpół uformowani, trudno cokolwiek o nich powiedzieć więcej), syndrom sztokholmski, bohatera, który robi naszej bohaterce wodę z mózgu, a jednocześnie nie potrafi się zdecydować, czego właściwie chce. Ani tu fabuły za bardzo nie ma (wątki rozpływają się w środku powieści i nigdy już nie wracają), ani chemii, ani jakiegokolwiek humoru. Totalna nuda i rozczarowanie.
Po opisie spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Jasne, może nie powieści wysokich lotów, ale chociaż jakiegoś zdecydowania ze strony Lindsey. A co dostałam? Toksyczną relację, która jest ledwo ciepła (bohaterowie są jedynie na wpół uformowani, trudno cokolwiek o nich powiedzieć więcej), syndrom sztokholmski, bohatera, który robi naszej bohaterce wodę z mózgu, a...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to