-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik5
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać12
-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać36
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-08-10
2014-05-27
Powiem szczerze, że o książce nic nie wiedziałam i nic nie słyszałam. Przechadzam się po bibliotece, a moim oczom ukazuje się śliczna okładka,( I znowu kierowałam się "opakowaniem") której nie mogłam odmówić. W taki sposób powieść trafiła w moje progi. I jestem przez to strasznie szczęśliwa.
Ravka to niezwyczajne państwo. Niewielka część ludzi posiada nadprzyrodzone moce. Każde dziecko już za młodu musi przejść ''magiczny" test. Ci, którzy są Griszami zostają odebrani swoim rodziną i przeprowadzają się do pałacu, żeby uczyć się w specjalnych szkołach.
Władze nad Griszami sprawuje Darkling- najpotężniejszy (i najprzystojniejszy) z wybranych. Teoretycznie jest uzależniony od króla Ravki, ale w praktyce...
Poznajemy Alinę, podczas przygotowań do przebycia Niemorza. Jest to wielki obszar ciemności, który pochłonął już wiele istnień. A w nim mieszkają najstraszniejsze potwory z koszmarów- wilkry. Pojawiają się znikąd, i niczym cienie pochłaniają swoją ofiarę.
W wędrówce towarzyszy jej najlepszy przyjaciel-Mal. Znają się od dziecka, ponieważ oboje w młodym wieku stracili rodziców i wychowywali się w sierocińcu.
Szczęście im nie sprzyja. Chwilę po wejściu na teren Fałdy Cienia, zostają zaatakowani przez wilkry. Wszystko wskazuje na to, że nie dadzą rady szybko zawrócić i zginą, ale tak się nie dzieje.
W Alinie coś pęka i z jej rąk wydobywa się strumień światła, któremu zawdzięczają życie.
„Chciałam wierzyć w przeznaczenie, które dla mnie ułożył: że sierota, której nikt nie chciał, zmieni świat i zostanie za to uwielbiana”.
Po odpadnięciu emocji, dziewczyna zostaje nową nadzieją zastraszonego ludu. Po raz pierwszy mieszkańcy Raviki dostrzegają błysk nadziei.
„Ty jesteś moim pierwszym promykiem nadziei od bardzo długiego czasu.”
Alina przybywa do rezydencji Darkilnga, gdzie może liczyć na specjalne względy. Szybko staje się jego ulubienicą. Jest zafascynowana tajemniczym i potężnym człowiekiem.
Wkrótce zaczyna rozumieć swoją moc i ma nadzieję sprostać oczekiwaniom.
A jeszcze po drodze, wyjdzie na jaw kilka wstrząsających spraw.
Najbardziej polubiłam Darklinga. Już od pierwszych stron i myślę, że nie kończąc na ostatnich. Jest mroczny i skrywa wiele tajemnic. W moim odczuciu, Mal przy nim wypadł bardzo blado. Oboje są całkowicie od siebie różni.
Alina nigdy nie miała łatwego życia, więc teraz trudno jej uwierzyć w to co się dzieje. Pod koniec książki jest bardziej twarda i pewna siebie. (Na początku trochę mnie wkurzała tym swoim niezdecydowaniem). Dużym plusem, było jej duże poczucie humoru.
Książkę dosłownie się pochłania. Jest pełna akcji i niespodziewanych momentów.
Jest utrzymywana w magicznym nastroju, od którego nie chcemy się oderwać.
Dodatkowym plusem jest mapka terenu i rozpiska mocy Griszów.
Jestem ogromnie ciekawa rozwiązania wątku miłosnego w kolejnych częściach. Mam nadzieję, że Papierowy Księżyc wyda je szybko i, że druga część będzie tak samo dobra jak pierwsza.
Książkę polecam z całego serca.
Powiem szczerze, że o książce nic nie wiedziałam i nic nie słyszałam. Przechadzam się po bibliotece, a moim oczom ukazuje się śliczna okładka,( I znowu kierowałam się "opakowaniem") której nie mogłam odmówić. W taki sposób powieść trafiła w moje progi. I jestem przez to strasznie szczęśliwa.
Ravka to niezwyczajne państwo. Niewielka część ludzi posiada nadprzyrodzone...
2013-06-01
Kolejna część przygód Willa, już dziewiąta, a ani przez chwilę książka mnie nie znużyła, nie mogłam się oderwać.
Zawsze się zastanawiałam jakim sposobem, pan Flanagan wymyśla, tak interesujące historie- podziwiam go za to.
W tym tomie, Will, Halt i Horace wyruszają śladem Tennysona- wielkiego "proroka", który pod pretekstem zadowoleniem bożka złota, zabiera wszystkim wyznawcom, a są to przede wszystkim wieśniacy,ich dochody: złoto, diamenty itp. A kiedy wszyscy zostają bez grosza, prorok z pomocnikami znika bez śladu.
Więc bardzo ważne jest, by ich złapać, najlepiej przed granicą Araluenu.
Ale jest to trudne, ponieważ prorok, bardzo dobrze zaciera za sobą ślady, a na dodatek trzeba dodać, że dzielnych bohaterów ścigają płatni zabójcy, którzy jako główny wybrali sobie uśmiercenie brodatego zwiadowcy.
"Kto, jak kto, ale właśnie najemni Genoweńczycy, zawodowi zabójcy, potrafią przyszpilić cel niełatwy i ruchomy- pomyślał Halt""
Bohaterowie jak zresztą w każdej części, bez problemu wchodzą do mojej wyobraźni, i zostają tam przez długi czas. Razem z nimi przeżywałam wszystkie wydarzenie, czułam się tak jakbym tam była.
"Było tam coś. Nie widział zbyt dokładnie- w ciemnościach i przez rzęsach- ale coś tam było. Wielki niewyraźny cień. Jakby sylwetka mężczyzny. Jednak stanowczo mężczyzny roślejszego niż jakikolwiek człowiek"
I najważniejszy pytanie, które siedziało w mojej głowie przez większość czasu: czy z Haltem będzie wszystko dobrze.
Na odpowiedź musiałam czekać prawie, do końca książki- co dodatkowo przyprawiło mnie o dreszczyk emocji.
"Will pochylił się. Wbił drewniany palik w głowach świeżo wykopanej mogiły. Cofnął się, ustępując miejsca Horace;owi, ten zaś nasypał na grób jeszcze kilka ostatnich łopat ziemi,
a następnie wygładził kopczyk"
Autor tworzy nie tylko fantastyczne postacie, ale jeszcze fajniejszy świat, w którym choćby na chwile chciała zamieszkać.
Bardzo lubię twórczość Johna Flanagana, nie tylko ta część 'Zwiadowców" wciąga od pierwszych rozdziałów.
Każdemu polecam, tą książkę nie zależnie od wieku, jest napisana prostym językiem, który dotrze do każdego czytelnika. Ta część jest tak samo dobra jak poprzednie.
Pozdrawiam i polecam
Kolejna część przygód Willa, już dziewiąta, a ani przez chwilę książka mnie nie znużyła, nie mogłam się oderwać.
Zawsze się zastanawiałam jakim sposobem, pan Flanagan wymyśla, tak interesujące historie- podziwiam go za to.
W tym tomie, Will, Halt i Horace wyruszają śladem Tennysona- wielkiego "proroka", który pod pretekstem zadowoleniem bożka złota, zabiera wszystkim...
2013-09-29
2015-01-17
Jest to moje trzecie spotkanie z serią. Musiałam czekać na nią ponad dwa miesiące w bibliotece, ponieważ ktoś zapomniał sobie o oddaniu jej w terminie. Choć z drugiej strony dzięki temu, mogłam skupić się na ocenach i zaległościach na domkowych półkach.
Artemis, The Titan's Curse
Życie Percy'ego nabrało nowego rozpędu, kiedy okazało się, że przepowiednia o zagładzie Olimpu może nie dotyczyć jego. Ale to nie oznacza, że kłopoty trzymają się z dala od niego. Kiedy Grover przesyła pilną proścbę o pomoc, Percy wraz z Annabeth i Thalią nie wahają się ani chwili i ruszają na ratunek.
Po przybyciu na miejsce, okazuje się, że satyr znalazł dwójkę bardzo potężnych herosów. Zresztą dwójką nowych podopiecznych zainteresował się również mroczny potwór. Akcja ratunkowa zaczyna przybierać niebezpieczne obroty, ale na pomoc przybywa sama Artemida. Niestety, nawet bogince nie udaje się uratować Annabeth, która znikła wraz z potworem.
W trzeciej części pojawiło się sporo nowych postaci. Już od pierwszych stron poznajemy Artemidę i jej świtę. Łowczynie są elitarną grupą dziewczyn, które zrzekły się na rzecz nieśmiertelności miłości do mężczyzn. Autor skupił uwagę na jednej z nich- samej przywódczyni Zoe. Mimo, że na początku mnie irytowała, to po każdej kolejnej stronie odczuwałam do niej coraz większą sympatię. A kiedy odkryłam tajemnicę jej pochodzenia, przez kilka sekund wpatrywałam się głupio w tekst. Szkoda, że tak się jej los potoczył, a nie inaczej.
Mogłam bliżej przyjrzeć się Thalii, która okazała się z charakteru podobna do Percy'go. Kiedy się o coś kłócili, a sprzeczali się często, niebo i woda drżały. Muszę jednak przyznać, że ze wszystkich postaci, to właśnie ta najbardziej grała mi na nerwach.
Nico i Bianca od zawsze trzymali się razem. Jednak przez podjęte decyzje ich drogi się rozeszły. Myślałam, że postacie będą stanowić tło całych wydarzeń, ale się jednak myliłam. Bianca odgrywa dużą rolę w poszukiwaniach Annabeth, a Nico udowodnił, że w kolejnych częściach, odegra ważną rolę.
Co do "starych" bohaterów, to jak najbardziej dalej są na plusie;) Zabawni i niezawodni, choć już trochę doroślejsi i poważniejsi przez wydarzenia, które zesłał im los.
- Eee... No, w końcu Chejron wyszedł w piżamie i papilotach na ogonie i... - On nosi papiloty na ogonie? Grover zakrył dłonią usta . - Nieważne - powiedziałem. - Mów dalej."
Akcja książki dzieje się błyskawicznie i sama się zdziwiłam, że tak szybko ją skończyłam. Fabuła skupiała się na uratowaniu Annabeth i pewnej bogini z rąk Luka, dzięki któremu armia ciemności rośnie w sile. Kronos jest bezlitosny i niejednokrotnie pokrzyżuje plany młodych herosów.
Zawsze podziwiałam zdolność wychodzenia zdrowo z tych niebezpiecznych misji. Teraz kiedy wszystko zaczyna iść pod górkę, a zło czai się w każdym zakamarku, nie wszystko idzie zgodnie z planem.
- Miłość wszystko zwycięża - obiecała mi Afrodyta. - Spójrz na Helenę i Parysa. Czy oni pozwolili, żeby cokolwiek stanęło między nimi? - Czy nie rozpętali przypadkiem wojny trojańskiej, w której zginęło mnóstwo ludzi? - Och. Nie o to chodzi. Idź za głosem serca."
Bianca Di Angelo. Exactly how I imagined her hunter-style. By viria Zostaje również rozjaśniona kwestia przepowiedni, która mówi o dziecku Wielkiej Trójcy. Nie powiem jestem ciekawa jak wszystko to się potoczy. Uważam, że jest to najlepsza część. Dużo bardziej mi się podobała i nie było tak kolorowo, jak w poprzednich dwóch tomach. Również okładka jest jak najbardziej na plus, nawiązująca do fabuły, ale jednocześnie nie zdradzająca za wiele. I w moim ulubionym kolorze:)
Jestem pewna, że ,,Klątwa tytana” spodoba się wszystkim czytelnikom, niezależnie od płci czy wieku. Gdyby nie to, że mój brat ‘boi’ się tak ‘grubych’ lektur, z chęcią podzieliłabym się z nim historią. Poczekam kilka lat i wtedy zobaczymy:)
Jest to moje trzecie spotkanie z serią. Musiałam czekać na nią ponad dwa miesiące w bibliotece, ponieważ ktoś zapomniał sobie o oddaniu jej w terminie. Choć z drugiej strony dzięki temu, mogłam skupić się na ocenach i zaległościach na domkowych półkach.
Artemis, The Titan's Curse
Życie Percy'ego nabrało nowego rozpędu, kiedy okazało się, że przepowiednia o zagładzie...
2014-11-14
Kiedy skończyłam czytać pierwszą część, nie mogłam zapomnieć o przygodach Percy'ego i spółki. Moja radość skończyła się wtedy, kiedy zobaczyłam listę oczekujących na kontynuacje.Takie uroki biblioteki:) Bez nich byłoby smutno i szaro. W każdym razie było warto czekać.
Rok szkolny zmierza ku końcowi, a Percy nie został usunięty ze szkoły. Tym właśnie czynem pobił swój rekord, z czego jest bardzo dumny.
Mówi się, że ostatni dzień nauki jest niezapomniany, i to powiedzonko w tym przypadku jak najbardziej się sprawdza. Zajęcia sportowe zmieniają się w rozgrywkę na śmierć i życie. Szczerze, to nie zazdroszczę. Ani trochę ( w tej sprawie mój refleks ma dużo do powiedzenia).
Jak się okazuję to nie koniec kłopotów. Ktoś otruł Sosnę- Thalię, przez co magiczna osłona już nie działa, a obóz atakują przeróżne potwory. Nasz bohater chce odnaleźć cudowne lekarstwo, a niestety czas ucieka.
Nie można zapomnieć o jego towarzyszu- Grover’ze, który wplątał się w kłopoty. I to nie małe.
To wszystko brzmi, tak jakby świat się Percy’emu walił. W pewnym sensie właśnie tak było. Ale chłopak okazał się zaradny i pomysłowy, a z takimi cechami można wyjść z każdej sytuacji.
W drugiej części dzieje się jeszcze więcej niż w pierwszej. Spowodowane jest to tym, że główna wyprawa bohaterów, przepełniona jest licznymi niespodziankami.
Książka mnie tak wciągnęła, że najchętniej nie odrywałabym się od niej. No ale cóż, nawet dziecko w moim wieku ma pewne obowiązki.
Autor bardzo umiejętnie kończy rozdziały- tak, że trudno od razu nie zacząć kolejnego. Podczas czytania byłam pewna, że najważniejsze wydarzenie ( z tym efektem "łał") spotka Percy'ego na tytułowym Morzu Potworów. Żyłam w błędzie. Ostatni rozdział wbił mnie w fotel. Do tego stopnia, że już jestem szczęśliwą posiadaczką trzeciej części.
Dziwił mnie fakt, że książka jest cienka, pomimo swojej dynamicznej zawartości, a jeszcze bardziej to, że ja blondynka z wszystkim nadążałam. Czyli tak po ludzku, działo się dużo, ale każdy bez problemu nadąży.
Autor bardzo ciekawie przeplata swoją opowieść z mitami. W tej części poznałam parę starożytnych opowieści, o których nie miałam pojęcia.
Co do postaci- każda na swój sposób wydoroślała. No ale trudno się dziwić, skoro na każdym kroku próbują cię zabić.
Dalej zastanawiałam się, dlaczego mnie nie irytują. Są młodsi, a przez to, wydawać by się mogło, że lekko myślni, czy dziecinni. A tu proszę. Nie dość, że nie irytują, nie są dziecinni i myślą, to jeszcze wykazują się ogromnym braterstwem i odwagą. Normalnie człowiek w kompleksy może popaść.
Pojawia się nowy bohater, który będzie służył pomocą podczas trwania misji. Nie piszę o nim więcej, żeby nie zdradzić treści książki. W każdym razie moją sympatię zdobył.
Trochę żałowałam, że akcja nie dzieje się na Obozie Herosów, ponieważ było za mało Pana D. No ale, co za dużo to nie zdrowo.
Mogłam by tak pisać i wychwalać, ale czas ucieka.
Jestem pewna, że każdy, kto przeczyta książkę, będzie z niej zadowolony.
Kiedy skończyłam czytać pierwszą część, nie mogłam zapomnieć o przygodach Percy'ego i spółki. Moja radość skończyła się wtedy, kiedy zobaczyłam listę oczekujących na kontynuacje.Takie uroki biblioteki:) Bez nich byłoby smutno i szaro. W każdym razie było warto czekać.
Rok szkolny zmierza ku końcowi, a Percy nie został usunięty ze szkoły. Tym właśnie czynem pobił swój...
2014-04-23
Wojna w Siedmiu Królestwach jeszcze się nie skończyła. Nadal o koronę walczą: Stannis Baratheon, Joffrey Lannister, Robb Stark oraz król za murem - Mance. Najgroźniejszym z tych królów, w szczególności dla ludzi z północy jest Mance, który wraz z armią dzikich, olbrzymów i mamutów próbuje przedrzeć się przez Mur i tylko nieliczny garnizon Nocnej Straży próbuję stawić im czoło.
Siostra króla Robba Straka - Aria wędruje wraz z Ogarem, który zabił jej najlepszego przyjaciela. Jej siostrze nie wiedzie się wiele lepiej się, ślub z człowiekiem z rodu, który nienawidzi twojej rodzi nie jest spełnieniem marzeń, a w szczególności jeśli tą osobą jest karzeł z paskudną blizną na twarzy. Ich brat - mały Bran wędruję wraz z wilkorem i rodzeństwem Reedów, żeby odszukać trzy okom wronę.
Do Królewskiej Przystani, gdzie ma się odbyć królewski królewski ślub zmierza Jaime Lannister wraz z waleczną dziewką - Brienne. Niestety królobójca stracił swoją prawą dłoń, w której trzymał miecz i musi sobie radzić tylko z nieporadną lewą ręką.
Za Wąskim Morzem Daenerys Targaryen szykuję się do pobicia trzeciego miasta, a kiedy już tego dokona, może zwrócić swoje oczy ku Westeros i Żelaznemu Tronowi.
Druga część trzeciego tomu serii ,,Pieśń Lodu i Ognia" była pełna zwrotów akcji i niespodzianek, jak prawie każda część tego autora. Zwykle, kiedy mamy do czynienia z którymś z kolei tomem z serii czujemy, że autor już nie ma pomysłu, a ciągnie cykl tylko dla większych korzyści dla siebie. W tym przypadku jest to wyjątek od reguły. Akcja nie staję się monotonia i trudno jest ją choćby w najmniejszym stopniu przewidzieć.
Rozdziały z perspektywy Jaimego daje inny punkt widzenia na postać królobójcy. Kiedyś uważałam go za bezwzględnego zabójcę, teraz potrafię go spokojnie zrozumieć, a nawet jest mi go trochę żal.
Kolejna postać, która mnie zaskoczyła to Sam - grubas z Nocnej Straży, który sam nazywa się tchórzem. Sytuacje z poza murem spowodowały, że stał się odważniejszy, a nawet zaczną kłamać i nawet się nie za jąka.
Minusem był fakt, że w książce było coraz więcej fantastyki. Szczególnie na samym końcu (ten, kto czytał, wie o czym mówię). Mam nadzieje, że autor w następnych częściach nie będzie przesadzał z magią i poprzestanie na tym, co już jest.
Zawiodłam się również na tym, że rozdziałów poświęconych Daenerys było tylko dwa, a dowiedziałam się, że w następnej części powieści w ogóle ich nie będzie.
Lecz ogólnie po książkę warto sięgnąć, namawiam do tego wszystkich, którzy jeszcze tego nie zrobili.
A tych, których w ogóle nie ciągnie do książek polecam serial, który leci na HBO.
http://wonderlandof-books.blogspot.com/2014/04/nawanica-mieczy-czesc-2-krew-i-zoto.html
Wojna w Siedmiu Królestwach jeszcze się nie skończyła. Nadal o koronę walczą: Stannis Baratheon, Joffrey Lannister, Robb Stark oraz król za murem - Mance. Najgroźniejszym z tych królów, w szczególności dla ludzi z północy jest Mance, który wraz z armią dzikich, olbrzymów i mamutów próbuje przedrzeć się przez Mur i tylko nieliczny garnizon Nocnej Straży próbuję stawić im...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-04-18
Królewska przystań leczy rany po bitwie z Stannisem Baratheonem i jednocześnie przygotowuję się do ślubu króla Joffreya z Margaery Tyrell. Królowa Cersei organizując ślub nie martwi się o wydatki i zapomina o pustym skarbcu i wielkich długach Królestwa. Lord Baelish, który zajmował się finansami wyrusza na ,,ważną misję" i jego stanowisko musi przypaść komuś innemu.
Ale kto by się przejmował kolejnymi zadurzeniami korony, jeśli ślub z Margaery znacznie powiększy ( i tak już wielką ) liczebność armii.
Król Północy, a teraz król, który stracił północ popełnia jedną z najgorszą decyzji. Łamię przysięgę, która sprawi, że straci ważnych sojuszników.
Brat Robba - Jon Snow wędruję wraz z wolnymi ludźmi (dzikimi), którzy próbują przedrzeć się przez Mur. Musi złamać przysięgę, którą złożył przed starymi bogami swojego ojca, żeby nie zginąć i przekazać złe wieści na Mur.Ale dzicy to nie jedno niebezpieczeństwo, drugim ( znacznie gorszym) są Inni - istoty o czarnych dłoniach i niebieskich oczach, które zginęły, ale powstały.
Z daleka od Muru i Westeros Daenerys wraz ze swoimi trzema smokami poszukuję armii, która jest jej potrzeba do zdobycia żelaznego tronu. Dzięki namowom swojego wiernego doradcy - Joraha Mormonta decyduję się zakupić niewolników. Gotowa jest zapłacić nawet najwyższą cenę, żeby dostać Nieskalanych.
Nawałnica Mieczy to trzecia część sagi „Pieśni lodu i ognia" i przez ogrom tej części została podzielona na dwie części. Z czego bardzo się cieszę, ponieważ nie wiem czy dałabym radę przeczytać za jednym razem ponad 1200 stron. Spodobał mi się również fakt, że do doszły rozdziały pisane z perspektywy Sama, ponieważ od początku go polubiłam. Nie zmienię ,,kibicuje" Daenerys i coraz bardziej ją podziwiam za spryt i pomysłowość, które nie raz mnie zaskoczyły.
Z każdą kolejną częścią coraz bardziej uwielbiam tą serię i podziwiam geniusz autora. Na pewno przeczytam następne części i polecam ją absolutnie wszystkim. Oczywiście nie wszystkim może się spodobać, ponieważ jest dość krwawa i niestety rzeczywista.
http://wonderlandof-books.blogspot.com/2014/04/nawanica-mieczy-czesc-1-stal-i-snieg_21.html
Królewska przystań leczy rany po bitwie z Stannisem Baratheonem i jednocześnie przygotowuję się do ślubu króla Joffreya z Margaery Tyrell. Królowa Cersei organizując ślub nie martwi się o wydatki i zapomina o pustym skarbcu i wielkich długach Królestwa. Lord Baelish, który zajmował się finansami wyrusza na ,,ważną misję" i jego stanowisko musi przypaść komuś innemu.
Ale...
2015-03-14
Od dłuższego czas bardzo zależało mi na przeczytaniu ,,Ostatniej spowiedzi". Spotkałam się z kilkoma negatywnymi opiniami, ale ta książka mnie po prostu przyciągała.
Bradin Rothfeld jest liderem rockowego zespołu, który wspiął się na szczyt popularności. Wiele fanek dałoby się pokroić dla jego jednego dotyku, a on nadal szuka tej jedynej...
Ally Hanningan po nieudanym związku z Adamem decyduję się na toksyczny związek z wybrankiem... jej rodziców. Czuję się bezpiecznie, ponieważ póki nie musi kochać, nie musi również cierpieć.
Kiedy drogi tych dwojga się krzyżują na lotnisku i od razu łapią znakomity kontakt, wiadomo już że będą kłopoty.
Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo spodoba mi się ta książka. Zwykle gustuję w powieściach, gdzie wątek miłosny gra drugie/trzecie skrzypce. W tym przypadku był on najważniejszy. Bałam się, że przez to nie spodoba mi się książka, ale sam nie wiem dlaczego, lecz tak się nie stało. Pierwszy tom mnie wciągnął, zahipnotyzował. Przypuszczam, że to przez sposób w jaki piszę autorka. Zazdroszczę takiego talentu.
Główna bohaterka jest postacią z problemami. Nadal nie może się pozbierać po rozstaniu i zdradzie. Nie potrafi zaufać innym, postępuję zgodnie z wolą rodziców i decyduję się na związek z obowiązku. Kiedy spotyka Bradina zdaję sobie sprawy, że nie musi z kimś być tylko dla wygodnego życia, ale dla miłości. Czuło się, że Nina Reichter chciała wprowadzić jakiś inny wątek, ale został on potraktowany trochę niechlujnie.
Pierwowzorem Bitter Grace jest Tokio Hotel. Oczywiście znam tej zespół, ale nigdy nie byłam jego fanką. Pamiętałam tylko jedną ich piosenkę, a właściwe teledysk. Wiedziałam, że są na nim roboty i na początku członkowie zespołu jadą samochodem. Mało, ale wyszukiwarka potrafi zdziałam cuda. Długo nie zajęło mi znalezienie tytułu tej piosenki (Tokio Hotel - Automatic [patrz na dół ]). Przez praktycznie większość pierwszego tomu słuchałam tego kawałku. Dzięki ,,Ostatniej spowiedzi" pokochałam ten zespół i .. niemiecki. Dlaczego? Ponieważ w podręczeniu od niemieckiego jest ich zdjęcie. Następną lekcję spędzę na wlepieniu się w nich. Dobrze, że siedzę z tyłu :)
Pierwszy tom był po prostu niesamowity, więc jak tylko go przeczytałam od razu pobiegłam po kontynuację. Niestety trochę mniej mi się już spodobałam. Ally zaczęła mnie wkurzać swoim zachowaniem i częstym płakaniem. Czytając czułam się, jakby autora nie miała już pomysłu. Ciągle to samo. Kłótnia. Pogodzenie. Kłótnia... Nawet sposób pisania autorki nie pomógł.
Bardzo mnie to zasmuciło, bo miałam duży sentyment do tej książki. Głównie przez to trochę podwyższyłam ocenę drugiej części.
Mimo wszystko uważam, że jest to świetny debiut naszej pisarki. Często zabawny, ale skupiający się głównie na miłosnym wątku. Nie jestem fanką romansów, ale w tym przypadku mi to nie przeszkadzało. Polecam!
P.S. Zapomniałam opowiedzieć o pewniej sytuacji. Gdy oddawałam pierwszy tom do biblioteki, zostałam zapytana czy warto przeczytać tę książkę. Ja zaczęłam wychwalać ,,Ostatnią spowiedź", ale jak tylko powiedziałam że jest tam niemiecki zespół, zorientowałam się, że popełniłam gafę. Kobieta zrobiła wielkie oczy i powiedziała: ,,Ooo. Niemiecki zespól. To chyba sobie odpuszczę". Nie sądziłam, że jesteśmy aż tak uprzedzeni. Mam nadzieję, że Wy tacy nie będziecie i sięgniecie po tę książkę. Przynajmniej po pierwszy tom :)
Od dłuższego czas bardzo zależało mi na przeczytaniu ,,Ostatniej spowiedzi". Spotkałam się z kilkoma negatywnymi opiniami, ale ta książka mnie po prostu przyciągała.
Bradin Rothfeld jest liderem rockowego zespołu, który wspiął się na szczyt popularności. Wiele fanek dałoby się pokroić dla jego jednego dotyku, a on nadal szuka tej jedynej...
Ally Hanningan po...
,,Czy rozczulanie się nad sobą rzeczywiście poprawia ludziom samopoczucie?
- Nie rozczulam się nad sobą.
- Oczywiście, że nie. Taka dziewczyna jak ty? Podróżująca w towarzystwie takiego półboskiego wojownika jak ja? Nad czym miałabyś się rozczulać?"*
Jakiś czas temu wszyscy czytali "Angelfall", jednak ja byłam zajęta tyloma innym książkami, że nawet nie przyszło mi na myśl, żeby zainteresować się tym tytułem. Jednak los chciał, żeby znalazła tę książkę w bibliotece. Kiedy ją zobaczyłam, nie zastanawiając się długo, wzięłam książkę z półki.
Anioły. Nie raz widzimy na obrazkach dzieci modlące się do swojego Anioła Stróża. Kto by przypuszczał, że właśnie te anioły, które miały nas chronić, będę przyczyną zguby rodzaju ludzkiego.
Najpierw całą Ziemię nawiedziły kataklizmy, a potem one. Anioły, które sprawiły, że ludzie pozostawili kluczyki do swojego mercedesa w stacyjce, a nastolatki porzuciły swoje Iphony. W ciągu dwóch miesięcy ludzie z naczelnego gatunku stają się podrzędnym, z drapieżnika zmieniają się w zwierzynę. Przez okres sześćdziesięciu dni zmieniają się wszystkie priorytety. Teraz nie liczy się sukienka na studniówkę, tylko przeżycie.
,,- Na tym polegał twój plan? (...)
- Mój plan zakładał, że zostanę rockmanem, zjeżdżę świat otoczony gromadką fanek, a potem potwornie utyję i spędzę resztę życia, grając na komputerze, otoczony wianuszkiem dziewczyn przekonanych, że wciąż wyglądam równie dobrze jak za czasów kariery muzycznej - Wzrusza ramionami, jakby chciał powiedzieć: "Kto by pomyślał, że świat się tak bardzo zmieni?""*
Penryn ma rodzinę. Może nie taką, o której by wszyscy marzyli, ponieważ jej matka jej schizofreniczką, a siostra jeździ na wózku. W normalnym świecie nie byłby to problem. Na schizofrenię można brać tabletki, a widny i podjazd pomagają w jeździe na wózku. Jednak apteki i sklepy zostały, jako pierwsze splądrowane i są ciągłe przerwy w dostawach prądu. Jednak Penryn się nie zraża. Do pełni szczęścia brakuję jej tylko zapasu pożywienia i bezpiecznego lokum. By tego dokonać muszą uciec z miasta: w dzień, kiedy grasują gangi lub w nocy, kiedy atakują anioły. Wybierają opcje drugą. Czy okaże się dobra? Czy Penryn spełni swoje marzenie o bezpiecznym domu z pełną spiżarką?
Główna bohaterka była zaradna i silna, ale nie niepokonana. Zwykle w powieściach spotykamy się z postaciami albo, które są niepokonane lub nic same nie potrafią. W "Angelfall" bohaterka umiała walczyć. Jakże by mogło być inaczej skoro chodziła na sztuki walki od dzieciństwa, jednak zdarzało jej się popełniać błędy, co jest naturalne.
"Angelfall" wciągnęło mnie od pierwszej strony. Przeczytałam pierwsze zdanie i już jej nie puściłam książki, aż mój pęcherz błagał o litość. Akcja pędziła od pierwszej do ostatniej strony, więc nie można było przerwać książki i nie zastanawiać się, co zaraz się stanie.
Watek miłosny nie był dla mnie zaskoczeniem. Chyba każdy się zorientuję dużo przed czasem do kogo zapali miłością główna bohaterka. (Przynajmniej nie było "trójkącika".) Jednak ten wątek nie był przytłamszający. Stanowił miłe tło dla prawdziwej akcji.
Ta książka była jedną z niewielu, po której po przeczytaniu miałam dziwne uczucie, które występuję tylko po znakomitej książce. Czułam, że muszę się, jak najszybciej zaznajomić z drugim tomem. Widać nawet mój organizm kazał mi dać najwyższą notę.
Polecam książkę wszystkim. Jestem na 100% pewna, że Wam się spodoba. Ja sama zamawia w bibliotece drugą część, ponieważ jestem ciekawa dalszych losów Penryn.
,,Czy rozczulanie się nad sobą rzeczywiście poprawia ludziom samopoczucie?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to- Nie rozczulam się nad sobą.
- Oczywiście, że nie. Taka dziewczyna jak ty? Podróżująca w towarzystwie takiego półboskiego wojownika jak ja? Nad czym miałabyś się rozczulać?"*
Jakiś czas temu wszyscy czytali "Angelfall", jednak ja byłam zajęta tyloma innym książkami, że nawet nie przyszło mi na...