-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2018-01-04
Inspirująca historia kobiety, która stojąc przez całe życie w cieniu męża odegrała niemałą rolę w najważniejszych przemianach w kraju. Nie miała łatwego życia, jednak jak sama mówi, nie zamieniłaby go na inne. Danuta, czy też jak po lekturze tej książki o niej myślę, Danusia, jest dla mnie kobietą ze stali. Przykładem wierności trudnej miłości, oddania rodzinie, oddania misji i krajowi. Być może, jak to w autobiografii, dużo w książce subiektywizmu w ocenie zdarzeń i osób, jednak mimo tego, warto było przeczytać.
Inspirująca historia kobiety, która stojąc przez całe życie w cieniu męża odegrała niemałą rolę w najważniejszych przemianach w kraju. Nie miała łatwego życia, jednak jak sama mówi, nie zamieniłaby go na inne. Danuta, czy też jak po lekturze tej książki o niej myślę, Danusia, jest dla mnie kobietą ze stali. Przykładem wierności trudnej miłości, oddania rodzinie, oddania...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-13
Rewelacyjny, trzymający w napięciu do ostatnich stron thriller medyczny. Dzięki wykształceniu medycznemu Tess wyjątkowo wiarygodnie kreuje atmosferę i realia świata medycznego, wplatając w niego wątki sensacyjne i kryminalne. Świetna lektura od której trudno się oderwać.
Rewelacyjny, trzymający w napięciu do ostatnich stron thriller medyczny. Dzięki wykształceniu medycznemu Tess wyjątkowo wiarygodnie kreuje atmosferę i realia świata medycznego, wplatając w niego wątki sensacyjne i kryminalne. Świetna lektura od której trudno się oderwać.
Pokaż mimo to2017-01-24
Książka dla "świeżo upieczonych", a zatem zarobionych po uszy mam, które chcą drobnymi krokami wplatać w swoje nowe życie proste ćwiczenia oraz zdrowe nawyki żywieniowe. Spokojnie! Autorki mają doświadczenie trudów macierzyństwa i nie próbują bawić się w "kata nad grzeszną duszą" ani "diety cud". W dowcipny, pełen dystansu sposób doradzają, jak młoda mama może znaleźć chwilę oddechu wśród codziennych obowiązków lub przynajmniej zrobić dla siebie coś miłego w każdym dniu/tygodniu. Wielki plus za pięknie ilustrowane, estetyczne wydanie, które aż miło się przegląda. Mały minus to propozycje menu, których składniki, choć dostępne w sklepach, wydają się czasem nieco trudne do skompletowania dla zapracowanej mamy. Całe szczęście, przecież to tylko propozycje, a dla chcącego ponoć nic trudnego;)
Książka dla "świeżo upieczonych", a zatem zarobionych po uszy mam, które chcą drobnymi krokami wplatać w swoje nowe życie proste ćwiczenia oraz zdrowe nawyki żywieniowe. Spokojnie! Autorki mają doświadczenie trudów macierzyństwa i nie próbują bawić się w "kata nad grzeszną duszą" ani "diety cud". W dowcipny, pełen dystansu sposób doradzają, jak młoda mama może znaleźć...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-22
Pewnie większość małych dziewczynek sporządza pewnego dnia listę marzeń. Są na niej zarówno plany błahe i naiwne, jak również tak odważne, że osoba dorosła czytając listę, może się najwyżej uśmiechnąć z politowaniem. Na liście może znaleźć się absolutnie wszystko. Dziecko przecież nie ma w swojej głowie blokad, które proza życia tak skutecznie wbija w świadomość osób dorastających.
A gdyby nasza ukochana mama postanowiła ochronić listę przed zniszczeniem i zagubieniem? Co więcej, gdyby wbrew wszelkiej logice, zmusiła nas do wprowadzenia dziecięcych planów w życie?
Książka jest ciepła, bardzo kobieca, nieskomplikowana. Nadaje się na pocieszacz, bo niesie przesłanie, że wszystko się w życiu może zdarzyć. Ma w sobie pewną magię, która mi osobiście kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia. W takiej scenerii polecam ją przeczytać-pod ciepłym kocem, przy kubku ciepłej herbaty, a może przytrafią się jeszcze płatki śniegu za oknem?
Pewnie większość małych dziewczynek sporządza pewnego dnia listę marzeń. Są na niej zarówno plany błahe i naiwne, jak również tak odważne, że osoba dorosła czytając listę, może się najwyżej uśmiechnąć z politowaniem. Na liście może znaleźć się absolutnie wszystko. Dziecko przecież nie ma w swojej głowie blokad, które proza życia tak skutecznie wbija w świadomość osób...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-14
Książkę skończyłam czytać 5 miesięcy temu. Dziś, kiedy chciałam wystawić jej ocenę, musiałam rzucić okiem na streszczenie, bo nie byłam pewna o czym w ogóle była;) Może skleroza, a może kolejna powieść obyczajowa z cyklu "dobrze się czyta i za 2 dni - zapomina". Trochę rozczarowanie, może dlatego, że po wspaniałej "W plątaninie uczuć" pani Gargaś oczekiwałam znów czegoś fantastycznego.
Książkę skończyłam czytać 5 miesięcy temu. Dziś, kiedy chciałam wystawić jej ocenę, musiałam rzucić okiem na streszczenie, bo nie byłam pewna o czym w ogóle była;) Może skleroza, a może kolejna powieść obyczajowa z cyklu "dobrze się czyta i za 2 dni - zapomina". Trochę rozczarowanie, może dlatego, że po wspaniałej "W plątaninie uczuć" pani Gargaś oczekiwałam znów czegoś...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-18
Pani Wanda Półtawska jest lekarzem, psychiatrą i, może przede wszystkim, ŚWIADKIEM. Obserwatorem i uczestnikiem jednych z najokrutniejszych zdarzeń w dziejach świata. Przeżycia z obozu koncentracyjnego, później życie w czasach zmian ustrojowych, praca w poradni psychiatrycznej- to wszystko ukształtowało kręgosłup moralny i wrażliwość sumienia pani Półtawskiej. Jej doświadczenia można uznać za zupełnie unikatowe i bezcenne, tym bardziej, że pokolenie które przeżyło II Wojnę Światową odchodzi już z tego świata. To ostatnie chwile, kiedy z ust naocznych świadków można usłyszeć prawdę, poznać historię taką, jaka ona była. To wspaniale, że pozostają choć książki,takie jak ta. Napisana pięknym językiem, wzruszająca, refleksyjna, a jednocześnie budząca serce. Moim zdaniem absolutnie obowiązkowa dla wszystkich, którym nieobce są wartości chrześcijańskie, zwłaszcza dla młodych, wchodzących w okres dojrzewania, dorosłości oraz dla wychowawców i nauczycieli, w których rękach leży przyszłość Narodu.
Szkoda, że takich książek nie rozdawali na zakończenie roku szkolnego;) Z całym szacunkiem dla klasyki pokroju "Ferdydurke" czy "Transatlantyku", ale czas zacząć nie tylko UCZYĆ, ale i WYCHOWYWAĆ.
Pani Wanda Półtawska jest lekarzem, psychiatrą i, może przede wszystkim, ŚWIADKIEM. Obserwatorem i uczestnikiem jednych z najokrutniejszych zdarzeń w dziejach świata. Przeżycia z obozu koncentracyjnego, później życie w czasach zmian ustrojowych, praca w poradni psychiatrycznej- to wszystko ukształtowało kręgosłup moralny i wrażliwość sumienia pani Półtawskiej. Jej...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-09
W rewelacyjnie przystępny sposób podana wiedza potrzebna każdej "ciężarówce". Jeśli to twój ciążowy debiut,a nie chcesz dać się zastraszyć poradnikom w stylu "perfekcyjnej mamy domu" albo cioci/babci/sąsiadce, które:
-dzielnie wychowały pół drużyny piłkarskiej, ale pół wieku temu
-niedawno wychuchały jedynaka, ale wszystko wiedzą najlepiej
to kup sobie tą książkę i popatrz na wszystko z charakterystycznym dla autorki przymrużeniem oka.
Poradnik jest również formą autoterapii, bo główna bohaterka (i narratorka zarazem) przeżywa wszystkie przykre przemiany fizjologiczne ciąży razem z nami. Przy każdym rozdziale (=tygodniu ciąży) znajduje się miarka, która pomaga wyobrazić sobie, jak duże jest nasze dziecko w danym momencie. Często przy kolejnych tygodniach wracałam do pewnych rozdziałów, żeby przypomnieć sobie "czy Kaz też tak miała".:D
Naprawdę lekkostrawna lektura. Polecam.
W rewelacyjnie przystępny sposób podana wiedza potrzebna każdej "ciężarówce". Jeśli to twój ciążowy debiut,a nie chcesz dać się zastraszyć poradnikom w stylu "perfekcyjnej mamy domu" albo cioci/babci/sąsiadce, które:
-dzielnie wychowały pół drużyny piłkarskiej, ale pół wieku temu
-niedawno wychuchały jedynaka, ale wszystko wiedzą najlepiej
to kup sobie tą książkę i popatrz...
2016-10-09
Historia Szmaragdowej Tablicy rozpoczyna się w czasach Aleksandra Wielkiego. Niektórzy jej poszukiwali, inni zostali nią obarczeni niczym ciężarem, dla niektórych stanowiła prawdziwą klątwę. Czytelnik z zainteresowaniem śledzi losy kolejnych strażników jej tajemnicy, na przestrzeni wieków ocierając się o malarstwo epoki renesansu oraz przeżywając realia holokaustu i ruchu oporu II Wojny Światowej. Wielką zaletą powieści jest ciekawe kreowanie postaci, zwłaszcza Sary, Georga, Jacoba. Dzięki opisom myśli i uczuć stają się czytelnikowi bliscy, zaś ich losy- nieobojętne. Jest także wątek współczesny, ten jednak wydaje się być najmniej interesujący, momentami wręcz nużący i nadmiernie rozbudowany. Książkę oceniłabym znacznie wyżej, gdyby nie odrobinę rozczarowujące zakończenie pozostawiające równie wiele pytań, co odpowiedzi. Słuchałam w formie audiobooka - lektora oceniam na mocną "czwórkę", ale mogłoby być lepiej.
Historia Szmaragdowej Tablicy rozpoczyna się w czasach Aleksandra Wielkiego. Niektórzy jej poszukiwali, inni zostali nią obarczeni niczym ciężarem, dla niektórych stanowiła prawdziwą klątwę. Czytelnik z zainteresowaniem śledzi losy kolejnych strażników jej tajemnicy, na przestrzeni wieków ocierając się o malarstwo epoki renesansu oraz przeżywając realia holokaustu i ruchu...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-28
"Wbrew sobie" to historia splatająca losy kilku kobiet. Główna bohaterka, Ewelina, jest w stanie podpalić świat z żalu po długo wyczekiwanej i utraconej ciąży. Jej siostra Justyna walczy o byt swojej rodziny - dzieci i ciężko chorego męża. Matka dusi w sobie tajemnicę której, jak sądzi, nigdy nie zdoła odpokutować. Patrycja zawiodła się na mężczyznach, stała się niezależną kobietą, która dąży "po trupach" do celu, jakim jest mała knajpka w urokliwym miejscu. Mężczyźni również mają swoją rolę w tej historii, ale ich przeżycia są jakby tłem dla przeżyć żon, matek, kochanek.
Ta powieść miała większy potencjał. Mam wrażenie, że autorka zbyt płytko prześlizgnęła się po uczuciach bohaterów, dla mnie nie miały one prawdziwej głębi. Bohaterowie byli, jak w bajce dla dzieci, podzieleni na dobrych i złych- z góry wiadomo komu kibicujemy, a kto irytuje swoją głupotą. Motywy pewnych zachowań, zarówno retrospektywnych jak i końcowe decyzje bohaterów, są niezrozumiałe. Zbiorowa przemiana skłóconej rodziny, dokonująca się w ciągu kilku miesięcy, jest tak nieprawdopodobna, że aż groteskowa. Wiele osób lubi historie z happy endem, ja również, ale nie w tym wypadku.
"Wbrew sobie" to historia splatająca losy kilku kobiet. Główna bohaterka, Ewelina, jest w stanie podpalić świat z żalu po długo wyczekiwanej i utraconej ciąży. Jej siostra Justyna walczy o byt swojej rodziny - dzieci i ciężko chorego męża. Matka dusi w sobie tajemnicę której, jak sądzi, nigdy nie zdoła odpokutować. Patrycja zawiodła się na mężczyznach, stała się niezależną...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-16
Byli umówieni na jutro. W konkretnym miejscu, w konkretnym czasie.
Oboje przyszli, lecz się nie spotkali.
Dlaczego?
Książka absolutnie fantastyczna! Słuchaliśmy z Mężem w formie audiobooka. Opowieść pochłonęła nas bez reszty i umiliła 1500km drogi autem. Wciągająca, do końca nieprzewidywalna. Gdy wydaje się, że emocje sięgają zenitu, że doszliśmy do sedna zagadki - pomyłka! Zabawa dopiero się zaczyna....tajemnica goni tajemnicę. Polecam na każdy humor, na urlop, do kawy... Audiobook czytany przez panią Annę Dereszowską również warty polecenia.
Byli umówieni na jutro. W konkretnym miejscu, w konkretnym czasie.
Oboje przyszli, lecz się nie spotkali.
Dlaczego?
Książka absolutnie fantastyczna! Słuchaliśmy z Mężem w formie audiobooka. Opowieść pochłonęła nas bez reszty i umiliła 1500km drogi autem. Wciągająca, do końca nieprzewidywalna. Gdy wydaje się, że emocje sięgają zenitu, że doszliśmy do sedna zagadki -...
2016-03-25
Goniąc za rzeczami pilnymi, zapominamy o rzeczach ważnych...
Tym zdaniem można streścić przesłanie książki. Porusza ona trudny temat przemijania, zachęca do przewartościowania życia na nowo. Miłość, rodzina, praca, pasje, nieprzebaczone winy, stracone (a może jeszcze nie?) szanse - czy na pewno dobrze oceniamy ich znaczenie? A co by było gdyby...? No właśnie, zwykle boimy się myśleć, co będzie POTEM. Niestety, "POTEM" kiedyś nadejdzie. Przygotujmy się.
Goniąc za rzeczami pilnymi, zapominamy o rzeczach ważnych...
Tym zdaniem można streścić przesłanie książki. Porusza ona trudny temat przemijania, zachęca do przewartościowania życia na nowo. Miłość, rodzina, praca, pasje, nieprzebaczone winy, stracone (a może jeszcze nie?) szanse - czy na pewno dobrze oceniamy ich znaczenie? A co by było gdyby...? No właśnie, zwykle boimy...
2016-01-30
Biorąc do ręki tą książkę przenosisz się w czasie...lecz robisz to na własne ryzyko! Jeśli jesteś wrażliwym czytelnikiem czeka cię mnóstwo emocji, wściekłość, zdziwienie, zgorszenie, może nawet łzy. Cokolwiek będziesz czuł, najprawdopodobniej dokończysz czytać, bo nie sposób się oderwać. Nawet jeśli zupełnie nie interesowałeś się historią Anglii- to się zmieni.
Książkę oceniam na bardzo dobrą - pisaną lekkim piórem, z wartką akcją, rozbudowanymi portretami psychologicznymi postaci, opisami dworu, tłem historycznym. Wszystkiego mamy tu "w sam raz".
Bardzo ciekawym zabiegiem było uczynienie narratorką Marii Boleyn - postaci autentycznie obecnej i ważnej w życiu Henryka, lecz ostatecznie pozostawionej przez historię w cieniu swej starszej siostry. Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby nie książka i jej ekranizacja, niewiele osób wiedziałoby o istnieniu biednej Marii. Co za ulga, że z całej "ferajny" Boleynów choć ona odnalazła odrobinę szczęścia.
A teraz odrobina dziegciu do tej beczki miodu- książka, choć niesamowicie ciekawa, jest też przygnębiająca. Nie każdy takie lubi, nie każdy akurat w danym momencie ma ochotę na taką lekturę.
Biorąc do ręki tą książkę przenosisz się w czasie...lecz robisz to na własne ryzyko! Jeśli jesteś wrażliwym czytelnikiem czeka cię mnóstwo emocji, wściekłość, zdziwienie, zgorszenie, może nawet łzy. Cokolwiek będziesz czuł, najprawdopodobniej dokończysz czytać, bo nie sposób się oderwać. Nawet jeśli zupełnie nie interesowałeś się historią Anglii- to się zmieni.
Książkę...
2015-08-25
Coraz rzadziej widujemy wokół nas wielodzietne rodziny. Coś, co kiedyś było normą, dziś postrzegane bywa jako wyraz religijnego fanatyzmu czy wręcz patologia. Choć większość z nas podpiera się nosem "ogarniając" opiekę nad jedynakiem lub dwójką pociech, to czasem zastanawiamy się jak to jest wychować większą gromadkę.
Jeśli chcesz wiedzieć:
-jak to jest być mamą pięciu pociech („od kuchni”)
-dlaczego łatwo zniechęcić się przy pierwszej dwójce i jak przełomowe może okazać się urodzenie trzeciego dziecka
-jaka jest najfajniejsza różnica wieku między rodzeństwem
-jak odpuścić sobie „bycie mamą doskonałą”
-dlaczego warto darować maluchom sto tysięcy zajęć dodatkowych
-jak nie dobijać synowej/córki "złotymi radami"
-czemu nie warto czytać poradników o wychowaniu dzieci (albo przynajmniej nie brać ich zanadto do serca)
...a przy okazji przeczytać lekką, nienachalną książkę napisaną w formie wywiadu dwóch spełnionych rodzinnie i zawodowo kobiet,to polecam tą pozycję. UWAGA! Lektura może rozbudzać uśpiony instynkt macierzyński;-)
Coraz rzadziej widujemy wokół nas wielodzietne rodziny. Coś, co kiedyś było normą, dziś postrzegane bywa jako wyraz religijnego fanatyzmu czy wręcz patologia. Choć większość z nas podpiera się nosem "ogarniając" opiekę nad jedynakiem lub dwójką pociech, to czasem zastanawiamy się jak to jest wychować większą gromadkę.
Jeśli chcesz wiedzieć:
-jak to jest być mamą pięciu...
2015-07-06
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że wydawca zmienił tytuł książki(poprzednio "Żona, jakiej pragnie twój mężczyzna"- warto zapoznać się z poprzednimi opiniami). Polecam również poczytać o postaci autorki oraz jej męża-mentora. Rozpoczynając lekturę można "nabrać się", że prezentuje ona światopogląd kościoła katolickiego. W rzeczywistości Debi i Michael Pearlowie należą do fundamentalnego kościoła prawosławnego. wspólnie publikują wiele pozycji,są autorami m.in. bardzo kontrowersyjnej książki o wychowaniu dzieci ("Jak trenować dziecko").
Książkę otrzymałam w prezencie i z przykrością muszę stwierdzić, że zepsuła mi kilka miłych chwil w podróży poślubnej. Z początku wciągnęła, wydawała się zabawna, a zarazem głęboko przepojona duchem Ewangelii. Oczywiście od razu wiedziałam, że nie jest to pozycja dla feministek i emancypantek, jednak to mi nie przeszkadzało. Książka utrzymana jest w konwencji "starsza kobieta przekazuje swą życiową mądrość nauczając młodsze kobiety". Obiecuje przy tym wiele: szacunek męża, miłość dzieci, zbawienie duszy, pełnię szczęścia małżeńskiego. Ogólne stwierdzenia dotyczące służebnej roli kobiety wobec mężczyzny budziły co prawda zdumienie, jednak brnęłam dzielnie przez kolejne karty lektury. Mniej więcej w połowie zaczęłam popadać w przygnębienie. Nikt mi przecież nigdy nie powiedział, że moim jedynym życiowym celem jest usługiwanie mężowi i bezkrytyczne wypełnianie jego woli. Nawet jeśli jest człowiekiem głupim, egoistycznym, porywczym. Nawet gdy mnie zdradza, okłamuje, niszczy psychicznie. Swoim posłuszeństwem i łagodnością mam szansę pozyskać (kiedyś) przemianę jego serca. Mało zarabia? Naucz się mniej wydawać, żeby ludzie widząc że macie co do garnka włożyć, myśleli o twoim mężu, że jest zaradnym człowiekiem. Nie opiekuje się dziećmi? Ty je wychowuj,tak by kochały tatę, a wtedy sąsiedzi pomyślą, że to dobry ojciec. Masz być korektą zachowań męża, żeby wszyscy patrząc na was widzieli super rodzinę. Wyrzuć telefon, telewizor, komputer. Nie powinnaś mieć przyjaciółek. Twoje miejsce jest w domu. Tu masz czekać z wytęsknieniem na wracającego do domu mężczyznę. To mąż decyduje z kim, kiedy, gdzie i jak masz spędzać czas. Kiedy wolno ci mówić, a kiedy milczeć. A co jeśli on chce żebyś poszła do pracy? Nie możesz mu się przeciwstawiać, lecz z wdziękiem próbuj go przekonać, że to wystawi wasz dom i dzieci na ogromne niebezpieczeństwo. Pomyśl jak możesz zaoszczędzić na jedzeniu. Kupuj w lumpeksach. Zrób wszystko żebyście wyżyli z jednej pensji. Bo Twoje miejsce jest w domu. Naucz się naprawiać cieknące rury i wymieniać sedesy, żeby Twój zmęczony mąż miał z ciebie większy pożytek. Marzy ci się niania? Odpowiesz kiedyś za narażenie swojej malutkiej córeczki na pedofilię (niania ma przecież męża...) Twoją rolą jest prowadzić domową edukację. Jesteś chora, zmęczona, nie radzisz sobie z dziećmi, obiadem, sprzątaniem? Nie szukaj wymówek, nie zawracaj głowy mężowi. To tylko twoja wina że źle zorganizowałaś sobie czas! Twoim i tylko twoim obowiązkiem jest czekać na męża codziennie z ciepłym obiadem, w czystym domu i z grzecznymi dziećmi. Pamiętaj, dobra żona gotuje pod upodobania męża, nigdy swoje...
Nie jest to powiedziane wprost, ale kto przeczyta książkę "od deski do deski" pewnie się zgodzi, że autorka obarcza kobiety za większość przypadków rozpadu małżeństwa. To przez nasz brak pokory, uległości, dążenie do samorealizacji, podważanie woli męża, a w końcu zgorzknienie i gderliwość...oni muszą wreszcie skapitulować i szukać ukojenia u innej kobiety. Ich grzech, ale nasza wina. Jakkolwiek dziwnie to brzmi.
Dowcip? Niestety nie.... są to przykłady żywcem z książki. Wszystko w oparciu o Słowo Boże. Trauma. Dobrze że już zdołałam wytłumaczyć sobie, że kościół katolicki ma w swoim nauczaniu więcej litości dla kobiety. Myślę że bierze pod uwagę kontekst kulturowy czasów powstania Ewangelii.
Na zakończenie, dla zachowania równowagi muszę przyznać, że jest i ciekawa strona książki. To analiza trzech typów mężczyzn. Byłam zaskoczona, że faktycznie chyba każdego pana da się "zaszufladkować" według klasyfikacji pani Pearl. Z każdym inaczej się żyje,każdy czego innego potrzebuje...trzeba wiedzieć "co się dostało" i jak sobie radzić z panem Dowódcą, Wizjonerem lub Solidnym.
Lektura nie dla osób o słabych nerwach.
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że wydawca zmienił tytuł książki(poprzednio "Żona, jakiej pragnie twój mężczyzna"- warto zapoznać się z poprzednimi opiniami). Polecam również poczytać o postaci autorki oraz jej męża-mentora. Rozpoczynając lekturę można "nabrać się", że prezentuje ona światopogląd kościoła katolickiego. W rzeczywistości Debi i Michael Pearlowie należą do...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12-12
Dostałam ją w gratisie do zamówienia w księgarni internetowej. Pomyślalam "Będzie stać na półce wśród innych, czekających na lepsze czasy pozycji.." Jeszcze tylko zerknęłam na opinie z lubimyczytać.pl- bardzo wysoka ocena była pozytywnym zaskoczeniem. Z ciekawości rzuciłam okiem na pierwszą stronę, potem drugą, trzecią i ani się spostrzegłam jak zegar wybił 2.00 w nocy.
Główne bohaterki to trzy kobiety, przyjaciółki "od zawsze". Każda z nich inna:
-Hania, singielka szukająca prawdziwej miłości,którą desperacja pcha w kierunku powierzchownych znajomości, kończących się na jednej nocy
-Dorota,wypalona pani domu,kochająca matka, żona mężczyzny uwikłanego w romans
-Kalina, żyjąca w długoletnim konkubinacie, który właśnie wchodzi w okres kryzysu (a na horyzoncie dawna miłość...)
Myślę że niemal każda z kobiet odkryje w którejś z bohaterek kawałek siebie. Wzruszy się, rozczaruje, odnajdzie siłę lub doceni życie. Polecam serdecznie.
Dostałam ją w gratisie do zamówienia w księgarni internetowej. Pomyślalam "Będzie stać na półce wśród innych, czekających na lepsze czasy pozycji.." Jeszcze tylko zerknęłam na opinie z lubimyczytać.pl- bardzo wysoka ocena była pozytywnym zaskoczeniem. Z ciekawości rzuciłam okiem na pierwszą stronę, potem drugą, trzecią i ani się spostrzegłam jak zegar wybił 2.00 w nocy....
więcej mniej Pokaż mimo to
Claire Elliot po śmierci ukochanego męża nie umie dać sobie rady z dorastającym synem, który spędza czas w coraz gorszym towarzystwie i wpada w tarapaty. W akcie desperacji lekarka decyduje się zostawić dotychczasowe życie i przeprowadzić się do małej, sennej miejscowości Tranquility, gdzie rytm życia wyznacza zima, tak znienawidzona, długa i mroźna, jakby zapożyczona z "Gry o tron" G.R.R.Martina;) Niestety, tutaj jej kłopoty dopiero zaczynają się na dobre. Brak zaufania miejscowych sprawia, że praktyka lekarska wisi na skraju bankructwa. Miejscowe nastolatki zachowują się jak opętane nienawiścią i agresją, mordując swoich najbliższych, a Noah, ukochany syn Claire, znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Lektura warta polecenia, trzyma w napięciu do ostatniej strony. Miejscowość Tranquility ze swoimi "demonami przeszłości" i atmosferą powszechnej nieufności ma niezaprzeczalny klimat, który kojarzy mi się z Twin Peaks. Pozostaje jedynie niedosyt, że rozwiązanie zagadki nie ma solidnych podstaw medycznych, na co do końca liczyłam zastanawiając się, czym tym razem zaskoczy mnie Tess. Niestety zespół objawów nie pasował do żadnej znanej jednostki chorobowej i trzeba było coś wymyślić;) Tak czy inaczej lektura lekka, szybka i przyjemna, polecam!
Claire Elliot po śmierci ukochanego męża nie umie dać sobie rady z dorastającym synem, który spędza czas w coraz gorszym towarzystwie i wpada w tarapaty. W akcie desperacji lekarka decyduje się zostawić dotychczasowe życie i przeprowadzić się do małej, sennej miejscowości Tranquility, gdzie rytm życia wyznacza zima, tak znienawidzona, długa i mroźna, jakby zapożyczona z...
więcej Pokaż mimo to