Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[137]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
8,5 / 10
22721 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 39586
Opinie: 1524
Średnia ocen:
7,8 / 10
3456 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 9492
Opinie: 477
Średnia ocen:
7,7 / 10
16490 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 33232
Opinie: 1274
Średnia ocen:
7,3 / 10
4011 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 8565
Opinie: 510
Średnia ocen:
6,8 / 10
7021 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 13953
Opinie: 472
Średnia ocen:
7,7 / 10
4047 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 12045
Opinie: 412
Średnia ocen:
7,9 / 10
3634 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 11092
Opinie: 381
Średnia ocen:
8,3 / 10
6735 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 18084
Opinie: 661
Średnia ocen:
7,3 / 10
17213 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 28836
Opinie: 2239
Przeczytała:
2019-02-19
2019-02-19
Średnia ocen:
7,5 / 10
616 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1638
Opinie: 138
Średnia ocen:
7,6 / 10
9279 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 19890
Opinie: 630
Średnia ocen:
7,3 / 10
1009 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2791
Opinie: 134
Cykl:
O Chłopcach (tom 1)
Średnia ocen:
7,4 / 10
4197 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 8067
Opinie: 559
Średnia ocen:
5,2 / 10
739 ocen
Oceniła na:
4 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 1454
Opinie: 117
Zobacz opinię (6 plusów)
Popieram
6
Cykl:
Dary Anioła (tom 4)
Średnia ocen:
7,9 / 10
9388 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 19050
Opinie: 441
Cykl:
Dary Anioła (tom 3)
Średnia ocen:
8,2 / 10
9705 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 17623
Opinie: 498
Cykl:
Dary Anioła (tom 2)
Średnia ocen:
8,0 / 10
10510 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 18642
Opinie: 558
Cykl:
Dary Anioła (tom 1)
Średnia ocen:
7,9 / 10
12057 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 21699
Opinie: 1078
Cykl:
Rywalki (tom 2.6)
Średnia ocen:
7,0 / 10
6290 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 15548
Opinie: 522
Cykl:
Rywalki (tom 2.6)
Średnia ocen:
6,8 / 10
3511 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 7733
Opinie: 289
„Najsłynniejsza powieść o nawiedzonym domu teraz inspiracją dla serialu oryginalnego Netflix” – to właśnie głosi pierwsze zdanie umieszczone na czwartej stronie okładki (bądź po prostu w opisie zamieszczonym na portalu, to już jak kto woli) i przyznaję, brzmi jak wyjątkowo udany slogan reklamowy. Jednak to, czym tak właściwie zainspirowali się tutaj twórcy serialu, pozostaje dla mnie zagadką.
Nie dziwi mnie natomiast, że jedyny motyw, jaki pozostawili nienaruszony, to tytułowy nawiedzony dom na wzgórzu. Gdyby tak przenieść na ekran Eleanor czy Theodorę, a już nie daj Boże panią Montague, z trzymającego w napięciu horroru powstałby komediodramat.
Tak, moim zdaniem książka ta, klasyfikowana jako literatura grozy, nawet nie stała w jej pobliżu. Pierwsza połowa, przez którą przejście stanowiło nie lada wyzwanie, to męcząco długie wprowadzenie, przedstawienie karykaturalnych postaci i nieudana próba zbudowania napięcia. Próba, która może nawet miałaby jakąś rację bytu, gdyby nie została w nią wplątana nieporadna, pretensjonalna i dziecinna Eleanor. Budowa tej postaci legła już u fundamentów, kiedy dociera do nas, że to ona będzie niejako bohaterem przewodnim, i naprawdę nie mam pojęcia na jakiej podstawie autorka pociągnęła pracę dalej, ale wszystko kuleje aż do końca.
Jeżeli ktoś sięga po tę książkę z nadzieją na przeczytanie powieści trzymającej w napięciu, która wywoła lęk i dreszcz niepokoju – zawiedzie się. Poza zamykającymi się drzwiami, o których z resztą mowa jest w opisie, dziwnymi odgłosami i śmiechem, czyli tym, co z reguły pojawia w towarzystwie motywu nawiedzonego domu, raczej nie znajdziemy w niej nic, co mogłoby nas zszokować. No, może poza zakończeniem. Ostatnie pięć stron mogłoby nawet pełnić funkcję punktu kulminacyjnego, gdyby nie cały ten chaos, przez który nawet nie można skupić się na czytanych słowach i nim dociera do nas cały sens, książka się kończy.
Z ogromną awersją do horrorów i strasznych historii, z czystą nienawiścią do opowieści o duchach i bytach nadprzyrodzonych, przebrnęłam przez „Nawiedzony dom na wzgórzu” bez najmniejszego problemu (oczywiście jeżeli problem rozpatrujemy w kontekście przerażenia), odczuwając delikatne ciarki na plecach tylko jeden raz i jestem pewna, że winę za to ponosi pierwszy odcinek ekranizacji, który jakimś cudem udało mi się obejrzeć, a który pobudził moją wyobraźnię na tyle, by książka nie zanudziła mnie na śmierć. Choć nie lubię tego przyznawać, tym razem muszę: Serial jest o wiele lepszy i pasjonaci literatury grozy prędzej zadowolą się nim, niż publikacją.
„Najsłynniejsza powieść o nawiedzonym domu teraz inspiracją dla serialu oryginalnego Netflix” – to właśnie głosi pierwsze zdanie umieszczone na czwartej stronie okładki (bądź po prostu w opisie zamieszczonym na portalu, to już jak kto woli) i przyznaję, brzmi jak wyjątkowo udany slogan reklamowy. Jednak to, czym tak właściwie zainspirowali się tutaj twórcy serialu,...
więcej Pokaż mimo to