Cytaty
Drobna uwaga. Na pewno umrzecie.
Zabił się, bo kochał życie.
Jeśli weźmiesz w podróż książkę (...) wydarzy się coś dziwnego: ksążka zacznie gromadzić twoje wspomnienia. Potem wystarczy ją otworzyć i znów znajdziesz się tam, gdzie ją wtedy czytałaś. Ledwie przeczytasz pierwsze słowa, wrócą do ciebie obrazy, zapachy, smak lodów, które wówczas jadłaś... Wierz mi ksążka jest jak muchołapka. Wspomnienia najlepiej trzymają się kart pokrytych d...
RozwińNie można kochać dwóch osób tak samo. To po prostu niemożliwe. Kochasz każdego człowieka inaczej, bo jest jedyny w swoim rodzaju i on w tobie również dostrzega twoją niepowtarzalność. Im lepiej się poznajecie, tym bogatsze stają się barwy waszej relacji.
- Jaka jest twoja rodzina? - Co masz na myśli? - Tak po prostu, twoja rodzina musi się bardzo różnić od mojej. - Faktycznie - roześmiałam się. - No cóż, na przykład u mnie w domu nie nosi się korony przy śniadaniu. - Jak rozumiem, w domu Singerów to zwyczaj zarezerwowany do obiadu? - Oczywiście.
- Co ci leży na sercu? - Nic - odpowiedziała i po chwili dodała: - Świat. (...) - Tak - odparł Magnus. - Tak wyglądasz, jakby świat leżał ci na sercu.
- Kocham Cię - mówię do niego, ale wychodzi mi: - Cześć. - Ja też, strasznie - odpowiada, tylko brzmi to jak: - O, cześć, stary.
Jesteś wszystkimi kolorami jednocześnie, w największej ich jaskrawości.
- Dasz mi ten rysunek? (...) - Jak dasz mi słońce, gwiazdy, oceany i wszystkie drzewa, może się zastanowię - mówię, wiedząc, że się nie zgodzi. Wie, jak strasznie chciałbym mieć słońce i drzewa. Dzielimy świat między siebie, od kiedy skończyliśmy pięć lat. Idę na całość: po raz pierwszy władza nad światem jest w moim zasięgu. - Noah, żartujesz chyba - mówi, prostując się. Wkur...
RozwińI mówię mu, że przy nim stoję. Zawsze.
Rozmyślam o minionym dniu. Uwielbiam: to, jak błyszczą jej oczy, gdy rozmawiamy albo kiedy mówi mi coś, co chce mi przekazać; to jak porusza ustami gdy czyta albo się na czymś koncentruje; jak patrzy na mnie, jakby oprócz mnie nie było już nikogo, jakby sięgała wzrokiem poza ciało, szkielet i całą gównianą otoczkę i widziała mnie prawdziwego, takiego, którego nawet ja nie widzę...
Rozwiń- Pies świetnie się spisał. - Przekażę mu pańskie gratulacje.
- Do diabła, ale mnie przestraszyłaś – mówi niskim szepcącym głosem z angielskim akcentem pochylony przy ołtarzu mężczyzna. Podnosi świecznik, który właśnie zrzucił. – O Jezu! Nie mogę uwierzyć, że właśnie powiedziałem „do diabła” w kościele. I, Jezu, właśnie powiedziałem „Jezu”! O rany! – Prostuje się, odstawia świecznik na ołtarz, po czym uśmiecha się, najbardziej krzywym uśm...
Rozwiń- Hej- przywitałam go. - Jak leci? - O kurwa - odpowiedział.- Co tym razem?! To właśnie kocham w mojej rodzinie. Jesteśmy tacy sobie bliscy, pełni ciepła, tak grzeczni wobec siebie nawzajem.