Ewa

Profil użytkownika: Ewa

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
105
Przeczytanych
książek
125
Książek
w biblioteczce
10
Opinii
60
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 5 cytatów
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Mając za sobą lekturę wszystkich dotychczasowych książek Dana Browna, byłam pewna, że i tym razem autor przygód Roberta Langdona (i nie tylko) nie zawiedzie. I ogólnie rzecz biorąc nie zawiódł, jednak mimo wszystko oczekiwałam czegoś więcej. Autor sam zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko, lecz moim zdaniem nie udało mu się jej osiągnąć.

Sam pomysł na ogólną fabułę jest dobry, można nawet powiedzieć, że bardzo dobry, bo dotyczy niezwykle aktualnego oraz ciekawego tematu. Podobnie forma w jakiej toczy się akcja - powolne odkrywanie części układanki razem z głównym bohaterem, który stracił pamięć - zapowiadała się niezwykle fascynująco. Niestety, pomysł to nie wszystko, a i po formie spodziewałam się czegoś więcej.

Zderzenie moich prywatnych oczekiwań z literacką rzeczywistością, stawia "Inferno" w lekko niekorzystnym świetle, ale to nie oznacza, że książka jest kiepska. Tego nie mogłabym przyznać. Bez wątpienia "czuć" w niej pióro pana Browna i ten jego charakterystyczny zamysł literacki. Szablonowość jego powieści może czasami przeszkadzać, ale jednak zawsze udaje mu się wprowadzić element zaskoczenia i to w momencie, gdy czytelnik najmniej się tego spodziewa. W najnowszej książce było podobnie. Były momenty doskonałe - całkowicie zaskakujące zwroty akcji, choćby wtedy, gdy dowiadujemy się, kto z bohaterów jest pomocnikiem "złego charakteru", gdy odkrywamy, w czym leży tajemnicze zagrożenie dla świata, a przede wszystkim poznając kunszt geniuszu Bernarda Zorbista (który notabene był jednym z najlepszych i najciekawszych postaci w książce). Na plus można także zaliczyć rozwiązanie "zagadkowej amnezji" Roberta Langdona. Tutaj ponownie zostałam pozytywnie zaskoczona, a pozytywne zaskoczenia są tym, co lubię w książkach najbardziej!

Niestety, były także momenty gorsze - zbyt monotonne i nużące. Przede wszystkim były to elementy opisu dzieł sztuki, miasta, zabytków... Wydaje mi się, że w powieści sensacyjnej, kryminalnej, takich opisów powinno być jak najmniej, a przynajmniej nie więcej, niż potrzebne jest do rozwikłania zagadki, bo takie opisy spowalniają akcję i mnie osobiście nudzą. Nie jestem wielką fanką historii sztuki i być może tu leży przyczyna mojego nastawienia do owych opisów.
Opisy to jednak nie jedyna rzecz, co do której mam zastrzeżenia. W zasadzie nie przeszkadzałoby mi to tak bardzo, gdyby nie wrażenie, że przez pierwsze 200 stron książki nie dzieje się w niej nic nadzwyczajnego. Oczywiście powoli, krok po kroku, sytuacja, w jakiej znalazł się prof. Langdon rozjaśnia się, jednak nie mogłam pozbyć się poczucia, że to wszystko ginie w natłoku historycznych odnośników, które być może są bardzo istotne, ale nie stanowiły sedna problemu. Krótko mówiąc, brakowało odpowiedniej proporcji między tymi dwiema rzeczami.
Nie mogę też pominąć zakończenia... Czuję się rozczarowana takim obrotem spraw. Czytając ostatnie cztery czy pięć rozdziałów wydawało mi się, że autor włączył tryb przyśpieszenia i nagle wszystko zostaje rozwiązane. Choć "rozwiązanie" to raczej małe nadużycie... Okazuje się bowiem, że ogólnie rzecz biorąc, cała akcja ratowania świata przez Roberta Langdona, była zbędna i prowadziła donikąd, a poza tym ostateczna konkluzja z wydarzeń była dość dziwna, a może... wcale jej nie było? Osobiście czułam dziwny niesmak po dotarciu do ostatniego zdania książki.
Poza tym wszystkim jest jeszcze kwestia całkowitego oderwania od poprzednich przygód Langdona, jakby nie miał one nigdy miejsca... Zakładam, że taki był zamiar autora, jednak od czasu do czasu brak odnośników (choćby symbolicznych) raził w oczy. Tym bardziej, że dzięki poprzednim przygodom, Langdon, jako postać, powinien nieco ewoluować w bohatera bardziej pewnego siebie i odważniejszego. Tutaj nadal kreowany jest na fachowca w dziedzinie symboli, doskonałego znawcę, jednak niezbyt pasującego na bohatera powieści sensacyjno-przygodowej.


W ogólnym rozrachunku książka jest dobra (co widać, po mojej ocenie), ale z bólem serca stwierdzam jednak, że daleko jej do poprzednich dzieł pana Browna. Mimo to, warta przeczytania choćby po to, aby samemu ocenić najnowsze przygody Roberta Langdona.

Mając za sobą lekturę wszystkich dotychczasowych książek Dana Browna, byłam pewna, że i tym razem autor przygód Roberta Langdona (i nie tylko) nie zawiedzie. I ogólnie rzecz biorąc nie zawiódł, jednak mimo wszystko oczekiwałam czegoś więcej. Autor sam zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko, lecz moim zdaniem nie udało mu się jej osiągnąć.

Sam pomysł na ogólną fabułę jest dobry,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świat Nocnych Łowców chyba nigdy mi się nie znudzi!
Nawet wtedy, gdy razem z historią przenoszę się w czasie do wiktoriańskiej Anglii, gdzie zasady i konwenanse zdają się kolidować z działaniami i zachowaniem Nocnych Łowców.
Ale takie wrażenie towarzyszy mi tylko przez chwilę, bo potem porwana zostaję przez wir wydarzeń, które zaskakują, czasem szokują, a już na pewno intrygują do granic możliwości.
Niezależnie od tego, jak znajomy może wydawać się początkowo schemat wydarzeń w Mechanicznym Aniele - to losy Tessy, Will'a, Jem'a oraz pozostałych bohaterów nie są w żadnym stopniu powieleniem czy odbiciem tego, co działo się w Darach Anioła.
W tej książce jest o wiele więcej mroku, grozy i tajemniczości - być może wpływa na to klimat czasów, w jakich historia się toczy, ale prawdę mówiąc to chyba jednak zasługa bohaterów. Niemal o każdej z postaci można powiedzieć, że skrywa jakiś mniej lub bardziej mroczny sekret. Niektóre z tych tajemnic wychodzą na jaw, inne (te zdecydowanie bardziej intrygujące) nie, ale to tylko podsyca atmosferę. Najbardziej jednak spodobało mi się to, że bohaterowie nie są jednowymiarowi, jednoznaczni, co sprawia, że nie są nudni. W zasadzie wiele można o nich powiedzieć, ale słowo nudni w ogóle tutaj nie pasuje. Wystarczy pomyśleć o niecodziennym sposobie bycia Will'a, o metamorfozie Tessy, o postawie Jem'a, a także o charakterze Charlotte czy Jessamine - to wszystko składa się na wachlarz postaci o barwnych cechach, nietuzinkowych zachowaniach i oczywiście wysublimowanym poczuciu humoru (kto choć raz nie zaśmiał się podczas czytania, ten chyba nie przeczytał Mechanicznego Anioła dokładnie!).
No i oczywiście, nie można zapomnieć o oryginalnym pomyśle na fabułę i na to, kto jaką rolę w niej odgrywa.

W pierwszym tomie serii Piekielne Maszyny, Nocni Łowcy będą musieli zmierzyć się z siłami, z którymi nigdy wcześniej nie mieli do czynienia, a kluczem do tego wszystkiego zdaje się być Tessa. Tylko co wyniknie z wkroczenia panny Gray w dość uporządkowany świat Nocnych Łowców?
Tego można dowiedzieć się tylko w jeden sposób. Trzeba sięgnąć po Mechanicznego Anioła i przemierzyć razem z bohaterami ciemne ulice dziewiętnastowiecznego Londynu w poszukiwaniu prawdy.

Zapewniam, że fani pisarskiego rzemiosła Cassandry i tym razem dostaną to, co tak bardzo kochają!

Świat Nocnych Łowców chyba nigdy mi się nie znudzi!
Nawet wtedy, gdy razem z historią przenoszę się w czasie do wiktoriańskiej Anglii, gdzie zasady i konwenanse zdają się kolidować z działaniami i zachowaniem Nocnych Łowców.
Ale takie wrażenie towarzyszy mi tylko przez chwilę, bo potem porwana zostaję przez wir wydarzeń, które zaskakują, czasem szokują, a już na pewno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To już jest koniec i nie mogę powiedzieć, że jakoś bardzo mi to przeszkadza... niestety.

Po części drugiej miałam wielkie oczekiwania, wiele pytań i wielką chrapkę na wspaniałe zwieńczenie historii Katniss, Peety, Gale'a oraz innych bohaterów. Jednak już na samym początku okazało się, że akcja w części ostatniej toczy się zupełnie innym rytmem niż w poprzednich. Przez dłuższy czas nie było tego charakterystycznego dynamizmu, zdarzenia rozwlekały się, a czytelnika zalewała fala opisu uczuć, stanów emocjonalnych Katniss, które, według mnie, były zbyt przytłaczające. Można tutaj spokojnie przytoczyć powiedzenie, że: Co za dużo, to niezdrowo.

Ta dobra, wartka akcja rozpoczęła się dopiero pod sam koniec, gdzie w zasadzie już musiało się COŚ dziać (trzeba było jakoś zwieńczyć wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce wcześniej). Tyle, że znowu zabrakło pewnego wyczucia i umiaru - wszystko zostało skumulowane w dwóch, trzech ostatnich rozdziałach, gdzie niby wszystko się wyjaśnia, ale tak naprawdę wiele rzeczy zostaje niedopowiedzianych...

Zabrakło mi klimatu z pierwszej i drugiej części, ale nie mogę powiedzieć, że ta część nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Niemal z każdej strony Kosogłosa przebija się do naszej świadomości przesłanie, że nie ważne, po której stronie barykady walczymy - zawsze będziemy czyimś pionkiem w grze o władzę, pieniądze lub inne dobra. Ta jedna rzecz jest niezmienna i pani Collins z premedytacją to podkreśla. Widzimy jak doprowadza ona bohaterów na skraj przepaści, w otchłani której kryją się ich największe lęki, koszmary z przeszłości oraz wszystkie okropieństwa, których się dopuścili w tej walce "ze złem". Żałuję jednak, że na koniec dostaliśmy tak mało nadziei na to, że jednak warto było poświęcić tak wiele dla tej walki.

Książka jest dobra, ale daleko jej do poziomu poprzedniczek. Ratuje ją kilka ciekawych i nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz autentyczność przedstawianych wydarzeń (nawet tych brutalnych i niesprawiedliwych), której bez wątpienia nie brakuje w żadnej z część trylogii.

Może Kosogłos nie urzekł mnie, jak wcześniejsze tomy Igrzysk, jednak nadal uważam, że wielu czytelnikom przez jakiś czas książka ta nie pozwoli spokojnie zasnąć.
Bo przecież jednego zawsze możemy być pewni... we’re all just pieces in their games.

To już jest koniec i nie mogę powiedzieć, że jakoś bardzo mi to przeszkadza... niestety.

Po części drugiej miałam wielkie oczekiwania, wiele pytań i wielką chrapkę na wspaniałe zwieńczenie historii Katniss, Peety, Gale'a oraz innych bohaterów. Jednak już na samym początku okazało się, że akcja w części ostatniej toczy się zupełnie innym rytmem niż w poprzednich. Przez...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Ewa

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [6]

Cassandra Clare
Ocena książek:
7,6 / 10
72 książki
16 cykli
5561 fanów
Becca Fitzpatrick
Ocena książek:
7,4 / 10
8 książek
1 cykl
2274 fanów
Carlos Ruiz Zafón
Ocena książek:
7,5 / 10
13 książek
3 cykle
6694 fanów

Ulubione

Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Szeptem Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto szkła Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Crescendo Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Becca Fitzpatrick Cisza Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Finale Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Cisza Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Finale Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Crescendo Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
105
książek
Średnio w roku
przeczytane
9
książek
Opinie były
pomocne
60
razy
W sumie
wystawione
104
oceny ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
726
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
11
minut
W sumie
dodane
5
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]