-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać297
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-06-07
2015
2016-02-06
2015
2021-01-06
2014
2016-02-21
2021-03-21
2016-06-17
2023-01-22
2011-05-03
„Akademia wampirów”, jak tytuł wskazuje, jest o wampirach. Wydawać by się mogło, że jest to kolejna nudna i przewidywalna książka, która została napisana „na siłę”, ponieważ teraz jest moda na te nadnaturalne stworzenia. Jednak powieść Richelle Mead bardzo miło mnie zaskoczyła. Wciągnęła mnie bowiem już od pierwszych stron i nie dała mi tak łatwo pójść spać.
Dwie najlepsze przyjaciółki – Rosemary „Rose” Hathaway oraz Wasylisa „Lissa” Dragomir – zostają sprowadzone do Akademii, z której jakiś czas temu uciekły. Są one połączone niezwykle silną więzią, która wytworzyła się po tragicznym wypadku. W szkole ich życie toczy się inaczej niż przed zniknięciem. Kiedyś dusze towarzystwa oraz bardzo lubiane uczennice, teraz obgadywane za plecami dziewczyny. Ktoś rozprzestrzenia okrutne plotki na temat Rose, w które wszyscy (oprócz jej przyjaciółki) wierzą. Lecz nie jest to ich największy problem. W Akademii czyha na nie niebezpieczeństwo. Dzieją się tam dziwne rzeczy i nikt nie wie kto za tym wszystkim stoi.
Rose jest nieprzewidywalną dziewczyną. Z całą pewnością nie należy do szarych myszek. Ma dziewczyna tupet, lecz może on doprowadzić do jej wydalenia ze szkoły. Wtedy musiałaby się rozstać ze swoją przyjaciółką – Lissą, a obie tego nie chcą. Jedynym sposobem na pozostanie przy niej jest przejście przez Rose szkolenia dla strażników, którym dziewczyna ma zostać. Szkoli ją o siedem lat straszy wysportowany i przystojny Dymitr Bielikow. Czy Roza wymyśli kolejny plan ucieczki z Lissą ze szkoły? A może dziewczyny jednak postanowią zostać? Kto stoi za tymi wszystkimi strasznymi znakami? Czy wszyscy przeżyją?
W książce pojawia się podział na Moroje (wampiry czystej krwi), Dampiry (pół-wampiry, pół-ludzie) oraz Strzygi (te "martwe"). Nigdy wcześniej nie spotkałam się z podziałem wampirów, więc za to daję dodatkowy plus.
Największym atutem tej książki są bohaterowie. Każdy jest inny, więc autorka nie daje nam się ponudzić. Najbardziej polubiłam Rose i oczywiście Dymitra.
Rose jest dziewczyną, która nie boi się stanąć w obronie swoich najbliższych. Czasami jest agresywna i za bardzo impulsywna, ale podoba mi się to, ponieważ (tak jak już wcześniej wspomniałam) nie jest szarą myszką i po prostu nudną dziewczyną. Najbardziej polubiłam jej poczucie humoru i błyskotliwość. Jest „doświadczoną” flirciarą, za którą ogląda się wielu chłopaków.
Dymitr… Kocham go po prostu. Jest męski, odważny, silny, trochę tajemniczy i oczywiście przystojny. Wszystkie sytuacje i dialogi pomiędzy nim a Rose były chyba moimi ulubionymi momentami w książce.
Lissy na początku nie lubiłam. Wydawała mi się taka krucha i bezbronna. Jest ona całkowitym przeciwieństwem głównej bohaterki. Z czasem zaczęła zdobywać moją sympatię. Były takie momenty, kiedy pojawiała się w niej nuta tajemniczości i mroczności. Podobało mi się to.
Mia była bohaterką, która najbardziej denerwowała mnie podczas czytania. Jej kłamstwa i wkurzające odzywki były po prostu podłe. Jednak muszę przyznać, że bez niej książka byłaby bardziej nudna. Dziewczyna odgrywa w szkolnym życiu dość znaczącą rolę i chyba nie powinno jej zabraknąć w „Akademii wampirów”.
Co do Nathalie, ona też mnie denerwowała. Szczególnie ta jej dociekliwość i chęć wiedzy o wszystkim. Nie spodziewałabym się, co się z nią stanie.
Zostaje jeszcze Christian. Jest bardzo tajemniczy i na początku trudno było mi go rozgryźć. Z czasem jednak polubiłam go. Typ buntownika, a to lubię.
Autorka napisała książkę bardzo prostym i przyjemnym językiem. Książkę czyta się szybko, ponieważ ona po prostu „pochłania”. Fabuła jest ciekawa i nieprzewidywalna, a akcja wartka. Czytając „Akademię wampirów” mówiłam sobie: „jeszcze tylko jeden rozdział i koniec; już za chwilę kończę”, jednak nie dałam rady przestać. Wpadłam w trans i koniecznie musiałam wiedzieć co się dalej wydarzy.
Jeżeli sądzisz, że wampiry już ci się znudziły, a książki o nich są płytkie i przesłodzone, sięgnij po „Akademię wampirów”. Z całą pewnością jest przeciwieństwem sagi „Zmierzch”, do której książka ta jest często porównywana. Moim zdaniem nie zawiedziesz się na serii autorstwa Richelle Mead. Polecam ;)
„Akademia wampirów”, jak tytuł wskazuje, jest o wampirach. Wydawać by się mogło, że jest to kolejna nudna i przewidywalna książka, która została napisana „na siłę”, ponieważ teraz jest moda na te nadnaturalne stworzenia. Jednak powieść Richelle Mead bardzo miło mnie zaskoczyła. Wciągnęła mnie bowiem już od pierwszych stron i nie dała mi tak łatwo pójść spać.
Dwie...
2011-02-04
W sumie to książka jest o niczym, ale jest tak śmieszna, że po prostu ją kocham :D
W sumie to książka jest o niczym, ale jest tak śmieszna, że po prostu ją kocham :D
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-20
2011-03-26
"Crescendo" jest drugą częścią serii, której autorką jest Becca Fitzpatrick. Nie wiem dlaczego zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Może po prostu bałam się, że będzie gorsza od "Szeptem"? Teraz jestem na siebie zła, bo jak mogłam tak pomyśleć? "Crescendo" jest jeszcze lepsze!
Książka jest kontynuacją losów głównych bohaterów - Nory i Patcha. W tej części wszystko obraca się o 180 stopni. Chłopak zaczyna być coraz częściej widywany z Marcie Millar, co doprowadza Norę do ogromnej zazdrości. Jakby tego było mało, dziewczyna dowiaduje się, że Anioł Stróż, który nad nią czuwa, może być zamieszany w niewyjaśnioną sprawę śmierci jej ojca. Czy Nora nadal może ufać Patchowi? I czy naprawdę okaże się on "tym złym"?
Być może tylko ja odniosłam takie wrażenie, ale moim zdaniem styl Becki Fitzpatrick uległ zmianie. Jest lepszy i książkę czyta się o wiele przyjemniej. Czytając ją czuję, że autorka wkłada serce w to, co robi. Akcja w drugiej części jest o wiele bardziej ciekawa i co chwilę dzieje się coś nowego. Zarywałam noce, bo musiałam wiedzieć, co się dalej wydarzy. Zakończenie było tak niesamowite, że po prostu mnie zatkało. Nie podejrzewałam, że akcja tak się potoczy. Autorka zakończyła książkę w taki sposób, że można zwariować od czekania na kolejną część - "Silence".
Czy polecam "Crescendo"? Zdecydowanie tak. Jeśli "Szeptem" Was nie zachwyciło, myślę, że ta część zmieni Wasze nastawienie do tej serii. Z całą pewnością nie żałuję wydanych na nią pieniędzy. Moja ocena to 10/10.
"Crescendo" jest drugą częścią serii, której autorką jest Becca Fitzpatrick. Nie wiem dlaczego zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Może po prostu bałam się, że będzie gorsza od "Szeptem"? Teraz jestem na siebie zła, bo jak mogłam tak pomyśleć? "Crescendo" jest jeszcze lepsze!
Książka jest kontynuacją losów głównych bohaterów - Nory i Patcha. W tej części wszystko obraca...
2011-08-14
Podróże w czasie są dość rzadko spotykane w książkach. Nigdy nie czytałam powieści o tej tematyce i być może dlatego trochę sceptycznie podchodziłam do „Czerwieni Rubinu”. Było to zbędne, gdyż Kerstin Gier ma ogromny talent pisarski, a jej książkę z całą pewnością mogę zaliczyć do moich ulubionych.
Gwendolyn Shepherd ma szesnaście lat i chodzi do dziewiątej klasy razem ze swoją kuzynką – Charlottą. Ich rodzina jest nietypowa, gdyż niektórzy jej członkowie posiadają gen podróży w czasie. Charlotta całe swoje dzieciństwo poświęciła na przygotowania do pierwszego skoku w przeszłość. Wszyscy bowiem byli pewni, że to ona odziedziczyła tę umiejętność, lecz pewnego dnia niespodziewanie to Gwendolyn odbywa podróż w czasie. Nieprzygotowana do tego dziewczyna będzie musiała wszystko nadrobić. Na szczęście nie jest w tym wszystkim sama. Pojawia się także drugi podróżnik – Gideon de Villiers. To dość bezczelny i arogancki chłopak, ale jest nieziemsko przystojny. Oboje mają do wykonania tajną misję. Czy uda im się ją zakończyć? Komu Gwendolyn może zaufać? I co związanego z fabułą ma tytułowa „Czerwień Rubinu”?
Akcja toczy się bardzo szybko, a autorka miała oryginalny pomysł na fabułę. Wśród tych wszystkich powieści o wampirach „Czerwień Rubinu” jest cudownym powiewem świeżości. Bardzo spodobał mi się „Spis Najważniejszych Osób” na końcu książki. Czasami się gubiłam i nie wiedziałam „kto jest kim”, a wtedy otwierałam ostatnią stronę i wszystko było jasne.
Z bohaterów najbardziej polubiłam Gideona. Na początku arogancki i niezbyt miły, lecz z biegiem czasu coś się w nim zmienia. Gwendolyn również mi się spodobała. Jest pogodną dziewczyną, a nie szarą myszką jak większość głównych bohaterek w książkach. Spodobało mi się to, że autorka użyła dość niespotykanych imion w swojej powieści, np. Miro, lady Arista, Glenda, Gideon czy Gwendolyn.
Czytając książkę odniosłam wrażenie, że Kerstin Gier nie za bardzo ma pojęcie o życiu kilkaset lat temu. Nie mówię, że ja się na tym znam, lecz wydaje mi się, że ludzie w tamtych czasach używali trochę innego języka i inaczej się zachowywali. Takie jest moje odczucie, lecz mogę się mylić ;)
Książkę oceniam bardzo dobrze, a „Trylogia czasu” trafia do moich ulubionych serii. Z ogromną niecierpliwością czekam na drugą część cyklu – „Błękit Szafiru”, która ukaże się w Polsce już niebawem. Tymczasem gorąco Wam polecam „Czerwień Rubinu”.
Podróże w czasie są dość rzadko spotykane w książkach. Nigdy nie czytałam powieści o tej tematyce i być może dlatego trochę sceptycznie podchodziłam do „Czerwieni Rubinu”. Było to zbędne, gdyż Kerstin Gier ma ogromny talent pisarski, a jej książkę z całą pewnością mogę zaliczyć do moich ulubionych.
Gwendolyn Shepherd ma szesnaście lat i chodzi do dziewiątej klasy razem ze...
Zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Niesamowicie na niej płakałam, ale również się śmiałam. Przepiękna, na pewno zostanie w mojej pamięci na bardzo długo i nieraz do niej wrócę. Polecam. Polecam. Polecam.
Zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Niesamowicie na niej płakałam, ale również się śmiałam. Przepiękna, na pewno zostanie w mojej pamięci na bardzo długo i nieraz do niej wrócę. Polecam. Polecam. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to