-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Oceniam na 5.5, ale że nie można dawać "połówek", więc daję 6. Temat z wielkim potencjałem, ale niestety, ledwie "liźnięty". Poza tym drażnił mnie w tej książce chaos i przeskakiwanie z tematu na temat oraz skupianie się na nieznaczących szczegółach (nie wiem, po co kilka razy wspominać, że ktoś pije herbatę czy ją robi). Co jeszcze: brak obiektywizmu autorki (tak odebrałam np. opisy jej samopoczucia i przemyślenia o tym, co by zrobiła w danej sytuacji). Wychowałam się na starej szkole reportażu: Morawska, Krall, Helena Kowalik, Wojciech Tochman, może stąd mój zawód. Szacunek, że autorka objechała kawał świata, ale nie zobaczyła tego, co miała pod nosem, nie wspomniała ani słowem o Pielgrzymce Hipisów z ks. Andrzejem Szpakiem na czele, gdzie chodziły całe rodziny, tworzyły się pary, było mnóstwo dzieci (sporo dokumentów jest na YT), temat dragów i kompotu - bardzo szczątkowo, a przecież to narkotyki rozwaliły ten ruch.
Oceniam na 5.5, ale że nie można dawać "połówek", więc daję 6. Temat z wielkim potencjałem, ale niestety, ledwie "liźnięty". Poza tym drażnił mnie w tej książce chaos i przeskakiwanie z tematu na temat oraz skupianie się na nieznaczących szczegółach (nie wiem, po co kilka razy wspominać, że ktoś pije herbatę czy ją robi). Co jeszcze: brak obiektywizmu autorki (tak odebrałam...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie polecam. Treść książki do niemal peany na temat Monaru i uczciwości, którą trzeba zachowywać wobec siebie i wobec pensjonariuszy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby autor wspomniał o tym raz czy drugi, a nie co chwilę. Brak wyraziście zarysowanych postaci, ludzie są wspominani, ale zupełnie nic się o nich nie wie. Brak studium przypadku narkomana (autora). Fajnie byłoby wiedzieć, co się stało, że został narkomanem, jak wyglądała jego droga upadku i ku leczeniu. No i jeszcze: nie chciałabym poznać takiego czlowieka - czytając ma się wrażenie, że autor czuje się lepszy od większości osób przebywających w Monarze (bo z radością nosi drelich, bo stara się być pokorny - moim zdaniem na siłę, bo bezkrytycznie akceptuje zasady ośrodka i o wszystkim mówi na społecznościach).
Najlepsze jest jednak to, co było potem: po zakończeniu leczenia u jego drzwi stanęła Kasia, 18 latka (on miał wtedy 36 lat), którą poznał właśnie na leczeniu. A przecież był zakaz kontaktów seksualnych i sprzymierzania się z dziewczętami. No i pani została jego żoną i urodziła mu dzieci. Cudowne zakończenie, czyż nie?
Nie polecam. Treść książki do niemal peany na temat Monaru i uczciwości, którą trzeba zachowywać wobec siebie i wobec pensjonariuszy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby autor wspomniał o tym raz czy drugi, a nie co chwilę. Brak wyraziście zarysowanych postaci, ludzie są wspominani, ale zupełnie nic się o nich nie wie. Brak studium przypadku narkomana (autora). Fajnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020
Świetnie napisana, totalnie zaskakująca. Niby romans, ale jakże wysmakowany!
Świetnie napisana, totalnie zaskakująca. Niby romans, ale jakże wysmakowany!
Pokaż mimo to2020-01-02
2020-02-06
Mocna dystopia i zaskakująco realna wizja przyszłości. Początkowo w ROK 1984 Orwella też nikt nie wierzył...
Mocna dystopia i zaskakująco realna wizja przyszłości. Początkowo w ROK 1984 Orwella też nikt nie wierzył...
Pokaż mimo to2019-07-17
Przeczytałam książkę jeszcze przed oficjalną premierą dzięki uprzejmości wydawnictwa, chociaż nie byłam przekonana do tego typu literatury i wzbraniałam się przed nią. Niepotrzebnie, chociaż lektura kosztowała mnie sporo nerwów. Książka pokazuje, jak na przestrzeni wieków postępowano z dziećmi. Mogę to określić jednym słowem: zgroza! Teraz chyba jest lepiej, z naciskiem na "chyba", bo co rusz media donoszą o kolejnym zakatowanym bądź zgwałconym maluszku. Przemoc w białych rękawiczkach ma się bardzo dobrze, co świetnie przedstawiła Autorka. "Dzieciństwo w cieniu rózgi" powinno być lekturą obowiązkową nie tylko dla rodziców czy historyków, ale nauczycieli i pedagogów także!
Przeczytałam książkę jeszcze przed oficjalną premierą dzięki uprzejmości wydawnictwa, chociaż nie byłam przekonana do tego typu literatury i wzbraniałam się przed nią. Niepotrzebnie, chociaż lektura kosztowała mnie sporo nerwów. Książka pokazuje, jak na przestrzeni wieków postępowano z dziećmi. Mogę to określić jednym słowem: zgroza! Teraz chyba jest lepiej, z naciskiem na...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-14
Niepokojąca i zapadająca w pamięć historia 14-letniej Lindy, której rodzice byli w hippisowskiej komunie, później zbudowali dom nad jeziorem na głębokiej prowincji. Wokół bohaterki dzieje się wiele dziwnych rzeczy, a ona sama nie bardzo potrafi sobie z nimi poradzić, choć jest inteligentna - nauczyciele jednak tego nie dostrzegają. A ja czytając książkę, wielokrotnie chciałam krzyknąć do dziewczyny: zrób coś z sobą, nie bądź taka, hmm, bierna? Przypomniałam sobie jednak własne dojrzewanie, ten dziwny i straszny okres, kiedy nic nie było jasne i pewne, kiedy szukało się akceptacji tam, gdzie nie powinno. Kiedy dorosłość wydawała się wybawieniem. Ale czy nim się stała? "Historia wilków" to dojrzała, ale momentami trudna i emocjonalna opowieść o czasie, którego wylałabym raczej nie pamiętać...
Niepokojąca i zapadająca w pamięć historia 14-letniej Lindy, której rodzice byli w hippisowskiej komunie, później zbudowali dom nad jeziorem na głębokiej prowincji. Wokół bohaterki dzieje się wiele dziwnych rzeczy, a ona sama nie bardzo potrafi sobie z nimi poradzić, choć jest inteligentna - nauczyciele jednak tego nie dostrzegają. A ja czytając książkę, wielokrotnie...
więcej mniej Pokaż mimo toNie zgadzam się z waszymi opiniami. Lewandowski to nie Iwan czy Maradona i nie ma na koncie wyskoków. Czy to zle, bo książka jest pełna ochów i achów? Nie sądzę. Zresztą jest to biografia nieautoryzowana i może trochę dla Januszów, ale mamy tam również statystyki i wykresy, a to już na pewno dla zapalonych kibiców.
Nie zgadzam się z waszymi opiniami. Lewandowski to nie Iwan czy Maradona i nie ma na koncie wyskoków. Czy to zle, bo książka jest pełna ochów i achów? Nie sądzę. Zresztą jest to biografia nieautoryzowana i może trochę dla Januszów, ale mamy tam również statystyki i wykresy, a to już na pewno dla zapalonych kibiców.
Pokaż mimo to
Irytująca główna bohaterka narzucająca się starszemu gościowi. I jeszcze te zagrywki rodem z gimnazjum: wysyłanie niby pomylonych smsów, udawanie flirtu z gejami, striptiz przy oknie. Dajcie spokój. O głównym bohaterze źle świadczy natomiast to, że nagle zaczął się interesować małolatką mającą kiełbie we łbie. Totalnie nierealne, zwłaszcza, że wcześniej uprawiał seks z seksowną recepcjonistką!
Irytująca główna bohaterka narzucająca się starszemu gościowi. I jeszcze te zagrywki rodem z gimnazjum: wysyłanie niby pomylonych smsów, udawanie flirtu z gejami, striptiz przy oknie. Dajcie spokój. O głównym bohaterze źle świadczy natomiast to, że nagle zaczął się interesować małolatką mającą kiełbie we łbie. Totalnie nierealne, zwłaszcza, że wcześniej uprawiał seks z...
więcej Pokaż mimo to