rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

[współpraca reklamowa]

Arya Roth w dzieciństwie zaprzyjaźnia się z synem swojej gosposi. Ich przyjaźń szybko zamienia się z jej strony w coś więcej. Pewnego razu dziewczynka namawia chłopca, żeby ją pocałował. Powoduje to ciąg przykrych zdarzeń i kończy ich znajomość. Dwadzieścia lat później Arya pomaga jej ukochanemu ojcu jako rzeczniczka prasowa. Jest on oskarżony o m0lest0wanie. Problemem jest prawnik, chcący za wszelką cenę zniszczyć jej ojca. Kobieta nie ma pojęcia, że Christian to ten sam chłopak, który odważył się ją pocałować.

Uwielbiam wszystkie książki spod pióra L.J. Shen, które ukazują się w języku polskim. I sama nie wiem, która jest moją ulubioną. Na pewno ta książka ląduje na podium.

"Bezwzględny rywal" bardzo mi się podobał. Ten dreszczyk emocji, gdy nie wiedziałam, kiedy Arya dowie się kim jest Christian. Cały czas o tym myślałam. Bardzo intrygowało mnie, jak to się stało, że ich drogi się rozeszły. Poznawaliśmy tą historię powoli, więc czekałam z zapartym tchem na rozdziały "Przeszłość". Mimo, że nie jestem fanką skoków w czasie między rozdziałami, to muszę przyznać, że tutaj aż tak bardzo mi to nie przeszkadzało.

Bohaterowie są świetnie wykreowani, a Christian to mój nowy książkowy mąż. Jak nie pokochać przystojnego, zdecydowanego prawnika? Napięcie i przyciąganie między bohaterami jest tak mocne już od pierwszych stron, a mimo to autorka dała nam tu slow burn, który był świetnie poprowadzony.

[współpraca reklamowa]

Arya Roth w dzieciństwie zaprzyjaźnia się z synem swojej gosposi. Ich przyjaźń szybko zamienia się z jej strony w coś więcej. Pewnego razu dziewczynka namawia chłopca, żeby ją pocałował. Powoduje to ciąg przykrych zdarzeń i kończy ich znajomość. Dwadzieścia lat później Arya pomaga jej ukochanemu ojcu jako rzeczniczka prasowa. Jest on oskarżony o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka opowiada o dwójce nastolatków, których jedna para postanawia adoptować. Chłopak, zdaje się, nienawidzić głównej bohaterki. Robi jej na złość za każdym razem i rani słowami.

Z początku bardzo nie lubiłam Rigela. Denerwował mnie swoim zachowaniem i tym jak traktował Nicę. Ich relacja była okropna i nie wiedziałam jak z tego miałaby powstać pozytywna relacja. Jednak im bardziej zagłębiałam się w ich historię, w bolesną przeszłość, w historię sierocińca, tym bardziej wszystko rozumiałam.

Nica jest naturalna, wesoła, zdawało się, że beztroska. Natomiast Rigel jest całkiem inny. A przynajmniej na początku, zdawał się wredny, niemiły i chamski. Później dało się zrozumieć jego zachowanie i dzięki temu mnie urzekł. Oboje mieli ciężkie dzieciństwo, dzięki czemu da się zrozumieć popełniane przez nich błędy.

Książka miała świetny klimat i bardzo dobrze mi się ją czytało. Jest to opowieść, która z pewnością Was poruszy. Pokazuje jak potężnym uczuciem potrafi być miłość i w dobrym, i złym sensie.

Książka opowiada o dwójce nastolatków, których jedna para postanawia adoptować. Chłopak, zdaje się, nienawidzić głównej bohaterki. Robi jej na złość za każdym razem i rani słowami.

Z początku bardzo nie lubiłam Rigela. Denerwował mnie swoim zachowaniem i tym jak traktował Nicę. Ich relacja była okropna i nie wiedziałam jak z tego miałaby powstać pozytywna relacja. Jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Między wierszami" to książka, która cię porwie. Porwie swoją niesamowicie piękną, ale też okropnie bolesną historią.

Suzanne jest zdolną i ambitną uczennicą. Cały swój czas wolny i swoją energię poświęca, by dostać się do prestiżowej Akademii Muzycznej Octave. Wie, że nie ma innego wyjścia, bo to jej jedyna szansa, aby wyjechać z miasta, z dala od swojego ojca.

Gdy dyrektorka, do szkolnego projektu, przydziela Suzanne jej największego wroga Christophera Lawsona, plan dziewczyny się nieco komplikuje. Nie ma jednak pojęcia, że Christopher ma podobną motywację co ona.

Dla wspólnego celu są w stanie zrezygnować ze wspólnej niechęci. Jednak szybko okaże się, że mają ze sobą sporo wspólnego.

To przerażające, gdy okazuje się, że czyjeś, z pozoru piękne życie, jest tak naprawdę okropnie bolesne. Nikt z nas nie wie, co dzieje się w życiu innych za zamkniętymi drzwiami. Tak było w przypadku Suzanne. Z pozoru piękne, poukładane i spokojne życie. A gdy nikt nie patrzy jest pełne bólu, smutku i chęci ucieczki.

Ta historia łamie serce, ale otwiera oczy. Nie bądźmy ślepi na ludzką krzywdę! Gdy widzimy, że dzieje się u kogoś coś złego, spróbujmy mu pomóc. Zwróćmy uwagę na innych, którzy potrzebują pomocy.

Myślę, że Iza poruszyła bardzo ważne, ale drażliwe tematy. Niektórym czytelnikom może przeszkadzać poruszany w książce temat, więc zapoznajcie się wcześniej z ostrzeżeniem.

Jedyne co mi trochę przeszkadzało było mało opisu Chrisa, ale rozumiem że ta książka miała się skupić na Suzanne, a nie na nim.

No i oczywiście ojciec Suzi. Przepełniony nienawiścią do własnego dziecka, krzywdził je. Z błahych powodów wpadał w złość i był okropny wobec swojej córki. Niektóre momenty były dla mnie bardzo bolesne i bardzo ciężko je się czytało.

Myślę, że książka jest świetna i bardzo dobrze, że Iza wydała ją, bo być może więcej osób otworzy oczy na krzywdę innych. Uwielbiam tą książkę i bardzo polecam!

"Między wierszami" to książka, która cię porwie. Porwie swoją niesamowicie piękną, ale też okropnie bolesną historią.

Suzanne jest zdolną i ambitną uczennicą. Cały swój czas wolny i swoją energię poświęca, by dostać się do prestiżowej Akademii Muzycznej Octave. Wie, że nie ma innego wyjścia, bo to jej jedyna szansa, aby wyjechać z miasta, z dala od swojego ojca.

Gdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam serię Boys of Tommen. Nie wyobrażacie sobie nawet jak bardzo czekałam na kolejną część. Jak bardzo chciałam się dowiedzieć, jak potoczą się losy tych bohaterów.

Shannon ma problemy. Tajemnice są coraz trudniejsze do utrzymania. Nawet dla osoby, która przez całe życie ich strzegła. Tymczasem Johnny został na pół roku zawieszony. Nie może grać i jest to jego największy koszmar. Do tego dochodzi fakt, że bardzo martwi się o Shannon. Podejrzewa, co się dzieje u niej, ale nie wie jak jej może pomóc.

Książka bardzo mnie poruszyła, zresztą tak samo jak dwie poprzednie części. Łamała mi serce i sklejała je na nowo. "Zakochanie było proste. Trudna była cała reszta." Od pierwszych stron pierwszej części Johnny mnie urzekł, ale to co robił w tej części i jak zachowywał się w stosunku do Shannon przebiło moje wszelkie oczekiwania.

Bardzo podobała mi się ta część i z niecierpliwością czekam na kolejną.

Uwielbiam serię Boys of Tommen. Nie wyobrażacie sobie nawet jak bardzo czekałam na kolejną część. Jak bardzo chciałam się dowiedzieć, jak potoczą się losy tych bohaterów.

Shannon ma problemy. Tajemnice są coraz trudniejsze do utrzymania. Nawet dla osoby, która przez całe życie ich strzegła. Tymczasem Johnny został na pół roku zawieszony. Nie może grać i jest to jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem ogromną fanką dylogii Gods od Law, podobała mi się, ale nie była to moja ulubiona seria. Natomiast trylogia Inferno skradła moje serce już dawno temu. Dlatego, gdy dowiedziałam się, że w tym spin offie pojawia się córka Victora Sharmana, wiedziałam, że muszę ją kupić.

Hayden Sanclair dzięki swoim rodzicom, którzy są sławnymi prawnikami, już od urodzenia został okrzyknięty złotym dzieckiem prawniczego świata. Przecież ma nazwisko jakie ma, więc to oczywiste, że jest skazany na sukces. Nikt nie wie, że chłopak nie chce zostać prawnikiem. Uwielbia grać na piękne melodie na starym fortepianie w barze, do którego wymyka się każdej nocy. Pewnego dnia jego sekret poznaje Flora Sharman, która znalazła się w tym barze podczas pierwszego dnia w nowym mieście, gdzie wyjechała na studia.

Podobała mi się ta książka. Julka jako jedna z nielicznych pisze w 3 osobie i nie przeszkadza mi to tak, jak u innych autorek, aczkolwiek wolę jednak czytać książki pisane w 1 osobie.

Bardzo zachwyciła mnie relacja Flory z rodzicami. To, ile miłości jest między nimi, jak się wspierają. Natomiast zawiodłam się na Sanclairach. Ich relacja nie była taka, jaką sobie wyobrażałam, natomiast pod koniec książki, na szczęście się to poprawiło.

Jeśli chodzi o relacje głównych bohaterów, mam mieszane uczucia. Z jednej strony ich relacja bardzo długo się rozwijała, z drugiej natomiast, mam wrażenie, że nie zostaliśmy przygotowani na tak szybkie stwierdzenie, że to już jest miłość i oni się kochają. Sama nie wiem, czy to jest zrozumiałe, mam nadzieję, że tak.

Do tego też wielki sekret Haydena, według mnie, nie był aż tak wielki, żeby musiał to ukrywać, a cała książka właśnie polegała na tym, że on nie chciał powiedzieć rodzicom, że gra.

Książka jest warta polecenia, ale tak jak wspomniałam, parę rzeczy mnie zawiodło. Liczyłam na coś lepszego.

Nie jestem ogromną fanką dylogii Gods od Law, podobała mi się, ale nie była to moja ulubiona seria. Natomiast trylogia Inferno skradła moje serce już dawno temu. Dlatego, gdy dowiedziałam się, że w tym spin offie pojawia się córka Victora Sharmana, wiedziałam, że muszę ją kupić.

Hayden Sanclair dzięki swoim rodzicom, którzy są sławnymi prawnikami, już od urodzenia został...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O poprzedniej części tej dylogii pisałam, że to jedna z najmocniejszych książek jakie mam w swojej biblioteczce. Ale jeśli wtedy myślałam, że to jest mocna książka, to druga część wykracza poza skalę.

Adeline została porwana przez ludzi ze Stowarzyszenia, gdzie jest okrutnie traktowana. Zade stara się ją odnaleźć, ale niestety, nie wszystko idzie po jego myśli. Jeśli myślicie, że szybko ją ocali, to bardzo się mylicie.

"Hunting Adeline" zawiera tak drastyczne i emocjonalne opisy tego, co przeżywała Adeline, gdy została porwana, że musiałam odkładać książkę i rozchodzić to co przeczytałam. Jeśli jesteście wrażliwi na takie rzeczy, o których autorka pisze w ostrzeżeniu, to lepiej nie czytajcie tej książki.

Mimo, że Addie jest traktowana w okrutny sposób, to cały czas walczy, żeby się nie poddać.

Druga część książki zaczyna się, gdy Zade odnajduje Adeline. Mimo, że dziewczyna wraca do domu, nie jest jej łatwo, ponieważ towarzyszą jej traumy, które nie pozwalają jej normalnie funkcjonować. Bardzo podobało mi się zachowanie Zade'a, który jest w niej ogromnie zakochany i który stara się pomóc jej, aby wróciła do normalnego życia.

Jeśli TW was nie zniechęca i uważacie, że dacie radę przeczytać tak drastyczne sceny, to bardzo polecam tę książkę!

O poprzedniej części tej dylogii pisałam, że to jedna z najmocniejszych książek jakie mam w swojej biblioteczce. Ale jeśli wtedy myślałam, że to jest mocna książka, to druga część wykracza poza skalę.

Adeline została porwana przez ludzi ze Stowarzyszenia, gdzie jest okrutnie traktowana. Zade stara się ją odnaleźć, ale niestety, nie wszystko idzie po jego myśli. Jeśli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zawsze chodziło o ciebie" czytało mi się super szybko. To na prawdę dobrze napisana książka. Zresztą jak wszystkie wychodzące spod pióra Agaty Polte.

Głównymi bohaterami są Maeve Winters i Shane Campbell. Dziewczyna mierzy się z problemami z samoakceptacją. Jest wyśmiewana przez rówieśników, jednak próbuje być silna. Przynajmniej do czasu. Bo jak ma być silna cały czas, gdy jej największy wróg wprowadza się pod jej dach? Shane na czas remontu zniszczonego w pożarze mieszkania zamieszka w pokoju naprzeciwko Mae. Czy dadzą radę przetrwać to? A może chłopak stanie się jedyną osobą, która pomoże Maeve z kolejnymi kłopotami i nieprzyjemną prawdą?

Shane to chyba największy słodziak wśród bohaterów, których poznałam. Jest wspierający, czarujący i zabawny. Uwielbiam to, jaki jest wobec Mae. Ich relacja, mimo, że z wierzchu wygląda jakby się nienawidzili (i może ze strony dziewczyny na początku tak jest), rozwija się z każdym kolejnym dniem. Według mnie jest idealnie wykreowana. I to znaczące "co?". Uwielbiam.

"Zawsze chodziło o ciebie" jest bardzo komfortową książką i myślę, że nie zawiedziecie się sięgając po nią.

"Zawsze chodziło o ciebie" czytało mi się super szybko. To na prawdę dobrze napisana książka. Zresztą jak wszystkie wychodzące spod pióra Agaty Polte.

Głównymi bohaterami są Maeve Winters i Shane Campbell. Dziewczyna mierzy się z problemami z samoakceptacją. Jest wyśmiewana przez rówieśników, jednak próbuje być silna. Przynajmniej do czasu. Bo jak ma być silna cały czas,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po tych wszystkich tiktokach, opiniach, poleceniach byłam strasznie ciekawa tej książki. Zaraz po odebraniu paczki wzięłam się za czytanie. Muszę powiedzieć, że trochę się zawiodłam. Nie zrozumcie mnie źle. To nie tak, że książka jest zła, bo jest dobra, jak zresztą widać po ocenie, ale nie była taka jak oczekiwałam. Być może to kwestia zawyżonych oczekiwań, albo tłumaczenia, bo takie opinie też słyszałam.

W "Icebreaker" głównymi bohaterami są Anastasia Allen i Nathan Hawkins. Kobieta jest łyżwiarką figurową, natomiast mężczyzna kapitanem drużyny hokejowej. Gdy przez awarię jednego z lodowisk obie ekipy muszą dzielić drugie, Anastasia i Nathan poznają się. Dziewczyna nie pała sympatią do niego i nie ukrywa tego. Gdy jej partner ulega wypadkowi, Nathan zamienia kij hokejowy na legginsy i pomaga Anastasii przygotować się do zawodów.

Książka jest bardzo dobrze napisana. Rozwijająca się relacja bohaterów, problemy napotkane przez nich, które umacniają tylko ich relację są bardzo dobrze opisane, a fabuła jest ciekawa. Niestety tak jak wspomniałam wyżej, liczyłam na jakieś wow, dlatego książka dostaje ode mnie 8/10 ⭐.

Po tych wszystkich tiktokach, opiniach, poleceniach byłam strasznie ciekawa tej książki. Zaraz po odebraniu paczki wzięłam się za czytanie. Muszę powiedzieć, że trochę się zawiodłam. Nie zrozumcie mnie źle. To nie tak, że książka jest zła, bo jest dobra, jak zresztą widać po ocenie, ale nie była taka jak oczekiwałam. Być może to kwestia zawyżonych oczekiwań, albo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

[współpraca reklamowa @editiored]

Kate jest pisarką. Pisze nieprzyzwoite powieści, z których się utrzymuje. Niestety traci wenę, nie ma natchnienia, żeby skończyć ostatni tom serii. Pewnego razu trafia do warsztatu samochodowego, gdzie niespodziewanie odzyskuje wenę. Zaczyna pojawiać się tam codziennie, ale boi się, że ktoś ją przyłapie. Pewnego razu jej rude loki zwróciły uwagę Milesa Hudsona, mechanika pracującego w miejscu, w którym Kate odnalazła natchnienie. Od tego czasu obserwował ją, a gdy przypadkowo zderzają się w przejściu, nie ma innego wyjścia, jak zawrzeć znajomość. Po jakimś czasie Kate prosi Milesa o pomoc w badaniach do książki. Wkrótce obojgu przestaje wystarczać bycie tylko znajomymi, ale przeszłość mężczyzny blokuje rozwinięcie się tej relacji.

Książka jest pełna humoru, który mi osobiście przypadł do gustu. Mnóstwo sytuacji wywołało we mnie uśmiech, a nawet i śmiech. Kate chyba powinna pisać komedie, a nie er0tyki.

Miles jest chodzącą green flagą, gdyby nie jego przeszłość. Przez swoje wcześniejsze doświadczenia boi się wejść w nową relację. I wcale się nie dziwię. Takie wydarzenia mogą wpłynąć na zaufanie do innych ludzi.

Ta książka jest niesamowicie gorąca. A nasz mechanik, pomagający przy badaniach, które potrzebne są Kate by napisać książkę, to już w ogóle inna skala.

Odjęłam 3 gwiazdki, ponieważ były niektóre zwroty i momenty, które wywołały u mnie cringe, ale poza tym książka była bardzo dobra. Polecam!

[współpraca reklamowa @editiored]

Kate jest pisarką. Pisze nieprzyzwoite powieści, z których się utrzymuje. Niestety traci wenę, nie ma natchnienia, żeby skończyć ostatni tom serii. Pewnego razu trafia do warsztatu samochodowego, gdzie niespodziewanie odzyskuje wenę. Zaczyna pojawiać się tam codziennie, ale boi się, że ktoś ją przyłapie. Pewnego razu jej rude loki zwróciły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

[współpraca reklamowa z @editiored]


Z przykrością muszę powiedzieć, że książka nie podobała mi się. Było dużo zachowań i momentów w książce, które mnie odpychały. "Juvenile" jest lekka i szybka w czytaniu, a fabuła byłaby fajna, gdyby nie zachowania bohaterów i to jak została ich historia poprowadzona. Ale od początku.

Caroline przeprowadza się do ojca. Już na samym początku poznaje jego wspólnika i przyjaciela, Nialla. Ma on trzydzieści lat, świetnie prosperującą firmę i.... mnóstwo kobiet w swoim łóżku. Interesuje go tylko s3ks bez zobowiązań, więc gdy poznaje osiemnastkę, nie zwraca na początku zbytniej uwagi na nią. Przecież to córka jego przyjaciela i mentora. Najpierw pomaga jej w nauce, a później okazuje się, że los przeplata ich drogi bardzo często. Do czego to doprowadzi? Czy ich relacja się zmieni, a Niall zaryzykuje swoją przyjaźń z jej ojcem? Przecież dzieli ich ogromna różnica wieku...

Tym, co najbardziej nie podobało mi się w tej książce była różnica wieku! A to wręcz niemożliwe, bo uwielbiam książki z age gapem! Ale to, jaka przepaść była między bohaterami, strasznie mi przeszkadzało. Widać było po zachowaniu Caroline, że jest ona jeszcze dzieckiem, podczas gdy Niall miał już "coś" poukładane w głowie. I to nie tak, że on był niewiadomo jak dorosły, bo trzydziestolatek jedyne co robił to sypiał z kim popadnie i wyzywał osiemnastolatkę.

Dodatkowo, Caroline była straszną beksą. I ja wiem, są osoby bardzo emocjonalne, sama do nich należę, ale dziewczyna okropnie przesadzała. Płakała bardzo często i była tak zazdrosna o Nailla mimo, że on jej cały czas mówił, że nic między nimi nie będzie.

UWAGA SPOILER MIĘDZY GWIAZDKAMI
***********
Teraz mały spoiler do fabuły. Jej osiemnaste urodziny. Między nimi nadal nic nie ma. Ona śpi, on przychodzi do niej do łóżka. Co to w ogóle miało być?? On ma trzydzieści lat, a zachowuje się, jak n4pal0ny nastolatek. Przecież gdyby nie zatrzymał się "cudem", bo strasznie ciężko mu to przyszło, to by ją zgw4łc1ł! Chore po prostu.

I jeszcze to, że zgodził się z litości być z nią dopóki nie wyjedzie na studia. Łaskę jej robi...
***********
A później... dalszy ciąg dziecinnego zachowania Caroline. Robi mu afery o przeszłość i jest zazdrosna CIĄGLE. I to ciągłe będę z tobą, nie będę z tobą, będę z tobą, nie będę z tobą, jesteś gówniarą, ale mnie pociągasz, zachowujesz się jak dziecko, ale i tak cię pragnę - ogarnij się, masz trzydzieści lat chłopie.

Niestety książka mi się nie podobała, ale tak jak wspomniałam, łatwo się ją czytało. Zaznaczam tylko, że wszystko co napisałam jest tylko moją opinią, więc jeśli jesteście zainteresowani to przeczytajcie tę książkę i wyróbcie własną opinię.

[współpraca reklamowa z @editiored]


Z przykrością muszę powiedzieć, że książka nie podobała mi się. Było dużo zachowań i momentów w książce, które mnie odpychały. "Juvenile" jest lekka i szybka w czytaniu, a fabuła byłaby fajna, gdyby nie zachowania bohaterów i to jak została ich historia poprowadzona. Ale od początku.

Caroline przeprowadza się do ojca. Już na samym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

[współpraca reklamowa]

Bardzo ciężko było mi skończyć tę książkę niestety. Jest ona bardzo chaotyczna i dla mnie, w niektórych momentach, niezrozumiała.

Książka opowiada o Rocklin, która zakochuje się w nieodpowiednim facecie. Jest nim Bastian, który jest zupełnym przeciwieństwem dziewczyny. Jest to zakazany romans, ponieważ jest to bogata dziewczyna x biedny chłopak. Ich relacja, tak naprawdę, na początku opiera się na samym s*ksie. I niby wiemy, że Bastian czuje coś do dziewczyny, nie ma zamiaru dać jej odejść i nie odpuszcza, ale ich relacja poza łóżkiem praktycznie nie istnieje.

Ciężko czytało mi się tę książkę przede wszystkim ze względu na tłumaczenie. Mam wrażenie, że dużo rozmów było niespójnych ze sobą. Może w oryginalnej wersji miało to sens, ale tutaj zostało przetłumaczone to tak dosłownie, że nie dało się zrozumieć o co chodzi.

Dodatkowo, autorka, mam wrażenie, za bardzo chciała wszystko upchać w fabułę, plącząc ją tak bardzo, że nie rozumiałam co się dzieje. Musiałam czytać po parę razy i sprawdzać, czy żadnej strony nie przegapiłam.

Sam początek, ta struktura organizacji, całe to Greyson było dla mnie tak pogmatwane, za mało wyjaśnione co jest czym. Gubiłam się i bardzo chciałam zostawić tę książkę już na samym początku.

Jakoś w połowie książki naprawdę się wciągnęłam. Te wszystkie zagadki i tajemnice bardzo mi się podobały, gdyby nie styl pisania autorki i to nieszczęsne tłumaczenie. Pod koniec natomiast, jak już wszystko się wyjaśniło, wszystkie zagadki dla mnie były rozwiązane, ale główna bohaterka jeszcze nie wiedziała, nudziła mnie książka. Już odliczałam niestety strony do końca książki.

Muszę przyznać, że książka jest pięknie wydana. Piękna okładka, grafiki przy każdym rozdziale. Niestety treść niewspółmierna do estetyki książki.

Wszystko co napisałam jest tylko moją opinią, więc jeśli jesteście zainteresowani to przeczytajcie tę książkę i wyróbcie własną opinię!

[współpraca reklamowa]

Bardzo ciężko było mi skończyć tę książkę niestety. Jest ona bardzo chaotyczna i dla mnie, w niektórych momentach, niezrozumiała.

Książka opowiada o Rocklin, która zakochuje się w nieodpowiednim facecie. Jest nim Bastian, który jest zupełnym przeciwieństwem dziewczyny. Jest to zakazany romans, ponieważ jest to bogata dziewczyna x biedny chłopak. Ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

[współpraca reklamowa]

Ta książka boli inaczej... To, ile łez wylałam na tej książce, wiem tylko ja. Piękna, poruszająca i otwierająca oczy opowieść, przez którą się płynie.

Emery to dziewczyna z trudnym życiem. Jej jedynym wrogiem jest czas. Gdy dowiedziała się, że cierpi na tę samą chorobę, na którą zmarła jej siostra, przestaje marzyć. Przestaje planować i myśleć o przyszłości, gdyż jej zmartwieniem jest, czy jutro się obudzi.

Po trudnym czasie, który przeżyła w domu rodzinnym, dziewczyna przeprowadza się do ojca. Poznaje tam jego nową rodzinę - nową żonę i jej syna, Kaidena. Z początku chłopak wydaje się nienawidzić Em, ale później zaczynają spędzać czas pod rozłożystą sykomorą. Uwielbiała te chwile, ich rozmowy, a sama obecność Kaidena ją uspokajała. I cieszyła się każdym dniem, w którym chłopak nie wiedział o jej chorobie.

To było bardzo ciężkie w niektórych momentach, żeby czytać tą książkę. Mnóstwo łez, mnóstwo smutku przez to, co przytrafiło się Emery. To bardzo niesprawiedliwe, że dziewczyna zachorowała. Ale czy kiedykolwiek jest sprawiedliwie, gdy ktoś choruje? Mimo wszystko myślę, że było mi to potrzebne. Książka otworzyła mi oczy na wiele spraw.

Chciałam dać wam tu parę cytatów, ale książka tak mnie wciągnęła, że nawet zapomniałam je sobie spisać i musiałam do niej wrócić.

~♡~♡~♡~
"Moim zdaniem książki z najsmutniejszym zakończeniem są najlepsze, bo coś dzięki nim czujemy. Nie zawsze czeka nas 'i żyli długo i szczęśliwie', choć ciężko na to pracujemy"
~♡~♡~♡~

Nie wiem, czy zgadzam się z tym, co uważa bohaterka. Z jednej strony to prawda, że gdy czytam książki ze smutnym zakończeniem, wywołują emocje, więc są dzięki temu piękne. Ale z drugiej strony, dużo osób czyta, aby oderwać się od rzeczywistości. Chcemy szczęśliwego zakończenia, pełnego nierzeczywistch, pięknych chwil, bo w prawdziwym życiu prawdopodobnie tego nie doświadczymy.

Pokochałam tę książkę, tych bohaterów. Kaiden był taki słodziakiem, gdy nie wiedział jak zachowywać się w stosunku do Em, gdy zaczął ją lubić. Rozśmieszał mnie, ale przede wszystkim uwielbiam go za to, jak wspierał Emery w jej trudnych chwilach. Ich relacja może na początku nie była najlepsza, ale później wszystko się zmieniło. Stali się dla siebie kimś więcej i piękne było, jak to się rozwijało.

Napis na okładce się nie mylił. Jest to bardzo smutna powieść. Bardzo bolała mnie relacja Em z jej mamą. Wiem, że kobieta musiała cierpieć po stracie jednej z córek, ale zachowywała się, jakby straciła je dwie. Bardzo było mi szkoda Emery.

Książka jest piękna. Otworzyła mi oczy i skłoniła do przemyśleń. Bo czy gdybyś wiedział/a, że jutro się nie obudzisz, byłbyś/byłabyś zadowolona ze swojego życia? A może zrobiłbyś/zrobiłabyś coś inaczej? Z całego serca polecam i będę polecać tę książkę!

[współpraca reklamowa]

Ta książka boli inaczej... To, ile łez wylałam na tej książce, wiem tylko ja. Piękna, poruszająca i otwierająca oczy opowieść, przez którą się płynie.

Emery to dziewczyna z trudnym życiem. Jej jedynym wrogiem jest czas. Gdy dowiedziała się, że cierpi na tę samą chorobę, na którą zmarła jej siostra, przestaje marzyć. Przestaje planować i myśleć o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

[współpraca reklamowa]

Sawyer jest uciekinierką. Ucieka ciągle, nigdy nie zostaje w jednym miejscu na dłużej. Musi się ukryć. Aby przetrwać, kradnie tożsamości. Nie chce tego robić, ale uważa, że nie ma innego wyjścia.

Gdy spotyka Enza na swojej drodze, traktuje go jak poprzednich mężczyzn. Kradnąc jego tożsamość, nie jest świadoma, w jakie tarapaty się wpakowała. Mężczyzna, pragnąc zemsty, zabiera ją na łódź, z której nie ma zamiaru dać jej uciec.

Jego plany zostają pokrzyżowane przez sztorm. Tracą łódź i lądują na bezludnej wyspie. Okazuje się, że nie jest jednak bezludna. Są zmuszeni schować się w latarni morskiej, w której mieszka podejrzany starzec. Dodatkowo kroki, które słyszą w nocy wraz z odgłosami szurania łańcuchów, każą zastanawiać się, czy na pewno na tej wyspie nie ma nikogo oprócz nich, tak jak myśleli. I czym są te dźwięki?

Jeśli szukacie jakiejś książki z motywem enemies to lovers to ta książka będzie idealna! Ich relacja przez większość książki opiera się na nienawiści, ale także na pożądaniu.

Książka mi się podobała, ale było kilka momentów, które mnie odepchnęły. Odjęłam jedną gwiazdkę właśnie z tego powodu, ale też, ponieważ według mnie, ta nienawiść głównych bohaterów była czasami trochę przesadzona. Gdy już mi się wydawało, że się pogodzą, oni nadal się kłócili.

Elementy tej zagadki bardzo dobrze dopełniają tę książkę! I mimo, że spodziewałam się takiego jej rozwiązania, na pewno nie było nudno. Chociaż były momenty, gdzie prawie krzyczałam na bohaterów, żeby poszli sprawdzić, co wydaje takie odgłosy.

Znajdowało się tam też parę plot twistów, których w ogóle się nie spodziewałam. Przeszłość Sawyer bardzo mnie zszokowała.

Jeśli lubisz dark romance z motywem enemies to lovers, one bed trope i elementy thrillera, to przeczytaj tę książkę, bo warto!

[współpraca reklamowa]

Sawyer jest uciekinierką. Ucieka ciągle, nigdy nie zostaje w jednym miejscu na dłużej. Musi się ukryć. Aby przetrwać, kradnie tożsamości. Nie chce tego robić, ale uważa, że nie ma innego wyjścia.

Gdy spotyka Enza na swojej drodze, traktuje go jak poprzednich mężczyzn. Kradnąc jego tożsamość, nie jest świadoma, w jakie tarapaty się wpakowała....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O. Mój. Boże. Ta książka? Najlepsza w tym roku zdecydowanie i jedna z lepszych jakie w życiu przeczytałam. Cudo. Tak bardzo mnie poruszyła, tak chwyciła za serce, że po kilku dniach od skończenia jej, nadal nie może wyjść mi z głowy.

Głównymi bohaterami są Crystal i Gabriel. Dziewczyna jest tancerką w klubie nocnym, w którym pojawia się Gabriel. Od razu widzi, że mężczyzna nie pasuje do tego miejsca. Okazuje się, że przyszedł znaleźć dziewczynę, której zapłaci, aby ta go "wyleczyła". Gabriel jako dziecko został porwany i przeszedł prawdziwy koszmar. Nie potrafi znieść dotyku drugiej osoby i to właśnie w tym, ma nadzieję, że pomoże mu Crystal. A może będzie na odwrót? Może to on pomoże dziewczynie?

Gabriel i Crystal mają za sobą bardzo trudną przeszłość. Oboje zostali skrzywdzeni i oboje potrzebują podnieść się z najmroczniejszego dna. Mają swoje demony, które przeszkadzają im w tworzeniu nowej relacji.

Książka bardzo mnie wzruszyła. Historia jest bardzo emocjonalna i poruszająca. Nie da się nie współczuć bohaterom. To co ich spotkało w przeszłości było okropne.

Jeśli chodzi o moje odczucia, to nie mogłam się oderwać już od pierwszych stron. Wciągnęła mnie ta historia niesamowicie. Jest to slow burn, ale taki idealny. Relacja bohaterów rozwijała się w odpowiednim tempie. Nie była zbyt szybka, ale też nie była na tyle wolna, żeby nudziła czytelnika.

Zwróciłam też bardzo uwagę na to, że autorka nie zbagatelizowała problemów bohaterów. Nie było tak jak w przypadku większości książek, że bohaterowie się poznali i nagle bum, nie mają już problemów, magicznie się wyleczyli. W tej historii Gabriel i Crystal docierali się powoli i zmagali się ze swoimi demonami mimo łączącej ich już relacji. Dopiero z czasem przepracowali swoje traumy. I nie dało się nie lubić tej dwójki. Ten mężczyzna to ogromny słodziak i mam nadzieję, że każdy z nas znajdzie swojego Gabriela.

Tak jak już wspomniałam, książka była bardzo emocjonalna, ale też nie brakowało w niej plot twistów. Nie spodziewałam się w ogóle tego, co stało się na końcu.

Zakochałam się w "Archer's Voice", ale teraz bardzo mocno się zastanawiam, czy "Most of All You" nie pobiło jej w moim rankingu. Bardzo polecam!

O. Mój. Boże. Ta książka? Najlepsza w tym roku zdecydowanie i jedna z lepszych jakie w życiu przeczytałam. Cudo. Tak bardzo mnie poruszyła, tak chwyciła za serce, że po kilku dniach od skończenia jej, nadal nie może wyjść mi z głowy.

Głównymi bohaterami są Crystal i Gabriel. Dziewczyna jest tancerką w klubie nocnym, w którym pojawia się Gabriel. Od razu widzi, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zamarznięte serce" to moja druga ulubiona seria. Nie sądziłam, po zakończeniu drugiej części, że będzie kolejna. A jednak! Bałam się, że zepsuje to mój odbiór całej tej serii, ale wiedziałam, że muszę to przeczytać.

Skończyły się najlepsze początki związku Gwen i Nathana, a zaczęło prawdziwe życie. Obowiązki, dzieci, praca. A do tego przeszłość, zazdrość i problemy z informowaniem drugiej połówki o swoich potrzebach. Czy przetrwają tę próbę związku?

Choć książka z początku była trochę nudna i przewidywalna, tak jej druga połowa totalnie mnie wciągnęła. Nathan jest słodziakiem, ale w niektórych momentach, gdy się denerwował, robił wszystko, żeby zranić Gwen. Miałam ochotę go wtedy wyrzucić przez okno. Denerwował mnie swoimi sekretami, ale dzięki temu książka była super ciekawa i emocjonalna.

"Zamarznięte serce" to moja druga ulubiona seria. Nie sądziłam, po zakończeniu drugiej części, że będzie kolejna. A jednak! Bałam się, że zepsuje to mój odbiór całej tej serii, ale wiedziałam, że muszę to przeczytać.

Skończyły się najlepsze początki związku Gwen i Nathana, a zaczęło prawdziwe życie. Obowiązki, dzieci, praca. A do tego przeszłość, zazdrość i problemy z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubicie książki z motywem zakazanej relacji? A może ciągnie was do książek z age gapem? A może akcja rozgrywana na studiach przyciąga was do książek? To wszystko znajdziecie w "The Science of Temptation"!

Głównymi bohaterami są Briana Larsen i Reed Easton. Bri studiuje na Uniwersytecie Indiana. W nowym semestrze ma zajęcia z psychopatologii - przedmiotu, który uchodzi za najtrudniejszy na całym kierunku. I jak się okazuje wykładowcą jest nie kto inny jak Reed Easton, niesamowicie przystojny profesor. Już na pierwszych zajęciach daje do zrozumienia studentom, że nie będzie im łatwo zdać ten przedmiot.

Briana czuje ogromną niechęć do przystojnego profesora, gdyż z każdymi zajęciami z psychopatologii jest coraz trudniej. Wszystko zmienia się, gdy Reed pojawia się w klubie, w którym pracuje Bri i jej nie rozpoznaje. Później wszystko jeszcze bardziej się komplikuje, gdy mężczyzna staje w jej obronie przed natarczywym klientem.

Książka napisana jest świetnie. Nie ma może jakiś wielkich zwrotów akcji, natomiast fabuła nie jest nudna. Czytało mi się ją szybko i przyjemnie. Bardzo polubiłam naszych bohaterów i nie mogłam się doczekać, aby się dowiedzieć jak potoczy się ich relacja i jak wyjdą z trudnej sytuacji, w jakiej stawia ich fakt, że są studentką i profesorem.

Przez książkę przewija się też aura tajemniczości, dzięki której czytelnik wciąga się już od pierwszych stron i nie może się od niej oderwać.

Wstawki z językiem szwedzkim dały tak niesamowity klimat, czułam ogromny komfort kiedy Bri i Reed rozmawiali ze sobą w tym języku. Aż mam ochotę się go nauczyć!

Tak szczerze, to myślę, że gdyby Reed faktycznie istniał i wykładał psychopatologię to każdy, kto przeczytał tę książkę chciałby studiować psychologię dla tego mężczyzny.

Lubicie książki z motywem zakazanej relacji? A może ciągnie was do książek z age gapem? A może akcja rozgrywana na studiach przyciąga was do książek? To wszystko znajdziecie w "The Science of Temptation"!

Głównymi bohaterami są Briana Larsen i Reed Easton. Bri studiuje na Uniwersytecie Indiana. W nowym semestrze ma zajęcia z psychopatologii - przedmiotu, który uchodzi za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam wszystkie książki Joanny Balickiej, jakie wyszły w papierze, więc gdy zobaczyłam, że wychodzi kolejna, od razu wiedziałam, że muszę ją mieć! Poza tym, jak nie skusić się na książkę, której tak fantastyczne fragmenty latały po booktoku?

Głównymi bohaterami są Caliente Hamilton i Xander Weston. Kobieta wiąże przyszłość z polityką, a jej życie wygląda idealnie. Niestety, pozory mylą, a gdyby prawda wyszła na jaw, wywołałaby ogromny skandal, który zagrażałby jej karierze politycznej. Pragnąc spotkać się z kochanką męża, kobieta przypadkiem trafia do młodego doktora, którym jest nasz uwielbiany Xander. Okazuje się, że oboje pragną się zemścić na mężu Cali, dlatego łączą siły. Między bohaterami, jest zbyt silne przyciągnie, by mogli się mu oprzeć.

Powiem tak:
✓ dodano do listy książkowych mężów: Xander Weston

Boże, Xander jest takim słodziakiem, dlatego nie dziwię się, że Cali nie mogła mu się oprzeć. Ich relacja była pięknie opisana. Kobieta z bardzo niedocenianej w małżeństwie, stała się adorowana przez naszego szczeniaka, dzięki któremu jej poczucie własnej wartości zdecydowanie urosło. I mimo poważnych tematów, które książka w sobie zawierała, było tak wiele śmiesznych momentów, że chyba na żadnej książce aż tak się nie śmiałam.

Te wszystkie tajemnice, które były w książce, a przede wszystkim prawdziwe motywy Xandera, tak bardzo mnie wciągnęły, że po prostu pochłonęłam ją. A relacja dzieci Caliente z Xanderem? Była piękna. A już zwłaszcza rozmowy mężczyzny z małą Lu. Lubię czytać książki z motywem age gap, ale tutaj było coś innego. To kobieta była starsza i bardzo ciekawie się to czytało.

Już nie mogę doczekać się kolejnej części tej serii o innym bracie. Przyznam, że nie czytam książek na wattpadzie, więc nie wiem czego się spodziewać po kolejnych tomach.

Przeczytałam wszystkie książki Joanny Balickiej, jakie wyszły w papierze, więc gdy zobaczyłam, że wychodzi kolejna, od razu wiedziałam, że muszę ją mieć! Poza tym, jak nie skusić się na książkę, której tak fantastyczne fragmenty latały po booktoku?

Głównymi bohaterami są Caliente Hamilton i Xander Weston. Kobieta wiąże przyszłość z polityką, a jej życie wygląda idealnie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, o której dzisiaj piszę jest zupełnie inna od wszystkich, które do tej pory przeczytałam. Tak bardzo chwyciła mnie za serce, że po przeczytaniu jej nie wiem co ze sobą zrobić.

"Archer's Voice" to książka pełna miłości, ciepła, zrozumienia, ale także bolesnej przeszłości i demonów w głowie bohaterów. Okazuje się, że czasami nie wystarczy mieć obok siebie kogoś, kto nas wesprze, na kim możemy się oprzeć. Czasami trzeba samemu poradzić sobie właśnie z tymi demonami, aby czuć się wartymi drugiej osoby.

Głównymi bohaterami są Archer i Bree. Kobieta wyjeżdża z rodzinnego miasta, aby ukryć się w innym, małym i spokojnym miasteczku. Pragnie zapomnieć o wszystkim, o nocy, która zmieniła ją i jej życie. A tam spotyka Archera. Przy pierwszym spotkaniu nie rozumie, dlaczego nieznajomy jej nie odpowiadał. Gdy wypytuje o niego mieszkańców, dowiaduje się, że mężczyzna nie mówi. Archer od wielu lat z nikim nie rozmawiał. Przez ludzi z miasteczka jest zapomniany i czuję się odtrącony, zamyka się w sobie. Jego historia jest bardzo bolesna i trudna, a plotki na temat tego, co się wydarzyło są różne, ale nikt w miasteczku nie zna prawdy.

Bohaterowie mając trudną przeszłość, starają się nawzajem sobie pomóc. "Słowa nie są jedynymi znakami miłości. To w ciszy Archera znaleźliśmy wszystko, co potrzebne, by się uleczyć... i żyć."

Na okładce jest napisane, że ta historia złamie mi serce. I po części tak się stało. Kiedy czytałam o tym, jak Archer jest zapomniany i samotny, jak nie ma z kim się porozumieć, było mi bardzo przykro. I pomyślałam wtedy, jakie trudności mają ludzie, którzy nie mówią. Może przydałoby się nauczyć języka migowego?

Jeśli chodzi o wydanie to jest piękne. A wklejka z "I Bree you" złapała mnie za serce.

Ta książka stała się jedną z moich ulubionych i będę polecać ją każdemu!

Książka, o której dzisiaj piszę jest zupełnie inna od wszystkich, które do tej pory przeczytałam. Tak bardzo chwyciła mnie za serce, że po przeczytaniu jej nie wiem co ze sobą zrobić.

"Archer's Voice" to książka pełna miłości, ciepła, zrozumienia, ale także bolesnej przeszłości i demonów w głowie bohaterów. Okazuje się, że czasami nie wystarczy mieć obok siebie kogoś, kto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie określiłabym się mianem zodiakary. Nie wierzyłam w horoskopy, wydawało mi się to głupie. No bo jak niby układ planet miałyby mieć wpływ na to, jak ludzie dogadują się w związku. Dlatego właśnie podeszłam do tej książki z przymrużeniem oka.

Główną bohaterką jest Anna. Kobieta dopiero przed ołtarzem zdaje sobie sprawę, że nie kocha Carlosa. Nie wie tylko dlaczego. Zastanawia się, czy to przez to, że podejrzewa go o zdradę? A może jest inny powód? Gdy jedna z jej przyjaciółek mówi jej, że przecież Waga jest niekompatybilna z Baranem, Anna rzuca wyzwanie gwiazdom: 12 miesięcy, 12 znaków zodiaku i jedna szansa na miłość! Anna zamierza randkować z chłopakami spod różnych znaków zodiaku, żeby sprawdzić, czy układ planet faktycznie ma wpływ na to, jak ludzie dogadują się w związku.

Książka mi się podobała, bardzo przyjemnie czytało mi się ją. Daje mi trochę vibe filmów somatycznych. Autorka świetnie wykreowała każdego bohatera, dzięki czemu możemy poznać ich bliżej.

Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś innego. Nie ciągnęło mnie zbytnio do tej książki, ale jak już zaczęłam, to nie mogłam się oderwać! Muszę też przyznać, że zaciekawiła mnie tym tematem, zodiakami i horoskopami. Dalej nie wierzę w to, że znaki zodiaku mają coś do naszych relacji z innymi ludźmi, ale jest to bardzo ciekawe.

Nigdy nie określiłabym się mianem zodiakary. Nie wierzyłam w horoskopy, wydawało mi się to głupie. No bo jak niby układ planet miałyby mieć wpływ na to, jak ludzie dogadują się w związku. Dlatego właśnie podeszłam do tej książki z przymrużeniem oka.

Główną bohaterką jest Anna. Kobieta dopiero przed ołtarzem zdaje sobie sprawę, że nie kocha Carlosa. Nie wie tylko dlaczego....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pracą Nory jest pisanie scenariuszów. Przeważnie są to lekkie komedie romantyczne. Gdy jej mąż zostawia ją i ich dzieci, kobieta postanawia napisać scenariusz inny niż dotychczas. Opiera się on na jej życiu i skupia na tym, że mąż od niej odszedł. Ekipa filmowa przyjeżdża do jej domu, aby nagrać w pawilonie herbacianym. Wtedy właśnie poznaje Leo, który gra jej byłego męża w filmie. Kobieta dostaje propozycję, aby gwiazdor filmowy został u niej na tydzień, za duże pieniądze, które są jej bardzo potrzebne. Leo chce zostać, ponieważ chce się odciąć trochę od życia gwiazdy, chce zobaczyć jak to będzie żyć na wsi, chodzić na normalne zakupy i robić inne normalne rzeczy, które dla niego normalne nie są. Siedem dni to wystarczająco dużo czasu, aby się zakochać... i żeby złamać komuś serce.

Bardzo przyjemnie czytało mi się tą książkę. Jest lekka, pozytywna i komfortowa. Jestem pozytywnie zaskoczona, bo nie spodziewałam się, że tak bardzo mi się spodoba. Dość szybko czyta się tą książkę, więc nadaje się na jeden wieczór. Minusem jest to, że jest dość przewidywalna, oprócz jednego plot twistu można przewidzieć co się będzie działo. Jest też krótka, więc nie da się zbytnio przywiązać do bohaterów.

Czuje lekki niedosyt, ale mimo wszystko polecam tą książkę.

Pracą Nory jest pisanie scenariuszów. Przeważnie są to lekkie komedie romantyczne. Gdy jej mąż zostawia ją i ich dzieci, kobieta postanawia napisać scenariusz inny niż dotychczas. Opiera się on na jej życiu i skupia na tym, że mąż od niej odszedł. Ekipa filmowa przyjeżdża do jej domu, aby nagrać w pawilonie herbacianym. Wtedy właśnie poznaje Leo, który gra jej byłego męża w...

więcej Pokaż mimo to