Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Zdecydowanie polecam!
,,W świetle gazowych lamp" okazało się naprawdę wyjątkową lekturą, z całą galerią barwnych postaci występujących na tle czterech pór roku secesyjnego Bukaresztu. Głównym bohaterem jest sprytny kobieciarz Janku Urmateku, totumfacki barona Barbu, dbający o jego interesy i majątek, jednocześnie upatrując w tym szansy na poprawę własnej sytuacji i wzbogacenie się. Myśli przy tym o swojej (lekko ułomnej umysłowo i emocjonalnie, na co zdaje się nie zwracać uwagi) córce Amelice, której chce zapewnić edukację i dobry start na drogę życia. Spotykamy także syna barona, Bubiego, młodzieńca romantycznego, o wielkich, postępowych ideach, ale przy tym słabego i leniwego, nie potrafiącego zrealizować swoich marzycielskich zamierzeń. Jest też Szpuleczka, kobieta niemajętna, ale urodziwa, która pragnie dostatków i uciech, wykorzystując innych. Oprócz tego poznajemy całą rzeszę krewnych i przyjaciół wspomnianych osób, którzy, choć jest ich dość sporo, są wprowadzani stopniowo i obrazowo opisywani, a każdy jest na tyle charakterystyczny, że nie sposób ich pomylić. Książka jest swoistą kroniką wydarzeń z ich życia, jako że ich losy się przeplatają i wzajemnie na siebie oddziałują.
Uważam, że zdecydowanie warto zapoznać się z tą rumuńską powieścią. Ja bardzo mile spędziłam przy niej czas i z chęcią przeczytałabym coś więcej od tego autora.

Zdecydowanie polecam!
,,W świetle gazowych lamp" okazało się naprawdę wyjątkową lekturą, z całą galerią barwnych postaci występujących na tle czterech pór roku secesyjnego Bukaresztu. Głównym bohaterem jest sprytny kobieciarz Janku Urmateku, totumfacki barona Barbu, dbający o jego interesy i majątek, jednocześnie upatrując w tym szansy na poprawę własnej sytuacji i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytana jednym tchem.

Przeczytana jednym tchem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli nie lubicie polityki, to nie polecam. Wszystko w tej książce kręci się wokół niej. Plus wokół terroryzmu, rasizmu i wywiadu. Po okładce spodziewałam się młodzieżowej fantastyki, co okazało się kompletnie chybionym oczekiwaniem. W kwestii fantastyki - mamy elfy, ot, wszystko. (No dobrze, są jeszcze krasnoludy i driady, ale wspomniane bardzo marginesowo.) Oprócz tego że mają po 100+ lat i przynależą do dworów, rodów, itp, w niczym nie różnią się od ludzi. Młodzieżówka? Szczerze, nie mam pojęcia jaka miała być docelowa grupa odbiorców. Ani to typowe young adult, ani poważne czytadło. Coś pomiędzy. Postacie nie zapadają w pamięć, podobnych jest na pęczki w wielu innych książkach. I wszyscy są tu amatorami whisky. Urozmaicenie fabuły w postaci wątku romantycznego też niewiele daje, bo otrzymany romans to taki typowy romans z harlequina (to nie przytyk, bo harlequiny normalnie czytam, chodzi po prostu, że nie ma tu nic odkrywczego). Nie mam w zwyczaju nie kończyć książek, dlatego dotrwałam do końca, ale i tu czekała mnie niemiła niespodzianka - końcówka sugeruje, że powstanie ciąg dalszy? Bo fabuła urywa się w połowie, a mimo to, ani na ostatniej stronie, ani na okładce nie ma żadnej informacji, że jest to pierwsza część jakiegoś cyklu. Nie wiem, czy gdybym wiedziała o tym wcześniej, czytałabym do końca.
Nie kwestionuję - książka komuś może się podobać, ale mnie nie bardzo.

Jeśli nie lubicie polityki, to nie polecam. Wszystko w tej książce kręci się wokół niej. Plus wokół terroryzmu, rasizmu i wywiadu. Po okładce spodziewałam się młodzieżowej fantastyki, co okazało się kompletnie chybionym oczekiwaniem. W kwestii fantastyki - mamy elfy, ot, wszystko. (No dobrze, są jeszcze krasnoludy i driady, ale wspomniane bardzo marginesowo.) Oprócz tego że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka opowiada historię niewolnika Gomona, którego poznajemy w momencie tuż po jego ucieczce na wolność. Niestety, nie dane mu jest długo cieszyć się swobodą i poznaną ukochaną kobietą, ponieważ znów trafia do niewoli. Równolegle z jego perypetiami obserwujemy burzliwą relację Kleopatry i Antoniusza. Losy wszystkich postaci splatają się ze sobą i w rezultacie otrzymujemy wielowątkową, obfitującą w polityczne intrygi, zdrady i emocje powieść.

Na książkę trafiłam przypadkiem, pożyczyłam w ciemno, jako że bardzo lubię historie osadzone w starożytnym Egipcie. Na portalu nie było jej nawet wcześniej dodanej. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo książka bardzo mi się podobała - szkoda, że tak wiele ciekawych pozycji odchodzi w zapomnienie.

Książka opowiada historię niewolnika Gomona, którego poznajemy w momencie tuż po jego ucieczce na wolność. Niestety, nie dane mu jest długo cieszyć się swobodą i poznaną ukochaną kobietą, ponieważ znów trafia do niewoli. Równolegle z jego perypetiami obserwujemy burzliwą relację Kleopatry i Antoniusza. Losy wszystkich postaci splatają się ze sobą i w rezultacie otrzymujemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trzy opowiadania, z czego dwa w stylu lovecraftowskim, napisane tak przekonująco i umiejętnie, że czytając zapomniałam, że to nie proza Lovecrafta, a Howarda. Pierwsze opowiadanie także bardzo dobre, z typowym dla oldschoolowego fantasy silnym i szlachetnym głównym bohaterem. Zdecydowanie moje klimaty. Polecam.

Trzy opowiadania, z czego dwa w stylu lovecraftowskim, napisane tak przekonująco i umiejętnie, że czytając zapomniałam, że to nie proza Lovecrafta, a Howarda. Pierwsze opowiadanie także bardzo dobre, z typowym dla oldschoolowego fantasy silnym i szlachetnym głównym bohaterem. Zdecydowanie moje klimaty. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W książce znajdziemy jedenaście opowiadań, z czego kilka związanych jest z procesami o czary, kilka innych to natomiast opowiadania fantastyczne o różnej tematyce, pozostające jednak w sferze świata "realnego". Odnajdziemy tu odrobinę egzotyki, jako że mimo polskiej autorki, fabuła niektórych opowieści toczy się w Niderlandach czy też Japonii. W paru historiach pojawia się motyw trądu. Ogólnie rzecz biorąc, opowiadania są dość zróżnicowane, zachowują jednak wspólne cechy, stanowią spójny zbiór. Osobiście do gustu najlepiej przypadły mi ,,'Małe jest piękne', czyli Uroki miniaturyzacji", ,,Żona dla samuraja" i "Prawdziwa i poświadczona historia o Aniele Niebieskim, który przeleciał nad miastem Arne".

W książce znajdziemy jedenaście opowiadań, z czego kilka związanych jest z procesami o czary, kilka innych to natomiast opowiadania fantastyczne o różnej tematyce, pozostające jednak w sferze świata "realnego". Odnajdziemy tu odrobinę egzotyki, jako że mimo polskiej autorki, fabuła niektórych opowieści toczy się w Niderlandach czy też Japonii. W paru historiach pojawia się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Osobiście książkę czytało mi się całkiem dobrze. Wygląda na to, że mój odbiór zachowania głównego bohatera różni się od wrażeń innych czytelników - nie zaprzeczam, że Holden był zdeprawowany, ale uważam, że była to bardziej poza, próbował przedstawić się w lepszym świetle niż był, bo sam wstydził się tego, że np. jest tchórzliwy. Może to i hipokryzja z jego strony, ale wydaje mi się, że istotniejsze jest to, że wielokrotnie uwidaczniała się jego dobra strona, np. wobec siostry czy zakonnic. Dla mnie był to nie tyle zbuntowany, co zagubiony nastolatek idealista.

Osobiście książkę czytało mi się całkiem dobrze. Wygląda na to, że mój odbiór zachowania głównego bohatera różni się od wrażeń innych czytelników - nie zaprzeczam, że Holden był zdeprawowany, ale uważam, że była to bardziej poza, próbował przedstawić się w lepszym świetle niż był, bo sam wstydził się tego, że np. jest tchórzliwy. Może to i hipokryzja z jego strony, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę dobra książka, bardzo mi się podobała. Wciągająca wielowątkowa akcja, wyraziści bohaterowie, a całość napisana w taki sposób, że stron ubywało niepostrzeżenie. Chętnie podzieliłabym się wrażeniami co do poszczególnych wątków, jednak boję się, że nie uniknęłabym przy tym spojlerów :') Co prawda główna bohaterka (a jest nią pasierbica, nie tytułowa macocha, będąca raczej drugą w kolejności postacią) nie przypadła mi do gustu ze względu na swoje egoistyczne i poniekąd dziecinne zachowanie, ale książkę zdecydowanie polecam. Sama sięgnęłam za nią w ogóle tego nie planując, mając zwrócić ją do biblioteki po przeczytaniu przez mamę, której ją pożyczyłam. Bardzo się cieszę, że wcześniej jednak zajrzałam do ,,Macochy".

Naprawdę dobra książka, bardzo mi się podobała. Wciągająca wielowątkowa akcja, wyraziści bohaterowie, a całość napisana w taki sposób, że stron ubywało niepostrzeżenie. Chętnie podzieliłabym się wrażeniami co do poszczególnych wątków, jednak boję się, że nie uniknęłabym przy tym spojlerów :') Co prawda główna bohaterka (a jest nią pasierbica, nie tytułowa macocha, będąca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W wydaniu z serii z Kolibrem oprócz tytułowej ,,Carmen" znajdziemy również ,,Czyśćcowe dusze", opowiadające dzieje don Juana, oraz ,,Tamango ", krótką historię o Afrykańskim handlarzu niewolnikami-pobratymcami.
Z niejakim zaskoczeniem muszę stwierdzić, że owe dwa dodatkowe opowiadania podobały mi się bardziej niż ,,Carmen", ze względu na którą sięgnęłam po tę książkę, a która (Carmen) ostatecznie trochę mnie rozczarowała. Jeśli ktoś chciałby przeczytać ,,Carmen", poleciłabym mu właśnie te wydanie, ze względu na dwie pozostałe opowieści.

W wydaniu z serii z Kolibrem oprócz tytułowej ,,Carmen" znajdziemy również ,,Czyśćcowe dusze", opowiadające dzieje don Juana, oraz ,,Tamango ", krótką historię o Afrykańskim handlarzu niewolnikami-pobratymcami.
Z niejakim zaskoczeniem muszę stwierdzić, że owe dwa dodatkowe opowiadania podobały mi się bardziej niż ,,Carmen", ze względu na którą sięgnęłam po tę książkę, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po lekturze ,,Dnia Tryfidów" w ciemno kupiłam inne książki Wyndhama, a ,,Chocky" jest pierwszą z nich, za którą się zabrałam. I co tu dużo pisać, warto było wydać te pieniądze ;) Książka bardzo wciągająca, świetny język, postacie i pomysły. Dość krótka, akurat na pochłonięcie w ciągu jednego popołudnia.

Po lekturze ,,Dnia Tryfidów" w ciemno kupiłam inne książki Wyndhama, a ,,Chocky" jest pierwszą z nich, za którą się zabrałam. I co tu dużo pisać, warto było wydać te pieniądze ;) Książka bardzo wciągająca, świetny język, postacie i pomysły. Dość krótka, akurat na pochłonięcie w ciągu jednego popołudnia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytało się dobrze, ale w sumie bez szału. Przez ponad połowę książki główna bohaterka kłamie, aby chronić dwójkę ludzi, którym na tym nie zależy (a przynajmniej takie sprawiają wrażenie). Do tego w jej kłamstwa nikt nie wierzy, co mówią jej wprost, a ona mimo to trzyma się swojej wersji. Gdy przychodzi do rozwikłania intrygi, nagle na rozwiązania, które przez wiele lat nikomu nawet nie postały w głowie, wpadają wszyscy naraz. A jak na romans, jakoś bardzo dużo tego romansu tu nie ma. Na plus jednak zasługuje fakt, że pod koniec pojawiło się parę elementów zaskoczenia. Może po tej opinii tego nie widać, ale generalnie książka nie jest zła, nie nudzi i czyta się szybko. Ale jak już napisałam, szału nie ma, czytałam lepsze książki.

Czytało się dobrze, ale w sumie bez szału. Przez ponad połowę książki główna bohaterka kłamie, aby chronić dwójkę ludzi, którym na tym nie zależy (a przynajmniej takie sprawiają wrażenie). Do tego w jej kłamstwa nikt nie wierzy, co mówią jej wprost, a ona mimo to trzyma się swojej wersji. Gdy przychodzi do rozwikłania intrygi, nagle na rozwiązania, które przez wiele lat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książkę można określić jako bardzo krwawy, sensacyjny kryminał z wampirami. Dużo zwrotów akcji i barwne opisy postaci to tylko niektóre z elementów sprawiających, że ,, Pogromcę Wampirów" czyta się z niegasnącym zainteresowaniem. Podejście do postaci wampira i metod walki z nim jest z jednej strony tradycyjne, z drugiej nowatorskie i oryginalne. Osobiście uważam, że niektóre opisy przedstawiały wampiry w taki sposób, że miały wiele wspólnego z zombie.

Książkę można określić jako bardzo krwawy, sensacyjny kryminał z wampirami. Dużo zwrotów akcji i barwne opisy postaci to tylko niektóre z elementów sprawiających, że ,, Pogromcę Wampirów" czyta się z niegasnącym zainteresowaniem. Podejście do postaci wampira i metod walki z nim jest z jednej strony tradycyjne, z drugiej nowatorskie i oryginalne. Osobiście uważam, że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Najpiękniejsza pora roku Shari Anton, Susan Spencer Paul, Tori Phillips
Ocena 6,0
Najpiękniejsza... Shari Anton, Susan ...

Na półkach: ,

Trzy opowieści utrzymane w bożonarodzeniowym klimacie, aczkolwiek śmiało można sięgnąć po nie również o innej porze roku.
Akcja pierwszej toczy się w wieku XIX-tym, trzeciej w wieku XVI-tym, w przypadku drugiej nie jest to jasno powiedziane, aczkolwiek sprawdziwszy wspomniane w tekście nazwisko Johna Gaunt okazuje się, że osoba o takim imieniu rzeczywiście żyła, mianowicie w wieku XIV-tym (choć mam pewne wątpliwości czy zaczerpnięte nie zostało jedynie imię).
Jeśli chodzi fabułę, wszystkie trzy opowiadania okazały się wciągające, czytało się je szybko i przyjemnie. Początkowo chciałam napisać, które najbardziej przypadło mi do gustu, jednak ostatecznie trudno mi wybrać ulubione - wszystkie bardzo mi się podobały.

Trzy opowieści utrzymane w bożonarodzeniowym klimacie, aczkolwiek śmiało można sięgnąć po nie również o innej porze roku.
Akcja pierwszej toczy się w wieku XIX-tym, trzeciej w wieku XVI-tym, w przypadku drugiej nie jest to jasno powiedziane, aczkolwiek sprawdziwszy wspomniane w tekście nazwisko Johna Gaunt okazuje się, że osoba o takim imieniu rzeczywiście żyła, mianowicie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaczynając czytać, zupełnie nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak dobra. Już na samym początku uderzył mnie realizm sytuacji, w jakiej znalazła się główna bohaterka. Opisane tu problemy, z którymi niejednemu przychodzi(ło) się mierzyć, są wyjątkowo trafne. Fabuła jest bardzo wciągająca, sporą część powieści stanowi wątek romantyczny, jednak nie tylko o tym traktuje ta książka. W dużej mierze powieść skupia się na pogoni za bogactwem i konsekwencjach wyborów podejmowanych pod wpływem chwili, opisuje też kontrast między życiem wystawnym a nędznym. Mimo, że zachowania bohaterów niejednokrotnie wydawały mi się bezmyślne, irytujące lub przykre, fabuła wcale na tym nie cierpiała, wręcz przeciwnie - dzięki temu toczyła się z jednej strony nieprzewidywalnie, z drugiej można było domyślić się jej dalszego w dłuższej perspektywie biegu i przez to z tym większym napięciem wyglądało się nadejścia owego momentu.
Bez zdradzania fabuły i dalszego zbędnego przeciągania: mogę ,, Siostrę Carrie" tylko polecić. Uważam, że jest to lektura jak najbardziej warta poświęcenia czasu.

Zaczynając czytać, zupełnie nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak dobra. Już na samym początku uderzył mnie realizm sytuacji, w jakiej znalazła się główna bohaterka. Opisane tu problemy, z którymi niejednemu przychodzi(ło) się mierzyć, są wyjątkowo trafne. Fabuła jest bardzo wciągająca, sporą część powieści stanowi wątek romantyczny, jednak nie tylko o tym...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Świat cyrku Peter Cotes, Rupert Croft-Cooke
Ocena 9,0
Świat cyrku Peter Cotes, Rupert...

Na półkach: , , ,

Książka przedstawia dzieje cyrku od jego zarania, a więc od czasów starożytnych i Circus Maximus, przez opowieści o wędrownych artystach w średniowieczu oraz XVIII- i XIX-wiecznych grupach cyrkowców znanych na całym świecie, aż po aktywnych w latach 70-tych showmanów. Autorzy przedstawiają argumenty za tezą, że korzenie cyrku sięgają właśnie starożytnych igrzysk, mimo, iż znacznie różniły się one od cyrku w jego późniejszej, ogólnie znanej nam postaci.
W książce znajdziemy nie tylko ,,suche fakty” (które jednakże przedstawione są w tak interesujący sposób, że wcale nie nudzą), ale również ciekawe anegdotki, historie owiane swoistą legendą, czy krótkie życiorysy najwybitniejszych artystów. Całość dzieli się na rozdziały:
1. Początki cyrku
2. Amfiteatr Astleya
3. Barnum i potęga reklamy
4. Czas na paradę
5. Wielkie numery i tragiczne wypadki
6. Klowni
7. Kult cyrku
,,Świat Cyrku” jest zajmującą, napisaną lekkim językiem lekturą, z której nie dość, że sporo się dowiadujemy, czerpiemy również sporo przyjemności. Jedyne, czego mi w niej zabrakło, to czegoś więcej na temat ,,freak shows” - ,,pokazów dziwaków” - oraz jakichkolwiek wzmianek o tatuażach w cyrku epoki wiktoriańskiej.
Minusem książki, już niezwiązanym z treścią, a raczej wydaniem, jest jej format. Duży i nieporęczny, zdecydowanie nie nadaje się do zabrania w podróż autobusem, prędzej do rozłożenia na stoliku (jest to format albumowy, wys.29cm). Za to atutem są liczne ilustracje i fotografie, pojawiające się co kilka lub nawet co stronę - w tym parę kolorowych, wydrukowanych na kredowym papierze.
Jeśli więc interesuje Was tematyka cyrkowa lub też po prostu macie ochotę na opowieści o sztuce przeszłości, możecie śmiało sięgać po ,,Świat Cyrku”. Polecam go także wszystkim tym, którzy liczą na garść ciekawostek. Mnie książka bowiem się podobała i wyniosłam z niej odrobinę wiedzy - może i niezbyt przydatnej, ale zawsze wzbogacającej.

Książka przedstawia dzieje cyrku od jego zarania, a więc od czasów starożytnych i Circus Maximus, przez opowieści o wędrownych artystach w średniowieczu oraz XVIII- i XIX-wiecznych grupach cyrkowców znanych na całym świecie, aż po aktywnych w latach 70-tych showmanów. Autorzy przedstawiają argumenty za tezą, że korzenie cyrku sięgają właśnie starożytnych igrzysk, mimo, iż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Idealna dla wielbicielek robótek ręcznych i nie tylko. Bardzo przyjemna i wciągająca opowieść o życiu i problemach kilku zwykłych kobiet, które choć różnią się między sobą, znajdują w sobie przyjaciółki. Akcja ani na moment nie nudzi, historie kobiet opowiadane są na przemian, przeplatają się. Ciepła, wzruszająca, o przyjaźni i o tym, że zawsze można zmienić swoje życie. Mnie bardzo się podobała.

Idealna dla wielbicielek robótek ręcznych i nie tylko. Bardzo przyjemna i wciągająca opowieść o życiu i problemach kilku zwykłych kobiet, które choć różnią się między sobą, znajdują w sobie przyjaciółki. Akcja ani na moment nie nudzi, historie kobiet opowiadane są na przemian, przeplatają się. Ciepła, wzruszająca, o przyjaźni i o tym, że zawsze można zmienić swoje życie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka dość krótka, ale dłużyła mi się bardzo i namęczyłam się przy niej, jak dawno przy żadnej. Akcji jak na lekarstwo, od początku wiadomo, kto jest kim. Narrator co chwilę przypomina czytelnikowi dopiero co omawiane fakty, i to wokół tych kilku treści oscyluje cała fabuła. Ta poruszająca ówczesne kwestie moralne książka wcale nie musiałaby być tak nużąca, jak jest, jednak sposób przedstawienia wydarzeń i przemyśleń sprawił, że po prostu nie chciało mi się za nią sięgać i ostatnią stronę przywitałam z ulgą.

Książka dość krótka, ale dłużyła mi się bardzo i namęczyłam się przy niej, jak dawno przy żadnej. Akcji jak na lekarstwo, od początku wiadomo, kto jest kim. Narrator co chwilę przypomina czytelnikowi dopiero co omawiane fakty, i to wokół tych kilku treści oscyluje cała fabuła. Ta poruszająca ówczesne kwestie moralne książka wcale nie musiałaby być tak nużąca, jak jest,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zacznę od tego, że nie do końca wiem, jak ocenić tę książkę. Z jednej strony była dobrze napisana, zawarte w niej pomysły były często bardzo oryginalne, a jak wiadomo, obecnie ciężko trafić na coś, co nie będzie choćby tylko częściowo odtwórcze, a tu dodatkowo mamy przecież do czynienia z książką z 1971 roku. Z drugiej strony, fabuła mnie nie porwała, prawdę mówiąc, pod koniec popędzałam się, by jak najszybciej skończyć czytać i móc zabrać się za coś innego. Fabuła jest bowiem bardzo surrealistyczna, całość utrzymana jest w konwencji zbliżonej do snu, gdzie akcje niby wynikają jedna z drugiej, ale im dalej, tym trudniej odkryć między nimi związek i coraz bardziej wszystko się zmienia i miesza. Dużo tu paradoksów (zamierzonych), całość bardzo się gmatwa przez nieuporządkowane skoki w czasie i do połowy książki praktycznie nie wiadomo co jest punktem odniesienia dla minionych wydarzeń. Mimo, że potem dowiadujemy się o co chodzi, i tak ciężko się połapać w motywacjach. Nie wiem, czy to ja jestem za głupia, aby zrozumieć tę książkę, czy rzeczywiście autor przedobrzył i pozostawił czytelnika mocno skonfundowanego. Prawdę mówiąc, pod koniec nie chciało mi się już nawet skupiać na analizie przedstawionych złożonych wyjaśnień. Całość dobrze podsumowuje cytat: ,,Jestem pod działaniem narkotyków - pomyślał - I to wyjaśnia wszystko. Potem zdał sobie sprawę z niewystarczalności wytłumaczenia." (I nie, bohater nie był na prochach). Szczerze powiedziawszy, po opiniach innych użytkowników miałam w stosunku do ,,Bogów Wojny" o wiele wyższe oczekiwania. Jedyne co mogę powiedzieć, to że rzeczywiście jest to książka niepodobna chyba do żadnej innej, jaką miałam okazję przeczytać.

Znalazło się za to kilka fajnych cytatów:
,, - Ej! - krzyknął Corson. - Dajcie mi broń, cokolwiek.
- Masz mózg - stanowczo odpowiedział głos (...)."
,, Historia była tkaniną. Wojna była rozdarciem, a wojny zawziętymi kolcami rwącymi sukno historii, która zawsze albo przynajmniej do tej pory naprawiała się z biologicznym uporem (...)."

Zacznę od tego, że nie do końca wiem, jak ocenić tę książkę. Z jednej strony była dobrze napisana, zawarte w niej pomysły były często bardzo oryginalne, a jak wiadomo, obecnie ciężko trafić na coś, co nie będzie choćby tylko częściowo odtwórcze, a tu dodatkowo mamy przecież do czynienia z książką z 1971 roku. Z drugiej strony, fabuła mnie nie porwała, prawdę mówiąc, pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czyta się bardzo przyjemnie, cały czas coś się dzieje, praktycznie akcja goni akcję. Polecam :)

Czyta się bardzo przyjemnie, cały czas coś się dzieje, praktycznie akcja goni akcję. Polecam :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Po opiniach widzę, że większość czytelników widziała film zanim przeczytała książkę. Dlatego postanowiłam napisać, jak to wyglądało z mojej perspektywy, ponieważ właśnie skończyłam czytać, nigdy nie widziawszy ekranizacji (aczkolwiek teraz na pewno się z nią zapoznam - wcześniej nie chciałam psuć sobie przyjemności czytania).
"Blade Runner" był dla mnie zaskoczeniem - zupełnie nie tego się spodziewałam. Myślałam, że dostanę miasto przyszłości pełne neonów i pościgów, a zamiast tego trafiłam do umierającego świata, w którym o wpływy konkurują ze sobą dwie, nazwijmy je tak umownie, "doktryny" (także mamy trochę psychologii i filozofii), a bycie żywą istotą trzeba udowodnić. Podczas lektury może się wręcz nasunąć pytanie, czy NAS uznanoby za ludzi?
Ale dość o filozofii, myślę, że bardziej interesują Was moje wrażenia, niż fabuła, którą już wszyscy opisali. Co prawda nie ma tu "jazdy bez trzymanki", ale książkę pochłonęłam w dwa dni (tylko dlatego, że miałam poza tym sporo zajęć), czytało się ją bardzo dobrze, wciągała, wyłaniał się z niej zastanawiający sens. Podobała mi się też postać Isidore'a - według mnie wcale nie był głupi, jak uważali inni, wręcz przeciwnie.
Podsumowując, uważam, że książka jest warta przeczytania, a ja na pewno jeszcze wrócę do tego autora.

Po opiniach widzę, że większość czytelników widziała film zanim przeczytała książkę. Dlatego postanowiłam napisać, jak to wyglądało z mojej perspektywy, ponieważ właśnie skończyłam czytać, nigdy nie widziawszy ekranizacji (aczkolwiek teraz na pewno się z nią zapoznam - wcześniej nie chciałam psuć sobie przyjemności czytania).
"Blade Runner" był dla mnie zaskoczeniem -...

więcej Pokaż mimo to