-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać413
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2024-05-13
2024-04-25
2024-03-18
2024-03-07
" - Jaka powinna być twoim zdaniem idealna kobieta? - zapytała nagle - taka skrojona pod ciebie?
- Zadajesz trudne pytania, Rumianku. - zmarszczył czoło, namyślajac się.
- Hm... powinna być silna i delikatna. Zabawna i mądra. Ciepła i namiętna.
- Nigdy takiej nie znajdziesz!
- Mylisz się. Już znalazłem. Właśnie na nią patrzę... "
Książka o miłości ale i determinacji.
O wierze w samego siebie i budowaniu własnej wartości, o tym, że zawsze jest jakieś wyjście z trudnej sytuacji.
O tym, że po każdej burzy wychodzi słońce.
W tej książce akcja toczy się powoli, więc fani motywu slow-burn będą zachwyceni. Pełna skrywanych tajemnic i czasem magiczna.
Potrafi doprowadzić do łez ale również poprawić humor, ukoi serce i umili wieczory.
Przy tej powieści odetchniecie po ciężkim dniu, powiedziałabym nawet, że to taka Comfort Book.
Do każdego rozdziału jest przypisany fragment piosenki czy wiersza, są tak niesamowicie dobrane, że momentami łezka w oku się kręciła i nie raz nuciłam umieszczony fragment w myślach.
Ogromny plus za gwarę oraz jej tłumaczenie, to dodało powieści niesamowitego klimatu.
Opisy przyrody i wiejskiego zgiełku są tam cudownie napisane, że zgłębiając się w lekturę, przenosiłam się na Podlasie i pragnęłam być tam jak najdłużej.
Pokochałam tą dziką przyrodę i mieszkańców.
Również okładka książki jest dla mnie zachwycająca, hiptotyzuje.
Bardzo polubiłam panią Barbarę Andycz, choć większość bohaterów odbierała ją w negatywny sposób, lecz mi jej styl bycia i zachowania, bardzo przypadł do gustu. Ma charakter, który albo się kocha albo nienawidzi.
Choć mam niedosyt, że tak mało było jej roli w tej powieści.
Pani Tokajukowa, ohh, to złota kobieta, taką, którą ze świecą trzeba szukać, kobieta anioł.
Romy uwielbiam i bardzo jej kibicowałam w zdobyciu celu, aby w końcu zaznała spokoju i szczęścia w życiu, aby ktoś posklejał na nowo jej zlamane serce.
Czy jej to się uda?
Przekonacie się siegając po tą powieść.
Przechodząc do meritum, czy książka mi się podobała?
Niestety, nie do końca, może dlatego, że nie lubię akcji, które toczą się wolno i przeszkadza mi dużo opisów życia codziennego. Jestem z tych czytelników, którzy wolą, gdy akcja nabiera tempa już od pierwszych stron i nie zwalnia aż do ostatniej strony.
W niektórych momentach nie przyciągała mnie do siebie, zwłaszcza gdy trafiłam na fragmenty, gdzie życie bohaterów płynie tak po prostu, zwyczajnie...
Co powodowało, że po kilku stronach książkę odkładałam na bok.
Gdy już dobrnęłam do połowy, zaczęła się rozkręcać i wtedy, gdy zasiadłam do niej to nie mogłam jej odłożyć.
Pomimo opinii z przyjemnością siegne po inne powieści autorki Agnieszki Zakrzewskiej, a was zachęcam do przeczytania "Czułe poranki bezsenne noce", może wam taki styl bardzo przypadnie do gustu i okaże sie, ze będzie waszą ulubioną powieścią roku 2024.
" - Jaka powinna być twoim zdaniem idealna kobieta? - zapytała nagle - taka skrojona pod ciebie?
- Zadajesz trudne pytania, Rumianku. - zmarszczył czoło, namyślajac się.
- Hm... powinna być silna i delikatna. Zabawna i mądra. Ciepła i namiętna.
- Nigdy takiej nie znajdziesz!
- Mylisz się. Już znalazłem. Właśnie na nią patrzę... "
Książka o miłości ale i determinacji.
O...
2024-02-29
Chciałam spróbować zrozumieć, dlaczego niektórzy ludzie podejmują tak straszne decyzje i popełniają potworne czyny, narażając siebie i innych na przerażające konsekwencje."
Wyobraźcie sobie więzienie, więzienie zwane pałacem potworów, gdzie już od wejścia czuć charakterystyczny zapach fetoru...
Czuć zapach niemytych ciał osadzonych mężczyzn...
Słychać krzyki, nawoływanie...
Szczęk zamka, chrobot metalu o metal...
W tym miejscu przebywa ok. 800 mezczyzn za morderstwa, gwałty i pedofilię...
Brzmi przerażająco.
Jeśli nie, to przekonacie się, że to dopiero wstęp do tego co odkryjecie później.
Przewracając kolejne strony, ta historia zaczyna jeszcze bardziej przerażać...
Rebecca Myers, 22 letnia absolwentka psychologii, prowadzi zajęcia z zakresu przestępstw seksualnych o nazwie SOTP ( sex affender treatment programme).
Przez 9 miesięcy była odpowiedzialna za 6 skazanych za dożywocie przestępców seksualnych, w więzieniu Graymoor. Wśród nich byli seryjni gwałcicieli, zaawansowany psychopata i dzieciobójca.
"I o to jestem. Zupełnie sama w celi że skazanym przestępcą seksualnym, który mógł zrobić, co chce. Nie było żadnego strażnika. Żadnych kajdanek. Nie było krótkofalówki. Byłam tylko ja i tej obleśny człowieczek po drugiej stronie biurka, który wyglądał na bardziej przerażonego niż ja."
Najbardziej przerażający wątek był z Panem Slade. Od samego czytania mroziło mi krew w żyłach...
Przerażał mnie, mimo że to nie ja siedziałam naprzeciwko niego.
Czułam strach poznając jego historię.
Był psychopatą najwyższej kategorii według PCL-R ( test na psychopatię).
Ciężko mi sobie wyobrazić co mogła czuć Rebecca, siedząc obok niego...
Rodział "Sięgając głębiej" zaprowadził haos w mojej głowie, spowodował, że nagle zaczęłam współczuć niektórym z osadzonych, a przecież to mordercy, brutalni zwyrodniały... I nic nie usprawiedliwia tego co zrobili.
Historia jednego ze skazanych o imieniu Wayne, była jak dla mnie również wstrząsająca.
To jak wyglądało jego życie tuż przed popełnieniem przestępstwa, jego dzieciństwo, ciężko mi się to czytało..
Ale, czy to co go spotkało w dzieciństwie, miało wpływ na to, jakim stał się człowiekiem?
▪️Czy leczenie pomogło zrozumieć skazanym ich "błędy"?
▪️Czy dzięki terapii nauczą się, aby nie dopuścić się zbrodni po wyjściu na wolność?
▪️Czy bestia może się zmienić? A może będzie jeszcze gorsza?
Lektura według mnie ciężka, poruszane są w niej naprawdę trudne tematy, treści bolesne i mocne.
Nie jest to pozycja, którą da się przeczytać na raz. Ja dawkowałam ją po trochę, aby uspokoić swoje emocje i myśli.
Mimo wszystko, to naprawdę książka, którą warto przeczytać, lecz myślę, że nie każdy zdoła przez nią przebrnąć ze względu na treść i szczegółowe opisy zbrodni, nie każdy lubi czytać o seryjnych mordercach i brutalnych zbrodniach.
Ja lubię takie tematy i dla mnie było to niesamowite przeżycie. Czułam się tak, jakbym to ja rozmawiała z nimi twarzą w twarz, poznawała te osoby, ich emocje po dokonaniu zbrodni i to, czy żałują, a przede wszystkim, co ich do tego doprowadziło.
Ogromnie polecam, tym bardziej, że to prawdziwa historia Rebecci Meyers.
Chciałam spróbować zrozumieć, dlaczego niektórzy ludzie podejmują tak straszne decyzje i popełniają potworne czyny, narażając siebie i innych na przerażające konsekwencje."
Wyobraźcie sobie więzienie, więzienie zwane pałacem potworów, gdzie już od wejścia czuć charakterystyczny zapach fetoru...
Czuć zapach niemytych ciał osadzonych mężczyzn...
Słychać krzyki,...
2024-02-21
" - Oprawca lubi konkretny typ. Kobiety w ciężkiej sytuacji - kontynuował Filip. - Byleby miały grube portfele.
- A on co niby daje w zamian?
- Uwagę. "
Bohater książki, którą mam wam dzisiaj "przyjemność" przedstawić to Iwo Rak, który wyniszcza swoje ofiary psychiczne i fizycznie...
Wykorzystuje ludzką słabość i łatwowierność.
Zamienia ich życie w piekło...
"Karmi się cudzym nieszczęściem powoli wyniszczając swoje ofiary, a one niczego nie świadome, pozwalają mu na to..."
A on sam, nie ponosi w związku z tym żadnych konsekwencji.
Iwo Rak jest jak nowotwór, nie do zatrzymania.
Z dnia na dzień zmienia życie swoich OFIAR w piekło i to w momencie, gdy najmniej się tego spodziewają...
Ufają mu, zakochują się w nim, czują się przy nim doceniane, wzbudza w nich wiarę na lepsze jutro.
Lecz to jutro nigdy nie nadchodziło...
Myślały, że to ideał mężczyzny, ale po czasie on ściągnął maskę i pokazał swoje prawdziwe oblicze.
Jestem Monika...
Jestem Karolina...
Jestem Aneta...
Jest nas o wiele więcej...
Zaufaliśmy temu mężczyźnie i zostałyśmy poraz kolejny skrzywdzone...
Byłyśmy na życiowym zakręcie...
A on, czekał na końcu, jak nasze zbawienie, jak kolejna szansa na poskładanie naszego juz zszarpanego życia.
Ale, myliliśmy się...
Książkę z bajki okazał się bestią...
I to w najgorszej postaci...
"Nikt nie patrzy na to, czego potrzebowały te ofiary. Były gotowe kupić sobie jego miłość za każde pieniądze. Ale doczekały się jedynie cierpienia."
Brutalna, pełna przemocy książka, która zostaje w nas na długo po skończeniu.
Ja skończyłam ją kilka dni temu, a emocje dalej mnie nie opuszczają.
Ksiazka jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, ta świadomość powoduje we mnie ogrom emocji, które do teraz ciężko mi opisać...
Ofiarą mogła być nasza sąsiadka, przyjaciółka, czy my sami, to przeraża najbardziej...
Czy tak łatwo można manipulować ludźmi, którzy zostali skrzywdzeni i jedyne czego pragną to wsparcie, zrozumienie i miłość?
Czy potrafimy uczyć się na błędach?
Wciągająca, nie sposób się od niej oderwać, ale jednocześnie przeraża i szokuje.
Najbardziej przerażało mnie to, że pomimo krzywdy jaką wyrządził swoim ofiarom Iwo Rak, osoby pokrzywdzone bały się pójść z tym na policję.
Bały się, że jak to zgłoszą to dopiero wtedy ich życie zamieni się w piekło.
Iwo miał na nie haki, intymne zdjęcia czy nagrania i wiele innych rzeczy, których obawiały się ofiary.
Pozycja, po którą każdy powinien sięgnąć. Pokazuje jakie ZŁO czycha tuż za rogiem.
" - Oprawca lubi konkretny typ. Kobiety w ciężkiej sytuacji - kontynuował Filip. - Byleby miały grube portfele.
- A on co niby daje w zamian?
- Uwagę. "
Bohater książki, którą mam wam dzisiaj "przyjemność" przedstawić to Iwo Rak, który wyniszcza swoje ofiary psychiczne i fizycznie...
Wykorzystuje ludzką słabość i łatwowierność.
Zamienia ich życie w piekło...
"Karmi się...
2024-02-16
"Śnili mu się rodzice, którzy nie śnili o nim. Kiedy się obudził zaczął ich wołać. Oni jednak nie przyszli."
Każdego roku, między 4 a 5 stycznia pewien chłopczyk zostaje wymazany z pamięci...
Znikają jego wszystkie rzeczy materialne...
Jakby w ogóle nie istniał...
Po raz pierwszy sytuacja miała miejsce w dzień jego 1 urodzin.
Jego biologiczni rodzice nie poznali go...
Opieka społeczna zabrała go z domu i umieściła w domu dziecka o nazwie Milkwood House.
Nikt nie wiedział jak chłopczyk się nazywa, więc nadali mu imię Tommy Llewellyn.
"Zniknie przed świtem, niczego po sobie nie zostawiając. Inni w końcu zwłoką się z łóżek i zaczną się krzątać, nie pamiętając, że kiedykolwiek istniał."
Od tego momentu śledzimy zwyczajne życie bohatera. Jego pierwsze przyjaźnie, gdy po raz pierwszy się zakochuje i jak wchodzi w dorosłość.
Lecz to trwa tylko rok...
Później następuje RESET...
RESET, którego nie można oszukać...
RESET, który powoduje, że Tommy znów zaczyna wszystko od nowa...
Traci każdego kogo zna i wszystko czego doświadczył...
Znów nikt go nie pamięta...
A tak bardzo chciałby być zapamiętany...
Gdy już myślimy że Tommy pogodził się że swoim losem, niespodziewanie na jego drodze staje kobieta, jego pierwsza miłość z dzieciństwa.
Postanawia zrobić wszystko, aby pamiętała go gdy znów nastąpi RESET.
▪️Lecz czy to mu się uda?
▪️Czy będzie w stanie oszukać swoje przeznaczenie?
▪️Czy uda mu się zostawić coś po sobie, gdy znów obudzi się z czystą kartą?
"RESET wisiał nad Tommym jak złowrogo lśniące ostrze gilotyny - nieustanne przypomnienie, że wszystko w jego życiu jest tymczasowe. A teraz miał o wiele więcej do stracenia."
Magiczna historia, pełna emocji i wzruszeń.
Powieść, która płynie wolno, lecz szybko się ją czyta.
Bohater Tommy, który od pierwszych stron intryguje, powoduje, że zaczynamy mu współczuć i za wszelką cenę pragniemy aby zaznał szczęścia i spokoju.
Powieść o determinacji i sile walki, skłaniająca do refleksji.
O walce z czasem, o przyjaźni, która może trwać wiecznie i która jest nam przeznaczona.
O miłości, o którą za wszelką cenę chcemy walczyć, pomimo przeciwności losu.
Obyczaj z elementami fantastyki jak i również romansu.
Czytałam ją z ogromną przyjemnością, wciągała mnie od pierwszych stron.
Idealny scenariusz na film.
W książce bohaterowie zapominali o Tommym Llewellyn...
Ja o nim NIGDY nie zapomnę...
Powieść, którą naprawdę warto przeczytać.❤️
"Śnili mu się rodzice, którzy nie śnili o nim. Kiedy się obudził zaczął ich wołać. Oni jednak nie przyszli."
Każdego roku, między 4 a 5 stycznia pewien chłopczyk zostaje wymazany z pamięci...
Znikają jego wszystkie rzeczy materialne...
Jakby w ogóle nie istniał...
Po raz pierwszy sytuacja miała miejsce w dzień jego 1 urodzin.
Jego biologiczni rodzice nie poznali...
2024-02-12
"Człowieka poznaje się nie tylko po tym, jak i co mówi, ale też po tym, co robi."
Alicja Mort, jedna z bohaterek, posiada pewien dar, mianowicie, potrafi rozszyfrować czy ktoś kłamie, obserwując jego zachowanie...
Trochę jak chodzący wykrywacz kłamstw i rentgen w jednym.
Rozdziały przenoszą nas w czasie, od roku 2019, aż do wydarzeń, które miały miejsce 15 lat wcześniej, gdy główna bohaterka prowadziła śledztwo w sprawie morderstwa dziecka.
Niestety, przeszłość Alicji nie daje o sobie zapomnieć...
Po latach dostaje tajemniczą przesyłkę, która przewraca jej dotychczasowe życie do góry nogami...
Niewiem jak was, ale jeśli chodzi o morderstwa dzieci w takich książkach, dla mnie są bardziej wstrząsające, niż morderstwa osób dorosłych...
Nie jeden z nas pozazdrościłby Alicji umiejętności odczytywania kłamstw z ruchu i zachowania. Ja jej tego zazdroszczę.
Pierwsza scena, która opisywała jej pracę w policji mną wstrząsnęła, spowodowała złość i smutek jednocześnie...
Od tego momentu wiedziałam, że to będzie emocjonująca przeprawa... I wiecie co? Nie myliłam się...
Gdy już dobrnęłam do 1/3 książki, mój mózg prawie eksplodował od tego co przeczytałam, szok, niedowierzanie, zaskoczenie...
Ta książka wciągała mnie w głąb, co sprawiło, że musiałam niepowstrzymanie brnąć w nią dalej...
Zapomniałam w trakcie jej czytania, o czasie, o istnieniu życia po za światem opisywanym w tej książce...
Gdy udało mi się na chwilę oderwać od książki, zauważyłam, że już dochodzi 1 w nocy a ja wstaję o 5.🫣
Czy się wyspałam? Otóż nie, ale dla tej historii było warto.❤️
Finał książki, tornado emocji i zwrotów akcji. Zakończenie, które nie w sposób odgadnąć, nawet jeśli mam już swoje przypuszczenia.
Historia spędziła mi sen z powiek, emocje po skończeniu lektury, dalej we mnie buzowały...
ZNAKOMITA PRZYGODA.
Wyśmienita pozycja, gratka dla fanów kryminałów i książek psychologicznych.
Mnie jako fankę tego gatunku ciężko jest zaskoczyć, a ta pozycja dosłownie wbiła mnie w fotel.
Mam nadzieję że Pan Bartosz ma w najbliższych planach kontynuację, bo nie można zostawić tej historii bez kolejnej części.
"Człowieka poznaje się nie tylko po tym, jak i co mówi, ale też po tym, co robi."
Alicja Mort, jedna z bohaterek, posiada pewien dar, mianowicie, potrafi rozszyfrować czy ktoś kłamie, obserwując jego zachowanie...
Trochę jak chodzący wykrywacz kłamstw i rentgen w jednym.
Rozdziały przenoszą nas w czasie, od roku 2019, aż do wydarzeń, które miały miejsce 15 lat wcześniej,...
2024-02-07
"Życie byłoby nieznośne, gdybyśmy nie mieli na nie wpływu, ale może nasze postępowanie to tylko reakcja na ciąg przypadków, które przypominają rozrzucone karty. Możemy grać tylko tymi, które mamy."
Już od pierwszych stron, autor poprawił mi humor, niektóre fragmenty powodowały, że śmiałam się na głos. Lecz nie jest to komedia kryminalna😜
To tylko rozgrzewka przed tym, co czeka nas później...
To co znalazłam przewracając kolejne kartki, utwierdziło mnie w przekonaniu, że teraz będzie mroczniej, tajemniczo i zagadkowo...
2 odrębne historie, lecz każdą z nich coś łączy. Historia gangsterów oraz emerytowanego policjanta Horsta Millera, któremu ktoś porwał narzeczoną Sierene.
Przyjaciel Horsta Janek, chce pomóc mu w odnalezieniu ukochanej, z kolei jego partnerka Alicja jest przekonana, że coś tu śmierdzi.
Czy jej przypuszczenia się sprawdzą?
Powiem tak, będziecie zaskoczeni jak to się potoczy. 😜
Powieść o tym,
▪️ Czy warto słuchać naszej intuicji?
▪️ Czy miłość jest ślepa?
▪️ Do czego jesteśmy zdolni, aby realizować swoje marzenia?
▪️ Czy kłamstwo popłaca?
"Są sprawy, z którymi musimy się zmierzyć, chociaż innym wydają się straszne. Tak już po prostu jest. To my odpowiadamy za swoje życie, nikt inny."
Nie będę ukrywać, że z początku nie mogłam wkręcić się w tą historię, nie przyciągała mnie do siebie...
Codziennie po troszkę ją dawkowałam, lecz gdy dobrnęłam do 100 strony, moje początkowe nastawienie zmieniło się o 180 stopni. Nie potrafiłam nie przewracać kolejnych kartek, by dowiedzieć się co dalej się wydarzy.
Zakończenie, petarda, takie jakie uwielbiam.❤️🔥
W tej książce nie brakuje emocji, wartkich akcji, uczucia niepokoju i strachu, w niektórych momentach adrenalina aż w nas buzuje.
Szkoda, że rozdziały nie były przypisane do danej postaci, czy chociażby miejsca akcji. Czytelnik ma początku musi się skupić, aby domyśleć się o kogo chodzi.
Powieść uważam za dobry kryminał, który nie należy do brutalnych, lecz pod sam koniec nie brakuje krwawych scen, które powodują gęsią skórkę..
Ale według mnie do zniesienia.
Dla tych, którzy szukają lekkich kryminałów, ta pozycja będzie idealna.🙂
"Życie byłoby nieznośne, gdybyśmy nie mieli na nie wpływu, ale może nasze postępowanie to tylko reakcja na ciąg przypadków, które przypominają rozrzucone karty. Możemy grać tylko tymi, które mamy."
Już od pierwszych stron, autor poprawił mi humor, niektóre fragmenty powodowały, że śmiałam się na głos. Lecz nie jest to komedia kryminalna😜
To tylko rozgrzewka przed tym, co...
2024-02-02
Czy czytaliście książkę, po której zakończeniu chcieliście szybko o niej zapomnieć?
Dla mnie taką książką jest powieść Magdaleny Witkiewicz "Czereśnie zawsze muszą być dwie", lecz nie dlatego, że mi się nie podobała, wręcz przeciwnie.
Ta książka mnie zachwyciła!❤️🔥
Bohaterowie byli tak pięknie wykreowani, że chciałabym o nich zapomnieć tylko po to, aby na nowo móc przeżyć tę historię.
Chociaż myślę, że tacy bohaterowie jak Zofia, Szymon, Pani Stefania czy Pan Andrzej, nie tak prędko dadzą o sobie zapomnieć i jeśli niebawem znów będę chciała do niej powrócić, to będę przeżywać ją jeszcze bardziej niż za pierwszym razem.
Żal było mi ją kończyć i jednocześnie ciężko odłożyć na bok.
"Czasem możemy dotknąć naszych marzeń, ale odwlekamy tę chwilę. Na potem, na za godzinę, za miesiąc. Na moment, kiedy będziemy do tego perfekcyjnie przygotowani. Nieważne, że nie mamy na sobie fraka i sukienki balowej. Drugi raz życie może nam nie dać szansy. A nasze marzenie, które było w zasięgu naszej ręki, może ulecieć niczym motyl."
Nigdy bym nie przypuszczała, że gatunek obyczaj mnie tak zachwyci, bo większość książek, po które sięgam, to mocne i brutalne kryminały czy thrillery psychologiczne.
"Czereśnie zawsze muszą być dwie" to niesamowita książka, najlepsza z tego gatunku jaką miałam okazję czytać. Gdybym miała ją oceniać w skali od 1 do 10, tutaj 10 byłoby zdecydowanie za mało.
W dodatku jest tak pięknie wydana, te detale w środku jak i na zewnątrz, są subtelne i jednocześnie przykuwające uwagę, te ilustracje, ahh, no CUDO, jestem oczarowana.
Znajdziecie tu m.in. odpowiedzi na nurtujące pytania:
🍒Czy jedna decyzja w naszym życiu, ma wpływ na nasz dalszy los?
🍒Czy karma istnieje?
🍒Czy stara miłość nie rdzewieje?
🍒Czy możliwa jest przyjaźń damsko-męska?
"Wiem, że ludzie pojawiają się w naszym życiu po coś. Przychodzą, czasem zostają z nami na dłużej, a czasem odchodzą. Ważne, byśmy zrozumieli, po co ich spotkaliśmy na swojej drodze."
Przepiękna, pełna miłości i szczęścia ale również bólu i rozpaczy historia, z barwnymi postaciami, opisana na różnych płaszczyznach czasowych.
Magiczna, pełna tajemnic, wiem, że do tej książki będę wracać niejednokrotnie, ta historia skradła moje serce.
Jest jak układanka, już id pierwszych stron, każdy element tej powieści powoli zaczyna się łączyć, by na koniec ułożyć z tego cudowną historię, która nie da o sobie zapomnieć.
Dobrze, że autorka, nie pozwoli mi długo czekać na kontynuację powieści, bo już w okolicach mają wychodzi kolejna część "Ulotny zapach czereśni".
Zatem sięgajcie po tą pozycję I wyczekujcie kolejnej części.🩷
Czy czytaliście książkę, po której zakończeniu chcieliście szybko o niej zapomnieć?
Dla mnie taką książką jest powieść Magdaleny Witkiewicz "Czereśnie zawsze muszą być dwie", lecz nie dlatego, że mi się nie podobała, wręcz przeciwnie.
Ta książka mnie zachwyciła!❤️🔥
Bohaterowie byli tak pięknie wykreowani, że chciałabym o nich zapomnieć tylko po to, aby na nowo móc przeżyć...
2024-01-25
"Spotkaliśmy się przypadkiem w najgorszą i jednocześnie najpiękniejszą noc mojego życia. Spędziliśmy ze sobą kilka godzin, włócząc się po mieście. Rozstaliśmy się na ponad rok, bo przecież mieliśmy się już nigdy nie zobaczyć. A jednak nasze drogi znów się skrzyżowały."
Natalia, bizneswoman kobieta z klasą, której nie jedna zazdrosci tego co posiada, wymarzonej pracy, modnych ciuchów, życia w luksusie. Niestety, sporo w życiu doświadczyła, lecz nigdy tego nie pokazała.
Pomimo luksusowego życia nie ma szczęścia w miłości...
Mateusz, młody, nieodkryty artysta, który aby przeżyć każdy miesiąc łapie się różnych dorywczych prac.
Dwa różne światy.
Różnica wieku.
Ona starsza on młodszy.
Jeden wieczór, jedno przypadkowe spotkanie, zmieniło na zawsze życie tych dwojga.
Ta noc była wyjątkowa, była niezapomniana, to był ich wieczór.
Nie zdradzili sobie swoich prawdziwych imion, więc gdyby któryś z nich próbował odnaleźć drugiego, byłoby to niemożliwe.
Lecz gdy kiedyś niespodziewanie to nastąpi mieli umowę, Mateusz spełnia jedno z marzeń Natalii.
14 miesięcy później ich spojrzenia na siebie trafiają a marzenie, które było obiecane musiało być zrealizowane.
Między tą dwójką zaczyna iskrzeć ale każde z nich boi się tą iskrę odpalić.
Coraz trudniej walczyć im z uczuciem a miłość wydaje się niemożliwa do spełnienia, zbyt wiele ich różni aby miało powstać z tego coś więcej niż przyjaźń...
Mówią że miłość nie wybiera, w przypadku tej dwójki, ten cytat idealnie do nich pasuje.
Przy tej powieści spędziłam cudowne wieczory, emocji było naprawdę sporo, od łez i smutku, po radość i uczucie ulgi i spokoju ducha.
Sceny erotyczne miały swój smaczek, pobudzały moją wyobraźnię, niektóre były pikantne ale nie do przesady.
W tej powieści były sceny jak z filmu "Titanic", on był jak Jack Dawson a ona jak Rose Dewitt Bukater, oczarowały mnie i urzekły.
Choć od początku polubiłam tą dwójkę bohaterów, to były momenty gdzie przestawałam darzyć sympatią Mateusza.
Jego zachowanie w niektórych sytuacjach wręcz mnie wkurzało.
Pod koniec książki trochę zmieniłam o nim zdanie, na lepsze na szczęście, ale nie ukrywam, serce skradła mi tutaj Natalia.
Lekka i przyjemna powieść, która sprawia, że czyta się ją szybko, ani czytelnik się nie obróci a już jest w połowie historii.
Kolejna pozycja autorki ( dopiero trzecia ale kolejne już są w planach :) ) I kolejna z niesamowitą historią.
"Spotkaliśmy się przypadkiem w najgorszą i jednocześnie najpiękniejszą noc mojego życia. Spędziliśmy ze sobą kilka godzin, włócząc się po mieście. Rozstaliśmy się na ponad rok, bo przecież mieliśmy się już nigdy nie zobaczyć. A jednak nasze drogi znów się skrzyżowały."
Natalia, bizneswoman kobieta z klasą, której nie jedna zazdrosci tego co posiada, wymarzonej pracy,...
2024-01-20
"Gdy zamykam oczy, pod powiekami mam jego twarz, słyszę głos, ciepło pomieszane ze złośliwością, mieszanka, która od początku mnie ujmowała."
▪️Nie przypuszczałam, że już pierwsze strony poruszą mnie tak, że aż żal serce mi ściśnie i łzy napłyną mi do oczu...
To był dopiero początek powieści, a już emocje sięgały zenitu. Od pierwszych stron przeżywałam, jak ciężki los spotkał dziewczynkę o imieniu Marta, mimo że nie wiedziałam jeszcze dokładnie co się wydarzyło. Tego miałam się dopiero dowiedzieć brnąc w te lekturę dalej.
▪️30 strona roztrzaskała moje serce na milion kawałków, nie wytrzymałam, łzy polały się strumieniem, gdy przez chwilę poczułam się, jakbym była mamą Marty...
Lecz pomimo wszystko co ta książka ze mną robiła, brnęłam dalej, nie potrafiłam jej odłożyć.
▪️Co do finału... zrobił mi z mózgu sieczke...
Już nie wiedziałam kto jest kim, musiałam wracać do poprzednich stron, aby ogarnąć co tutaj się wydarzyło.🤯
Fenomenalne rozegranie autorki, aby tak zakończyć powieść, to było, ahh... REWELACYJNE to mało powiedziane!
" - Kochasz mnie? - odpowiedział pytaniem.
- Tak, Mistrzu. Kocham - powiedziałam z takim zapałem jak zazwyczaj.
I to nie było kłamstwo. Ja naprawdę go kochałam. W jakiś sposób. I nawet teraz w jakiś sposób go kocham. Część mnie go kocha. I nie potrafię się tej części pozbyć, choćbym chciała."
Czytałam sporo dobrych opinii o tej pozycji i przez to miałam co do niej wielkie oczekiwanie, ale nie przypuszczałam że ta książka, będzie tak znakomita, będzie kryła tyle emocji i tajemniczości, takie książki można czytać bez końca.❤️🔥
Znajdziecie w niej trudne tematy takie jak: uprowadzenie, molestowanie, pedofilia, syndrom sztokholmski.
Będą wam towarzyszyć emocje jak łzy, smutek i współczucie, po dreszcze i ciary, aby na sam koniec wprawić was w osłupienie.
Miałam dwa przypuszczenia na jej temat( co i jak mogło się wydarzyć). W jednym miałam rację, lecz drugie było zupełnie nietrafione.
Po skończeniu pozycji zdałam sobie fakt, że opisane zdarzenia mają miejsce dookoła nas i nawet nie zdajemy sobie sprawy na jaką skalę...
Mocno wstrząsająca i na długo zapadająca w pamięć, ogromnie ją polecam!❤️🔥
"Gdy zamykam oczy, pod powiekami mam jego twarz, słyszę głos, ciepło pomieszane ze złośliwością, mieszanka, która od początku mnie ujmowała."
▪️Nie przypuszczałam, że już pierwsze strony poruszą mnie tak, że aż żal serce mi ściśnie i łzy napłyną mi do oczu...
To był dopiero początek powieści, a już emocje sięgały zenitu. Od pierwszych stron przeżywałam, jak ciężki los...
2024-01-18
Cechowała ją otwartość i niezachciana wiara, że jutro będzie lepiej. Jutro jednak nie nadchodziło. Czasami wydawało się, że jest już tuż-tuż, ale dzień w końcu się nie kończył, a zmrok nigdy nie zapadł."
"Pokolenie tinderówek" to książka, chociaż powiedziałabym, że przypomina trochę pamiętnik. Bohaterka pisze w niej listy, opowiada o życiu codziennym oraz jak wyglądały jej rozmowy z mężczyznami poznanymi w sieci.
Ta Jedna, bo tak o sobie mówi bohaterka, ma 30 lat ( choć jej zachowanie w ogóle na to nie wskazuje xD) mieszka z przyjaciółką i ciągle szuka męża. Czy jej się to udało? Niepowiem, taka będę wredna.😁
Sama bohaterka zachowuje się z początku nagannie i miałam wrażenie po przeczytaniu 80 stron, że sama chce być traktowana przedmiotowo.
Zbyt szybko oceniała nowo poznanych mężczyzn, pomimo że dopiero się poznawali. Albo jest świetnym obserwatorem albo trochę egocentyczna.
Ja osobiście gdybym była mężczyzną odpuściłabym z nią dalszą rozmowę.🫣
Lecz im dalej w las, tym bardziej widać, że Ta Jedna robi się "doroślejsza" w swoim zachowaniu.
" Ludzie patrzą z boku i widzą, że gonisz za marzeniem. I ci mężczyźni też to widzą. I wolą wierzyć, że to, o czym ty tam tak zawzięcie opowiadasz, w czym uczestniczysz i do czego dążysz, jest celem nadrzędnym. Dlaczego żaden z nich nie chce zrozumieć ani dać się przekonać, że największym marzeniem jest być w szczęśliwym związku? Za banalne? Nie pasuje do rzeczy twoich marzeń? A może to kwestia funkcjonowania męskiego mózgu?"
Dawno się tak nie ubawiłam, nie pośmiałam do łez a z drugiej strony w pewnych sytuacjach czułam zawstydzenie i zażenowanie. Ale coś przyciągało mnie do tej książki i chciałam brnąć dalej, podobał mi się ten emocjonalny rollercoaster.
Historia zabawna z pikantymi scenami i humorem, ale również wulgarna i powiedziałabym nawet kontrowersyjna.
" Najlepszy" był kandydat Pan Bakteria, ahh, że tacy mężczyźni istnieją naprawdę? Nie dowierzam do teraz. 🫣
Najbardziej zapadła mi w pamięć sytuacja z Panem Dzikiem. Co tu się wydarzyło? Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, zostałam tą sceną zniszczona.🙈😁
Ta pozycja jest dla osób, które lubią kontrowersje, nie przeszkadza im wulgarny język, pikantne sceny i są ciekawi jak może wyglądać randkowanie w sieci od środka.
Ja przy tej pozycji dobrze się bawiłam, pochłonęłam ją w dwa wieczory i chętnie sięgnę po kontynuację jeśli się pojawi, bo pomimo, że nie do końca polubiłam bohaterkę to już mi jej brakuje.
Po przeczytaniu całości trochę inaczej obieram Tą Jedną niż na początku i kibicuje jej aby udało jej się w miłości.🥰
Cechowała ją otwartość i niezachciana wiara, że jutro będzie lepiej. Jutro jednak nie nadchodziło. Czasami wydawało się, że jest już tuż-tuż, ale dzień w końcu się nie kończył, a zmrok nigdy nie zapadł."
"Pokolenie tinderówek" to książka, chociaż powiedziałabym, że przypomina trochę pamiętnik. Bohaterka pisze w niej listy, opowiada o życiu codziennym oraz jak wyglądały jej...
2024-01-15
Ta książka to niesamowita podróż w głąb Korei Południowej, pełna wielu ciekawostek, historii. Napisana takim językiem, że czytając ją miałam wrażenie, że piszę to moja dobra znajoma, która opowiada mi o swoim życiu, o przygodach, o swojej miłości do tego kraju.
Pomimo, że pozycja ma aż 800 stron, to tego nie odczułam, czytało się ją tak szybko i swobodnie, jakby książka liczyła znacznie mniej stron.
Wybitne dzieło, które autorka pisała 2 lata, ale sama przyznaje, że wstęp do książki był jej najtrudniejszym etapem.😛
Genialne w książce było to, że do niektórych tekstów, autorka przytaczała symbol nutki, książki czy telewizora i przytaczała tytuły piosenek, czy filmów, abyśmy mogli bardziej wczuć się w każdy rozdział z książki.
Już pierwszy rozdział działał na moje zmysły tak, że to co autorka wysłała w paczce wraz z egzemplarzem musiało zostać skonsumowane.😉
Wcześniej temat Korei w ogóle mnie nie interesował, nie śledziłam newsów ani nie słuchałam k-popu, a dzięki tej książkę mam ochotę na więcej. Nawet jeden zespół przytoczony w tej pozycji trafił na listę ulubionych piosenek.🥰
To nie jest "encyklopedia", która opisuje głównie wątki historyczne wschodniego kraju, tutaj znajdziecie odpowiedzi na niektóre pytania takie jak np.:
▪️ Co koreańczycy dostają w prezencie np. z okazji nowego mieszkania?
▪️ Czy marzenie o byciu koreańską księżniczką to życie jak w bajce?
▪️Co ma wspólnego dalgona(talgona) z serialem "Squid Game"?
▪️Co para młoda dostaje w prezencie ślubnym?
▪️ Jak wygląda rankowanie w Korei Południowej?
▪️Dlaczego wyspa Love Land może być kontrowersyjnym miejscem?
▪️Czy w Korei syreny istnieją naprawdę?
Mogłabym te pytania wymieniać i wymieniać, ale zostawię wam smaczek, abyście sięgnęli po tą pozycję i nie zrażajcie się ilością stron, bo uwierzcie, jak ją dorwiecie to czas wam się zatrzyma i ani się nie obejrzycie będziecie czytać kolejny rozdział.😊
Gorąco was zachęcam jako osoba, która z początku była sceptycznie nastawiona na tą książkę, a po przeczytaniu jej dalej jestem nią zachwycona i pełna podziwu.🩷
Ukłon dla autorki za to, ile pracy włożyła w to, aby napisać tak niesamowitą książkę, która sprawia, że siedząc w czterech ścianach zaczynamy podróż w głąb Korei Południowej, a nasze zmysły pobudzają się tak, że zaczynamy czuć się jakbyśmy byli w samym centrum opisywanych miejsc.
Ta książka to niesamowita podróż w głąb Korei Południowej, pełna wielu ciekawostek, historii. Napisana takim językiem, że czytając ją miałam wrażenie, że piszę to moja dobra znajoma, która opowiada mi o swoim życiu, o przygodach, o swojej miłości do tego kraju.
Pomimo, że pozycja ma aż 800 stron, to tego nie odczułam, czytało się ją tak szybko i swobodnie, jakby książka...
2024-01-07
" Dwóch małolatów stanęło na torach i równocześnie zginęło. Z tego, co udało się ustalić potem, założyli się, który stchórzy pierwszy i zejdzie z torów. Obaj okazali się w tej rywalizacji zwycięzcami i przegranymi zarazem, wygrali zakład, przegrali życie."
Szymek to kolejna książka, o której na pewno szybko nie zapomnę. Ta powieść poruszy każdego twardziela, ponieważ przy takiej historii ciężko jest być obojętnym na ludzką krzywdę.
Ta książka poruszyła również mnie i wstrząsnęła tak, że na samą myśl o Szymku boli mnie serce, a przecież to tylko fikcyjny bohater.
Brutalny, pełen przemocy i bólu kryminał psychologiczny, który pomimo swojego trudnego tematu wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się odłożyć.
Co w tej historii jest niesamowitego? To, że historia opisana w książce, mogłaby zdarzyć się naprawdę.
Szymek chciał być lubiany, chciał się zakochać, chciał mieć sympatię jak jego koledzy, chciał stać się mężczyzną, lecz wszystko obróciło się przeciwko niemu przez pewne wydarzenie...
Nietolerancja i upokorzenia na każdym kroku, to coś, z czym mierzył się na codzień...
Nikt nie chciał wchodzić w drogę osobom, które gnębiły Szymona z obawy przed tym, by samemu nie stać się ofiarą. Woleli obracać głowę lub po prostu udawać, że nic się nie dzieje.
W czasach gdy młodzież nie miała dostępu do smartfonów i różnych portali społecznościowych, to "hejt" również miał miejsce, tylko odbywał się w realu, nie tak jak teraz w większości w świecie wirtualnym.
Obojetność nauczycieli pokazana w książce dopprowadziła mnie do szału, bo przecież:
- " To normalne, że młodzież w tym wieku uczestniczy w bójkach."
Ogromny plus za pokazanie jak alkoholizm wpływa na człowieka, jak wygląda uzależnienie i jak ciężko się z tego wyrwać.
Ukazanie społeczeństwa i życia w latach 90' fenomenalnie zobrazowane.
Bardzo podobało mi się używanie w książce slangu młodzieżowego oraz języka, jakim posługiwała się policja.
Finał książki szokujący i nieprzewidywalny, takie zakończenie, że zastanawiam się, czy to koniec historii, czy może kiedyś będzie kontynuacja.
" Dwóch małolatów stanęło na torach i równocześnie zginęło. Z tego, co udało się ustalić potem, założyli się, który stchórzy pierwszy i zejdzie z torów. Obaj okazali się w tej rywalizacji zwycięzcami i przegranymi zarazem, wygrali zakład, przegrali życie."
Szymek to kolejna książka, o której na pewno szybko nie zapomnę. Ta powieść poruszy każdego twardziela, ponieważ przy...
2024-01-05
Trzeba mieć wielkie marzenia. W przeciwnym wypadku nie są to marzenia tylko plany."
W momencie gdy egzemplarz trafił w moje ręce dowiedziałam się, że to 2 tom z serii.
Kolejna książka, którą nie czytam po kolei, lecz czy można po nią sięgnąć bez znajomości 1 tomu? Uważam że nie...
Co prawda, były po części nawiązania do 1 tomu, czyli co się wydarzyło tego lata, lecz jeśli chodzi o poznanie bohaterki i jej partnera Nicka, to w tej części tego nie znajdziemy.
50 pierwszych stron mnie wynudzilo.Bywały momenty, które powodowały uśmiech na twarzy i sceny, które rozśmieszały, w końcu to komedia kryminalna.
Jednak w niektórych momentach ten humor powodował we mnie zniesmaczenie i uczucie zażenowania.
Później akcja trochę się rozkręciła, lecz jak dla mnie, dalej czegoś w niej brakowało...
Książka licząca niewiele ponad 300 stron, lecz czytając ją miałam wrażenie, że tych stron jest znacznie więcej.
Dodatkowo mała czcionka powodowała, że miałam wrażenie jakbym czytała wydanie kieszonkowe.
Najlepsza humorystyczna scena, z której śmieje się do tej pory gdy sobie o niej wspomnę, to scena z szybem wentylacyjnym, lecz to niewiele aby dać tej książce pozytywną ocenę.
Autorce nie mówię nie, mam w planach przeczytać jej powieść " To co zostaje w nas na zawsze ", nie skreślę autorki po jednej przeczytanej książce.
Pomysł na fabule jest naprawdę dobry, mamy tu morderstwa, zagadki, tajemnice, nadprzyrodzone zdolności i humor, który naprawdę może przypasować niektórym czytelnikom.
Lecz mi całokształt tej książki nie przypadł do gustu.
Niestety, jestem zawiedziona tą pozycją, umęczyłam się czytając ją, ciężko było mi się przy nie skupić.
Jeśli jednak będziecie mieli ochotę zapoznać się z bohaterami tej książki zachęcam sięgnąć najpierw po 1 tom " Riley Thorn i martwy sąsiad."
Trzeba mieć wielkie marzenia. W przeciwnym wypadku nie są to marzenia tylko plany."
W momencie gdy egzemplarz trafił w moje ręce dowiedziałam się, że to 2 tom z serii.
Kolejna książka, którą nie czytam po kolei, lecz czy można po nią sięgnąć bez znajomości 1 tomu? Uważam że nie...
Co prawda, były po części nawiązania do 1 tomu, czyli co się wydarzyło tego lata, lecz jeśli...
2023-12-27
" Potrafię sobie w głowie odmalować wiele obrazów, ale nie mam pojęcia, które z nich są prawdziwe a które to jedynie twory mojej wyobraźni."
UWAGA: Małe spojlery
28 letnia Klara Zamojska, 17 stycznia wracając z imprezy uległa wypadkowi samochodowemu w wyniku którego, doznała silnego urazu głowy, lekarze stwierdzili u niej amnezję powypadkową.
Pomimo wsparcia swoich najbliższych, Klara nie potrafi pogodzić się z utratą swoich wspomnień.
Postanawia zacząć życie od nowa, znajduje pracę w redakcji "Zero Life",która mieści się w Zielonej Górze, gdzie szefem jest nieziemsko przystojny Borys Leyk i przeprowadza się do tutejszej miejscowości.
Od pierwszego spotkania zaczyna między nimi iskrzeć a Klara ma wrażenie jakby znała już Borysa wcześniej.
Niestety przeszłość Klary drepcze jej po piętach, tajemniczy mężczyzna śledzi każdy jej krok oraz wysyła jej podejrzane SMSy. Ta sytuacja powoduje, że Klara coraz bardziej przeżywa amnezję i nie wie co robić...
▪️ Czy Klarze uda się odzyskać pamięć?
▪️ Kim okaże się mężczyzna, który prześladuje Klarę?
" Umarłam razem ze swoją pamięcią. Mój dom przestał nim być, choć bardzo chciałabym go mieć."
Ooo mamo jakie to było dobre.❤️🔥
Erotyk, romans, obyczaj i thriller psychologiczny w jednym, toż to połączenie idealne.
Delikatne sceny miłosne, pobudzające zmysły dające pole naszej wyobraźni.
Zaskakująca fabuła, genialne zwroty akcji, ekscytująca od pierwszych stron, niesamowicie wciągająca.
Ta pozycja była tak dobra, że dosłownie pochłonęłam ją w jeden wieczór i tak dobra, że po zakończeniu jej, nie mogłam się skupić nad następną książką po którą sięgnełam, bo w głowie dalej miałam Historie Klary.
Musiałam zająć się moim innym hobby, żeby choć na chwilę zeszły że mnie emocje.
Mąż stwierdził, że to idealny scenariusz na film bądź serial.
Motywy utraty pamięci są spotykane w wielu powieściach, ja nie miałam okazji czytać wcześniej tego typu książek, ale ta dosłownie wbiła mnie w fotel.
Miałam swoje przypuszczenia co do tego, jak rozwinie się cała fabuła, lecz z tych wszystkich przypuszczeń ani jedno się nie sprawdziło.
UWIELBIAM takie zakończenia.❤️🔥
Druga książka Eweliny Dobisz, która czytałam i druga znakomita.
Zdecydowanie trafia na moją listę ulubionych polskich pisarzy.🩷
Najlepsze zakończenie roku 2023. Bez zastanowienia oceniam ją 10/10.🥰
" Potrafię sobie w głowie odmalować wiele obrazów, ale nie mam pojęcia, które z nich są prawdziwe a które to jedynie twory mojej wyobraźni."
UWAGA: Małe spojlery
28 letnia Klara Zamojska, 17 stycznia wracając z imprezy uległa wypadkowi samochodowemu w wyniku którego, doznała silnego urazu głowy, lekarze stwierdzili u niej amnezję powypadkową.
Pomimo wsparcia swoich...
Kiedyś słyszała, że gdy człowiek leci tak na spotkanie śmierci, przemyka mu przed oczami jego całe życie. Ona miała krótkie, wiec będzie to film krótkometrażowy."
Recenzja zawiera małe spojlery
Zaczynając przygodę z książką "Śmierć na bogato" Jacka Ostrowskiego i czytając wcześniej opis książki, oczekiwałam znakomitego, mrocznego thrillera. Czy tak było?
W tej powieści znajdziecie m.in.:
▪️ wątek ludzkiej śmierci
▪️ firmę prowadzoną przez biskupa pod nazwą "Pomocna dłoń", która "zarabia" na ludzkiej śmierci
▪️bohaterkę Agatę, weterankę amerykańskiej armii, walcząca z zespołem stresu pourazowego, która "zatrudnia się" w firmie Biskupa, skuszona wysokim wynagrodzeniem
▪️ alkoholizm
▪️ narkotyki
▪️ skrywane tajemnice
▪️ rodzinna przeszłość
Zaciekawiły was te wątki? Bo mnie na początku bardzo, lecz niestety książka rozczarowała mnie...
Tak jak nie mogłam się doczekać aż po nią sięgnę, tak moja radość zniknęła już w trakcie jej czytania...
Nie ukrywam, że na początku były momenty, które naprawdę mnie wciągnęły, lecz im dalej w las tym było gorzej...
Niektórzy bohaterowie bardzo działali mi na nerwy, głównie Renata i Marek. Miałam wrażenie, że jedyne co robili w powieści to pili, nie było sceny, w której działo by się coś innego, albo po prostu zapomniałam, przegapiłam...
Rozumiem, że mieli problem alkoholowy i że w ten sposób autor pewnie chciał to pokazać, lecz mysle, że można było to troszkę lepiej wykreować. Przez to bardziej skupiałam się na nich, niż na Agacie i to powodowało że książka mnie wręcz irytowała...
Spodziewałam się nagłych zwrotów akcji, szybkiego tempa i przede wszystkim więcej scen ludzkiej śmierci, wręcz nie mogłam się ich doczekać. Dla mnie było ich zdecydowanie zbyt mało...
Po 100 stronie miałam nawet ochotę porzucić książkę w kąt, lecz czytałam dalej z nadzieją, że coś mnie w niej zaskoczy, zszokuje, będzie genialnie.
Mam być szczera?
Nie pamiętam nawet jak zakończyła się ta powieść...
Męczyłam ją tydzień czasu, drugie tyle pisałam do niej recenzje.
Ta książka spowodowała we mnie nie mały zastój czytelniczy.
Pomysł na fabule świetny ale dla mnie źle sprecyzowany.
Mnie nie wciągnęła, choć chwilami powodowała śmiech na głos, lecz to niewiele abym wystawiła jej pozytywną ocenę.
Kiedyś słyszała, że gdy człowiek leci tak na spotkanie śmierci, przemyka mu przed oczami jego całe życie. Ona miała krótkie, wiec będzie to film krótkometrażowy."
więcej Pokaż mimo toRecenzja zawiera małe spojlery
Zaczynając przygodę z książką "Śmierć na bogato" Jacka Ostrowskiego i czytając wcześniej opis książki, oczekiwałam znakomitego, mrocznego thrillera. Czy tak było?
W tej powieści...