Każdy rok Tommy’ego Llewelyna Michael Thompson 8,0
ocenił(a) na 92 tyg. temu ,,Zniknie przed świtem, niczego po sobie nie zostawiając. Inni w końcu zwłoką się z łóżek i zaczną się krzątać, nie pamiętając, że kiedykolwiek istniał.”
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek czytała tak nietypową książkę, jak ta. Może właśnie dlatego, że była inna, bardzo wiele zyskała w moich oczach i naprawdę mi się podobała.
Wyobrażacie sobie przyjść na świat, przeżyć 365 dni i w dniu urodzin zostać zapomnianym? Żadnego wspomnienia i śladu. Jesteś zupełnie sam, bo tak zwany ,,Reset” usuwa wszystkie informacje i wspomnienia o tobie z życia każdego, kto miał z tobą jakikolwiek związek. Tak właśnie wyglądało życie głównego bohatera. Obserwujemy, jak dorasta i próbuje zrobić coś, co pozwoli mu zostać zapamiętanym, ale los, a już na pewno ,,Reset” wcale go nie oszczędzają.
Trudno jest mi zliczyć momenty, w których byłam poruszona i ściskało mi się serce, gdy ,,Reset” bezsprzecznie odbierał wszystko Tommiemu. Emocje w tej historii bardzo często wręcz wylewały się z kartek i dzięki temu chociaż na chwilę można było stać się Tommym i poczuć to, co on. Bardzo mi się to podobało. Zwróciłam też uwagę na świetnie rozwinięty motyw przyjaźni, który bardzo mnie urzekł no i miłości, który również od niego nie odstawał.
Czytałam tę książkę z ogromną przyjemnością i zaciekawieniem. Ponadto styl pisania autora bardzo przypadł mi do gustu. Był lekki i przyjemny, co pozwoliło mi czuć się przy tej książce komfortowo. Oprócz ciekawiej fabuły autorowi udało się wpleść także ciekawe refleksje, które skłaniają czytelnika do interesujących myśli dotyczących naszych wartości.
,,Każdy rok Tommy’ego Llewellyna” ma wiele do powiedzenia i to, co jest w niej zawarte, sprawia, że chce się wiedzieć więcej i więcej, więc od siebie gorąco polecam Wam ten tytuł.