-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-07-06
2015-11-09
Rzeczywiście akcja rozwija się baaaardzo powoli, takie obyczajowe spaghetti z domieszką sensacji. Kręci się właściwie wokół życia codziennego gościa "z pogranicza". I po co ta książka, jak zresztą komentują inni czytelnicy? No w sumie, rzeczywiście, sam się nad tym chwilami zastanawiałem. I tylko co kilka stron jakieś szarpnięcie struny, sugestia że coś się spieprzy dokumentnie, choć niby nic na to nie wskazuje. Gdy skończyłem czytać, nie żałowałem czasu na to "poświęconego", a nawet ucieszyłem się, że jest ciąg dalszy :) w którym naprawdę brakuje charyzmy jednego z głównych bohaterów. Ale są inne smaczki
Rzeczywiście akcja rozwija się baaaardzo powoli, takie obyczajowe spaghetti z domieszką sensacji. Kręci się właściwie wokół życia codziennego gościa "z pogranicza". I po co ta książka, jak zresztą komentują inni czytelnicy? No w sumie, rzeczywiście, sam się nad tym chwilami zastanawiałem. I tylko co kilka stron jakieś szarpnięcie struny, sugestia że coś się spieprzy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-03
Czytając recenzje książek Autora, bardzo sceptycznie podszedłem do niniejszej, którą dostałem w promocji za 0zł :) Ale jednak przeczytałem. I tak:
-treść o dziwo oceniam na 10/10. Fakt, że ma wydźwięk nachalnej indoktrynacji nie zmienia tego, że zmusza do myślenia. Efekt - jakby zacytować Autora: "zadziwiająca" świadomość tego, że tak naprawdę olbrzymia większość tego co wiemy opiera się na wierze. Kto z nas ma na tyle dużo własnych badań, obserwacji, przemyśleń, aby móc zweryfikować teorie/poglądy prezentowane nam przez ewolucjonistów czy przez kreacjonistów (czy polityków...)? Zresztą, jakiś czas temu gdy obracałem się wśród naukowców i uczestniczyłem w powstawaniu prac naukowych widziałem, jak często kontrowersyjne obserwacje są jednoznacznie interpretowane i prezentowane jako obowiązująca wiedza,
-sposób przekazania treści, czyli ogólnie nazwijmy forma: 0/10. Jak piszą inni przy okazji książek Autora, bełkot poparty wykrzyknikami działa odstręczająco,
-no i problem wydawnictwa. Od czasu przeczytania książek pani Kalety (gdzie też były problemy z edycją i korektą ebooków), unikam Psychoskoku. Książka Graya to kolejny przykład tych problemów w przypadku wydawnictwa Psychoskok, na co zwrócił już uwagę Cyfranek (choć z nieco pokrętną interpretacją ;) Do tego dochodzi dalekie od przyzwoitości tłumaczenie.
Przeczytałem i mimo wszystko nie żałuję, choć rozumiem że oceny będą skrajne, zależnie od tego jak silna u danego Czytelnika jest internalizacja poglądów mainstreamowych - i na ile ta książka tej internalizacji podświadomie zagrozi :)
Czytając recenzje książek Autora, bardzo sceptycznie podszedłem do niniejszej, którą dostałem w promocji za 0zł :) Ale jednak przeczytałem. I tak:
-treść o dziwo oceniam na 10/10. Fakt, że ma wydźwięk nachalnej indoktrynacji nie zmienia tego, że zmusza do myślenia. Efekt - jakby zacytować Autora: "zadziwiająca" świadomość tego, że tak naprawdę olbrzymia większość tego co...
2015-03-15
Żeby syna zmobilizować do przeczytania tej lektury, sam ponownie ją przeczytałem. I jestem zachwycony. Książka napisana bardzo starannie, "czyta się" świetnie. W przeciwieństwie do sporej części współczesnych produktów książkopodobnych, jest pozbawiona błędów odbierających przyjemność czytania. Niedoceniana pewnie głównie z powodu przymusu lekturowego, choć ze zdumieniem przeczytałem niedawno wywiad z modną ostatnio Olgą Tokarczuk, w którym ta pisarka m.in. pluje na Sienkiewicza. Ech, co za szmondackie czasy.
A zapomniałem, nie należy oceniać książki przez pryzmat filmu. Film ponury, bardzo ponury, pomija weselsze czy bardziej optymistyczne wątki książki, powieść też nie "lekka-łatwa-przyjemna", aczkolwiek znacznie przyjemniejsza w odbiorze. No ale film powstał w czasach żywej pamięci tragedii II wojny światowej.
Żeby syna zmobilizować do przeczytania tej lektury, sam ponownie ją przeczytałem. I jestem zachwycony. Książka napisana bardzo starannie, "czyta się" świetnie. W przeciwieństwie do sporej części współczesnych produktów książkopodobnych, jest pozbawiona błędów odbierających przyjemność czytania. Niedoceniana pewnie głównie z powodu przymusu lekturowego, choć ze zdumieniem...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-07
Dla mnie świetna książka. Sporo informacji, a jednocześnie język bardzo przystępny. Czuje się, że Autor kocha zwierzaki, i może to budzić wątpliwości co do Jego obiektywizmu. Jednak mam wrażenie (oczywiście subiektywne, moderowane przez moją własną miłość do kotów) że postarał się możliwie zgodnie z obecnym stanem wiedzy przedstawić koty we wszelkich aspektach. Szczerze polecam, także osobom które mają dużą wiedzę n/t kotów. Jeśli nawet nie poszerzy to ich wiedzy, to czyta się tak dobrze, że u mnie wygrała z beletrystyką. Tylko czemu inni opiniujący, piszący bardzo pozytywnie, nie podający żadnych zastrzeżeń do książki, tak żałują jej gwiazdek??
Dla mnie świetna książka. Sporo informacji, a jednocześnie język bardzo przystępny. Czuje się, że Autor kocha zwierzaki, i może to budzić wątpliwości co do Jego obiektywizmu. Jednak mam wrażenie (oczywiście subiektywne, moderowane przez moją własną miłość do kotów) że postarał się możliwie zgodnie z obecnym stanem wiedzy przedstawić koty we wszelkich aspektach. Szczerze...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-24
Fajny pomysł, wartka akcja. Czemu tylko 4*? Bardzo skromny język (mały zasób słów), że tak złośliwie powiem: jak już Autor przyswoił sobie co to są stalaktyty itd, to intensywnie utrwalał tą wiedzę. Zakończenie "wpadło mi do głowy" tak w 3/4 książki. Dla mnie najsłabsza z wydanych w Polsce części Uniwersum (poza jeszcze słabszą "W blasku ognia" - ale to była chyba wina narzuconych ograniczeń). Ale jak dla kogoś jest najważniejsze, żeby akcja działa się w metrze, to OK (tak by wynikało z komentarzy innych części - jak było za mało metra w metrze, to błeee). A i jeszcze jedno: PG12 albo i mniej - bez seksu ani nawet seksualnych podtekstów, i w sumie bez drastycznych scen działających na wyobraźnię. Swoją drogą takich informacji w opisach często mi brakuje gdy polecam synowi książki.
Fajny pomysł, wartka akcja. Czemu tylko 4*? Bardzo skromny język (mały zasób słów), że tak złośliwie powiem: jak już Autor przyswoił sobie co to są stalaktyty itd, to intensywnie utrwalał tą wiedzę. Zakończenie "wpadło mi do głowy" tak w 3/4 książki. Dla mnie najsłabsza z wydanych w Polsce części Uniwersum (poza jeszcze słabszą "W blasku ognia" - ale to była chyba wina...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-15
Czytając inne opinie widać, że trudno sklasyfikować tą powieść. Może traktat filozofująco-psychologizujący? Do wymienianych przez Czytnika skojarzeń filmowych dorzuciłbym jeszcze "12 małp". W każdym razie rozrywkowo nie jest, raczej duszno i ciężko, choć emocje wydają się dość powierzchowne - na mnie przynajmniej urok książki słabo zadziałał. Mimo obszerności czytanie nie dłużyło mi się, ale też nie czułem zawodu gdy się skończyło (czyżbym poczuł ulgę?). To pewnie wina stanu ducha (upadłego - więc dołująca książka to chwilowo nie dla mnie), może przeczytam jeszcze kiedyś w lepszym nastroju.
Czytając inne opinie widać, że trudno sklasyfikować tą powieść. Może traktat filozofująco-psychologizujący? Do wymienianych przez Czytnika skojarzeń filmowych dorzuciłbym jeszcze "12 małp". W każdym razie rozrywkowo nie jest, raczej duszno i ciężko, choć emocje wydają się dość powierzchowne - na mnie przynajmniej urok książki słabo zadziałał. Mimo obszerności czytanie nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12-28
Tak na szybko: to chyba pierwszy e-book, który po przeczytaniu połączonym z przesłuchaniem, jeszcze raz przeczytałem, żeby możliwie ogarnąć pomysły Autora. Dla mnie rewelacja, dużo pomysłów (choć nie wiem na ile oryginalnych - za mało "tego typu" książek przeczytałem), zgrabnie zazębiających się ze sobą. Pojedyncze wpadki nie odebrały mi przyjemności czytania. Dla niektórych może za dużo kwestii technicznych, naukowych (tak by wynikało z opinii dot. 1. tomu). Dla mnie w sam raz :) W 2. tomie, kontynuując wątki z 1. tomu, Autor wykłada... zresztą nie będę psuł czytania. Jest tu i pomysł, i akcja, historia i trochę socjologii, filozofii, sporo nauki, a do tego nawet teologia. Tak tak, Autor odważył się nawet na przedstawienie Istoty Najwyższej. Wszystko tak smakowicie podane, że aż szkoda, iż pewnie książka dotrze tylko do niewielkiej ilości czytelników. Ja jednak szczerze polecam, najlepiej łącznie z 1. tomem - Strunami czasu. Czytane po Trylogii Ryfterów (która od połowy 2. tomu zaczęła mnie nużyć) Yggdrasil wypadło znacznie korzystniej.
Tak na szybko: to chyba pierwszy e-book, który po przeczytaniu połączonym z przesłuchaniem, jeszcze raz przeczytałem, żeby możliwie ogarnąć pomysły Autora. Dla mnie rewelacja, dużo pomysłów (choć nie wiem na ile oryginalnych - za mało "tego typu" książek przeczytałem), zgrabnie zazębiających się ze sobą. Pojedyncze wpadki nie odebrały mi przyjemności czytania. Dla...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-17
Jest w "uniwersum 2033" no bo jest :) I czytając chyba lepiej o tym zapomnieć. Wtedy można dać się ponieść wizjom zapisanym przez Autora. Myślenie w trakcie lektury o innych książkach "z serii" najpewniej odbierze radość z obcowania z tą jedną, w danej chwili jedyną...
Tak po szkolnemu: "Ta książka bardzo podobała mi się".
Choć rzeczywiście w momencie przechodzenia z bardziej rzeczywistej rzeczywistości do takiej bardziej "innej" chciałem przerwać lekturę, poczułem chwilowy zawód. No cóż, pociągnąłem dalej i nie żałuję.
Jest w "uniwersum 2033" no bo jest :) I czytając chyba lepiej o tym zapomnieć. Wtedy można dać się ponieść wizjom zapisanym przez Autora. Myślenie w trakcie lektury o innych książkach "z serii" najpewniej odbierze radość z obcowania z tą jedną, w danej chwili jedyną...
Tak po szkolnemu: "Ta książka bardzo podobała mi się".
Choć rzeczywiście w momencie przechodzenia z...
2014-06-08
Filozofia teologiczna wg DG (wymyślona już wcześniej, ale tu oryginalnie wyłożona). W sumie też apokalipsa, acz inaczej niż w metrze. Jakoś tylko w trakcie lektury zacząłem obawiać się o Autora (nie, nie narratora, tylko o DG in persona). No ale dzięki Bogu nadal pisze, więc może odpał potrzebny do tej kreacji był tylko chwilowy :)
Filozofia teologiczna wg DG (wymyślona już wcześniej, ale tu oryginalnie wyłożona). W sumie też apokalipsa, acz inaczej niż w metrze. Jakoś tylko w trakcie lektury zacząłem obawiać się o Autora (nie, nie narratora, tylko o DG in persona). No ale dzięki Bogu nadal pisze, więc może odpał potrzebny do tej kreacji był tylko chwilowy :)
Pokaż mimo to1982-04-09
Ocena w dużej mierze sentymentalna, ale zawartość rzeczywiście wybitna.
Przeczytana w czasach, gdy poglądy Autora były bardzo niepoprawne politycznie.
Ocena w dużej mierze sentymentalna, ale zawartość rzeczywiście wybitna.
Przeczytana w czasach, gdy poglądy Autora były bardzo niepoprawne politycznie.
2014-04-23
Generalnie jestem zachwycony książkami tego Autora. Z tą mam jednak problem jak ją ocenić. Być może moje subiektywne odczucie jest wynikiem innego (mniej korzystnego dla czytania) momentu w życiu, ale mam wrażenie że ta książka jest znacznie poniżej poziomu poprzednich. Pomysłów zawarł w niej Autor mnóstwo, jednak znaczna ich część nie została należycie wyeksploatowana, pozostawiając silny niedosyt. Tak jakby pisał "na chybcika", a książka była jedynie pewnym miejscami rozszerzonym "szkicem z pomysłami na powieść", a nie skończoną całością.
Czy to tylko moje odczucie, czy rzeczywiście Autora dopadła komercja? Może ciśnienie na następny niedorobiony tom byłoby mniejsze, gdyby zakończenie poprzedniego tworzyło z niego bardziej integralną całość? Czemu każdy z dotychczasowych tomów cyklu o Ryxie Juniorze ma dokładnie 464 strony?
Jak napisałem, nie wiem na ile moje niezadowolenie jest rzeczywiście związane z przeczytaną książką, więc nie dam oficjalnych gwiazdek. W porównaniu z cyklem o Ryxie Seniorze byłoby ich zaledwie 5-6/10.
Generalnie jestem zachwycony książkami tego Autora. Z tą mam jednak problem jak ją ocenić. Być może moje subiektywne odczucie jest wynikiem innego (mniej korzystnego dla czytania) momentu w życiu, ale mam wrażenie że ta książka jest znacznie poniżej poziomu poprzednich. Pomysłów zawarł w niej Autor mnóstwo, jednak znaczna ich część nie została należycie wyeksploatowana,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-04-14
Całkiem niezła powieść. Być może dlatego, że to taki niby-reportaż, czyli coś (teoretycznie) najbliższego Autorowi-dziennikarzowi. Na tyle mnie wciągnęła, że wysłuchałem cały audiobook, choć kiepsko czytany przez lektorkę z manierą konania przy każdym zdaniu. Nawet - o naiwności - szukałem więcej informacji o głównej bohaterce w necie :)
Całkiem niezła powieść. Być może dlatego, że to taki niby-reportaż, czyli coś (teoretycznie) najbliższego Autorowi-dziennikarzowi. Na tyle mnie wciągnęła, że wysłuchałem cały audiobook, choć kiepsko czytany przez lektorkę z manierą konania przy każdym zdaniu. Nawet - o naiwności - szukałem więcej informacji o głównej bohaterce w necie :)
Pokaż mimo to2014-04-11
Ta książka wciągnęła mnie, choć niewątpliwie bardziej by ją mogła docenić osoba oczytana - tyle w niej odniesień do literatury. Do tego technikalia "bibliofilskie". Przez to zapewne nie zapadnie mi w pamięć, mimo wywołanego zainteresowania nie skłoniła mnie do zgłębiania poruszanych (a nieznanych mi) kwestii.
To tyle w sprawie tej książki. ALE jej treść nieco zmienia moje postrzeganie później wydanej (a wcześniej - jako pierwsza autora - przeczytanej) książki "Ostatnia bitwa templariusza". Tak się zastanawiam, czy schematyczność postaci w tej ostatniej nie jest zamierzonym zabiegiem autora, w ramach "zabaw z czytelnikiem" o których pisze w "Klubie Dumas". W końcu postacie w "Klubie Dumas" wydają mi się dużo ciekawsze, więc sposób ich budowania w "Ostatniej bitwie templariusza" chyba nie wynika z upośledzenia autora.
Ta książka wciągnęła mnie, choć niewątpliwie bardziej by ją mogła docenić osoba oczytana - tyle w niej odniesień do literatury. Do tego technikalia "bibliofilskie". Przez to zapewne nie zapadnie mi w pamięć, mimo wywołanego zainteresowania nie skłoniła mnie do zgłębiania poruszanych (a nieznanych mi) kwestii.
To tyle w sprawie tej książki. ALE jej treść nieco zmienia moje...
2013-11-02
Dla mnie super. W sumie moje odczucia dość dobrze wyraża opinia astaldohil - poza kwestią "mroku". Dla mnie mrok to jednak nie ciemność w której nic nie widać. Moje pojmowanie mroku jest takie, że nie kłóciło się w żadnym razie z treścią książki. Czytanie tej książki dało mi dużo przyjemności stąd 10/10. Byłoby miło, gdyby powstał ciąg dalszy, zwłaszcza że zakończenie niejako do tego zobowiązuje :)
P.S. Podobno będzie ciąg dalszy!! Może jeszcze w tym roku!!
Dla mnie super. W sumie moje odczucia dość dobrze wyraża opinia astaldohil - poza kwestią "mroku". Dla mnie mrok to jednak nie ciemność w której nic nie widać. Moje pojmowanie mroku jest takie, że nie kłóciło się w żadnym razie z treścią książki. Czytanie tej książki dało mi dużo przyjemności stąd 10/10. Byłoby miło, gdyby powstał ciąg dalszy, zwłaszcza że zakończenie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-04-04
Mnie poraża schematycznością postaci, "budowanych" według durnych stereotypów. Do tego dochodzi wspomniana w jednej z opinii "hiszpańskość" (choć na przykład hiszpańskie "Miasto poza czasem" całkiem mi się podobało). Akcja (być może z powodu schematyczności postaci) do bólu przewidywalna. Skąd się wzięło w niektórych opiniach zaskoczenie zakończeniem? Czy czymkolwiek w tej książce?
Nie ukrywam, że moją niechęć do książki nasila jednoznacznie negatywne przedstawienie jedynych dwóch Polaków występujących w powieści. Jeden przedstawiony jako wyedukowany skurwysyn, drugi tępy osiłek. Nawet jeśli "coś w tym jest", to wypraszam sobie żeby pisał o tym jakiś iberyjski ksenofob.
Mnie poraża schematycznością postaci, "budowanych" według durnych stereotypów. Do tego dochodzi wspomniana w jednej z opinii "hiszpańskość" (choć na przykład hiszpańskie "Miasto poza czasem" całkiem mi się podobało). Akcja (być może z powodu schematyczności postaci) do bólu przewidywalna. Skąd się wzięło w niektórych opiniach zaskoczenie zakończeniem? Czy czymkolwiek w tej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Świetny język, żwawa akcja bez dłużyzn, ciekawe dialogi. Przeczytana jednym tchem :)
Świetny język, żwawa akcja bez dłużyzn, ciekawe dialogi. Przeczytana jednym tchem :)
Pokaż mimo to