rozwiń zwiń
Lorian

Profil użytkownika: Lorian

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 1 tydzień temu
82
Przeczytanych
książek
83
Książek
w biblioteczce
81
Opinii
352
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Fae book worm.

Opinie


Na półkach: ,

Zwierzęta to dość wdzięczny temat na książkę, większość z nas uwielbia futrzanych ( i nie-futrzanych) przyjaciół. A kiedy dodamy do tego ożywianie zmarłych pupilów, leczenie zębów mantykorze, a może nawet egzorcyzmy na całym polu szkieletów - może z tego wyjść coś pięknego - albo porażająco dziwacznego. Jak jednak precentuje się "Necrovet" w moim prywatnym odczuciu? Myślę, że ma i trochę dziwaczności i trochę piękna. I odrobinę, bardzo intrygującej szczypty inteligentnej obserwacji człowieka jak i jego nastawienia do zwierząt.

Florka to technik weterynarii po przejściach. Głównie dręczona przez własną niską samoocenę i mobbigującego szefa, dziewczyna decyduje się wyjechać na wieś i tam pomagać chorym zwierzakom. Już na wstępie dowiaduje się, że jej szefowa jest nieumarłą, jej partnerem w pracy będzie faun, a menażeria "do wyleczenia" składa się nie tylko z kotów, psów i kóz... ale z rogatych zajęcy, zębatych stworów rodem z legend, a nawet jest spora szansa, by wypatrzyć w lesie jednorożca... żyć nie umierać, nawet jeśli jej rodzina trzęsie się o Florkę ze strachu, aż zęby klekoczą.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest umiejscowienie akcji w naszej rzeczywistości, ale tuż po otwarciu portalu do innych wymiarów. Na ulicach zaczęły pojawiać się wróżki, krasnoludy, rozmaite magiczne stwory, ludzie wciąż nie są przyzwyczajeni w stu procentach do koegzystencji. Nekromancja instnieje, ale dużo osób uważa ją za wybryk natury. Ożywianie pupili jest oczywiście możliwe, ale to Polska - tutaj nic nie dzieje się szybko, akceptacja inności także (a może zwłaszcza). Ludzie nie ufają weterynarzowi, który proponuje im terapię przez śmierć. Nie ufają medykom, którzy potrafią rozmawiać z duchami. Florka - która także ma wątpliwości - jest jednak na tyle zafascynowana magicznym zwierzyńcem, że nie pozwala przesądom i strachom spod szafy przepędzić się z lecznicy. Dzięki temu dane jest jej przeżyć przygodę życia.

Jak wspomniałem... inteligentna obserwacja człowieka. Od masowych grobów, po ignorancję w sprawie krótkich przewodów nosowych u bokserów - autorka sama będąc technikiem weternynarii - potrafi uderzyć czytelnika tam gdzie najbardziej zaboli. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, że nawet kochając zwierzaki, możemy nieświadomie robić im krzywdę, bądź ignorować pewne cechy wrodzone bądź objawy. Człowiek, stwór omylny - ważne by uczył się na błędach i nie szedł w zaparte.

Książka nie stroni od medycznego żargonu (nie przeszkadzał mi w ogóle), opisów zabiegów czy operacji (często dosadnych i szczegółowych). Nie uważam, by było bardzo obrzydliwie, ale każdy reaguje na ropę czy pleśń inaczej - tak więc małe niewinne ostrzeżenie, że opisy są. Czasem nawet Florka miała problem. Jednak elementy te otulone są w humor i lekki styl.

Spotkałem się z opiniami, że sprawa oka jest nierzeczywista... nie zauważyłem niczego szczególnego. Wypadek, którym od razu się zajęto i który nie przeszedł całkowiecie bez echa - jak po prawdzie się spodziewałem. Być może tak to odbieram, bo byłem świadkiem takiego wybicia oka. Rekonwalescencja nie jest długa, tylko ciężko się przyzwyczaić do braku głebi. Florka oczywiście mogła trochę poczekać z jazdą na rowerze, ale to mały szczegół.

Książka jest napisana dość prostym językiem, z humorem, który osobiście bardzo mi odpowiadał. Nie jest to epickie dzieło, ale przyjemna lektura do herbaty, która przypomina nam, że zwierzęta też czują. I że każdy może marzyć... nawet o spotkaniu z jednorożcem. Czasami takie marzenia rewiduje rzeczywistość, a czasami... nie.

Zwierzęta to dość wdzięczny temat na książkę, większość z nas uwielbia futrzanych ( i nie-futrzanych) przyjaciół. A kiedy dodamy do tego ożywianie zmarłych pupilów, leczenie zębów mantykorze, a może nawet egzorcyzmy na całym polu szkieletów - może z tego wyjść coś pięknego - albo porażająco dziwacznego. Jak jednak precentuje się "Necrovet" w moim prywatnym odczuciu? Myślę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak złe, że aż wklęsłe. Boleśnie. Niczym cios obuchem prosto w potylicę.

Skusiłem się, bo też piszę książkę o Fae. Powinienem - nauczony przykładem Sary Maas - nie sięgać po tego typu tomiszcza. Tyle, że "Mroczny książę fae" jest jeszcze gorszy od książek Maas. Dlaczego? Przecież też dyszący pożądaniem Fae i dziewoja, której miękną nogi na jego widok... ale dodatkowo - jako bonusik - autorka ma straszny styl. Praktycznie nie da się czytać.

Nie zdzierżyłem. DNF. Że też to w ogóle wydali.

Ale okładka ładna.

Tak złe, że aż wklęsłe. Boleśnie. Niczym cios obuchem prosto w potylicę.

Skusiłem się, bo też piszę książkę o Fae. Powinienem - nauczony przykładem Sary Maas - nie sięgać po tego typu tomiszcza. Tyle, że "Mroczny książę fae" jest jeszcze gorszy od książek Maas. Dlaczego? Przecież też dyszący pożądaniem Fae i dziewoja, której miękną nogi na jego widok... ale dodatkowo -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zauważyłam pewną rzecz, znamienną rzecz, podczas lektury wszystkich tomów opowiadających historię Wiedmy. Monika Maciewicz pisze coraz lepiej, z książki na książkę dostajemy coraz więcej szczegółów z woreczka słowiańskich wierzeń i zwyczajów. Styl także coraz lepszy, postacie ewoluują, bez utraty swoich personalnych cech. Od "Wiedmy" przez "Kruki" aż do "Żmijątka" - to była niesamowita podróż przez życie, wzloty i upadki słowiańskiej kapłanki. I aż smutno się robi, że "Żmijątko" to prawdopodobnie ostatni tom. Zżyłam się z bohaterami i trudno się z nimi rozstawać. Pozostaje jeszcze nadzieja, oczywiście, że autorka znów napisze książkę zanurzoną w słowiańskim klimacie.

W życiu Wiedmy wszystko nabiera mrocznych barw, pomimo, że nic tego nie zapowiadało. Syn Czarnego Żmija, Jaropełk, znika, pozostawiając po sobie jedynie bardzo tajemnicze dziewczę o czerwonych jak krew włosach - swoja wybrankę. Dragomir, bratanek wiedźmy cały czas sciąga na siebie kłopoty, susza toczy krainę, ogałacając pola, na horyzoncie spowodowany przez nią głód. Bogowie zdają się nie słuchać modłów. Dodatkowo, podwika wybrana przez zaginionego żmijowego syna, zaczyna siać niezgodę i klątwy. Czy tylko Wiedma i Dragomir widzą w niej zło? Czy zły czar dotknie niedługo wszystkich?

Jak już wspomniałam we wstępie, Monika Maciewicz oszlifowała swój warsztat prawie do perfekcji. Książkę czyta się z prawdziwą i czystą przyjemnością, zwłaszcza fragmenty dotyczące słowiańskich wierzeń, obrzędów, a także -i te chyba najbardziej mi sie podobały - dotyczące ziołolecznictwa i ogólnej wiedzy wiedźmowej, przy pomocy której Wiedma mogła ratować życie, bądź, w skrajnych przypadkach - kogoś przekląć. Płynie sie przez opisy ziół i ingrediencji niczym przez morze wiedzy, a wszystko wydaje się bardzo realne. Jakby Wiedma naprawdę istniała, a jej wierzenia były wciąż żywe i zdolne zmienić czyjś los.

Wiedma także ewoluowała. Z młodej dziewczyny zmieniła się w dojrzałą kobietę, która stara się czynić dobrze, jednak jej temperament i często mściwa natura, nie pozwalają jej zyskać spokoju, prowadząc często przez jary i manowce. Dlatego tak bardzo lubię Wiedmę. Nie jest postacią idealną. ma sporo wad, typowo ludzkich, które bardzo często czytelnik może znaleźć w sobie - jeśli oczywiście spojrzy na siebie krytycznym wzrokiem. Widma jest osobą. Wraz z każdym tomem, staje się coraz bardziej realna. I tak samo dzieje się z innymi bohaterami książki. Dragomir, dobry chłopak, ale porywczy. Ma dar, który przeszkadza tak samo jak pomaga. Jaropełk, którego zaślepiają uczucia, ale który gotów jest na wielkie poświęcenia. To wszystko ludzie (lub w przypadku Jaropełka, pół-ludzie). Oni żyją na kartach powieści, oddychając powietrzem sprzed setek lat.

I oczywiście część nadprzyrodzona. "Żmijątko" to książka całkowicie zanurzona w słowiańśkim folklorze i wierzeniach. Rusałki, wodniki, utopce, domowiki - wszystkie te stworzenia są realną częścią świata, żyjąc wespół z ludźmi. Żmije i smoki - one też sa realne, przez co powieść nabiera fantastycznego wydźwięku, z którym bardzo jej do twarzy. Jako osoba żywo zainteresowana słowiańskimi wierzeniami, znałam już te upiory i boginki, ale wiele osób może poczuć sie zaskoczone, jak dokładnie Maciewicz weszła w mitologię, także tą dotyczącą bóstw.

Tak, smutno odrobinę, że to koniec (prawdopodobnie). Bardzo chciałabym przeczytać więcej książek o Wiedmie i jej towarzyszach i stworach z dawnych wierzeń. Seria o mistycznej kapłance należy do moich ulubionych książek o tematyce słowiańskiej. Jest w niej czar, który oplata czytelnika oparami znad garnca, w którym wiedźma warzy swoje wywary. Jest w niej wszystko, czego słowiańska dusza może chciec od powieści. Każdy kto kocha przedchrzescijańską tematykę w powieści, powinien tej serii spróbować. Jest magiczna na swój własny, intrygujący sposób, który jest niczym bryza znad jeziora. I można rzecz jasna się z nie wiele dowiedzieć - a już na pewno o ziołach.

Zauważyłam pewną rzecz, znamienną rzecz, podczas lektury wszystkich tomów opowiadających historię Wiedmy. Monika Maciewicz pisze coraz lepiej, z książki na książkę dostajemy coraz więcej szczegółów z woreczka słowiańskich wierzeń i zwyczajów. Styl także coraz lepszy, postacie ewoluują, bez utraty swoich personalnych cech. Od "Wiedmy" przez "Kruki" aż do "Żmijątka"...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Lorian

z ostatnich 3 m-cy
Lorian
2024-04-15 05:25:25
Lorian dodał książkę Noc Kupały na półkę Teraz czytam
2024-04-15 05:25:25
Lorian dodał książkę Noc Kupały na półkę Teraz czytam
Noc Kupały Katarzyna Berenika Miszczuk
Cykl: Kwiat paproci (tom 2)
Średnia ocena:
7.4 / 10
7966 ocen

"Diuna" jest jedną z moich ulubionych książek/serii... ale najnowsza ekranizacja mnie zawiodła. Wciąż najbardziej cenię film w reżyserii Davida Lyncha. Był dość specyficzny, ale klimat książki zachował.

2024-02-04 16:10:06
Lorian wypowiedział się w dyskusji Czytamy w weekend
2024-02-04 16:10:06
Lorian wypowiedział się w dyskusji Czytamy w weekend

Dzisiaj zacząłem czytać Pamięć zwana Imperium...

więcej więcej
 Pamięć zwana Imperium

"Zagadki kryminalne panny Fisher" - od dawna mam ochotę :)

Serial "Cień i kość" to rzeczywiście była masakra :D Jako fan "Szóstki wron" ale nie serii "Cień i kość" Bardugo, tylko trzeszczałem, zawiedziony.  

2024-02-04 09:19:05
2024-02-04 09:19:05

Niestety nic dla mnie (w naszych czasach strach sięgać po nowe fantasy, z obawy że to romans).

Nie ma znaczenia płeć autora, ważne czy książka dobra. Płeć nie wpływa na zdolności pisarskie :)
Ale artykuł znowu wywołuje emocje i chyba o to chodzi ;) Wojna płci nigdy się nie skończy, obie strony musiałyby podać sobie ręce :>

Zaiste. Nie widzę w feministkach "zaprzeczenia kobiet". To kobiety. Tak jak nie-feministki.

Lorian
2024-02-02 15:09:16
Lorian ocenił książkę Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-02-02 15:09:16
Lorian ocenił książkę Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne na
7 / 10
i dodał opinię:

Zwierzęta to dość wdzięczny temat na książkę, większość z nas uwielbia futrzanych ( i nie-futrzanych) przyjaciół. A kiedy dodamy do tego ożywianie zmarłych pupilów, leczenie zębów mantykorze, a może nawet egzorcyzmy na całym polu szkieletów - może z tego wyjść coś pięknego - albo porażając...

Rozwiń Rozwiń

statystyki

W sumie
przeczytano
82
książki
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
352
razy
W sumie
wystawione
82
oceny ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
512
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]