-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać4
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-02-10
2018-12-26
To mi wygląda na opowieść obyczajową, co z tego wynika rzadko czytam.
A miało być tak pięknie.
Nie polecam
To mi wygląda na opowieść obyczajową, co z tego wynika rzadko czytam.
A miało być tak pięknie.
Nie polecam
2018-11-29
2018-06-30
Książka napisana dla młodych czytelników " chociaż mam wątpliwości czy to dobry przykład wychowania młodego pokolenia".
Historia zaczyna się zaskakująco dobrze, im dalej w las tym gorzej. Bohaterowie zachowują się jakby wszystko było im wolno, brakuje tylko by do całości zaczęli ćpać "delikatnie mówiąc".
Zakończenie nie wnosi praktycznie nic. Książka nas upewnia w przekonaniu, że tak jest dobrze, gdy dzieci robią kolejne dzieci.
Chyba nie muszę nic więcej dodawać.
Książka napisana dla młodych czytelników " chociaż mam wątpliwości czy to dobry przykład wychowania młodego pokolenia".
Historia zaczyna się zaskakująco dobrze, im dalej w las tym gorzej. Bohaterowie zachowują się jakby wszystko było im wolno, brakuje tylko by do całości zaczęli ćpać "delikatnie mówiąc".
Zakończenie nie wnosi praktycznie nic. Książka nas upewnia w...
2018-04-16
Książka przeznaczona dla młodych, niedoświadczonych matek.
Książka przeznaczona dla młodych, niedoświadczonych matek.
Pokaż mimo to2018-03-05
2018-02-11
Czytałam w swoim życiu sporo książek, ale ta jest zupełnie inna niż pozostałe. Książka pisana wspomnieniami starszawej już kobiety która żałując swoich czynów z przeszłości, bierze się za pierwszego spotkanego chłopa, jakby już straciła nadzieję, że po tym świecie chodzą sami dziwacy (oczywiście nasz Hank jest dziwakiem, jeszcze uczulonym na końską sierść). Jest to kobieta, która nie widzi świata poza swoimi końmi, kocha je tak bardzo, że jest zdolna zjeść roślinki, które wyrosły na grobie ukochanego konia.
Po prostu SZOK.
Jeszcze do tego skromnie napiszę że książka powstała w roku 2017 i teraz się zastanawiam, że w takim wieku gdzie mamy internet, technologię i inne gadżety są ludzie, którzy żyją w ciemnocie. No kaman. To już przekracza ludzkie myślenie. Lepiej by zrobiła, gdyby sama sobie strzeliła w łeb, no to wtedy bym zrozumiała, że tak bardzo ją kochała, że oddaje swoje życie, aby się z nią złączyć w końskim niebie.
Sama w sobie książka jest ok, daje dużo do myślenia, zastanawiania się nad swoim życiem, ale to chyba tyle co mogę pozytywnego powiedzieć o tej historii.
Moim zdaniem życie bardzo szybko nam ucieka przed oczami, dlatego powinniśmy docenić nasze chwilę te najważniejsze w naszym ludzkim życiu, a nie rozpamiętywać co zrobiliśmy nie tak w przeszłości. Cieszmy się życiem.
Przepraszam, że znowu się tak rozwidlam nad tematem, próbuję tylko poruszyć temat który mnie zszokował w książce i chciałabym moi mili wam tego oszczędzić.A decyzję pozostawiam wam, czy warto przeczytać.
Czytałam w swoim życiu sporo książek, ale ta jest zupełnie inna niż pozostałe. Książka pisana wspomnieniami starszawej już kobiety która żałując swoich czynów z przeszłości, bierze się za pierwszego spotkanego chłopa, jakby już straciła nadzieję, że po tym świecie chodzą sami dziwacy (oczywiście nasz Hank jest dziwakiem, jeszcze uczulonym na końską sierść). Jest to kobieta,...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-20
2018-01-04
2017-11-08
Niektóre książki takie są, że do niektórych nie potrafią mówić.
Nie jest zła, po prostu nie jest w mym guście.
Jak dla mnie jest ociężała od opisów przyrody, zbyt nikły watek miłosny- dla mnie musi być namacalny, no dialogi jeszcze jeszcze.
Lubię fantastykę ale nie w tym tonie.
Niektóre książki takie są, że do niektórych nie potrafią mówić.
Nie jest zła, po prostu nie jest w mym guście.
Jak dla mnie jest ociężała od opisów przyrody, zbyt nikły watek miłosny- dla mnie musi być namacalny, no dialogi jeszcze jeszcze.
Lubię fantastykę ale nie w tym tonie.
2017-05-19
2017-03-09
Książka nawet ciekawa, ale nie umiem się w nią wkręcić zwłaszcza po tym jak przeczytałam "Zmierzch". Pierwszą wersje książki mogłam czytać nawet czwarty raz z rzędu, a tu mam opór. Dlaczego?
Bo ta książka nie wydaje mi się już tak realistyczna jak poprzednia, no i nie ma już tej iskry, która tkwi w "Zmierzchu". Polecam do czytania ale przed "Zmierzchem", bo tylko popsuje wam smak i urok.
Książka nawet ciekawa, ale nie umiem się w nią wkręcić zwłaszcza po tym jak przeczytałam "Zmierzch". Pierwszą wersje książki mogłam czytać nawet czwarty raz z rzędu, a tu mam opór. Dlaczego?
Bo ta książka nie wydaje mi się już tak realistyczna jak poprzednia, no i nie ma już tej iskry, która tkwi w "Zmierzchu". Polecam do czytania ale przed "Zmierzchem", bo tylko popsuje...
2017-02-07
Książka jest do bani jak na mój gust.
Jest ciekawa i nie kiedy potrafi wciągnąć, ale za dużo w niej tej słodyczy i w kółko powtarzane elementy jak im naprawdę zależy, że z wrażenia wylądują ze sobą w łózko. Praktycznie nic się nie dzieje tylko rzniecie siebie na około. Przeciez w życiu jest tyle ważniejszych rzeczy, że mogliby porobić coś bardziej pożyteczniejszego. Reese i Mase- obydwa popieprzeni. W każdym razie mi się nie spodobało. Chyba że wy lubicie pikantne szczegóły łóżkowe to zachęcam do lektury, jak dla mnie byle romansidło jest lepsze.
Książka jest do bani jak na mój gust.
Jest ciekawa i nie kiedy potrafi wciągnąć, ale za dużo w niej tej słodyczy i w kółko powtarzane elementy jak im naprawdę zależy, że z wrażenia wylądują ze sobą w łózko. Praktycznie nic się nie dzieje tylko rzniecie siebie na około. Przeciez w życiu jest tyle ważniejszych rzeczy, że mogliby porobić coś bardziej pożyteczniejszego. Reese i...
2017-02-03
Spodziewałam ię po tej książce czegoś wiecej, a co dostałam- zwykłe romansidło jeszcze z kundlami na czele. Nie umiem sobie wyobrazić jak można nazwać takie zwierzęta kundlami. Widocznie autorka ma zbyt mały zasób słów.
Spodziewałam ię po tej książce czegoś wiecej, a co dostałam- zwykłe romansidło jeszcze z kundlami na czele. Nie umiem sobie wyobrazić jak można nazwać takie zwierzęta kundlami. Widocznie autorka ma zbyt mały zasób słów.
Pokaż mimo to2016-11-14
Książka napisana w mroczny sposób, czyli bez żadnych promiennych dni. Świat składa się z szarych budynków powielana niekiedy łańcuchami. Drogi bywają kręte i niebezpieczne. A i akcja nie ma w sobie nic optymistycznego. Opisy ludzkich zwłok, nie ma radości, wszyscy jak jeden mąż chodzą w ponurym nastroju. Ta książka nie wzbudza we mnie niczego co chciałabym od niej, przeciwnie wzbudza we mnie żal, rutynę, pesymistyczne nastawienie na świat. Gdy tylko wyglądam rano przez okno i widzę świat zalany deszczem to myślę: "Życie jest do dupy". Tak nie powinno być. Mimo złej pogody powinniśmy mieć lepsze nastawienie na świat. I to daje nam chęć do zmagania się z ludzkimi trudnościami. I tak humorystycznym akcentem skończę.
Książka napisana w mroczny sposób, czyli bez żadnych promiennych dni. Świat składa się z szarych budynków powielana niekiedy łańcuchami. Drogi bywają kręte i niebezpieczne. A i akcja nie ma w sobie nic optymistycznego. Opisy ludzkich zwłok, nie ma radości, wszyscy jak jeden mąż chodzą w ponurym nastroju. Ta książka nie wzbudza we mnie niczego co chciałabym od niej,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-07
2016-10-05
książka do dupy. Napisana w sposób babski. Tak jakby stara babka opowiadała. Nie czuję wątku i wszystko jest bez smaku. czytelnik nie ma się czego uchwycić. Jak się trochę wciągałam to przysnęłam. Nudy jak flaki z olejem.
książka do dupy. Napisana w sposób babski. Tak jakby stara babka opowiadała. Nie czuję wątku i wszystko jest bez smaku. czytelnik nie ma się czego uchwycić. Jak się trochę wciągałam to przysnęłam. Nudy jak flaki z olejem.
Pokaż mimo to2016-03-30
2015-11-03
Książka że tak powiem bez polotu i gdzie ta magia w Wenecji, na którą taką miałam nadzieję.
Jeśli w wakacje ktoś chciałby się wybrać do Wenecji, ta książka pokaże wam dlaczego nie jechać.
Co mnie jeszcze wzburzyło w tej książce otóż:
- długie monotonne dialogi nawet po 3 kartki, czy nie dłużej
- każdy ma skłonności do wylewnych dialogów (np. spotykasz pierwszy raz w życiu człowieka, a on już ci opowiada cały swój życiorys)
- bohater wlecze się po Wenecji bez celu
- wątek miłosny- praktycznie nie istnieje
I co najgorsze nic nie udało mi się wynieść z tej książki.
Książka że tak powiem bez polotu i gdzie ta magia w Wenecji, na którą taką miałam nadzieję.
Jeśli w wakacje ktoś chciałby się wybrać do Wenecji, ta książka pokaże wam dlaczego nie jechać.
Co mnie jeszcze wzburzyło w tej książce otóż:
- długie monotonne dialogi nawet po 3 kartki, czy nie dłużej
- każdy ma skłonności do wylewnych dialogów (np. spotykasz pierwszy raz w ...
2015-10-18
Książka jak widać nie zrobiła na mnie wrażenia. Typowe romansidło, nawet bym mogła powiedzieć ze Kamasutra.Nie dość że główni bohaterowie pieprzyli się jak króliki to jeszcze na różne sposoby.No ale dość o seksie.
Akcja taka sobie. Miłość- trudno stwierdzić. Autorka chyba myli dwa pojęcia miłość a pożądanie, prościej mówiąc nie odróżnia. Wy tez nie macie takiego odczucia po przeczytaniu tej książki?
Książka jak widać nie zrobiła na mnie wrażenia. Typowe romansidło, nawet bym mogła powiedzieć ze Kamasutra.Nie dość że główni bohaterowie pieprzyli się jak króliki to jeszcze na różne sposoby.No ale dość o seksie.
Akcja taka sobie. Miłość- trudno stwierdzić. Autorka chyba myli dwa pojęcia miłość a pożądanie, prościej mówiąc nie odróżnia. Wy tez nie macie takiego odczucia po...
Karolina Wilczyńska- nie polecam
Karolina Wilczyńska- nie polecam
Pokaż mimo to