To, co jeszcze mi pozostalo ze zdrowia psychicznego, zawdzieczalam pisarzom i ksiazkom, ktore albo pozwalaly mi zapomniec o problemach, albo...
Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Susan Richards
2
7,2/10
Pisze książki: literatura piękna, reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
115 przeczytało książki autora
145 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zagubieni i odnalezieni. Spotkania w sercu Rosji
Susan Richards
0,0 z ocen
5 czytelników 0 opinii
2014
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Uświadomiła mi, co mogłoby mnie czekać, gdybym posiadała jej umiejętność... czego? Przebaczenia? Zapomnienia? Życia chwilą? Cóż takiego spra...
Uświadomiła mi, co mogłoby mnie czekać, gdybym posiadała jej umiejętność... czego? Przebaczenia? Zapomnienia? Życia chwilą? Cóż takiego sprawiało, że zwierzę [klacz], które tyle przeszło, potrafiło na nowo - z braku lepszego słowa - kochać?
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Koń, który mnie wybrał Susan Richards
7,2
Jest to zbeletryzowana historia prawdziwa, a podtytul "Jak znekana klacz uleczyla sponiewierane serce" zawiera juz w sobie cala tresc ksiazki. Z konmi mam tyle wspolnego, ze widze je czesto przez okno samochodu. Czuje ogromny respekt przed tymi przewyzszajacymi mnie wielkoscia zwierzakami, poza tym mam w kregu znajomych osoby sparalizowane po wypadkach jezdzieckich. Dlatego trzymam sie od nich z daleka. Z drugiej strony znane mi jest terapeutyczne zastosowanie koni. Uleczenie, o ktorym pisze autorka, jest innego rodzaju. Autorka, ktora wczesnie stracila kochajaca matke, a potem byla przekazywana z rak do rak przez zle traktujacych ja krewnych, sama z siebie kupila sobie konia z upartej rasy morganow, ktory traktowal ja podobnie zle jak krewni w dziecinstwie - kopal, gryzl, byl nieposluszny. Tytulowy kon, ktory ja wybral, pokazal jej, ze sa tez zupelnie inne konie - kochajace, posluszne, niezlosliwe. Ta klacz miala za soba podobnie zle doswiadczenia jak autorka, a mimo to nie stracila zaufania do ludzi i przez to pomogla i Susan Richards zmienic swoje nastawienie do otoczenia.
W ksiazce podoba mi sie, ze autorka, ktora juz w dziecinstwie zetknela sie z alkoholizmem w rodzinie i ktora sama 10 lat pila, zanim udalo jej sie z tego wyjsc, nie boi sie, jak wielu Amerykanow, przyznac sie, ze byla alkoholiczka. Na Zachodzie Europy tez sie z tym spotkalam, bo tylko w ten sposob, poprzez otwarte stwierdzenie, dlaczego nie wypije nawet kropelki unika sie tych uporczywych namow "no ale tylko troszeczke przeciez mozesz". Dowodzi to nieznajomosci problemu i zmian dokonanych przez alkohol w przemianie materii, ktore powoduja, ze nie mozna wypic nawet kropelki. Znajomi mi byli alkoholicy unikaja nawet ciast i deserow (tiramisu),w ktorych moglby byc alkohol.
Fazit: pomimo, ze koniarzem nie jestem, czytalam ksiazke z przyjemnoscia. Przyklad pozytywnej zmiany w zyciu autorki moze pomoc innym osobom z ciezkimi doswiadczeniami, niekoniecznie identycznymi. Autorka pokazuje, ze nie nalezy rezygnowac z marzen i ze mozna je - wbrew temu, co mowi otoczenie - zrealizowac. Jednym z jej marzen bylo napisac ksiazke. I napisala. Czyta sie ja lekko, styl niezly, wydzwiek pozytywny i dodajacy otuchy zyciowej. A ja dowiedzialam sie paru nowych rzeczy o koniach. Polecam.
Koń, który mnie wybrał Susan Richards
7,2
Autorka Susan Richards, zgorzkniała kobieta w średnim wieku, ma za sobą trudne dzieciństwo i przegraną młodość. Swój czas poświęca głównie swoim trzem koniom.
Pewnego dnia przygarnia wyeksploatowaną, schorowaną klacz, ratując ją przed rzezią. I nie może się nadziwić jak klacz, która miała mnóstwo powodów, żeby stać się narowista i złośliwa jest spokojna, zrelaksowana i ufna wobec ludzi.
Autorka dzięki przyjaźni klaczy Lay Me Down otwiera się emocjonalnie, "leczy swoje serce". Napisanie tej poniekąd autobiografii również jest formą autoterapii, załączone są również zdjęcia koni i Susan.
Historia Lay Me Down poruszyła mnie najbardziej, do łez.