-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2020-02-13
2020-01-29
Wysłuchana, jak ostatnio większość pozycji. Lekka i przyjemna historia, z dużą dawką humoru, w sam raz na wakacje i podróże. Czytał p. Barciś i robił to rewelacyjnie. Autor opowiada równolegle historię życia i obecne perypetie niezwykłego stulatka, niezwykłego nie tylko z uwagi na osiągnięty wiek ale także ze względu na wyznawaną życiową filozofię i stoicki spokój, z jakim znosi kolejne zdarzenia wywracające jego życie do góry nogami.
Wysłuchana, jak ostatnio większość pozycji. Lekka i przyjemna historia, z dużą dawką humoru, w sam raz na wakacje i podróże. Czytał p. Barciś i robił to rewelacyjnie. Autor opowiada równolegle historię życia i obecne perypetie niezwykłego stulatka, niezwykłego nie tylko z uwagi na osiągnięty wiek ale także ze względu na wyznawaną życiową filozofię i stoicki spokój, z jakim...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-19
Kiedyś wysłuchałem powieści Mroza, pt. „Kasacja”. Powiedziałem wtedy sobie: „To chyba niemożliwe, żeby ktoś zdołał napisać książkę gorszą” Powiedziałem to w złą godzinę, bo w tym właśnie momencie p. Bonda powiedziała do p. Mroza: „Potrzymaj mi piwo”. I dała radę! Poziomem zejść niżej nie mogła, bo dno było już przez Mroza dobrze ubite, ale za to napisała książkę prawie 2x dłuższą, a więc niemal 2x gorszą!!!. Nie pasuje Wam ta teoria powstania książki „Okularnik”? Z d… wzięta? No to wyobraźcie sobie kryminał oparty o takie właśnie z d… wzięte związki przyczynowo-skutkowe oraz zapełniony galerią drobiazgowo opisanych postaci i miejsc, które nie wnoszą nic do głównego wątku powieści. I wnieść w zasadzie nie mogą, bo i wątku tam nie ma…. Jedyne, co te postaci łączy to różnego rodzaju patologie, których doświadczyli albo i sami uprawiali.
Mocne strony książki (zaledwie kilka z setek chyba):
- profilerka, która nic nie profiluje;
- przysłowia i powiedzenia wymyślane przez autorkę;
- wielokrotnie wzywany ale nigdy nie dostarczony georadar;
- terapia odmładzająca wg dr Prus;
- leśne groby głębokie na 6m!
Słabe strony:
- 848 stron w druku i 23 godziny 47 minut w wersji audio
Kiedyś wysłuchałem powieści Mroza, pt. „Kasacja”. Powiedziałem wtedy sobie: „To chyba niemożliwe, żeby ktoś zdołał napisać książkę gorszą” Powiedziałem to w złą godzinę, bo w tym właśnie momencie p. Bonda powiedziała do p. Mroza: „Potrzymaj mi piwo”. I dała radę! Poziomem zejść niżej nie mogła, bo dno było już przez Mroza dobrze ubite, ale za to napisała książkę prawie 2x...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-01
To pierwsza książka Twardocha, z którą się zetknąłem. Bardzo obrazoburcza i bardzo dla Twardocha typowa, jak przekonałem się później. Motyw outsidera - "mieszańca" różnych kultur, który nie może się życiowo przystosować z winy własnej lub społeczności to stały element jego prozy. Książkę przeczytać warto, choć obraz wojny i okupacji w niej przedstawiony jest zupełnie inny od takiego, do którego polski czytelnik i widz jest przyzwyczajony. Ciekawy język opowieści i wciągająca historia, wystarczy powiedzieć, że po tej książce sięgnąłem po inne książki autora.
To pierwsza książka Twardocha, z którą się zetknąłem. Bardzo obrazoburcza i bardzo dla Twardocha typowa, jak przekonałem się później. Motyw outsidera - "mieszańca" różnych kultur, który nie może się życiowo przystosować z winy własnej lub społeczności to stały element jego prozy. Książkę przeczytać warto, choć obraz wojny i okupacji w niej przedstawiony jest zupełnie inny...
więcej mniej Pokaż mimo to2000
Jeżeli miałbym wybrać najbardziej ulubioną książkę, do której wracam co jakiś czas, to byłaby to właśnie "Mistrz i Małgorzata" Dzięki tej książce polubiłem nawet język rosyjski i przeczytałem ją po rosyjsku. Podoba mi się w niej wszystko: bohaterowie, wielowątkowa fabuła, filozoficzne podteksty i mistrzowski humor. Sam nie wiem do końca, co mnie w tej opowieści tak urzekło...
Jeżeli miałbym wybrać najbardziej ulubioną książkę, do której wracam co jakiś czas, to byłaby to właśnie "Mistrz i Małgorzata" Dzięki tej książce polubiłem nawet język rosyjski i przeczytałem ją po rosyjsku. Podoba mi się w niej wszystko: bohaterowie, wielowątkowa fabuła, filozoficzne podteksty i mistrzowski humor. Sam nie wiem do końca, co mnie w tej opowieści tak...
więcej mniej Pokaż mimo toCykl inkwizytorski był najlepszy na początku, kiedy pomysł na alternatywny świat późnego średniowiecza miał jeszcze walor świeżości. Teraz jest już "drugiej świeżości" i mocno powiela schemat wcześniejszych przygód bohatera. Ale dalej wciąga, bawi i pozwala miło zagospodarować czas w aucie
Cykl inkwizytorski był najlepszy na początku, kiedy pomysł na alternatywny świat późnego średniowiecza miał jeszcze walor świeżości. Teraz jest już "drugiej świeżości" i mocno powiela schemat wcześniejszych przygód bohatera. Ale dalej wciąga, bawi i pozwala miło zagospodarować czas w aucie
Pokaż mimo to2015-12-28
Nie tyle przeczytane, co wysłuchane. Nie polecam, gdyby nie to, że słuchałem jej w aucie, kiedy i tak nie było nic lepszego dla zabicia czasu, pewnie bym jej nie doczytał.
Jeżeli szukacie w tej książce:
- napięcia jak w thrillerze - to go tam nie ma;
- skomplikowanej intrygi kryminalnej, mozolnie rozwiązywanej przez bohaterów - to nie w tej pozycji;
- dramaturgii sądowych procesów - źle trafiliście;
- obyczajowych realiów życia i pracy prawników - to nie w tej książce;
- może jakiegoś wątku miłosnego - nic z tych rzeczy (prawie);
- dużej dawki humoru, albo w ogóle jakiejś dawki humoru - lepiej obejrzyjcie Familiadę.
Co jest? Papierowi bohaterowie, o nieprawdopodobnych motywacjach i podejmujących niezrozumiałe działania (nawet po wyjaśnieniu całej intrygi), niewiarygodna intryga, w dodatku słabo opowiedziana, która wyjaśnia się w 90% w epilogu, sporo wulgaryzmów, opisy rozpraw sądowych, które nijak się mają do rzeczywistości. Słowem: grafomanię.
Nie tyle przeczytane, co wysłuchane. Nie polecam, gdyby nie to, że słuchałem jej w aucie, kiedy i tak nie było nic lepszego dla zabicia czasu, pewnie bym jej nie doczytał.
Jeżeli szukacie w tej książce:
- napięcia jak w thrillerze - to go tam nie ma;
- skomplikowanej intrygi kryminalnej, mozolnie rozwiązywanej przez bohaterów - to nie w tej pozycji;
- dramaturgii sądowych...
2013-04-15
Wspaniały zapis przedwojennej rzeczywistości. Mam niejasne przeczucie, że autor trochę koloryzuje swoje przygody, z książki widać realny obraz sytuacji
Wspaniały zapis przedwojennej rzeczywistości. Mam niejasne przeczucie, że autor trochę koloryzuje swoje przygody, z książki widać realny obraz sytuacji
Pokaż mimo to2012-02-01
Super, świat nakreślony z dużym rozmachem, ciekawe postacie, które w większości są kłębkiem zła, dobra, lenistwa i poczucia obowiązku, miłosierdzia i bezwzględności.
Oby tylko seria nie zabrnęła na płytkie wody długich narracji na temat sensu życia w ogóle i próby nabijania licznika stron.
Super, świat nakreślony z dużym rozmachem, ciekawe postacie, które w większości są kłębkiem zła, dobra, lenistwa i poczucia obowiązku, miłosierdzia i bezwzględności.
Oby tylko seria nie zabrnęła na płytkie wody długich narracji na temat sensu życia w ogóle i próby nabijania licznika stron.
2012-12-01
Tak jak druga w serii - seria zupełnie nieprawdopodobnych wypadków, które zdarzają się zupełnie nieprawdopodobnej dziewczynie.
Tak jak druga w serii - seria zupełnie nieprawdopodobnych wypadków, które zdarzają się zupełnie nieprawdopodobnej dziewczynie.
Pokaż mimo to2012-11-01
Scenariusz tej części wydaje się być zupełnie nieprawdopodobny - poprzedniej był tylko nieprawdopodobny, bez zupełnie. Salander to nie tylko współczesna Pipi, ale także Wonderwomen i kilka jeszcze superpostaci w jednym
Scenariusz tej części wydaje się być zupełnie nieprawdopodobny - poprzedniej był tylko nieprawdopodobny, bez zupełnie. Salander to nie tylko współczesna Pipi, ale także Wonderwomen i kilka jeszcze superpostaci w jednym
Pokaż mimo to2012-10-01
Wysłuchałem jako audiobooka. Najlepsza część serii, potem jest dużo słabiej.
Wysłuchałem jako audiobooka. Najlepsza część serii, potem jest dużo słabiej.
Pokaż mimo to
Ciekawie opowiedziana historia. Rysuje nieco szerszy kontekst czasów, w których żył Chrystus. Ale bez przesady, to nie książka historyczna. Polecam
Ciekawie opowiedziana historia. Rysuje nieco szerszy kontekst czasów, w których żył Chrystus. Ale bez przesady, to nie książka historyczna. Polecam
Pokaż mimo to