-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński27
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2015-10-03
2016-11-05
Spośród wielu książek o dietach i treningach, tę wyróżnia:
1) Skoncentrowanie się na bardzo wąskim temacie
2) Bardzo przystępny przekaz.
Wszelkie informacje są przekazywane w taki sposób, jakby w prywatnej rozmowie dietetyk czy trener chciał nam powiedzieć najważniejsze rzeczy. Jest np. nagłówek z jakimś łatwym do zapamiętania hasłem, rób to a nie rób tamtego, poniżej prostym językiem wytłumaczenie dlaczego.
Dzięki tej książce bez problemu zrozumiesz np. jak to jest, że tłuszcz jest spalany dopiero po 45 minutach od rozpoczęcia treningu. Ja w każdym razie tego nie wiedziałam choć wcześniej słyszałam o tym wiele razy. I takich rzeczy jest dużo, po prostu w końcu można zrozumieć skąd się biorą niektóre rady i nie trzeba w tym celu robić doktoratu z biologii czy dietetyki.
Co do skuteczności zawartych porad - w końcu zrozumiałam niektóre rzeczy i dzięki temu wreszcie udało mi się schudnąć. Wcześniej znałam i stosowałam zasady zdrowego stylu życia, jednak to działa odchudzająco chyba tylko na tych co wcześniej siedzieli cały czas na kanapie i zajadali się kebabami.
Spośród wielu książek o dietach i treningach, tę wyróżnia:
1) Skoncentrowanie się na bardzo wąskim temacie
2) Bardzo przystępny przekaz.
Wszelkie informacje są przekazywane w taki sposób, jakby w prywatnej rozmowie dietetyk czy trener chciał nam powiedzieć najważniejsze rzeczy. Jest np. nagłówek z jakimś łatwym do zapamiętania hasłem, rób to a nie rób tamtego, poniżej...
2015-11-01
Dobra do poczytania, ale bez przesady. Może to będzie kontrowersyjna opinia, jednak mam wrażenie, że "Mistrz czystego kodu" dostał miano "obowiązkowej lektury" po prostu ze względu na brak podobnych książek na rynku, takiej prozy o programowaniu. Mi nie wywrócił światopoglądu do góry nogami, może dlatego że bardzo podobne treści można przeczytać na dziesiątkach blogów.
Dobra do poczytania, ale bez przesady. Może to będzie kontrowersyjna opinia, jednak mam wrażenie, że "Mistrz czystego kodu" dostał miano "obowiązkowej lektury" po prostu ze względu na brak podobnych książek na rynku, takiej prozy o programowaniu. Mi nie wywrócił światopoglądu do góry nogami, może dlatego że bardzo podobne treści można przeczytać na dziesiątkach...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-03
2015-06-22
Po tytule książki można by się spodziewać, że wyjaśni nam, co tracą osoby, które nie przykładały się do matematyki - a więc tracą głównie teorię prawdopodobieństwa, cała reszta w świetle tej książki nie jest aż tak przydatna...
Trochę wątpię, czy osoby słabe z matematyki po przeczytaniu lektury wyniosą coś poza kacem moralnym, że nie potrafią logicznie myśleć, że nie rozumieją wyjaśnień do przykładów autora. Dla mnie początek prezentował się jak zbiór ciekawostek do wtrącania na wykładach ze statystyki, żeby studenci nie pozasypiali, natomiast czym później, tym więcej ciekawych spostrzeżeń i przemyśleń.
Dużym atutem tej książki jest przedstawienie teorii prawdopodobieństwa w sposób namacalny, pozwalający dostrzec praktyczne zastosowanie różnych wzorów. Nie jest to tak widoczne, kiedy liczymy kolejne zadanie o losowaniu iluś kart, dlatego "analfabetyzm matematyczny" polecam każdemu, kto chciałby lepiej zrozumieć prawdopodobieństwo. Bo skoro tę książkę miała zrozumieć osoba nieznająca matematyki, to tym lepiej zrozumie ją student, który ją zna :)
Po tytule książki można by się spodziewać, że wyjaśni nam, co tracą osoby, które nie przykładały się do matematyki - a więc tracą głównie teorię prawdopodobieństwa, cała reszta w świetle tej książki nie jest aż tak przydatna...
Trochę wątpię, czy osoby słabe z matematyki po przeczytaniu lektury wyniosą coś poza kacem moralnym, że nie potrafią logicznie myśleć, że nie...
2015-06-15
Świetna książka, jak dla mnie stanowiąca bardzo dojrzałe opracowanie nt. zwinnych technik programowania. Podejście wg którego zamiast zachłysnąć się tym co nowe i bezrefleksyjnie wpasowywać się w jakąś metodykę wytwarzania oprogramowania, lepiej przeanalizować co tak naprawdę przyniesie nam największe korzyści. Zamiast postrzegać waterfall i agile jako dwie skrajności, balansujemy poziom kontroli i elastyczności tak by najbardziej odpowiadały specyfice danej firmy i projektu. Można dużo dowiedzieć się o hybrydowych rozwiązaniach oraz sposobach na stopniowe wdrażanie zwinnych metod.
Świetna książka, jak dla mnie stanowiąca bardzo dojrzałe opracowanie nt. zwinnych technik programowania. Podejście wg którego zamiast zachłysnąć się tym co nowe i bezrefleksyjnie wpasowywać się w jakąś metodykę wytwarzania oprogramowania, lepiej przeanalizować co tak naprawdę przyniesie nam największe korzyści. Zamiast postrzegać waterfall i agile jako dwie skrajności,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-17
2015
Spośród wielu materiałów dotyczących motywacji czy rozwoju osobistego, z których ok. 95% uważam za truizmy i sprzedawanie marzeń, ta książka jest po prostu najlepsza i jako jedna z niewielu zdecydowanie godna polecenia. Najbardziej ją cenię za to, że nie definiuje za nas naszego celu. To nie jest poradnik "jak spełnić swój amerikan drim", "każdy może być milionerem", "jak być fit" itp. Tu celem może być cokolwiek, a autor tłumaczy szczegółowo a jednocześnie bardzo obrazowo jak działa psychika człowieka w odniesieniu do spełniania marzeń.
Pokazuje też jak tą wiedzę w praktyce wykorzystać. Podaje gotowe algorytmy jak przestawić swoje myślenie w taki sposób by sprzyjało osiąganiu celów. Pokazuje jak pozbyć się ograniczeń, jak wzmocnić to co nam sprzyja, jak osiągnąć stan kiedy nie musimy na co dzień przypominać sobie o podjętych decyzjach, tylko działać z automatu.
Już w trakcie czytania podawane są ćwiczenia pozwalające wprowadzić zmiany w swoje życie. Ja na przykład wyeliminowałam jakieś głupie myśli, które pogarszały mi humor. A cele, które obecnie mam założone, realizuję z taką determinacją jakiej bym chciała.
Nie słuchajcie jak ktoś mówi, że Robbins to jakiś szarlatan wciskający ludziom bezsensowne szkolenia. Wiedza jaką przekazuje w książce jest konkretna i bardzo przydatna, dla mnie w każdym razie okazała się pomocna, w przeciwieństwie do wielu wypocin różnych "Paulo Coelho coachingu". Małe zmiany a cieszą - polecam!
Spośród wielu materiałów dotyczących motywacji czy rozwoju osobistego, z których ok. 95% uważam za truizmy i sprzedawanie marzeń, ta książka jest po prostu najlepsza i jako jedna z niewielu zdecydowanie godna polecenia. Najbardziej ją cenię za to, że nie definiuje za nas naszego celu. To nie jest poradnik "jak spełnić swój amerikan drim", "każdy może być milionerem",...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-27
Książka wciąga niczym Harry Potter. Jest przepełniona akcją, cały czas się coś dzieje. Czytałam po obejrzeniu filmu, dlatego miłym zaskoczeniem są niezgodności, na korzyść książki oczywiście. Nie jest tak przesłodzona jak film. Do tego intryguje ta futurystyczna wizja świata, w książce opisana wystarczająco szczegółowo by móc sobie wyobrazić społeczeństwo funkcjonujące w takim systemie. Można na chwilę przenieść się do innego świata.
Książka wciąga niczym Harry Potter. Jest przepełniona akcją, cały czas się coś dzieje. Czytałam po obejrzeniu filmu, dlatego miłym zaskoczeniem są niezgodności, na korzyść książki oczywiście. Nie jest tak przesłodzona jak film. Do tego intryguje ta futurystyczna wizja świata, w książce opisana wystarczająco szczegółowo by móc sobie wyobrazić społeczeństwo funkcjonujące w...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-02
Wciągająca i intrygująca, jedna z tych książek, które czyta się nawet podczas mycia zębów, żeby dowiedzieć się co będzie dalej :)
Wciągająca i intrygująca, jedna z tych książek, które czyta się nawet podczas mycia zębów, żeby dowiedzieć się co będzie dalej :)
Pokaż mimo to2015-06-06
Najlepsza część z trylogii, najbardziej trzyma w napięciu, najbardziej nieprzewidywalna. Dawno książka nie wciągnęła mnie aż tak by zarywać dla niej noc...
Przy końcówce podejrzewałam jakie będzie zakończenie, ale tak polubiłam Tris i Tobiasa, że już wolałam żeby dalej była wojna a oni się gdzieś razem ukryli, niż by Tris testowała czy da radę pokonać serum śmierci.
Z drugiej strony uśmiercenie Tris bardzo urzeczywistnia jej postać. Tyle razy miała okazję zginąć i w spokoju utrzymywał mnie fakt, że zostało jeszcze X rozdziałów, więc będzie musiała jeszcze żyć. Ale jak ktoś tak często naraża życie to byłoby nienaturalne, by za każdym razem wszystko wychodziło, że wszyscy umierają, ale Tris jest niezniszczalna. Nie jest, w końcu i ją dopadło i wtedy skończyła się książka.
Bardzo podobał mi się zabieg pisania raz z perspektywy Tris raz Tobiasa - nie dość że opowieść wciąga, to jeszcze zostawia niedosyt poprzedniego wątku na czas przeplatania go innym wątkiem. Ponadto przedstawienie jednej sytuacji z dwóch różnych punktów widzenia pokazuje, że każdy widzi to co chce widzieć i z tej samej sytuacji wyciąga inne wnioski.
Pomimo że nie lubię smutnych zakończeń (jak wspomniałam śmierć Tris jest bardziej smutna niż śmierć tysięcy anonimowych mieszkańców Chicago :P), książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, za całokształt.
Najlepsza część z trylogii, najbardziej trzyma w napięciu, najbardziej nieprzewidywalna. Dawno książka nie wciągnęła mnie aż tak by zarywać dla niej noc...
Przy końcówce podejrzewałam jakie będzie zakończenie, ale tak polubiłam Tris i Tobiasa, że już wolałam żeby dalej była wojna a oni się gdzieś razem ukryli, niż by Tris testowała czy da radę pokonać serum śmierci.
Z...
Podchodziłam sceptycznie do tej książki, ale po przeczytaniu jestem zdania, że poleciłabym ją niemal każdemu - nie tylko blogerom, ale równie bardzo zwykłym użytkownikom Internetu. Może gdyby zdawali sobie sprawę, ile pracy i determinacji trzeba włożyć w blog aby się przebił i pozostawał popularny, może hejtowanie blogerów nie przychodziłoby im tak łatwo by zaraz wyzywać ich od nierobów itp. Dlatego każdemu kto ma "szafiarki" za bezmózgie dziewczyny, które ciągle są na wakacjach, polecam ten poradnik w szczególności...
Muszę przyznać, że większość rad to nie są jakieś truizmy dla początkujących, ale raczej opisane doświadczenia jak radzić sobie z coraz większą popularnością bloga, jak przełożyć ją na sukces finansowy, jak reagować na zmiany. Czytając po prostu czuć, że autorowi zależy przede wszystkim na rozwoju polskiej blogosfery, chce przyczynić się do tego by inni bardziej liczyli się z tą branżą. Dodatkowym atutem poradnika jest włączenie porad innych popularnych blogerów, tak że poznajemy zagadnienia przedstawione z różnych perspektyw - autor książki nie jest tu wyrocznią co jest dobre a co złe, dzieli się za to swoim doświadczeniem i zachęcił do tego innych.
Podchodziłam sceptycznie do tej książki, ale po przeczytaniu jestem zdania, że poleciłabym ją niemal każdemu - nie tylko blogerom, ale równie bardzo zwykłym użytkownikom Internetu. Może gdyby zdawali sobie sprawę, ile pracy i determinacji trzeba włożyć w blog aby się przebił i pozostawał popularny, może hejtowanie blogerów nie przychodziłoby im tak łatwo by zaraz wyzywać...
więcej Pokaż mimo to