rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Na zaproszenie dostojnika wysokiego szczebla ze Stolicy Apostolskiej autor Eric Emmanuel Schmitt zaproszony został na wycieczkę do Ziemi Świętej. Książka „Sen o Jerozolimie” a właściwie „Wyzwanie Jerozolimy” jak dokładnie można przetłumaczyć na polski tytuł „Le defi de Jerusalem” to nic innego jak dziennik z tej podróży.
Podrózy na dwóch płaszczyznach: krajoznawczo-historycznej w której pan Eric opisuje zwiedzane miejsca, poznanych ludzi oraz historię i wydarzenia biblijne związane z opisywanymi zabytkami plus okolicznościowe ciekawostki. Druga – według mnie ciekawsza – to podróż autora poprzez jego wiarę. Od dzieciństwa gdzie chrześcijaństwo traktowane było jako konieczność na zasadzie społecznego konformizmu; bo wypada, bo wszyscy wokół chodzą do kościoła, poprzez zdarzenie na pustyni oraz lektury, które zapoczątkowały wiarę a następnie rozwój raczkującej coraz bardziej świadomości chrześcijańskiej.
Wszystko to przedstawione w charakterystyczny na autora barwy sposób gdzie lekkość pióra, znakomity warsztat pisarski pozwalają poczuć i zobaczyć co pan Eric pragnie przekazać czytelnikowi.

Na zaproszenie dostojnika wysokiego szczebla ze Stolicy Apostolskiej autor Eric Emmanuel Schmitt zaproszony został na wycieczkę do Ziemi Świętej. Książka „Sen o Jerozolimie” a właściwie „Wyzwanie Jerozolimy” jak dokładnie można przetłumaczyć na polski tytuł „Le defi de Jerusalem” to nic innego jak dziennik z tej podróży.
Podrózy na dwóch płaszczyznach:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rycerz Roland z Montferratu zwany przez niewiernych Czarnym Rycerzem wyrusza z misją odwrócenia losów wojny pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami w Ziemi Świętej. Cała fabuła tej dobrze i ciekawie skonstruowanej książki skupia się właśnie na tej postaci i jej misji.
Wielką zaletą książki jest bardzo plastyczne przedstawienie realiów epoki wypraw krzyżowych oraz dynamizm scen walk zarówno lądowych jak i morskich.
Powieść pana Marka Orłowskiego (właś. Marka Szapkarowa – Orłowskiego) czyta się szybko i z przyjemnością jednak jest to tylko lekka powieść przygodowo-historyczna z elementami fantastyki – więc nie oczekujmy fajerwerków - do tego tom pierwszy zakończony w taki sposób, że zmusza czytelnika wręcz do sięgnięcia po kolejną część aby kontynuować lekturę bez straty czasu poświęconego na wcześniejszy tom nie będący odrębną opowieścią.

Rycerz Roland z Montferratu zwany przez niewiernych Czarnym Rycerzem wyrusza z misją odwrócenia losów wojny pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami w Ziemi Świętej. Cała fabuła tej dobrze i ciekawie skonstruowanej książki skupia się właśnie na tej postaci i jej misji.
Wielką zaletą książki jest bardzo plastyczne przedstawienie realiów epoki wypraw krzyżowych oraz dynamizm...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Muszę być Aniołem skoro piekło nie mogło mnie zatrzymać a przecież tylko Anioły potrafią uciec z piekielnych czeluści bólu i cierpienia i ponownie wzlecieć w przestworza.
Więc na pewno jestem Aniołem ”

Nadinspektor Marcin Zakrzewski z Wydziału Zabójstw Wojewódzkiej Komendy Policji we Wrocławiu dostał wezwanie do zabójstwa mężczyzny. Ofiarą okazał niezbyt lubiany przez Marcina kolega z firmy „Parol” Szawczak . Na miejscu Zakrzewski odbiera telefon od nieznajomego, który ogłasza się Aniołem Stróżem policjanta i obiecuje likwidować wszystkie osoby przeszkadzające w jakimś stopniu w prowadzeniu śledztw Marcinowi. Ten zostaje odsunięty od prowadzenia tego dochodzenia i oddelegowany do innego. Wkrótce oba śledztwa łączą się i ….
Sięgając po książki pana Mieczysława Gorzki czytelnik wie że otrzyma dobrze przemyślaną i wciągającą fabułę, pomysłową i intrygującą akcję, również w tym przypadku nie ma – w dobrym tego słowa znaczeniu – zaskoczenia.
Całość psuje jedynie zwieńczenie które wygląda jakby autor miał kilka pomysłów na zakończenie ale wybrał najgorsze i najszybsze podsumowanie wszystkich wątków w książce.

Czyżby naprawdę ostatnie śledztwo nadinspektora Marcina Zakrzewskiego ?

„Trudno być Aniołem Stróżem samego Diabła ”

„Muszę być Aniołem skoro piekło nie mogło mnie zatrzymać a przecież tylko Anioły potrafią uciec z piekielnych czeluści bólu i cierpienia i ponownie wzlecieć w przestworza.
Więc na pewno jestem Aniołem ”

Nadinspektor Marcin Zakrzewski z Wydziału Zabójstw Wojewódzkiej Komendy Policji we Wrocławiu dostał wezwanie do zabójstwa mężczyzny. Ofiarą okazał niezbyt lubiany przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Anna i jej narzeczony Henrik oraz ich przyjaciółka z czasów studenckich Milena co roku tradycyjnie wyruszają w wakacje na tydzień na pieszą wędrówkę w góry. Tym razem do grupy znajomych dołącza nowy partner Mileny – Jacob. Jego osoba jest niezbyt przychylnie przyjęta przez Annę i Henrika. Za namową nowego wcześniej ustalona trasa wycieczki ulega zmianie. Uczestnicy decydują się na niezbyt im znane tereny tytułowego Sarka czyli Parku Narodowego w północnej Szwecji.
Z wycieczki, dzięki akcji ratunkowej powraca tylko Anna, która oprócz normalnych w takich warunkach obrażeń na ciele ma jeszcze ślady między innymi duszenia.
Co stało się w trudnych górskich warunkach, surowym klimacie i mrocznej scenerii ?
„Sarek” to thriller napisany w typowym skandynawskim stylu. Wolno rozkręcająca się akcja, częste i przesadnie rozbudowane wątki obyczajowe zwalniające fabułę. Dodajmy to tego jeszcze psychologiczną warstwę walki jednostki o przetrwanie, próby manipulacji grupy oraz plastyczne opisy górskich scenerii a otrzymamy wszystko co książka Ulfa Kvenslera może zaoferować czytelnikowi.
Jak dla mnie w ogólnym rozrachunku za mało i trochę w za słabym stylu.

Anna i jej narzeczony Henrik oraz ich przyjaciółka z czasów studenckich Milena co roku tradycyjnie wyruszają w wakacje na tydzień na pieszą wędrówkę w góry. Tym razem do grupy znajomych dołącza nowy partner Mileny – Jacob. Jego osoba jest niezbyt przychylnie przyjęta przez Annę i Henrika. Za namową nowego wcześniej ustalona trasa wycieczki ulega zmianie. Uczestnicy decydują...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

We właściwym sobie stylu Graham Masterton spokojnie buduje atmosferę i powoli zaprasza nas do Walhalli. Jednak nie do Krainy Umarłych Bohaterów z nordyckich legend a do posiadłości o takiej samej nazwie, którą wbrew zdrowemu rozsądkowi i zdaniu żony kupuje Craig Bellman, niedługo po zdarzeniu w którym został okradziony i poważnie okaleczony.
A później to już schematycznie. Dom, mający swoją mroczną historię zmienia nowego właściciela psychicznie a fizycznie upodabnia do pierwszego właściciela. Zaczynają ginąć osoby bliskie Craigowi oraz te które go skrzywdziły.
Atmosfera grozy tajemniczego domu plus brutalne opisy tworzą klimat tego horroru, który pierwotnie został wydany prawie 30 lat temu a teraz tylko wznowiony. Niestety to powieść przewidywalna, schematyczna a dodatkowo przez pierwsze sto stron wręcz miejscami nudna i przez to wszystko razem wzięte niezbyt wysoko przeze oceniona.

We właściwym sobie stylu Graham Masterton spokojnie buduje atmosferę i powoli zaprasza nas do Walhalli. Jednak nie do Krainy Umarłych Bohaterów z nordyckich legend a do posiadłości o takiej samej nazwie, którą wbrew zdrowemu rozsądkowi i zdaniu żony kupuje Craig Bellman, niedługo po zdarzeniu w którym został okradziony i poważnie okaleczony.
A później to już schematycznie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Placówka opiekuńcza w zabytkowym domu w Irlandii. Trójka wolontariuszy z trzech państw oraz trójka pacjentów z opóźnieniem intelektualnym i różnymi fobiami oraz ona – spersonalizowana śmierć. Lokalne legendy i wierzenia. To wszystko jest tłem do opowiedzenia przez autora historii o wielu innościach, odmiennych podejściach do nich i metodach walki z nimi oraz różnym postrzeganiu świata.
W ten sposób do rąk czytelnika trafiły wielokrotnie zbyt przeciągnięte wątki, sporymi fragmentami nurzące i zbyt rozwlekłe połączenie ciężkiej fantastyki, słabego horroru i mrocznej powieści obyczajowej której nawet ostateczne i ciekawe połączenie wszystkich wątków nie uratowało i nie wynagrodziło czytelniczego koszmaru ponad pięciuset stron.
Wielki plus za intrygującą okładkę.

Placówka opiekuńcza w zabytkowym domu w Irlandii. Trójka wolontariuszy z trzech państw oraz trójka pacjentów z opóźnieniem intelektualnym i różnymi fobiami oraz ona – spersonalizowana śmierć. Lokalne legendy i wierzenia. To wszystko jest tłem do opowiedzenia przez autora historii o wielu innościach, odmiennych podejściach do nich i metodach walki z nimi oraz różnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Soyang-ri Book’s Kitchen to kuchnia książek wypełnionych zdaniami, które przyniosą Ci pocieszenie i ukojenie”

Po wyprowadzce z Seulu Yujin na kupionej działce w małej miejscowości Soyang-ri tworzy bardzo pomysłową przestrzeń. Jest to połączenie księgarni, gdzie można kupić książki i są prowadzone różnego rodzaju warsztaty oraz oferuje noclegi typu bookstay gdzie podczas pobytu można skupić się na odpoczynku i medytacji przy dobrej książce plus kawiarnia z pyszną kawą i ciastami jako wisienka na tym przepysznym torcie.

„Kuchnia książek” autorstwa Kim Jee Hye to nie tylko nostalgiczna i barwna opowieść o książkach, ich magicznej mocy i ponadczasowych wartościach to także zbiór ludzkich historii których wspólnym mianownikiem jest właśnie Soyang-ri Book’s Kitchen w którym Yujin i jej pracownicy stworzyli miejsce przyciągające wiele osób, przestrzeń poprawiającą odwiedzającemu nastrój, ułatwiającą znaleźć ukojenie i do której ciekawskich przyciągnie przepyszny zapach książek.
Wszystko spakowane w barwne pudełko z różnymi odcieniami kultury koreańskiej dzięki czemu czytelnik oprócz powolnej ale nie nudnej akcji zmuszającej go do refleksji otrzymuje możliwość w ciekawy sposób poznać ten kraj od wewnątrz.

„Soyang-ri Book’s Kitchen to kuchnia książek wypełnionych zdaniami, które przyniosą Ci pocieszenie i ukojenie”

Po wyprowadzce z Seulu Yujin na kupionej działce w małej miejscowości Soyang-ri tworzy bardzo pomysłową przestrzeń. Jest to połączenie księgarni, gdzie można kupić książki i są prowadzone różnego rodzaju warsztaty oraz oferuje noclegi typu bookstay gdzie podczas...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pomiędzy Wojtek Miłoszewski, Zygmunt Miłoszewski
Ocena 6,3
Pomiędzy Wojtek Miłoszewski,...

Na półkach:

„Ach, mamo, dla Twych dziatek
Zamknięta do nieba droga”

Odgłosy rodem z wesołego miasteczka, dzieci cytujące po litewsku fragment II części Dziadów, Pan Tadeusz i Zamachowski. Takie powracające co noc koszmary mają Dorota i Janusz. W końcu postanawiają rozwiązać zagadkę, która łączy wszystkie elementy ich koszmarów. Zwieńczenie następuje w Halloween czyli dawne Dziady w tajemniczym domu na Suwalszczyźnie. Do wigilii para ma spokojne sny. W tym dniu podczas zakupów zaczynają pojawiać się im dziwne postaci. Pomagając przybyszom z pomiędzy światów pomagają również sobie.
Sześć ciekawych pomysłów zostało zmarnowanych przez drastyczne i bolesne dla fabuły spłycenie oraz uproszczenie. Wielka szkoda, że wątki nie zostały bardziej rozbudowane i że lepiej nie wykorzystano ich potencjałów.
W efekcie słuchowisko grozy „Pomiędzy” duetu panów Wojtka i Zygmunta Miłoszewskich to mimo dobrze rokującego początku i ciekawych pomysłów tylko średniej klasy, monotonny twór.

„Ach, mamo, dla Twych dziatek
Zamknięta do nieba droga”

Odgłosy rodem z wesołego miasteczka, dzieci cytujące po litewsku fragment II części Dziadów, Pan Tadeusz i Zamachowski. Takie powracające co noc koszmary mają Dorota i Janusz. W końcu postanawiają rozwiązać zagadkę, która łączy wszystkie elementy ich koszmarów. Zwieńczenie następuje w Halloween czyli dawne Dziady w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W wieku 23 lat Henryk Ptasznik dał się sprowokować trzem napastnikom i przekraczając granicę obrony koniecznej doprowadził do śmierci jednego z nich.
Teraz mając 43 lata i odbytą karę, pod zmienionym nazwiskiem jako Heinrich Vogel stara się prowadzić nowe i spokojne życie.
Jednak mroki przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Przy burcie swojej wymarzonej łodzi odkrywa zawinięte w folie zwłoki kobiety, która była asystentką jego ojca oraz świadkiem wydarzeń które doprowadziły do skazania Henryka. A wszystko to ma miejsce 2 dni po śmierci ojca Henryka w wypadku prywatnego śmigłowca.
Jako, że Ptasznik senior był zamieszany w nielegalny handel bronią na wielką skalą sprawą zajmuje się CBŚP.
Dodatkowo pewne wysoko postawione osoby z półświatka nie do końca są przekonane do śmierci ojca Henryka i poprzez byłego współwięźnia Miszę zmusza młodego Ptasznika do prowadzenia prywatnego dochodzenia w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci ojca, które przy pomocy komisarz CBŚP Iwony Banach Henryk prowadzi.
Ciekawostką dla fanów twórczości pana Marka jest fakt, że Heinrich Vogel jest postacią, która przewija się w trzecim tomie cyklu o aspirancie Przeworskim pod tytułem „Milczenie”
Marek Stelar – Laureat Nagrody Wielkiego Kalibru 2023 roku – po raz kolejny oddaje w ręce czytelnika przemyślnie skonstruowaną opowieść której akcja pomimo niezbyt dużego tempa jest ciekawa i wciągająca.

W wieku 23 lat Henryk Ptasznik dał się sprowokować trzem napastnikom i przekraczając granicę obrony koniecznej doprowadził do śmierci jednego z nich.
Teraz mając 43 lata i odbytą karę, pod zmienionym nazwiskiem jako Heinrich Vogel stara się prowadzić nowe i spokojne życie.
Jednak mroki przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Przy burcie swojej wymarzonej łodzi odkrywa...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„On nadchodzi z siła jakiej jeszcze nie widzieliście, ratujcie się póki możecie. On idzie i nie będzie miał litości”

Wiatr Halny wywołuje wśród wielu ludzi dziwne, często bardzo skrajne emocje. Agresje, depresje, stany lękowe, nadpobudliwość, melancholię, zadumę, a co dopiero może spowodować super Halny.

7 wątków, 5 dni, 1 miasto i jeden halny.
Kolorowa postać lokalnego proroka przewidującego czarną przyszłość i ogłaszającego ją przypadkowym przechodniom w centrum Krupówek.
Ratowniczka medyczna bezgranicznie oddana swojej pracy.
Recepcjonista z epizodem gwałtu i nieudaną próbą samobójczą.
Bogacz żyjący z naciągania i oszukiwania naiwnych, łatwowiernych osób.
Janusz, Grażyna i ich bliźniaki, specyficzna rodzina turystów ze stolicy.
Kobieta katowana przez swojego męża – sadystę.
Policjant z Pomorza uciekający przed prześladującymi go demonami z przeszłości.
Taka mieszanka różnorodnych charakterów, odmiennych osobowości w odciętym od świata przez powalone drzewa mieście w naelektryzowanej aurze zbliżającego się coraz szybciej halnego musi doprowadzić do eskalacji.
Głównym bohaterem jest żywioł – zakopiański wiejący w marcu halny. Co już na wstępie odróżnia tę książkę od innych jakie możemy spotkać na polskim rynku czytelniczym. I nie ukrywam, ten fakt był motywem dla którego sięgnąłem po pozycję pani Marii Gąsiennicy-Zawadzkiej.
Mieszkańcy Podhala przypisują tego rodzaju wiatrowi nadprzyrodzone moce co skrzętnie wykorzystała i umiejętnie opisała autorka. Nietuzinkowy pomysł, umiejętnie budowana fabuła, powoli rozkręcająca się akcja i… zamiast solidnego i mocnego zakończenia czytelnik otrzymuje zwieńczenie rodem ze średniej klasy powieści fantasy. Całości brakuje kropki nad „i”, przysłowiowej wisienki na torcie powodującej że „Gniew halnego” byłby super książką a nie tylko dobrze zapowiadającą się ale tylko trochę ponad przeciętną powieścią.


„Widziałam jak Giewont spływa krwią a krzyż na jego szczycie płonie. Idzie zniszczenie i chaos a za nimi kroczy śmierć”

„On nadchodzi z siła jakiej jeszcze nie widzieliście, ratujcie się póki możecie. On idzie i nie będzie miał litości”

Wiatr Halny wywołuje wśród wielu ludzi dziwne, często bardzo skrajne emocje. Agresje, depresje, stany lękowe, nadpobudliwość, melancholię, zadumę, a co dopiero może spowodować super Halny.

7 wątków, 5 dni, 1 miasto i jeden halny.
Kolorowa postać lokalnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zazwyczaj sięgając po zbiór opowiadań należy przygotować się na jeden super hit, kilka dobrych, kilka średnich i ewentualnie coś słabszego czyli gniot i zapchaj dziura. W przypadku zbioru opowiadań „Po zachodzie słońca” Stephena Kinga mamy do czynienia z mieszaniną słabych i gorszych utworów, brakuje przynajmniej jednej super historii do jakich na przestrzeni tylu lat przyzwyczaił nas autor spod znaku czarnego humoru i makabry, horroru i grozy. Poczułem się jakby z powodu zbliżających się terminów pan Stephen wyciągnął z przepastnych czeluści swojego biurka zakurzone i prawie już zapomniane pozostałości twórcze i postanowił je odświeżyć – o czym między słowami we wstępie delikatnie sugeruje czytelnikowi i pragnie się przed nim usprawiedliwić.
Wynikiem tego wszystkiego niestety jest fakt, że żadne z zaprezentowanych opowiadań nie utkwiło mi w pamięci, zaraz po przeczytaniu wylatywały z głowy co skłoniło mnie do dłuższego zastanowienia się przed sięgnięciem po kolejne książki Kinga.

Zazwyczaj sięgając po zbiór opowiadań należy przygotować się na jeden super hit, kilka dobrych, kilka średnich i ewentualnie coś słabszego czyli gniot i zapchaj dziura. W przypadku zbioru opowiadań „Po zachodzie słońca” Stephena Kinga mamy do czynienia z mieszaniną słabych i gorszych utworów, brakuje przynajmniej jednej super historii do jakich na przestrzeni tylu lat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po ostatniej strzelaninie z której – jeśli wierzyć lekarzom – cudem uszła z życiem, prywatna detektyw Dioniza Remańska odbudowuje pokiereszowaną sprawność fizyczną na Oddziale Rehabilitacyjnym w szpitalu w Klonowicach. Już po czterech dniach pobytu podczas zabiegów z hydroterapii personel szpitalny odnajduje zwłoki jednej z pacjentek, Dioniza jako jedyna zachowuje zimną krew. Z ramienia policji śledztwo prowadzi komisarz Jakub Zapata, robi to jednak tak nieudolnie, że to sprawy wtrąca się pani detektyw, której jako jedynej zależy na poznaniu sprawcy.

To już szóste spotkanie z sympatyczną Dionizą Remańską, choć tym razem to nie ona jest główną postacią w książce. I może właśnie dzięki temu tę pozycję pani Hanny Greń czyta się przyjemniej a akcja jest świeższa i ciekawsza niż poprzednie części cyklu jednak nadal to tylko średni kryminał, który można przeczytać nie angażując się zbytnio intelektualnie.

Po ostatniej strzelaninie z której – jeśli wierzyć lekarzom – cudem uszła z życiem, prywatna detektyw Dioniza Remańska odbudowuje pokiereszowaną sprawność fizyczną na Oddziale Rehabilitacyjnym w szpitalu w Klonowicach. Już po czterech dniach pobytu podczas zabiegów z hydroterapii personel szpitalny odnajduje zwłoki jednej z pacjentek, Dioniza jako jedyna zachowuje zimną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka „Kiedy byłyśmy ptakami” autorstwa pani Ayanny Lloyd Banwo to moje pierwsze spotkanie z literaturą pochodzącą z Trynidadu. Byłem bardzo ciekawy tego spotkania.

Ona – Yejide St. Bernard – kobieta która dzięki umiejętnością przekazywanym z pokolenia na pokolenia kobietą w jej rodzinie pomaga przeprowadzać dusze osób zmarłych w zaświaty oraz ułatwiać żywym pogodzenie się z utratą najbliższych.
On – Emmanuel Darwin – wychowany w duchu i kulturze rastafarian stroniący od wszelkich punktów styku świata żywych ze światem umarłych zmuszony przez ubóstwo do złamania zakazów obcowania ze śmiercią i rozpoczyna pracę na cmentarzu jako grabarz.
Dwa światy, dwie osoby, dwie perspektywy do tego samego tematu.

Urzekająca i niebanalna opowieść o różnym podejściu do umierania, dzięki krótkim i wciągającym rozdziałom pozwala czytelnikowi we własnym tempie delektować się pełną emocji i uczuciowych subtelności opowieścią o śmierci.
Dodatkowym smakiem jest ukazanie barwnego klimatu karaibskiego, kolorytu i wierzeń ludowych.

Książka „Kiedy byłyśmy ptakami” autorstwa pani Ayanny Lloyd Banwo to moje pierwsze spotkanie z literaturą pochodzącą z Trynidadu. Byłem bardzo ciekawy tego spotkania.

Ona – Yejide St. Bernard – kobieta która dzięki umiejętnością przekazywanym z pokolenia na pokolenia kobietą w jej rodzinie pomaga przeprowadzać dusze osób zmarłych w zaświaty oraz ułatwiać żywym pogodzenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W opuszczonym gospodarstwie, dwadzieścia kilometrów od granicy z obwodem kaliningradzkim podczas ćwiczeń z rozpoznawania terenu, żołnierz wojsk terytorialnych z bliskiej odległości strzałem w głowę zabija cywilnego kierowcę. Pasażerka groźbami i przemocą jest zastraszana i zmuszona przez przełożonych żołnierza do składania fałszywych zeznań.
Kim jest ofiara ? W co zamieszana jest pasażerka ? Co tak naprawdę wydarzyło się w opuszczonym gospodarstwie ?
Na te pytania - pomimo niechęci a nawet wrogości i agresji ze strony wojska - musi odpowiedzieć inspektor Sum oraz komisarz Jamróz . A nie będzie to łatwe ponieważ terytorialsi mają własny interes w odnalezieniu odpowiedzi na te same pytania.
„Terytorium” pani Agnieszki Pietrzyk to pomysłowy i ciekawy kryminał z wciągającą fabuła oraz bardzo czytelna antyreklama wojsk terytorialnych, ich zakompleksionego dowództwa i skorumpowania służb mundurowych.

W opuszczonym gospodarstwie, dwadzieścia kilometrów od granicy z obwodem kaliningradzkim podczas ćwiczeń z rozpoznawania terenu, żołnierz wojsk terytorialnych z bliskiej odległości strzałem w głowę zabija cywilnego kierowcę. Pasażerka groźbami i przemocą jest zastraszana i zmuszona przez przełożonych żołnierza do składania fałszywych zeznań.
Kim jest ofiara ? W co...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ogon skorpiona Lincoln Child, Douglas Preston
Ocena 7,3
Ogon skorpiona Lincoln Child, Doug...

Na półkach:

Swoją czytelniczą przygodę z pisarskim duetem Douglas Jerome Preston & Lincoln Child rozpocząłem od trzeciej części przygód pani archeolog Nory Kelly oraz agentki specjalnej FBI Corrie Swanson czyli od książki „Diabelska góra”. Lektura na tyle mnie zaciekawiła, że postanowiłem zapoznać się z wcześniejszą częścią. Wybór a raczej traf, że w bibliotece akurat była część druga czyli „Ogon skorpiona”
Tym razem agentka Swanson wezwana została do interwencji podczas której miejscowy szeryf postrzelił nielegalnego poszukiwacza artefaktów w opuszczonym, wymarłym miasteczku dawnych poszukiwaczy złota Wysoka Samotnia na pustyni stanu Nowy Meksyk. Na miejscu odkrywa zmumifikowane zwłoki mężczyzny. O odkopanie i zabezpieczenie mumii prosi archeolog Norę Kelly. Po przetransportowaniu odkrycia do laboratorium FBI rozpoczyna się śledztwo. Smaczkiem jest bliskie sąsiedztwo poligonu na którym testuje się amerykańską broń jądrową.
„Ogon skorpiona” to ciekawa lektura z pomysłowo splecionymi wątkami kryminalno-przygodowo-archeologicznymi. Sporym mankamentem są częste przestoje akcji i spowodowane tym znaczne spowolnienie fabuły. Jednak jako lekkie i wciągające czytadło nie zmuszające za bardzo do myślenia podczas czytania nadaje się znakomicie.

Swoją czytelniczą przygodę z pisarskim duetem Douglas Jerome Preston & Lincoln Child rozpocząłem od trzeciej części przygód pani archeolog Nory Kelly oraz agentki specjalnej FBI Corrie Swanson czyli od książki „Diabelska góra”. Lektura na tyle mnie zaciekawiła, że postanowiłem zapoznać się z wcześniejszą częścią. Wybór a raczej traf, że w bibliotece akurat była część druga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Pierwsze , co pamiętam ja, to smak ludzkiego mięsa”

Po odkryciu i nagłośnieniu afery w którą byli zamieszani czołowi politycy partii rządzącej oraz kler a która doprowadziła to rozpisania przyspieszonych wyborów i zmiany władzy Igor Brudny aby odpocząć, odciąć się od ostatnich wydarzeń i nie rzucać w oczy mediom wyjechał w bieszczadzką knieje by delektować się ciszą, górskimi widokami oraz innymi okolicznościami przyrody.
Brudny jednak jest człowiekiem przyciągającym kłopoty o czym już wielokrotnie mogliśmy się przekonać na kartach poprzednich książek o nim. Do tego bieszczadzka legenda o smolarzu, który porywa i zabija turystów oraz zjada dzieci plus lokalna społeczność, zamknięta i skrywająca jakąś okrutną tajemnicę o wydarzeniach jakie miały miejsce lata temu a zarazem bojąca się czegoś, żyjącą z piętnem naznaczonym cierpieniem innych.
Jak łatwo więc się domyślić dość szybko spokój burzy odnalezienie zmasakrowanych zwłok dwóch młodych turystek na cmentarzu przy pobliskim szlaku blisko domu Igora. Mimo braku policyjnej blachy oraz przeciwko miejscowej, skorumpowanej władzy i organom ścigania podejmuje się prowadzenia prywatnego śledztwa. Powoli odkrywa miejscową dość brutalną legendę o wcześniejszych morderstwach i ponurą tajemnicę części społeczeństwa.

„Smolarz” to już szóste spotkanie z inspektorem Igorem Brudnym. Autor przyzwyczaił swoich czytelników do ciekawej fabuły, mocnej akcji i niezapomnianych wrażeń czyli ostro i brutalnie z każdą stroną coraz szybciej. Nie inaczej jest tym razem.
Fanów serii o nietuzinkowym komisarzu nie trzeba przekonywać aby sięgnęli po ten tom a nowych czytelników zapewniam, że będzie się działo.

„Pierwsze , co pamiętam ja, to smak ludzkiego mięsa”

Po odkryciu i nagłośnieniu afery w którą byli zamieszani czołowi politycy partii rządzącej oraz kler a która doprowadziła to rozpisania przyspieszonych wyborów i zmiany władzy Igor Brudny aby odpocząć, odciąć się od ostatnich wydarzeń i nie rzucać w oczy mediom wyjechał w bieszczadzką knieje by delektować się ciszą,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Czasy które nadejdą” to pięć opowiadań z czego po dwa to spotkania z dobrymi przyjaciółmi czyli Robertem Stormem i doktorem Skórzewskim a piąte „Klementynka” to alternatywna wersja bajki o Czerwonym Kapturku i wilku osadzona w czasach PRL.
Mimo, że autor wreszcie dokończył rozpoczęty w jednym z wcześniejszym zbiorze wątek o okręcie Das Wappen, ukazał dość ciekawe losy coraz starszego Skórzewskiego to ja uważam, że są to schematyczne i przewidywalne dla wiernych fanów pana Pilipiuka opowiadania. Szkoda, że autor postanowił wplątać gdzie tylko to możliwe polityczne wątki i do przesady przemycał swoje poglądy.
Całość jest znacząco lepsza niż poprzednie wydawnictwo czyli „Zło ze Wschodu”, jednak w porównaniu do czasów świetności twórczości i pomysłowości autora to tomik „”Czasy które nadejdą” ma jeszcze bardzo ale to bardzo daleko.

„Czasy które nadejdą” to pięć opowiadań z czego po dwa to spotkania z dobrymi przyjaciółmi czyli Robertem Stormem i doktorem Skórzewskim a piąte „Klementynka” to alternatywna wersja bajki o Czerwonym Kapturku i wilku osadzona w czasach PRL.
Mimo, że autor wreszcie dokończył rozpoczęty w jednym z wcześniejszym zbiorze wątek o okręcie Das Wappen, ukazał dość ciekawe losy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Komisarz Marta Sułecka pracuje w krakowskiej Komendzie Wojewódzkiej Policji w wydziale kryminalnym oraz dodatkowo jest policyjną negocjatorką. Jedna z prób ratowania samobójczyni nie przebiega tak jak Marta planowała. Kobieta skacze z dachu i ginie na miejscu. Wypowiedziane przez nią ostatnie zdanie powoduje, że policja prowadzi śledztwo w sprawie podżegania do samobójstwa. Tropy prowadzą do mężczyzny, który wydaje się powiązany z niedawnym zabójstwem siostry pani komisarz. Stosunki pomiędzy policjantką a podejrzanym zaciśniają się.
Książka Małgorzaty Łatki „Negocjatorka” to przemyślany i pomysłowy kryminał będący pierwszą częścią nowego cyklu o komisarz Marcie Sułeckiej i nie ukrywam, że jestem ciekawy kolejnych śledztw jakie przypadną w udziale pani komisarz.
Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej, szybciej, mocniej i mroczniej.

Komisarz Marta Sułecka pracuje w krakowskiej Komendzie Wojewódzkiej Policji w wydziale kryminalnym oraz dodatkowo jest policyjną negocjatorką. Jedna z prób ratowania samobójczyni nie przebiega tak jak Marta planowała. Kobieta skacze z dachu i ginie na miejscu. Wypowiedziane przez nią ostatnie zdanie powoduje, że policja prowadzi śledztwo w sprawie podżegania do samobójstwa....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hrabia Carl von Wedel to kapitan służący w berlińskiej centrali kontrwywiadu hitlerowskiego czyli w Abwehrze. Bardzo mało osób jednak wie, ze jest on równocześnie polskim szpiegiem pracującym dla Naczelnego Dowództwa w Londynie. Na rozkaz swoich niemieckich przełożonych zostaje oddelegowany do Zakopanego do tajnego ośrodka szkoleniowego Abwehry. Otwiera to przed Wedelem i polskim wywiadem możliwość przejęcia pełnego archiwum szpiegów i współpracowników hitlerowskim Niemiec działających w całej Europie, co w obliczu nadchodzącego końca wojny będzie silną kartą przetargową w dyplomatycznej walce o wolną Polskę.
Napisanie ciekawej i wciągającej książki szpiegowskiej rozgrywającej się w czasie II Wojny Światowej to nie lada trudność i dlatego tak mało tego rodzaju lektur możemy znaleźć na półkach naszych księgarń. A jeśli dodamy do tego, ze autor jest Polakiem, pisze po polsku i o polskim szpiegu a akcja dzieje się w Tatrach to mamy pełną laurkę dla sześciuset pięćdziesięciu stronicowej książki „Dolina szpiegów” pana Roberta Michniewicza, która przenosi czytelnika w barwny i intrygujący świat spisków, zamachów, tajnych akcji oraz codziennego życia w okupowanych i bombardowanych miastach. Nie zabraknie też wątku miłosnego.

Hrabia Carl von Wedel to kapitan służący w berlińskiej centrali kontrwywiadu hitlerowskiego czyli w Abwehrze. Bardzo mało osób jednak wie, ze jest on równocześnie polskim szpiegiem pracującym dla Naczelnego Dowództwa w Londynie. Na rozkaz swoich niemieckich przełożonych zostaje oddelegowany do Zakopanego do tajnego ośrodka szkoleniowego Abwehry. Otwiera to przed Wedelem i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

1994 rok - Wrocław
Szymek Dąbrowski, uczeń pierwszej klasy technikum wchodzi na przejazd kolejowy pod rozpędzony pociąg towarowy. Ginie na miejscu. Zakwalifikowana jako samobójstwo sprawa trafia do policyjnego archiwum. Kiedy po kilku dniach z dachu bloku skacze starszy brat Szymka – Tomek, policja zabiera się za sprawę.
Śledztwo - w ramach odkupienia swoich win z przeszłości - prowadzi doświadczony Piotr Żmigrodzki, nałogowy alkoholik oczekujący na emeryturę oraz rozpoczynający policyjną karierę w wydziale zabójstw ambitny Krzysztof Sawicki.

Destrukcyjny wpływ zachodu, zachłyśnięcie wolnością i raczkujący kapitalizm ze swoimi zaletami i wadami, młodzieżowe grupy skinów, punków, masowe zwolnienia, bezrobocie, bieda, patologia a wszystko pływające w morzu alkoholu jest tłem do ukazania prześladowania, poniżania, zastraszania, wykluczania ze względu na orientację seksualną.
Klimat lat dziewięćdziesiątych poprzedniego stulecia bardzo dokładnie i skrupulatnie odtworzony przez autora. Czuć klimat tych czasów z kart powieści.
Autor po raz kolejny oddaje w ręce czytelnika wielowątkowy i ciekawy kryminał.

1994 rok - Wrocław
Szymek Dąbrowski, uczeń pierwszej klasy technikum wchodzi na przejazd kolejowy pod rozpędzony pociąg towarowy. Ginie na miejscu. Zakwalifikowana jako samobójstwo sprawa trafia do policyjnego archiwum. Kiedy po kilku dniach z dachu bloku skacze starszy brat Szymka – Tomek, policja zabiera się za sprawę.
Śledztwo - w ramach odkupienia swoich win z...

więcej Pokaż mimo to