-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Biblioteczka
2024-03-07
2024-03-07
2022-08-30
2022-08-30
2022-08-22
2022-08-21
2022-08-17
2022-08-17
2022-07-19
Prawdę mówiąc, długo wahałam się w kwestii decyzji przeczytania tej serii. Tego, żeby ruszyć choć pierwszy tom. Przyznać jednak muszę, że jak na książkę, której geneza sięga ery wattpada, posiada na swoim koncie kilka superlatyw, o których chciałabym wspomnieć.
Przede wszystkim, takiego typu książki są miłą odskocznią dla umysłu po intensywnym maratonie treści bardziej wymagających. Historia opowiedziana na jej stronach, choć prosta i czasem przewidywalna do bólu, ma w sobie coś, co kusi aby tak szybko nie przerywać lektury. Choć przyznam szczerze, że przez pierwsze rozdziały przebrnęłam z wielkim trudem.
Postać Sheya to postać, która odkąd tylko się pojawiła - przykuła ogromnie moją uwagę. Autorce należą się słowa uznania, że (nie wiem jak w dalszych tomach) nie uległa chęci zdynamizowania Nathaniela jako bohatera, który ulega mentalnej metamorfozie od tak, jak to bywa dość notorycznie w książkach kwalifikujących się do takiego gatunku.
Niesamowicie irytująca z kolei okazała się dla mnie Victoria. Została wykreowana w sposób, którego szczerze nie znoszę. Utworzono z niej archetyp kobiety, czy może raczej dziewczyny, którą przytłaczają sprawy życia codziennego. Dodatkowo, świadomie brnie w sidła bardzo szkodliwej z perspektywy społecznej relacji, zamiast zdusić ją w zarodku. Na potrzeby fikcji literackiej jestem w stanie taki zabieg autorce wybaczyć, ponieważ jednak głównym wątkiem w pierwszym tomie jest właśnie relacja (choć bardzo skomplikowana momentami) Nate'a i Vic. Choć chyba bardziej z powodu Sheya zdecydowałam się te książkę skończyć.
Reasumując, nie rozczarowałam się tą książką, ani nie zawiodłam. Otrzymałam tak naprawdę to, czego się po niej spodziewałam i czego oczekiwałam. Potrzebowałam w tej chwili literatury lżejszej i taką właśnie otrzymałam.
Prawdę mówiąc, długo wahałam się w kwestii decyzji przeczytania tej serii. Tego, żeby ruszyć choć pierwszy tom. Przyznać jednak muszę, że jak na książkę, której geneza sięga ery wattpada, posiada na swoim koncie kilka superlatyw, o których chciałabym wspomnieć.
Przede wszystkim, takiego typu książki są miłą odskocznią dla umysłu po intensywnym maratonie treści bardziej...
2022-05-31
2022-05-31
2022-05-18
2022-05-09
2022-05-03
Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądać będzie świat zbezczeszczony przez ludzki gatunek?
Brak dostępu do tlenu, woda w postaci żelu dostarczającego wszystkich witamin i substancji odżywczych. To wszystko powiązane z niepamięcią do tego, jak wyglądają drzewa. Do istnienia zwierząt innych niż bestie.
Taki właśnie jest świat Samai.
Ludzie w tym świecie są zupełnie nieświadomi tego, do jakiego stanu doprowadzona została ziemia. Pustynia jest dla nich czymś pierwotnym. Drzewa to abstrakcja, postrzegana przez nich tylko przez pryzmat zdobywanego drewna. A drewno „daje im życie”. I zdobywane jest przez łowców.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Dawno nie spotkałam się z książką, w której nie ma podziału na rozdziały. Występują tylko większe luki w tekście, które imitują przerwy, upływ czasu. Przyznać muszę, że zabieg ten mocno mnie zaciekawił.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Samaa to postać niesamowicie dynamiczna. Miejsce, w którym towarzyszymy jej przez większość lektury, ma na nią ogromny wpływ. Czy na lepsze? Czy na gorsze? Tego dowiecie się w momencie, gdy sami sięgniecie po tę książkę.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Przyznać muszę, że po lekturze książka ta zostanie w Waszych głowach na bardzo długo. Osobiście, towarzyszyć mi będzie jeszcze przez naprawdę nieograniczony czas. Pokazała mi, że musimy być wrażliwi na dobro ziemi. Pokazała mi, że musimy dbać o naturę i współistnieć z nią. I pokazała mi, co może się wydarzyć w chwili, gdy o tym zapomnimy.
Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądać będzie świat zbezczeszczony przez ludzki gatunek?
Brak dostępu do tlenu, woda w postaci żelu dostarczającego wszystkich witamin i substancji odżywczych. To wszystko powiązane z niepamięcią do tego, jak wyglądają drzewa. Do istnienia zwierząt innych niż bestie.
Taki właśnie jest świat Samai.
Ludzie w tym świecie są zupełnie...
2022-04-26
Bez wątpienia Osho jest twórcą, do którego dzieł zbierałam się dość długo. Głównie dlatego, że dopiero niedawno poczułam się wystarczająco dojrzała, aby chłonąć jego nauki o życiu. Z jakim skutkiem?
Masa kobiet nie jest świadoma swojej potęgi. Nie zdaje sobie nawet sprawy, że kobiecość jest siłą duchową i może nas, kobiety (lub inne osoby czujące potrzebę kobiecości 😌) niesamowicie uskrzydlać. Książka ukazuje początkowo trud i w pewnym stopniu nieprzyjemne piętno bycia kobietą. Neguje szczerość uczuć obu stron w związkach, a co mnie jeszcze bardziej zszokowało - neguje zawieranie małżeństw i (co jeszcze bardziej zadziwiające) wychowywanie dzieci w domu rodzinnym! Bez krzty ironii, Osho twierdzi, że najlepszym sposobem na wychowanie dzieci jest oddanie ich do jakiegoś ośrodka, gdzie nie będą mieć kształtowanych wzorców idealnego mężczyzny, czy idealnej kobiety na wzór swoich rodziców. Naprawdę zaskakujące, ale czytając dalej wyjaśnienia - w pewnym sensie nie sposób się nie zgodzić z tym radykalnym przemyśleniem.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, to przede wszystkim. Język używany przez Osho jest na tyle prosty i przystępny, że nie powinien sprawić kłopotu żadnemu czytelnikowi. Ba! Jest wiele momentów humorystycznych.
„Księga kobiet” bez wątpienia z dumą może nosić swój tytuł. Otwiera umysł i duchową cząsteczkę rozwoju osobistego w każdym z nas. I wbrew pozorom - jest na tyle uniwersalna, że odbiorcom może być każdy, niezależnie od płci.
Bez wątpienia Osho jest twórcą, do którego dzieł zbierałam się dość długo. Głównie dlatego, że dopiero niedawno poczułam się wystarczająco dojrzała, aby chłonąć jego nauki o życiu. Z jakim skutkiem?
Masa kobiet nie jest świadoma swojej potęgi. Nie zdaje sobie nawet sprawy, że kobiecość jest siłą duchową i może nas, kobiety (lub inne osoby czujące potrzebę kobiecości 😌)...
2022-04-14
2022-04-05
2022-03-16
2022-03-16
Miałam naprawdę długą przerwę od polskiej literatury, od kryminałów jeszcze dłuższą. W takim momencie pojawia się pani Zofia - postać dla mnie dość trudna. Trudna pod względem określenia mojego stanowiska wobec niej. Dlaczego? Jednocześnie, oprócz naprawdę genialnego wykreowania bohaterki z komicznej strony, wprowadzała mnie w ogromną frustrację poprzez „typowość” niektórych zachowań charakterystycznych dla jednostek wieku starczego, których osobiście naprawdę nieznoszę. Stąd moje nastawienie do Zofii typu „love-hate relationship”. A poza tym? Fabuła została poprowadzona w sposób genialny. Słuchało się nader przyjemnie, a pani Elżbieta Kijowska jako lektorka sprawdziła się wyśmienicie. Zakończenie, choć w mikroskopijnym pierwiastku przewidywalne - nadal zaskakujące. Dlatego też zostawiam tyle gwiazdek.
Miałam naprawdę długą przerwę od polskiej literatury, od kryminałów jeszcze dłuższą. W takim momencie pojawia się pani Zofia - postać dla mnie dość trudna. Trudna pod względem określenia mojego stanowiska wobec niej. Dlaczego? Jednocześnie, oprócz naprawdę genialnego wykreowania bohaterki z komicznej strony, wprowadzała mnie w ogromną frustrację poprzez „typowość”...
więcej Pokaż mimo to