rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie otwieraj. Nie otwieraj tych drzwi.
Doskonale wiesz, dlaczego stoją rano pod Twoimi drzwiami i uparcie się do nich dobijają.
Przecież wystarczy, że ich nie wpuścisz, a nie będą mogli przekazać Ci wiadomości, która złamie Twoje serce.

A jednak. W końcu będziesz musiała się z tym zmierzyć.

„Każdym skrawkiem duszy” to ujmująca i bardzo refleksyjna historia, która wpuszcza nas do życia bohaterów przechodzących przez okres żałoby. Każdy radzi z nią sobie na swój własny sposób. Buduje wokół siebie fortecę nie dopuszczając do kolejnego zranienia.

I gdzieś w tym wszystkim pojawia się jasny punkt.

I to właśnie ten jasny punkt w postaci cudownie uroczego, nieziemsko przystojnego i totalnie idealnego głównego bohatera niekiedy raził mnie po oczach. Być może się czepiam, ale dawno nie miałam do czynienia z takim ideałem i wypadł on w moich oczach mało realnie. Jasne, kradnie serce i rozczula ogromnie, jest takim plastrem miodu, na smutek bijący z całej historii, dla mnie jednak trochę zbyt słodkim.

Nie można jednak odebrać tej historii, że ma moc wzbudzania emocji i czyta się ją naprawdę z dużym zainteresowaniem!

Nie otwieraj. Nie otwieraj tych drzwi.
Doskonale wiesz, dlaczego stoją rano pod Twoimi drzwiami i uparcie się do nich dobijają.
Przecież wystarczy, że ich nie wpuścisz, a nie będą mogli przekazać Ci wiadomości, która złamie Twoje serce.

A jednak. W końcu będziesz musiała się z tym zmierzyć.

„Każdym skrawkiem duszy” to ujmująca i bardzo refleksyjna historia, która wpuszcza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podczas operacji, serce pacjenta nie podejmuje czynności życiowych.
Rozpoczyna się reanimacja, walka o życie. I nagle.. BUM! Poznajesz Go. Zniszczył Ci życie. Teraz jego, jest w Twoich rękach..

Chwilę później spokojnym głosem ogłaszasz godzinę śmierci.
Umarł, czy został zamordowany?

I od tego czasu „Tajemnica lekarki” staje się jedną wielką niewiadomą.
Zasada ograniczonego zaufania występuje w stosunku do każdego z bohaterów.
Twój stosunek, uczucia i emocje przechodzą przez różne stany, tak by koniec końców poczuć się zaskoczoną. Od nowa zatem rozpoczynasz wyrabianie sobie zdania na temat bohaterów, wydarzeń, okoliczności.

Thriller psychologiczny to mój ulubiony rodzaj thrillerów. Uwielbiam, gdy warstwa psychologiczna jest rozbudowana, nawet jeżeli odbywa się to kosztem tempa akcji, czy złożoności fabuły.

Lubię to napięcie towarzyszące zbliżającemu się finałowi. To oczekiwanie, jak autor rozwiąże zagadkę, którą tak misternie tkał przez wszystkie strony.

Czuję się usatysfakcjonowana. Być może czekałam na większy efekt WOW, na bardziej złożone plot twisty, jednak przyjemność z czytania rekompensowała mi te subtelne braki.

Podczas operacji, serce pacjenta nie podejmuje czynności życiowych.
Rozpoczyna się reanimacja, walka o życie. I nagle.. BUM! Poznajesz Go. Zniszczył Ci życie. Teraz jego, jest w Twoich rękach..

Chwilę później spokojnym głosem ogłaszasz godzinę śmierci.
Umarł, czy został zamordowany?

I od tego czasu „Tajemnica lekarki” staje się jedną wielką niewiadomą.
Zasada...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle oryginalny system magiczny.
Opierający się na magii kości, magii żywiołów i misternie tkanych intrygach.

„Cesarzowa Kości” to druga część trylogii i choć zachwycałam się pierwszym tomem, to w moim odczuciu kontynuacja bije go na głowę!
Jest jeszcze więcej intryg, politycznych układów, magii, tajemnic! Akcja nie jest urywana, ma czas się rozwinąć i wciągnąć czytelnika w swe sieci. Do tego bohaterowie, którzy są wielowymiarowi, niejednoznacznie pozytywni bądź negatywni, wzbudzający wiele emocji.
Do tego wątek romantyczny, który był bardzo subtelny, ale stanowił idealne dopełnienie całej historii

Ciężko mi się było od niej oderwać. Z wielkim zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów i rozwój świetnie skonstruowanej i poprowadzonej akcji!

Niezwykle oryginalny system magiczny.
Opierający się na magii kości, magii żywiołów i misternie tkanych intrygach.

„Cesarzowa Kości” to druga część trylogii i choć zachwycałam się pierwszym tomem, to w moim odczuciu kontynuacja bije go na głowę!
Jest jeszcze więcej intryg, politycznych układów, magii, tajemnic! Akcja nie jest urywana, ma czas się rozwinąć i wciągnąć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To, jak wielką uważnością i wrażliwością na drugiego człowieka wykazuje się autor w swoich powieściach, urzeka i zadziwia mnie za każdym razem.
A przecież i tak oczekuję od Steinbecka tego, co najlepsze!
I po raz kolejny to dostaję. I choć ta pozycja nie trafia do moich top książek autora, to absolutnie nie mogę jej odmówić, że były to bardzo wartościowe historie.

„Księżyc zaszedł” to nowela, która napisana jest w dość oszczędny sposób. Występuje mnogość dialogów nad opisami. Taka forma zazwyczaj powoduje, że sfera emocjonalna jest dla mnie trudniejsza do uchwycenia. Sama historia staję się bardziej surowa. Jednak po raz kolejny Steinbeck nie zawodzi czytelnika kreacją bohaterów. Są oni wyraziści, charyzmatyczni i autentyczni.

„W niepewnym boju” bardziej przemówiła do mojej wrażliwości. Opisy były przejmujące, a tematyka trudna i skłaniająca do refleksji. Wnikliwa analiza ludzkich zachowań, jako jednostki, jak również całej społeczności. Poddająca pod wątpliwość mechanizmy działania „w dobrej wierze”.

Obie historie łączą w sobie ludzką tragedię, niedolę i walkę. A jednak pojawia się w nich jakaś lekkość. Humorystyczne akcenty, która ułatwiają przyswojenie sobie treści. Dostrzegalne jest również, że autor starał się zachować obiektywizm, tak by nie opowiadać się po żadnej stronie barykady.

To, jak wielką uważnością i wrażliwością na drugiego człowieka wykazuje się autor w swoich powieściach, urzeka i zadziwia mnie za każdym razem.
A przecież i tak oczekuję od Steinbecka tego, co najlepsze!
I po raz kolejny to dostaję. I choć ta pozycja nie trafia do moich top książek autora, to absolutnie nie mogę jej odmówić, że były to bardzo wartościowe historie.

„Księżyc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poruszająca od pierwszych stron.
Wypełniająca żalem i smutkiem.
Wołająca o sprzeciw. O pomoc.
Niezwykle emocjonalna.

„Ślady nocy” to obraz niesprawiedliwości. Klasowej, rasowej, płciowej.
To obraz niemocy. Braku możliwości. Wybierania „mniejszego zła”.
To również obraz desperacji, poświęcenia siebie, walki o innych.

Kiedy Ci, którzy powinni stać na straży Twojego bezpieczeństwa, stają się oprawcami.
Kiedy Ci, którzy powinni walczyć z nierównością, przemocą i wykorzystywaniem sami się tego dopuszczają.
Kiedy jesteś tylko „dziewczyną z ulicy”, a oni są „stróżami prawa”, czy możesz liczyć na sprawiedliwość?

Mnóstwo trudnych emocji. Wiele sprzeciwu. Łza spływająca nad losem niewinnego chłopca.
I to oklepane stwierdzenie „nie ma sprawiedliwości na tym świecie”, tak żywo bijące po oczach i przypominające, że niestety nie jest to tylko slogan głoszony przez uciemiężonych, ale piętno, które każdy człowiek w pewnym momencie swojego życia wypala na swym na ciele.

Poruszająca od pierwszych stron.
Wypełniająca żalem i smutkiem.
Wołająca o sprzeciw. O pomoc.
Niezwykle emocjonalna.

„Ślady nocy” to obraz niesprawiedliwości. Klasowej, rasowej, płciowej.
To obraz niemocy. Braku możliwości. Wybierania „mniejszego zła”.
To również obraz desperacji, poświęcenia siebie, walki o innych.

Kiedy Ci, którzy powinni stać na straży Twojego...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Stowarzyszenie Srok: Two for Joy Amy McCulloch, Zoe Sugg
Ocena 7,5
Stowarzyszenie... Amy McCulloch, Zoe ...

Na półkach:

„Two for Joy”, czyli kontynuacja Stwowarzyszenia Srok, młodzieżowego thrilleru, który szumnie obwołałam ostatnio najlepszym, jaki czytałam.

I po drugim tomie nie pozostaje mi nic innego, jak tę opinię podtrzymać!

Jeszcze więcej wprowadzania w błąd. Tajemnic. Intryg. Podejrzanych.

Przyznaję, że miałam czasem wrażenie, że autorka w drugim tomie, zapomniała o czym napisała wcześniej i traciłam sens i logikę pewnych zachowań, czy wydarzeń. Jednak nie było tego aż tak dużo, by odebrało mi to przyjemność z poznawania tej historii.

Doceniam również bardzo zakończenie, które dla mnie było zaskakujące i w pełni satysfakcjonujące!

„Two for Joy”, czyli kontynuacja Stwowarzyszenia Srok, młodzieżowego thrilleru, który szumnie obwołałam ostatnio najlepszym, jaki czytałam.

I po drugim tomie nie pozostaje mi nic innego, jak tę opinię podtrzymać!

Jeszcze więcej wprowadzania w błąd. Tajemnic. Intryg. Podejrzanych.

Przyznaję, że miałam czasem wrażenie, że autorka w drugim tomie, zapomniała o czym napisała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Marisol. Erica. Selena. Gracie.
Rodzina, ale przede wszystkim przyjaźń z wyboru.
I nagle ta znana im codzienność zostaje zachwiana. Wystawiona na próbę.
Ich drogi zaczynają się rozchodzić, a każda z nich układa sobie życie po swojemu.

„Duże dziewczyny nie płaczą” to piękna lekcja przyjaźni. Bije się z niej wielka prawdziwość, szczerość. Jest taka autentyczna. Bohaterki nie są idealizowane, można w nich znaleźć wiele cech każdej z nas. Przez to stają się bliskie czytelnikowi. Łatwo nawiązuje się z nimi relacje.

Sporo w tej historii zabawnych i wzruszających momentów. Podkreśla wartości rodzinne i siłę przyjaźni. Uczy przebaczania. A wszystko to na tle barwnej i ciekawej warstwie kulturowej z językowymi wstawkami, które nadawały całości wyjątkowego charakteru!

Marisol. Erica. Selena. Gracie.
Rodzina, ale przede wszystkim przyjaźń z wyboru.
I nagle ta znana im codzienność zostaje zachwiana. Wystawiona na próbę.
Ich drogi zaczynają się rozchodzić, a każda z nich układa sobie życie po swojemu.

„Duże dziewczyny nie płaczą” to piękna lekcja przyjaźni. Bije się z niej wielka prawdziwość, szczerość. Jest taka autentyczna. Bohaterki nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Foul Heart Huntsman. Nikczemny Myśliwy” to potwierdzenie mojej ogromnej sympatii do twórczości Chloe Gong!

Tak dobrze wraca się do świata, bohaterów i wydarzeń wykreowanych przez autorkę!
Z dużą niecierpliwością czekałam na ten drugi tom, który idealnie uzupełniał wydarzenia nie tylko z poprzedniego tomu, ale również z poprzedniej dylogii autorki.

Po zakończeniu zaserwowanym w „Foul Lady Fortune. Nikczemna Fortuna” wiedziałam, że dostanę jeszcze więcej politycznych intryg, niebezpiecznych eksperymentów, prób przyjaźni i miłości.
I nie pomyliłam się!
Działo się dużo, ale z dbałością o czytelnika.
Dostarczyła sporo emocji i zaskoczeń.

Do polecenia i czytania!

„Foul Heart Huntsman. Nikczemny Myśliwy” to potwierdzenie mojej ogromnej sympatii do twórczości Chloe Gong!

Tak dobrze wraca się do świata, bohaterów i wydarzeń wykreowanych przez autorkę!
Z dużą niecierpliwością czekałam na ten drugi tom, który idealnie uzupełniał wydarzenia nie tylko z poprzedniego tomu, ale również z poprzedniej dylogii autorki.

Po zakończeniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Połączenie współczesnego świata z realizmem magicznym, opierającym się o dawne wierzenia i zabobony.

Mała wioska, w której wszystko ma swoje znaczenie. Każdy najdrobniejszy gest ze strony natury może być zwiastunem czegoś dobrego, bądź stanowić ostrzeżenie.

I na tle tych wszystkich sytuacji, które graniczą z obłędem, swoją historię snuje Piotr. Zjawiając się u babci, po śmierci dziadka, pomaga jej w codziennych obowiązkach i poznaje nową rzeczywistość, zupełnie odmienną od tej, którą zdążył tak dobrze poznać.

Cudowna to była przygoda.
Uwielbiam realizm magiczny. Do tego słowiańskość, która ma tak wiele do zaoferowania! Która jest niezwykle ciekawa, a tak rzadko doceniana.

„Kołatanie” - tę historię warto poznać!

Połączenie współczesnego świata z realizmem magicznym, opierającym się o dawne wierzenia i zabobony.

Mała wioska, w której wszystko ma swoje znaczenie. Każdy najdrobniejszy gest ze strony natury może być zwiastunem czegoś dobrego, bądź stanowić ostrzeżenie.

I na tle tych wszystkich sytuacji, które graniczą z obłędem, swoją historię snuje Piotr. Zjawiając się u babci, po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Carmilla” - klasyczna, gotycka powieść, która została stworzona ponad 150 lat temu.
Pełna oniryzmu, tajemniczości i grozy.

Gotycki zamek. Znudzona Laura. I nagłe pojawienie się Carmilli, która wprowadza w życie zamku zupełnie nową energię, a przede wszystkim niezwykle bogatą osobowość, którą skrywa pod wieloma warstwami. Do tego relacja, która rodzi się pomiędzy kobietami jest wielowymiarowa podsycana różnymi emocjami i namiętnościami.

Książka o niewielkiej objętości, a bogatej treści. Nie dziwi mnie, że stała się ona inspiracją dla wielu późniejszych dzieł.
Jej klimat i styl wywołuje w czytelniku poczucie oczekiwania, ekscytacji i lekkiego niepokoju.

Do tego wydanie tej książki, to coś absolutnie fenomenalnego! Te ilustracje nadają dodatkowego charakteru i pobudzają wyobraźnię do wznoszenia się na jeszcze wyższy poziom.

Uwielbiam literaturę klasyczną. Uwielbiam powieści grozy. Nie było szans żebym nie polubiła się z „Carmillą”!

„Carmilla” - klasyczna, gotycka powieść, która została stworzona ponad 150 lat temu.
Pełna oniryzmu, tajemniczości i grozy.

Gotycki zamek. Znudzona Laura. I nagłe pojawienie się Carmilli, która wprowadza w życie zamku zupełnie nową energię, a przede wszystkim niezwykle bogatą osobowość, którą skrywa pod wieloma warstwami. Do tego relacja, która rodzi się pomiędzy kobietami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza miłość. Pełna namiętności, obaw, pragnień i lęków.
Intensywna. Wszechogarniająca.
Zdawałoby się, że największa i na zawsze.
A później czas, doświadczenia, sytuacje poddają uczucia próbie i weryfikacji.

„Słodki smutek” to historia o różnych rodzajach miłości.
Miłości rodzicielskiej. Miłości do przyjaciół. Pierwszej miłości. Miłości małżeńskiej.
Tyle różnych emocji się z nią wiąże. Nie zawsze jest piękna i przyjemna.
Czasem to uczucie okupione strachem o bliskich. Czasem to uczucie wyrządzające krzywdę drugiej osobie.
Czasem to siła i sens życia..

To bardzo ładna historia. Podobała mi się. A jednak..
Mam wrażenie, że cała fabuła poruszała się ruchem jednostajnym.
Bazując wciąż na tych samych emocjach. Jak spokojny spacer po parku.
A jednak miałam nadzieję, że gdzieś zza rogu wyskoczy narwany rowerzysta i napędzi mi strachu.
Miałam nadzieję, że podczas tego spaceru natrafię na różne dziury i nierówności, z którymi będę musiała się zmierzyć.
Brak tych skoków adrenaliny spowodował, że miałam momenty, kiedy ta historia po prostu mi się dłużyła. Tym bardziej, że pełna jest ona opisów, a oszczędna w dialogach, a liczy sobie ponad 500 stron.

Reasumując, pozostaję z pewnym wrażeniowym niedosytem, ale nie mogę jej odmówić, że stworzyła klimatyczną słodko-smutną historię, która pozostawia po sobie dobre wspomnienie.

Pierwsza miłość. Pełna namiętności, obaw, pragnień i lęków.
Intensywna. Wszechogarniająca.
Zdawałoby się, że największa i na zawsze.
A później czas, doświadczenia, sytuacje poddają uczucia próbie i weryfikacji.

„Słodki smutek” to historia o różnych rodzajach miłości.
Miłości rodzicielskiej. Miłości do przyjaciół. Pierwszej miłości. Miłości małżeńskiej.
Tyle różnych emocji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nić przywiązania, która pokazuje, jakie relacje łączą nas z daną osobą.
Którą można naciągać, by przekonać kogoś do własnej woli.
Jednak jest to bardzo delikatna materia. Wykorzystywana nierozsądnie, bez wyczucia może zostać zerwana. A wtedy, relacja rozpada się niczym domek z kart.
A to jeszcze nie pełnia jej możliwości..

„Kajkeji” to historia o zdeterminowanej kobiecie, która w świecie zdominowanym przez mężczyzn stara się stworzyć własną przestrzeń. Podejmuje wysiłki, by zarówno ona, jak i wszystkie kobiety miały możliwość wyrażania własnego zdania. By mogły uczestniczyć w życiu publicznym, handlu i polityce. By były akceptowane i traktowane z szacunkiem. Przejawia odwagę, spryt i inteligencję. Precyzyjnie porusza się po dworskich meandrach, by krok za krokiem przybliżać się do obranego celu.

Choć początek był dla mnie dość powolny i mało konkretny, tak później zostało mi to wynagrodzone. Było więcej magii, akcji i intryg politycznych. I choć nie jest to książka, w której tempo wiedzie prym, to jednak jest angażującą i ciekawie poprowadzoną historią, z dobrze wykreowaną główną bohaterką.

Polecam i do czytania i do posłuchania! W obu formach sprawdza się idealnie.

Nić przywiązania, która pokazuje, jakie relacje łączą nas z daną osobą.
Którą można naciągać, by przekonać kogoś do własnej woli.
Jednak jest to bardzo delikatna materia. Wykorzystywana nierozsądnie, bez wyczucia może zostać zerwana. A wtedy, relacja rozpada się niczym domek z kart.
A to jeszcze nie pełnia jej możliwości..

„Kajkeji” to historia o zdeterminowanej kobiecie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Scenarzystka komediowego show.
Gwiazdor muzyki pop.
Czy to może się udać?

Zdecydowanie nie zabraknie przy tym humoru, uśmiechu na twarzy i niekontrolowanych wybuchów śmiechu.
Dialogi są zabawne, ironiczne, a zarazem urocze.
Cała historia należy do bardzo komfortowych i przyjemnych w odbiorze.

„Komedia romantyczna” - tytuł idealnie oddaje sedno tej historii. Jest zabawnie i romantycznie. A przy okazji historia otwiera czytelnika w lekki i sarkastyczny sposób na kwestie flirtu, związków i różnic dotyczących uwodzenia przez mężczyzn i kobiety.

Na wiosenne i letnie popołudnia to historia, jak znalazł! Dobra zabawa gwarantowana!

Scenarzystka komediowego show.
Gwiazdor muzyki pop.
Czy to może się udać?

Zdecydowanie nie zabraknie przy tym humoru, uśmiechu na twarzy i niekontrolowanych wybuchów śmiechu.
Dialogi są zabawne, ironiczne, a zarazem urocze.
Cała historia należy do bardzo komfortowych i przyjemnych w odbiorze.

„Komedia romantyczna” - tytuł idealnie oddaje sedno tej historii. Jest zabawnie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W tych szacownych murach Kelly Andrew, David Bell, Olivie Blake, Tori Bovalino, J.T. Ellison, Layne Fargo, James Tate Hill, M. L. Rio, Kate Weinberg, Susie Yang
Ocena 7,3
W tych szacown... Kelly Andrew, David...

Na półkach:

Dwanaście mrocznych, klimatycznych historii.
Dwanaście różnych i oryginalnych pomysłów.
Dwanaście opowieści utrzymanych w motywie dark akademia.

Przede wszystkim jest to jednak dwanaście równych, angażujących i niezwykle ciekawych opowieści.
Zdecydowanie „W tych szacownych murach” to antologia, która pretenduje do zostania jedną z moich ulubionych!

Bywały historie, które bardziej mnie urzekły i te, gdzie entuzjazm był umiarkowany, jednak o wszystkich mogę powiedzieć, że są to świetnie skrojone, dopracowane opowiadania, które niejednokrotnie wywołały niepokój i pojawianie się gęsiej skóry.

Dla fanów motywu dark akademia.
Dla fanów antologii.
Dla fanów grozy, niepokoju i tajemniczego klimatu.
Dla fanów doznawania różnorodnych emocji.

Ja zdecydowanie zostaję jej fanką!

Dwanaście mrocznych, klimatycznych historii.
Dwanaście różnych i oryginalnych pomysłów.
Dwanaście opowieści utrzymanych w motywie dark akademia.

Przede wszystkim jest to jednak dwanaście równych, angażujących i niezwykle ciekawych opowieści.
Zdecydowanie „W tych szacownych murach” to antologia, która pretenduje do zostania jedną z moich ulubionych!

Bywały historie, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Alraune.
To zrodzona pod wpływem wypadku myśl.
To obiekt badawczy. Eksperyment.
To średniowieczny mit.
To zła moc. Śmierć i zniszczenie dla jednych. Dobrobyt i bogactwa dla drugich.
To kobieta zrodzona z połączenia mordercy i prostyt.utki.

„Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty” to pełna mroku i zagrożenia opowieść trącająca o realizm magiczny i powieść grozy.
Napisana w 1911 roku, charakteryzuje się specyficznym, dość surowym stylem oraz charakterystyką bohaterów oddających realia ówczesnych czasów.

Nie można jej odmówić ciekawej fabuły oraz niesamowitego klimatu!
Czuć unoszące się znad stron opary strachu, nieszczęścia, smutku i zagrożenia.
Czytelnik uczestniczy w całym procesie powstawania eksperymentu i wynikających z niego konsekwencji.
Odczuwa jednocześnie żal i złość. Litość, zrozumienie oraz urazę i niechęć.
Odczuwa niepokój i nieuniknioną klęskę.

Podobała mi się zarówno historia, jak i klimat, który jej towarzyszył.
Doceniam pomysłowość i jej strukturę.

Alraune.
To zrodzona pod wpływem wypadku myśl.
To obiekt badawczy. Eksperyment.
To średniowieczny mit.
To zła moc. Śmierć i zniszczenie dla jednych. Dobrobyt i bogactwa dla drugich.
To kobieta zrodzona z połączenia mordercy i prostyt.utki.

„Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty” to pełna mroku i zagrożenia opowieść trącająca o realizm magiczny i powieść grozy.
Napisana w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miłość. Nienawiść.
Przyjaźń. Wrogość.
Egoizm. Poświęcenie.
Chwała. Upokorzenie.
Tyle uczuć, emocji i doznań w przeciągu jednej historii.

Od samego początku wszystko było inaczej, niż nakazywały standardy wykreowanego świata.
Bohaterka wyłamująca się ze schematów, której przyszło za to zapłacić.

„Ten, który zatopił świat” to historia, która pokazuje w sposób jednoznaczny (i często tragiczny), że każdy nasz wybór niesie za sobą konsekwencje. Nasze pragnienia i cele okupione są stratą i cierpieniem.
Stąd oprócz sporej dawki akcji dostajemy również kawał refleksji.

Co więcej? To, co lubimy najbardziej: polityczne rozgrywki, walka o władzę, dworskie intrygi, relacje romantyczne ( i różnorodne związane z tym emocje) oraz wielowymiarowość historii i odpowiednio dostosowane tempo.
A taką wisienką na torcie jest podana w sposób bardzo smakowity - ogromnie barwna chińska kultura, która zahacza o codzienność, magię i wierzenia.

Kawał dobrze napisanej fantastyki!
I pięknie wydanej.

Miłość. Nienawiść.
Przyjaźń. Wrogość.
Egoizm. Poświęcenie.
Chwała. Upokorzenie.
Tyle uczuć, emocji i doznań w przeciągu jednej historii.

Od samego początku wszystko było inaczej, niż nakazywały standardy wykreowanego świata.
Bohaterka wyłamująca się ze schematów, której przyszło za to zapłacić.

„Ten, który zatopił świat” to historia, która pokazuje w sposób jednoznaczny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kobieta pełna pasji.
Znająca swoją fizyczność i potrzeby własnego ciała.
Rozkoszująca się w mężczyznach i dobrej kuchni.
Zdeterminowana. Silna. Ze słabością do kanibalizmu.
Psychopatyczna, seryjna morderczyni.

Tak makabrycznej książki kucharskiej nigdy w swoich dłoniach nie trzymałam.
Zapach wykwintnych potraw mieszał się z metalicznym zapachem krwi.
Potrawy działające na wszystkie zmysły w jednej chwili zamieniały się w obrazy przedstawiające okrutną, sadystyczną śmierć.

Narracja precyzyjna niczym chirurgiczne nacięcie.
Dosłowna. Szczegółowa. Wzbudzająca niepokój i obrzydzenie.
A jednocześnie piękna w swojej prostocie. Urzekająca stylem.

„Ten głód” to książka przerażająca swoją dosadnością. Jednak narracja głównej bohaterki wprowadza w całą fabułę lekkość. Kpi sobie z mężczyzn. Do wszystkiego podchodzi z dystansem. Rozkoszuje się zbrodnią, czerpie z niej mnóstwo przyjemności, a czytelnika pozostawia w dużej konsternacji. Jak można z taką lekkością i frywolnością opisywać brutalność. Kanibalizm.

Bardzo ciekawe doświadczenie literackie!

Kobieta pełna pasji.
Znająca swoją fizyczność i potrzeby własnego ciała.
Rozkoszująca się w mężczyznach i dobrej kuchni.
Zdeterminowana. Silna. Ze słabością do kanibalizmu.
Psychopatyczna, seryjna morderczyni.

Tak makabrycznej książki kucharskiej nigdy w swoich dłoniach nie trzymałam.
Zapach wykwintnych potraw mieszał się z metalicznym zapachem krwi.
Potrawy działające na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drzewo Krwi”
Niezwykle intymna i poruszająca narracja osoby niebinarnej.
Odwołująca się do relacji rodzinnych, wprowadzająca w genealogię przodków.
Poruszająca się odważnie po meandrach uczuć, a jednocześnie nieśmiało zerkająca w stronę najbliższych.
Wprawiająca momentami w zakłopotanie.
Poszukująca właściwych słów, za pomocą których można określić siebie. Tworząca swój własny słownik.

Ogromnie dosadna, szczera i odarta z tego, co wypada powiedzieć/czuć/zrobić.
Jednocześnie symboliczna, chowająca się za „tym”, pozostawiająca czytelnika z własną interpretacją.
Ujmująca, uwrażliwiająca. Wymykająca się z potrzeby dyskusji.

Pomimo braku wyraźnie zarysowanej fabuły książkę czyta się jednym tchem.
Historia wkrada się w naszą emocjonalność i pociąga za różne struny naszej wrażliwości.
Swoją surowością i intymną otwartością wprowadzała mnie czasem w dyskomfort. Czułam, że przekraczam jakąś granicę. Dowiaduje się rzeczy, które są zbyt osobiste by mówić mi - obcej osobie.
A jednocześnie brnęłam w to i doceniałam zaufanie, jakim zostałam obdarzona.

Wielki szacunek dla tłumaczki Elżbiety Kalinowskiej! Literacko, stylistycznie - widać ogrom pracy. Sposób prowadzenia narracji musiał stanowić prawdziwe wyzwania, by oddać jego formę i przelać w czytelnika te wszystkie emocje.

Zdecydowanie jest to pozycja wymagająca skupienia i otwartości.
Warto podjąć ten wysiłek.

Drzewo Krwi”
Niezwykle intymna i poruszająca narracja osoby niebinarnej.
Odwołująca się do relacji rodzinnych, wprowadzająca w genealogię przodków.
Poruszająca się odważnie po meandrach uczuć, a jednocześnie nieśmiało zerkająca w stronę najbliższych.
Wprawiająca momentami w zakłopotanie.
Poszukująca właściwych słów, za pomocą których można określić siebie. Tworząca swój...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Smoki. Akcja.
Jeszcze więcej smoków. Jeszcze więcej akcji.
I te emocje!

Chciałabym głośno i wyraźnie wykrzyczeć, że „Iron Flame” to złoto!
I wcale nie chodzi o okładkę!

Pierwszy tom „Fourth Wing” skradł moje serce! Ukochałam sobie bohaterów, akcję i emocje, które mi towarzyszyły podczas czytania.
Natomiast „Iron Flame” przebił to wszystko!
Ta książka od pierwszej do ostatniej strony była dla mnie nieodkładalna. I ogromnie żałuję, że nie mogę wprost powiedzieć, za co konkretnie pokochałam tę serię (wybaczcie, nie potrafiłabym tego zrobić bez spoilerów).

Są takie książki, do których po prostu ma się słabość. I wtedy nie ważne, czy po drodze były jakieś potknięcia, bardziej lub mniej cringowe dialogii lub sytuacje. Czytelnik ma klapki na oczach i cieszy się każdą przeczytaną stroną. Chłonie ją, sprawia mu to przyjemność i nie poddaje tego żadnej analizie.
Dokładnie tak mam z tą serią!
Minusy? Sorry, niczego nie zauważyłam.

Zakończenie tego tomu... Czy ja naprawdę widziałam informację, że „Onyx Storm” będzie miało swoją zagraniczną premierę pod koniec stycznia?
Tak się nie robi!

W każdym razie, tak tylko dla formalności powtórzę: czytajcie serię „Empireum”

Smoki. Akcja.
Jeszcze więcej smoków. Jeszcze więcej akcji.
I te emocje!

Chciałabym głośno i wyraźnie wykrzyczeć, że „Iron Flame” to złoto!
I wcale nie chodzi o okładkę!

Pierwszy tom „Fourth Wing” skradł moje serce! Ukochałam sobie bohaterów, akcję i emocje, które mi towarzyszyły podczas czytania.
Natomiast „Iron Flame” przebił to wszystko!
Ta książka od pierwszej do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie znam bardziej komfortowej serii niż tej z rudowłosą Anne.
Ilość ciepła, uśmiechu i przyjemności, jaka bije z jej stron jest nieporównywalna z żadną inną!
I nie potrzeba żadnych plot twistów, by strona po stronie pochłaniać tę historię.

„Anne ze Złotych Iskier” to szósty tom przygód Anne. I wciąż rozbudza ciekawość. Wciąż z przyjemnością towarzyszy się bohaterom. Porusza swoją niewinności, naiwnością i dobrocią.
Daje piękną lekcję przyjaźni. Podkreśla jej ogromną wartość w życiu każdego człowieka. Odwołuje się do podstawowych, a zarazem najważniejszych wartości.

Historia Anne rozbudza w czytelniku potrzebę doceniania małych rzeczy. Cieszenia się z tego, co się ma. Doświadczania i chwytania momentów. W końcu to z nich składa się życie każdego z nas.
Z szacunkiem podchodzi do innych i tego szacunku próbuje nauczyć również nas.

Nie czułam się jednak moralizowana i upominana. Te wszystkie refleksje przychodziły naturalnie. Zapakowane były w ładny papier, który z przyjemnością się rozpakowywało.

Czy mówiłam już, że to moje ulubione wydanie Anne/Ani z Zielonego Wzgórza?
Z tego, co kojarzę powtarzam to dopiero szósty raz.

Nie znam bardziej komfortowej serii niż tej z rudowłosą Anne.
Ilość ciepła, uśmiechu i przyjemności, jaka bije z jej stron jest nieporównywalna z żadną inną!
I nie potrzeba żadnych plot twistów, by strona po stronie pochłaniać tę historię.

„Anne ze Złotych Iskier” to szósty tom przygód Anne. I wciąż rozbudza ciekawość. Wciąż z przyjemnością towarzyszy się bohaterom....

więcej Pokaż mimo to