rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wyobraźcie sobie, że mając kilkanaście lat latacie po świecie z dwójką przyjaciół, używacie fałszywych tożsamości, jesteście ścigani przez organizację, na której czele stoi czarująca osoba, która świetnie ukrywa swój prawdziwy cel i bez problemu manipuluje ludźmi, a do tego łamiecie masę przepisów (w dobrych intencjach) i co chwilę zmieniacie zakwaterowanie. Nie macie kontaktu z rodziną, martwicie się o bliskich i musicie powstrzymać skomplikowany program, który sprawi, że świat pogrąży się w chaosie - macie na to kilka dni, co chwila pojawiają się nowe problemy, które trzeba rozwiązywać dzięki znajomościom i umiejętnościom, jakie posiadają tylko "geniusze". Losy świata są w Waszych rękach. Każda minuta się liczy. Włączcie umysły na najwyższe obroty. Zapomnijcie o śnie i wypoczynku. W świecie geniuszy niemożliwe staje się możliwe. Przygotujcie sobie kawę (albo dwie) i do dzieła!
***
W ostatnim tomie serii "Geniusz" znowu spotykamy Cai, Tundego i Rexa, którzy muszą uporać się z przeszkodami stającymi im na drodze oraz powstrzymać plan Kirana w zaledwie kilka dni. Możemy tu poznać rodziców Cai i Rexa, śledzimy poczynania Loży, zgłębiamy tajemnice Teo. Muszę przyznać, że przeczytałam tą część szybciej od pozostałych - bardziej mnie wciągnęła, a akcja nie męczyła swoim tempem. Jednak biorąc pod uwagę, że razem z tą książką kończą się nasze przygody z trójką młodych geniuszy, spodziewałam się wielkiego finału. Finał był, ale jak dla mnie trochę zabrakło w nim jakiejś większej akcji, budowania napięcia, gry na emocjach. Nic mnie tu szczególnie nie zaskoczyło, ale chyba wszystkie wątki zostały ładnie domknięte. Zakończenie niesie ze sobą świetny przekaz dla młodych ludzi i uświadamia, że nie trzeba napisać programu w dwie minuty ani zbudować super urządzenia z niczego, żeby móc zmieniać świat. Wydanie książki znowu mnie zachwyciło, lektura była bardzo przyjemna - bez szału, ale naprawdę podobała mi się ta powieść. Szczerze zachęcam do zapoznania się z historią stworzoną przez Leopolda Gouta!

Wyobraźcie sobie, że mając kilkanaście lat latacie po świecie z dwójką przyjaciół, używacie fałszywych tożsamości, jesteście ścigani przez organizację, na której czele stoi czarująca osoba, która świetnie ukrywa swój prawdziwy cel i bez problemu manipuluje ludźmi, a do tego łamiecie masę przepisów (w dobrych intencjach) i co chwilę zmieniacie zakwaterowanie. Nie macie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka opowiada o dwunastetniej Molly, która jest obywatelką Królestwa. Jest to miejsce, w którym intensywnie rozwija się przemysł, a magia to najgorsze, co może się przytrafić. Królestwo prowadzi wojnę z Rooskies, których traktują jak barbarzyńców zajmujących się magią. Co dalej... możecie się dowiedzieć sięgając po książkę.
Powieść była ciekawa, chociaż wciągnęła mnie dopiero po kilkudziesięciu stronach. Wykreowane postacie były interesujące, opowieść trzymała w napięciu, a zakończenie... tak się nie kończy książek! Na pewno sięgnę po kontynuację. Główna bohaterka nie była zbyt dziecinna, czasami nawet zapominałam o jej wieku ze względu na to, jakie decyzje musiała podjąć. Co do wad i zalet - wadą jest to, że historia dość długo się rozkręca, przez co na początku nie mogłam w ogóle poczuć tej historii i nie byłam do niej przekonana. Natomiast na plus zdecydowanie postacie, pomysł i akcja w drugiej części książki.

Książka opowiada o dwunastetniej Molly, która jest obywatelką Królestwa. Jest to miejsce, w którym intensywnie rozwija się przemysł, a magia to najgorsze, co może się przytrafić. Królestwo prowadzi wojnę z Rooskies, których traktują jak barbarzyńców zajmujących się magią. Co dalej... możecie się dowiedzieć sięgając po książkę.
Powieść była ciekawa, chociaż wciągnęła mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nie krytykujemy poczwarki, ponieważ wiemy, że zmieni się w motyla."


Jest to opowieść o trójce przyjaciół, którzy mają nadzwyczajne umiejętności, jakich mogę im tylko pozazdrościć. Akcja dzieje się w zawrotnym tempie od samego początku (czego brakowało mi w pierwszym tomie), a zakończenie sprawiło, że chciałabym już kolejną część. Nie mam tej książce nic do zarzucenia poza tym, że kilku wątków zbyt szybko się domyśliłam. Ciekawostki, którymi częstuje nas autor są imponujące i ciekawe. Dzięki "Geniuszowi" zwróciłam na problemy ludzi innych kultur, o których na co dzień w ogóle nie myślę. Podoba mi się, że Likaon, Rex i Tunde nie są płaskimi bohaterami, którzy nie potrafią sobie poradzić - nawet w najcięższych sytuacjach nie dramatyzują, tylko szukają wyjścia z sytuacji oraz wspierają się i nie porzucają nadziei na to, że im się uda. Urzekły mnie też niektóre cytaty - Autor potrafi momentami tak pięknie opisać rzeczywistość.


"Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Wyglądał jak ktoś, kto topi się na głębokim końcu zatłoczonego basenu. Miotał się, rozpaczliwie szukając ratunku, i zarazem był zażenowany. Spokojnie ściskał dłonie ludzi, ale po jego oczach widziałam, że jest pod wodą i na granicy paniki."

"Mówią, że strach przed lataniem to w istocie strach przed śmiercią. Boimy się stracić kontrolę, złożyć swój los w ręce kogoś, kogo nie znamy i zazwyczaj nawet nie widzimy."

"Nie krytykujemy poczwarki, ponieważ wiemy, że zmieni się w motyla."


Jest to opowieść o trójce przyjaciół, którzy mają nadzwyczajne umiejętności, jakich mogę im tylko pozazdrościć. Akcja dzieje się w zawrotnym tempie od samego początku (czego brakowało mi w pierwszym tomie), a zakończenie sprawiło, że chciałabym już kolejną część. Nie mam tej książce nic do zarzucenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Naprawdę ci na niej zależy? - pyta. - A może tylko manipulujesz nią, by osiągnąć swoje cele?"
Książka zaczyna się na pokładzie statku, którym Akos, Cyra i reszta ekipy uciekła z areny w Shotet, gdzie zakończyła się akcja Naznaczonych. Już na samym początku spotyka nas szereg zaskakujących wydarzeń, których nikt się nie spodziewa. W drugim tomie mamy też okazję, aby lepiej poznać Cisi, Eijeha oraz Isae. Poznajemy tu kolejne planety i ich mieszkańców, nie możemy nadziwić się kolejnym wyjawionym sekretom i przeżywamy wszystkie działania bohaterów niczym nasze własne.
"Wszystkim, czym był do tej pory...
Zdrajcą z mocy losu, Keresethem, Thuvhe...
...zostało mu odebrane."
Veronica Roth udowadnia wszystkim tą powieścią, że nie spoczęła na laurach i dalej rozwija swoje umiejętności literackie. Uważam, że ten tom jest fenomenalny! Widać, że autorka zrobiła duże postępy - ta seria jest zdecydowanie lepsza od "Niezgodnej".
"Nie masz prawa... - zawołałam niskim głosem. - ...wybierać dla mnie ścieżki!"
Przede wszystkim, nadal nie mogę wyjść z podziwu dla wyobraźni Roth - stworzyła całkiem nowe uniwersum z mnóstwem trudnych, oryginalnych nazw i imion - do tego świetnie zaplanowała wydarzenia, uknuła intrygi i wypchała książkę genialnymi cytatami.
Nie mogę też przemilczeć tego, jak zbudowane są postacie. Każdy w tej książce jest wyrazisty i oryginalny - od razu rozpoznajemy, co jest typowe dla Cyry, a co dla Akosa. Każdy bohater przedstawiony jest z różnych stron, ma wady, zalety i własne zdanie, często sprzeczne z opinią większości.
"Odszedł.
Znów zostałam sama."
W powieści spotykamy się z dwoma typami narracji - w rozdziałam z perspektywy Cyry to ona jest narratorką, natomiast w pozostałych rozdziałach mamy do czynienia z narratorem "wszechwiedzącym", czyli trzecioosobowym.
"Jeśli ty nie dasz rady, nikt nie da, powtórzyłam sobie. Jeśli ty nie zdołasz tego zrobić, przegramy, więc i ty również."
Jedynym przewidywalnym wątkiem w tej książce była dla mnie relacja pomiędzy Cyrą i Akosem. "Spętani Przeznaczeniem" mają zdecydowanie więcej zalet niż wad - bo tych drugich właściwie nie zauważyłam.
Myślę, że zdecydowanej większości spodoba się nowe dzieło Roth i szczerze polecam. Kto czeka ze mną na następną część?

"Naprawdę ci na niej zależy? - pyta. - A może tylko manipulujesz nią, by osiągnąć swoje cele?"
Książka zaczyna się na pokładzie statku, którym Akos, Cyra i reszta ekipy uciekła z areny w Shotet, gdzie zakończyła się akcja Naznaczonych. Już na samym początku spotyka nas szereg zaskakujących wydarzeń, których nikt się nie spodziewa. W drugim tomie mamy też okazję, aby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść "Siostry Półkrwi" opowiada o bliźniaczkach po dwóch stronach odwiecznej bitwy. Są do siebie podobne - z wyjątkiem koloru włosów i skóry oraz oczywiście skrzydeł i kłów. Aisza to wampirzyca, Sonja - anielica. Łączy je nienawiść i rodzice.
Książka na początku nie wydawała mi się zbyt ciekawa, ale potem nie chciałam jej odłożyć. Bardziej polubiłam Aiszę, uważam, że to lepiej wykreowana postać niż jej siostra. Postacie mają swój styl, poznajemy ich przeszłość i teraźniejszość, okazuje się, że Aisza to nie potwór bez serca, a Sonja nie jest tylko delikatną damulką.
Historia sióstr jest intrygująca, a czytelnik zastanawia się, jak zakończy się powieść.
I tu zaczyna się problem... bo zakończenia właściwie nie ma. Czekałam przez całą książkę, żeby dowiedzieć, która z sióstr wygra, czy też może się pogodzą. A tu nic - książka kończy się, nie mówiąc tak naprawdę nic na temat głównego wątku - czyli tej rywalizacji od narodzin, i tutaj się niestety zawiodłam. Ta książka to takie jakby długie rozwinięcie bez wstępu i zakończenia.

Powieść "Siostry Półkrwi" opowiada o bliźniaczkach po dwóch stronach odwiecznej bitwy. Są do siebie podobne - z wyjątkiem koloru włosów i skóry oraz oczywiście skrzydeł i kłów. Aisza to wampirzyca, Sonja - anielica. Łączy je nienawiść i rodzice.
Książka na początku nie wydawała mi się zbyt ciekawa, ale potem nie chciałam jej odłożyć. Bardziej polubiłam Aiszę, uważam, że to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to książka opowiadająca o trójce geniuszy należących do LOŻY - tą nazwę wymyślił Rex. W skład tej głównej trójcy wchodzą czternastoletni Tunde z Nigerii, szesnastolatek Rex, którego rodzina nielegalnie przebywa w Stanach oraz szesnastoletnia Cai z Chin. Poznali się w internecie, a Gra przyczyni się do ich pierwszego spotkania w rzeczywistości.

"Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, przyjaciele. Oczywiście, że jesteście śledzeni."

Każdy z nich zajmuje się czymś innym; Rex to programista (jeden z najlepszych), Cai jest blogerką ujawniającą korupcję wśród chińskich urzędników, natomiast Tunde to inżynier, który musi pracować dla generała.

Bardzo podobało mi się, że w tej powieści pojawiły się tematy rzadko poruszane w literaturze młodzieżowej. Dzięki tej pozycji można poznać życie w Chinach, zastanowić się nad problemami w Afryce i pogrążyć się w refleksji nad nielegalnymi imigrantami. Zaletą tej książki jest też fakt, że motywuje do nauki, choć z drugiej strony uświadamia, jak mało wiemy.

Pierwsze sześćdziesiąt stron szło mi nieco opornie, aczkolwiek potem trudno było mi się oderwać od tej historii. Książka nie jest obszerna, a zakończenie utrzymuje w niepewności. Nie mogę już doczekać się kolejnej części!

"Chcę odtworzyć świat na nasze podobieństwo."

Nie mogę też przemilczeć wydania tej książki. Jest przepiękna! Okładka cudownie się mieni, a w środku jest wiele rysunków i dodatków zachęcających do czytania i wspomagających w wyobrażeniu sobie niektórych przedmiotów.

Język jest przystępny, co chwila czytelnik dostaje drobną ciekawostkę, a do tego narracja jest pierwszoosobowa. Czego chcieć więcej? "Geniusz" bardzo mi się podobał, jednak czuję, że pisarza stać na więcej niż nam pokazał w pierwszym tomie.

Jest to książka opowiadająca o trójce geniuszy należących do LOŻY - tą nazwę wymyślił Rex. W skład tej głównej trójcy wchodzą czternastoletni Tunde z Nigerii, szesnastolatek Rex, którego rodzina nielegalnie przebywa w Stanach oraz szesnastoletnia Cai z Chin. Poznali się w internecie, a Gra przyczyni się do ich pierwszego spotkania w rzeczywistości.

"Żyjemy w dwudziestym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka, jednak druga część pozostaje moją faworytką. W trzeciej części akcja jeszcze bardziej nabiera tempa, jest oczywiście dużo Rhysanda, a zakończenie przyprawiao łzy.

Świetna książka, jednak druga część pozostaje moją faworytką. W trzeciej części akcja jeszcze bardziej nabiera tempa, jest oczywiście dużo Rhysanda, a zakończenie przyprawiao łzy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zbyt wiele czerni mam w sercu" to zbiór przepięknych wierszy, które wywołują najróżniejsze emocje. Skończyłam ten tomik i miałam ochotę przeczytać go od początku.

Jeśli lubicie poezję, naprawdę polecam. Autor ma wielki talent. Wiersze wzruszają i zachwycają. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

"Zbyt wiele czerni mam w sercu" to zbiór przepięknych wierszy, które wywołują najróżniejsze emocje. Skończyłam ten tomik i miałam ochotę przeczytać go od początku.

Jeśli lubicie poezję, naprawdę polecam. Autor ma wielki talent. Wiersze wzruszają i zachwycają. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Leigh Bardugo tym razem stworzyła coś innego niż dotychczas. Zbiór baśni w pięknym wydaniu zachęca do przeczytania samymi ilustracjami i oprawą.

Baśnie oczywiście są opowiastkami ze świata griszów, ale w każdej jest nawiązanie do dobrze nam znanych baśni z naszego świata. W każdej jest przesłanie i morał. Historie, które wyszły spod pióra Bardugo przyprawiają o dreszcze i niepokój, zachwycają i wzruszają.

Pokochałam "Język Cierni" od pierwszej strony. Kocham takie mroczne historie, więc to był strzał w dziesiątkę. Książkę można przeczytać bez znajomości innych powieści Leigh Bardugo. Polecam ją fanom tej autorki i wielbicielom niepokojących opowiastek, które sprawią, że będziesz wolał nie gasić światła.

Leigh Bardugo tym razem stworzyła coś innego niż dotychczas. Zbiór baśni w pięknym wydaniu zachęca do przeczytania samymi ilustracjami i oprawą.

Baśnie oczywiście są opowiastkami ze świata griszów, ale w każdej jest nawiązanie do dobrze nam znanych baśni z naszego świata. W każdej jest przesłanie i morał. Historie, które wyszły spod pióra Bardugo przyprawiają o dreszcze i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam ta książkę dwa razy i za drugim spodobała mi się bardziej niż za pierwszym.

Książka opowiada o Feyrze, której nie polubiłam. Główna bohaterka bardzo mnie irytowała, szczególnie na początku, więc mój odbiór książki jest trochę zaburzony przez niechęć do narratorki. Jest tam jednak cudowny Lucien i absolutnie niesamowity Rhysand,których pokochałam od początku.

Historia jest ciekawa, szczególnie, jeśli lubi się baśnie. Autorka miała świetny pomysł i przyjemny styl pisania, gdyby tylko nie te myśli Feyry, które potrafią naprawdę zirytować...

"Dwór Cierni i Róż" jest ciekawą pozycją z gatunku fantasy, myślę, że warto ją przeczytać, jeśli jest się fanem tego gatunku. Wystarczy przymknąć oko na główną bohaterkę i można się naprawdę wkręcić w tą historię!

Czytałam ta książkę dwa razy i za drugim spodobała mi się bardziej niż za pierwszym.

Książka opowiada o Feyrze, której nie polubiłam. Główna bohaterka bardzo mnie irytowała, szczególnie na początku, więc mój odbiór książki jest trochę zaburzony przez niechęć do narratorki. Jest tam jednak cudowny Lucien i absolutnie niesamowity Rhysand,których pokochałam od początku....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam ta książkę, ponieważ spodobał mi się film. Moja pierwsza myśl: spodziewałam się czegoś innego. Nie myślałam, że autorka będzie pisała takim językiem. Byłam pewna, że mimo tematyki będzie to opowieść trochę bardziej poważna.
Nie mogę powiedzieć, że ta powieść ani trochę mi się nie podobała, ale się rozczarowałam. Najwyraźniej jestem już na nią za stara. Cała historia opowiadana jest w narracji trzecioosobowej, ale ukazane są tylko myśli głównego bohatera Jesse' a.
Podsumowując, książka może się spodobać osobom w przedziale wiekowym 7 - 11 lat, ale myślę, że dla starszych czytelników jest już zbyt dziecinna.

Przeczytałam ta książkę, ponieważ spodobał mi się film. Moja pierwsza myśl: spodziewałam się czegoś innego. Nie myślałam, że autorka będzie pisała takim językiem. Byłam pewna, że mimo tematyki będzie to opowieść trochę bardziej poważna.
Nie mogę powiedzieć, że ta powieść ani trochę mi się nie podobała, ale się rozczarowałam. Najwyraźniej jestem już na nią za stara. Cała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O książce "Tamte dni, tamte noce" dużo się słyszało na bookstagramie. Zdania na jej temat są podzielone, jednych zachwyca, innych nie porywa.

Gdy tylko o niej usłyszałam, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Uwielbiam tematykę lgbt, do tego wiele osób pozytywnie się o niej wypowiadało łącznie z pewną osobą, której zdanie wiele dla mnie znaczyło, więc musiałam ją zamówić. Obawiałam się tylko, że "Call me by your name", od którego wymagałam, żeby mnie zachwyciło, nie sprosta moim wymaganiom. Na szczęście się nie rozczarowałam.

"Tamte dni, tamte noce" Andre Acimana to piękna historia o romansie między siedemnastoletnim Włochu Elio i dwudziestoczteroletnim Oliverem z Ameryki Północnej. Na początku ich relacja jest ekscentryczna - na przemian pojawia się między nimi nić przyjaźni i dystans. Kiedy w końcu pozwalają zawładnąć swoim uczuciom, przeżywają najpiękniejsze chwile swojego życia.

Aciman pisze pięknym, lekkim stylem, do tego przenosi czytelników do słonecznych Włoszech i pokazuje świetnie wykreowanych głównych bohaterów.

Elio ma dużo przemyśleń na temat życia, ludzi, świata i swoich uczuć. Nie raz miałam wrażenie, że czytam własne myśli. Aciman pokazał w swojej powieści, że prawdziwa miłość nie przemija, uczucie zostaje na zawsze.

"Call me by your name" to niezwykła powieść, jedna z tych, co na długo zostają w sercu i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Historia Olivera i Elio doprowadzała mnie na przemian do uśmiechu, łez i melancholii. Jestem pewna, że jeszcze wiele razy wrócę do tej opowieści. Stała się jedną z moich ulubionych książek już od pierwszych stron.

Pierwszy raz mam ochotę zachować książkę tylko dla siebie. Jestem z nią niesamowicie związana, wydaje mi się bardzo intymna.

Film na podstawie książki jest zachwycający. Aktorzy oddali Elio i Olivera w niemal idealny sposób. Film stał się cudowną wizją książkowego świata i bohaterów, ale i tak książkę kocham bardziej.

Podsumowując - wiele osób ma podobne odczucia do mnie, więc może i Ty pokochasz "Call me by your name".

O książce "Tamte dni, tamte noce" dużo się słyszało na bookstagramie. Zdania na jej temat są podzielone, jednych zachwyca, innych nie porywa.

Gdy tylko o niej usłyszałam, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Uwielbiam tematykę lgbt, do tego wiele osób pozytywnie się o niej wypowiadało łącznie z pewną osobą, której zdanie wiele dla mnie znaczyło, więc musiałam ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Listy do utraconej" to moje pierwsze spotkanie z autorką Brigid Kemmerer. Książkę bardzo szybko i przyjemnie się czyta. Postacie są świetnie wykreowane, a ich losy na tyle fascynujące, że trudno odłożyć tą powieść na bok.

"Listy do utraconej" to opowieść o Juliet i Declanie, którzy stracili ważne dla siebie osoby. Autorka pokazuje, jak często niesprawiedliwie ocenia się innych ludzi, nie znając ich. Opowiada o stracie, zagubieniu i dawaniu drugich szans na pokazanie swojego prawdziwego ja.

Ta powieść to nie tylko piękna okładka, ale też cudowne wnętrze. Naprawdę warto ją przeczytać, ponieważ historia zawarta na jej stronach wzrusza i daje nam inne spojrzenie na otaczających nas ludzi i świat.

Książka Bridig Kemmerer zachęciła mnie do poznania jej innych powieści. Zaletami "Listów do utraconej" są przede wszystkim dobrze wykreowane główne postacie, ciekawa relacja między nimi i przystępny język.

W tej książce nie znajdziecie namiętnej relacji między postaciami. Jest napięcie, wiadomo, że coś do siebie czują, ale pierwszy pocałunek pojawia się na samym końcu.

"Listy do utraconej" to moje pierwsze spotkanie z autorką Brigid Kemmerer. Książkę bardzo szybko i przyjemnie się czyta. Postacie są świetnie wykreowane, a ich losy na tyle fascynujące, że trudno odłożyć tą powieść na bok.

"Listy do utraconej" to opowieść o Juliet i Declanie, którzy stracili ważne dla siebie osoby. Autorka pokazuje, jak często niesprawiedliwie ocenia...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mirror, Mirror Rowan Coleman, Cara Delevingne
Ocena 6,8
Mirror, Mirror Rowan Coleman, Cara...

Na półkach: ,

Gdy usłyszałam, że Cara Delevingne napisała książkę – musiałam ją przeczytać. Byłam bardzo ciekawa, jak sobie poradziła, a opis tylko mnie do tego zachęcił.

"Mirror Mirror” to opowieść o czwórce współczesnych nastolatków napisana przez Carę Delevingne w duecie z Rowan Coleman. Swoją drogą, jestem ciekawa, jaki wkład w tą książkę miała Cara, a jaki doświadczona w pisaniu Rowan.

Powieść opowiada o Red – głównej bohaterce, Rose, Leo i Naomi. Autorki poruszyły w niej wiele istotnych tematów – takich jak gwałt, przemoc, homoseksualizm, alkoholizm i wiele innych. Bardzo podobało mi się, że myśli bohaterów były moim zdaniem o wiele bardziej realne niż w innych książkach. Spowodowało to, że są bardzo realni. Myślę, że powodem dobrego oddania charakterów nastoletnich bohaterów jest młody wiek Cary.

Przez pierwsze kilkadziesiąt stron książka jest średnio interesująca, ale nie zniechęcajcie się – potem jest coraz lepiej i ciekawiej. Im dalej, tym większe napięcie i chęć odkrycia rozwiązania.

Jedyną rzeczą, która mnie uderzyła to ogromna ilość przekleństw. Faktycznie, nastolatkowie często dużo przeklinają, ale w "Mirror Mirror" przekleństwo pojawia się co kilka słów, czasami nawet nie pasując do tematu na jaki rozmawiają ani do kontekstu.

Mimo tej jednej wady, książka bardzo mi się podobała. Wzbudziła we mnie silne uczucia i nie pozwoliła od razu sięgnąć po następną powieść. Polecam ją wszystkim – jeśli nie lubicie Cary, nie zniechęcajcie się, bo naprawdę warto sięgnąć po "Mirror Mirror”.

Gdy usłyszałam, że Cara Delevingne napisała książkę – musiałam ją przeczytać. Byłam bardzo ciekawa, jak sobie poradziła, a opis tylko mnie do tego zachęcił.

"Mirror Mirror” to opowieść o czwórce współczesnych nastolatków napisana przez Carę Delevingne w duecie z Rowan Coleman. Swoją drogą, jestem ciekawa, jaki wkład w tą książkę miała Cara, a jaki doświadczona w pisaniu...

więcej Pokaż mimo to