-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-08-25
2004
Bardzo osobisty i wzruszający tomik poezji pani Emilii Waśniowskiej, w którym zawarła swoje refleksje i uczucia związane ze stoczoną przez nią walką z chorobą nowotworową.
Zamiast opisu pozwolę sobie przytoczyć fragment tytułowego wiersza ("Nie obrażam się na Boga"):
[...]
nie zapytam nigdy miły
o to czemu mnie
to pytanie jest zbyt małe
jest zupełnie złe
i nie chciałabym usłyszeć
a dlaczego niby nie
Bydgoszcz, 13.11.2003 r.
Bardzo osobisty i wzruszający tomik poezji pani Emilii Waśniowskiej, w którym zawarła swoje refleksje i uczucia związane ze stoczoną przez nią walką z chorobą nowotworową.
Zamiast opisu pozwolę sobie przytoczyć fragment tytułowego wiersza ("Nie obrażam się na Boga"):
[...]
nie zapytam nigdy miły
o to czemu mnie
to pytanie jest zbyt małe
jest zupełnie złe
i nie chciałabym...
Kim była pani Emilia Waśniowska? Polonistką, pedagogiem, dyrektorem szkoły nr 34 w Poznaniu, autorką poezji i prozy dla dzieci i nie tylko. A przede wszystkim niezwykle otwartą i ciepłą osobą.
Ten tomik był pierwszym, z którym miałam przyjemność się zetknąć. Zawiera 16 wierszy o życiu i różnych jego aspektach. Być może niektórzy z Was uznaliby tę poezję za zbyt prostą. Uważam jednak, że w tej prostocie tkwi siła. Autorka pisze językiem zrozumiałym, czytelnym i mimo, że nie boi się zabawy słowami i pewnych dwuznaczności, przesłania tych wierszy są oczywiste. Jest to tomik przystępny dla czytelnika. Nie chodzi o to, żeby wprawić go w osłupienie, tylko żeby skłonić go ku refleksji. Do mnie trafia.
Kim była pani Emilia Waśniowska? Polonistką, pedagogiem, dyrektorem szkoły nr 34 w Poznaniu, autorką poezji i prozy dla dzieci i nie tylko. A przede wszystkim niezwykle otwartą i ciepłą osobą.
Ten tomik był pierwszym, z którym miałam przyjemność się zetknąć. Zawiera 16 wierszy o życiu i różnych jego aspektach. Być może niektórzy z Was uznaliby tę poezję za zbyt prostą....
2018-05-22
Sięgnęłam po tę książkę zachęcona pozytywną recenzją na Lubimy Czytać. Po przeczytaniu mam mieszane uczucia. Zacznę od tego, że nie jest to książka dla każdego. Nie tylko dlatego, że jest adresowana do kobiet. Osoby kompletnie zamknięte na kwestie wiary czy światopogląd chrześcijański na pewno nie uznają jej za pozycję dla siebie, ponieważ jest wybitnie religijna. Przechodząc zaś do szczegółów, w pierwszej kolejności napiszę, co mi się w niej podobało. Dużą wartością tej książki są dla mnie rozważania o tym, co daje seksualność małżeństwu, w jaki sposób je umacnia. Książka pokazuje też, co można zyskać czekając na właściwy moment i traktując seks jako coś wartościowego i wyjątkowego. Zwraca też uwagę na to, że choć w sensie fizycznym czystości nie można odzyskać, możliwe jest odrodzenie duchowe.
Są też jednak powody, dla których książka ta nie do końca do mnie trafia. Po pierwsze, w książce akcentuje się pogląd, że ciało kobiety jest przeznaczone jako „prezent” dla męża. Są momentami rozważania na temat dawania seksualności sobie nawzajem, ale jednak podkreślona jest tu specyficzna rola kobiety, która ofiarowuje się, a mężczyzna przyjmuje ją jako „dar”. Czytając to, doznawałam uczucia, że kobieta jest w tym myśleniu przedmiotem i ogarniało mnie uczucie wewnętrznego sprzeciwu. Mam też wątpliwości co do sytuacji, w której osoba kochająca w sposób homoseksualny zawiera związek heteroseksualny w imię przekonań religijnych. Czy będzie w stanie autentycznie kochać swojego męża? Znaków zapytania jest zresztą więcej... Zasadniczą kwestią jest jednak fakt, że moje podejście do wiary różni się diametralnie od podejścia autorek.
Czy warto sięgnąć po „Prezent zapakowany przez Boga”? Jeśli interesujecie się literaturą psychologiczną, a zarazem bliska jest Wam wiara – niekoniecznie katolicka – to może zaciekawi Was punkt widzenia Lindy Dillow i Lorraine Pintus. Ja stwierdziłam, że światopoglądowo jest to nie do końca mój świat. Wizja Chrystusa jako Oblubieńca jest dla mnie trudna do zrozumienia i przyjęcia za swoją własną. Ale może Wasz odbiór będzie całkiem inny?
Sięgnęłam po tę książkę zachęcona pozytywną recenzją na Lubimy Czytać. Po przeczytaniu mam mieszane uczucia. Zacznę od tego, że nie jest to książka dla każdego. Nie tylko dlatego, że jest adresowana do kobiet. Osoby kompletnie zamknięte na kwestie wiary czy światopogląd chrześcijański na pewno nie uznają jej za pozycję dla siebie, ponieważ jest wybitnie religijna....
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01
Biografia Marie Fredriksson, wokalistki Roxette, napisana wspólnie przez samą piosenkarkę i Helenę von Zweigbergk. Najpierw przenosi nas w czasy młodości Marie, na szwedzką prowincję. Pokazuje relacje rodzinne, opowiada o tragedii, która ich dotknęła. Później poznajemy burzliwe związki Marie, śledzimy pierwsze kroki w branży muzycznej, powstanie Roxette. Dowiadujemy się w jakich okolicznościach poznała męża i jak rozkwitało ich uczucie. Książka dotyka też najtrudniejszego tematu - choroby nowotworowej, która na zawsze odmieniła jej życie.
Z tego wszystkiego wyłania się niezwykły obraz Marie - kobiety, którą życie niewątpliwie doświadcza, jednak zawsze znajdującej w sobie siłę, by z uporem walczyć o swoją karierę, szczęście i przede wszystkim życie. To opowieść o miłości do życia.
Biografia jak na razie nie doczekała się publikacji w języku polskim. Na szczęście udało mi się kupić ją w wersji niemieckiej. Jest napisana przystępnym językiem, zrozumiałym w dużej mierze nawet dla tych, którzy nie znają biegle języka naszych sąsiadów.
Jeśli jesteście fanami Roxette, a znacie szwedzki, niemiecki lub czeski, polecam sięgnięcie po tę książkę. Jest źródłem wielu informacji na temat Roxette, ale też wspaniałą książką motywującą. Jak pokazuje przykład Marie - warto walczyć o życie i dostrzegać jego piękno.
Biografia Marie Fredriksson, wokalistki Roxette, napisana wspólnie przez samą piosenkarkę i Helenę von Zweigbergk. Najpierw przenosi nas w czasy młodości Marie, na szwedzką prowincję. Pokazuje relacje rodzinne, opowiada o tragedii, która ich dotknęła. Później poznajemy burzliwe związki Marie, śledzimy pierwsze kroki w branży muzycznej, powstanie Roxette. Dowiadujemy się w...
więcej mniej Pokaż mimo to1997
Dostałam tę przepiękną książkę jeszcze jako dziecko, co zaowocowało tym, że zainteresowałam się malarstwem i zaczęłam pochłaniać Biblię. Album jest bogato ilustrowany - na każdy fragment biblijny przypadają jeden albo dwa obrazy, każdy z nich dokładnie opisany co do autora, tytułu, techniki i miejsca, w którym się znajduje. Na końcu publikacji znajdują się krótkie biografie artystów. Co dla niektórych może być minusem, album nie opisuje przedstawionych dzieł - ich interpretacja zależy od czytelnika. Dostajemy jednak istną ucztę dla ducha (warto wspomnieć choćby o "Synu marnotrawnym" Rembrandta, "Sądzie Ostatecznym" Michała Anioła, czy "Pocałunku Judasza" Giotta). Jeśli taka konwencja Wam odpowiada i traficie kiedyś na tę pozycję przypadkiem w antykwariacie, naprawdę warto. Ja zaglądam do niej chętnie po dziś dzień.
Dostałam tę przepiękną książkę jeszcze jako dziecko, co zaowocowało tym, że zainteresowałam się malarstwem i zaczęłam pochłaniać Biblię. Album jest bogato ilustrowany - na każdy fragment biblijny przypadają jeden albo dwa obrazy, każdy z nich dokładnie opisany co do autora, tytułu, techniki i miejsca, w którym się znajduje. Na końcu publikacji znajdują się krótkie biografie...
więcej mniej Pokaż mimo to2012
Przewodnik ma specyficzną konstrukcję - jest podzielony na trasy tematyczne i powiązane z nimi hasła. Poszczególne budynki/pojęcia/postacie opisane są szczegółowo z uwzględnieniem podziału na kategorie tematyczne. To sprawia, że przewodnik jest niewątpliwie przydatny jako narzędzie pracy dla oprowadzających po Poznaniu. Ma jednak też pewne wady, na przykład zawiera drobne błędy (Małgorzata Musierowicz napisała "Szóstą Klepkę", a nie "Piątą Klepkę"). Ważniejsze jest jednak to, że zawarta w nim wiedza stanowi zaledwie przyczynek do tego, co powinno się wiedzieć oprowadzając. Warto mieć tę pozycję u siebie na półce, ale też uzupełniać wiedzę innymi książkami.
Przewodnik ma specyficzną konstrukcję - jest podzielony na trasy tematyczne i powiązane z nimi hasła. Poszczególne budynki/pojęcia/postacie opisane są szczegółowo z uwzględnieniem podziału na kategorie tematyczne. To sprawia, że przewodnik jest niewątpliwie przydatny jako narzędzie pracy dla oprowadzających po Poznaniu. Ma jednak też pewne wady, na przykład zawiera drobne...
więcej mniej Pokaż mimo to2012
Rachel ma pograniczne zaburzenie osobowości. Pewnego dnia zaczyna rozumieć, że swoim zachowaniem krzywdzi najbliższych i powiela rodzinne schematy. Ten moment jest dla niej przełomowy - zaczyna burzliwą walkę ze swoim zaburzeniem, w której pomaga jej specjalista - doktor Padgett. Lekarz daje jej oparcie i zrozumienie, których zabrakło jej w rodzinnym domu, a zarazem stawia jej granice, dzięki czemu Rachel uczy się, jak nad sobą panować. Piękna książka o tym, że można znaleźć w sobie siłę, by przezwyciężyć najgłębszy kryzys. I że warto o siebie walczyć.
Rachel ma pograniczne zaburzenie osobowości. Pewnego dnia zaczyna rozumieć, że swoim zachowaniem krzywdzi najbliższych i powiela rodzinne schematy. Ten moment jest dla niej przełomowy - zaczyna burzliwą walkę ze swoim zaburzeniem, w której pomaga jej specjalista - doktor Padgett. Lekarz daje jej oparcie i zrozumienie, których zabrakło jej w rodzinnym domu, a zarazem stawia...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-05
Mam mieszane uczucia w stosunku do tej powieści. Z jednej strony postacie przedstawione są w sposób stereotypowy i jednowymiarowy. Jeżeli chodzi chociażby o parę głównych bohaterów: ona - piękna, zgrabna, drobna i powabna, trochę zagubiona, potrzebuje silnego męskiego ramienia, a u własnego męża nie znajduje wsparcia; on - przystojny, silny, męski, umięśniony samiec-alfa, ceni w niej delikatność i kobiecość. Język książki dość prosty, niekiedy rzekłoby się - prymitywny. Historia dość przewidywalna i banalna.
Choć na usta niemal ciśnie się "gniot", nie mogę jednak powiedzieć, że "I obiecuję Ci miłość..." nie ma żadnych zalet. Przede wszystkim, czyta się lekko i dość przyjemnie. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale w sumie już zasiadając do lektury spodziewałam się tego. Po drugie, podoba mi się przemiana głównej bohaterki z nieśmiałej myszki w zdecydowaną, pełną wigoru kobietę. Pokazuje to w pewnym stopniu, jak relacje z innymi ludźmi wpływają na nas samych. Po trzecie myślę, że autorka w bardzo barwny i obrazowy sposób opisuje sceny zbliżeń między bohaterami - jeśli ktoś lubi książki erotyczne, raczej się nie zawiedzie.
Mam mieszane uczucia w stosunku do tej powieści. Z jednej strony postacie przedstawione są w sposób stereotypowy i jednowymiarowy. Jeżeli chodzi chociażby o parę głównych bohaterów: ona - piękna, zgrabna, drobna i powabna, trochę zagubiona, potrzebuje silnego męskiego ramienia, a u własnego męża nie znajduje wsparcia; on - przystojny, silny, męski, umięśniony samiec-alfa,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017
2017
2011
2011
2017
2017
2017
2017
Sięgnęłam po książkę Sternberga dzięki artykułowi w jednym z czasopism podsumowującemu jego teorię.
Czy miłość jest opowieścią? Jeśli potraktujemy opowieść jako pewnego rodzaju przenośnię, mogę się z tym zgodzić. Z tym, że jest to przenośnia wielowymiarowa.
Opowieści snuje w pewnym sensie każdy z nas. Patrząc wstecz - widzimy historię i interpretujemy ją po swojemu. Patrząc na to co widzimy, słyszymy, czujemy - snujemy swoje interpretacje. Każdy z nas tworzy swoją opowieść - na swój sposób postrzega fakty, rzeczy i przede wszystkim: siebie i innych. Mamy swoją własną, indywidualną opowieść. Mamy też opowieść naszych relacji.
Autor w ramach swojej teorii dzieli nasze opowieści na 25 kategorii, przy czym zaznacza, że może być ich więcej i że każdy z nas może "pisać" kilka różnych opowieści. Pokazuje, jakie role psychologiczne odgrywają bohaterowie każdej z nich, jakie towarzyszą im schematy myślenia, wreszcie - jakie zalety i pułapki niesie ze sobą każdy z typów opowieści.
Lektura dość ciekawa i pisana przystępnym językiem. Przede wszystkim pozwala zrozumieć pewne mechanizmy, jak i to, że można przed nimi uciec.
Sięgnęłam po książkę Sternberga dzięki artykułowi w jednym z czasopism podsumowującemu jego teorię.
więcej Pokaż mimo toCzy miłość jest opowieścią? Jeśli potraktujemy opowieść jako pewnego rodzaju przenośnię, mogę się z tym zgodzić. Z tym, że jest to przenośnia wielowymiarowa.
Opowieści snuje w pewnym sensie każdy z nas. Patrząc wstecz - widzimy historię i interpretujemy ją po swojemu....