Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

SAVE YOU,czyli o drugiej szansie i przebaczeniu

Życie Ruby zmieniło się. Kiedy wydawało się, ze w jej życiu wszystko się układa i że znalazła miłość to wszystko legło w gruzach. Jedno wydarzenie zmieniło wszystko i zmiażdżyło serce dziewczyny. Jedno wydarzenie, które zerwało wszelką więź między dwójką osób, które dzień wcześniej przeżywały najlepszy dzień swojego życia. Ale czego można się spodziewać po Jamesie Beauforcie-z pozoru aroganckim bogaczu, który w całym swoim życiu nie zaznał biedy. Jednakże tu warto zaznaczyć słowa "z pozoru". Bo tak naprawdę, to rodzina Beaufortów przeżywa aktualnie najgorsze chwile swojego życia. I to nie tyczy się tylko wielkiej tragedii rodzinnej-śmierci bardzo bliskiej im osoby. Każdy z nich musi się mierzyć ze swoimi wewnętrznymi demonami. Oprócz tego James zamiast szukać wsparcia u Ruby, to łamie jej serce i oddziela się od niej jak tylko może. Z drugiej strony chce odzyskać zaufanie dziewczyny, lecz nie bardzo wie jak. Nie jest on bowiem przyzwyczajony do czułych miłostek, większość jego romansów można nazwać...krótkimi? W każdym razie droga do odzyskania szczęścia zapowiada się długa i zawiła, ale zarówno Ruby, jak i James wiedzą, ze nie warto sie poddawać. Nigdy. I choćby się waliło, paliło i topiło, to zrobią wszystko, by chociaż przywołać namiastkę tego, co było dawniej.

"Save you" to niezwykle urzekająca książka. Można ja nazwać rollercoasterem emocjonalnym, ponieważ tyle, ile emocji dostaniemy podczas czytania tej książki, nie ma w innych powieściach. Tym razem autorka podjęła próbę zmierzenia się z tematem drugiej szansy, odnajdywania drogi do siebie i przebaczenia. I udało jej się zaliczyć te próbę, ponieważ tematy te w "Save you" zostały pokazane w sposób wprost idealny. Ponadto Mona Kasten sprawiła, że pokochałam tych bohaterów jeszcze bardziej. Ciekawym zabiegiem ze strony Kasten była narracja nie tylko Jamesa i Ruby, ale i rodzeństwa każdego z nich-Lydii oraz Ember. Powiem szczerze, że bardzo się cieszę z tego powodu, gdyż mieliśmy pokazane to wszystko z nieco innego punktu widzenia. Dodatkowo podczas czytania przewijał się temat szkoły i planu na dalsze życie- dla większości w Oxfordzie. Oprócz tego jest to książka po prostu o życiu, dorastaniu, problemach, komitetach organizacyjnych, o ludziach biednych i bogatych i wszystkim, co możliwe. Jest to również pozycja idealna dla miłośników typowych dla Mony Kasten plot twistów i końcówek, przez które nie można spać. Polecam!

Za książkę dziękuje @wydawnictwojaguar
ocena-9/10
Q:Lubicie książki z nieoczekiwanymi zakończeniami?
A:Bardzo <3

Maja x #saveyou#goodbook#monaksten#rubybell#jamesbeaufort#save#czytam#ksiazki#bo#to#kocham#bookworm#booknerd#reader#czytelnik#majabookoficiallhashtag#wydawnictwojaguar#czytamzjaguarem

SAVE YOU,czyli o drugiej szansie i przebaczeniu

Życie Ruby zmieniło się. Kiedy wydawało się, ze w jej życiu wszystko się układa i że znalazła miłość to wszystko legło w gruzach. Jedno wydarzenie zmieniło wszystko i zmiażdżyło serce dziewczyny. Jedno wydarzenie, które zerwało wszelką więź między dwójką osób, które dzień wcześniej przeżywały najlepszy dzień swojego życia....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

STRAŻNIK, czyli życie po apokalipsie

Czasy w Polsce się zmieniły. Nastała swego rodzaju apokalipsa, która wykluczyła działanie prądu i wszelakiej elektroniki. Ponadto czasowo złożyła się do tego jeszcze epidemia grypy, a co warto dodać-śmiertelnej. Siedem lat później. Hubert budzi się w obcym domu, a przecież lada moment był w Paryżu. Cała ta sytuacja wydaje mu się conajmniej dziwna. Bo jego mózg jest raczej przyzwyczajony do sytuacji komfortowej i przyjemnej. W końcu był rozpuszczonym bachorem i żył w luksusach. Teraz jednak sytuacja się zmienia. Jest w jakieś wiosce na Pomorzu i jego rodzina najprawdopodobniej nie żyje. Stracił wszystko co miał. Jednak musi się otrzasnąć i isć dalej. Tak tez robi i natrafia na Święcino. Ta wioska jest jego jedyną deską ratunku. Dlatego więc, kiedy zostaje mu zaproponowana rola strażnika, od razu z niej korzysta. Nie jest to jednak taka łatwa posada. A gdy w grę wchodzą słowiańskie demony, sytuacja przestaje być taka prosta.

"Strażnik" to pozycja wychodząca spod pióra mojej ulubionej polskiej autorki- Pauliny Hendel. Autorka ta zachwyciła mnie "Żniwiarzem"

STRAŻNIK, czyli życie po apokalipsie

Czasy w Polsce się zmieniły. Nastała swego rodzaju apokalipsa, która wykluczyła działanie prądu i wszelakiej elektroniki. Ponadto czasowo złożyła się do tego jeszcze epidemia grypy, a co warto dodać-śmiertelnej. Siedem lat później. Hubert budzi się w obcym domu, a przecież lada moment był w Paryżu. Cała ta sytuacja wydaje mu się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

NEVERWORLD WAKE, czyli o czasie,który stanął w miejscu!

Beatrice była zwykłą dziewczyną. Miała paczkę przyjaciół, ustabilizowane życie i kochającego chłopaka-Jima. Wszystko zmieniło się, kiedy Jim zaginął, a dwa dni później zmarł. Doprowadziło to do rozwalenia się paczki, związku i wielomiesięcznej żałoby. Ale życie toczy się dalej, więc Bee poszła na studia i nie odzywała się do przyjaciół cały rok. Rutynę przerywa SMS od jednej z przyjaciółek Bee-Whitley, która zaprasza ją na imprezę urodzinową w domu. Beatrice waha się, lecz w końcu ciekawość i tęsknota zwycięża. Gdy okazuje się, że tak długa przerwa nie zrobiła im na dobre postanowili wybrać się na imprezę. Zabawa trwa, ale kiedyś trzeba ja skończyc, bo i tak nie ma pomiedzy nimi tego, co do tej pory ich łączyło. Lecz w drodze powrotnej ulegają pewnemu wypadkowi, który jest początkiem ich nowego zycia. Na szczęście nic im się nie stało i wyszli z wypadku cali i zdrowi. Gdy wracają do domu przybywa do nich staruszek, który mówi, że ich czas się zatrzymał, zaczęła się jakaś pętla, a na domiar złego muszą wybrać jedną osobę, która przeżyje. Na początku mają to za jakiś głupi żart, bo pomyślcie- kto o zdrowych zmysłach myślałby inaczej. Ale okazuje się, że cały czas jest 30 sierpnia, a oni naprawdę utknęli w czasoprzestrzeni. Zaczyna się pomiędzy nimi rywalizacja, lecz z czasem odkrywają, że to do niczego nie prowadzi. Wolą odkryć pewne fakty z przeszłości, a co ich zdaniem najważniejsze-jak doszło do śmierci Jima?

Myślę, że "Neverworld wake" to pozycja iście wyjątkowa. Jak mogę was zachęcić do lektury? Podam wam parę faktów, które na pewno was do tego przekonają. Po pierwsze Netflix zekranizuje tę pozycję w postaci serialu, który według moich obliczeń bedzie składał się z trzech sezonów, poniewaz tyle części ma "Neverworld wake". Ponadto każdy rozdział jest jak jeden odcinek, co udało się autorce zrobic w świetny sposób. Książka jet również bardzo wciagająca- przeczytalam ją w jeden dzień. I nie, to nie jest książka na raz. Po jej przeczytaniu towarzyszyły mi głebsze przemyślenia na jej temat. Nie powiem wam jakie, ale po przeczytaniu możecie do mnie napisać- wtedy przedstawię moje argumenty o całej pozycji, ale i jej zakończeniu. bo było ono naprawdę dobre, może i ciut przewidywalne, ale mimo wszystko dobre. Jeżeli chodzi o bohaterów, to każde z nich jest inne, ale ma w sobie coś niezwykłego, tajemniczego i czegoś normalnego, czegoś co czyni ich zwykłymi ludźmi. Ukazano ich przeszłość, a większość ich pobudek była uzasadniona. Podsumowując jest to książka, której nie mam nic do zarzucenia

maja x

NEVERWORLD WAKE, czyli o czasie,który stanął w miejscu!

Beatrice była zwykłą dziewczyną. Miała paczkę przyjaciół, ustabilizowane życie i kochającego chłopaka-Jima. Wszystko zmieniło się, kiedy Jim zaginął, a dwa dni później zmarł. Doprowadziło to do rozwalenia się paczki, związku i wielomiesięcznej żałoby. Ale życie toczy się dalej, więc Bee poszła na studia i nie odzywała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

TAJEMNE IMIĘ, czyli powrót do świata Jaaru! Życie Kate Hallander bardzo się zmieniło. Najpierw dowiedziała się, że jest czarownicą i to nie byle jaką- o niezwykle potężnej mocy! Potem okazało się, że ona i parę innych osób tworzą grupę Strażników Żywiołu. Później wyruszyła na poszukiwania pewnej ferini, a teraz przebywa w Cienistej Krainie rozdzielona od chłopaka, z którym jej nieco nie wyszło i przyjaciółki, która się od niej odwróciła. W Tir-na-Nog przebywa więc z połową składu Strażników Żywiołu, a reszta jest w Londynie. Co warto zaznaczyć stoją oni po stronie Elphame, a Kate i reszta po stronie Tir-na-Nog. Co także jest ciekawe to zbliżająca się wojna między tymi dwoma krainami. Jakby tego było mało do Jaaru przybywa pradawne zło chcące obalić wszystko co dobre i wejść w posiadanie Kamienia Danu. Nie jest to w stu procentach możliwe, więc ma twardy orzech do zgryzienia. Czy dla Jaaru istnieje jeszcze jakaś szansa? „Tajemne imię” to zdecydowanie najlepsza część „Kronik Jaaru”. Dopiero tutaj możemy zaobserwować zmianę charakteru bohaterów, która definitywnie nastąpiła. Szczególnie chodzi mi o zmianę Kate, która w poprzednich tomach była głupiutką nastolatką, a teraz można naprawdę nazwać ją Strażniczką Kamienia Danu. Jej decyzje stawały się nieco dojrzalsze i odpowiedzialniejsze. Nie kierowała się tym co najłatwiejsze, a tym co najodpowiedniejsze. To zdecydowany plus. Niestety akcja do 150-200 strony ciągnęła się niemiłosiernie, lecz potem gwałtownie przyspieszyła i zaczęło się robić coraz ciekawiej. Należy zaliczyć na plus autorowi umiejętność zawarcia wielu wątków i odnalezienie dla nich wspólnego mianownika. Faber również z tomu na tom ukazuje kolejne skrawki z magicznego świata Jaaru, który jest iście fascynującym miejscem. Więcej dowiecie się sięgając po „Tajemne imię”. Polecam!

TAJEMNE IMIĘ, czyli powrót do świata Jaaru! Życie Kate Hallander bardzo się zmieniło. Najpierw dowiedziała się, że jest czarownicą i to nie byle jaką- o niezwykle potężnej mocy! Potem okazało się, że ona i parę innych osób tworzą grupę Strażników Żywiołu. Później wyruszyła na poszukiwania pewnej ferini, a teraz przebywa w Cienistej Krainie rozdzielona od chłopaka, z którym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

GDYBYM WIEDZIAŁA, czyli o przekleństwach, które ma każdy człowiek.

Lana uważa, że każdy człowiek jest przeklęty. Nie chodzi jej jednak o takie przekleństwa jakie myślicie; tu chodzi raczej o cechy z pozoru dobre- Zaufanie, Wiara, Życzliwość, Odwaga, czy cechująca ją Szczerość. To oczywiście tylko niektóre przekleństwa, ale to nie o to chodzi, aby teraz je wymieniać. W każdym razie Lana sądzi, że one zamiast być czymś dobrym są elementem zagłady ludzkości. Na przykład jej babcię zabiło Zaufanie, a matka cały czas mierzy się ze skutkami jej Wiary w ludzkość.
Pewnego razu Lana wybiera się na imprezę, która zmienia całe jej życie. Dochodzi na niej bowiem do wydarzenia tragicznego i okropnego, a właściwie dwóch wydarzeń związanych z tą samą osobą. Z tego powodu zaczyna się koszmar nastolatki. Lana trafia na komisariat, lecz nie chcąc nic mówić trafia do Szkoły Prywatnej. Poznaje tam Ashton, Lance’a, Granta, ale i nie tylko. Musi zostać tam 6 miesięcy. Czy wytrzyma tam tyle czasu? A może jej się tam spodoba?

Na samym początku musicie wiedzieć, że „Gdybym wiedziała” to nie jest zła książka. Może i ma sporo wad, ale ja określiłabym ją raczej jako specyficzny twór. Ale może zacznę od plusów, których też było całkiem sporo. Muszę odnieść się do samego pomysłu na powieść, czyli do Przekleństw. To napewno rzecz, o której czytało się z czystą ciekawością. Bo książkę czyta się naprawdę szybko i bardzo wciąga. Mimo tego, że ma 500 stron to przeczytałam ją w dwa dni. Ponadto bohaterowie również nie zawodzą. Mimo tego, że wszyscy mają jakąś tajemniczą przeszłość, to ich teraźniejszość jest dobrze zarysowana. Autorka ma także ciekawy sposób pisania, który bardzo interesuje każdego czytelnika. Teraz jednak przejdę do wad, których nie dało się uniknąć. Były to chociażby błędy logiczne. Gdy natrafiłam na parę z nich miałam takie „aha”. Dalej muszę poruszyć kwestię niektórych scen, które były takie dziwne i bezsensowne, że gdyby je wszystkie powycinać to książka byłaby nieco chudsza. Ponadto czasami nietrudno było się pogubić(szczególnie przy końcówce) w bohaterach, akcji i musiałam czytać jakąś stronę parę razy, aby ogarnąć o co chodzi. A końcówka? Była conajmniej dziwna i wydaje mi się trochę wymuszona. Niektóre kwestie zostały też niewyjaśnione. Ale ogólnie było całkiem okej.

Ocena-7,5/10
Q: Ile przeczytaliście książek w 2018?
A: 107💜
Maja x#gdybymwiedziała#majabookofficialhashtag#czytam#bookstagram

GDYBYM WIEDZIAŁA, czyli o przekleństwach, które ma każdy człowiek.

Lana uważa, że każdy człowiek jest przeklęty. Nie chodzi jej jednak o takie przekleństwa jakie myślicie; tu chodzi raczej o cechy z pozoru dobre- Zaufanie, Wiara, Życzliwość, Odwaga, czy cechująca ją Szczerość. To oczywiście tylko niektóre przekleństwa, ale to nie o to chodzi, aby teraz je wymieniać. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

DZIEWCZYNKA KTÓRA WYPIŁA KSIĘŻYC, czyli największe rozczarowanie roku? Protektorat to kraina w której panuje pewna zasada. Otóż co roku ludzie składają dziecko dla wiedźmy Xan, pewni że jest typową straszną wiedźmą rodem z tych wszystkich baśni. Jednakże czarownica ratuje maleństwa od pewnej śmierci . Dodatkowo znajduje im domy i daje szansę na normalne życie. Jednakże pewnego roku daje dziecku zdecydowanie za dużo światła księżyca, przez co dziewczynka nabiera olbrzymiej mocy. Xan daje jej na imię Luna i postanawia zostawić ją w swoim domu. Luna zaprzyjaźnia się z pomocnikami Xan . Niestety dziewczynka nie może się dowiedzieć o tym kim naprawdę jest, ponieważ Xan zmazuje jej pamięć do jej trzynastych urodzin, podczas których wszystko jej się rozjaśni. Dodatkowo Xan jest już stara i zaczynają jej doskwierać wspomnienia z przeszłości. Ponadto w Protektoracie zaczynają się polowania i życie Xan jest zagrożone. Jak to się skończy? Pewnie zdziwił was tytuł tej recenzji. Największe rozczarowanie? Ta popularna książka, nad którą było tyle zachwytów? Otóż tak, piszę o tej książce i tytuł wcale nie jest pomyłką. Zacznijmy od plusów. Najważniejszy w tej powieści jest klimat, nieco przypominający mi twórczość Neila Gaimana. Bardzo mi się to spodobało i za sam klimat daję dużego plusa. Dalej są cytaty. Są naprawdę genialne, a jeden z nich spodobał mi się do tego stopnia, że zrobiłam mu zdjęcie, czego zazwyczaj nie robię. Kolejna fajna rzecz to takie jakby przerywniki rozdziałów , w których mamy taką jakby rozmowę pomiędzy matką i dzieckiem, lecz rozmawia tylko matka.I teraz powiem co mi się nie spodobało. Otóż książka nie podobał mi się , styl pisania , który nieco mnie męczył i miałam ochotę odłożyć tę książkę jak najdalej. Kolejna sprawa to bohaterowie. Luna niezwykle mnie denerwowała i były momenty, w których miałam ochotę powiedzieć jej co o niej myślę. Ponadto niesprawiedliwe ocenianie Xan też bardzo mi nie podpasowowało. Był też czas w którym nie wiedziałam o czym czytam i wszystko mi się zlewało w jedność. A jak było u was?

DZIEWCZYNKA KTÓRA WYPIŁA KSIĘŻYC, czyli największe rozczarowanie roku? Protektorat to kraina w której panuje pewna zasada. Otóż co roku ludzie składają dziecko dla wiedźmy Xan, pewni że jest typową straszną wiedźmą rodem z tych wszystkich baśni. Jednakże czarownica ratuje maleństwa od pewnej śmierci . Dodatkowo znajduje im domy i daje szansę na normalne życie. Jednakże...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

CÓRKA ZŁODZIEJA, czyli rozczarowanie roku?

Owen Kiskaddon przestał być już małym chłopcem, który beztrosko biegał po dziedzińcu i tropił tajemnice. Teraz jest już prawie dorosłym diukiem i zaufanym przyjacielem lorda. Jego życie diametralnie zmieniło się przez te parę lat i odkrył to, że jest po uszy zakochany w swojej najlepszej przyjaciółce- Evie. Jednakże na drodze do jego szczęścia stoi wiele przeszkód. Żeby wam nie zaspoilerować-są to osoby,które planują namieszać zarówno w królestwie, jak i w życiu prywatnym Owena. Chłopak nie zapomina o swoim dzieciństwie, oraz o tym,że kiedyś beztrosko biegał po dziedzińcu, a teraz gra toczy się o znacznie więcej. Walka rozpoczyna się pomiędzy niewinnymi i bezbronnymi,a arystokratami, którzy nie cofną się przed niczym,aby objąć tron. Nawet przed zniszczeniem życia i odebraniu chłopakowi ukochanych osób. „Córka złodzieja” to książka, z którą mam spory problem. Nie dość,że rozczarowała mnie do tego stopnia, że czytałam ją 2 miesiące, to jeszcze wynudziła. Cała fabuła opiera się tak naprawdę na tym samym, co poprzednia część, to jeszcze mój mały kochany Owenek zaczął dorastać. Zakochał się w Evelyn, którą tyle lat traktował jak przyjaciółkę, lecz teraz to ona traktuje go jak przyjaciela. Żeby nie było- shipowałam ich od samego początku, ale tu ewidentnie ten wątek zagradzał. Sam Owen jest typem chłopaka, którego bardzo nie lubię. Pewnie znacie ten motyw- mnóstwo przyjaciółek, lecz jest zakochany w jednej, i to nie w tej w której powinien. Ale dobra, aby już przestać narzekać opowiem o tym co mi się podobało. To szczególnie wątki końcowe i scena ze służącą. Ta scena wygrywa i jest naprawdę świetna! Epilog także zdobył moje serce. W końcówce nareszcie zaczyna się robić ciekawie. Szkoda tylko, że akcja zaczęła się dopiero w ostatnich 150 stronach.

CÓRKA ZŁODZIEJA, czyli rozczarowanie roku?

Owen Kiskaddon przestał być już małym chłopcem, który beztrosko biegał po dziedzińcu i tropił tajemnice. Teraz jest już prawie dorosłym diukiem i zaufanym przyjacielem lorda. Jego życie diametralnie zmieniło się przez te parę lat i odkrył to, że jest po uszy zakochany w swojej najlepszej przyjaciółce- Evie. Jednakże na drodze do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

DUCHY REBELII, czyli wszechobecny piasek! W ostatnim czasie życie Amani Al-Hizy uległo bardzo dużej i znaczącej zmianie. Z mieszkanki nudnego miasteczka stała się dowódczynią Rebelii! Niestety część jej przyjaciół obecnie znajduje się poza ich kręgiem, niektórzy natomiast pożegnali się z życiem. Nie jest to proste zadanie, ponieważ pozostali buntownicy są w mitycznym mieście. Pogłoski mówią nawet, że ono nie istnieje. Ponadto sytuacja w Miraji nie wygląda zbyt różowo. Lojalni stają się zdrajcami, a poczciwe dusze giną za ich błędy. Czy wszystko dojdzie do ładu i składu? Z początku czytania książki "Duchy Rebelii" miałam pewien problem. Jest to trzecia część z trylogii, a poprzednią czytałam niecały rok temu. I dlaczego jest to problem? Już tłumaczę. Otóż najlepiej jest wdawać się w szczegóły podczas czytania i zapamiętywać jak najwięcej. Dlatego też sprawiło mi to malutki problem. Co prawda autorka przypomniała co z grubsza działo się w poprzednich częściach. Oprócz tego małego minusika nie mam więcej zastrzeżeń. Może nie jest to moja ulubiona część, ale nie jest zła! Bardzo widać progres w zachowaniu głównych bohaterów i to jak bardzo ten konflikt państwowy na nich wpływa. Więcej chyba nie mogę powiedzieć, ponieważ nie chcę spoilerować, ale powiem tylko, że jest to prawdziwa bomba emocjonalna i niejednokrotnie miałam obawę co stanie się z moimi kochanymi bohaterami! Jednym słowem polecam!

DUCHY REBELII, czyli wszechobecny piasek! W ostatnim czasie życie Amani Al-Hizy uległo bardzo dużej i znaczącej zmianie. Z mieszkanki nudnego miasteczka stała się dowódczynią Rebelii! Niestety część jej przyjaciół obecnie znajduje się poza ich kręgiem, niektórzy natomiast pożegnali się z życiem. Nie jest to proste zadanie, ponieważ pozostali buntownicy są w mitycznym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

CHŁOPAK TAKI JAK TY, czyli coś czego się nie spodziewałam! Życie Josselyn Winters zmieniło się nie do poznania i gdyby nie chłopak o imieniu Christopher nie żyłaby. Niestety Christopher tego samego dnia zniknął i słuch po nim zaginął. Od tamtego dnia Josselyn przestała być grzeczną dziewczynką, a zmieniła się w niegrzeczną nastolatkę. Wpadła w świat, w którym nie wszystko jest legalne i takie cudowne jak by się mogło wydawać. Najgorsze w tym jednak było, że matka ją zostawiła, a ojciec stał się pijakiem. Jedyną dobrą odskocznią od tego co dzieje się w jej życiu był softball. Osiągała w nim sukcesy i sprawiało jej to radość. I kiedy wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką tak jak zwykle wybrała się na trening zobaczyła trzech chłopaków. Pewnie pomyślicie, że to nic niezwykłego. Ale musicie uwierzyć, że jest. Otóż jeden z nich, czyli Wes jest łudząco podobny do wybawiciela dziewczyny z dzieciństwa- Christophera. Chodzi zarówno o wygląd, jaki i charakter. Jednak chłopak wypiera się tego i nie potwierdza, że to on był bohaterem z przeszłości. Od tego czasu życie dziewczyny znowu się zmienia. Na dobre „Chłopak taki jak ty” to książka o której nasłuchałam się wiele dobrego. Postanowiłam sprawdzić o co tyle szumu. Już na samym początku zwróciłam uwagę na fakt, że jest to książka z motywem sportowym, który bardzo w książkach lubię. Dodatkowo tym sportem był softball, który swego czasu mnie interesował. Jest on bardzo ciekawie napisany i czyta się go równie dobrze. Kolejna sprawa- wątek tajemnicy związanej z pojawieniem się Wesa i jego powiązane z Christopherem. Co prawda byłam w stanie domyślić się jak to się skończy, lecz autorka opisała to w bardzo przekonujący i robiący mentlik w głowie sposób. A będąc w temacie Wesa to jest on moim nowym książkowym mężem i jedną z tych postaci które naprawdę lubię. Josselyn też nie była zła, lecz nie należała ona do moich ukochanych bohaterek. Jednakże największy plus tej książki to styl autorki i to jak ona potrafi wprowadzić czytelnika w skrajnie różne uczucia. Podczas lektury śmiałam się, ogryzałam paznokcie i przy końcówce trochę płakałam<3

CHŁOPAK TAKI JAK TY, czyli coś czego się nie spodziewałam! Życie Josselyn Winters zmieniło się nie do poznania i gdyby nie chłopak o imieniu Christopher nie żyłaby. Niestety Christopher tego samego dnia zniknął i słuch po nim zaginął. Od tamtego dnia Josselyn przestała być grzeczną dziewczynką, a zmieniła się w niegrzeczną nastolatkę. Wpadła w świat, w którym nie wszystko...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki First Love James Patterson, Emily Raymond
Ocena 7,1
First Love James Patterson, Em...

Na półkach:

FIRST LOVE,czyli o podróżach i miłości!

Axi ma dosyć swojego zwykłego życia. Chce zaszaleć i wraz z jej przyjacielem- Robinsonem wybrać się w podróż po Stanach Zjednoczonych. Jednakże ten plan ma swoje wady, takie jak chociażby brak stałego środku transportu. Axi ponadto zostawia swojego wiecznie pijanego ojca samego, podobnie jak wcześniej zrobiła to jej matka. I kiedy Axi i Robinson wyruszają w podróż cały ich świat się zmienia. I pewnie teraz zastanawiacie się jak to możliwe? Tak jak już mówiłam bohaterowie podróżują trochę „na dziko” i nie mają własnego środku transportu. Lecz zamiast jeździć autobusami, pociągami, czy autostopem to kradną samochody, motory, skutery i inne motocykle. I wszystko fajnie, do czasu aż na jaw wychodzi pewna sprawa z przeszłości tej dwójki i zmienia cały przebieg drogi. Sprawy nie ułatwia też fakt o miłości Axi do Robinsona i to jak bardzo ona kiełkuje. Czy ta historia skończy się tak jak bohaterowie by chcieli? Kiedy zobaczyłam, że @barbara.and.her.books organizuje Book Tour z tą pozycją od razu chciałam wziąć w nim udział. Ten tytuł od dawna mnie ciekawił i chciałam ocenić jak z tą książką w końcu jest. I już od pierwszych stron byłam pewna, że to jest to! Pierwszy wątek, który przykuł moją uwagę to motyw Road Trip, który bardzo sobie cenię w książkach młodzieżowych. Kolejna sprawa to wspomnienia z podróży w postaci zdjęć i fotosów. Bardzo spodobali mi się bohaterowie i to w jaki sposób rozwijała się ich relacja. Poza tym podróż i miejsca w jakie się wybierali sprawiły, że książkę czytało się szybko i bardzo przyjemnie. Podsumowując jest to idealna lektura na lato i podróż, a w szczególności po Stanach Zjednoczonych.😃 Książka przeczytana w ramach Book Touru u @barbara.and.her.books

FIRST LOVE,czyli o podróżach i miłości!

Axi ma dosyć swojego zwykłego życia. Chce zaszaleć i wraz z jej przyjacielem- Robinsonem wybrać się w podróż po Stanach Zjednoczonych. Jednakże ten plan ma swoje wady, takie jak chociażby brak stałego środku transportu. Axi ponadto zostawia swojego wiecznie pijanego ojca samego, podobnie jak wcześniej zrobiła to jej matka. I kiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

super<3 niedługo recenzja

super<3 niedługo recenzja

Pokaż mimo to


Na półkach:

KREW HYDRY, czyli o herosach i bogach.
Od czasu, gdy Nicole przybyła do miasteczka jej życie zmieniło się diametralnie. Dziewczyna wraz z przyjaciółmi jest obdarzona mocą żywiołów, a jej moc to uzdrawianie. Grupa Elementals dostała bardzo poważne zajęcie. Jest to obalenie tytanów- niełatwe, prawda? Nastolatkowie muszą wybrać się w pewną podróż, której nie można mylić ze szczęśliwą wyprawą, sponsorowaną przez Itakę. Jest to raczej coś na rodzaj programu „Wyspa Przetrwania” gdzie sami muszą zawalczyć o swoje. Nie opiera się to jednak na rywalizacji. Muszą oni pomagać sobie nawzajem, bo łączy ich jeden cel- obalenie tytanów. Aby tego dokonać powinni odnaleźć pewne „składniki”. Ale nie takie, które z łatwością zdobędziemy w sklepie za rogiem. Chodzi raczej o nasiona lotosu, mleko świętej krowy i tytułową krew hydry. Są to z pozoru rzeczy nie do zdobycia. Aby je zdobyć ucierpi wiele istnień w postaci ludzi oraz zwierząt. Lecz Elementals dadzą radę! Chyba...?


Poprzedni tom tej serii podobał mi się bardzo. Swoim głównym wątkiem- mitologią, bohaterami oraz całokształtem ewidentnie zdobył moje serce. Jak było w tym tomie? Otóż ma on parę minusów, lecz dla równowagi są i plusy. Zacznę może od tej przyjemnej i sympatycznej części- czas na plusy! Na samym początku chciałabym wspomnieć o tym jaką funkcję pełni tutaj mitologia. Jest ona cały czas bardzo ważna i stanowi główny motyw całej serii. W połączeniu z magią wprost wylewa się z kart „Krwi Hydry”. Dalej mamy wątek wyprawy- on także zasługuje na pochwałę. Bardzo mnie zainteresował i wczułam się w jego czytanie. Nie zabrakło również intryg pewnych bohaterów- to także interesująca sprawa. Ponadto scena ze zdobywaniem mleka od krowy- mimo tego, że w rzeczywistości nie wyglądała zbyt różowo, to bardzo mnie rozśmieszyła! Teraz jednak muszę poruszyć kwestię minusów- a właściwie to jednego, głównego minusa- Blacole. Nieco zabrakło mi tej pary co jest trochę smutne, bo bardzo ją lubię. Reszta- bez zarzutów. Teraz będzie odliczanie dni do premiery trzeciego tomu- „Głowy meduzy”. Ciekawe co tam się wydarzy!

KREW HYDRY, czyli o herosach i bogach.
Od czasu, gdy Nicole przybyła do miasteczka jej życie zmieniło się diametralnie. Dziewczyna wraz z przyjaciółmi jest obdarzona mocą żywiołów, a jej moc to uzdrawianie. Grupa Elementals dostała bardzo poważne zajęcie. Jest to obalenie tytanów- niełatwe, prawda? Nastolatkowie muszą wybrać się w pewną podróż, której nie można mylić ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

GEEKERELLA, czyli Kopciuszek we współczesności![PRZEDPREMIEROWO]

Danielle Wittimer jest typowym geekiem. Należy do fandomu Starfield- jest Stargunnerką. To serial science fiction z lat 80. XX wieku. Mimo tego, że liczy on sobie parę lat to dziewczyna jest nim absolutnie zafascynowana. To uczucie zakiełkowało w niej kiedy była jeszcze małą dziewczynką i wraz z ojcem oglądała perypetie Carmindora i reszty. Teraz jednak czasy się zmieniły i wszystko wygląda zupełnie inaczej. Jej ojciec zginął w wypadku, a ona wychowuje się z podłą macochą i dwoma bliźniaczkami, które uważają ją za najgorsze zło. Ale wracając do serialu- planowany jest jego remake z nową obsadą. I właśnie w obsadzie Elle widzi problem. Otóż główną rolę ma dostać Darien Freeman- idol nastolatek. To jego druga poważna rola. Jeżeli w ogóle rolę w operze mydlanej dla nastolatek można nazwać poważną. W każdym bądź razie Elle nie znosi typa i uważa jego grę aktorską za totalną katastrofę. Tymczasem zbliża się Excelsi- Con, czyli konwent fanowski Starfield. Co ciekawe zorganizował go ojciec Danielle. Dlatego dziewczyna otrzymuje sms-a od pewnego chłopaka, najprawdopodobniej jakiegoś menadżera, który chce odwołać występ Dariena na konwencie. Na jego nieszczęście Elle od lat nie brała w nim udziału i nie ma wiedzy na ten temat. Postanawia jednak pisać z nią dalej i pomiędzy nimi nawiązuje się sympatia. Po części dzięki niemu dziewczyna postanawia wziąć udział w konkursie na cosplay do serialu. Ale nie jest to takie łatwe jakby się wydawało. Elle bowiem nie ma talentu krawieckiego. I to jest idealny moment na pojawienie się Dobrej Wróżki- Sage. Na początku muszę wspomnieć, że dziewczyna nie wzięła się tam znikąd. Otóż obydwie pracują w food trucku- Magicznej Dynii. Poprzez współpracę mają nadzieję dojść do celu. Później stają się przyjaciółkami, których nie łączy tylko praca nad kostiumem. Podobnie ma się rozwój relacji Danielle z jej tajemniczym kolegą. Odkrywa, że nie jest on obojętny jej sercu. Co się stanie, kiedy Elle dowie się o jego tożsamości?


Od kiedy dowiedziałam się, że Geekerella ukaże się w Polsce odliczałam dni do premiery. Uwielbiam zarówno Kopciuszka, jak i retellingi więc to połączenie idealne. Jak podobała mi się więc ta pozycja? Muszę wam na samym początku powiedzieć, że ma ona mnóstwo plusów, lecz nie obyło się też bez minusów. Zacznę jednak od tej pozytywnej części. Po pierwsze klimat. To jaka atmosfera tam panuje, to po prostu bajka! A będąc w temacie bajki- podobieństwo do Kopciuszka to świetna sprawa! Jest Kopciuszek- Elle, Książę- spoiler więc nie mówię, ale jest! Dalej mamy podłą macochę, której jedyne hobby to uprzykrzanie życia Danielle. Tę funkcję z dumą pełni Catherine. Nie brak też wrednych sióstr. To akurat Chloe i Calliope. Jak Kopciuszek to musi też być Dobra Wróżka. Tutaj co prawda mamy Sage, która jest rówieśnicą Ellie, a nie jej chrzestną, lecz nie ma problemu. Jest bal, zgubiony pantofelek- wszystko czego potrzeba! Poza tym Kopciuszek i jej Książę to para idealna. Teraz jednak musimy przejść do minusów. Pierwszy podstawowy to przewidywalność. Niestety przewidziałam większość spraw i miałam takie „aha”. Dalej mamy kwestię fałszywych przyjaciół Dariena. Szczerze to uważam ten wątek za dobry, lecz trochę nudny. Oprócz tego ta książka jest genialna. Jedna z lepszych pozycji!

Ocena-9/10
Za przedpremierową książkę dziękuję @weneedyabooks

GEEKERELLA, czyli Kopciuszek we współczesności![PRZEDPREMIEROWO]

Danielle Wittimer jest typowym geekiem. Należy do fandomu Starfield- jest Stargunnerką. To serial science fiction z lat 80. XX wieku. Mimo tego, że liczy on sobie parę lat to dziewczyna jest nim absolutnie zafascynowana. To uczucie zakiełkowało w niej kiedy była jeszcze małą dziewczynką i wraz z ojcem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

BYŁ SOBIE SZCZENIAK. ELLIE, czyli o sile zwierząt! Ellie jest drugim wcieleniem pieska znanego nam z powieści "Był sobie pies". Tym razem jest suczką z bardzo dużym i poważnym zadaniem. Otóż jest ona psem policyjno-ratowniczym, a do jej zadań należy odnajdywanie ludzi i rzeczy. Jest do tego przygotowywana od swoich pierwszych dni życia. To jej praca i wie, że nie może zawiesić swojego opiekuna Jakoba, którego parę lat temu dotknęła pewna bardzo smutna, osobista tragedia. Kiedy pewne wydarzenia stają na przeszkodzie jego karierze Ellie przenosi się do Mayi, czyli młodej kobiety, która także szkoli się na policjantkę. Ellie dalej wykonuje swoją pracę, lecz tęskni za swoim starym opiekunem. Jednakże czy suczka da radę pracować pomimo wielu przeszkód? "Był sobie szczeniak. Ellie" to bardzo ciekawa pozycja. Osoby, które czytały "Był sobie pies" mogą pomyśleć, że już znają tą historię. I słusznie, ponieważ została ona już opisana we wcześniej wymienionej książce. Natomiast w tej krótkiej książce autor opisał tylko historię Ellie i wiele sytuacji dodał, lub po prostu uszczególnił. Jednym zdaniem - skupił się na tym uroczym owczarku niemieckim. Jak już mówiłam jest to bardzo krótka książka, lecz w ogóle nie traci przez to na wartości. Dodatkowo zawiera obrazki, ponieważ główna grupa odbiorców to dzieci, ale myślę, że przypadłaby do gustu niejednemu dorosłemu. Jest bardzo wyjątkowa i pokazuje rolę psa- ratownika w naszym życiu. Ciekawym zabiegiem jest narracja z perspektywy Ellie, co sprawia, że możemy zajrzeć do umysłu psiaka. Naprawdę warto zapoznać się z treścią tej książki, ponieważ jest bardzo fajna, dla młodszych odbiorców w sam raz! Ocena -7,5/10

BYŁ SOBIE SZCZENIAK. ELLIE, czyli o sile zwierząt! Ellie jest drugim wcieleniem pieska znanego nam z powieści "Był sobie pies". Tym razem jest suczką z bardzo dużym i poważnym zadaniem. Otóż jest ona psem policyjno-ratowniczym, a do jej zadań należy odnajdywanie ludzi i rzeczy. Jest do tego przygotowywana od swoich pierwszych dni życia. To jej praca i wie, że nie może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W BLASKU NOCY, czyli w nocy siła!
Życie Katie Price nie należy do najlepszych. Nie chodzi do szkoły, nie ma znajomych i śpi w dzień. Dlaczego? Otóż jest chora na XP, co oznacza, że nie może wychodzić na dwór, bo najzwyczajniej w świecie zabije ją to. Dziewczyna cierpi też na brak zajęć, bo ileż można oglądać Netflixa! Jej inne hobby jest nieco nietypowe, a ściślej podgląda pewnego chłopaka przez okno. Jest nim Charlie Reed. Katie wie o nim praktycznie wszystko, a przynajmniej to, co może zaobserwować przez swoje okno. Oprócz tego prowadzi nocne życie na...dworcu kolejowym! Daje tam nocne koncerty swojej twórczości. I to właśnie tam przeżywa pierwsze spotkanie z Charlie'em. Tak, tym Charlie'em, którego zna już tyle lat! Niestety w pewien sposób marnuje swoją szansę. Jest w to zamieszany pogrzeb kota! Jednak Charlie nie zamierza odpuścić. Ale Katie wie, że jeśli powie chłopakowi o chorobie to ten ucieknie. Czy przełamie swoje bariery? Jeżeli mój opis książki "W blasku nocy" jest w jakiś sposób wam znajomy , to istnieją dwie opcje. Jedną z nich jest to, że obejrzeliście film o tym samym tytule. Druga to "Ponad wszystko". Są to bardzo podobne książki. W obydwóch jest choroba, niewychodzenie z domu, brak jednego rodzica, czy poznanie swojej miłości przez okno. Wracając jednak do "W blasku nocy", musicie wiedzieć, że ta historia doprowadziła mnie do głębokiego wzruszenia. Nie powiem dlaczego, bo to nie jest recenzja ze spoilerami. Powiem tylko, że chodzi o epilog i to wszystko, co na tym etapie możecie wiedzieć. Co prawda Katie czasem mnie denerwowała, ale jestem w stanie spojrzeć na jej sytuację i jej to wybaczyć. Jeśli chodzi o Charlie'ego to całkiem go polubiłam, ale to chyba ze względu na pewien czynnik, a mianowicie uprawiany przez niego sport. Ogólnie to jest to bardzo fajna młodzieżówka, która doprowadziła mnie do wzruszenia, a to już coś znaczy!

Ocena - 8/10
Za książkę dziękuję @wydawnictwojaguar
PS. Już na dniach spodziewajcie się fajnej akcji związanej z tą książką!
Maja x

W BLASKU NOCY, czyli w nocy siła!
Życie Katie Price nie należy do najlepszych. Nie chodzi do szkoły, nie ma znajomych i śpi w dzień. Dlaczego? Otóż jest chora na XP, co oznacza, że nie może wychodzić na dwór, bo najzwyczajniej w świecie zabije ją to. Dziewczyna cierpi też na brak zajęć, bo ileż można oglądać Netflixa! Jej inne hobby jest nieco nietypowe, a ściślej podgląda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

ZAPADNIJ W SERCE, czyli wylewacz łez!

Rowe idzie na studia. Pomyślicie sobie, że studia to normalna sprawa i nic nadzwyczajnego. Ale nie dla Rowe. Otóż przez dwa lata dziewczyna miała nauczanie domowe i najzwyczajniej nie chodziła do szkoły. Było to spowodowane pewną tragedią, która się niegdyś wydarzyła i odcisnęła piętno na jej dalszej przyszłości. Teraz jednak dziewczyna postanowiła, że przełamie się i wyjdzie do ludzi. Na samym początku jest jej bardzo ciężko, lecz poznaje swoje dwie współlokatorki, czyli Cass i Paige. Cass jest tą miłą i raczej porządną dziewczyną, a Paige to nieco snobistyczna imprezowiczka. Rowe odkrywa wspólny język z Cass, która jest do niej bardziej podobna. Skoro współlokatorki już znamy to przejdźmy dalej. Kiedy dziewczyny wyszły na imprezę rozpoczynającą college Rowe została w akademiku i poszła pod prysznic. W nieco zabawnych okolicznościach poznała tam Nate’a. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jest to typowy sportowiec z collegu. Wysportowany, przystojny, umięśniony;schematycznie, prawda? Ale to tak naprawdę pozory. Gdy Rowe poznaje go lepiej odkrywa, że jest to ktoś zupełnie inny niż mogłoby się wydawać. Że to dobry, kochany i sympatyczny chłopak. Czy istnieje dla nich szansa?


Poprzednia książka Ginger Scott była jedną z lepszych przeczytanych przeze mnie w tym roku. Kiedy dowiedziałam się o premierze następnej byłam pewna, że po nią sięgnę. Po przeczytaniu uważam, że to jedna z lepszych decyzji mojego życia. Ponieważ ta książka to CUDO! Po pierwsze bohaterowie. Zawsze przywiązuje na nich uwagę i tutaj było naprawdę dobrze! Nate to mój książkowy starszy brat, (mężem jest Josh z Do wszystkich chłopców, których kochałam), Cass to najlepsza przyjaciółka, podobnie Rowe. A będąc w temacie Rowe- ta dziewczyna tyle w życiu przeszła, że sam ten fakt sprawił łzy w moich oczach. Kiedy powiedziała ona Nate’owi o tragedii która zmieniła jej życie to płakałam rzewnymi łzami i dobrze, że byłam wtedy sama w domu, bo inaczej to byłoby dziwne. Wzruszających scen było oczywiście wiele więcej, lecz ta doprowadziła mnie do łez, co często mi się nie zdarza.Dalej plusem jest wątek sportowy, który autorka przedstawia w bardzo niezwykły sposób, który ciekawi i wciąga jak nic! W dodatku poczucie humoru bohaterów jest podobne do mojego i to też było czynnikiem do przyznania takiej oceny jaką daję. Podsumowując- CZYTAJCIE ZAPADNIJ W SERCE! Możecie mnie oznaczać gdy dodacie zdjęcie z tą książką, a ja na pewno je zobaczę😻

Ocena-10/10 + honorowa gwiazda dla Ginger Scott<33

ZAPADNIJ W SERCE, czyli wylewacz łez!

Rowe idzie na studia. Pomyślicie sobie, że studia to normalna sprawa i nic nadzwyczajnego. Ale nie dla Rowe. Otóż przez dwa lata dziewczyna miała nauczanie domowe i najzwyczajniej nie chodziła do szkoły. Było to spowodowane pewną tragedią, która się niegdyś wydarzyła i odcisnęła piętno na jej dalszej przyszłości. Teraz jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

LAMENT, czyli wszechobecna koniczyna! Deirdre jest niezwykle utalentowaną harfistką. Podczas pewnego konkursu, a dokładniej czegoś w rodzaju talent show poznaje Luke'a, chłopaka bardzo tajemniczego, który pomaga jej uwierzyć w siebie. Dzięki niemu udaje jej się bezpiecznie dotrzeć na scenę, z gościnnym udziałem jego osoby. Od tamtego czasu wszystko się zmienia. Dee wszędzie widzi koniczynę, która jest swego rodzaju znakiem. Dowiaduje się także o istnieniu fejów, elfów i innych tego typu postaci. Ponadto jej najlepszy przyjaciel nabył nową umiejętność, po części związaną z tym co się dzieje u Dee. Na dodatek Luke nie jest do końca tym, za kogo się podaje. Jednakże gdy rodzina harfistki zaczyna być zagrożona dziewczyna postanawia działać. Czy wszystko wróci do normy?

"Lament" to debiut Maggie Stiefvater. Przeczytałam kiedyś jej książkę i całkiem mi się podobała. Jak jest z tą?
Na pierwszy ogień idzie fabuła, która wciągnęła mnie na około 50 stron, po czym ją odłożyłam. Wróciłam do niej około miesiąc później, lecz co nie co pamiętałam. Lecz później było nieco gorzej. Bohaterowie nie przypadli mi do gustu. Pomimo chęci polubienia ich nie udało mi się. Wątek muzyczny mógł być nieco lepiej dopracowany, bo był naprawdę ciekawy i dobrze zapowiadający się. Styl pisania autorki był nieco chaotyczny, przez co czytanie nie sprawiało mi takiej przyjemności jak zwykle. Jedyne co tak naprawdę przypadło mi do gustu to klimat. Koniczyna, harfa, elfy -połączenie idealne! Podsumowując, jest to książka , która mogła być naprawdę dobra, lecz coś się nie udało. Mimo to będę dalej sięgała po twórczość Maggie Stiefvater.
Ocena - 6,5/10

LAMENT, czyli wszechobecna koniczyna! Deirdre jest niezwykle utalentowaną harfistką. Podczas pewnego konkursu, a dokładniej czegoś w rodzaju talent show poznaje Luke'a, chłopaka bardzo tajemniczego, który pomaga jej uwierzyć w siebie. Dzięki niemu udaje jej się bezpiecznie dotrzeć na scenę, z gościnnym udziałem jego osoby. Od tamtego czasu wszystko się zmienia. Dee wszędzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

niedługoooo

niedługoooo

Pokaż mimo to


Na półkach:

#jużniedługo

#jużniedługo

Pokaż mimo to


Na półkach:

TRUCICIELKA KRÓLOWEJ, czyli coś czego jeszcze nie było! Król Severn Argentine. Król powszechnie kojarzony ze wszystkim, co złe. Bezwzględny, potrafiący dopuścić się do straszliwych czynów. Mnóstwo ludzi ma ochotę go zabić. Należy do nich między innymi Diuk Kiskaddon. Zrobił coś, przez co naraził się Argentine'owi. Niestety konsekwencje tego ponieśli jego synowie, z czego jeden został zabity. A nie panują tu klasyczne sposoby egzekucji dotychczas nam znane. Otóż nieszczęśnik zostaje zepchnięty z wysokiego wodospadu! Ale wracają do drugiego syna, którym jest Owen Kiskaddon. Zostaje on zesłany na królewski dwór, lecz jego życie zależy od lojalności Diuka wobec króla. Owen zostaje zmuszony do życia tam, lecz od początku wykazuje się niebywałym sprytem! Poznaje Evelyn Victoria Mortimer, w skrócie Evie i to ona staje się jego towarzyszką zabaw. Lecz to nie tylko z nią Owen się zaprzyjaźnia. Powiem tylko, że jest to osoba bardzo tajemnicza i działająca po części nielegalnie. Kim jest? I czy król na pewno jest taki zły? "Trucicielka Królowej " autorstwa Jeffa Wheelera to powieść jakiej jeszcze nie było. Nie mówię tylko o tych egzekucjach rodem z filmów przygodowych, lecz z taką metodą się nigdy nie spotkałam! Mnie kupił fakt tego, że ludzie mogą być obdarzeni przez Królewskie Źródło, co daje im swego rodzaju moce. Jest to naprawdę bardzo ciekawa rzecz, bo niby to się zdarza, ale jednak w innych formach. Ponadto wątek z tą tajemniczą kobieta, której tożsamości niestety nie mogę ujawnić, bo odkrywanie jej to na prawdę wciągająca sprawa💟. Zarówno ona, jak i inni bohaterowie są naprawdę dobrze nakreśleni. Moje serce szczególnie podbiła Evie oraz Owen, lecz i ta tajemnicza osoba nie była mi obojętna i sama chciałbym taką przyjaciółkę. Autor zadbał o wielowątkowość i przy tej książce nie da się nudzić! Bardzo polecam, a szczególnie fanom "Zwiadowców", czy "Pocałunku Zdrajcy"

Ocena -9/10
Za książkę dziękuję @wydawnictwojaguar
Maja x

TRUCICIELKA KRÓLOWEJ, czyli coś czego jeszcze nie było! Król Severn Argentine. Król powszechnie kojarzony ze wszystkim, co złe. Bezwzględny, potrafiący dopuścić się do straszliwych czynów. Mnóstwo ludzi ma ochotę go zabić. Należy do nich między innymi Diuk Kiskaddon. Zrobił coś, przez co naraził się Argentine'owi. Niestety konsekwencje tego ponieśli jego synowie, z czego...

więcej Pokaż mimo to