-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus7
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-08-04
Zamknęłam delikatnie książkę. Najdelikatniej jak tylko potrafię. Odkładam ją cichutko na szafkę nocną stojącą przy moim łóżku. Łzy ciekną po moich policzkach tak, jakby ktoś odkręcił mi potężne krany. Książka, która nie pozwoliła mi zasnąć...
26 kwietnia, 1986 rok. Data która sprawia, że zaczynam mieć dreszcze... Wybuch reaktora w czarnobylskiej elektrowni jądrowej. Chyba nie muszę więcej tłumaczyć... Wszyscy wiemy co działo się dalej.
"Czarnobylska modlitwa" to wstrząsający i ściskający serce i gardło dokument. Dokument o tym, w jaki sposób jeden dzień zmienia wielu osobom życie. Ile zadaje bólu, cierpienia, szkód i śmierci.
Opowieść i monologi osób, które przetrwały katastrofę. Bohaterowie - dzieci, dorośli. Kobiet, mężczyźni. Lekarze, strażacy, żołnierze, zwykli ludzie. Bo przecież reaktor nie wybiera. Dotyka każdego, bez wyjątku. Pierwszy monolog wywołał u mnie falę rozpaczy... Tak zostało już do końca. Do ostatniego monologu, do ostatniej strony.
"Czarnobylska modlitwa" to wołanie. "Czarnobylska modlitwa" to krzyk. Przede wszystkim jednak ten dokument to pomnik pamięci ku czci Tych wszystkich, którzy zostali dotknięci falą rażenia po wybuchu reaktora.
Ze szczerego serca mogę powiedzieć jedno. To zdecydowanie mocna pozycja... Najmocniejsza i najbardziej przejmująca jaką dotychczas przeczytałam. Prawdziwa... Według mnie to pozycja obowiązkowa niosąca bagaż emocji. Emocji, których nie powinniśmy się wstydzić. Historia, która zostanie w nas na długo. Skąd to wiem? Przekonałam się na własnej skórze. Chyba nie mam nic więcej do dodania... Polecam z całego serca, na prawdę warto sięgnąć po ten dokument.
Zamknęłam delikatnie książkę. Najdelikatniej jak tylko potrafię. Odkładam ją cichutko na szafkę nocną stojącą przy moim łóżku. Łzy ciekną po moich policzkach tak, jakby ktoś odkręcił mi potężne krany. Książka, która nie pozwoliła mi zasnąć...
26 kwietnia, 1986 rok. Data która sprawia, że zaczynam mieć dreszcze... Wybuch reaktora w czarnobylskiej elektrowni jądrowej....
2021-06-04
Po przeczytaniu tej książki poczułam się tak, jakbym dostała po gębie... Dallas'63 to majstersztyk! Aż ciężko opisać fakt, jak bardzo ta książka jest dobra. Brak mi słów. Dzięki Mistrzowi miałam wrażenie, że sama wchodzę do króliczej nory i przenoszę się z głównym bohaterem do lat 50 i 60. Klimat, ludzie, auta i cała otoczka historii wykreowanej przez S.Kinga była tak realistyczna, że czułam się jedną z bohaterek powieści. Początkowo wielkość książki trochę mnie przerosła (nie oszukujmy się, Dallas'63 to opasłe tomiszcze, które może zniechęcić niejednego czytelnika), jednakże po pierwszych stronach książka wciągnęłam mnie tak, jak żadna inna książka. I z jednej strony chciałam połknąć ją jak najszybciej bo historia bardzo mnie wciągnęła, z drugiej strony nie chciałam jej szybko skończyć ze względu na to, że cudownie czułam się w tej opowieści i z jej bohaterami. I mimo, że książka gabarytowo jest ogromna (i wydawać by się mogło, że King leje tam wodę na potęgę), to nie było tam ani jednego zdania, które byłoby tam zbędne. Odniosłam wrażenie, że każde zdanie było w tej książce po coś, było istotne i stworzyło fenomenalną całość, którą szczerze polecam przeczytać każdemu czytelnikowi.
Co mogę jeszcze rzec - Dareczku, wiem że czytasz tę opinię :) Z całego serca dziękuję Ci za to, że podrzuciłeś mi ten tytuł. Gdyby nie Twoje polecenie, byłabym uboższa o tak rewelacyjną opowieść, którą żal było kończyć! :)
Po przeczytaniu tej książki poczułam się tak, jakbym dostała po gębie... Dallas'63 to majstersztyk! Aż ciężko opisać fakt, jak bardzo ta książka jest dobra. Brak mi słów. Dzięki Mistrzowi miałam wrażenie, że sama wchodzę do króliczej nory i przenoszę się z głównym bohaterem do lat 50 i 60. Klimat, ludzie, auta i cała otoczka historii wykreowanej przez S.Kinga była tak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-16
Rozpoczęłam maraton ze świątecznymi książkami. I tak, wiem, że do świąt jeszcze trochę czasu (bo nawet nie mamy jeszcze grudnia!), ale w tym roku klimatem świąt w literaturze chciałam cieszyć się znacznie dłużej.
To, co zrobiła ze mną Gabriela Gargaś... Żaden autor nie rozwalił mnie tak na drobne kawałeczki w świątecznej obyczajówce, jak zrobiła to Gabrysia.
"Dobrze, że jesteś" to bardzo nostalgiczna opowieść. Opowieść pełna miłości, przyjaźni ciepła, ale i historia o walce, stracie, tęsknocie.
Chociaż nie lubię tego sformułowania, to tym razem go użyję. PETARDA. Emocjonalna petarda, która rozwaliła mnie na miliony drobnych kawałków. Historia, przy której wylałam morze łez, momentami śmiałam się trzymając się za brzuch. Ale przede wszystkim płakałam... A tam płakałam - jak bóbr ryczałam! I czułam się tak, jak gdyby autorka siedziała obok, trzymała mnie za rękę i opowiadała mi historię, która tak bardzo łapała mnie za serce i uwrażliwiała na miliony spraw. To historia poniekąd bardzo mi bliska, bowiem też walczę. Przeżywałam ją więc znacznie bardziej, uważając tylko, by łzy nie rozmyły liter.
To najpiękniejsza i najbardziej wzruszająca opowieść świąteczna, jaką miałam okazję kiedykolwiek przeczytać. Historia, przez którą wylejecie morze łez a później otulicie się nią jakby była najcieplejszym i najbardziej miękkim kocem. Wypłaczecie się jej w ramię, a ona później tym ramieniem was otuli. Piękna, nietuzinkowa, niepowtarzalna. 10/10, świąteczne obyczajowe arcydzieło...
Rozpoczęłam maraton ze świątecznymi książkami. I tak, wiem, że do świąt jeszcze trochę czasu (bo nawet nie mamy jeszcze grudnia!), ale w tym roku klimatem świąt w literaturze chciałam cieszyć się znacznie dłużej.
To, co zrobiła ze mną Gabriela Gargaś... Żaden autor nie rozwalił mnie tak na drobne kawałeczki w świątecznej obyczajówce, jak zrobiła to Gabrysia.
"Dobrze, że...
2020-08-01
W rocznicę Powstania Warszawskiego nie mogłam sięgnąć po inną książkę.
Tym bardziej w takim dniu opowieści kobiet biorących udział w Powstaniu sprawiają, że gardło zostaje ściśnięte, łzy napływają do oczu a w myślach pojawiają się setki pytań, tysiące przemyśleń.
Niesamowicie poruszająca i wzruszająca opowieść, wspomnienia kobiet walczących, sanitariuszek, łączniczek. Walka o przetrwanie, o kawałek chleba i niesienie za wszelką cenę pomocy. Wspomnienia wstrząsające, zapadające w pamięci ale jakże istotne... Jakże ważne...
W rocznicę Powstania Warszawskiego nie mogłam sięgnąć po inną książkę.
Tym bardziej w takim dniu opowieści kobiet biorących udział w Powstaniu sprawiają, że gardło zostaje ściśnięte, łzy napływają do oczu a w myślach pojawiają się setki pytań, tysiące przemyśleń.
Niesamowicie poruszająca i wzruszająca opowieść, wspomnienia kobiet walczących, sanitariuszek, łączniczek. Walka...
Harry Potter. To właśnie po skończeniu tej książki pokochałam czytanie. Do wszystkich części mam ogromny sentyment i przyznam - często "powracam do Hogwartu". Jak dla mnie - 5/5 :)
Harry Potter. To właśnie po skończeniu tej książki pokochałam czytanie. Do wszystkich części mam ogromny sentyment i przyznam - często "powracam do Hogwartu". Jak dla mnie - 5/5 :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-12-03
Po raz nie wiem już który, sięgnęłam po Kamień Filozoficzny.
Mam ogromny sentyment do tej pozycji jak też do pozostałych części przygód młodego czarodzieja.
Może nie jest to książka wybitna - ma swoje niedociągnięcia, które widzę z każdym kolejnym sięgnięciem po ten tom, jest może odrobinę "naiwna", może czasami troszkę infantylna... Natomiast mam do niej tak ogromny sentyment, że nie mogę ocenić jej inaczej, niż na 10 gwiazdek. To dzięki tej książce pokochałam jako dziecko czytanie, dzięki niej zrozumiałam, że czytanie jest moją ogromną miłością i pasją.
To bez wątpienia książka mojego dzieciństwa, która ma miejsce w moim sercu do dnia dzisiejszego.
Tym bardziej musiałam zakupić jubileuszowe wydanie Kamienia Filozoficznego - i po raz kolejny przeżywałam pierwsze przygody Harrego i jego przyjaciół w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Po raz nie wiem już który, sięgnęłam po Kamień Filozoficzny.
Mam ogromny sentyment do tej pozycji jak też do pozostałych części przygód młodego czarodzieja.
Może nie jest to książka wybitna - ma swoje niedociągnięcia, które widzę z każdym kolejnym sięgnięciem po ten tom, jest może odrobinę "naiwna", może czasami troszkę infantylna... Natomiast mam do niej tak ogromny...
2021-12-10
Ostatnio postanowiłam wrócić do przygód młodego czarodzieja ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Te książki są dla mnie o tyle istotne i ważne, że wracam do nich co jakiś czas przypominając sobie to, czym tak bardzo mnie zachwyciły (powtórzę to raz jeszcze - dzięki J.K.Rowling pokochałam czytanie. Zobaczyłam, że literatura to nie tylko niezbyt ciekawie i trafnie dobrane lektury szkolne).
Komnata Tajemnic co prawda nie jest moją ulubioną częścią, ale czytało mi się ją równie dobrze i przede wszystkim BARDZO SZYBKO.
Z wiekiem faktycznie niektóre fragmenty książki wydają mi się być troszkę dziecinne, nazbyt przerysowane - ale ma to swój przeogromny urok i wielką wartość sentymentalną. Jeszcze nie raz będę zaczytywać się w przygodach Harrego Pottera.
I mimo, iż nie jest to "Arcydzieło Literackie" - dla mnie Przygody Harrego zawsze będą miały 10 gwiazdek :)
Ostatnio postanowiłam wrócić do przygód młodego czarodzieja ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Te książki są dla mnie o tyle istotne i ważne, że wracam do nich co jakiś czas przypominając sobie to, czym tak bardzo mnie zachwyciły (powtórzę to raz jeszcze - dzięki J.K.Rowling pokochałam czytanie. Zobaczyłam, że literatura to nie tylko niezbyt ciekawie i trafnie...
2021-09-22
Pan Małecki za tę historię zasłużenie otrzymuje 10 gwiazdek. "Horyzont" staje się moją NAJ z przeczytanych przeze mnie książek tegoż Autora; jakby nie patrzeć; przez duże A.
Historia Mańka i Zuzy poruszyła mnie do głębi - czasem bawiła, czasem doprowadzała mnie do łez. Oj, zagrał mi Pan Jakub na emocjach, zagrał.
Maniek - były saper na misji w Afganistanie stara się poskładać i spisać swoje wspomnienia zakańczając tym samym pewien rozdział związany ze stresem pourazowym. Zuza - żyjąca na własny rachunek, stara się zagłębić w historii rodzinnej, w którą niejako wprowadza ją chora babcia, której pamięć płata figle i niejednokrotnie myli Zuzę (wnuczkę) ze swoją córką. Maniek i Zuza to niby dwie różne osoby, które łączy bułgarski rap, sąsiedztwo na Warszawskim Mokotowie i podjadanie niezdrowych przekąsek zapijanych napojami wyskokowymi. Ta dwójka nieporadnie stara się do siebie zbliżyć.
Maniek swoimi opowieściami o Afganistanie niezwykle mnie porusza. Czytając "Horyzont" czułam się tak, jakbym siedziała ramię w ramię z Mańkiem, Pytlakiem, Taśmą i Miętowym w pancernym żuku, jakbym razem z nimi starła się utrzymać bezpieczeństwo w Krainie Ognia. Jakbym szukała z nimi zaklęć zakopanych na drogach, walcząc z Czarnymi Brodami. Piękna historia, która jest tak realistyczna, że momentami miałam dreszcze na całym ciele. A przy opowieści o Bahirze i Miętowym, uroniłam niejedną łzę. Trochę czułam się tak, jakbym słuchała opowieści mojego kumpla, który też miał okazję uczestniczyć w misji. Dlatego ta historia poruszyła mnie aż do głębi.
Zuza ze swoją historią niesamowicie uzupełniała opowieść Mańka. Próba poznania prawdy i faktów o matce, zajmowanie się babcią, która balansowała na granicy teraźniejszości i wspomnień - cenię Zuzę za tę wytrwałość i za to, co potrafiła zrobić, gdy poznała prawdę.
I być może, że historia dla kogoś będzie historią o niczym. Dla mnie natomiast jest to historia o wszystkim. O radościach, o bólu, o problemach, o miłości, o walce ze samym sobą, ze słabościami. O przyjaźni tak silnej, że mogłabym o niej tylko pomarzyć. Historia niebanalna, historia piękna.
I jak nie pieję nad twórczością Pana Małeckiego, tak tu będą się sypały u mnie ochy i achy. Polecam z całego serca!
Pan Małecki za tę historię zasłużenie otrzymuje 10 gwiazdek. "Horyzont" staje się moją NAJ z przeczytanych przeze mnie książek tegoż Autora; jakby nie patrzeć; przez duże A.
Historia Mańka i Zuzy poruszyła mnie do głębi - czasem bawiła, czasem doprowadzała mnie do łez. Oj, zagrał mi Pan Jakub na emocjach, zagrał.
Maniek - były saper na misji w Afganistanie stara się...
"Bezcenny dar" do balsam... Powiem więcej - to lekarstwo dla duszy żyjącej w ciągłym pośpiechu.
Książka, która zostawia po sobie ogromny ślad. Wchodzi w nasze myśli, sumienia i nie ma zamiaru ich opuszczać.
Mała - ale niosąca ogromne przesłanie. Każdy z nas za czymś goni, nie zwracając uwagi na najważniejsze dary. Gubimy się w naszym życiu, nie wyciskamy go do końca, nie wykorzystujemy tak jak powinniśmy go dobrze wykorzystać. "Bezcenny dar" to taki kubeł zimnej wody który wylewa się na nasze głowy. Książka ta podaje nam dłoń i prowadzi nas w najważniejsze miejsca, pokazuje istotę życia, otwiera nasze często przymknięte na pewne sprawy oczy.
Szczerze się przyznam - TEGO WŁAŚNIE POTRZEBOWAŁAM (tak, właśnie znajduję się w dziwnym momencie życia). Książka można by rzec - spadła mi z nieba. I przede wszystkim pokazała mi, jak mam cieszyć się dniem i co w życiu jest najważniejsze, co jest priorytetem. Warto sięgnąć po "bezcenny dar" - każda chwila z ta książką na pewno nie będzie chwilą straconą.
"Bezcenny dar" do balsam... Powiem więcej - to lekarstwo dla duszy żyjącej w ciągłym pośpiechu.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka, która zostawia po sobie ogromny ślad. Wchodzi w nasze myśli, sumienia i nie ma zamiaru ich opuszczać.
Mała - ale niosąca ogromne przesłanie. Każdy z nas za czymś goni, nie zwracając uwagi na najważniejsze dary. Gubimy się w naszym życiu, nie wyciskamy go do końca, nie...