-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-01-19
2023-01-05
2022-12-31
Co składnia ludzi do czytania kryminałów? Nie wiem, ale sama bardzo często po nie sięgam. Czym kieruję się przy doborze lektury? Za każdym razem czymś innym, choć jedno się nie zmienia - fabuła musi mieć w sobie coś intrygującego. Przy wyborze Zamieci takim elementem była główna bohaterka.
Ewelina Zawadzka to mieszkanka Młynar, która na co dzień wychowuje pięcioletnią Karolcię i dba o swojego partnera Olka - lokalnego bohatera. Zawodowo, jako właścicielka zakładu pogrzebowego, zajmuje się przygotowaniem zmarłych do ostatniej drogi, co - kolokwialnie mówiąc - oznacza malowanie trupów. Nigdy nie czytałam historii opowiadanej oczami tanatoplastyka i właśnie to zachęciło mnie do sięgnięcia po ten tytuł.
Zamieć Zuzanny Gajewskiej to kontynuacja przygód mieszkańców Młynar. Książkę można jednak czytać zupełnie niezależnie, czego jestem doskonałym przykładem. W tej części Ewelinę poznajemy w momencie, gdy cały jej świat zaczyna walić się na głowę. Choć akcja toczy się na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, jej problemy rodzinne zdecydowanie nie sprzyjają atmosferze świątecznych przygotowań. Na domiar złego na pobliskim cmentarzu zostają znalezione zwłoki jej koleżanki. Kontrowersyjna przedślubna sesja fotograficzna Anety i Jacka kończy się tragicznie. Młoda kobieta zostaje zamordowana, a ciało ubrane w suknię ślubną z wbitym w klatkę piersiową nożem, zostaje porzucone obok przypadkowego grobu. Przerażająca zbrodnia wstrząsa całą wioską. Rozpoczyna się poszukiwanie sprawcy.
Fabuła wymyślona przez Gajewską jest bardzo oryginalna. Kreowanie rzeczywistości zdecydowanie przychodzi autorce bardzo łatwo, dlatego Zamieć tak dobrze się czyta. W historii mocno czuć klimat małej miejscowości, sąsiedzkiej wścibskości i tego, że każdy wie o pozostałych więcej, niż wszystkim się wydaje. Młynary to niewielka miejscowość, a po zbrodni powietrze robi się tu jeszcze bardziej gęste. Nie będę ukrywać, że postać Eweliny będącej tantoplastykiem bardzo mnie zaintrygowała i w niej pokładałam największe nadzieje. W ostateczności jednak czuje trochę niedosyt. Autorka bardziej niż pracę Eweliny, przedstawiła jej życiowe rozterki. Mimo, że dziewczyna zaangażowała się w znalezienie mordercy, to była w tym bardzo zachowawcza i ostrożna. Przez to też, sposób prowadzenia fabuły powoduje, że Zamieć pasuje bardziej do powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym, niż do samego kryminału z krwi i kości. Mam jednak przeczucie, że jak tylko Ewelina upora się ze swoimi problemami i zejdzie z życiowego zakrętu to jeszcze nas czymś zaskoczy. Jej zawodowe zajęcie i detektywistyczna ciekawość mają potencjał i wierzę, że Zuzanna Gajewska jeszcze to wykorzysta.
Zamieć to książka z ciekawą historią, w którą na pewno się wkręcicie. Choć po plecach nie będzie spływać strużka potu i tak będziecie się zastanawiać, o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego Aneta wbrew konwenansom zgodziła się na sesję ślubną na cmentarzu? Co na to lokalna "wąska" społeczność? I wreszcie kto odważył się na tak ryzykowny krok i wbił nóż pannie młodej? Odpowiedzi mogą okazać się zaskakujące.
Nie od dziś wiadomo, że po Burzy zawsze wychodzi słońce, ale co dzieje się po Zamieci? Myślę, że Zuzanna Gajewska odpowie na to pytanie i jeszcze pokaże na co ją stać. Może nawet wychodząc z tej bezpiecznej strefy "soft crime" ? To mogłoby być bardzo ciekawe doświadczenie. To co, rzucamy autorce wyzwanie?
Co składnia ludzi do czytania kryminałów? Nie wiem, ale sama bardzo często po nie sięgam. Czym kieruję się przy doborze lektury? Za każdym razem czymś innym, choć jedno się nie zmienia - fabuła musi mieć w sobie coś intrygującego. Przy wyborze Zamieci takim elementem była główna bohaterka.
Ewelina Zawadzka to mieszkanka Młynar, która na co dzień wychowuje pięcioletnią...
2020-11-19
2020-11-18
2020-11-26
2020-11-04
2020-10-14
2020-09-19
2020-09-04
2020-08-24
2020-08-17
2020-03-31
2020-07-22
2020-07-15
2020-05-31
2020-05-20
2020-05-21
2020-04-30
Książka inna niż wszystkie. Choć literatura wojenna jest ostatnio bardzo popularna, "Lekarka nazistów" zdecydowanie wysuwa się przed szereg. Pełna miłosnych uniesień i ryzykownych decyzji historia Alicji Sambor pozostaje z czytelnikiem na długo.
Nowogród. Rok 1941. Uciekająca ze stolicy chirurg, Alicja Sambor, trafia na samochód z rannym niemieckim żołnierzem. Kobieta wraz z córką opuściły Warszawę tuż po tym, jak jej mąż, znany profesor, lekarz Jan Sambor, został rozstrzelany przez Gestapo. Oddana swojej pracy, bijąc się z myślami, postanawia uratować nogę choremu agresorowi. Jeszcze wtedy nie zdaje sobie sprawy z tego, gdzie zaprowadzi ją chęć niesienia bezinteresownej pomocy. Chcąc w spokoju doczekać końca wojny, zdana tylko na siebie, postanawia osiąść w spokojnym miasteczku, z dala od zagrożenia. Jednak jej potrzeba pomagania powoduje, że jej drogi krzyżują się nie tylko z niemieckim komendantem miejscowego komisariatu, ale także z ukrywającymi się w lesie partyzantami. Od tej pory życie Alicji poważnie się skomplikuje, a zamiast bezpieczeństwa i spokoju, zazna wrogich spojrzeń sąsiadów, którym będzie musiała udowodnić, że nie jest kolaborantką.
W Lekarce nazistów czytelnik otrzyma nie tylko niesamowitą, oryginalną i trzymającą w napięciu historię, ale także pełny wachlarz uczuć i emocji. Alicja to wrażliwa kobieta, która w swoim życiu kieruje się zawsze dobrem drugiego człowieka. Po stracie ukochanego męża, los po raz kolejny nie jest dla niej łaskawy. Lekarka staje przed wyborem: czy posłuchać głosu rozsądku, czy jednak kierować się sercem? W czasach niepewnego jutra, ludzkiej krzywdy i zwątpienia, miłość może okazać się nadzieją na lepsze czasy. W przypadku Alicji jest ona jednak nie lada problemem.
Patrząc na gatunek książki można by sądzić, że historia będzie powoli przeciekać przez palce, spokojnym i stonowanym rytmem. O Lekarce nazistów na pewno można powiedzieć wiele, ale nie to, że nic się w niej nie dzieje. Dzieje się i to bardzo dużo. Historia jest bardzo dynamiczna. Rybakiewicz często stosuje zwroty akcji, których nie powstydziłby się nie jeden autor książek sensacyjnych. A mimo to emanuje ciepłem, dobrocią i po prostu dobrą lekturą.
Fabuła jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Wszystko idealnie do siebie pasuje i nic nie jest przesadzone. Mimo, że to romans, nie jest ona słodko-różowo-cukierkowo przesadzona, wręcz przeciwnie, chwyta czytelnika za serce właśnie swoim realizmem, a może też uniwersalnością? Bo przecież ta historia mogła wydarzyć się naprawdę. Nie tylko w wojennej rzeczywistości.
Choć to dopiero styczeń wiem, że "Lekarka nazistów" trafi do moich ulubionych w tym roku. O tej książce nie można zapominać, trzeba o niej rozmawiać, a już na pewno należy ją czytać!
Książka inna niż wszystkie. Choć literatura wojenna jest ostatnio bardzo popularna, "Lekarka nazistów" zdecydowanie wysuwa się przed szereg. Pełna miłosnych uniesień i ryzykownych decyzji historia Alicji Sambor pozostaje z czytelnikiem na długo.
więcej Pokaż mimo toNowogród. Rok 1941. Uciekająca ze stolicy chirurg, Alicja Sambor, trafia na samochód z rannym niemieckim żołnierzem. Kobieta...