Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Laurka hagiograficzna z elementami propagandy komunistycznej. Ale przyjemnie napisana (dla dzieci i młodzieży), szybko się czyta ;)

Dobrze jest jednak uzupełnić wiadomości z innych źródeł, bo mogą się pojawić rozbieżności ;)

Na przykład małżeństwo Ciołkowskiego przedstawione jest jako wzorcowe - on sam jednak w swojej autobiografii przyznaje, że jego małżeństwo było nieszczęśliwe, a atmosfera w rodzinie przygnębiająca (być może stąd samobójstwa jego dzieci).

Losy Ciołkowskiego w carskiej Rosji ukazane są jako pasmo niepowodzeń, których przyczyną jest - a jakże - ustrój państwa. Rzekomo dopiero powstanie ZSRR umożliwiło docenienie pracy wybitnego naukowca. W rzeczywistości jednak to rząd przedrewolucyjny przyznał mu emeryturę nauczycielską latem 1917 roku. Natomiast rząd bolszewicki w 1920 zaprzestał jej wypłacania! Później wprawdzie znów przyznano ją mu z powrotem (i tak kilka razy...), ale historia ta nie jest taka prosta.

W sowieckiej Rosji zresztą wcale nie noszono Ciołkowiskiego na rękach bez przerwy. Wielokrotnie np. odrzucano jego projekty sterowców (m.in. w 1928, 1930 i 1932), ponieważ były naprawdę nierealne, co wykazało wielu naukowców, m.in. Dymitr Mendelejew. Prawie wszystkie patenty Ciołkowskiego z okresu ZSRR zostały odrzucone (z wyjątkiem projektu nowej maszyny do pisania).

W książeczce jest dużo ciekawych anegdot (np. traumatyczna historia o konieczności rozebrania się przed carską komisją wojskową), ale autor jakoś zaniedbał opowiedzieć nam o tym, jak w 1919 Ciołkowski został aresztowany przez Czeka. Wprawdzie stało się to w wyniku pomyłki i po 2 tygodniach go zwolniono, ale jednak anegdota pyszna! ;)

Brakuje też historii o spotkaniu z Wiktorem Szkłowskim, któremu Ciołkowski przyznał się, że regularnie komunikuje się z aniołami, a sam Szkłowski też mógłby to robić, ponieważ ma odpowiednią budowę głowy :D Ale to by nie pasowało do obrazu nieskazitelnie racjonalnego radzieckiego naukowca ;P

Mamy w książce informację, że Ciołkowski wykazał błąd matematyczny pewnemu naukowcowi, nie wspomina się jednak o tym, że sam Ciołkowski niekiedy popełniał rażące błędy matematyczne.

Proponował też stworzenie eugenicznego "raju na Ziemi" przez eliminację "ludzi nieudanych": kalekich, upośledzonych, słabych, leniwych, nieodpowiedzialnych - należy ich wszystkich wysterylizować...

Laurka hagiograficzna z elementami propagandy komunistycznej. Ale przyjemnie napisana (dla dzieci i młodzieży), szybko się czyta ;)

Dobrze jest jednak uzupełnić wiadomości z innych źródeł, bo mogą się pojawić rozbieżności ;)

Na przykład małżeństwo Ciołkowskiego przedstawione jest jako wzorcowe - on sam jednak w swojej autobiografii przyznaje, że jego małżeństwo było...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znakomity rozdział o odniesieniach historycznych ("Frankenstein a koniunktura") i ciekawy rozdział o ekranizacjach ("Frankenstein na ekranie") - te części polecam.

Rozdziały 2 ("Filozoficzne źródła mitu") i 4 ("Frankenstein a fantazmat") napisane w nurcie marksistowskiej psychoanalizy Lacana - to już raczej dla koneserów takich atrakcji.

Znakomity rozdział o odniesieniach historycznych ("Frankenstein a koniunktura") i ciekawy rozdział o ekranizacjach ("Frankenstein na ekranie") - te części polecam.

Rozdziały 2 ("Filozoficzne źródła mitu") i 4 ("Frankenstein a fantazmat") napisane w nurcie marksistowskiej psychoanalizy Lacana - to już raczej dla koneserów takich atrakcji.

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki O ósmej na arce Ulrich Hub, Jörg Mühle
Ocena 7,4
O ósmej na arce Ulrich Hub, Jörg Mü...

Na półkach: ,

Z punktu widzenia wychowania religijnego - całkowicie nieprzydatna, nadaje się tylko dla dorosłych czytelników. Żaden religijny rodzic nie powinien dawać tej książki swoim dzieciom. Chyba, że chciałby, żeby się dowiedziały, że: (1) Bóg jest straszny i złowrogi, (2) chociaż może tak naprawdę nie jest taki zły, (3) ale i tak najprawdopodobniej nie istnieje, bo ludzie sami go wymyślili.

Z punktu widzenia wychowania ateistycznego - całkiem dobra, sprawnie napisana i momentami nawet zabawna.

Z punktu widzenia wychowania religijnego - całkowicie nieprzydatna, nadaje się tylko dla dorosłych czytelników. Żaden religijny rodzic nie powinien dawać tej książki swoim dzieciom. Chyba, że chciałby, żeby się dowiedziały, że: (1) Bóg jest straszny i złowrogi, (2) chociaż może tak naprawdę nie jest taki zły, (3) ale i tak najprawdopodobniej nie istnieje, bo ludzie sami go...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już pobieżne zapoznanie się z opracowaniami historii Wielkiej Schizmy Zachodniej pozwala stwierdzić, że Raspail chętnie pomija fakty sprzeczne z jego wizją artystyczną (np. to, że Luna obiecał abdykować na pierwsze żądanie, i tylko dlatego go wybrano) a wyolbrzymia te, które do niej pasują (np. burzliwe okoliczności wyboru Urbana VI, które nie były przecież niczym nadzwyczajnym przez kilkanaście pierwszych wieków chrześcijaństwa [biskupa Rzymu wybierał kler i LUD RZYMSKI] - zresztą przez kilka pierwszych miesięcy wybór Urbana VI był powszechnie uważany za kanoniczny, dopóki papież nie pokłócił się z kardynałami).

Jeśli chodzi o stronę artystyczną - Raspail, proponując bardzo subiektywną i emocjonalną wersję historii, zaniedbuje subtelniejsze i bardziej wyrafinowane środki przekonywania czytelnika do swojej wizji (Umberto Eco to nie jest).

Mnie nie przekonał.

Już pobieżne zapoznanie się z opracowaniami historii Wielkiej Schizmy Zachodniej pozwala stwierdzić, że Raspail chętnie pomija fakty sprzeczne z jego wizją artystyczną (np. to, że Luna obiecał abdykować na pierwsze żądanie, i tylko dlatego go wybrano) a wyolbrzymia te, które do niej pasują (np. burzliwe okoliczności wyboru Urbana VI, które nie były przecież niczym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka obszerna (630 stron tekstu drobnym drukiem w dużym formacie) napisana interesująco, dość przystępnie, z uwzględnieniem wielu ciekawych szczegółów.

Ma jednak minusy:

- Historyk powinien być krytyczny, ale nie powinien być zgorzkniały. Barbara Tuchman widzi średniowiecze niemal wyłącznie w czarnych barwach, wytwarzając wrażenie, że w XIV wieku właściwie wszyscy ludzie byli podli, głupi i niegodziwi, kierowali się najniższymi instynktami, albo motywacjami zupełnie niewytłumaczalnymi. Autorce brakuje zrozumienia dla odmiennej mentalności ludzi, żyjących - bądź co bądź - 600 lat temu, w całkiem innej kulturze niż nasza. Dziś takie podejście metodologiczne jest już mocno przestarzałe.

- Przyjęcie socjalistycznej perspektywy walki klas powoduje, że Tuchman np. krytykę chłopów zawartą w źródłach z epoki interpretuje z odpowiednim dystansem i zachowaniem kontekstu, ale kiedy jest mowa o przywarach kleru, źródłom o charakterze satyrycznym wierzy bez zastrzeżeń...

Podsumowując - można czytać, ale z dużą ostrożnością i krytycyzmem.

Książka obszerna (630 stron tekstu drobnym drukiem w dużym formacie) napisana interesująco, dość przystępnie, z uwzględnieniem wielu ciekawych szczegółów.

Ma jednak minusy:

- Historyk powinien być krytyczny, ale nie powinien być zgorzkniały. Barbara Tuchman widzi średniowiecze niemal wyłącznie w czarnych barwach, wytwarzając wrażenie, że w XIV wieku właściwie wszyscy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wbrew "lekkiemu" tytułowi, jest to całkiem poważna książka historyczna, napisana przez uznanego naukowca, z zachowaniem porządnej metodologii. Przy czym forma jest bardzo łatwo przyswajalna, rzecz napisana z dużym talentem narracyjnym, czyta się znakomicie. Z czystym sumieniem polecam!

Wbrew "lekkiemu" tytułowi, jest to całkiem poważna książka historyczna, napisana przez uznanego naukowca, z zachowaniem porządnej metodologii. Przy czym forma jest bardzo łatwo przyswajalna, rzecz napisana z dużym talentem narracyjnym, czyta się znakomicie. Z czystym sumieniem polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Obszerna, ale niestety chaotycznie napisana synteza dziejów Anglii. Czyta się ciężko, niekiedy bardzo trudno uchwycić główny wątek wydarzeń (chociaż od czasu do czasu zdarzają się miejsca napisane całkiem klarownie).


Historia Anglii ciągle czeka więc na dobrą syntezę w języku polskim:

- Zins jest znakomity, ale bardzo zwięzły, zbyt mało szczegółowy.

- Maurois pisze pięknie, znakomicie charakteryzuje postaci (to być może najlepsze i najbardziej wnikliwe z dostępnych opracowań), ale jego ujęcie jest równie zwięzłe, co synteza Zinsa.

- Trevelyan jest świetny, ale pisze dla Anglików obeznanych już nieźle ze swoją historią (mniej więcej na poziomie naszej szkoły średniej), często więc odwołuje się do wiedzy już posiadanej przez czytelnika i wielu rzeczy nie wyjaśnia.

- Chesterton podobnie jak Trevelyan, tylko bardziej - jego książka jest cyklem felietonów komentujących historię Anglii, przeznaczonym dla tych, którzy już ją dobrze znają.

- Paul Johnson nie ma żadnego warsztatu historycznego (do czego zresztą sam się na wstępie przyznaje) i popełnia rażące anachronizmy. Jego książka co najwyżej dostarcza nieco ciekawostek.

Obszerna, ale niestety chaotycznie napisana synteza dziejów Anglii. Czyta się ciężko, niekiedy bardzo trudno uchwycić główny wątek wydarzeń (chociaż od czasu do czasu zdarzają się miejsca napisane całkiem klarownie).


Historia Anglii ciągle czeka więc na dobrą syntezę w języku polskim:

- Zins jest znakomity, ale bardzo zwięzły, zbyt mało szczegółowy.

- Maurois pisze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Raczej powierzchowne czytadło historyczne niż poważna literatura. Nie zdradza głębszego zrozumienia historii przez autora. Językowo nie zachwyca, a sprawę pogarsza niechlujne tłumaczenie. Ale na bezrybiu... Jeśli przeczyta się wcześniej cokolwiek dłuższego na omawiane tematy, to ta książka z pewnością nie poszerzy wiedzy czytelnika, ani nie da mu nowej perspektywy. Ale w przypadku niektórych władców brak na rynku polskim szerszych opracowań, wtedy można z tej książki pozyskać jakąś garść informacji.

Raczej powierzchowne czytadło historyczne niż poważna literatura. Nie zdradza głębszego zrozumienia historii przez autora. Językowo nie zachwyca, a sprawę pogarsza niechlujne tłumaczenie. Ale na bezrybiu... Jeśli przeczyta się wcześniej cokolwiek dłuższego na omawiane tematy, to ta książka z pewnością nie poszerzy wiedzy czytelnika, ani nie da mu nowej perspektywy. Ale w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja w zamyśle popularyzatorska, napisana jednak tak suchym i ciężkim stylem, że niewiele tekstów naukowych jest tak trudnych w odbiorze. Wydaje mi się, że jest tu zbyt dużo szczegółowej faktografii, a zbyt mało narracji wiążącej fakty w sensowną całość, wskazującej ogólne tendencje. Przypomina monstrualnej długości hasło w encyklopedii.

Pozycja w zamyśle popularyzatorska, napisana jednak tak suchym i ciężkim stylem, że niewiele tekstów naukowych jest tak trudnych w odbiorze. Wydaje mi się, że jest tu zbyt dużo szczegółowej faktografii, a zbyt mało narracji wiążącej fakty w sensowną całość, wskazującej ogólne tendencje. Przypomina monstrualnej długości hasło w encyklopedii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyzwoita biografia, choć nie wybitna. Decyzja o porzuceniu układu chronologicznego na rzecz tematycznego nie do końca trafiona. W jej efekcie autor ciągle skacze po chronologii, opisując wydarzenia z lat 30, potem z 20, następnie z 40, znowu z 20 itd. Jednocześnie powoduje to liczne powtórzenia opisów tych samych wydarzeń, które tematycznie pasują do kilku rozdziałów jednocześnie. Ostatecznie wynika z tego spory chaos, trudny do ogarnięcia dla czytelnika nie będącego specjalistą od historii Czech w XIV w. Są natomiast bardzo interesujące rozdziały, np. o bitwie pod Crécy.

Przyzwoita biografia, choć nie wybitna. Decyzja o porzuceniu układu chronologicznego na rzecz tematycznego nie do końca trafiona. W jej efekcie autor ciągle skacze po chronologii, opisując wydarzenia z lat 30, potem z 20, następnie z 40, znowu z 20 itd. Jednocześnie powoduje to liczne powtórzenia opisów tych samych wydarzeń, które tematycznie pasują do kilku rozdziałów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zawiera pewną ilość pożytecznych i prawdziwych informacji. Choć dla kogoś umiarkowanie oczytanego w literaturze historycznej niewiele z tych informacji będzie nowych.

Irytujące jest natomiast, że autorzy notorycznie przedstawiają fakty i interpretacje od dawna dobrze znane polskim historykom, będące w szerokim obiegu literatury historycznej (nie tylko naukowej, ale nawet popularnej) jako jakieś niesamowite rewelacje, o których rzekomo nikt nie wspomina. Większość książki jest poświęcona walce z poglądami dawno obalonymi, z którymi zresztą polemizowano już w latach 50 i 60 (np. Jasienica), a z którymi autorzy prawdopodobnie zetknęli się w czasach swojej nauki szkolnej.

Dużo niepotrzebnego zadęcia, które ma przekonać czytelnika, że cały świat jest przeciw nam, wszyscy kłamią, naukowcy nic nie wiedzą (albo specjalnie nas bałamucą!), ale panowie Braun i Piński wiedzą lepiej, więc zaraz nam wszystko wytłumaczą, odkręcą, i wreszcie odkryją długo skrywaną prawdę...

Na plus można policzyć, że w kwestii Żydów Piński wcale się nie zgadza z Braunem, co pozwala uniknąć "kompromitującej jednomyślności" ;)

Zawiera pewną ilość pożytecznych i prawdziwych informacji. Choć dla kogoś umiarkowanie oczytanego w literaturze historycznej niewiele z tych informacji będzie nowych.

Irytujące jest natomiast, że autorzy notorycznie przedstawiają fakty i interpretacje od dawna dobrze znane polskim historykom, będące w szerokim obiegu literatury historycznej (nie tylko naukowej, ale nawet...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomysły bardzo oryginalne, szczególnie jak na koniec XIX w. Wykonanie natomiast zupełnie nieporywające. Rozkręca się po 150 stronie, a kończy się na 235 :P

Pomysły bardzo oryginalne, szczególnie jak na koniec XIX w. Wykonanie natomiast zupełnie nieporywające. Rozkręca się po 150 stronie, a kończy się na 235 :P

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

O prawdopodobieństwie naukowym się nie wypowiadam, bo się nie znam, ale w tej książce kiepsko jest z prawdopodobieństwem psychologicznym. O ile motywacje Michała Ardan, aby polecieć na Księżyc, są jeszcze jako tako zarysowane (autor poświecił na to stosunkowo sporo miejsca), gorzej jest z niby to stojącym mocno na ziemi Barbicanem, a już zupełnie nieprawdopodobny jest kapitan Nicholl, który najpierw z wielką energią przekonuje, że całe przedsięwzięcie jest misją samobójczą, po czym, żeby to udowodnić na swoim przykładzie, w jednej chwili decyduje się na wzięcie w nim udziału...

O prawdopodobieństwie naukowym się nie wypowiadam, bo się nie znam, ale w tej książce kiepsko jest z prawdopodobieństwem psychologicznym. O ile motywacje Michała Ardan, aby polecieć na Księżyc, są jeszcze jako tako zarysowane (autor poświecił na to stosunkowo sporo miejsca), gorzej jest z niby to stojącym mocno na ziemi Barbicanem, a już zupełnie nieprawdopodobny jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nieprawdopodobnie chaotycznie napisana książka. Stylistyka plotkarsko-gazetowa, słaby warsztat historyczny, momentami przypomina szkolne wypracowanie (oparte jedynie na wypisach z różnych opracowań, ale bez wyciągania własnych wniosków). Jako tako bronią się jedynie niektóre bardziej spójne rozdziały (jak np. o Ludwiku IX Świętym). Autor nie ma wielkiego daru przejrzystego opowiadania historii, a kiepskie tłumaczenie (niechlujne, zawiera błędy) jeszcze pogarsza sprawę. W niektórych miejscach potrzeba gruntownej znajomości omawianych wydarzeń, żeby zrozumieć, kto jest podmiotem w danym zdaniu.

Nieprawdopodobnie chaotycznie napisana książka. Stylistyka plotkarsko-gazetowa, słaby warsztat historyczny, momentami przypomina szkolne wypracowanie (oparte jedynie na wypisach z różnych opracowań, ale bez wyciągania własnych wniosków). Jako tako bronią się jedynie niektóre bardziej spójne rozdziały (jak np. o Ludwiku IX Świętym). Autor nie ma wielkiego daru przejrzystego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znakomita biografia. Świetnie się czyta, a zarazem zachowuje wysoki poziom naukowy. Moim zdaniem najlepsza książka Marca Morrisa spośród dostępnych po polsku.

Znakomita biografia. Świetnie się czyta, a zarazem zachowuje wysoki poziom naukowy. Moim zdaniem najlepsza książka Marca Morrisa spośród dostępnych po polsku.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Dzieje kultury niemieckiej Czesław Karolak, Wojciech Kunicki, Hubert Orłowski
Ocena 6,5
Dzieje kultury... Czesław Karolak, Wo...

Na półkach:

Książka zawierająca wiele pożytecznych informacji, ale okropnie napisana. Styl suchy i mało komunikatywny. Nie wiem, skąd pomysł, żeby wszystkie (nawet obszerne) cytaty z niemieckiego (w tym staroniemieckiego) pozostawić bez tłumaczenia. Gdybym znał niemiecki, to na pewno czytałbym niemieckie publikacje na ten temat, a nie tę książkę.

Książka zawierająca wiele pożytecznych informacji, ale okropnie napisana. Styl suchy i mało komunikatywny. Nie wiem, skąd pomysł, żeby wszystkie (nawet obszerne) cytaty z niemieckiego (w tym staroniemieckiego) pozostawić bez tłumaczenia. Gdybym znał niemiecki, to na pewno czytałbym niemieckie publikacje na ten temat, a nie tę książkę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niedobra książka. Autor pisze w emocjach, bez dystansu, który przystoi historykowi. Często używa słów niezgodnie z ich znaczeniem, stosuje niezręczne kolokwializmy, pisze niestylistycznie i chaotycznie, nie prowadzi spójnego, logicznego wywodu. Pełno literówek, niekiedy brak polskich znaków. Jeśli ktoś chce poznać przychylne, oczyszczone z oświeceniowych przesądów, ale solidnie uzasadnione naukowo spojrzenie na wyprawy krzyżowe, polecam raczej "Historię wypraw krzyżowych. Nowe ujęcie." Thomasa F. Maddena.

Niedobra książka. Autor pisze w emocjach, bez dystansu, który przystoi historykowi. Często używa słów niezgodnie z ich znaczeniem, stosuje niezręczne kolokwializmy, pisze niestylistycznie i chaotycznie, nie prowadzi spójnego, logicznego wywodu. Pełno literówek, niekiedy brak polskich znaków. Jeśli ktoś chce poznać przychylne, oczyszczone z oświeceniowych przesądów, ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Praca pisana przez sympatyka katarów, starającego się przedstawić ich w korzystnym świetle (m.in. kwestia odrzucenia małżeństw potraktowana bardzo pobieżnie i zinterpretowana przychylniej niż w większości opracowań). Jeśli ktoś poszukuje bardziej bezstronnego opracowania, polecam "Manicheizm średniowieczny" Stevena Runcimana.

Praca pisana przez sympatyka katarów, starającego się przedstawić ich w korzystnym świetle (m.in. kwestia odrzucenia małżeństw potraktowana bardzo pobieżnie i zinterpretowana przychylniej niż w większości opracowań). Jeśli ktoś poszukuje bardziej bezstronnego opracowania, polecam "Manicheizm średniowieczny" Stevena Runcimana.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzecz niedługa, czyta się szybko. Warto poczytać choćby dla niesamowitej atmosfery i niezwykle pięknego języka. Annie Tatarkiewicz za tłumaczenie należą się najniższe ukłony.

Rzecz niedługa, czyta się szybko. Warto poczytać choćby dla niesamowitej atmosfery i niezwykle pięknego języka. Annie Tatarkiewicz za tłumaczenie należą się najniższe ukłony.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszyscy zachwycają się stylem, ja natomiast właśnie takiego francuskiego mętniactwa nie trawię... Mimo interesującej tematyki poddałem się po 70 stronach. Autor ma też irytujący zwyczaj przytaczania obszernych cytatów bez podania żadnego źródła.

Wszyscy zachwycają się stylem, ja natomiast właśnie takiego francuskiego mętniactwa nie trawię... Mimo interesującej tematyki poddałem się po 70 stronach. Autor ma też irytujący zwyczaj przytaczania obszernych cytatów bez podania żadnego źródła.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to