-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2018-02-19
2018-02-26
2017-11-23
2017-09-21
Całkiem niezła książka do podsumowania wiedzy ale wydaje mi się że opieranie się wyłącznie na niej może się źle skończyć :c
Całkiem niezła książka do podsumowania wiedzy ale wydaje mi się że opieranie się wyłącznie na niej może się źle skończyć :c
Pokaż mimo to2017-02-22
Nie da się nie docenić dzieła Niccoló Machiavellego, gdyż cechuje je bardzo głęboka analiza ludzkiej natury, racjonalne przemyślenia i trafna argumentacja. Na czym polega więc mój problem? Makiawelizm jest dla mnie zimną kalkulacją, jest połączony z szeroko rozumianym oportunizmem, przez co oczywiście - obserwując teraźniejszość - rzeczywiście nie traci na aktualności. Wypada jednak zadać pytanie czy powinniśmy rozwijać w dzisiejszym społeczeństwie coraz więcej takich postaw ? i czy taka postawa to w ogóle powód do ... dumy? czy cel należy osiągać najprostszą drogą, nie bacząc na innych i na to co dookoła nas się dzieje? Według mnie nie. Rzeczywiście umiejętna przemoc, dawkowanie dobrodziejstw, chłodne i wyliczone podejście do życia, zdobywanie zamierzeń ''po trupach'' da nam więcej aniżeli bycie uczciwym, wrażliwym, uczuciowym itd. - w skrócie bardziej opłacalne jest bycie skurw****** niż dobrym człowiekiem. I nie ma w tym nic odkrywczego, ani zaskakującego - w taki sposób skonstruowany jest ten nasz dziwny świat. Zadajmy sobie kolejne pytanie. Czy do przedstawionego np. dualistycznego podziału natury człowieka Machiavellego (na sferę ludzką i zwierzęcą) powinniśmy podchodzić aż tak entuzjastycznie? Czy rzeczywiście jesteśmy w stanie aż tak precyzyjnie obliczyć kim jesteśmy bardziej? Łatwo jest się zatracić w tej zwierzęcości. Powinniśmy starać się być bardziej ludźmi bo nimi w końcu jesteśmy. Chociaż niektórzy mogą mieć wątpliwości. Doktryna machiawelizmu ma niebezpieczny potencjał natomiast, jest też wiele momentów które powinniśmy zapamiętać i raz na zawsze wbić sobie do głowy (ale z tą ilością aż tak bardzo bym nie przesadzał). Nie jest to zła książka. Zdecydowanie warto się zapoznać żeby wyrobić sobie zdanie.
Nie da się nie docenić dzieła Niccoló Machiavellego, gdyż cechuje je bardzo głęboka analiza ludzkiej natury, racjonalne przemyślenia i trafna argumentacja. Na czym polega więc mój problem? Makiawelizm jest dla mnie zimną kalkulacją, jest połączony z szeroko rozumianym oportunizmem, przez co oczywiście - obserwując teraźniejszość - rzeczywiście nie traci na aktualności....
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-23
Widmo komunizmu, walki klasowe pomiędzy dwoma wielkimi, wrogimi obozami: burżuazją i proletariatem. Wielokrotnie podkreślany jest tu złowieszczy wpływ burżuazji - ''Odegrała w historii rolę w najwyższym stopniu rewolucyjną. Burżuazja, tam gdzie doszła do władzy, zburzyła wszystkie feudalne, patriarchalne, idylliczne stosunki'' jak i ''nie pozostawiła między ludźmi żadnej innej więzi prócz nagiego interesu, prócz wyzutej z wszelkiego sentymentu „zapłaty gotówką”''. Wolność to egoistyczne wyrachowanie, zostaje bezmyślnie wyśmiana. Stosunki międzyludzkie są zbywane jak towar, wszystko oparte jest na wyzysku jawnym, bezwstydnym, bezpośrednim, nagim. Wolna konkurencja, wolny rynek to zło najwyższe, które należy zwalczyć rewolucją! Niewiarygodne jest to jak ta doktryna może wydawać się atrakcyjna dla zwykłego robotnika. Nie jestem zdziwiony czemu komunizm miał takie poparcie, jeżeli opierał się na tak górnolotnych frazesach, których w rzeczywistości nie zrealizował i w większości zrealizować nie mógł.
Co jest celem? ukształtowanie proletariatu w klasę, obalenie panowania burżuazji, zdobycie władzy politycznej przez proletariat.
''Być kapitalistą – znaczy to zajmować nie tylko czysto osobiste, ale społeczne stanowisko w produkcji. Kapitał jest wytworem zbiorowym i może być uruchomiony tylko przez zbiorową działalność wielu członków społeczeństwa, co więcej – w ostatecznym rachunku – jedynie przez zbiorową działalność wszystkich członków społeczeństwa. Kapitał nie jest więc potęgą osobistą, lecz społeczną''. Wszystkim po równo? Niby czemu? Czemu mamy dokonywać gwałtu na jednostce z tego tytułu że jest bardziej sprytna, zaradna czy mądra i przez to nagromadziła więcej kapitału niż inni? Warto odwołać się do Frederica Bastiata, nie mozna tylko ''widzieć'' - krótkowzrocznie, trzeba jeszcze zobaczyć to czego ''nie widać''. Musimy spojrzeć na konsekwencję jakie poniesie ze sobą skrępowanie jednostki, obdarcie jej z naturalnej wolności. Na pewno nic dobrego. Liczne Przykłady mamy w historii - ilu to już nie chciało realizować pięknej i szlachetnej wizji Marksa i Engelsa (ZSRR, Chiny, Kuba, Korea Północna itd.) tylko że konsekwencje sami jesteśmy w stanie zaobserwować (trochę inaczej jest w przypadku Chin ale to raczej ze względu na odstąpienie od komunistycznych rozwiązań a nie ich rozbudowanie).
''Nie zamierzamy bynajmniej znosić tego osobistego zawłaszczania produktów pracy służących bezpośrednio do reprodukowania życia, zawłaszczania nie pozostawiającego żadnej nadwyżki, która by mogła dać władzę nad cudzą pracą. Chcemy znieść tylko nikczemny charakter tego zawłaszczania, przy którym robotnik żyje tylko po to, żeby pomnażać kapitał, i tylko o tyle, o ile wymaga tego interes klasy panującej''. Jak można w ogóle uznać że pomnażanie kapitału jest nikczemnym procederem? Czemu mamy być karani za kreatywność, spryt, innowacyjność a co za tym idzie podwyższanie poziomu życia społecznego, kulturalnego, czy gospodarczego? Całkowity bezsens.
'' W społeczeństwie burżuazyjnym przeszłość panuje więc nad teraźniejszością, w społeczeństwie komunistycznym – teraźniejszość nad przeszłością''. Powiedziałbym, że jest właśnie inaczej - wolność jest ukierunkowana na przyszłość, daje nam możliwość rozwoju, komunizm w swoich łańcuchach może zaoferować tylko regres, uwstecznienie. Jesteśmy karani za indywidualizm i chęć budowania świata, a to niesamowicie okrutna rzecz.
Jest taki fragment że ''zniesieniem własności prywatnej ustanie wszelka działalność i zapanuje powszechne lenistwo''. I jest on tutaj przez Marksa i Engelsa negowany, że ich urojona rzeczywistość wygląda inaczej. Ale Czyż tak właśnie nie było? wystarczy spojrzeć na gigantyczne rozbieżności pomiędzy krajami, które znajdowały się po przeciwnych stronach żelaznej kurtyny. Różnice były aż nadto widoczne. Historia mówi sama za siebie.
''Zniesienie rodziny! Nawet najskrajniejsi radykałowie oburzają się na ten haniebny zamiar komunistów. Na czym się opiera współczesna, burżuazyjna rodzina? Na kapitale, na prywatnym dorobku. W pełni rozwinięta rodzina istnieje tylko dla burżuazji; ale jej uzupełnieniem jest przymusowy brak rodziny u proletariuszy i publiczna prostytucja. Burżuazyjna rodzina zniknie naturalnie ze zniknięciem tego swego uzupełnienia, a jedno i drugie przestanie istnieć ze zniknięciem kapitału''. Sprowadzanie relacji rodzinnych do tego że opierają się głównie, o ile nie wyłącznie na kapitale, na tej wewnętrznej żądzy wzbogacenia, pomnażania, przekazywania majątku jest zabawna, bo całkowicie chybiona. Nie wiem skąd Marks i Engels bierze pomysł że ludzi w ramach rodziny może łączyć kapitał, prywatna własność. Całkowite wynaturzenie, papka którą chce się sprzedać robotnikom by przyczynili się do budowy systemu pozbawionego racjonalności, chwili przemyślenia.
''Widzieliśmy już wyżej, że pierwszym krokiem rewolucji robotniczej jest wydźwignięcie proletariatu do stanowiska klasy panującej, wywalczenie demokracji''. I to kolejna bardzo ciekawa kwestia. Utopijne, chwytliwe mrzonki o tym jak gdyby władza mogła należeć do wszystkich robotników. Gdzież ten proletariat zagubił się po drodze? Gdzie ta władza robotnika? Znów spójrzmy na historię i dostrzeżemy nie tylko nierealność, ale i obłudę.
''Komuniści nie mają potrzeby wprowadzać wspólności żon, istniała ona niemal zawsze''. Oczywiście ci, którzy to wymyślili, byli przeważnie kawalerami i nie pytali kobiet o zdanie. ;) Czy tego typu zwroty w ogóle świadczą o powadze tego tworu? szachowanie wspólnym dupczeniem żon ma być pewnego rodzaju chwytem reklamowym? zapraszamy! będzie rewolucja, będzie wspólnie, będzie bardzo wspólnie, będzie tak wspólnie że nawet dupczyć będziemy razem, hej! Porażka. Tradycja i wartości to przedmiot, który zostaje tutaj podle wyśmiany, a w rzeczywistości to on stanowi o sile społeczeństwa.
Ten fragment też bardzo mi się spodobał '' Zarzucano jeszcze komunistom, jakoby chcieli znieść ojczyznę, narodowość. Robotnicy nie mają ojczyzny. Nie można im odebrać tego, czego nie mają''. Aha, czyli robotnicy są z kosmosu. ;]
Burżuazja - ''Wytwarza ona przede wszystkim swoich własnych grabarzy. Jej zagłada i zwycięstwo proletariatu są równie nieuniknione''. Jak dobrze że, od połowy XIX wieku minęło już trochę czasu i pomimo wielu prób nadal się na szczęście nie udało. Proletariusze wszystkich krajów, rozejdźcie się! dla dobra ogółu i uciskanych, o których tak usilnie walczycie. ;)
Widmo komunizmu, walki klasowe pomiędzy dwoma wielkimi, wrogimi obozami: burżuazją i proletariatem. Wielokrotnie podkreślany jest tu złowieszczy wpływ burżuazji - ''Odegrała w historii rolę w najwyższym stopniu rewolucyjną. Burżuazja, tam gdzie doszła do władzy, zburzyła wszystkie feudalne, patriarchalne, idylliczne stosunki'' jak i ''nie pozostawiła między ludźmi żadnej...
więcej mniej Pokaż mimo toPozycja ta pomaga uzupełnić chaotyczną, niekompletną, wyrywkową wiedzę dotyczącą Państwa Islamskiego, problematyki bliskiego wschodu oraz sytuacji które w XXI wieku miały miejsce i spowodowały obecny stan rzeczy. Książka jest pisana bardzo przyjaznym językiem i przedstawia nam fakty z pierwszej ręki skompletowane przez autora Benjamina Hall'a - niezależnego dziennikarza zajmującego się regionem Bliskiego Wschodu. W sposób wręcz namacalny mamy możliwość poznania środowiska całego konfliktu dzięki opowieściom przeżytym przez Hall'a czy przez niego usłyszanym - są niesamowite i dają do myślenia. Znajdziemy tutaj również genezę Państwa Islamskiego, formy jego działania, przebieg, cele, indoktrynację, szkolenia, konsekwencje działalności itd. Zostanie nam pokazane również trochę szersze spojrzenie w kontekście międzynarodowym (Chociaż brakowało mi tu Rosji!), autor chce pokazać jak bardzo obecny konflikt jest skomplikowany, niedający się jednoznacznie sklasyfikować, przyporządkować i przede wszystkim zrozumieć. Osobiście ta książka przekonała mnie jeszcze bardziej do tego że potrzebna jest realizacja bezpośrednich środków w celu pomocy ludności znajdującej się na terytorium Syrii i Iraku przez podmioty międzynarodowe oraz ograniczenia zjawiska imigracji w kierunku Europy czy Ameryki Północnej. Nie jest to stanowisko Egoizmu czy braku Empatii lecz wręcz przeciwnie. Nie możemy dopuścić do opuszczenia Syrii i Iraku przez elity i wyższą klasę średnią – czyli właśnie tych ludzi których w rzeczywistości na to stać bo ktoś będzie musiał ten kraj odbudować. Pomaganie natomiast mniejszości na terenie Europy gdy ogromna większość pobratymców cierpi z powodu wojny,tortur, gwałtów, ludobójstw, kradzieży nie nazwałbym dobrem. Nie można dopuścić do dalszego rozwoju wszechobecnego zniszczenia i destabilizacji, potrzebne jest zdecydowane międzynarodowe działanie w celu ustabilizowania sytuacji w Azji Mniejszej by skończyć z tą fabryką mordów, okrucieństw i braku poszanowania dla człowieka gdzie główną rolę grają zbrodniarze z ISIS i równie bezwzględny reżim Baszszara Al-Asada. Bezsprzecznie polecam!
Pozycja ta pomaga uzupełnić chaotyczną, niekompletną, wyrywkową wiedzę dotyczącą Państwa Islamskiego, problematyki bliskiego wschodu oraz sytuacji które w XXI wieku miały miejsce i spowodowały obecny stan rzeczy. Książka jest pisana bardzo przyjaznym językiem i przedstawia nam fakty z pierwszej ręki skompletowane przez autora Benjamina Hall'a - niezależnego dziennikarza...
więcej mniej Pokaż mimo toPamflety Bastiata akcentują w kilku krótszych i dłuższych rozdziałach jak poważne są kwestie wolności,własności i sprawiedliwości oraz jaki wywierają wpływ na organizację państwa. W tym wszystkim kluczową role gra prawo jako instrument który pozwala osiągnąć zamierzony stan - jednak często, przez to że znajduje się w nieodpowiednich rękach jest dostosowywane do doraźnych, przejściowych potrzeb. Rola prawa jest wypaczana i gwałcona przez chwiejne gwarancje bądź zagarnięcia które na jego podstawie odbywają się kosztem obywatela. To samo dotyczy się również kwestii edukacji publicznej, która również bezwiędnie podporządkowana jest zmieniającym się opcjom - staje się celem partyjnych ambicji. Uczniowie, studenci klasyfikują co jest przydatne i nieprzydatne w ich życiu stawiając za kryterium to co wystarczy im jedynie do uzyskania stopni naukowych. Bardzo ciekawa krytyka J.J.Rousseau, poglądów socjalistycznych, komunistycznych, saint-simonistów itp. Całość poparta bardzo obrazowymi przykładami, które pomagają pełniej zrozumieć sens. Problem solidarności i jej normatywnej regulacji, gdzie powinniśmy postawić na dobrowolność a nie państwowy przymus - bardzo trafny. To co mnie natomiast zmęczyło to w zasadzie obszerny rozdział Matury i Socjalizmu gdzie w sposób przesadny zdemonizowany został wpływ kultury antycznej na ówczesną teraźniejszość. Wartości, rozwiązania itd. starożytnej Grecji czy Rzymu ukazane są jako fundament do rozwoju wyłącznie autorowi współczesnych kłopotów i przeszkód z czym trudno mi się zgodzić.
Pamflety Bastiata akcentują w kilku krótszych i dłuższych rozdziałach jak poważne są kwestie wolności,własności i sprawiedliwości oraz jaki wywierają wpływ na organizację państwa. W tym wszystkim kluczową role gra prawo jako instrument który pozwala osiągnąć zamierzony stan - jednak często, przez to że znajduje się w nieodpowiednich rękach jest dostosowywane do doraźnych,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książkę traktować należy jako wprowadzenie do tematu i rozpropagowanie problemu współczesnej polityki kremla. Dla mnie pierwsza połowa książki była niezwykle ciekawa, motywująca do dalszego czytania. Drugą już zdecydowanie męczyłem. Nie pasowała mi ta formuła dialogów, które przeplatają się przez książkę. Nie czuję tego. Nie wiem czy to wymyślone i odwzorowane przemyślenia autora jak mogła ta sytuacja wyglądać czy też realne wypowiedzi (w co raczej ciężko uwierzyć). Nigdzie nie mogłem znaleźć o tym informacji (nie wiem może coś przeoczyłem). Wydaje mi się też, że autor zadając pytanie o charakter postaci Putina jako ''Underwooda czy Dyzmy'' skłania się za drugą opcją. Nie chce tego oczywiście wprost powiedzieć, ale można to wyczuć. Pomimo wszystkich przedstawionych faktów, form działania aparatu władzy Kuczyński wydaje się lekceważyć Rosję i samą postać Putina czego nie kupuję. Nie chodzi o to, że to tezy całkowicie nierealne, bardziej zbyt pobieżnie wytłumaczone przez co czasami ciężko przyznać im rację. Oceńcie sami.
Książkę traktować należy jako wprowadzenie do tematu i rozpropagowanie problemu współczesnej polityki kremla. Dla mnie pierwsza połowa książki była niezwykle ciekawa, motywująca do dalszego czytania. Drugą już zdecydowanie męczyłem. Nie pasowała mi ta formuła dialogów, które przeplatają się przez książkę. Nie czuję tego. Nie wiem czy to wymyślone i odwzorowane przemyślenia ...
więcej Pokaż mimo to