-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-04-02
2021-03-10
2020-09-11
2021-03-10
2021-05-15
2021-03-10
2021-05-15
2021-03-10
"BEZ LĘKU" -MIA SHERIDAN
MIŁOŚĆ ODNAJDZIE CIĘ NAWET W NAJGŁĘBSZYM MROKU
Z opisu fabuły najnowszej książki Mii Sheridan jasno wynika,że sport był dla Holdena Scotta wszystkim.Dzięki niemu osiągnął sukces, stał się sławny i bogaty, a żadna kobieta nie umiała mu się oprzeć. Jednak nie spodziewał się,że jego marzenia pewnego dnia będą źródłem zniszczenia,że popadnie przez nie w uzależnienie,którego powodem będzie śmierć bliskiego przyjaciela. Jego kumpel zabiera go do willi położonej w głębi lasu,gdzie wokół nie ma nikogo. Holden próbuje dojść do siebie i na nowo poukładać swoje życie,okazuje się jednak,że nie jest sam. Co wieczór na skraju lasu dostrzega dziewczynę w białej sukience,w pierwszej chwili myśli,że to anioł,lecz dziewczyna zaraz znika niczym zjawa.Nasz bohater pragnie ją poznać,jednak powstrzymuje go przed tym,jego własna przeszłość i demony,z którymi musi stoczyć walkę.Jego zagubiona dusza łaknie do tajemniczej,prawie wyimaginowanej kobiety. Kim jest nocna Lilia?
ZAINTRYGOWANI OPISEM? A więc nie lękajcie się, tylko czytajcie!
Muszę przyznać bez dwóch zdań,że Mia Sheridan to królowa współczesnych romansów.Sięgając po jej twórczość,wiem że dostanę coś wspaniałego,emocjonalnego i oryginalnego oraz zapadającego w pamięć.Jeszcze żadna książka mnie nie zawiodła i zawsze spodziewam się rollercoasteru emocji-jednak nie byłam przygotowana na uczucia jakie towarzyszyły mi przy czytaniu "BEZ LĘKU",a nawet długo po zakończeniu.
Historia Holdena i Lily ukazuje ich na zakręcie,gdzie nieoczekiwanie trafiają na siebie w odpowiednim momencie i którzy po pewnych trudnościach tworzą trwały związek.Im bliżej ich poznawałam, to okazało się,że są do siebie podobni,że tworzą jedną całość.Oboje smutni,przerażeni, zagubieni i spragnieni tego, by ktoś ich dostrzegł w końcu. Żeby choć jedna osoba ujrzała kim są naprawdę,kto ukrywa się za fasadą sławnego niegdyś sportowca i dziewczyny z lasu, która ma tylko matkę.Każde z nich walczy z innymi demonami, lecz obie walki są równie przerażające i trudne.
Nie za bardzo wiem jak mam ubrać w słowa własne emocje i odczucia po lekturze, bo wydaje mi się,że żadne z nich nie będzie w stanie oddać głębi jaką niesie ze sobą ta tajemnicza, dająca do myślenia opowieść.Rzadko trafiam na książki,które potrafią wywrzeć na mnie piorunujące wrażenie i doprowadzić mnie do głębokiej refleksji.
Ta powieść jest perfekcyjna w każdym calu.Historia Leśnej Lily i Holdena powala na kolana i sprawia,że z trudem udaje się stanąć na nogi.Ten kolejny diament sprawia,że po przeczytaniu nic już nie jest takie samo.
Ta książka jest romansem, nie takim jakie zazwyczaj czytamy,ponieważ pani Sheridan zdecydowała się tym razem odejść od schematów i stworzyć zupełnie nową niespotykaną historię, która w każdym calu jest przemyślana,artystyczna i przede wszystkim głęboka.Warto wczytać się w słowa i zastanowić się nad ich głębokim znaczeniem,bo w tej historii nic nie jest proste i przewidywalne.Autorka po raz kolejny udowadnia,że ma talent i to wielki,pisząc pięknie i poetycko.W każdej ze swych książek porusza tematy,które po raz kolejny zmuszają nas do głębokiej refleksji i zastanowienia się nad samym sobą-naszymi wyborami,słowami, czynami.Pisze o miłości,która ma silną moc wyzwolenia z otchłani najmroczniejszych i najtrudniejszych chwil naszego życia.
"BEZ LĘKU" To niesamowita książka, która po zakończeniu staje się prawdziwą petardą.
Powinniście zdecydowanie po nią sięgnąć.
POLECAM GORĄCO!!!
"BEZ LĘKU" -MIA SHERIDAN
MIŁOŚĆ ODNAJDZIE CIĘ NAWET W NAJGŁĘBSZYM MROKU
Z opisu fabuły najnowszej książki Mii Sheridan jasno wynika,że sport był dla Holdena Scotta wszystkim.Dzięki niemu osiągnął sukces, stał się sławny i bogaty, a żadna kobieta nie umiała mu się oprzeć. Jednak nie spodziewał się,że jego marzenia pewnego dnia będą źródłem zniszczenia,że popadnie przez nie...
CZASEM TAK W ŻYCIU BYWA,ŻE NAJTRUDNIEJSZE SĄ POŻEGNANIA
Po przeczytaniu "BEZ SŁÓW" i "BEZ UCZUĆ", okazało się że Mia Sheridan została moją ulubioną pisarką. Owszem nie mam za sobą wszystkich jej dzieł, ale zamierzam je szybko nadrobić.Jej twórczość odkryłam kilka miesięcy temu. A zapowiedzi jej kolejnych powieści, tylko zaostrzyły mój apetyt. Po prostu zapragnęłam je mieć w swojej kolekcji i wiedziałam też,że muszę je jak najszybciej przeczytać. Będąc w romantycznym nastroju, nie chciałam go opuszczać za wszelką cenę. Chciałam tu zostać w świecie miłości, uczuć, ale także trudnych rozstań, wzruszeń i z iskierką nadziei na HAPPY END! :) Strasznie intrygowało mnie to, czy będzie to kolejna powieść schematyczna, czy może jednak coś tam będzie co mnie zachwyci. Mia pisze według pewnego klucza, którego się trzyma, bałam się,że jej magiczne sztuczki już się wyczerpały,że nie zaskoczy mnie już nic w jej dorobku. Obawiałam się,że nie będzie tornad emocji, wzruszeń. Więc nie pozostało mi nic innego jak poruszać się po omacku w trakcie lektury. No może przesadzam.
Historia przedstawiona na kartkach tej powieści. Opowiada o Lii, dziewczynie z ubogiego domu. Jest córką emigrantki z Meksyku. Matka sama ją wychowała. Ojca dziewczyna nigdy nie poznała, choć bardzo chciała. Matka nigdy jej nie powiedziała kim był jej ojciec i czy w ogóle żyje. Dla dziewczyny matka była zawsze oschła, zimna. Nigdy nie okazała jej matczynej miłości. Dziewczyna przez wiele lat, starała się zasłużyć na cień aprobaty ze strony swojej rodzicielki, lecz to nigdy nie nastąpiło. Przyczyną tego nie była niepełna rodzina w której dorastała Lii, lecz powodem było jej przyjście na świat,albowiem była owocem gwałtu,który popełnił pewien mężczyzna na matce dziewczyny. A na domiar złego Lia odziedziczyła po nim odcień oczu, który dzień w dzień przypominał jej matce o najokrutniejszym koszmarze jej życia. Dziewczyna straciła wszelkie nadzieje na to,że matka okaże jej jakiekolwiek uczucia.
Na szczęście ma przyjaciół, na których zawsze może liczyć. Tak właśnie poznajemy Prestona i Cole'a. Braci bliźniaków, obaj przyjaźnią się z Lią od najmłodszych lat. Ta przyjaźń z czasem przeradza się w coś więcej. W coś poważnego. Miłość i pożądanie niespodziewanie wybucha między trójką przyjaciół. Chłopcy kochają ją i za wszelką cenę będą walczyć o jej względy. Ona też ich kocha, ale jej serce bije tylko dla jednego. Da się w ogóle pogodzić dwójkę braci, a może nie warto wchodzić między nich, tylko odsunąć się w cień?
Preston i Cole to nieziemsko przystojni młodzi mężczyźni. Obaj kochają Lię, ale boją się przyznać przed nią o swoich uczuciach do niej. Braci bliźniaków po za wyglądem nic nie łączy. Cole to lekko duch, marzący o tym by się wyrwać z rodzinnego gniazda i wyruszyć w świat, tak samo jak nasza bohaterka. Może to właśnie on zdobędzie jej serce. A może będzie to spokojny, twardo stąpający po ziemi i wiedzący czego chce od życia Preston, który tak naprawdę durzy się w naszej Lii od dziecka. Preston jest bardzo związany z rodziną farmą, której za wszelką cenę nie zamierza opuszczać, a w zamian jest skory ofiarować swojej ukochanej (jeśli go wybierze) miłość aż po grób i stabilizację, oraz seks nie z tej ziemi?
Lia od zawsze była przekonana,że to właśnie Preston jest mężczyzną, którego kocha, choć sądziła,że jest dla niego tylko przyjaciółką z dzieciństwa. Nieświadoma jego prawdziwych uczuć do niej, cierpiała w milczeniu. Jego natomiast przed zrobieniem tego pierwszego kroku powstrzymywała złożona przed laty obietnica.
Wreszcie po latach udało się im zrozumieć,że nie potrafią bez siebie żyć. Dawni kochankowie dają sobie jeszcze jedną szansę, w ich relacji wszystko idzie ku dobremu. Rodzi im się syn. Aż tu nagle ich sielanka zostaje przerwana,przez niespodziewany wyjazd dziewczyny. Bez słowa wyjaśnienia, gdzie i na jak długo wyjeżdża. Kobieta zostawia Prestona z maleńkim synkiem. Co skłoniło dziewczynę do niespodziewanego wyjazdu? Czy kiedykolwiek wróci i uda się jej odzyskać rodzinę? Musicie się tego sami dowiedzieć.
Pani Sheridan jest niekwestionowaną mistrzynią w pisaniu romansów, które zawsze są pełne ochów i achów, ale uwielbiam to w jej twórczości. Po za tym jest autorką, która nie boi się tworzyć prawdziwych bohaterów z krwi i kości oraz odchodzi od stereotypu wymuskanych i pięknych postaci, które mamy okazję spotkać w innych książkach. W jej powieściach królują uczucia. Prawdziwe uczucia, które po mistrzowsku ubiera w słowa. To właśnie dzięki nim bardzo łatwo można utożsamić się z bohaterami, bo są niemal realne. W ten sposób autorka nam brutalną szczerość, jak w swojej ocenie, potrafią być niesprawiedliwi ludzie wobec innych. Którzy potrafią namieszać, dokopać i poniżyć gorszych od siebie w ich kanonach społecznych. Zamiast traktować równego sobie. I to jest najsmutniejsze.
Nie mogłam sobie odmówić tej historii miłosnej, bo kocham takie klimaty. A pani Sheridan kolejny raz udowadnia, że potrafi pisać o miłości w tak piękny i emocjonujący sposób, o ludzkim dramacie, skomplikowanej relacji w rodzinie oraz braku zrozumienia. Lecz jedna rzecz zawsze wygrywa w jej książkach, a jest nią MIŁOŚĆ. Jest to kolejna książka Mii, która zafundowała mi mnóstwo emocji i jeszcze więcej wzruszeń oraz kolejny raz rozdarła moje serce na tysiące kawałeczków. Ta książka nie da o sobie zapomnieć i zawładnie duszą czytelnika.
Polecam ją i Panią i Panom :)
CZASEM TAK W ŻYCIU BYWA,ŻE NAJTRUDNIEJSZE SĄ POŻEGNANIA
Po przeczytaniu "BEZ SŁÓW" i "BEZ UCZUĆ", okazało się że Mia Sheridan została moją ulubioną pisarką. Owszem nie mam za sobą wszystkich jej dzieł, ale zamierzam je szybko nadrobić.Jej twórczość odkryłam kilka miesięcy temu. A zapowiedzi jej kolejnych powieści, tylko zaostrzyły mój apetyt. Po prostu zapragnęłam je mieć...
2020-04-05
Piękna książka! Historia Piotra i Pauliny bardzo mnie zachwyciła oraz wzruszyła. Polecam!
Teraz muszę czym prędzej poznać kolejną część tej historii!
Piękna książka! Historia Piotra i Pauliny bardzo mnie zachwyciła oraz wzruszyła. Polecam!
Teraz muszę czym prędzej poznać kolejną część tej historii!
"Miłość wszystko zwycięża i my ulegamy miłości'
BEZ SZANS-MIA SHERIDAN
Każda miłość jest piękna i potrzebna człowiekowi. Każda wymaga poświęceń i wyrzeczeń, przynosi szczęście, radość i czasami niesie ze sobą ból i cierpienie.
W powieściach z gatunku NEW ADULT miłość przedstawiona jest jako żywioł,który na swej drodze napotyka różnorodne przeszkody,albowiem ostatecznie pokonuje je zawsze.Jak to bywa z żywiołem,również może być niszczycielski,nawet początkowo gdy nic nie zapowiada takiego obrotu zdarzeń.
Nie ma ku temu wątpliwości, nawet w przypadku książki "BEZ SZANS" mii Sheridan,gdyż to potężne uczucie wręcz niszczy i wypala je z naszych bohaterów.
"MIŁOŚĆ TO JEST TO,CO POZOSTAJE,GDY ZABRANE ZOSTAŁO JUŻ WSZYSTKO.NAWET NADZIEJA."-A.Kamieńska
A zatem nasi bohaterowie Kyland i Tenleigh są na granicy ubóstwa,które codziennie pcha ich do walki o przetrwanie,a wszystko to rozgrywa się w górskiej,podupadłej miejscowości,w której na dobre zadomowiła się bieda,niczym rodem z powieści Dickensa.
To właśnie w Denville mieszkają Tenleigh i Kyland.On w wyniku wypadku katastrofy w miejskiej kopalni,gdzie pracuje większość mężczyzn,stracił ojca i brata.Chłopak marzy o stypendium i wyrwaniu się z tej górskiej mieściny,w której przyszło mu żyć,więc wziął sobie za cel,że zdobędzie to stypendium,dlatego skupił się na jak najlepszych ocenach.By nie myśleć o trudnych wyborach.Zarówno Tenleigh nie ma łatwo w życiu.Dziewczyna mieszka w przyczepie razem z psychicznie chorą matką i siostrą.Z całych sił zmagają się biedą.Zdarzają się takie dni,kiedy nie mają czego włożyć do garnka.Podobnież jak i Kyland,ona też walczy o to stypendium,by wyjechać i zapewnić rodzinie lepsze życie.Pewnego dnia ich drogi się krzyżują, jednak nie jest to prosta,która wskaże im jak iść po swoje.Ponieważ tylko jedno z nich otrzyma stypendium.Na tej drodze do lepszego życia ci dwoje będą musieli zmierzyć się z czymś,z czym nie będą w stanie sprostać.Mianowicie z żywiołem miłości,który być może zaprowadzi ich prosto w ślepy zaułek,skąd nie będzie wyjścia.Każde z nich ma bolesną świadomość,że to od nich zależy przyszłość o jakiej zawsze marzyli.Są w równym stopniu zdeterminowani w tej walce,a decyzja jaką podejmą, być może złamie im serca.Albowiem nie łatwo jest położyć swoje życie na szali i zadecydować o jego losie.A kiedy wyrok dla jednego z nich być może stanie się furtką do lepszej przyszłości tego drugiego.Czy szczęśliwy zwycięzca wykorzysta możliwości ukazane właśnie dzięki stypendium? Jak po długiej rozłące potoczą się ich dalsze losy? Czy ta miłość miała w ogóle jakąś szanse?
Oczywiście jak to bywa w NEW ADULT, nasi bohaterowie spotykają się po 4 latach,kiedy jedno z nich wraca do miasteczka. Bardzo podobał mi się ten zabieg, bo można dzięki temu zaobserwować zmiany jakie nastąpiły po latach w bohaterach. W każdej romantycznej historii, miłość zawsze triumfuje,pomimo naprawdę najeżonej przeciwnościami drodze do szczęścia.
"Miłość jest wielkoduszna i życzliwa. Miłość nie jest zazdrosna ,nie chełpi się i nie nadyma ,nie zachowuje się nieprzyzwoicie ,nie upatruje własnych korzyści ,nie daje się rozdrażnić. Nie prowadzi rachunku krzywdy. Nie raduje się z niesprawiedliwości ,ale raduje się prawdą. Wszystko znosi ,wszystkiemu wierzy ,wszystkiego się spodziewa wszystko przetrzymuje. Miłość nigdy nie zawodzi.”
Kyland i Tenleigh są bohaterami,których w jednym momencie potrafili być irytujący do granic możliwości,a w drugim ich się uwielbiało,aż do przesady.Nie inaczej jestem w stanie opisać dlaczego tak było.Może zostali specjalnie w ten sposób wykreowani,bo byli młodzi? Może nie byli ideałami i popełniali błędy młodości.Oboje w swoim krótkim życiu przeżyli to czego nie powinni.Nasz Kyland stracił rodzinę i musiał żyć na własny rachunek, co w miasteczku było niemalże niemożliwe.Natomiast Tenleigh zamiast spokojnego dzieciństwa,wraz z siostrą musiała stać się opiekunem matki.
"Miłość nie jest nigdy taka sama. Jest zawsze oryginalna i zmienia się stale zależnie od charakteru i indywidualnych cech osoby, którą kochamy" -Johann Peter Eckermann
Historia jaką tym razem stworzyła Mia Sheridan,jest pełna bólu i cierpienia,lecz również spokoju i ukojenia,które bohaterowie odnajdują w swoich ramionach. Najbardziej przerażające jest to,że "BEZ SZANS" otwiera nam oczy na bezinteresowność ludzi wobec biedy i walki o przetrwanie.A na świecie jest o wiele więcej takich ludzi jak nasi bohaterowie.Ludzi,którzy codziennie walczyć muszą o lepsze jutro.
"Amor vincit omnia.Miłość wszystko przezwycięża."
Ponadto czytając "BEZ SZANS" zrozumiałam czym naprawdę jest ubóstwo.Temat ten jest doskonale widoczny w tym dziele.To oczywiste,gdy jedno z bohaterów jest biedniejsze,lecz nie jest to aż tak zobrazowane jak tym razem.No muszę przyznać,że autorka odwaliła naprawdę dobrą robotę i taki zamysł jaki sobie obrała i utrzymała go do końca.
Jak mogłabym opisać tę fascynującą książkę,to chyba tylko w trzech słowach:Troska,oddanie,poświęcenie.
Pozycja obowiązkowa do serii"BEZ..."!!!
Serdecznie zachęcam do lektury :)
"Miłość wszystko zwycięża i my ulegamy miłości'
BEZ SZANS-MIA SHERIDAN
Każda miłość jest piękna i potrzebna człowiekowi. Każda wymaga poświęceń i wyrzeczeń, przynosi szczęście, radość i czasami niesie ze sobą ból i cierpienie.
W powieściach z gatunku NEW ADULT miłość przedstawiona jest jako żywioł,który na swej drodze napotyka różnorodne przeszkody,albowiem ostatecznie...
Każdemu wolno kochać
I wolno być kochanym
Każdemu wolno kochać
Do tego prawo mamy...
Zacznę od tego,że powieść " BEZ SŁÓW", rozerwała moje serce na milion kawałeczków. Piękna, niesamowita opowieść o dwójce młodych doświadczonych przez los ludzi, którzy zaznają czym jest prawdziwa bez warunkowa miłość.
CZASAMI SŁOWA NIE SĄ ZBĘDNE,BY WYRAZIĆ TO CO KRYJE SIĘ W SERCU...
Tytułowy bohater Acher mieszka w Pelion, akonkretnie w domu na skraju pięknego jeziora, które okalone jest lasem. Nazywa to swoją samotnią. Odseparował się od miejscowej społeczności. Po prostu został outsiderem. Jednak pewnego dnia na swojej drodze spotyka Bree.- Czy między inni coś się wydarzy? Dopadnie ich strzała Kupidyna, wieszcie mi.
Nasza kochana Bree zjawia się w Pelionie, bo los chyba tak chciał. Dziewczyna opuszcza pewnego dnia rodzinne Cincinnati, bez słowa. Bez jakichkolwiek wyjaśnień wyjeżdża. Pomimo obaw,że nie zostanie zakceptowana przez miejscową społeczność miasteczka Pelion, co napawa jąnieufnością. Okazuje się, że nie potrzebnie, bo dziewczyna szybko się aklimatyzuje w nowym miejscu i poznaje nowych sympatycznych ludzi. Nawet miejscowy przystojniaczek Travis próbuje smalić do niej cholewki. Wszystko od nowa zaczyna się układać do momentu, gdy poznaje naszego outsidera Achera, faceta o bursztynowych oczach, który jest bardzo skryty, a tym bardziej tajemniczy. Co sprawia,że nasza Bree chce bliżej poznać naszego banitę. W rzeczywistości za kilkudniowym, ba za kilkuletnim ( może!) zarostem i kopernikową fyzurą, kryje się prawdziwy przystojniak. Dziewczynę poruszył jego los i to,że jest dziki, a zarazem milczący. Dziewczyna postanawia za wszelką cenę spędzić z nim każdą swoją wolną chwilę, by do poznać. A może i nawet zaprzyjaźnić się z miejscowym banitą. Na początku jest to bardzo trudne, ale z czasem, który wymagał od Bree ogromu uwagi, by ona i Acher mogli się ze sobą porozumieć.
Wkrótce ich przyjacielskie stosunki stają się coraz bardziej silniejsze i na dodatek się komplikują. A to za sprawą dramatycznych wydarzeń, które dla obojga są bardzo bolesne.
„Nie uciekaj ode mnie- zamigałem- Nie mogę Cię zawołać. Proszę, nie uciekaj ode mnie.”
Mogło by się wydawać, że wiek w jakim są nasi bohaterowie i który sprawia,że mają już za sobą nastoletnie przeżycia: pierwszy raz, pierszy pocałunek, dotyk drugiej osoby, czy wyznanie uczuć drugiej osbie. Ależ skąd. Może się nam wydawać,że Bree to miastowa dziewczyna. Nic bardziej mylnego. Życie nieźle dało jej w kość. Ma za sobą sporo doświadczeń i zagrożeń z nim związanych, ale na szczęście uwolniła się od tego i chce zacząć od nowa. Natomiast Acher to zupełnie inne spojrzenie na świat, jego oczami oczywiście. To postać, która zajęła szczególne miejsce w moim sercu. To inteligentny, ciepły , spokojny i czasem nieporadny młody mężczyzna, choć w jego przypadku wypada to przeuroczo. Nie powiem, że jego przystosowanie do życia w społeczeństwie oraz nieufność wobec ludzi poruszyło mnie do głębi. A obserwowanie tego jak stara się otworzyć przed Bree, by najpierw jej zaufać, aby w następstwie obdarzyć ją uczuciem, jest po prostu wielką przyjemnością. Ogrom dramatów, jakie rozgrywają się na kartkach tej powieści, są typowe dla tego gatunku.- ROMANS- Który bryluje wokół rozwiązań dobrze nam już znanych.- Morderstwa, gwałt,zdrady, czy wyznania swoich prawdziwych uczuć.
Niezwykłym momentem, lecz bardzo bolesnym jest historia naszego bohatera Achera, która zapewne pojawiła by się w nie jednej mydlanej telenoweli oczywiście z najwyższej półki, gdzie królują głęboko skrywane prawdy i wielowątkowe intrygii. Cóż nie ma ucieczki od przytłaczającej przeszłości, nie ma się co temu dziwić. Ta opowieść ma jednak wielki plus, który utwierdza nas tylko w tym,że napewno nie będziemy się przyniej nudzić, bo to jest znikome jak wygrana w totolotka.
„Przyniosłeś ciszę, najpiękniejszy dźwięk, jaki słyszałam, bo cisza była tam, gdzie byłeś ty. A teraz zabrałeś ją ze sobą. I wszystkie hałasy, wszystkie dźwięki świata, nie są na tyle głośne, żeby przebić się przez ból złamanego serca.”
BEZ SŁÓW to książka, którą powinno się przeczytać wszystkimi zmysłąmi. A emocje jakie towarzyszą podczas lektury przeżywa się całym sercem. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Mii Sheridan, lecz mam nadzieję,że nie ostatnie. Autorka potrafi oczarować tak odbiorcę,że ten przepada bez reszty i zakochuje się w je powieściach. TAK JAK JA.Jeśli zmuszony jest z jakiegoś powodu odłożyć książkę, to zapewniam Was, że wasze myśli będą krążyły wokół bohaterów. Fabuła skonstruowana i opisana jest ze smakiem, a w szczególności pikantne sceny, których w powieści jest pod dostatkiem.
" JA NALEŻĘ DO CIEBIE, TY NALEŻYSZ DO MNIE"
BEZ SŁÓW to książka o potędze miłości z elementami psychologii. Miłość to uczucia, które można wyrażać na tysiące sposobów, to coś więcej niż tysiąc słów. To książka o prawdziwej miłości, która sprawia, że chce się być lepszym człowiekiem. Zaskakujące jest też, to iż jest to książka o miłości, która sprawia,że rośniemy w siłę, by walczyć z przeszłością, lecz także by stawić czoła przyszłości, która jest wielką niewiadomą. W mojej ostatecznej ocenie jest to powieść o woli walki na zakręcie życia o lepsze jutro. Akceptacja i miłość to jest dopiero ryzyko, które warto podjąć.
"Czy miłość zdoła uleczyć rany"
Książka "BEZ SŁÓW", daje czytelnikowi wiele do myślenia. Owszem jest to rewelacyjna książka, którą czyta się z zapartym tchem i łzami w oczach. Napewno nie raz do niej wrócę. Serdecznie wam polecam.
Każdemu wolno kochać
I wolno być kochanym
Każdemu wolno kochać
Do tego prawo mamy...
Zacznę od tego,że powieść " BEZ SŁÓW", rozerwała moje serce na milion kawałeczków. Piękna, niesamowita opowieść o dwójce młodych doświadczonych przez los ludzi, którzy zaznają czym jest prawdziwa bez warunkowa miłość.
CZASAMI SŁOWA NIE SĄ ZBĘDNE,BY WYRAZIĆ TO CO KRYJE SIĘ W...
KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIĘ...
" MIŁOŚĆ POJAWIA SIĘ TAM,GDZIE KOŃCZY SIĘ MANIPULACJA. KIEDY WIĘCEJ MYŚLISZ O DRUGIEJ OSOBIE NIŻ O TYM,JAK TA OSOBA REAGUJE NA CIEBIE. KIEDY ODWAŻYSZ SIĘ ODSŁONIĆ CAŁEGO SIEBIE. KIEDY ODWAŻYSZ SIĘ OKAZAĆ BEZBRONNOŚĆ."-Dr.J. Brothers
Życie bez miłości byłoby pozbawione kolorowych barw, emocji, wrażeń takich jak adrenalina, ciekawość, zainteresowanie, nie byłoby tej chemii między dwojgiem osób, która ich do siebie przyciąga i wiele, wiele innych. Życie bez miłości byłoby nudne, szare, pozbawione ekscytacji emocjonalnej. Byłoby zimne jak serce królowej lodu.
Czy da się żyć bez uczuć do wybranki swego serca?
Na pewno nie da się zapomnieć tak łatwo o tym, co mówi serce i skupić się jednocześnie na sprzeczkach umysłu? Tak zgadza się odwieczna walka umysłu i serca w stanie zakochania. Łatwo jest osiągnąc wielki sukces zawodowy i szczerze, wręcz egoistycznie patrząc w lustro, przyznawać się przed sobą,że to wystarczy, żeby nie chcieć niczego więcej w swoim życiu. Mówię tu o życiu uczuciowym. Jeśli człowiek choć raz w życiu zostanie ze złamanym sercem. To już później nie chce zaznać czym tak naprawdę jest miłość, bo staje się nieufny wobec intencji drugiej osoby. Zamyka się na świat uczuciowy. Po prostu boi się go wpuścić do swego serca. Ten etap w życiu każdego człowieka jest najtrudniejszym, bo zapomnieć na zawsze o prawdziwej , szczerej miłości jest cholernie trudno. Sprawia to niemal ból fizyczny. Zamiast czerpać radość z uniesień tak pięknego uczucia jakim jest właśnie miłość, to ten ból przeradza się w coś bardziej gorszego w nienawiść, a potem ona przeradza się w zemstę?
"Miłość bez poświęcenia jest aktem egoizmu".- S.V.
Główni bohaterowie najnowszej powieści "BEZ UCZUĆ", Lydia i Borgan stali po dwóch stronach barykady. Dwa różne światy. Bogactwo i ubóstwo. Lecz, czy to może stanąć na drodze do miłości?
Chodź Borgan doskonale wiedział,że Lydia jest rozpieszczoną córeczką tatusia, ale z jakiegoś powodu nie potrafił o niej zapomnieć. Była najpiękniejszą dziewczyną jakąkiedykolwiek widział. Po prostu zakochał się. Pokochał ją, a ona widziałą go takim jakim jest naprawdę. Jemu natomiast wydawało się, że i on nie jest jej obojętny. Nic bardziej mylnego. Borgan wraz z ojcem i chorą młodszą siostrą. Mieszkał w posiadłości ojca Lydii. Jego ojciec pracował tam jako ogrodnik, zanim na dobre wpadł w nałóg alkoholu. To właśnie po nim Borgan przejął obowiązki, by tylko nie zostać wydalonym z pracy. To ojciec otrzymywał czeki, a tak naprawdę Borgan odwalał czarną robotę za swego ojca. Opieka nad zchorowaną siostrą i praca za ojca oraz próba za wszelką cenę związania końca z końcem. Wtedy właśnie Borgan poznaje naszą Lydię. Ich schadzki jednak nie trwają długo. Pewnego razu zostają nakryci. W związku z tym Borgan traci pracę i dach nad głową. Odchodzi,wręcz zostaje zmuszony opuścić posiadłość wraz ojcem i młodszą siostrą. W tamtej chwili nasz bohater czuł się jak zbity pies. Zraniony, upokorzony. Pozbawiony głosu usprawiedliwienia za czyn ,którego nie popełnił. Ten wrażliwy młody mężcczyzna wiedział doskonale w tamtej chwili, że kiedyś zemści się za to co go wtedy spotkało. Przede wszystkim obiecał sobie,że już nikogo nie będzie prosił o pomoc. Nigdy. W tej książce Borgan jest ukazany jako ten, który nie miał w życiu łatwo i swoje przeszedł. By doczegoś dojść sam musiał na to zapracować. Co więcej jest pozytywna strona naszego bohatera, a mianowicie taka,że Borgan jest matematycznym geniuszem. A jego wiedza matematyczna jest imponująca i to właśnie ona zapoczątkuje jego życiowy sukces na biznes. Ich drogi się rozchodzą, przez jeden niewinny pocałunek, który okazał się niszczącym początkiem nieszczęśliwej miłości młodych kochanków.
"Jeżeli sam sobie nie przebaczysz, nigdy nie uwierzysz w jej przebaczenie."
MIJA DŁUGIE 7 LAT...
W tym czasie Borgan stał się wyrachowanym gościem. Bez dusznym. Zamknętym na uczucia i emocje. Młody mężczyzna skupia się na swoim biznesie i na zemście, którą planował przez ten czas. Jest taki przesąd,że miłość wcale nie jest łaskawa, ani cierpliwa.
Życie naszej Lydii dało jej nieźle w kość. Niegdyś bajecznie bogata, nie martwiąca się o jutro, teraz stoi na krańcu bankructwa. Kiedyś nie musiała liczyć pieniędzy, bo nie musiała. Wolała je wydawać. A teraz musi rozliczać się z każdego grosza. Jej jedyna miłość odeszła, potem zmarł ukochany ojciec, a brat popadł w nałóg hazardu i w następstwie tego przegrał w karty rodzinny majątek. Teraz kiedy ona musi zmierzyć się z dylematami w jej życiu. Borgam żyje jak król. Od zawsze kierowany zemstą przycznia się do finansowej tragedii Lydii. Młoda kobieta jest podstawiona pod ścianą, lecz ona jest tak zdeterminowana,że zrobi dosłownie wszystko, by tylko stanąć znów na nogi i przede wszystkim ratować siebie i brata od widma ubóstwa.
Doskonale o tym wie, nasz Borgan i za wszelką cenę chce to wykorzystać, aby oni poczuli to co on czył, gdy był pod ścianą kilka lat temu. Nawet nie jest specjalnie zaskoczony, gdy dziewczyna zjawia się u niego w biurze. Jednego był pewien,że zdołała wyciągnąć informację od brata, kto stoi za ich finansową klęską. Lydia błaga go na wszystko, by nie wysyłał jej na bruk.
W zamian za to, Borgan proponuje jej pracę u siebie w charakterze "dziewczyny do wszystkiego". Doczego tak naprawdę posunie się młody mężczyzna, aby dostać zadość uczynienie za krzywdy przeszłości? A może okaże się to dla niego,że wpadł z deszczu pod rynnę?
"Granica między miłością a nienawiścią jest bardzo płynna."
Od pierwszej kartki zapajałam sympatią do naszych bohaterów. Bez wzdlędu na to,że Borgan okazał się zimnym do szpiku kości draniem. To on skradł moje serce, bardziej od Lydii.Borgan jest przykładem mężczyzny,którego męskiego ego zostało zranione. Jednak upokorzony chłopak urywa pod swoją tarczą swoje prawdziwe Ja. Jest w stanie zrobić wszystko , nawet złamać granice, których nie może, ale czego się nie robi by osiągnąć swój cel. A determinacja jest tylko koniem wyścigowym,który gna go do zwycięstwa. Lydia natomiast zawsze spadnie na cztery łapy i będzie szła przez życie z podniesioną głową. Mimo wszystko jest silna i niezależna. Nie użala się nad sobą nawet wtedy, gdy los podkłada jej kłody pod nogi. Walczy z przeciwnościami w swoim życiu. Potrafi pogodzić się ze zmianami jakie zaszły w jej życiu, co umacnia tylko jej cechy charakteru. A nadzieja jest jej sprzymierzeńcem.
"Co boli najbardziej
To bycie tak blisko
I mieć tyle do powiedzenia
I patrzeć, jak odchodzisz.
I nigdy się nie dowiedzieć
Jak mogłoby być
I nie pokazywać, że Cię kocham
Choć właśnie to próbowałem zrobić..."
Ta niezwykła powieść opowiada o wartościach i rzeczach, które w życiu każdego człowieka są najważniejsze. Pokazuje też to jak pewne zdarzenia w życiu potrafią zmienić człowieka. To książka o chęci zemsty, konsekwencja związanych z nią, przebaczeniu i labiryncie przeszkód na drodze do wielkiej potęgi miłości. W trakcie lektury moje serce galopowało w zawrotnym tępie ze łzawymi momentami. W "BEZ UCZUĆ" jest tak wiele rewelacji, emocji oraz zaskoczeń niż w innych książkach Mii Sheridan. Jest w niej wiele nowych wątków, które sprawiają ,że ta pozycja jest niezwykle wyjątkowa. Końcowe sto stron proruszyło mną do głębi. Był tak taki rollercoaster akcji, że nie byłam wogóle na to przygotowana. Kiedy książka spokojnie mogła by być zakończona, autorka postanawia udowodnić nam,że jest znakomitą pisarką i nie zamierza iść na łatwiznę. Pokochałam irlandzki klimat, który Mia wplotła do tej książki.
"BEZ UCZUĆ" to moje kolejne spotkanie z twórczością Pani Sheridan i powiem wam,że się nie zawiodłam. Ja się zakochałam. Ta powieść podbije i damskie serca i być może roztopi nie jedno męskie serducho :)
Nie pożałujecie! Polecam wam ją z całego serca.
KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIĘ...
" MIŁOŚĆ POJAWIA SIĘ TAM,GDZIE KOŃCZY SIĘ MANIPULACJA. KIEDY WIĘCEJ MYŚLISZ O DRUGIEJ OSOBIE NIŻ O TYM,JAK TA OSOBA REAGUJE NA CIEBIE. KIEDY ODWAŻYSZ SIĘ ODSŁONIĆ CAŁEGO SIEBIE. KIEDY ODWAŻYSZ SIĘ OKAZAĆ BEZBRONNOŚĆ."-Dr.J. Brothers
Życie bez miłości byłoby pozbawione kolorowych barw, emocji, wrażeń takich jak adrenalina, ciekawość,...
MIŁOŚĆ DAJE NAM SIŁĘ,KIEDY WSZYSTKO INNE ZAWODZI
"BEZ WINY"- MIA SHERIDAN
"ŻYCIE NIE WYGLĄDA TAK,JAK BYŚMY CHCIELI.JEST JAKIE JEST.WSZYSTKO ZMIENIA SPOSÓB,W JAKI POSTĘPUJEMY Z TYM,CO MAMY."-Virginia Satir
Nasz tytułowy bohater Grayson traci wszelkie pokłady nadziei-iż jego winnica odziedziczona po ojcu podupada, a on nie ma pomysłu jak zapobiec temu, by jego interes nie splajtował. A przede wszystkim oznajmić pracującym w winnicy ludziom,że ich zawiódł i to koniec? Winnicy już nie będzie. Lecz pojawia się światełko nadziei w tunelu.A tym światłem jest młoda kobieta, która ma dla naszego bohatera propozycję nie do odrzucenia. Lecz jest haczyk. Jaki?- Mianowicie taki,że Grayson musi ją pojąć za żonę, a gdy już to uczyni, otrzyma w zamian pokaźną sumę pieniędzy,która może uratować go od biedy...
Czy propozycja fikcyjnego małżeństwa jest w stanie przetrwać rok? A może po upływie tego czasu,każde z nich pójdzie swoją drogą i weźmie ze sobą swoją pulę pieniędzy? Jednak,żadne z nich nie jest świadome tego,że z czasem jaki spędzą ze sobą do głosu nieoczekiwanie dojdą uczucia? Co wtedy zrobią nasi bohaterowie?- Broń Boże ja wam tego nie zamierzam zdradzać. Sami musicie się przekonać.
Ta książka nie jest zaskakująco odkrywcza-mamy dwoje młodych ludzi, poturbowanych przez los.Nasz Grayson został zepchnięty na margines społeczny z powodu swoich złych czynów popełnionych w przeszłości,uważany jest przez ludzi za mordercę i kryminalistę,wytykają go palcami,a na jego widok szepczą między sobą, tak naprawdę nie znając przyczyny za jaką Grayson odsiedział w więzieniu, co nie umknęło mojej uwadze,dlatego że przypomina mi to inną książkę Sheridan (BEZ SŁÓW) i jej bohatera(Achera),ale nie mnie to oceniać-wygląda na to,że autorka lubi takie klimaty. Tytułowy Grayson stał się zgnębionym, zgorzkniałym,pozbawionym nadziei na lepsze jutro człowiekiem, choć nie brak mu złośliwości i arogancji. Kiedy w jego życiu pojawia się piękna Kira,a raczej jej gruby portfel,było to dla niego szansą,której nie mógł, nie przyjąć. Kira,była nie tylko piękną i młodą kobietą,była też bardzo otwarta,żywiołowa,pełna empatii i skłonna do uczuć. Mimo że pochodziła,z bogatej,politycznej rodziny,dla której liczyło się tylko to, by pomnażać rodzinny majątek oraz stwarzanie pozorów szczęśliwej i kochającej się rodzinki. Ojciec Kiry nigdy niczego nie robił bezinteresownie,córka była tak naprawdę pionkiem w jego rękach. Dziewczyna miała dość życia pod dyktando ojca, chciała zacząć żyć po swojemu i czerpać z tego radość, a nie czuć się jakby nie była sobą tak naprawdę, więc pewnego dnia,niewiele myśląc postanawia odciąć się od rodziny i zacząć żyć na własnych zasadach. Muszę się przyznać bez bicia w pierś,że Mia Sheridan ukazała tę walkę z wiatrakami oraz ich zmagania z przeciwnościami losu z wielkimi pokładami ciepła.
Teraz chciałabym,abyśmy przeszli do samego romansu, który rodzi się z czasem między naszymi bohaterami w dość nietypowy sposób.Aczkolwiek na początku wydawać się mogło,że oboje mają wiele wspólnego ze sobą, co nie znaczy,że od razu mają sobie wyznać miłość do grobowej deski.Na horyzoncie pojawiają się bolesne tajemnice,które każde z osobna skrzętnie ukrywa, ale nie na długo, jak się okazuje. A otwarcie na nowo zagojonych ran, może spowodować,że zaczną niebezpiecznie krwawić,a dzięki temu mogą zniszczyć rodzące się między bohaterami uczucie,albo uleczyć je na zawsze. Napięcie i przyciąganie jakie było między nimi,przez pewien czas,zwiastowało,że może jednak między nimi coś zaiskrzy,niestety nic z tego się nie urodziło.Taka zabawa w podchody,ale w końcu Strzała Amora ich dopadła, nie było zmiłuj się.
Bohaterów tej książki nie da się nie lubić ich się kocha całym sercem.- Z resztą każdego,który pojawia się u Mii Sheridan.- Pokochałam ich za bagaż doświadczeń życiowych, za humor,wybryki,żarty.Nawet jak mieli za sobą lepsze i gorsze dni.Potrafili mnie ubawić, rozzłościć i oczywiście rozczulić, by ukazać mi niesamowity obraz pary, który w naturalny i szczery sposób odnajduje się razem we wspólnym języku. Nie są ani trochę Przesłodzeni,ani za gorzcy- jednym słowem cudowni.Zafundowali mi wyżyny różny emocji. Od pozytywnych chwytających za serce, jak i negatywnych, które momentami łamały moje czytelnicze serce. Chodź nie ukrywam ta literacka para zyskała u mnie miano jednej z moich ulubionych. Poza Kirą i Graysonem pojawiają się jeszcze Charlotte i Walter-starsze małżeństwo, które mieszka i pomaga w pracach związanych z winnicą. Ta przesympatyczna para zawsze jest skłonna do pomocy.- Masz problem?- Charlotte i Walter zawsze służą dobrym słowem i każdy twój problem rozwiążą.- I to jest moja maleńka dygresja,sadziłam,że autorka tworząc tę dwójkę zrobiła to zbyt łatwo. Chodzi mi oto,że gdy Grayson,bądź Kira popadną w sercowe rozterki, to właśnie oni mieli w zanadrzu worek dobrych rad, które były lekarstwem na ich miłosne bolączki.Wiem,że oni z całego serca chcieli dobrze dla młodej pary, ale byli też tacy co za wszelką cenę pragnęli zburzyć szczęście Kiry i Graysona.
Fabuła tej powieści sprawi,że noc zostanie zarwana,tylko po to by zanurzyć się w ogniu namiętności poplątanej z niepewnością,a rozgrywa się to wszystko w malowniczej scenerii dojrzewających winorośli.Cały klimat książki oddaje doskonale trafna i jakże urzekająca okładka z idealnym muskularnym mężczyzną, a jego pierś przenika winnica. No brak mi słów, ponieważ ta publikacja jest pod każdym względem bajeczna. Bardzo sobie cenię to w powieściach Mii,że dana historia jaką stworzy ma swoje tło. I na każdym kroku da się odczuć,że jest znakomicie przygotowana do pisania, by jej literackie dziecko nabrało realizmu i nie dało to wrażenia,że jej autorka ma bardzo małe pojęcie o rzeczywistości,w której umieściła swoją powieść.
Tak tłem "BEZ WINY" jest winnica. Pani Sheridan potrafi nie tylko ją opisać tak,że można poczuć wręcz ciepłe promienie słońca na skórze, jak i poczuć zapachy kwiatów i owoców, jakie rosną w jej pobliżu.Autorka udowodniła,że ma nie małą wiedzę na temat rodzajów winogron, czy też jak naprawdę wygląda proces tworzenia wina. Po raz kolejny pani Sheridan zawładnęła moim literackim sercem. Jej poprzednie powieści sprawiły,iż zajęła szczególne miejsce w mojej książkowej kolekcji,a sama pozycja "BEZ WINY", tylko utwierdziła mnie w tym wyborze. Jeśli jesteście fanatykami dobrych romansów,przy których można milej spędzić czas, to ta powieść jest dla WAS.
Na kartkach BEZ WINY, jak i również w poprzednich książkach Mii Sheridan ukazane są sceny erotyczne,dlatego te powieści polecałabym dorosłym odbiorcom literatury. Na całe szczęście autorka nie skupia uwagi na samym seksie,ogólnie jest go mało,ale jednak jest.Kwalifikacja tej pozycji nadaje się do literatury erotycznej.
Ta magiczna książka jest przed Wami i trochę wam zazdroszczę, bo spędzicie z nią wspaniałe chwile, jakie ja przeżyłam. Nie zastanawiajcie się zbyt długo, tylko sięgnijcie po nią, bo naprawdę warto.
POLECAM GORĄCO!!!
MIŁOŚĆ DAJE NAM SIŁĘ,KIEDY WSZYSTKO INNE ZAWODZI
"BEZ WINY"- MIA SHERIDAN
"ŻYCIE NIE WYGLĄDA TAK,JAK BYŚMY CHCIELI.JEST JAKIE JEST.WSZYSTKO ZMIENIA SPOSÓB,W JAKI POSTĘPUJEMY Z TYM,CO MAMY."-Virginia Satir
Nasz tytułowy bohater Grayson traci wszelkie pokłady nadziei-iż jego winnica odziedziczona po ojcu podupada, a on nie ma pomysłu jak zapobiec temu, by jego interes nie...
2021-05-15
„Arsen” – Mia Asher
Nie każda miłość usłana jest różami…
Kiedy skończyłam dylogię „ CONSOLATION DUET” ( Corinne Michaels) z miejsca zabrałam się za tę książkę. Nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że w moje ręce wpadnie kolejna emocjonalna bomba książkowa. :) W ARSENIE znalazłam gamę emocji od salw śmiechu po dziką nienawiść, a pomiędzy tym znalazło się miejsce na prawdziwe łzy. Skoro marzycie o realnych emocjach, to ta propozycja jest jak najbardziej dla was. Chodź wcale nie chodzi tutaj o to, że książka była Zła!, wręcz przeciwnie! W końcu trafiła mi się książka, o której śniłam nocami. Lepszej nie mogłam sobie wymarzyć. Jak to bywa w fikcji literackiej, czasem często pewne działania jakie podejmują bohaterowie w jakiś sposób też wpływają emocjonalnie na czytelnika, kiedy szczególnie nie działają oni po jego myśli.
W tej historii mamy przedstawione losy trojga bohaterów. Na pierwszy ogień chciałam wam przedstawić Cathy i jej cudownego męża oraz wspaniałego człowieka, Bena ( mój ideał mężczyzny!) są bardzo szczęśliwym małżeństwem, któremu do szczęścia brakuje posiadania własnych dzieci, by mogli stworzyć rodzinę. Każda kolejna próba zajścia w ciążę przez Cathy niestety kończy się poronieniem. Dla głównej bohaterki to wielki cios od losu. Po prostu ciało kobiety z jakiś przyczyn nie potrafi donosić ciąży. Pragnienie posiadania dziecka jest tak silna, ale każda utrata małej fasolki sprawia, że pogarsza się stan psychiczny Cathy, przez co w jej sercu rośnie wielka pustka, którą nie jest nawet wypełnić bezwarunkowa miłość Bena. Tak właśnie gonitwa za powiększeniem rodziny, rujnuje zdrowie kobiety. Jak dla mnie jedna z najlepszych męskich kreacji w literaturze. Niestety po latach wspólnego pożycia małżeńskiego zrozumiał, że jego kobieta, którą darzył głębokim uczuciem okazała się być chora. Kobieta jego życia jest osobą niezrównoważoną emocjonalnie osobą i to z powodu chęci powiększenia rodziny- zapoczątkowało stan psychiczny bohaterki w jakim się znajduje. Czasem jej zachowanie było bardziej dziecinne niż to jak powinna się zachować jako rozsądna dorosłą osoba. Swoim zachowaniem bohaterka nie raz wyprowadzała mnie z równowagi i miałam ochotę nieźle potrząsnąć Cathy, by zrozumiała, że swoim postępowaniem krzywdzi innych, Nie mam tu pretensji do autorki, że przedstawiła Cathy w negatywnym świetle, choć gdyby właśnie nie Cathy – to ta powieść nie byłaby aż tak dobra.
W tym momencie pojawia się Arsen. Młody, przystojny, bogaty i chętny do flirtu, a może nawet do czegoś więcej. Tak właśnie zaczyna się romans między nim a Cathy, która obsesyjnie pragnie mieć dziecko. Czy przelotny romans z młodszym facetem spełni marzenie kobiety, a może zrujnuje jej małżeństwo? Jakich dokona wyborów główna bohaterka? Jak jej relacja z Arsenem wpłynie na jej małżeństwo z Benem? Tak naprawdę Cathy i Benowi nie jest dane dzielić swego szczęścia we troje? Czy to jest konkretny powód dla którego Cathy popełni największy błąd w swoim życiu? – Tylko dla tego, że za wszelką cenę pragnie być matką.
Przyznam się bez bicia, że tę książkę przeczytałam dwa lata temu i z miejsca wprawiła mnie w osłupienie, gdy zrozumiałam jaka naprawdę jest przedstawiona relacja między bohaterami. Ten temat w sferze publicznej, często wywołuje oburzenie, choć ja całkiem inaczej odbieram jego różne odcienie. Autorka w tej powieści pokazuje nam miłosny trójkąt, czyli tak naprawdę to ,że można kochać więcej niż jedną osobę w swoim życiu. Pokazuje też to, że by być szczęśliwym trzeba zaryzykować. Dla Cathy tym ryzykiem była zdrada. Kobieta angażuje w związek z Arsenem, a jej mąż Ben cierpi z powodu odtrącenia. Dlatego też zdobył on moją sympatię. Muszę przyznać, że już od pierwszych stron ta książka jest naszpikowana emocjami, które w każdej chwili są gotowe wybuchnąć. Sporadyczny śmiech miesza się ze łzami, a iskra nadziei z gorzkim, bolesnym rozczarowaniem. Jednak nie są to jedyne uczucia targające czytelnikiem podczas czytania. Najtrudniej jest wymienić je wszystkie, bo można nabawić się bólów głowy. Nigdy nie sądziłam, że typowa książka dla kobiet o miłości sprawi, że czytelnik będzie miał niezły mętlik w głowie. Nie mam za złe autorce wobec jej twórczości. To jak stworzyła kreację Cathy i to jak pokierowała jej życiem, a dostrzegając w tym wszystkim inne postacie, wiem że było to konieczne. A sam temat zdrady ukazany z perspektywy innych bohaterów, jak i ich motywy, rozpacz i szaleństwo, które prowadzi do załamania drugiej osoby. A zatem przygotujcie się na powieść zaskakującą, mocną i wyjątkową. Warto mieć pod ręką pudełko chusteczek, bo nie ukrywam przydadzą się na sam finał tej historii o nieszczęśliwej miłości. Zachęcam do lektury.
„Arsen” – Mia Asher
więcej Pokaż mimo toNie każda miłość usłana jest różami…
Kiedy skończyłam dylogię „ CONSOLATION DUET” ( Corinne Michaels) z miejsca zabrałam się za tę książkę. Nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałam, że w moje ręce wpadnie kolejna emocjonalna bomba książkowa. :) W ARSENIE znalazłam gamę emocji od salw śmiechu po dziką nienawiść, a pomiędzy tym znalazło się...