-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2018-04-20
2017-07-21
2017-05-29
2017-04-23
2017-04-22
To bardzo przykre i niesprawiedliwe, że Stieg Larsson - człowiek, który dokonał tytanicznej i wyjątkowej pracy, pisząc trylogię 'Millennium' - nie doczekał się premiery nawet pierwszego z tomów.
'Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet' opowiada historię Mikaela Blomkvista oraz Lisbeth Salander, którzy wspólnie próbują rozwiązać zagadkę zniknięcia sprzed czterdziestu lat. Akcja nabiera tempa dosyć wolno, jednak w pewnym momencie książka dosłownie nie pozwoliła mi siebie odłożyć. Pojawiało się coraz więcej pytań a odpowiedzi było coraz mniej, podobnie jak kartek na których możnaby te odpowiedzi zamieścić...
Książka, a szczególnie jej druga połowa, wzbudziła we mnie wiele różnych, naprawdę mocnych emocji, co samo w sobie sprawia, że książkę uważam za dobrą. Pełna bogatych opisów i barwnych postaci, sprawiała, że jej strony przerzucało mi się z nieukrywaną przyjemnością i ciekawością, co będzie dalej. Kryminalna zagadka była bardzo skomplikowana a jej odpowiedź do samego końca nie była oczywista.
Pierwszy tom 'Millennium' porusza bardzo ważną kwestię przemocy wobec kobiet, co jasno może sugerować sam tytuł. Chociaż ja osobiście nie nazywałbym morderców i gwałcicieli opisywanych w książce 'mężczyznami'. Ja jestem mężczyzną i zachowanie takich ludzi jest dla mnie niezrozumiałe i odrażające. Do samego końca kibicowałem Lisbeth - kobiecie, która nienawidziła mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet.
To bardzo przykre i niesprawiedliwe, że Stieg Larsson - człowiek, który dokonał tytanicznej i wyjątkowej pracy, pisząc trylogię 'Millennium' - nie doczekał się premiery nawet pierwszego z tomów.
'Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet' opowiada historię Mikaela Blomkvista oraz Lisbeth Salander, którzy wspólnie próbują rozwiązać zagadkę zniknięcia sprzed czterdziestu lat....
Doprawdy nie wiem czym bardziej się mam zachwycać; czy cudownym pisarskim kunsztem, którym Nesbo zaatakował mnie znienacka po dwóch pierwszych - mniej wyszukanych literacko - kryminałach z serii Harry'ego Hole'a; czy świetnie poprowadzoną intrygą, która trzymała w napięciu do ostatniej strony; czy może jednak tym, że po raz kolejny norweskiemu pisarzowi udało się wykreować niezwykle ludzkie i wyraziste postaci, które lubiłem/nienawidziłem/prawie kochałem. Książka pełna jest genialnie poprowadzonych (czasami trochę chamskich, ale wybaczę) cliffhangerów, rozbudowanych opisów i porównań (tego często brakuje mi w kryminałach - słownictwo nie jest ubogie i nadmiernie potoczne - ekhem... Mróz... ekhem...), pod wrażeniem jestem jak autorowi udało się wszystkie rozpoczęte przez siebie wątki połączyć w jedną sensowną całość, której poznanie jest nagrodą samą w sobie.
Na własny krótki akapit zasługują rozdziały z akcją umiejscowioną podczas II Wojny Światowej. Tak! Ten skandynawski kryminał zabiera Czytelnika również w wojenną, brudną przeszłość! Są to moim zdaniem jedne z najlepszych (jak nie najlepsze) fragmenty całego "Czerwonego gardła" - autor pięknie pisze o miłości i bardzo dobrze buduje klimat świata pochłoniętego wojną, w którym żadne miejsce nie jest bezpieczne.
Cięzki wybór.
Ale nie muszę przecież wybierać - nieważne która z powyższych rzeczy zachwyciła mnie najbardziej. Ważne, że każda z osobna tworzy razem najlepszy kryminał, jaki miałem do tej pory przyjemność czytać. Jak tak dłużej się zastanowić to mało kryminału w tym kryminale - ale nie narzekam. Prowadzone śledztwo jest tak naprawdę pretekstem do opowiedzenia świetnej historii. Może dlatego tak bardzo mi się spodobało? Już teraz jestem pewien, że przeczytam cały cykl do końca, od literatury Nesbo powoli się uzależniam.
"Czerwone gardło" polecam każdemu - niezależnie od tego czy lubisz kryminały, czy nie.
Nesbo jest najlepszy.
Doprawdy nie wiem czym bardziej się mam zachwycać; czy cudownym pisarskim kunsztem, którym Nesbo zaatakował mnie znienacka po dwóch pierwszych - mniej wyszukanych literacko - kryminałach z serii Harry'ego Hole'a; czy świetnie poprowadzoną intrygą, która trzymała w napięciu do ostatniej strony; czy może jednak tym, że po raz kolejny norweskiemu pisarzowi udało się wykreować...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to